Reprezentacja Szwecji mocno osłabiona. Ważny piłkarz nie zagra w meczu z Polską

Mistrzostwa Europy zbliżają się wielkimi krokami. Tymczasem trudny sezon coraz mocniej daje się we znaki piłkarzom. Reprezentacja Szwecji doznała sporego osłabienia przed nadchodzącym turniejem. Ze składu grupowych rywali Polaków wypadł przez kontuzję Martin Olsson.

„Biało-Czerwoni” Euro 2020 rozpoczną od spotkania ze Słowacją. Następnie czeka ich ciężki mecz z Hiszpanią, zaś ostatnimi przeciwnikami w „naszej” grupie jest Szwecja. To właśnie Skandynawowie zostali zmuszeni do awaryjnego powołania po kontuzji jednego kadrowicza.

Na ostatniej prostej

Szwedzka federacja poinformowała, że Martin Olsson opuścił zgrupowanie reprezentacji. Wszystko przez uraz kości strzałkowej. Piłkarz Swansea City na pewno nie weźmie udziału w mistrzostwach Europy.

Zamiast niego zdecydowano się już powołać innego obrońcę. Jego miejsce zajmie Pierre Bengtsson, zawodnik duńskiego Vejle BK. Po spotkaniu towarzyskim z Islandią (2-0) miał on teoretycznie opuścić zgrupowanie. Kontuzja kolegi sprawiła jednak, że pojedzie z drużyną na mistrzostwa.

Obaj panowie grają na pozycji lewego defensora. Olsson jest zdecydowanie bardziej doświadczony, jeśli chodzi o występy dla narodowej reprezentacji (55 meczów). Bengtsson nie ustępuje mu jednak znacząco. 33-latek ma na koncie 37 meczów dla kadry.

Lewandowski wśród najlepszych snajperów tej edycji Ligi Mistrzów. Polak doceniony

Choć Bayern Monachium pożegnał się z Ligą Mistrzów zaledwie w ćwierćfinale rozgrywek, to doceniono Roberta Lewandowskiego. Polak znalazł się wśród najlepszych zawodników ostatniej edycji Champions League, obok innych, wielkich piłkarzy.

32-latek był zdecydowanie najjaśniejszą postacią Ligi Mistrzów sezon temu. Wówczas uzyskał tytuł króla strzelców rozgrywek, zaś jego Bayern sięgnął po ostateczny triumf w rozgrywkach.

Tym razem nie było jednak tak kolorowo i monachijczycy odpadli już w ćwierćfinale po dwumeczu z PSG. Na taki, a nie inny bieg historii miał z pewnością wpływa brak Lewandowskiego w obydwu spotkaniach z paryżanami. Polak leczył bowiem kontuzję, której doznał w meczu kadry z Andorą.

Wśród najlepszych

Finalnie Lewandowski zakończył więc tegoroczną edycję Ligi Mistrzów z jedynie pięcioma trafieniami na koncie. Chociaż dorobek ten nie powala, to występy 32-latka docenili eksperci. Obserwatorzy techniczni LM wybrali 23 najlepszych według nich piłkarzy tegorocznej kampanii. Wśród nich znalazł się właśnie nasz snajper.

Komisja, która dokonywała wyborów składała się z wielu uznanych zawodników. Mowa tu między innymi o Patricku Vieirze, Robbie’em Kean’ie czy Gareth’cie Southgate’cie.

Najlepsi piłkarze Ligi Mistrzów w sezonie 2020/21:

  • Bramkarze: Thibaut Courtois (Real Madryt), Ederson (Manchester City), Edouard Mendy (Chelsea FC).
  • Obrońcy: Cesar Azpilicueta (Chelsea FC), Ruben Dias (Manchester City), Marquinhos (Paris Saint-Germain), Antonio Ruediger (Chelsea FC), Ben Chilwell (Chelsea FC), David Alaba (Bayern Monachium).
  • Pomocnicy: Jorginho (Chelsea FC), Mason Mount (Chelsea FC), Jose Kante (Chelsea FC), Kevin De Bruyne (Manchester City), Ilkay Gundogan (Manchester City), Luka Modrić (Real Madryt), Sergio Oliveira (FC Porto), Phil Foden (Manchester City).
  • Napastnicy: Erling Haaland (Borussia Dortmund), Kylian Mbappe (Paris Saint-Germain), Robert Lewandowski (Bayern Monachium), Karim Benzema (Real Madryt), Neymar (Paris Saint-Germain), Lionel Messi (FC Barcelona).

Szeroka oferta i podniesione kursy na Euro 2020 w Noblebet!

Wielkimi krokami zbliżają się Mistrzostwa Europy 2020, a co za tym idzie bukmacherzy przygotowują swoje oferty. Noblebet pragnie zachęcić klientów niezwykle szeroką ofertą, a także podwyższonymi kursami na zdarzenia związane z Euro 2020. Od dzisiaj do przyszłego poniedziałku wszystkie kursy na zwycięzcę meczu w Euro 2020 będą bez marży!

Jeśli chodzi o podbite kursy na Noblebet, oprócz wspomnianych kursów na Euro bukmacher promuje:
dzisiaj Polska – Korea Południowa (Liga Narodów-Kobiety) (siatkówka)
jutro Polska – Rosja (piłka nożna Mecz towarzyski)  i Polska – Belgia (siatkówka Liga Narodów)
02.06 Polska – Dominikana (Liga Narodów-Kobiety)
03.06 Polska – Australia (Liga Narodów)
04.06 Hiszpania – Portugalia (piłka Mecz towarzyski)
04.06 – 06.06 33 kolejka 1. Ligi (football)
05.06 Polska – Rosja (Liga Narodów)
06.06 Finał oraz mecz o 3 miejsce MŚ w hokeju

Podniesione kursy znajdziecie TUTAJ.

Zarejestruj się w Noblebet i odbierz bonus od trzech pierwszych depozytów do 2000 zł. Po rejestracji przez pierwszy miesiąc grasz bez podatku! Kliknij TUTAJ.

Sergio Agüero pewny przyszłości Messiego. „Znam go bardzo dobrze, jesteśmy przyjaciółmi”

Sergio Agüero został w poniedziałek zaprezentowany jako nowy zawodnik FC Barcelony. Były już piłkarz Manchesteru City wziął udział w konferencji prasowej, na której opowiedział nieco o kulisach transferu oraz o przyszłości Leo Messiego. 32-latek ma nadzieję, że w przyszłym sezonie będzie miał przyjemność grać wspólnie z rok starszym rodakiem.

O zainteresowaniu „Kunem” ze strony „Blaugrany” mówiło się już od jakiegoś czasu, na przeszkodzie stawały problemy finansowe klubu. Koniec końców Sergio Agüero dołączył do zespołu na zasadzie wolnego transferu, a w mediach mówi się, że piłkarz przystał na dużo niższy kontrakt niż ten, który miał w Manchesterze. 32-letni napastnik zawarł z nowym klubem dwuletnią umowę, a klauzula zawarta w kontrakcie wynosi 100 milionów euro.

Co dalej z Messim?

Po prezentacji piłkarza przyszedł czas na konferencję prasową. Nie zabrakło na niej pytań o przyszłość Leo Messiego, który wciąż zwleka z przedłużeniem kontraktu z „Barçą”. Agüero liczy na to, że w przyszłym sezonie będzie mógł grać razem ze swoim rodakiem.

– Uważam, że Leo Messi będzie kontynuował grę w Barcelonie w przyszłym sezonie. Liczę na to, że będę mógł grać razem z Leo tutaj, w Barcelonie. Znam go bardzo dobrze, jesteśmy przyjaciółmi – skomentował Sergio Agüero.

–  Rozmawiam z nim codziennie, ale nie mogę powiedzieć na jaki temat. W ostatniej wiadomości Leo pogratulował mi. Dobrze się znamy. Gra i trenowanie z nim, bo w reprezentacji trenujemy mało, będzie łatwiejsza, będę miał na to każdy dzień – dodał Argentyńczyk.

 

Lech Poznań zaczyna zbrojenie na nowy sezon. 24-letni Portugalczyk wzmocnił defensywę Kolejorza

Lech Poznań zakontraktował nowego piłkarza. Do ekipy Kolejorza dołączył Joel Pereira, który związał się z poznaniakami 4-letnią umową. 

Komentarz zawodnika

Joel Pereira to prawy obrońca, który piłkarską karierę rozpoczynał w FC Porto. W poprzednim sezonie zaliczył 32 występy w lidze portugalskiej i 4 mecze w Pucharze Portugalii. 24-latek zanotował w tym czasie 3 asysty.

– Jestem prawym obrońcą, który gra nie tylko w defensywie, ale chętnie włącza się też do akcji ofensywnych – powiedział w rozmowie z oficjalną stroną Lecha Joel Pereira.

– Lubię grę przy linii bocznej i dośrodkowywać piłki w pole karne i przyszedłem tutaj właśnie po to, by jak najczęściej dobrze dostarczać futbolówkę moim partnerom z ofensywy i pomagać w ten sposób zespołowi – dodał.

– Możliwość gry dla Lecha w sezonie, w którym klub będzie obchodził swoje stulecie jest dla mnie ogromnym wyróżnieniem – podsumował.

Czego można się po nim spodziewać?

Znawca portugalskiej piłki, Filip Jabłoński przedstawił na Twitterze sylwetkę Pereiry. Według eksperta Ligi NOS Pereira to zawodnik skrojony pod zadania defensywne. Zdaniem Jabłońskiego 24-latek ma braki w grze ofensywnej.

Nietypowe przedstawienie transferu

Lech Poznań w dość nietypowy sposób przedstawił transfer Joela Pereiry. Kolejorz rzucił wyzwanie swoim kibicom, którzy mieli rozszyfrować nazwisko pozyskanego zawodnika. Fani poznańskiej drużyny dość szybko uporali się z tą zagadką.

https://twitter.com/LechPoznan/status/1399339530281525250

https://twitter.com/LechPoznan/status/1399349596535525379

Portugalczyk w przeszłości reprezentował m.in. barwy takich klubów jak: Gil Vicente FC (Portugalia), Spartak Trnava (Słowacja) czy Doxa Katokopias (Cypr). Portal transfermarkt.de wycenia Joela Pereirę na 800 tysięcy euro.

Źródło: Lech Poznań, Twitter

Sousa o meczu z Rosją i zdrowiu Milika: „Pracujemy nad tym, by mieć go w zespole”

Gośćmi poniedziałkowej konferencji prasowej reprezentacji Polski byli Bartosz Bereszyński i Paulo Sousa. Selekcjoner zdradził kilka pomysłów na spotkanie z Rosją oraz wypowiedział się na temat stanu zdrowia Milika.

Sprawdzian dla drugiego garnituru

Już we wtorek biało-czerwoni zmierzą się się z reprezentacją Rosji. Jest jeden z dwóch sprawdzianów Polaków przed nadchodzącymi Mistrzostwami Europy. Paulo Sousa na poniedziałkowej konferencji prasowej zdradził, że chciałby sprawdzić rezerwowych zawodników.

– W spotkaniu z Rosją wystąpi Fabiański. Co do Roberta Lewandowskiego – planujemy pracę tak, by nie znalazł się w podstawowej jedenastce – poinformował selekcjoner.

– Mecze z Rosją i Islandią mają pokazać regularność w naszej grze. Wszystko to, nad czym pracowaliśmy codziennie na zgrupowaniu. Powtarzalność tego, co ćwiczyliśmy, w różnych sytuacjach. W Rosją będzie to mieszanka różnych graczy. Tych, którzy wystąpili w marcowych meczach i takich, którzy tam nie zagrali – powiedział Sousa.

Selekcjoner biało-czerwonych odniósł się również do stanu zdrowia Arkadiusza Milika. Portugalczyk ma ogromną nadzieję, że 27-latek będzie gotowy do gry Euro.

– Gdy Arek przyjechał, musieliśmy zrobić wszystko, by upewnić się, czy będzie w stanie nam pomóc. Pracujemy nad tym, by mieć go w zespole. Jeżeli nie będzie z nami grał – i jest to coś, o czym już myślałem – mam pewne rozwiązania, jednak na razie nie ćwiczyliśmy ich. Wierzymy, że Arek będzie z nami na turnieju – przyznał 50-latek.

Paulo Sousa wypowiedział się również na temat Tymoteusza Puchacza. Selekcjoner oczekuje od obrońcy Unionu Berlin „innej intensywności”.

– Pracujemy nad nim, aby stał się alternatywą dla Macieja Rybusa na lewej obronie. Jednakże jest on przyzwyczajony do innej intensywności, niż ta, której będzie się oczekiwało na Euro. Tymek musi być odpowiednio przygotowany, by dać sobie z tym radę. To gracz, nad którym pracujemy. Jest bardzo silny fizycznie, ale musi pracować nad koncepcjami defensywnymi – zdradził selekcjoner.

Paweł Wszołek bliski opuszczenia Ekstraklasy! 29-latek dołączy do innego Polaka

Paweł Wszołek podjął decyzję ws. swojej przyszłości! Z informacji podanych przez Tomasza Włodarczyka z portalu meczyki.pl wynika, że 29-latek dołączy do klubu, w którym już gra jeden z Polaków.

Od dobrych kilku tygodni w Warszawie dyskutowało się o tym, czy Paweł Wszołek przedłuży umowę z Legią, czy też opuści klub. 29-letni piłkarz zwlekał z podjęciem decyzji. Dziś Tomasz Włodarczyk przekazał informację, że 11-krotny reprezentant Polski zmieni barwy klubowe. Przypomnijmy, że wcześniej klub nie porozumiał się ws. nowej umowy z Marko Vesoviciem. W związku z tym jedynym piłkarzem w kadrze, który mógłby występować na prawym wahadle, jest Josip Juranović.

Co dalej z Pawłem Wszołkiem?

Umowa Wszołka z Legią wygasa wraz z końcem czerwca, więc zainteresowany klub nie będzie musiał za niego płacić ani grosza. Tomasz Włodarczyk pisze, że Paweł Wszołek jest na najlepszej drodze do osiągnięcia porozumienia z Unionem Berlin! Jeśli transfer dojdzie do skutku, Tymoteusz Puchacz będzie miał w drużynie nowego kolegę.

Walka o puchary

Union Berlin ma za sobą dobry sezon w Bundeslidze, w której ostatecznie zajęli 7. miejsce. Dzięki temu „Die Eisernen” w przyszłej kampanii zagrają w kwalifikacjach do Ligi Konferencji UEFA. Dla 29-letniego Wszołka jest to w zasadzie ostatnia okazja do wyjazdu za granicę. O miejsce na prawym wahadle najprawdopodobniej powalczy z 34-letnim Trimellem, który pełni również funkcję kapitana.

Bogate doświadczenie z gry za granicą

Paweł Wszołek trafił do Legii na jesieni 2019 roku. Od tamtej pory w stołecznym klubie wystąpił w sumie w 60 oficjalnych spotkaniach. Wcześniej występował za granicą w takich klubach jak m.in. QPR, czy Sampdoria.

źródło: meczyki.pl

Zmiana gospodarza turnieju Copa America. Znamy ustalenia z kryzysowego posiedzenia CONMEBOL

W poniedziałek doszło do spotkania ws. organizacji Copa America. Ustalono, że turniej odbędzie się w Brazylii.

Organizacyjny chaos

Początkowo Copa America miało odbyć się w Kolumbii i Argentynie. Pierwsi z wymienionych wycofali się w kwietniu z organizowania turnieju z powodu zamieszek w kraju.

Argentyńczyków mocno dotknęła pandemia koronawirusa, przez co CONMEBOL odebrał im prawa do bycia gospodarzem tegorocznych rozgrywek.

Zobacz również: Organizacyjny chaos. Tegoroczne Copa America może zostać odwołane!

Co ustalono na spotkaniu?

W poniedziałek o godzinie 14:00 polskiego czasu doszło do kryzysowego posiedzenia w sprawie turnieju. Podczas spotkania ustalono, że Copa America odbędzie się w Brazylii.

CONMEBOL poinformuje o miejscach meczów w ciągu najbliższych kilku godzin.

Mateusz Borek o reprezentacji Polski na EURO 2020. „To będzie oznaczało, że nie mamy już czego szukać na tym turnieju”

Mateusz Borek udzielił wywiadu portalowi Gol24.pl. Dziennikarz Kanału Sportowego opowiedział o oczekiwaniach względem polskiej reprezentacji na EURO 2020. Zdradził również, kto według niego wygra wspomniany turniej.

Czego oczekuje od reprezentacji Polski?

Mateusz Borek w rozmowie z portalem Gol24.pl przyznał, że najistotniejszy dla Polaków będzie mecz przeciwko Słowacji. Ekspert chce, aby biało-czerwoni zdobyli pięć punktów w fazie grupowej EURO 2020.

– Chciałbym pięć punktów. Jeśli zdobędziemy mniej niż pięć punktów, to wciąż możemy co prawda wyjść z grupy, ale będzie to oznaczało, że nie mamy już czego na tym turnieju szukać – powiedział Mateusz Borek.

– Najistotniejszy będzie pierwszy mecz, bo jeśli w przekonujący sposób nie pokonamy Słowacji, to będę się martwił – dodał.

Francuska dominacja

Według Borka faworytem do wygrania turnieju jest reprezentacja Francji. Dziennikarz twierdzi, że koronę króla strzelców zdobędzie Kylian Mbappe.

– Jeśli tacy piłkarze jak Houssem Aouar czy Dayot Upamecano nie jadą na mistrzostwa Europy, to pokazuje to siłę nacji i pokolenia. Kylian Mbappe, Olivier Giroud, Antoine Griezmann i Karim Benzema – no naziwska takie, że kolana miękną – podsumował.

Źródło: Gol24.pl

Organizacyjny chaos. Tegoroczne Copa America może zostać odwołane!

Wciąż nie wiadomo gdzie zostanie rozegrane Copa America, którego start zapowiadano na 13 czerwca. Według dziennikarza O Globo, w poniedziałek o 14:00 dojdzie do kryzysowego posiedzenia, podczas którego zapadną decyzje ws. turnieju.

Covid i zamieszki pokrzyżowały plany

Początkowo ustalono, iż Copa America odbędzie się w Argentynie i Kolumbii. Turniej miał się rozpocząć 13 czerwca, jednak dwa tygodnie przed tą datą wiadomo, że plan organizatorów się kompletnie nie układa.

Pandemia koronawirusa spowodowała, że w Copa America zagra 10 drużyn. Wcześniej w turnieju uczestniczyło dwanaście państw. CONMEBOL zrezygnował z zaproszenia dwóch ekip spoza Ameryki Południowej.

Sytuacja polityczna w Kolumbii zmusiła to państwo do wycofania się z organizowania turnieju. Na ulicach państwa trwają zamieszki. Ponadto, w niedzielę odebrano prawa do organizacji Argentynie. CONMEBOL argumentuje to tym, że w kraju dochodzi do wielu zakażeń koronawirusem.

Odwołają turniej?

Według Martina Fernandeza z O Globo o godzinie 14:00 polskiego czasu dojdzie do posiedzenia ws. Copa America. Podobno jednym z wariantów jest odwołanie turnieju.

Źródło: TVP Sport, O Globo

Roland Garros bez podatku w Noblebet

Na francuską mączkę powraca Iga Świątek, aby udowodnić, że ubiegłoroczne zwycięstwo w Roland Garros nie było dziełem przypadku. Dopinguj Igę i pozostałych Polaków, a przy okazji z skorzystaj z gry bez podatku na to wielkie tenisowe święto.

Wystarczy, że stworzysz kupon kombinacyjny z minimalnym kursem 2.00, a Noblebet zapłaci za Ciebie podatek!

Promocja obowiązuje od poniedziałku 31.05 (10:00) do niedzieli 06.06 (23:59) i objęte są nią wszystkie mecze French Open.

Szczegóły i regulamin promocji znajdziecie TUTAJ.

Zarejestruj się w Noblebet i odbierz bonus od trzech pierwszych depozytów do 2000 zł. Po rejestracji przez pierwszy miesiąc grasz bez podatku! Kliknij TUTAJ.

Lewandowski pobije swój rekord? „Staram się robić to, czego nikt nigdy nie dokonał”

Robert Lewandowski odniósł się do pobitego niedawno rekordu Gerda Mullera. 32-latek wyznał, czy wierzy w wyśrubowanie osiągnięcia i strzelenie jeszcze większej ilości goli w przyszłości. 

Miniony sezon Bundesligi minął nam pod znakiem Roberta Lewandowskiego. Polak od początku kampanii gonił za niedoścignionym przez 49 lat Gerdem Mullerem. Ostatecznie udało mu się strzelił 41 bramek, dzięki czemu ustanowił nowy rekord w niemieckiej ekstraklasie.

Krajobraz po „Lewym”

Choć od ostatniego meczu Bundesligi minęły już prawie dwa tygodnie, to echa wyczynu Lewandowskiego wciąż nie milkną. Sam 32-latek odniósł się do rekordu i wyznał, czy wierzy w wyśrubowanie go jeszcze bardziej.

– Nie mam obsesji na punkcie rekordów. Kiedy podejmuję nowe wyzwania, staram się robić to, czego nikt nigdy nie dokonał, ponieważ to popycha mnie do przodu – stwierdził Polak w rozmowie z francuskim „Canal+”.

– Szczerze mówiąc, myślałem, że żaden zawodnik nie może zbliżyć się do tego rekordu. Tym bardziej, że nie grałem przez kilka meczów, przez część sezonu byłem kontuzjowany. I tak naprawdę nie zdaję sobie sprawy z wielkości tego, naprawdę tego nie czuję i może to dobrze – Zakończył Lewandowski.

Szalony plan Wieczystej Kraków. Chcą ściągnąć… mistrza świata z 2014 roku!

Przemysław Cecherz, trener Wieczystej Kraków wierzy w ściągnięcie do klubu… Lukasa Podolskiego! Na łamach „Przeglądu Sportowego” szkoleniowiec stwierdził, że „wszystko zależy od niego”.

Wieczysta, jak na klub z okręgówki, słynie z nietuzinkowych zagrań na rynku transferowych. W swoich szeregach skupili już byłych zawodników Ekstraklasy, między innymi Sławomira Peszko czy Łukasza Burligę, a także Radosława Majewskiego. To natomiast przełożyło się na zdominowanie przez nich rozgrywek.

Szaleństwo?

Dzięki świetnym wzmocnieniom awansowali do IV ligi i myślą nad kolejnymi transferami. Co ciekawe, na oku krakowian znalazł się mistrz świata z 2014 roku, Lukas Podolski.

Przemysław Cecherz w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” potwierdził, że pojawił się taki pomysł. Ba, trener Wieczystej wierzy, że uda się dopiąć ten transfer. Warto pamiętać, że kontrakt 35-latka z Antalyasporem wygasa wraz z końcem czerwca.

– Wszystko zależy od niego. W pewnym wieku zawodnik chce spokojnie i w chwale zejść ze sceny, a przy tym piłka ma sprawiać mu przyjemność. Przez półtora roku był podstawowym piłkarzem Antalyasporu, gra na pozycji, na którą szukamy piłkarza – przyznał Cecherz.

– Podejrzewam, że Łukasz chciałby też zająć się swoim biznesem, a w Krakowie dostałby szansę, by go rozkręcić – dodał.

Już od dawna Podolskiego łączy się z transferem do Górnika Zabrze. Na początku roku pojawiły się jednak pierwsze plotki o możliwym zasileniu szeregów Wieczystej. Sam zawodnik wówczas zdecydowanie zdementował te doniesienia.

Mladenović jednak nie jedzie na kadrę! Serb nie otrzymał powołania

Kilka tygodni temu Czesław Michniewicz informował, że Filip Mladenović wróci z urlopu później, niż reszta drużyny, ze względu na wyjazd na zgrupowanie kadry narodowej. Tymczasem okazało się, że Serb nie otrzymał żadnego powołania.

Wypadek przy pracy?

Mladen po sezonie leci na zgrupowanie Serbii do Japonii, zagrają tam trzy mecze – w czerwcu. Będzie miał krótszy urlop, będzie przemęczony – powiedział niedawno Czesław Michniewicz.

Okazało się, że Mladenović żadnego powołania nie otrzymał. Serb wyjedzie na urlop w planowanym okresie i będzie do dyspozycji trenera od początku okresu przygotowawczego. Na razie nie podano do informacji, dlaczego obrońca Wojskowych nie pojechał na zgrupowanie. Wiemy tylko, że jego nazwisko nie znalazło się na liście kadrowiczów, którą opublikowano w piątek.

 

Poznaliśmy datę powrotu Milika, Rybusa i Dawidowicza. Wiemy, kiedy wrócą do treningów

Jakub Kwiatkowski zdradził, kiedy kontuzjowani kadrowicze wrócą do treningów z resztą drużyny. Chodzi o Arkadiusza Milika, Macieja Rybusa i Pawła Dawidowicza, którzy nabawili się niewielkich urazów. Rzecznik prasowy reprezentacji podał, że nastąpi to dzień po meczu z Rosją.

Sytuacja kontuzjowanej trójki wydaje się ustabilizowana. Początkowo obawiano się, że ani Rybus, ani Milik czy Dawidowicz nie pojadą na Euro. Teraz jednak wiemy, że tak się nie stanie, a przynajmniej stać się nie powinno.

Kiedy wrócą?

Póki co wspomniani zawodnicy trenują indywidualnie. Jakub Kwiatkowski wyjaśnił natomiast, że ich powrotu do zajęć drużynowych możemy się spodziewać po spotkaniu z Rosją.

– Jeśli chodzi o raport medyczny, to nic nowego się nie pojawiło. Wiemy, że trzech zawodników nie trenuje na boisku. Są to Maciej Rybus, Paweł Dawidowicz i Arek Milik. Po meczu z Rosją będą stopniowo wprowadzani do treningu na boisku – ogłosił rzecznik prasowy kadry.

Oczywiście podczas tego meczu niedostępny dla Paulo Sousy będzie Piotr Zieliński. Pomocnik Napoli świętuje narodziny swojego syna. Także Radosław Majecki nie weźmie udziału w sparingu. Bramkarz przebywa na zgrupowaniu w Opalenicy jedynie w celu nabycia doświadczenia.

– Będzie do dyspozycji trenera 22 zawodników – zapewnił.

Towarzyskie spotkanie ze „Sborną” będzie pierwszym sprawdzianem Polaków przed Euro. Rozegrane zostanie we Wrocławiu 1 czerwca. Tydzień później „Biało-Czerwoni” podejmą w Poznaniu Islandię.