NEWSY I WIDEO

FIFA podjęła decyzję w sprawie Norwegii. Federacja kontynuuje politykę z mundialu w Rosji

FIFA nie ukarze reprezentantów Norwegii za ich protest przed meczem z Gibraltarem. „AP News” informuje, że organizacja postanowiła nie wszczynać postępowania. Tym samym federacja kontynuuje swobodniejszą politykę wobec wolności słowa, którą zapoczątkowała podczas mistrzostw świata w Rosji.

Przypomnijmy, że Norwegowie w środę wyszli na spotkanie z Gibraltarem w koszulkach z napisem: „prawa człowieka – na boisku i poza nim”. Była to jawna reakcja na wydarzenia w Katarze. W kraju-organizatorze najbliższego mundialu przy przygotowaniach do turnieju zmarło już, według wyliczeń, około 6500 migrujących pracowników.

Więcej o samym proteście i geście Norwegów przeczytasz TUTAJ.

Bez konsekwencji

Okazuje się, że FIFA nie będzie badać sprawy i nie wymierzy kary protestującym. Organizacja w ten sposób nawiązuje do luzowania przepisów wolności słowa w piłce. Swobodniejszą politykę federacja prowadzi od mundialu 2018 w Rosji, kiedy kobiety walczyły o dostęp do stadionów w Iranie.

– FIFA wierzy w wolność słowa i siłę piłki nożnej jako siły dobra – napisał organ zarządzający w czwartkowym oświadczeniu.

W zamian tego w Katarze odbywają się badania pod kątem warunków pracowników działających przy organizacji turnieju. Kontrole opierają się na sprawdzeniu przestrzegania przepisów w stosunku do migrantów, którzy pomagają przy tworzeniu infrastruktury na mundial. W zeszłym tygodniu Gianni Infantino stwierdził, że kraj poczynił spory postęp.

Kontuzje w reprezentacji Anglii! Gwiazda zespołu Garetha Southgate’a nie zagra z Polską

Dziennikarze „The Athletic” poinformowali o kontuzjach w reprezentacji Anglii. Jeden z podopieczny Garetha Southgate’a opuści wszystkie trzy marcowe spotkania w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata. Czy Polacy wykorzystają szansę?

Dziś zostaną rozegrane pierwsze w grupie „I” w eliminacjach do Mundialu w Katarze. Biało-Czerwoni rozpoczną zmagania od wyjazdowego meczu z Węgrami. Anglia podejmie u siebie outsidera grupy – San Marino. W trzecim spotkaniu Andora zagra z Albanią.

Marcus Rashford kontuzjowany!

Polacy zakończą marcowe zgrupowanie meczem z Anglią, który został zaplanowany na 31 marca. Gareth Southgate może mieć niemały ból głowy przed tym spotkaniem, gdyż kontuzji doznał kluczowy piłkarz reprezentacji – Marcus  Rashford.

Jak podaje „The Athletic”, Piłkarz Manchesteru United doznał kontuzji kostki, która wyeliminowała go z gry we wszystkich trzech meczach reprezentacji. Marcus wróci teraz do klubu, gdzie będzie kontynuował leczenie. Mówi się, że 23-latek wciąż nie wyleczył w 100% urazu kostki, którego nabawił się w meczu z Manchesterem City 7 marca.

Ponadto urazu doznali Kyle Walker oraz Bukayo Saka. Obaj nie wystąpią w dzisiejszym meczu z San Marino, a ich dostępność w meczach z Albanią oraz Polską stoi pod znakiem zapytania.

źródło: The Athletic

Aktywistka krytykuje Lewandowskiego! „Kto jeszcze nosi zegarek, kiedy mamy komórki”

Myśleliście, że to już koniec komentarzy internetowych ekspertów po ostatniej wizycie Roberta Lewandowskiego u prezydenta? No to się grubo myliliście. 

W poniedziałek Robert Lewandowski odebrał z rąk prezydenta Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski za osiągnięcia sportowe i promowanie kraju na arenie międzynarodowej. Znaczna część była oburzona tym faktem, dodając, że oni by takiego odznaczenia nie przyjęli. Inni pisali, że Lewandowski wcale nie zasłużył na takie wyróżnienie. Teraz poszło o coś jeszcze innego, a mianowicie o zegarek.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Marcin Najman ponownie odleciał! Skrytykował zarówno Marcina Gortata, jak i Roberta Lewandowskiego

Absurdalna akcja na twitterze

Niejaka Maja Staśko wyraziła swoje oburzenie na instagramie oraz na twitterze. Aktywistka dotarła do informacji o wartości zegarka Roberta Lewandowskiego. Uważa, że w obecnych czasach takie zachowanie za karygodne! Zresztą nie ma co tu komentować, lepiej zobaczcie sami.

Zdecydowana większość użytkowników twittera się nie zgadza z powyższą opinią Pani Staśko. A co Wy sądzicie na ten temat?

 

MŚ 2022: Norwegowie nie przestają protestować. Wyszli w specjalnych koszulkach, by wyrazić swoje niezadowolenie

Kilkanaście dni temu informowaliśmy o potencjalnym bojkocie mistrzostw świata w Katarze. Mowa o Norwegach, którzy nie akceptują tego, że ludzie umierają, są niewolnikami i ich prawa są naruszane w imię piłki nożnej.

Przerażająca statystyka

Swego czasu Guardian opublikował wyniki badań dotyczących prac związanych z organizacją mundialu w Katarze. Według wyliczeń wspomnianego źródła, zginęło ponad 6500 migrujących pracowników. 37 z nich bezpośrednio w trakcie budowy stadionów.

Do wspomnianych zapowiedzi bojkotu odnosił się nawet prezes FIFA, Gianni Infantino. Szwajcar przyznał, że nie sądzi, by to było właściwe podejście.

– Nie sądzę, by bojkot mistrzostw świata był właściwym podejściem. Dzięki dialogowi udało się już wiele osiągnąć – mówił prezes FIFA.

Zaangażowanie Norwegii

Norweska federacja powołała specjalny komitet, by zbadać tę sprawę. Działania jednak nie zakończyły się tylko na tym. Swój publiczny protest pokazali także piłkarze. Przed środowym spotkaniem z Gibraltarem na boisku zameldowali się w specjalnych koszulkach z napisem: „prawa człowieka – na boisku i poza nim”. Później pewnie pokonali gospodarzy 3:0.

Źródło: Sky Sports

Ostre słowa o Mbappe. Francuscy dziennikarze brutalnie ocenili jego występ z Ukrainą

Francja jedynie zremisowała w środowy wieczór z Ukrainą (1-1). Pierwszy mecz „Trójkolorowych” w eliminacjach mistrzostw świata nie należał do szczególnie udanych. „L’Equipe” bez ogródek skrytykowało postawę swoich rodaków. Dziennikarze najostrzej ocenili postawę Kyliana Mbappe. 22-latka wybrano najgorszym piłkarzem spotkania.

Mecz rozpoczął się dobrze dla Francji. Już w 19. minucie bramkę zdobył Antoine Griezmann. To jednak nie wystarczyło. Po przerwie dzięki bramce samobójczej Kimpembe Ukraina doprowadziła do wyrównania. Ostatecznie wynik utrzymał się do końca rywalizacji.

Rozczarowanie

Nastroje w kraju po remisie były kiepskie. Dziennikarze uznali takie rozstrzygnięcie za rozczarowanie i nie pozostawili suchej nitki na piłkarzach Didiera Deschampsa. Najbardziej oberwało się z kolei Kylianowi Mbappe. Gwiazda PSG ma za sobą nieudany występ, co odnotowali francuscy eksperci.

Zdaniem dziennikarzy 22-latek zasłużył jedynie na „trójkę”. Sam piłkarz nie wytrwał na murawie nawet do końca meczu. W 77. minucie zszedł z boiska, a zastąpił go Anthony Martial.

– Flirtował z nicością. Oprócz jednego strzału, tak naprawdę nie istniał – napisano przy jego ocenie. 

Nieco lepiej, bo na „czwórkę” zasłużył Olivier Giroud. To właśnie na słabą postawę ofensywnych zawodników i brak skuteczności dziennikarze zrzucili winę za wynik.

Dawniej było lepiej

„L’Equipe” wróciło także do wcześniejszego meczu z Ukrainą. W październiku „Trójkolorowi” pokonali wschodnich rywali aż 7-1. Wtedy zarówno Mbappe, jak i Giroud dwukrotnie trafiali do siatki.

– W środę nie cieszyli się jak sześć miesięcy temu. Duet mógł dać się ukołysać temu słodkiemu wspomnieniu z jesieni – podsumowali dziennikarze. 

Kto przeszkodzi Anglikom w kwalifikacjach do Mundialu? Eskperci obawiają się Polaków

Reprezentacja Anglii rozpoczyna zmagania w kwalifikacjach do Mistrzostw Świata 2022. Brytyjski dziennik „The Guardian” wytypował 10 piłkarzy, którzy mogą sprawić Anglikom najwięcej problemów. Na liście nie mogło zabraknąć oczywiście Polaków.

Już dziś rozpoczną się zmagania w grupie „I” eliminacji do Mistrzostw Świata, które odbędą się w Katarze. Polska rozpocznie rywalizację od wyjazdowego meczu z Węgrami, „Synowie Albionu” podejmą u siebie San Marino, a Andora ugości reprezentację Albanii. Wszystkie spotkania rozpoczną się o godzinie 20:45 czasu polskiego.

Kiedy zagra Polska?

Jak już wspomnieliśmy, reprezentacja Polski rozpoczyna zmagania od meczu z Węgrami. 3 dni później do Polski przylecą Andorczycy, a marcowe zgrupowanie zespół Paulo Sousy zakończy starciem z Anglikami na Wembley 31 marca.

Harmonogram meczów reprezentacji Polski

  • Węgry – Polska | 25 marca 2021
  • Polska – Andora | 28 marca 2021
  • Anglia – Polska | 31 marca 2021

ZOBACZ RÓWNIEŻ: W jakim składzie Polska zagra z Węgrami? Jest kilka niewiadomych i zapowiada się niespodzianka

Anglicy boją się Polaków

Dziennikarze brytyjskiego „The Guardian” wytypowali 10 piłkarzy, którzy mogą sprawić szczególne problemy reprezentacji Anglii. Wśród nich znaleźli się również Polacy. Anglicy szczególnie obawiają się Roberta Lewandowskiego, Jakuba Modera, Sebastiana Szymańskiego oraz Piotra Zielińskiego.

Wybór Roberta Lewandowskiego nie powinien nikogo dziwić, podobnie sprawa ma się z Piotrem Zielińskim. Jeśli chodzi natomiast Jakuba Modera, to brytyjscy eksperci są zachwyceni jego ostatnim występem w Brighton.

– Jakub Moder zagrał pierwszy raz w podstawowym składzie Brighton w Premier League i nie zawiódł w starciu z Newcastle, pomimo tego, że wystąpił na lewej stronie pomocy. […] Naturalnie gra jako cofnięty pomocnik, gdzie potrafi przejąć piłkę i popędzić z nią dalej kilkanaście-kilkadziesiąt metrów. Zapowiada się na następcę Grzegorza Krychowiaka, ale już teraz pod wodzą nowego selekcjonera, może dojść do przełomu – pisze „The Guardian” o Jakubie Moderze.

Dziennikarze Guardiana docenili również Sebastiana Szymańskiego, który na co dzień występuje w Rosji.

– W wieku zaledwie 21 lat jest ostoją Dynamo Moskwa. Jest wszechstronny. Niezależnie od pozycji, na której zagra, zrobi wszystko, by przekonać do siebie Paulo Sousę. […] Zajmuje drugie miejsce w najwyższej klasie rozgrywkowej Rosji w tym sezonie zarówno pod względem odbioru (53), jak i kluczowych podań (54)- czytamy w notce o Sebastianie Szymańskim.

Pełna lista:

  • Robert Lewandowski (Polska)
  • Jakub Moder (Polska)
  • Sebastian Szymański (Polska)
  • Piotr Zieliński (Polska)
  • Peter Gulasci (Węgry)
  • Attila Szalai (Węgry)
  • Dominik Szoboszlai (Węgry)
  • Marash Kumbulla (Albania)
  • Armando Broja (Albania)
  • Berat Djimsiti (Albania)

Bayern znalazł rywala dla Lewandowskiego? To piłkarz najgorszego klubu Bundesligi

Robert Lewandowski jest dla Bayernu zarówno bardzo ważnym zawodnikiem, jak i… problemem. Przez stabilną od lat formę Polaka oraz jego niebywałą odporność na kontuzje, żaden klasowy napastnik nie myśli o transferze do stolicy Bawarii. System gry mistrza Niemiec faworyzuje grę jednym snajperem, przez co pobyt w Monachium wiązałby się z rolą rezerwowego. Mimo to Bayern zdaje się znalazł zawodnika, który ma wywierać presję na Lewandowskim i wzmocnić rywalizację.

Pozycja „Lewego” w Bayernie jest niebywale mocna. Kapitan reprezentacji Polski już od kilku lat stanowi o sile ognia Bawarczyków i jest chodzącą legendą klubu. Ale nawet piłkarze takiego kalibru potrzebuje zmiennika lub piłkarza, z którym mogliby rywalizować o miejsce w składzie.

Aktualnie rolę tego pierwszego pełni Eric Maxim Choupo-Moting. Kameruńczyk doskonale odnalazł się jako alternatywa dla 32-latka i nie przeszkadza mu takie rozwiązanie. Bayern myśli nawet o przedłużeniu kontraktu z byłym piłkarzem PSG.

Większa rywalizacja

Nie można jednak zapominać, że Lewandowski się starzeje i prędzej czy później w Monachium będzie trzeba go zastąpić. Pierwotnie pomysłem władz klubu był Jann-Fiete Arp. Młody napastnik finalnie nie spełnia pokładanych w nim oczekiwań i najpewniej pożegna się z Allianz Areną.

Priorytetem Bayernu podczas najbliższego okienka będzie zwiększenie rywalizacji w ofensywie. Póki co Robert Lewandowski ma świadomość, że od gry może go odsunąć jedynie kontuzja, a tych i tak doznaje jak na lekarstwo.

Z tego powodu zarząd „Die Roten” chciałby ściągnąć do Monachium jeszcze jednego napastnika. Według „ESPN” wybór padł na Matthew Hoppe z Schalke. Może być to o tyle interesujące, że 20-latek występuje w absolutnie najgorszej drużynie tego sezonu Bundesligi.

Mimo to dorobek młodego piłkarza nie jest jednak taki zły. W 16 meczach strzelił on pięć goli, ale na co go stać pokazał w meczu z Hoffenheim. Wówczas ustrzelił hat-tricka, a w Niemczech zaczęło się robić o nim głośno.

Piotr Zieliński może latem zmienić otoczenie! Interesują się nim wielkie kluby

Neapolitańskie Radio Kiss Kiss informuje, że Piotr Zieliński może w letnim oknie transferowym opuścić Neapol. Według wspomnianego źródła, jego usługami zainteresowane są Liverpool, Manchester City i FC Barcelona.

Obniżą wymagania

W ostatnim tygodniu Alfredo Pedulla z La Gazzetty dello Sport poinformował, że Napoli rozważy sprzedaż Zielińskiego za 50 mln euro. Przypomnijmy, że Polak w sierpniu 2020 roku przedłużył umowę z klubem z południa Włoch do czerwca 2024 roku. W kontrakcie wpisano kwotę wykupu o wysokości 100 milionów euro. Okazuje się jednak, że Aurelio de Laurentiis będzie w stanie sprzedać „Ziela” za znacznie mniejsze pieniądze.

Sytuacja może wymagać sprzedaży

Klub wciąż walczy o awans do Ligi Mistrzów. Na ten moment Azzurri zajmują 5. miejsce w tabeli Serie A, które daje im jedynie gwarancję gry w Lidze Europy. W związku z potencjalnym brakiem zakwalifikowania do najbardziej elitarnych rozgrywek, prezes Napoli będzie zmuszony do sprzedaży kluczowych gwiazd. Mówi się głównie o zarobieniu na Piotrze Zielińskim i Kalidou Koulibalym.

Ponowne zakusy The Reds

Według Radia Kiss Kiss z Neapolu, polskim pomocnikiem interesują się europejscy giganci. Wśród chętnych na pozyskanie Zielińskiego wymienia się Liverpool, Manchester City i FC Barcelonę. To nie pierwszy raz kiedy media łączą byłego piłkarza Udinese z The Reds. W 2016 roku Anglicy zdecydowali się jednak na Georginio Wijnalduma. Polak ostatecznie trafił do Napoli za około 16 milionów euro.

Szansa na rekord

Bilans Piotra Zielińskiego w sezonie 2020/2021 to 36 występów, 8 goli i 8 asyst. Bieżąca kampania jest jego najlepszą w karierze pod względem liczb. Portal transfermarkt.de wycenia 26-latka na 46 mln euro. W przypadku transferu powyżej 35 mln euro, Zieliński pobije rekord najdroższego Polaka w historii. Wspomniane osiągnięcie na razie należy do Krzysztofa Piątka, który zimą 2019 roku zmienił Genuę na Mediolan.

Źródło: Sport.pl

W jakim składzie Polska zagra z Węgrami? Jest kilka niewiadomych i zapowiada się niespodzianka

Odliczamy godziny do czwartkowego starcia reprezentacji Polski z reprezentacją Węgier. Jakich zawodników na bój z „Madziarami” oddeleguje Paulo Sousa? Na dzień przed meczem pojawiło się kilka niewiadomych.

Reprezentacja Polski rozpocznie eliminacje do Mistrzostw Świata 2022 od starcia z Węgrami. Będzie to również debiut Paulo Sousy w roli selekcjonera reprezentacji Polski. 3 dni później Biało-Czerwoni zmierzą się z Andorą, a marcowe zgrupowanie zwieńczy starcie z Anglikami na Wembley.

Harmonogram meczów reprezentacji Polski

  • Węgry – Polska | 25 marca 2021
  • Polska – Andora | 28 marca 2021
  • Anglia – Polska | 31 marca 2021

Kto zagra z Węgrami?

Niemal pewne jest, że zespół Paulo Sousy w ataku zagra w systemie z trzema obrońcami. Będzie to formacja 3-4-2-1 lub 3-5-2. Możliwe, że portugalski szkoleniowiec skorzysta z obu wariantów w trakcie meczu. Najprawdopodobniej będziemy bronić się w ustawieniu 4-4-2.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Tak zagramy z Węgrami? Paulo Sousa pokazał dwie taktyki na nagraniu [WIDEO]

Zaskoczenie w linii obrony

Jak podaje Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl, w defensywie może dojść do małej niespodzianki. Według dziennikarza w wyjściowym składzie może zabraknąć miejsca dla Kamila Glika. Obrońca Benevento ma zostać zastąpiony przez Pawła Dawidowicza. Z innych dotychczasowych niewiadomych – Mateusza Klicha, który zachorował na COVID-19, ma zastąpić Jakub Moder. W fazie obronnej reprezentacja ma zagrać na czwórkę obrońców, z kolei w ataku formacja ulegnie zmianie i  zagramy 3-4-2-1.

Skład reprezentacji Polski wg Tomasza Włodarczyka:

Szczęsny – Reca, Dawidowicz, Bednarek, Bereszyński – Zieliński, Krychowiak, Moder, Szymański – Milik, Lewandowski.

Nieco innego zdania nt. linii obrony jest Marcin Feddek. Według dziennikarza Polsatu Sport tercet obronny mają stworzyć: Kamil Glik, Jan Bednarek oraz Kamil Piątkowski. Na prawym skrzydle Feddek przewiduje do gry Kamila Jóźwiaka.

Skład reprezentacji Polski wg Marcina Feddka:

Szczęsny – Bednarek, Glik, Piątkowski – Jóźwiak (Grosicki), Moder, Krychowiak, Reca (Rybus), Zieliński – Milik, Lewandowski

źródło: meczyki.pl, polsat sport

Bayern Monachium zaprezentował nowe stroje na przyszły sezon. Nawiązanie do dawnych lat

Bayern Monachium powoli przygotowuję się do przyszłego sezonu. Światło dzienne ujrzały 2 komplety strojów, z czego jeden nawiązuje do sezonu 1997/1998.

Nowe szaty króla

Dziś w internecie ukazały się 2 nowe komplety strojów Bayernu Monachium na sezon 2021/2022. Wyjazdowe stroje Bawarczyków będą w całości czarne, poza logiem oraz herbem klubu. Te emblematy pojawią się w złotym kolorze. Nowe stroje Bayernu przypominają komplety FC Barcelony oraz Ajaxu Amsterdam z tego sezonu.

Moda na retro

Jeśli chodzi o trzeci zestaw Bawarczyków, to tutaj wracamy do końcówki lat 90. Nowe koszulki będą białe, a z prawej strony poprowadzono czerwone-niebieskie paski.

Polacy w czołówce jednego z rankingów Bundesligi. „Najlepsi” z najwolniejszych

90min.de przygotowało specjalne zestawienie zawodników Bundesligi. Niemiecki portal stworzył ranking najwolniejszych piłkarzy niemieckiej ekstraklasy, a tabelę otwierają Łukasz Piszczek oraz Marcin Kamiński.

„Najlepsi” z najwolniejszych

Alphonso Davies oraz Jadon Sancho są najszybszymi zawodnikami Bundesligi. Kanadyjczyk w jednym z meczów osiągnął prędkość 36.51 km/h, co stanowi rekord w tych rozgrywkach! Jednak zawsze więcej mówi się o tych szybkich, a co z tymi drugimi? Portal 90min.de postanowił wyjść im na przeciw i przygotował specjalny ranking dla najwolniejszych.

Niestety, nie mają oni dobrych wieści dla Polaków. Zestawienie otwiera Łukasz Piszczek, który najszybciej biegał z prędkością 27,27 km/h. Jedynym usprawiedliwieniem dla zawodnika Borussi Dortmund jest fakt, że w tym sezonie zmaga się z kontuzjami z rozegrał zaledwie 55 minut.

Drugie miejsce w tym niechlubnym rankingu zajmuje Marcin Kamiński. Dla niego niestety nie ma już żadnego wytłumaczenia.

– Szybkość jest aktualnie jedną z najważniejszych cech środkowych obrońców. Wynik osiągnięty w sprincie przez Polaka nie przewyższa jednak średniej najlepszych 800-metrowców – możemy przeczytać w 90min.de.

TOP 10 najwolniejszych w Bundeslidze:

1. Łukasz Piszczek – Borussia Dortmund (27,27 km/h)

2. Marcin Kamiński – VfB Stuttgart (27,72 km/h)

3. Rocco Reitz – Borussia Moenchengladbach (27,77 km/h)

4. Marco Hoeger – 1. FC Koeln (28,18 km/h)

5. Marc Roca – Bayern Monachium(28,38 km/h)

6. Philipp Klement – VfB Stuttgart (28,54 km/h)

7. Charles Aranguiz – Bayer Leverkusen (29,12 km/h)

8. Exequiel Palacios – Bayer Leverkusen (29,21 km/h)

9. Max Meyer – 1. FC Koeln (29,36 km/h)

10. Sami Khedira – Hertha BSC (29,29 km/h)

Marcin Najman ponownie odleciał! Skrytykował zarówno Marcina Gortata, jak i Roberta Lewandowskiego

W mediach nie milkną echa ostatnich wypowiedzi Marcina Gortata. Głos w tej sprawie zabrał nie kto inny jak Marcin Najman. Co tym razem miał do powiedzenia?

Wciąż obracamy się w sprawie ostatnich komentarzy Marcina Gortata. Emerytowany koszykarz w poniedziałek zabrał głos po tym, jak Robert Lewandowski odebrał z rąk prezydenta Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski za osiągnięcia sportowe i promowanie kraju na arenie międzynarodowej. Więcej o całym zamieszaniu pisaliśmy tutaj oraz tutaj.

Marcin Najman o wypowiedziach Marcina Gortata

Do całej burzy wywołanej przez Marcina Gortata swoje „trzy grosze” dorzucił teraz Marcin Najman. Na co dzień ekspert TVP, a w wolnym czasie zawodnik MMA nie mógł przejść obojętnie obok całego zamieszania.

– Możecie mi wyjaśnić, o co chodzi temu Gortatowi? Przypiep***ł się do niego, że niby co, że niby nie najpopularniejszy tylko ktoś inny? Ja widzę, że emerytura sportowa nie służy niektórym. […] Prawda jest taka, że Lewandowski jest najpopularniejszym polskim sportowcem na świecie. Jak tylko zacznie także udzielać wywiadów po Polsku, gdy odbiera nagrody, to już w ogóle będzie bajka – skomentował Marcin Najman.

– A gdybym chciał być trochę złośliwy, to bym ich wszystkich pogodził. Według raportu Google’a w 2020 roku najpopularniejszym sportowcem w Polsce był Marcin Najman. *oczko* Pozdrawiam – zakończył były zawodnika Fame MMA.

Tak zagramy z Węgrami? Paulo Sousa pokazał dwie taktyki na nagraniu [WIDEO]

Przejęcie reprezentacji Polski przez Paulo Sousę dało nam jeden wniosek. Portugalczyk znany jest z lubowania się w graniu trójką obrońców. Z ostatniego filmiku przedstawiającego odprawę selekcjonera „Biało-Czerwonych” wynika, że na mecz z Węgrami faktycznie możemy wyjść w takim systemie. 

W poniedziałek pełną parą ruszyło pierwsze zgrupowanie reprezentacji Polski pod wodzą Paulo Sousy. Na kanale „Łączy nas Piłka” opublikowano materiał, który nieco przybliżył kibicom kulisy przygotowań naszych „Orłów” do meczów eliminacji mistrzostw świata. Podczas filmiku można było wyłapać kilka ciekawych detali.

Taktyka ujawniona?

Od momentu przejęcia kadry przez Sousę spekulowano o systemie, w którym będziemy oglądać Polaków. Wiadomo, że Portugalczyk w klubach, które prowadził grał trójką obrońców. Wielce prawdopodobne, że taką właśnie taktykę szykuje także dla „Biało-Czerwonych”.

– Tym zgrupowaniem rozpoczynamy eliminacje mistrzostw świata. Myślę, że naszym pierwszym celem powinien być awans – mówił Sousa na odprawie w materiale na kanale „Łączy nas Piłka”.

Kiedy 50-latek przemawiał do swoich podopiecznych, za jego plecami na tablicy rozrysowane były dwa systemy. Pierwszym było klasyczne 3-5-2, zaś drugim – 3-4-2-1. Co ciekawe, z obydwu taktyk Portugalczyk korzystał w swojej klubowej karierze. Również o obu z nich spekulowano w kontekście kadry.

Marcin Gortat komentuje swoje ostatnie zachowanie: – Trudno wygrać z „patologią twitterową”

Marcin Gortat zabrał głos w sprawie ostatniej burzy na twitterze z jego udziałem. Były koszykarz NBA w wywiadzie udzielonym portalowi WP Sportowe Fakty wytłumaczył swoje zachowanie.

Przypomnijmy, w poniedziałek Marcin Gortat wdał się w dyskusję na twitterze dotyczącą odznaczenia, które Robert Lewandowski przyjął z rąk prezydenta. Były koszykarz m.in. Phoenix Suns skomentował, że w Polsce jest kilku innych sportowców, którzy mają zdecydowanie większe osiągnięcia aniżeli piłkarz Bayernu Monachium. Więcej przeczytacie tutaj.

Gortat wraca do dyskusji o Lewandowskim

Marcin Gortat szczególną uwagę przywiązał do naszych lekkoatletów – Pawła Fajdka oraz Anity Włodarczyk. Nie da się ukryć, że oboje mają na swoim koncie masę osiągnięć, jednak w dyskusji chodziło o coś innego.

– Nie oszukujmy się, ale jeśli mówimy o osiągnięciach, to – z całym szacunkiem do Roberta – Włodarczyk i Fajdek są daleko z przodu. I od tego zaczęła się cała awantura. Trudno mi się zgodzić z opiniami, że Robert osiągnął więcej od wspomnianej dwójki. Sorry. Jak mam z kimś takim dyskutować? Niestety, trudno wygrać z „patologią twitterową”. Chyba jeszcze nikomu się to nie udało zrobić – powiedział Marcin Gortat w rozmowie z WP Sportowe Fakty.

Twitter? „To tylko rozrywka”

W ostatnich dniach Marcin Gortat dość intensywnie korzystał z twittera. 37-latek wyjawił swój stosunek do tego portalu społecznościowego.

– To rozrywka. Często mam ubaw, czytając umieszczane tam niestworzone historie. Uśmiechnąłem się, gdy przeczytałem, że 40 bramek Lewandowskiego znaczy więcej niż rekordy świata Włodarczyk czy Fajdka na igrzyskach olimpijskich – skomentował 37-latek.

źródło: WP Sportowe Fakty

Dyrektor Borussii Dortmund porównał Haalanda z Lewandowskim. „Jest szybszy i silniejszy”

Robert Lewandowski i Erling Haaland są nieustannie do siebie porównywani. Doradca zarządu Borussii Dortmund, Matthias Sammer również pokusił się o zestawienie obu napastników. 53-latek doradza Norwegowi przemyślane planowanie kariery.

Musi być gotowym produktem

Erling Haaland dołączył do BVB w zimowym oknie transferowym poprzedniego sezonu. Norweg już po kilku miesiącach gry w Borussii stał się obiektem plotek. Media łączyły go już z praktycznie wszystkimi zespołami z topu.

Piłkarz mówił niedawno, że nie interesują go plotki. Norweg podkreślił, że wciąż ma 3-letni kontrakt z BVB i skupia się na rozwoju. Podobnego zdania jest Matthias Sammer, który wierzy, że Haaland opuści Borussię dopiero jako ukształtowany zawodnik.

– Poleciłbym Erlingowi, żeby docenił wartość Borussii. Klub dał mu naprawdę wiele. Stąd może iść tylko do kilku klubów. Musi być produktem gotowym, doskonałym, gdy zdecyduje się na kolejny krok. Jest naprawdę bardzo dobry, ale wciąż musi poprawić niektóre szczegóły – uważa Sammer.

Dyrektor BVB stwierdził również, że Ousmane Dembele opuścił Niemcy zbyt prędko. Jego zdaniem dobrym przykładem ukształtowanego piłkarza jest Robert Lewandowski, który zmieniał Dortmund na Monachium.

– Gdy Lewandowski odchodził z Borussii do Bayernu, to już był piłkarzem kompletnym. Było jasne, że od razu wskoczy do pierwszego składu. Innym przykładem jest Ousmane Dembele, który odszedł do Barcelony zbyt wcześnie. Erling jest wyjątkowy, ale wciąż nie jest graczem kompletnym – cytuje 53-latka portal Meczyki.pl.

Porównanie z Lewandowskim

Matthias Sammer pokusił się o porównanie Erlinga Haalanda do Roberta Lewandowskiego. Zdaniem 53-letniego Niemca, Norweg jest silniejszy i szybszy od kapitana reprezentacji Polski.

– Na pewno Haaland jest silniejszy, Robert z kolei bardziej gibki. Lewandowski jest szybki na dystansie, ale nie dorównuje Haalandowi. Ma z kolei większe doświadczenie, potrafi grać na małej przestrzeni i doskonale oceniać sytuację na boisku – zakończył.

Źródło: Meczyki.pl, Sport Bild


TROLLNEWSY I MEMY