NEWSY I WIDEO

Niemczycki nie był pierwszym wyborem Sousy. Portugalczyk chciał innego bramkarza

W wyniku podwyższonej temperatury Łukasza Skorupskiego Paulo Sousa musiał wysłać dodatkowe powołania. Na zgrupowanie reprezentacji Polski dołączy Karol Niemczycki. Bramkarz Cracovii dołączy do kadrowiczów przed meczami z Andorą i Anglią. Według Krzysztofa Stanowskiego to jednak nie on był pierwszym wyborem Portugalczyka.

Na dwa tygodnie przed rozpoczęciem eliminacji mistrzostw świata Sousa ogłosił szeroką kadrę reprezentacji Polski. Znalazło się na niej czterech bramkarzy, w tym Bartłomiej Drągowski. Na ostatecznej liście nie znalazł się golkiper Fiorentiny. Okazuje się, że ze zgrupowania odpadnie także Łukasz Skorupski.

Bramkarz Bolognii zmaga się z problemami zdrowotnymi. Poczuł się źle już podczas meczu z Węgrami. Miał także podwyższoną temperaturę, a obecnie oczekuje na wynik testu na obecność koronawirusa, które mają nadejść w nocy.

Awaryjne powołanie

Taka sytuacja zmusiła Sousę do dowołania innego bramkarza. Okazał się nim być Karol Niemczycki z Cracovii. Krzysztof Stanowski poinformował jednak, że to nie 21-latek był pierwszym wyborem Portugalczyka.

Początkowo selekcjoner chciał dać szansę Kamilowi Grabarze. Jego kandydaturę przekreślił z kolei klub, w którym występuje na co dzień. Aarhus nie zgodził się na wyjazd Polaka na zgrupowanie. Czemu? Był to przywilej duńskiego zespołu. Klub miał prawo odmówić udziału 22-latka w zgrupowaniu, jeśli nie dostał sygnału dwa tygodnie wcześniej.

Były reprezentant Polski skrytykował Sousę za jedną decyzję. „To był błąd”

Debiut Paulo Sousy jako selekcjonera był połowicznie udany. Z jednej strony Polacy w Budapeszcie przegrywali już dwiema bramkami, jednak „Biało-Czerwonym” udało się wyciągnąć wynik (3-3). Portugalczyk zebrał również niejednakowe oceny.

Rozpoczęcie eliminacji mistrzostw świata Polska zaczęła od remisu z Węgrami. Choć kadrowicze przegrywali już 0-2, to dzięki dobrym zmianom Sousy udało się uratować końcowy wynik. Dla gości bramki strzeliła dwójka rezerwowych – Krzysztof Piątek i Kamil Jóźwiak, a także Robert Lewandowski. Warto odnotować, że skrzydłowy Derby County zanotował przy golu kontaktowym asystę.

Kulejąca defensywa

50-latek mimo niezłego pokazu w ofensywie zebrał negatywne opinie za grę obronnym swoich podopiecznych. Swoją ocenę za decyzję Sousy wyraził między innymi Tomasz Kłos. 69-krotny reprezentant Polski skrytykował Portugalczyka w „TVP Sport” za zestawienie defensywy.

– Byłem bardzo zdziwiony brakiem Kamila Glika. To był błąd. Nie wiem, czym kierował się nowy selekcjoner. Widać było, jak osobowość Glika wpływa na zespół. Jan Bednarek prezentuje się zupełnie inaczej u jego boku, a inaczej z Michałem Helikiem – stwierdził Kłos.

– Zastanawiam się, czy Sousa aż tak dobrze zna charakterystykę tych zawodników, że zdecydował się na tak odważną zmianę w taktyce. Teraz nie ma na to przecież czasu. Rozumiem, że pojawił się nowy trener, który chce sprawdzić inne warianty. Gdy jednak podpisywał kontrakt to musiał zdawać sobie sprawę, w jakiej sytuacji jest drużyna – podkreślił.

Zobacz także:

„Więcej emocji, niż w całej kadencji Brzęczka”. Twitter komentuje debiut Paulo Sousy

Według Kłosa Helik ostatecznie ucierpiał przez decyzję Sousy. Pamiętajmy, że dla stopera Barnsley był to debiutancki występ w narodowych barwach.

– Musiał wejść „w buty” tak doświadczonego piłkarza jak Glik. Być może gra dobrze w Anglii, ale taką decyzją zrobiono mu krzywdę. Można było dać mu szansę w meczu z Andorą, mniej wymagającym rywalem. Teraz został rzucony na głęboką wodę. Jeden, drugi czy trzeci błąd może mocno skomplikować jego karierę w kadrze – podsumował.

Oficjalnie! Kolejny reprezentant Anglii nie zagra z Polską. Dołączył do Rashforda.

Reprezentacja Anglii do meczu z Polską przystąpi w podwójnym osłabieniu. Według dziennikarza „The Times” Gareth Southgate oprócz Marcusa Rasfhorda nie będzie mógł skorzystać także z Bukayo Saki.

Od łatwego zwycięstwa z San Marino Anglicy rozpoczęli zmagania w naszej grupie eliminacyjnej do mundialu. „Synowie Albionu” gładko pokonali zdecydowanie słabiej notowanych rywali 5-0.

W spotkaniu tym zabrakło zarówno Marcusa Rashforda, jak i Bukayo Saki. Jeśli chodzi o lidera Manchester United sytuacja jasna była już wcześniej. Wiadomo, że 23-latek opuści również spotkania z Albanią i Polską. 

Niepewności do końca

W przypadku Saki absencja w meczu z San Marino nie była jeszcze wyznacznikiem jego nieobecności w kolejnych spotkaniach. Henry Winter z „The Times” poinformował jednak, że kontuzja piłkarza Arsenalu ostatecznie wyklucza jego udział także w starciu z „Biało-Czerwonymi”.

– Bez niespodzianki. Marcus Rashford oraz Bukayo Saka wypadli z meczów reprezentacji Anglii przeciwko Albanii, oraz Polsce. Nie powinni zostać powołani – napisał Winter.

– To trudny sezon, trzeba radzić sobie z kontuzjami, piłkarze potrzebują odpoczynku. To sprawiedliwe wobec klubów. Na dodatek Anglia potrzebuje ich świeżych na EURO – dodał dziennikarz.

W najbliższą niedzielę Anglicy zagrają z Albanią. Tego samego dnia Polacy podejmą na własnym obiekcie Andorę. Na środę zaplanowano z kolei bezpośrednie starcie obu reprezentacji. Mecz odbędzie się o 20:45 na Wembley.

Kolejny piłkarz w reprezentacji z koronawirusem? „Miał podwyższoną temperaturę”

W piłkarskiej reprezentacji Polski wystąpiło kolejne podejrzenie zachorowania na koronawirusa. Piłkarz z objawami został odizolowany od reszty drużyny, a sztab czeka na wyniku testu na obecność COVID-19.

Złe wieści płyną z obozu reprezentacji Polski. Jak podaje „Przegląd Sportowy”, u jednego z piłkarzy wystąpiły typowe objawy koronawirusa. Piłkarz miał w nocy podwyższoną temperaturę i natychmiastowo został odizolowany od reszty drużyny.

Kolejny przypadek koronawirusa w reprezentacji?

Nie wiemy jeszcze, o jakiego piłkarza dokładnie chodzi. Jak jednak pisze „Przegląd Sportowy”, objawy miały dotyczyć rezerwowego z wczorajszego meczu. Sztab Biało-Czerwonych czeka obecnie na wynik testu, który pozna najprawdopodobniej w okolicach północy. Portal WP Sportowe Fakty dodał, iż najprawdopodobniej chodzi o jednego z dwóch rezerwowych bramkarzy.

Koniec zgrupowania dla Mateusza Klicha

Przypomnijmy, że w ostatnich dniach niepewne wyniki testu miał Mateusz Klich. Niepewne, bo piłkarz Leeds miał naprzemiennie różne wyniki testu. Jak przekazał Tomasz Włodarczyk, dzisiejszy test Mateusza Klicha dał wynik pozytywny. Tym samym 30-latek na pewno nie zagra w meczach z Andorą oraz Anglią. Polaka czeka teraz kwarantanna.

Aktualizacja:

źródło: Przegląd Sportowy, WP Sportowe Fakty

Onyszko krytykuje Szczęsnego. „Robi sobie kawały z kolegami, to przekłada się na to, że nie zawsze jest skoncentrowany”

Arkadiusz Onyszko bez ceregieli wypowiedział się na temat Wojciecha Szczęsnego i jego postawy w czwartkowym meczu z Węgrami. Według 47-latka występ bramkarza Juventusu był katastrofalny.

Sousa się wycofa?

Dwukrotny reprezentant Polski ma pewne wątpliwości, czy Szczęsny powinien być pierwszym bramkarzem kadry biało-czerwonych. Onyszko w rozmowie z Radiem dla Ciebie stwierdził, że 30-latek jest śmieszkiem, robi kawały i przez to nie do końca koncentruje się na piłce.

– Wojtek ma mega dobre mecze, ale zdarzają mu się też takie jak ten w czwartek. Fabiański jest z kolei bardzo solidny. Wojtek wie, że jego występ nie był porywający. To inteligentny chłopak i zdaje sobie z tego sprawę – powiedział Arkadiusz Onyszko w Radiu dla Ciebie.

– Obserwuję go i muszę przyznać, że to trochę śmieszek. Robi sobie kawały z kolegami i niestety widać, że to przekłada się na boisko. Nie zawsze jest w stu procentach skoncentrowany. Decyzja o ogłoszeniu Szczęsnego numerem jeden jeszcze przed zgrupowaniem to bardzo ryzykowny ruch. Myślę jednak, że teraz Sousa się z tego nie wycofa – ocenił 47-latek.

Kardynalny błąd w ustawieniu

Wojciechowi Szczęsnemu oberwało się głównie za pierwszego gola dla Węgrów. Jego ustawienie w bramce we wspomnianej sytuacji pozostawiało wiele do życzenia.

Bardzo możliwe, iż golkiper Starej Damy dostanie szansę na zrehabilitowanie się za czwartkowe spotkanie. Polacy już w niedzielę zagrają z Andorą. Początek meczu o godzinie 20:45.

Źródło: Radio dla Ciebie/TVP Sport

Lucky Loser na ELIMINACJE MŚ 2022 w Totolotku!

Już od środy trwają eliminacje do Mistrzostw Świata 2022 w strefie europejskiej. W weekend zobaczymy drugą już kolejkę, a wiele spotkań zapowiada się niezwykle emocjonująco. Totolotek uruchomił zatem promocję Lucky Loser obejmujący właśnie eliminacje do MŚ.

Obstaw mecze w promocji Lucky Loser (szczegóły promocji TUTAJ) za min. 33 PLN i nie martw się o wynik – jeśli przegrasz, otrzymasz bonus 33 PLN!

Nie masz konta w Totolotku? Zarejestruj się klikając TUTAJ i odbierz 500 zł bonusu od depozytu!

Zasady:

– Promocja obowiązuje wyłącznie w dniu 27 – 28.03.21 (SB-ND)
– Postaw min. 33 PLN, w przypadku przegranej otrzymasz bonus 33 PLN
– Na kuponie wyłącznie ELIMINACJE MŚ (mecze rozgrywane 27-28.03.21)
– Promocja dla nowych i obecnych graczy

Nie masz konta w Totolotku? Zarejestruj się klikając TUTAJ i odbierz 500 zł bonusu od depozytu!

Kamil Jóźwiak zdradził co przekazał mu Paulo Sousa. „Wymagał ode mnie ofensywnej gry”

Kamil Jóźwiak był najlepszym lub jednym z najlepszych zawodników na boisku w meczu Polska – Węgry. Wychowanek Lecha Poznań zdradził na antenie Polsatu Sport jakie wskazówki przekazał mu Paulo Sousa.

Kluczowy piłkarz

Jóźwiak zameldował się na boisku w 59. minucie. Chwilę później wypracował bramkę Krzysztofa Piątka. Na tym się jednak nie skończyło. Moment po wznowieniu gry przez Węgrów sam zapakował piłkę do siatki Pétera Gulácsiego.

„Sytuacja była naprawdę trudna”

Piłkarz Derby County opowiedział dziennikarzom Polsatu Sport o tym, jakie słowa skierował do niego selekcjoner reprezentacji Polski.

– Trener wymagał ode mnie ofensywnej gry, żebym starał się zrobić przewagę na skrzydle, dośrodkować, uderzyć. Sytuacja była naprawdę trudna. Na szczęście udało nam się wrócić z piekła do nieba – mówił po meczu były skrzydłowy Lecha Poznań.

– Wydawało mi się, że możemy szybko strzelić trzeciego gola, a go dostaliśmy i znów musieliśmy odrabiać straty – dodał Kamil Jóźwiak.

Zobacz również: Trzech zawodników zaproszonych na mecz z Andorą. Mają porozmawiać z selekcjonerem

Spotkanie Węgry – Polska zakończyło się wynikiem 3:3. Następny mecz biało-czerwoni rozegrają w niedzielę o 20:45. Rywalem Polaków będzie Andora. Spotkanie odbędzie się na stadionie Legii Warszawa

Źródło: Polsat Sport

Trzech zawodników zaproszonych na mecz z Andorą. Mają porozmawiać z selekcjonerem

Według doniesień Mateusza Migi z portalu TVP Sport, Tymoteusz Puchacz, Bartosz Kapustka i Jacek Góralski zjawią się na meczu Polski z Andorą. Cała trójka otrzymała zaproszenie od Paulo Sousy na niedzielne spotkanie.

Za Polakami pierwszy mecz eliminacji do mistrzostw świata w Katarze. Biało-czerwoni zremisowali na wyjeździe z Węgrami 3:3. Paulo Sousa zapewne wciąż buduje w głowie pomysł na personalia w reprezentacji. Jak donosi Mateusz Miga z portalu TVP Sport, na meczu z Andorą mają się pojawić Tymoteusz Puchacz, Bartosz Kapustka i Jacek Góralski. To wyraźny sygnał dla piłkarzy, że są blisko kadry.

Obejrzą mecz i porozmawiają z trenerem

Portugalczyk chce, żeby piłkarze zobaczyli na żywo eliminacyjne starcie, a później z nim porozmawiali. Wcześniej znaleźli się w szerokiej kadrze. To jednak nie wystarczyło, bo na wąskiej liście nie było dla nich miejsca.

– Trener zaprosił mnie na mecz z Andorą, jadę w niedzielę do Warszawy. Chce ze mną pogadać. Już wcześniej dzwonił do mnie kilka razy, rozmawialiśmy. Fajnie, że widzi mnie w swoich planach. Jest szansa, żeby się znaleźć w tej jego układance – przyznał Puchacz w rozmowie z oficjalną stroną Lecha Poznań.

Mecz Polska – Andora odbędzie się 28 marca na stadionie Legii Warszawa. Początek starcia o 20:45.

Źródło: TVP Sport, Lech Poznań

Feliks Brych sędziował przeciwko Polsce? „Przy bramce na 2:0 przeoczył ewidentny faul”

Choć Polacy zremisowali z Węgrami na własne życzenie, a nawet otarli się o porażkę, to swoje trzy grosze do poziomu meczu dołożył sędzia. Feliks Brych prowadził czwartkowy „braterski pojedynek” dosyć niesprawiedliwie. Na łamach „Interii” swoją oceną arbitra przedstawił Łukasz Rogowski, ekspert do spraw sędziowskich.

Nie da się ukryć, że „Biało-Czerwoni” zapewnili kibicom istny rollercoaster. Od 0-2, przez 2-2 do 3-3. Mimo rażących błędów, które popełniali nasi zawodnicy (szczególnie w obronie), uwadze mediów i zwykłych widzów nie uszło „irytujące” sędziowanie.

Feliks Brych zbiera głównie pozytywne opinie za prowadzone mecze na arenie między narodowej. W czwartek pokazywał jednak niekonsekwencję przy swoich decyzjach. Co gorsza, popełniał rażące błędy na korzyść Węgrów.

Drugiej bramki nie powinno być

Według Łukasza Rogowskiego, eksperta do spraw sędziowskich portalu „Interia.pl”, Brych popełnił ogromny błąd przy drugiej akcji bramkowej dla Węgier. Wówczas faulowany był Robert Lewandowski, a chwilę później gospodarze strzelili bramkę.

– Przy bramce na 2:0 sędzia Brych przeoczył ewidentny faul na Robercie Lewandowskim, któremu walkę o piłkę uniemożliwił Attila Fiola. Węgierski obrońca złapał naszego kapitana i po prostu obalił go na ziemię. Arbiter nie odgwizdał przewinienia, mimo że w tym spotkaniu podyktował kilka podobnych fauli, a nawet niektóre lżejsze „łapanki”. Gdyby w tym spotkaniu był system VAR, to bramka dla gospodarzy z pewnością byłaby anulowana – napisał Rogowski na łamach „Interia.pl”.

Zobacz także:

Sousa ostro skrytykowany. Były kapitan reprezentacji Polski nie rozumie jego wyborów

Sousa ostro skrytykowany. Były kapitan reprezentacji Polski nie rozumie jego wyborów

Polska zremisowała z Węgrami w Budapeszcie (3-3) w pierwszym meczu eliminacji mistrzostw świata w Katarze. Podopieczni Paulo Sousy w pierwszej połowie wyglądali blado na tle dynamicznych rywali. Jacek Bąk, były kapitan reprezentacji w ostrych słowach skrytykował nowego selekcjonera „Biało-Czerwonych”.

Polacy do szatni schodzili przy wyniku 0-1. W drugą połowę także weszliśmy kiepsko i szybko straciliśmy kolejnego gola. Sousa podjął jednak odważną decyzję i wprowadził trzech nowych zawodników. Zmiany przyniosły skutek i w dwie minuty odrobiliśmy stratę do Węgrów.

Mimo nosa Portugalczyka do rezerwowych oberwało mu się za podstawową jedenastkę na spotkanie w Budapeszcie. Selekcjoner podjął kilka odważnych decyzji, wśród których między innymi było odsunięcie Kamila Glika od pierwszego składu.

„Przekombinował”

Jacek Bąk, były reprezentant Polski oraz jej dawny kapitan uważa, że Sousa przesadził z pewnymi roszadami. W rozmowie ze „sport.pl” przyznaje, że choć losy meczu udało mu się odwrócić, to z pewnością przekonał się, że bycie selekcjonerem „Biało-Czerwonych” jest specyficzną posadą.

– Sousa spowodował kompletny chaos w obronie. Uważam go za trenera, który wie, o co chodzi, więc tym mocniej się dziwię, że zrobił taką głupotę – twierdzi Bąk na łamach „sport.pl”.

– Sousa ładnie wygląda, ma elegancki garnitur, ładnie mówi, ale – mam nadzieję – że właśnie się przekonał, że nie jest łatwo być selekcjonerem reprezentacji Polski. Taki trener nie powinien aż tak wydziwiać. Przekombinował. Na szczęście wynik mamy lepszy od gry. Teraz Sousa powinien iść do kościoła i dać na tacę. A później koniecznie wyciągnąć wnioski przed meczem z Anglią – dodał.

Piotr Zieliński zadowolony ze swojego występu: – Gdy wychodzę na mecz, chcę zagrać jak najlepiej

Zespół Paulo Sousy wraca do Polski z jednym punktem zdobytym na Węgrzech. Opinie kibiców po meczu są podzielone z uwagi na dwie diametralnie różne połowy. Piotr Zieliński w wywiadzie dla Polsatu Sport ocenił, jak wyglądała gra z poziomu boiska.

Polska remisuje w Węgrami

Reprezentacja Polski zremisowała na wyjeździe z reprezentacją Węgier 3:3. Polacy dwukrotnie byli zmuszeni odrabiać straty, a ostatecznie i tak zdołali uratować remis. Z charakteru i postawy całego zespołu był zadowolony nie tylko Paulo Sousa, ale też Piotr Zieliński.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Paulo Sousa zabrał głos po remisie z Węgrami. Portugalczyk skrytykował kilku piłkarzy

Piotr Zieliński o odrobieniu strat w meczu z Węgrami:

– Uważam, że w pierwszej połowie zabrakło nam przetransportowania piłki do przodu. Gdyby piłka była szybciej transportowana do ataku, stworzylibyśmy więcej sytuacji. Jest nad czym pracować, ale druga połowa była w naszym wykonaniu bardzo dobra – ocenił Piotr Zieliński.

– Grunt, że reakcja była pozytywna. Chwała nam za to, że udało się wywieźć przynajmniej remis – dodał reprezentant Polski.

Piotr Zieliński o roli w drużynie:

– Gdy wychodzę na mecz, chcę zagrać jak najlepiej. Jest nas jedenastu, nie może wszystko spoczywać na mnie. Było dużo pozytywów, jestem zadowolony ze swojej gry. Jest nad czym pracować, bo znamy się z trenerem i sztabem zaledwie od kilku dni. Szanujemy ten remis, bo sami robiliśmy sobie pod górkę i mogliśmy uniknąć straconych bramek – wyznał reprezentant Polski.

– Po dwóch zmianach dostałem sygnał, żeby zejść do środka pomocy, gdzie dobrze się odnajduję. Uważam że są pozytywy, ale jest nad czym pracować. Znamy się krótko, gramy w nowym ustawieniu. W kilku sytuacjach mogliśmy poruszać się lepiej – dodał piłkarz Napoli.

źródło: polsat sport

Paulo Sousa zabrał głos po remisie z Węgrami. Portugalczyk skrytykował kilku piłkarzy

Paulo Sousa skomentował „na gorąco” czwartkowe wydarzenia na boisku. Portugalczyk  na konferencji prasowej otwarcie skrytykował kilku piłkarzy, z których gry nie był zadowolony.

Reprezentacja Polski zremisowała na wyjeździe z reprezentacją Węgier 3:3. Biało-Czerwoni dwukrotnie musieli odrabiać straty, co udało im się dzięki znakomitym zmianom Paulo Sousy. Bramki dla Polaków zdobyli: Krzysztof Piątek, Kamil Jóźwiak oraz niezawodny Robert Lewandowski.

Wypowiedzi Paulo Sousy po meczy Węgry-Polska

Po zakończonym spotkaniu Paulo Sousa wziął udział w oficjalnej konferencji prasowej. Selekcjoner reprezentacji Polski odpowiedział na pytania dziennikarzy. W jednej z wypowiedzi skrytykował kilku piłkarzy.

Paulo Sousa o pierwszych odczuciach po meczu:

– Moim zdaniem w tych rozgrywkach powinien być VAR, to bardzo pomaga. Jestem pewien, że dziś byłoby podjętych wiele innych decyzji – skomentował „na gorąco” selekcjoner reprezentacji Polski.

Paulo Sousa o przeciwnikach:

– Musimy także pogratulować naszym przeciwnikom. Grają w określonym stylu, są konsekwentni w defensywie, wiedzą jak poradzić sobie z przeciwnikami, którzy grają piłką. My natomiast na koniec pokazaliśmy niesamowitą mentalność – zaznaczył Paulo Sousa.

Paulo Sousa o grze wahadłowych:

– Wahadłowi muszą robić dużo więcej pod polem karnym rywala. Zwłaszcza „Szymi”, który ma wielki talent i stać go na dużo więcej. To samo z Recą, który w pierwszej połowie był bardzo nerwowy. Musi więcej w siebie wierzyć i więcej od siebie wymagać – ocenił Paulo Sousa.

Paulo Sousa o piłkarzach środka pola:

– Grzegorz Krychowiak był wspaniały, choć jemu również zdarzyły się potknięcia, ale Moder grał często źle, za daleko od przeciwnika, często tyłem do bramki, popełniał za dużo błędów. Ponadto gdy dostawał piłkę, to z reguł grał do tyłu – zauważył Portugalczyk.

Paulo Sousa o niewystawieniu Kamila Glika w pierwszym składzie i postawieniu na Michała Helika:

– Ryzyko to część naszej pracy. Nasza decyzja opierała się głównie na jego (Michała Helika – przyp. red.) warunkach fizycznych. To nowy chłopak, nowy zawodnik, który musi szczególnie pracować nad budowaniem akcji – wyznał 50-latek.

Paulo Sousa o przebiegu meczu:
– To były dwie różnie połowy, ale patrząc na całokształt, to my zasłużyliśmy na zwycięstwo – wyznał Portugalczyk – skomentował Sousa.

„Więcej emocji, niż w całej kadencji Brzęczka”. Twitter komentuje debiut Paulo Sousy

Reprezentacja Polski zremisowała pierwszy mecz pod wodzą Paulo Sousy. Rywalizacja z Węgrami i inauguracja eliminacji mistrzostw świata 2022 zakończyła się wynikiem 3-3. Szalony mecz przysporzył kibicom wielu emocji, a my postanowiliśmy zebrać je w jednym miejscu. Poniżej przedstawiamy najciekawsze reakcje na czwartkowy rollercoaster.

Przede wszystkim powiedzmy sobie szczerze – przed meczem nastroje były nastawione na zwycięstwo. Nowy selekcjoner miał dać nam coś nowego, świeżego. Ostatecznie samo spotkanie okazało się szaloną przejażdżką Hyperionem. Bez trzymanki.

Nadal czekamy na zwycięstwo w debiucie

Emocji zdecydowanie nie brakowało

Sousa? Chodzące elastico!

Brzęczek miałby przegwizdane

Kilka wniosków

Z „Lewym” nie ma łatwo

Przeskoczyło?

Łatwo nie będzie

 

Trzeba nanieść poprawki

Glik na Anglię?

Gramy dalej!

Problemy stworzył, problemy pożegnał

Pewnych zachowań nie zmienisz…

Glik + Brzęczek = zwycięstwo

 

Luis Suarez wróci do Liverpoolu? The Reds szykują ofertę za Urugwajczyka

Według doniesień mediów Liverpool przygotowuje ofertę za Luisa Suareza. The Reds są zainteresowani powrotem Urugwajczyka na Anfield Road.

Wróci do byłego klubu?

Luis Suarez reprezentował barwy Liverpoolu w latach 2011-2014. Teraz jest kluczowym zawodnikiem Atletico Madryt, z którym walczy o mistrzostwo ligi hiszpańskiej. W 25-ciu meczach La Liga tego sezonu zdobył 19 bramek. Według portalu fichajes.net The Reds chcą wzmocnić swój atak.

Umowa atakującego z Los Colchoneros obowiązuje do końca sezonu 2021/2022. Okazuje się jednak, że Suarez może wcześniej opuścić stolicę Hiszpanii. Władze Liverpoolu chcą po sezonie wzmocnić kadrę. 34-latek miałby być ważnym elementem układanki Jurgena Kloppa.

Wypchany z Barcelony

Suarez strzelił 82 gole w 133 występach dla the Reds. W 2014 roku zmienił Liverpool na Barcelonę, gdzie spędził kolejne 6 lat. Urugwajczyk był zmuszony do odejścia z Blaugrany z powodu braku wspólnej wizji z trenerem. Jak widać po statystykach, transfer do Atletico wyszedł mu na dobre.

Źródło: fichajes.net, MARCA

Historia meczów Polaków z Węgrami. Bilans nie powala na kolana

Historia starć Polaków z „Madziarami” nie jest dla nas korzystna. Z 32 spotkań Biało-Czerwoni wygrali tylko 8. Czy dziś zespół Paulo Sousy dopisze na swoje konto kolejne zwycięstwo i poprawi statystyki? Początek meczu Polska-Węgry już o 20:45.

Kiedy mecz Polska-Węgry?

Po 127 dniach przerwy wreszcie do gry wraca reprezentacja Polski! W czwartek, 25 marca Polska rozpocznie kwalifikacje do Mistrzostw Świata 2022. Na pierwszy ogień idą nasi przyjaciele z Węgier. Spotkanie zostanie rozegrane w Budapeszcie, pierwszy gwizdek sędziego już o 20:45.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: W jakim składzie Polska zagra z Węgrami? Jest kilka niewiadomych i zapowiada się niespodzianka

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Nikolić o przejęciu reprezentacji Polski przez Sousę: „To niedobrze dla Węgier”

Nie będzie to tylko pierwszy mecz reprezentacji Polski w eliminacjach do Mundialu w Katarze, ale również pierwsze spotkanie pod wodzą Paulo Sousy. Portugalczyk przejął stery nad drużyną narodową po zwolnionym Jerzym Brzęczku. Od 2000 roku żaden z selekcjonerów reprezentacji Polski nie wygrał w swoim debiucie. Czy Paulo Sousa dziś przełamie tę niechlubną passę?

Historia meczów Polska-Węgry

Statystyki oficjalnych spotkań pomiędzy Polską a Węgrami nie wyglądają dla nas najlepiej. Do tej pory Biało-Czerwoni rywalizowali z Madziarami 32-krotnie, więcej meczów mają tylko z Rumunami (36). Polacy zanotowali 8 zwycięstw, 4 razy padł remis, a aż 20-krotnie lepsi byli nasi oponenci. Bilans bramkowy również nam nie sprzyja, gdyż wynosi on 87-39 na korzyść reprezentacji Węgier.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Węgrzy pogodzili się z porażką z Polakami? „Obiektywnie przyznają, że jesteśmy lepsi”

Pierwszy mecz

Pierwsze spotkanie Polaków z Węgrami odbyło się 18 grudnia 1921 roku, 3 lata po odzyskaniu przez Polskę niepodległości. Węgrzy byli uznawani wówczas za światową potęgę, a Polska dopiero stawiała pierwsze kroki na arenie międzynarodowej. Spotkanie z przyjaciółmi z Węgier było również pierwszym oficjalnym spotkaniem naszej reprezentacji. Kadra liczyła zaledwie 13 zawodników i pojechała na Węgry bez trenera, który był wówczas w armii. Przełożyło się to również na wynik, gdyż minimalnie lepsi okazali się nasi rywale, którzy na własnym terenie odnotowali zwycięstwo 1:0.

Jako ciekawostkę dodam, że pierwotnie to nie Węgrzy, a Austriacy mieli być naszym pierwszym przeciwnikiem. Ustalono nawet wstępny termin spotkania – 3 lipca 1921 roku. Mecz miał się obyć w Krakowie. Dwa miesiące przed tą datą austriacka federacja zrezygnowała z przyjazdu do Polski.

Jak padła bramka? Skomentowano ją w następujący sposób: „W 18. minucie Wiener centruje, robi się tłok pod bramką polską, z którego korzysta Szabó, strzelając po wyminięciu Marczewskiego z bliskiej odległości. Loth piłkę dosięgnął, strzał był wszakże za silny i ugrzązł w siatce”.

Pierwsza transmisja w telewizji

Po raz pierwszy mecz reprezentacji Polski był transmitowany w telewizji w 1957 roku, a przeciwnikiem był nie kto inny jak reprezentacja Węgier. Nie był to jednak mecz oficjalny, gdyż Madziarowie byli wówczas światową potęgą, a na mecz do Polski dojechali w okrojonym składzie bez takich gwiazd jak m.in. Ferenc Puskás. W trakcie transmisji nie było ani studia przedmeczowego, ani powtórek, nie wspominając o grafikach. Na stadionie miało zjawić się wówczas ponad 30 tysięcy osób, co najprawdopodobniej przewyższało liczbę widzów przed telewizorem. Polska pokonała swoich przeciwników 1:0 po bramce Edwarda Jankowskiego.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Sousa zdiagnozował problem polskiej piłki. „To wszystko jest na za niskim poziomie”

Ostatnie spotkanie Polska-Węgry

Po raz ostatnie obie reprezentacje zmierzyły się ze sobą 15 listopada 2011 roku. Zespół dowodzony przez Franciszka Smudę przygotowywał się wówczas do EURO 2012. Polacy na stadionie w Poznaniu pokonali Węgrów 2:1. Z tamtego spotkania w obecnej kadrze ostało się zaledwie 3 piłkarzy. Są to: Robert Lewandowski, Maciej Rybus oraz Łukasz Fabiański.

Najlepsi strzelcy w rywalizacji Polaków z Węgrami

Polska:

  • Gerard Cieślik – 2 bramki
  • Grzegorz Lato – 2 bramki
  • Józef Kohut – 2 bramki
  • Kazimierz Deyna – 2 bramki

Węgry:

  • Ferenc Puskás – 8 bramek
  • Sándor Kocsis – 6 bramek
  • Ferenc Deák – 5 bramek

źródło: Łączy Nas Piłka, Onet, hppn


TROLLNEWSY I MEMY