Kamil Grabara może przejść do historii ligi duńskiej. Musi jednak zachować czyste konto w meczu z Kopenhagą

Kamil Grabara może przejść do historii ligi duńskiej. Polak jest bliski pobicia rekordu. Wystarczy, że w najbliższym meczu nie wpuści bramki.

Ciężkie chwile ma za sobą

Jeszcze niedawno Kamil Grabara padał ofiarą szyderki spowodowanej jego licznymi błędami. Najbardziej oberwało mu się na Twitterze, gdy jeden z użytkowników zamieścił kompilację z wpadkami polskiego bramkarza.

Może pobić rekord – rywalem Kopenhaga

Okazało się jednak, że teraz Polak gra coraz lepiej i od pięciu spotkań nie stracił gola. 22-letni golkiper Aarhus GF zachował czyste konto w meczach z Aalborggiem, Vejle, Lyngby, Odense oraz Sonderyjske. Według doniesień danskfodbold.com Polak może pobić ligi duńskiej. Wystarczy, że 28 lutego w meczu z Kopenhagą zachowa czyste konto.

Niezłe statystyki

Bilans Grabary w tym sezonie to 17 spotkań, 15 wpuszczonych bramek i 7 czystych kont. Jego wypożyczenie z Liverpoolu do duńskiego zespołu obowiązuje do końca czerwca 2021 roku.

Źródło: Onet Sport

Haaland docenia Lewandowskiego. „Oglądam każdy mecz Bayernu, by podpatrzeć u niego coś, co mogę wykorzystać u siebie”

Erling Haaland w rozmowie z serwisem Viaplay Football ocenił Roberta Lewandowskiego. Norweski napastnik podziwia snajpera Bayernu Monachium i nazywa go szalonym.

Słowa pochwały od młodego talentu

Lewandowski od lat utrzymuje się na topie jeśli chodzi o strzelanie bramek. W poprzednim sezonie zdobył aż 55 bramek w 47 meczach m.in. przez co otrzymał nagrodę zawodnika roku. Formę Polaka postanowił docenić norweski diament – Erling Haaland.

– Ten facet jest szalony, naprawdę szalony. Gdy strzelam gola, myślę sobie, że udaje mi się do niego zbliżyć, a wtedy on… znów robi coś wielkiego np. strzela hat-tricka, jakby to było dla niego coś dziecinnie prostego, to niewiarygodne. To szaleństwo – cytuje Norwega portal Onet Sport.

Stara się go naśladować

Napastnik Borussii Dortmund chłonie z Lewandowskiego jak tylko może. W rozmowie z Viaplay Football przyznał, że ogląda każdy mecz Bayernu, by podpatrzeć od Polaka coś dla siebie.

– Obserwowanie go mnie inspiruje. Jest znakomity technicznie i świetnie tworzy sobie dogodne sytuacje. To imponujące. Oglądam każdy mecz Bayernu, by podpatrzeć u niego coś, co mogę wykorzystać u siebie – uzupełnił były zawodnik Molde i RB Salzburg.

Źródło: Onet Sport, Viaplay Football

Trener Atalanty Bergamo ironicznie o problemach kadrowych Realu Madryt. „Byłbym bardzo zmartwiony, gdyby zagrał Zinedine Zidane”

Trener Atalanty Bergamo podczas konferencji prasowej wypowiedział się na temat środowego spotkania z Realem Madryt. Według Gasperiniego Włosi nie są faworytem starcia z Królewskimi.

Szacunek do trenera rywali

Szkoleniowiec ekipy z Lombardii w ironiczny sposób odniósł się do problemów kadrowych Realu Madryt. Przypomnijmy, że w meczu Atalanta – Real Madryt nie wystąpią m.in. Eden Hazard, Karim Benzema, Dani Carvajal czy Sergio Ramos. Gian Piero Gasperini obawia się, że w miejsce jednego z kontuzjowanych zawodników na boisko wszedłby Zinedine Zidane.

– Byłbym bardzo zmartwiony, gdyby w środę zagrał Zinedine Zidane, ale na szczęście będzie na ławce rezerwowych. Widziałem, jak robił niesamowite rzeczy. Byłem trenerem grup młodzieżowych w Juventusie, kiedy on grał w klubie. Zostawałem, żeby oglądać go trenującego. Jego piłkarze są przyzwyczajeni do gry w takich spotkaniach. Są niebezpieczni, nawet jeśli brakuje im kilku graczy – cytuje włoskiego trenera portal sport.tvp.pl.

Trzeźwa ocena sytuacji

Gasperini ocenił szanse Atalanty w starciu z madrytczykami. Według trenera bergamczyków faworytem są Królewscy.

– Nie jesteśmy faworytami, awans nie jest naszym obowiązkiem. Musimy być w pełni skoncentrowani. Bycie ambitnym nie oznacza bycia aroganckim. Nie znajdujemy się wśród najlepszych. Musimy cieszyć się tym meczem – dodał Gian Piero Gasperini.

Źródło: TVP Sport

Łukasz Trałka wrócił myślami do gry w ŁKS-ie. „Nigdy bym nie pomyślał, że Paulinho zrobi taką karierę”

Łukasz Trałka zagościł w programie Foot Truck. Pomocnik Warty Poznań w rozmowie z Łukaszem Wiśniowskim i Jakubem Polkowskim opowiedział o Paulinho, z którym miał przyjemność trenować w ŁKS-ie.

Nie spodziewał się takiego progresu

Paulinho spędził rok w Łódzkim Klubie Sportowym. Podczas jego pobytu w Polsce na treningach spotykał Łukasza Trałkę. Były kapitan Lecha Poznań nie ukrywał w wywiadzie dla Foot Trucka, że był zaskoczony przebiegiem kariery Brazylijczyka. Według pomocnika Paulinho nie miał nic specjalnego podczas pobytu w ŁKS-ie.

– Nigdy bym nie pomyślał, że zrobi taką karierę. Nawet przez sekundę. Był niezły, ale nie miał nic specjalnego w tamtym czasie. Sprawdzałem, czy to jest ten sam Paulinho. Nastrzelał goli w trzeciej lidze i wzięli go wyżej. No i poleciało. Później reprezentacja, Tottenham, FC Barcelona, Chiny… Oglądając jego mecze, pytałem się: „Co kurde tam się wydarzyło?”. To jest niemożliwe, jak zawodnik może zmienić się w tak krótkim czasie – mówił Łukasz Trałka w rozmowie z Kubą Polkowskim i Łukaszem Wiśniowskim.

Źródło: Foot Truck

Wyjątkowe osiągnięcie Realu Madryt coraz bliżej. Mecz z Atalantą Bergamo zapisze się w historii rozgrywek

Real Madryt przejdzie jutro do historii. Mistrz Hiszpanii w środę przekroczy barierę 100 występów w fazie pucharowej Ligi Mistrzów. Królewscy zmierzą się z Atalantą Bergamo.

Historyczne osiągnięcie

Nikt wcześniej dokonał tego wyczynu. Real Madryt wraz z rozpoczęciem środowego spotkania z Atalantą Bergamo dobije do stu meczów po rundzie grupowej LM. Hiszpańska MARCA wyliczyła, iż Królewscy od sezonu 2010/2011 do 2017/2018 grali przynajmniej w półfinale tych rozgrywek.

Przerwana passa

Kapitalną passę Los Blancos przerwali dopiero zawodnicy Ajaxu Amsterdam, którzy pokonali Real w 1/8 finału. Rok później Królewscy również skapitulowali w tej fazie rozgrywek. Tym razem ulegli Manchesterowi City.

Okrojony skład

Kolejne wyzwanie dla mistrzów Hiszpanii już jutro. Real Madryt zagra z Atalantą w bardzo osłabionym składzie. Zinedine Zidane nie będzie mógł skorzystać z usług kluczowych piłkarzy. Wśród nich są m.in. Karim Benzema, Sergio Ramos, Dani Carvajal, Fede Valverde czy Eden Hazard.

Real faworytem dwumeczu – Atalanta pierwszego starcia

Według wielu ekspertów Atalanta może sprawić niespodziankę w tym dwumeczu. Bukmacherzy również widzą szanse dla ekipy z Lombardii. Kurs na Włochów w jutrzejszym meczu wskazuje, że będą oni minimalnymi faworytami tego starcia. Jeśli chodzi o kwestie awansu bukmacherzy zdecydowanie bardziej promują Hiszpanów. Kurs na awans Atalanty waha się w okolicach 3.35, a Realu Madryt 1.33.

Źródło: Meczyki.pl, Marca

Roman Abramowicz nie przestanie inwestować w swój projekt. Po wydaniu 250 mln euro, wyda kolejne 300! Priorytetem Haaland

Roman Abramowicz zamierza zainwestować kolejne pieniądze w Chelsea. Rosjanin zamierza przeznaczyć 300 milionów na wzmocnienie zespołu. Według Tuttomercatoweb priorytetem The Blues ma być Erling Haaland.

Rosjanin już sporo wydał

W letnim oknie transferowym 2020 roku w Londynie wydano 250 mln euro na sześciu zawodników. Do ekipy ze Stamford Bridge dołączyli Ben Chilwell, Hakim Ziyech, Edouard Mendy, Thiago Silva, Kai Havertz oraz Timo Werner.

Jasna deklaracja właściciela

Rosyjski miliarder, który jest właścicielem Chelsea, nie zamierza zaprzestać inwestowania. Według Tuttomercatoweb Abramowicz przeznaczy latem kolejne 300 mln euro na transfery. Pieniądze przeznaczy nawet w przypadku braku awansu do Ligi Mistrzów.

Norweski priorytet

Jak donosi wspomniane źródło, The Blues najbardziej skupią się na sprowadzeniu Erlinga Haalanda. Przypomnijmy, że ostatnio spekulowano na temat sprzedania Norwega z Borussii Dortmund przed aktywacją klauzuli. Ona uruchamia się dopiero latem 2022 roku. Wówczas kluby będą mogły wykupić napastnika za 75 mln euro. Abramowicz ma świadomość skali talentu Haalanda, dlatego nie zamierza oszczędzać na tym transferze.

Źródło: Tuttomercatoweb

fot. AS.com

Zbigniew Przesmycki zabrał głos w sprawie błędów i kar dla arbitrów. „Pomyłki się zdarzają” [WIDEO]

Zbigniew Przesmycki urzęduje jako przewodniczący kolegium sędziów PZPN od 2011 roku. 69-letni były sędzia odpowiedział na pytania dziennikarzy Canal+ w programie Liga+Extra.

Nie będzie kar podczas kadencji Przesmyckiego

Temat sędziów w Polsce wciąż budzi wiele kontrowersji. Eksperci i kibice domagają się, by arbitrzy tłumaczyli się ze swoich decyzji. Bardziej konserwatywni dziennikarze żądają również kar dla sędziów. Przesmycki stanowczo odpowiedział na te sugestie.

– Dopóki będę przewodniczącym, sędziowie nigdy nie będą karani za błędy, które popełniają. Oni wykonują swoją pracę najlepiej, jak potrafią. Pomyłki się zdarzają. Nie chcemy robić tych błędów, ale nie można ich wyeliminować. Nawet VAR, od którego oczekiwaliśmy cudów, nie potrafił ich wyeliminować – cytuje Przesmyckiego portal Sport.pl.

Przewodniczący kolegium sędziów stwierdził, że karą dla sędziów są absencje i brak premii.

Źródło: Canal+, Sport.pl

Były piłkarz Chelsea skomentował podejście Hazarda do piłki nożnej. „Nie trenował dobrze, być może brakuje mu ambicji”

Filipe Luis udzielił wywiadu dla Daily Mail. Brazylijski obrońca z polskimi korzeniami ostro ocenił podejście Edena Hazarda do piłki nożnej. Zdaniem 35-latka belgijski piłkarz Realu Madryt nie ma ambicji.

Dwie strony Edena Hazarda

Lewy obrońca dzielił szatnię ze skrzydłowym w londyńskiej Chelsea. 35-latek komplementuje umiejętności Hazarda, jednak ma wątpliwości co do jego trybu życia.

– Najlepszymi piłkarzami, z jakimi grałem, są Neymar i Hazard. Na boisku nie można mu było jednak zabrać piłki. Kiwał trzech, czterech zawodników i sam wygrywał mecze. Ma ogromny talent – cytuje Filipe Luisa portal Meczyki.pl.

– Eden Hazard nie trenował dobrze. Jeszcze pięć minut przed zajęciami grał w szatni w Mario Kart. Być może brakuje mu ambicji, żeby powiedzieć: zostanę najlepszym graczem na świecie. Mógłby nim być – uzupełnił Brazylijczyk.

W Madrycie nie powala

Bilans Edena Hazarda w Realu Madryt to 35 spotkań, 4 bramki i 7 asyst. Umowa 30-letniego skrzydłowego z Królewskimi obowiązuje do 30 czerwca 2024 roku. Portal Transfermarkt wycenia go na 50 mln euro.

Źródło: Meczyki.pl, Daily Mail

Filipe Luis w dobitnych słowach wypowiedział się o Jose Mourinho. „Czułem się zdradzony, nie chciałem dla niego pracować”

Już we wtorek dojdzie do starcia Atletico Madryt z Chelsea w ramach 1/8 finału Ligi Mistrzów. Zawodnikiem, który grał w obu klubach jest Filipe Luis. Obrońca z polskimi korzaniami wypowiedział się na temat trenerów, z którymi współpracował w wymienionych drużynach.

Opinia na temat trenerów

Brazylijczyk pod skrzydłami Simeone stał się jednym z najlepszych lewych obrońców na świecie. Później sprowadzono go do Chelsea, gdzie szkolił go Jose Mourinho. Jak opowiada Filipe Luis zastanawiał się czemu Portugalczyk go w ogóle kupił.

– Kiedy siedziałem na ławce w pierwszym meczu sezonu, to poszedłem do Mourinho i zapytałem się, po co mnie kupił. Odpowiedział wtedy, że nie czuje się ze mną na boisku tak bezpiecznie jak z Azpilicuetą – cytuje Brazylijczyka portal Meczyki.pl.

Odsunięty na finał

Filipe Luis miał dość, gdy Mourinho nie uwzględnił go w pierwszym składzie na finał Pucharu Ligi. Wcześniej w tych rozgrywkach rozegrał wszystkie mecze.

– Czułem się zdradzony. Nie chciałem pracować z Mourinho.

Simeone wydobył cały potencjał

– Wyciągnął ze mnie to, co najlepsze. Znał każdy centymetr mojego mózgu. Nie jest łatwo grać dla Simeone. On nie ma serca. Nigdy się nad nikim nie rozczula. Podejmuje taką decyzję, jak musi, żeby wygrać mecz – zakończył Filipe Luis Kasmirski.

Źródło: Daily Mail, Meczyki.pl

Jakub Kosecki bardzo blisko powrotu do Ekstraklasy. Zagra w krakowskim klubie

Według znanego z doniesień transferowych użytkownika Twittera o nicku Janekx89, Jakub Kosecki jest bliski powrotu do Ekstraklasy. Były piłkarz m.in. Legii Warszawa ma dołączyć do Cracovii.

Powrót do ojczyzny

Jakub Kosecki rozwiązał w styczniu kontrakt z turecką Adaną Demirspor. Powodem rozstania było zmęczenie piłkarza pobytem w Turcji. 30-latek chciał wrócić do Polski. „Kosa” reprezentował barwy tureckiego klubu od 2018 roku. W tym czasie rozegrał tam 48 spotkań, strzelił jedną bramkę oraz zanotował osiem asyst.

Polak w Cracovii?

Według informacji Janekx89 najbliżej podpisania kontraktu z Jakubem Koseckim jest Cracovia.

https://twitter.com/janekx89/status/1363590563434479620

Słaba passa krakowian

30-latek miałby być solidnym wzmocnieniem zespołu w kontekście walki o utrzymanie. Pasy nie wygrały w Ekstraklasie od 12 grudnia. Wówczas krakowianie pokonali Górnik Zabrze 2:0.

Doświadczenie zdobyte w polskich czterech klubach

Jakub Kosecki poza Legią Warszawa i Adaną Demirspor reprezentował również barwy Śląska Wrocław, SV Sandhausen, Lechii Gdańsk i ŁKS-u Łódź.

Źródło: Twitter (Janekx89)

Jurgen Klopp jak zwykle po porażce… Niemiec narzekał na pracę sędziego

Everton pokonał Liverpool w derbach miasta. Jurgen Klopp przyzwyczaił kibiców, że po porażkach ludzi ponarzekać na sędziów. Nie inaczej było tym razem.

Ocena spotkania

The Reds stracili bramkę już w 3. minucie spotkania. Według szkoleniowca Liverpoolu to było kluczowe, ponieważ wywołało nerwowość u jego zawodników.

– Powinniśmy lepiej zachować się w tamtej sytuacji. Później mieliśmy naprawdę dużo dobrych momentów, ale nie byliśmy wystarczająco spokojni – zdiagnozował trener mistrzów Anglii.

– Były momenty, w których mieliśmy swobodę w polu karnym. Mimo tego nie potrafiliśmy strzelić gola – cytuje Kloppa portal Meczyki.pl.

Pretensje do sędziego

Druga bramka dla The Toffees padła po strzale z rzutu karnego. Jurgen Klopp nie był przekonany co do słuszności decyzji o podyktowaniu tej jedenastki.

– Chciałem porozmawiać z sędzią po wywiadach, ale już go nie było. Zapytałbym się, co zobaczył. Gdy jest sygnał od sędziego VAR, to znaczy, że są poważne wątpliwości co do decyzji. A on potrzebował tylko sekundy, żeby ocenić tę sytuację. Wszyscy pytali mnie, jak można było dać karnego w tej sytuacji – dodał niemiecki szkoleniowiec.

Źródło: The Mirror, Meczyki.pl

Arsene Wenger zdiagnozował problemy polskich bramkarzy. „Źle radził sobie z presją”

Arsene Wenger udzielił wywiadu polskiej telewizji Canal+. Były szkoleniowiec Kanonierów w rozmowie z Przemysławem Pełką ocenił, na którego Polaka postawiłby w bramce reprezentacji biało-czerwonych.

Polacy w Arsenalu

Wenger sprowadził do Arsenalu Wojciecha Szczęsnego i Łukasza Fabiańskiego w latach odpowiednio 2006 i 2007. Dziennikarz Canal+ zadał Francuzowi następujące pytanie: „Gdyby miał pan wybrać tego jednego, kto by to był?”.

– Ten, który gra w większym klubie ma przewagę psychologiczną (…) Liczy się też wielkość ciała, a Szczęsny ma tutaj przewagę. Bardzo poprawił się w grze nogami. To wcześniej był jego mankament, zwłaszcza na początku. Teraz wygląda na opanowanego – mówił Wenger w programie „1 na 1 Extra”.

Diagnoza problemów bramkarzy

Arsene Wenger po krótce wygłosił również swoje wnioski z czasów współpracy z dwoma polskimi golkiperami.

– Szczęsny wyglądał jak człowiek, który niczego się nie boi. Był mniej klasycznym bramkarzem niż Fabiański, ale miał pewien rodzaj charyzmy w grze. Był zdolny do niewiarygodnych obron, ale czasami zbyt pospiesznie podejmował decyzje i to skutkowało popełnianiem błędów – cytuje legendarnego trenera Kanonierów portal WP Sportowe Fakty.

– Fabiański był bardzo wrażliwy i źle radził sobie z presją. To z kolei powodowało, że popełniał duże błędy (…) Jego słabością była głowa. Jego ciało i podejmowane decyzje były fantastyczne. Teraz jest kompletnym bramkarzem – dodał Wenger.

Źródło: WP Sportowe Fakty, Canal+

Thomas Tuchel zdiagnozował przyczyny remisu z Southampton. „Brakowało nam jakości przed bramką”

Jeszcze niedawno informowaliśmy, że największym wygranym zmiany szkoleniowca w Chelsea jest Callum Hudson-Odoi. Thomas Tuchel w ostatnich tygodniach komplementował 20-latka, jednak po meczu z Southampton zagrzmiał.

Wachania formy

Młody piłkarz wszedł na murawę w 45. minucie zmieniając kontuzjowanego Tammy’ego Abrahama. Później szkoleniowiec dał mu tzw. wędkę. Hudson-Odoi zszedł po 30 minutach gry. Thomas Tuchel skomentował swoją decyzję na konferencji po meczu Chelsea z Southampton (1:1).

– Nie byłem zadowolony z jego postawy, energii, zaangażowania w kontrpressing. Czułem, że nie jest w odpowiedniej formie, żeby nam pomóc. To była trudna decyzja, ale już o niej zapominam. Callum może zagrać w pierwszym składzie z Atletico Madryt – cytuje 47-letniego szkoleniowca portal Meczyki.pl.

Szansa do rehabilitacji i wytknięcie błędów drużyny

Mecz z Hiszpanami w ramach Ligi Mistrzów odbędzie się w najbliższy wtorek. Oprócz słabej dyspozycji 20-latka, Tuchel wytknął również największe braki londyńczyków w starciu z Southampton.

– Brakowało nam jakości przed bramką. Nie byliśmy wystarczająco zdeterminowani i agresywni. Kontrolowaliśmy 80 metrów boiska, wszystkie kontry, a mimo tego potrzebowaliśmy rzutu karnego, żeby strzelić gola – uzupełnił trener The Blues.

Źródło: Goal.com, Meczyki.pl

Rafał Kurzawa odpowiedział na oskarżenia Artura Płatka. „Śmiać mi się chce”

Rafał Kurzawa na początku tygodnia podpisał kontrakt z Pogonią Szczecin. W związku z tym na zachowanie piłkarza odpowiedział Artur Płatek, koordynator pionu sportowego Górnika Zabrze, który stwierdził, że pomocnik wykorzystał jego klub w celu wynegocjowania lepszych pieniędzy w Szczecinie. 28-letni piłkarz Portowców skomentował te oskarżenia na łamach Przeglądu Sportowego.

Konflikt z byłym pracodawcą?

Rafał Kurzawa przed transferem do Pogoni Szczecin nie powąchał murawy od ośmiu miesięcy. Piłkarza wielokrotnie łączono z jego byłym klubem, Górnikiem Zabrze. Koordynator pionu sportowego zabrzan skomentował negocjacje z 28-latkiem w następujący sposób:

– Chciał, żeby wszystkie nasze ustalenia były na papierze. Spełniliśmy jego prośbę, a on z tym dokumentem pojechał do Pogoni. Użył Górnika, żeby wywalczyć lepszy kontrakt w Szczecinie. Pogoń nas przelicytowała, i dobrze. Po co nam zgniłe jabłko? – mówił na łamach Przeglądu Sportowego Artur Płatek.

Odpowiedź na zarzuty Płatka

Piłkarz postanowił odpowiedzieć w wywiadzie u tego samego źródła na zarzuty skauta Borussii Dortmund (płatek dzieli tę funkcję z byciem koordynatorem Górnika).

– Trochę śmiać mi się chce, gdy to słyszę. Tyle że w gruncie rzeczy to nie jest śmieszne a straszne. Dyrektor Płatek nie mówi prawdy. Nie grałem ofertą Górnika. Kiedy w poniedziałek pojechałem na rozmowy, na wstępie poinformowałem pana Płatka, że mam też cały czas kilka propozycji z innych klubów, ale przyjechałem na spotkanie do Górnika ze względu na szacunek, jaki do niego mam. Nie było tak, jak on to przedstawił. Nie oszukałem i nie wykorzystałem Górnika – zdradził Rafał Kurzawa w wywiadzie.

Źródło: Przegląd Sportowy

Peter Hyballa chwali Brown Forbesa na pomeczowej konferencji. „Lewandowski i Mueller teraz nie mają czasu, żeby grać w Wiśle”

Peter Hyballa kolejny raz zabłysnął na konferencji prasowej. Szkoleniowiec Wisły Kraków porównał napastnika Białej Gwiazdy do Roberta Lewandowskiego i Thomasa Muellera. Hyballa zażartował, iż kontaktował się ze wspomnianymi zawodnikami Bayernu Monachium.

Docenił swojego piłkarza

Wisła Kraków pokonała u siebie Pogoń Szczecin 2:1. Liderujący Portowcy musieli uznać wyższość krakowian po golu samobójczym i trafieniu Felicio Browna Forbesa. Szkoleniowiec Białej Gwiazdy skomentował bramkę Kostarykanina.

– Brown uderzył z drugiej linii, co na jego pozycji nie zdarza się zbyt często. To niedoceniany zawodnik, który nie zasługuje na to, by być krytykowanym. Wygrywa dla nas dużo piłek, potrafi się utrzymać przy futbolówce, rozegrać akcję – cytuje Hyballę portal meczyki.pl.

Showman znów w akcji

Niemiecki szkoleniowiec Wisły Kraków porównał napastnika Białej Gwiazdy do atakujących Bayernu Monachium. Trener Hyballa zażartował, iż kontaktował się z Robertem Lewandowskim i Thomasem Muellerem w kontekście transferu do ekipy z Reymonta.

– Oczywiście, że kontaktowałem się z Robertem Lewandowskim i Thomasem Muellerem, ale teraz nie mają czasu, żeby przejść do Wisły. Grają w niej natomiast zawodnicy, których mam do dyspozycji, czyli np. Brown Forbes, który dobrze wykonuje swoją pracę – zakończył.

Źródło: Wisła Kraków, Meczyki.pl