Peszko stracił dużą kasę na nieudanej inwestycji. „Patrzę na datę ważności, a tam początek września”

Sławomir Peszko obecnie reprezentuje barwy Wieczystej Kraków, która na co dzień rozgrywa swoje mecze w jednej z małopolskich okręgówek. Były reprezentant Polski w niedawnym wywiadzie w programie Duży w Maluchu opowiedział między innymi o swojej nieudanej inwestycji.

„W Lechu dostałeś 10 tysięcy za zwycięstwo”

2 tygodnie temu na kanale prowadzonym przez Filipa Nowobilskiego Duży w Maluchu pojawił się wywiad ze Sławomirem Peszko. Podczas rozmowy piłkarz Wieczystej Kraków porównał zarobki piłkarzy z Ekstraklasy do pensji zawodników innych lig europejskich.

W Polsce możesz sobie zarobić jako piłkarz na fajne auto i kupić fajne mieszkanie w jednym z lepszych miast i sobie żyjesz. A grając za granicą możesz faktycznie zarobić na całe swoje życie i rzeczywiście Anglia, Niemcy, Hiszpania czy Włochy teraz, to to jest ogromna przepaść. Prosty przykład. W topowym klubie z Ekstraklasy jak Lech dostawałeś 10 tysięcy za zwycięstwo. W Niemczech dostawałeś 10 tysięcy euro, ale za punkt – powiedział były reprezentant Polski

„Ani piwa, ani pieniędzy”

Sławomir Peszko opowiedział również o jednej nieudanej inwestycji sprzed lat. Były piłkarz Lechii Gdańsk stracił 500 tysięcy złotych na piwie, które okazało się mieć bardzo krótką datę ważności.

Znowu ludzie powiedzą, że Peszko jest alkoholik, ale chciałem kiedyś zainwestować w piwo. Z moim byłym menedżerem wyłożyliśmy po pół miliona, na szybko. W maju kupiliśmy piwo z Niemiec, nazywało się Frankfurter, bardzo dobre. Mieliśmy sprowadzić do Polski parę tirów i sprzedać – zdradził Peszko

Przychodzi to piwo końcem maja, gdzie już jest bardzo gorąco. Patrzę na datę ważności, a tam początek września. Czyli masz dwa miesiące na sprzedanie… Nie no, bez szans. Ani piwa, ani pieniędzy – zakończył temat

Obecnie Sławomir Peszko inwestuje w nieruchomości. Były reprezentant Polski zdradził, że kupił w Warszawie kilka mieszkań.

To jest wygodne. Mam siedem mieszkań w Warszawie na wynajem krótkoterminowy. One naprawdę dobrze funkcjonowały. Teraz czuję tę różnicę, gdy nie ma turystów. Muszę dopłacać do mieszkań. Mam z czego. Gdybym nie miał, to może zastanowiłbym się nad sprzedażą – przyznał zawodnik Wieczystej

Kacper Polaczyk