NEWSY I WIDEO

Tragiczna sytuacja niedawnego reprezentanta Polski. Nie zapowiada się, aby miał wrócić do kadry

Sytuacja reprezentacji Polski w ostatnim czasie nie jest najlepsza. Kadrę objął niedawno Michał Probierz, który od razu rozpoczął obserwację zawodników, którym mógł wysłać powołania. Na liście raczej trudno spodziewać się będzie Roberta Gumnego. 




Reprezentacja Polski już 12 października zagra z Wyspami Owczymi w kolejnym meczu eliminacji mistrzostw Europy 2024. Michał Probierz wysłał już wstępne powołania na nadchodzące zgrupowanie. Wybory nowego selekcjonera poznamy 5 października.




Katastrofalna sytuacja

Wśród powołań możemy spodziewać się kilku nieoczywistych nazwisk, jednak nie zapowiada się na razie na powrót Roberta Gumnego. Zawodnik Augsburga zmaga się z wielkimi problemami w Bundeslidze i nie pojawił się na murawie w ostatnich dwóch meczach. Mało tego, przy okazji starcia z Mainz (2-1) zabrakło go nawet w kadrze meczowej.




Warto zaznaczyć, że jeszcze wcześniej Augsburg przegrał 0-3 z RB Lipsk. Enrico Maassen na mecz z Mainz przygotował kilka zmian, ale na prawej stronie pozostawił Kevina Mbabu. Gumny zaś nawet nie zasiadł na ławce rezerwowej, a Szwajcar… nie miał żadnego zmiennika. Sporo to mówi o obecnej sytuacji 25-latka.

Prawy obrońca w bieżącym sezonie rozegrał… dwa mecze w Bundeslidze. Przeciwko Bayernowi (1-3) spędził na murawie tylko 8 minut. Z Bochum zaliczył ich z kolei 13.

Astronomiczne kwoty za bilet na mecz Interu Miami. Cena wzrosła w ciągu kilku godzin

Inter Miami w czwartek zagra w finale US Open Cup. Kibice mają jednak powody do narzekania. Bilety na mecz sięgają kosmicznych cen. 

Klub Davida Beckhama notuje świetną passę od momentu transferu Leo Messiego. Inter w ciągu dwóch ostatnich miesięcy przegrał zaledwie jedno spotkanie. Argentyńczyk stał się z miejsca liderem ekipy z Florydy. W 12 meczach strzelił 11 goli i zanotował 5 asyst.

Fortuna za bilet

Już w najbliższy czwartek Messi będzie mieć okazję do poprawienia dorobku oraz dołożenia trofeum do gabloty. Inter zagra w finale US Open Cup z Houston Dynamo. 35-latek zapewne pojawi się na murawie, tym bardziej że odpoczywał przy okazji meczu z Orlando City.

Możliwość obejrzenia na żywo występu legendy FC Barcelony wzbudza ogromne zainteresowanie kibiców. Według „AS” w czwartek na meczu trybuny mają zapełnić się w stu procentach. Bilety miały wahać się od 160 do nawet 2800 dolarów. Obecnie nastąpiła jednak gigantyczna zwyżka.

Niektórzy kibice postanowili skorzystać na atrakcyjności meczu i odsprzedają swoje wejściówki w internecie. Portal ticketmaster.com podaje, że wejściówkę „z drugiej ręki” można kupić za nawet 9990 dolarów.

Następca tronu Arabii Saudyjskiej wprost o sportswashingu. Jego celem jest wzrost PKB

Arabia Saudyjska kontynuuje sprowadzanie największych gwiazd piłki nożnej. Wiele osób zarzuca saudyjskim władzom sportswashing. Premier Arabii Saudyjskiej stwierdził, że jeśli sportstwashing przyczynia się do wzrostu PKB, to zamierza to kontynuować.




Letnie okno transferowe zostało zdominowane przez kluby z Arabii Saudyjskiej. Wiele gwiazd światowego formatu zdecydowało się na pogoń za pieniędzmi i przeprowadzkę na Bliski Wschód. Wielkie pieniądze przekonały takich piłkarzy jak Cristiano Ronaldo, Neymar, Karim Benzema, N’Golo Kante, czy Sadio Mane.




Kultura panująca w Arabii Saudyjskiej dalece odbiega od tej znanej nam w Europie. W kraju tym regularnie łamane są prawa człowieka. By przykryć te problemy, Saudyjczycy zdecydowali się na promocję kraju poprzez sprowadzanie największych gwiazd piłki nożnej. Takie zjawisko jest nazywane mianem sportswashingu. Wszystko po to, by w 2030 roku móc zorganizować Mistrzostwa Świata.




Do zarzutów odnośnie sportswashingu odniósł się Muhammad ibn Salman. Jest to syn obecnego króla Arabii Saudyjskiej, którym jest Salman ibn Abd al-Aziz. Muhammad ibn Salman jest następcą tronu, a od 2022 roku premierem kraju. W ostatnim wywiadzie dla Fox News przyznał, że jeśli sportswashing przyczynia się do wzrostu krajowego PKB, to będzie podążał w tym kierunku.

– Jeżeli sportswashing zwiększył produkt krajowy brutto o jeden procent, to będę kontynuował sportswashing. Nie obchodzi mnie to. Jeden procent wzrostu PKB pochodzi ze sportu, a celuję w kolejne 1,5 procent. Nazywajcie to jak chcecie, zdobędziemy te 1,5 procent – powiedział Muhammad ibn Salman.

– Sport stanowił 0,4 procent PKB, teraz to 1,5 procent. To jest rozwój gospodarczy, miejsca pracy, rozrywka, turystyka – uzupełnił.


źródło: sport.pl

Kamil Grabara rozwścieczył tureckich kibiców. FC Kopenhaga stanęła za Polakiem

Kamil Grabara swoimi ostatnimi wypowiedziami doprowadził kibiców Galatasaray do furii. Murem za swoim piłkarzem stanęła z kolei FC Kopenhaga. Duński klub nie ukarze Polaka.

W minionym tygodniu FC Kopenhaga rozpoczęła fazę grupową Ligi Mistrzów. W pierwszej kolejce zespół Kamila Grabary zmierzył się na wyjeździe z tureckim Galatasaray Stambuł. Mecz zakończył się remisem 2:2. Polski bramkarz rozegrał pełne 90 minut.




Mecz z Galatasaray posłużył Kamilowi Grabarze temu, by rozwścieczyć tureckich kibiców. Jak dobrze wiemy, Polak lubi czasem podpalić swoimi publicznymi wypowiedziami. Z kolei Turcy słyną z tego, że bardzo żywiołowo reagują na wszystkie sprawy związane z ich rodakami, czy też rodzimymi drużynami. Gdy Grabara w kontrowersyjnych słowach wypowiedział się na temat Galatasaray, internet zapłonął.




Spór między Grabarą a kibicami Galatasaray rozpoczął się od przedmeczowych wypowiedzi polskiego piłkarza. Grabara stwierdził, że lepszych kibiców ma Feberbahce, czyli odwieczny rywala Galatasaray. Po meczu 24-latek ponownie rozpalił Turków. Opublikował wpis na Instagramie, w którym nazwał stadion Galaty „zad*piem”. To uruchomiło lawinę komentarzy. W sumie Turcy zostawili po sobie tysiące komentarzy. Piłkarz oraz jego partnerka w wiadomościach prywatnych otrzymali także liczne pogróżki.




W mediach pojawiła się plotka, jakoby władze Galatasaray chciały zgłosić sprawę do UEFA. Póki co brakuje jednak konkretów w tej sprawie. Decyzję podjęła jednak FC Kopenhaga. Władze klubu stawiły się za swoim piłkarzem i nie wyciągną w stosunku do niego konsekwencji, co przekazał trener duńskiego zespołu.

– Mogę powiedzieć, że Kamil nie zostanie ukarany przez klub – przekazał Jacob Neestrup.




– Zabrano go na konferencję prasową, gdzie opowiedział dowcip, który moim zdaniem był całkiem zabawny. (…) Żartobliwie powiedział – i tu słychać było naszą duńską ironię – że słyszał, że kibice Fenerbahce są głośniejsi – wytłumaczył trener FC Kopenhagi.

– Kamil radzi sobie naprawdę dobrze z takimi sprawami, myślę, że chodzi tu bardziej o jego bliskich – podkreślił Neestrup.


źródło: sport.pl

Michał Probierz postawi na nieoczywistego zawodnika? „Jest na sto procent obserwowany”

 

Michał Probierz został nowym selekcjonerem reprezentacji Polski po zwolnieniu Fernando Santosa. Były szkoleniowiec Cracovii niedługo ogłosi swoje pierwsze powołania. Według Pawła Gołaszewskiego na oku trenera znalazł się Patryk Kun z Legii Warszawa.




Kun w kadrze? To możliwe

Michał Probierz podejmie się wyzwania próby awansu na Mistrzostwa Europy w Niemczech mimo trudnej sytuacji. Były szkoleniowiec młodzieżowej kadry niedługo przedstawi swoje pierwsze powołania. Wiele wskazuje na to, że na liście może znaleźć się ktoś nieoczywisty. Według doniesień Pawła Gołaszewskiego z „Piłki Nożnej” do reprezentacji Polski może trafić Patryk Kun.




UEFA przyczepiła się do oprawy Legii. Absurdalny powód federacji [CZYTAJ]




– Patryk Kun jest na sto procent obserwowany przez ludzi Michała Probierza. Nie wiem, czy zostanie powołany do reprezentacji, ale w meczach z Aston Villi i Górnikiem Zabrze wysłał dość mocne argumenty. Jego weryfikacja na arenie międzynarodowej wypadła pomyślnie – powiedział dziennikarz na antenie „Meczyków”.

– Zastanawiam się też, czy nasi lewi wahadłowi dali tyle jakości w tym roku w meczach kadry, co Kun w ostatnich spotkaniach Legii. Jeżeli myślimy o grze trójką z tyłu i wahadłami, to on jest kandydatem – dodał Gołaszewski.



Przypomnijmy, że Patryk Kun był powoływany do reprezentacji Polski przez Czesława Michniewicza. Ostatecznie 28-letni wahadłowy nie doczekał się debiutu. Być może były piłkarz Rakowa Częstochowa wystąpi po raz pierwszy w kadrze Biało-Czerwonych dopiero pod wodzą Michała Probierza.

Źródło: Meczyki.pl

UEFA przyczepiła się do oprawy Legii. Absurdalny powód federacji

Legia Warszawa poinformowała o przesunięciu sprzedaży biletów na mecz ze Zrinjskim Mostarem w fazie grupowej Ligi Konferencji Europy. Powód wydaje się abstrakcyjny.




„Wojskowi” niespodziewanie wygrali w miniony czwartek z Aston Villą 3-2. Piłkarze zachwycili na boisku świetną grą, zaś z równie świetnej strony na trybunach pokazali się kibice, którzy przygotowali kapitalną oprawę. Rozpisywały się o niej nawet zagraniczne media.

Sprzedaż przesunięta

Teraz okazuje się, że oprawa może przysporzyć Legii problemów. Klub poinformował, że sprzedaż biletów na kolejny mecz domowy w LKE (ze Zrinjskim Mostarem 9.11) z powodów proceduralno-organizacyjnych musi zostać przesunięta.

Wkrótce mamy dostać informacje o nowym terminie, ale Marcin Szymczyk z Legia.net wyjaśnił, co się dokładnie stało. Otóż UEFIE miał nie spodobać się jeden element oprawy Żylety. Przypomnijmy, że widać było na niej napis „Witamy w Dżungli” oraz goryla z czerwonymi oczami. To właśnie kolor ślepi zwierzęcia stał się przyczyną problemu.

Właściciel Cracovii obiecał piłkarzowi podwyżkę na antenie. „To mój ulubiony zawodnik”

 

Janusz Filipiak udzielił wywiadu telewizji CANAL+ Sport. Szef Cracovii obiecał piłkarzowi swojego klubu podwyżkę na antenie.

Filipiak z dobrą informacją dla piłkarza

Cracovia w miniony weekend nie ucieszyła swoich kibiców. „Pasy” przegrały u siebie z Pogonią Szczecin 1:5. Ponadto w ostatnich pięciu meczach podopieczni Jacka Zielińskiego zdobyli jedynie trzy oczka.

Pep Guardiola szczerze o rozgrywkach w Anglii. „Może nawet ja zagram kilka minut” [CZYTAJ]

Janusz Filipiak po porażce z Portowcami udzielił wywiadu telewizji CANAL+ Sport. Właściciel krakowskiego klubu wypowiedział się na temat jedynego strzelca gola w meczu z Pogonią, Michała Rakoczego. Biznesmen obiecał mu na antenie… podwyżkę.

– To mój ulubiony zawodnik. Ulubiony zawodnik każdego prezesa. Bez zbędnego boksowania podpisał z nami kontrakt do 2027 roku na rozsądnych warunkach. Publicznie chcę powiedzieć, że jednostronnie klub podwyższy mu warunki finansowe. Te, które ma są sensowne, ale porównując z innymi zawodnikami, nie są wysokie. Michał obiecuję ci, że w najbliższych dniach podwyższymy ci kontrakt – przekazał na antenie CANAL+ Sport.

21-letni piłkarz Cracovii zanotował w tym sezonie 8 występów. Zaliczył w tym czasie dwa trafienia oraz jedną asystę. Portal transfermarkt.de wycenia go na 1,5 mln euro. Rakoczy regularnie występuje w młodzieżowej reprezentacji Polski i jest bardzo obiecującym zawodnikiem.

Źródło: CANAL+ Sport

Pep Guardiola szczerze o rozgrywkach w Anglii. „Może nawet ja zagram kilka minut”

Pep Guardiola zabrał głos w sprawie najbliższego meczu Carabo Cup z Newcastle United. Katalończyk nie ukrywa swojego stosunku do tych rozgrywek. 

W Anglii kluby nie mają lekko. Większość drużyn, grających w Premier League, musi być gotowa do ciągłego grania. Wiele ekip musi zaakceptować występy regularnie co trzy dni.

„Może nawet ja zagram”

Nie inaczej ma się sytuacja Manchesteru City, który właśnie przygotowuje się do starcia z Newcastle United w Carabao Cup. „Obywatele” zmierzą się ze „Srokami” w najbliższą środę. Pep Guardiola otwarcie mówi, że w składzie pojawią się spore zmiany.

– Piłkarze, którzy rozegrali już wiele minut w tym sezonie, nie wystąpią z Newcastle. To świetna okazja dla wszystkich zawodników, którzy nie grają regularnie, aby złapali minuty. Ale jeśli chodzi o innych zawodników, nie mam zamiaru marnować nawet 1% ich energii na Carabao Cup – cytuje szkoleniowca „Daily Mirror”.

– Piłkarze pokroju Kyle’a Walkera czy Rubena Diasa grają po 90 minut dla nas i w reprezentacjach, więc są już wyczerpani. Dlatego wystawimy zawodników, którzy tego potrzebują, może chłopców z akademii, może nawet ja zagram kilka minut, jeśli moje plecy będą się miały lepiej – żartował Guardiola. Trener nawiązywał do niedawnej operacji pleców, którą przeszedł w Barcelonie. 

Jak na razie Manchester City trzyma poziom w bieżącym sezonie. Ostatnio wygrali 2-0 z Nottingham Forrest, notując szóste zwycięstwo z rzędu w Premier League. Utrzymują się tym samym na pierwszym miejscu w ligowej tabeli. Mecz z Newcastle w Carabo Cup rozegrają w środę o 21:00.

Próba zamachu na meczu La Liga! Policja udaremniła plan dwóch kiboli

Szokujące doniesienia z Hiszpanii. Przed jednym z meczów La Ligi policja udaremniła próbę zamachu. Zatrzymano dwie osoby, które chciały wnieść na stadion materiały wybuchowe. 

W miniony weekend Sevilla zremisowała na wyjeździe z Osasuną (0-0). Spotkanie nie porwało i prawdopodobnie niewiele by się o nim mówiło. Niewiele zabrakło, aby poniosło się echem po całej Europie.

Próba zamachu

Przed rozpoczęciem meczu w Pampelunie doszło do kilku starć pseudokibiców Osasuny (Indar Gorri) i Sevilli (Biris Norte). Według „Marki” policja już wcześniej wiedziała o przyjeździe agresywnych kiboli i zwiększyli częstotliwość patroli. Przeprowadzano także więcej kontroli.

Dzięki trzeźwości służb udało się udaremnić nie tylko regularne bójki pseudokibiców, ale zapobiegnięto czemuś zdecydowanie poważniejszemu. Funkcjonariusze zatrzymali ponad 70 osób, wśród których znalazła się dwójka, przechowująca w samochodzie między innymi race, materiały pirotechniczne czy kije bejsbolowe. Poza sprzętem w pojeździe znajdował się domowej roboty ładunek wybuchowy.

Dwójkę, podejrzaną o próbę zamachu aresztowano. Całej reszcie skonfiskowano bilety na mecz, na mocy hiszpańskiego prawa i odeskortowano za granicę Pampeluny.

 

Świetne informacje dla polskich kibiców. TVP blisko pozyskania nowych praw. Wszystkie mecze będą do obejrzenia za darmo

Według doniesień portalu „Sport.pl” Telewizja Polska nabędzie prawa do transmisji Fortuna 1. Ligi. Publiczny nadawca ma pokazywać wszystkie mecze w każdej kolejce.




Będzie darmowy dostęp do Fortuna 1. Ligi

Kacper Sosnowski z portalu „Sport.pl” przekazał, iż stacja Polsat niebawem rozstanie się z prawami do transmisji pierwszej ligi. Rozgrywki od następnego sezonu trafią do TVP. Według doniesień wspomnianego źródła decyzja już zapadła, jednak zostały do dopięcia ostatnie formalności.




– Umowa zobowiązuje nadawcę do pokazywania w telewizji czterech meczów z jednej kolejki, a do tego wszystkich dziewięciu spotkań „na własnej stronie internetowej lub platformie VOD/OTT nadawcy telewizyjnego”. To oznacza konieczność produkcji nieco prostszego sygnału telewizyjnego z pięciu dodatkowych meczów, przy czym produkcja nie musi być po stronie posiadacza praw. Według naszych informacji przez ostatnie tygodnie trwały właśnie rozmowy dotyczące produkcji tych spotkań, ale też luźne sondowanie tego, czy TVP mająca też programy lokalne, mogłaby i chciała pokazywać jakieś mecze w ośrodkach regionalnych – czytamy.

Bunt kibiców Ajaxu! Mecz z Feyenoordem został przerwany. Kibice zdemolowali stadion [WIDEO]

– Przy nowej umowie z TVP też będzie można oglądać w internecie wszystkie mecze, ale nie będą za to pobierane opłaty. Dostęp do spotkań, których nie ma w telewizyjnej transmisji, będzie darmowy. Te pięć internetowych meczów prawdopodobnie będzie dostępnych na stronie TVP Sport i w aplikacji mobilnej – dodaje Kacper Sosnowski.

– Konkretyzowanie zapisów umowy trochę trwa, bo równolegle dyskutowane są wszystkie sprawy związane z innymi prawami. Przypomnijmy, że oprócz I ligi i Pucharu Polski TVP będzie pokazywać mecze II ligi (dwa spotkania) w kolejce oraz spotkania młodzieżowych i kobiecych reprezentacji piłkarskich – podsumował dziennikarz.




Wspomniane źródło przekonuje, że sprawa wyjaśni się w ciągu kilku najbliższych tygodni. Informacja o otwartym dostępie do meczów pierwszej ligi z pewnością ucieszy wielu kibiców. Przypomnijmy, że Polsat emituje te rozgrywki w formacie PPV. W bieżącym sezonie tej ligi można śledzić wiele uznanych polskich marek. Są nimi m.in.: Lechia Gdańsk, Wisła Kraków, Arka Gdynia, Wisła Płock, GKS Katowice czy Polonia Warszawa.

Źródło: Sport.pl

Bunt kibiców Ajaxu! Mecz z Feyenoordem został przerwany. Kibice zdemolowali stadion [WIDEO]

Kibice Ajaxu Amsterdam nie wtrzymali ciśnienia po tym, jak ich piłkarze stracili trzy bramki w hitowym meczu z Feyenoordem Rotterdam. Na murawie pojawiły się race, a mecz został przerwany.




W niedzielne popołudnie doszło do hitowego starcia pomiędzy Ajaxem Amsterdam a Feyenoordem Rotterdam. Lepiej w mecz weszli goście, którzy objęli prowadzenie już w 9. minucie meczu Niedługo później zawodnicy Feyenoordu dołożyli kolejne dwie bramki i zrobiło się 0-3.




Pierwsze przedmioty zostały wyrzucone przez kibiców Ajaxu już w pierwszej połowie. Pod koniec pierwszej części gry mecz został wstrzymany z powodu obecności rac, jednak niedługo później gra została wznowiona.

Do punktu kulminacyjnego doszło jednak tuż po rozpoczęciu drugiej połowy. Na murawie pojawiły się liczne race, a sędzia podjął decyzję o wstrzymaniu spotkania. Nie został on już później dograny.




Po przerwaniu meczu kibice Ajaxu zaczęli demolować własny stadion. W mediach społecznościowych pojawiły się liczne nagrania, na których widać stadionowe zamieszki.

Dlaczego Piszczek nie znalazł się w sztabie Probierza? „Powiedział wprost”

Michał Probierz był gościem w programie „Loża Piłkarska” na antenie „Kanału Sportowego”. Selekcjoner reprezentacji Polski opowiedział, dlaczego Łukasz Piszczek nie znalazł się w jego sztabie szkoleniowym.




Byli piłkarze w sztabie

Michał Probierz zastąpił Fernando Santosa w roli selekcjonera reprezentacji Polski. Nowy trener Biało-Czerwonych skompletował już sztab szkoleniowy, który będzie współpracował z kadrowiczami. W jego składzie znaleźli się między innymi Tomasz Kuszczak i Sebastian Mila. Na liście zabrakło jednak Łukasza Piszczka. Michał Probierz w rozmowie z „Kanałem Sportowym” wyjaśnił, dlaczego legenda Borussii Dortmund nie będzie pracować przy reprezentacji.




– Szukaliśmy ludzi, którzy mają swoje zdanie. Nie było dużo czasu na skompletowanie sztabu. Nie z wszystkimi się dogadaliśmy. Łukasz Piszczek powiedział wprost, że był po słowie z trenerem Markiem Papszunem i nie chce teraz grać na dwa fronty, dlatego mi odmówił, co w pełni szanuję – powiedział Michał Probierz.




Lewandowski doceniony przez hiszpańskie media. „Wniósł emocje do meczu” [CZYTAJ]

Nowy selekcjoner został również zapytany o preferowany styl gry w reprezentacji Polski. Były szkoleniowiec Cracovii na razie rozważa różne warianty.

– Jak będziemy grali? Aktualnie sprawdzamy, jakimi piłkarzami dysponujemy, wtedy dopasujemy system gry. Mamy tylko 11 dni, by to zrobić, a wstępnie badamy trzy możliwości. Nie chcę zdradzać nic wiążącego, dlatego nie powiem, jakie to ustawienia, nawet jeśli chodzi o jednego czy dwóch napastników – dodał.

Źródło: Kanał Sportowy

Lewandowski doceniony przez hiszpańskie media. „Wniósł emocje do meczu”

Robert Lewandowski znacząco przyczynił się do zwycięstwa FC Barcelony nad Celtą Vigo (3:2). Kapitan reprezentacji Polski zdobył dwie bramki przy wyniku 0:2. Hiszpańskie media doceniły występ doświadczonego snajpera.

Odwrócili losy meczu

FC Barcelona przez dłuższy czas meczu z Celtą Vigo była na straconej pozycji. Ekipa prowadzona przez Rafaela Beniteza prowadziła 2:0. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wygraną Dumy Katalonii, a spory udział miał w tym Robert Lewandowski.

Pierwsze wybory Michała Probierza. Opracował szeroką kadrą na najbliższe zgrupowanie [CZYTAJ]

Kapitan Biało-Czerwonych zdobył dwie bramki. Trzecie trafienie dla Barcelony zdobył Joao Cancelo. Po spotkaniu media oceniły występ poszczególnych piłkarzy. Hiszpańska praca doceniła grę Roberta Lewandowskiego, który wziął na swoje barki odpowiedzialność.

– Dublet Lewandowskiego kluczem do powrotu Barcelony. Polski napastnik wniósł emocje do meczu, doprowadził do wyniku 2:2, a finalnie Barcelona wygrała po trafieniu Joao Cancelo – napisali w „Mundo Deportivo”.

– Lewandowski wziął drużynę na plecy i strzelił dublet, zanim Joao Cancelo doprowadził do kompletnej euforii – ocenił „Sport”.

– Przy pierwszej bramce Lewandowski przeniósł piłkę nad wychodzącym bramkarzem. Druga sytuacja była taka, której „Lewy” nie wybacza. Ale nie świętował po trafieniu, tylko powiedział: „Idziemy po trzeciego”. Barcelona zaliczyła szalony powrót – dodała „Marca”.

Robert Lewandowski reprezentuje barwy FC Barcelony od lipca 2022 roku. Jego umowa z Dumą Katalonii obowiązuje do końca czerwca 2026 roku.

Źródło: Mundo Deportivo, Sport, Marca, Meczyki.pl

Pierwsze wybory Michała Probierza. Opracował szeroką kadrą na najbliższe zgrupowanie

Michał Probierz wyselekcjonował szeroką kadrę na najbliższe zgrupowanie reprezentacji Polski. Ostateczne powołania zostaną opublikowane na początku października.

Fernando Santos zakończył pracę z reprezentacją Polski. Jego następcą został Michał Probierz, który został zaprezentowany w minioną środę. Polski trener poprowadzi Biało-Czerwonych w eliminacjach EURO 2024 oraz kwalifikacjach do Mistrzostw Świata 2026.




W październiku będzie miała miejsce najbliższa przerwa reprezentacyjna. Będzie to pierwsze zgrupowanie seniorskiej reprezentacji pod wodzą Michała Probierza. W październiku Polska zagra z Wyspami Owczymi oraz Mołdawią. Oba mecze zostaną rozegrane w ramach eliminacji EURO 2024.




Jak poinformował portal „meczyki.pl”, Michał Probierz wybrał już szeroką kadrę na najbliższe zgrupowanie. Znalazło się w niej około 50 nazwisk. Lista została wysłana już w piątek.




Klauzula




Ostateczna kadra zostanie ogłoszona nieco później. Jak poinformowała „Łączy Nas Piłka”, finalna kadra na najbliższe zgrupowanie zostanie opublikowana 5 października. Nastąpi to tuż po meczach Ligi Europy i Ligi Konferencji Europy.









źródło: meczyki.pl

Eugen Polanski wrócił myślami do występów w reprezentacji Polski. „Wciąż jestem dumny”

Eugen Polanski udzielił wywiadu portalowi „Weszło.com”. Były reprezentant Polski wypowiedział się na temat odbioru swojej osoby w latach gry dla Biało-Czerwonych.

Poszukiwania Smudy

Franciszek Smuda za swojej kadencji jako selekcjoner reprezentacji Polski szukał nietypowych rozwiązań przed EURO 2012. Trener Biało-Czerwonych wynajdywał zagranicznych piłkarzy z polskimi korzeniami. W ten sposób do kadry trafili Damien Perquis, Sebastian Boenisch, Ludovic Obraniak, Adam Matuszczyk czy Eugen Polanski.

Specjalny zapis w kontrakcie Probierza. PZPN może wcześniej zerwać umowę [CZYTAJ]

Ostatni z wymienionych udzielił wywiadu portalowi „Weszło.com”. Były reprezentant zmierzył się ze słowami z przeszłości. Przypomnijmy, że część osób nazywała go „farbowanym lisem”, mimo że mówi po polsku i urodził się w Sosnowcu.

– Ktoś chciał zrobić burdel w kadrze, mówiąc o nas jako „farbowanych lisach”. I myślę, że mu się udało. Nie denerwowało mnie to, ale na pewno bolało. Urodziłem się w Polsce. Chętnie dla niej grałem. Zawsze zostawiałem serce na boisku. Drużyna stała za mną murem. Super mnie przyjęła i uważam, że było w niej dużo dobrych piłkarzy. Szkoda, że to nie był odpowiedni czas. Największe sukcesy tej drużyny przyszły kilka lat później – powiedział Polanski.

– Do dziś, gdy trwają mecze reprezentacji Polski, oglądam je. Wciąż jestem dumny, że mogłem reprezentować kraj, w którym się urodziłem. Mistrzostwa Europy w 2012 roku wspominam jako wielką, świetną imprezę. Problem w tym, że my wypadliśmy nieco słabiej, a w zasadzie odpadliśmy za wcześnie. Trzymam mocno w sercu każdy z dziewiętnastu meczów, który zagrałem dla Polski – dodał.

Co sądzi o obecnej sytuacji Biało-Czerwonych?

– Śledziłem wszystkie mecze podczas mistrzostw świata i mówiłem: „Jak tacy świetni piłkarze, mogą grać tak defensywnie?”. Patrzysz po klubach, same czołowe drużyny. W nich Polacy są ważnymi piłkarzami. Strzelają gole, asystują, kreują akcje, a przyjeżdżają na kadrę, oddają piłkę i bronią się, żeby nie stracić bramki. Ciężko mi to zrozumieć. Już wiemy, jak bronić, więc powinniśmy pokazać też, że potrafimy atakować. Taki styl preferuję i taki styl pewnie bardziej odpowiadałbym kibicom – ocenił.

Eugen Polanski wychował się w Niemczech i przez lata grał w tamtejszych drużynach młodzieżowych. Aktualnie pracuje jako trener drugiego zespołu Borussii Mönchengladbach.

Źródło: Weszło


TROLLNEWSY I MEMY