Polski Związek Piłki Nożnej nie przestaje zaskakiwać. Tomasz Włodarczyk przekazał nowe informacje w sprawie zachowania działaczy federacji, którzy mieli sprowadzać do Kataru surowo zabroniony alkohol, żeby „nie siedzieć tak bez niczego”.
TEKST MECZYKÓW
Szokujące doniesienia
Niedługo przed Mistrzostwami Świata w Katarze MSZ ostrzegało polskich kibiców o penalizacji alkoholu w tym kraju. Treść komunikatu brzmiała następująco: „Ustawa penalizuje wytwarzanie alkoholu i produkcję napojów alkoholowych, jak również wwóz, wywóz i obrót nimi; w tych przypadkach grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności lub grzywna do 10000 QR.”
Krzysztof Stanowski zmiażdżył Jakuba Rzeźniczaka. „Powinieneś dostać wpie*dol” [CZYTAJ]
Okazuje się jednak, że wspomniane ograniczenia nie dotyczyły wszystkich. Mimo tego, że w trakcie turnieju alkohol był dostępny w bardzo ograniczonej ilości, to Polacy sobie z tym poradzili. Najnowsze doniesienia w tej sprawie przekazał Tomasz Włodarczyk. Według dziennikarza, PZPN załatwił sobie możliwość wwozu sporej ilości trunków.
– W PZPN nawiązaliśmy bliską współpracę z Ambasadą RP w Doha. Ambasador RP w Katarze gościł dwukrotnie w siedzibie federacji w Warszawie. Ambasada wspierała biuro PZPN w zakresie weryfikacji wiarygodności i rzetelności miejscowych podmiotów gospodarczych, które miały świadczyć usługi dla PZPN. PZPN i Ambasada podjęły również wspólną inicjatywę organizacji „Dni Polskich w Doha”, których celem była promocja Polski (w tym jedzenia i napojów) oraz integracja katarskiej Polonii. Właśnie w ten sposób wwóz dużej ilości alkoholu okazał się formalnością – powiedział informator dziennikarza.
– Alkohol, wódkę i whisky, zorganizowaliśmy od firmy Maspex, właściciela marki Tymbark, czyli partnera PZPN, z którym od lat organizowany jest Puchar Tymbarku. Na zagryzkę dołożyliśmy między innymi (wieprzowina jest zabroniona w Katarze – przyp. red.) kabanosy od innego sponsora – firmy Tarczyński. Tak zapakowana paleta wyruszyła na Półwysep Arabski – dodał.
Przypomnijmy, że firma Maspex ma pod sobą znane marki wódek. Według Tomasza Włodarczyka czarna Żubrówka ma być ulubionym trunkiem w PZPN i to ona znalazła się w paczce do Kataru. A oprócz tego whisky Grant’s, Tullamore Dew i Glenfiddich.
Zaangażowanie państwa
Według portalu „meczyki.pl” w sprawę mocno zaangażowało się państwo. Co ciekawe, do pomocy przyznało się Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
– Wielu naszych rozmówców, byłych i obecnych pracowników PZPN, potwierdza, że bez pomocy państwa cała operacja byłaby niewykonalna. Dzięki tej współpracy – organizacji różnych spotkań na terenie Ambasady – przesyłka z alkoholem nadana przez PZPN została odprawiona przez katarskie służby celne, zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie regulacjami. Było po problemie – czytamy.
– W odpowiedzi na nasze pytania Ministerstwo Spraw Zagranicznych przyznało się do pomocy federacji w transporcie alkoholu tłumacząc to m.in. promocją kraju: „Przesyłka zawierająca artykuły spożywcze i promocyjne (w tym alkohol) związana była z realizacją powyżej opisanego programu i zawierała oprócz tego artykuły żywnościowe przeznaczone dla polskiej reprezentacji, które były elementem diety polskich zawodników” – dodano.
Popijawy w „dry hotel”
Baronowie Polskiego Związku Piłki Nożnej swój pobyt w Katarze spędzali w Sultan Beach Resort. To właśnie tam składowano sporą część alkoholu, którą przekazano dla działaczy federacji. Problem w tym, że wspomniany hotel zakazywał spożywania i sprzedaży alkoholu. To jednak nie było problemem dla baronów.
– Polski „skarb” był trzymany w jednym z pokoi, do którego klucz posiadała tylko wierchuszka PZPN. Ta mogła czuć się panami losu wobec spragnionej grupy, bo wódka i whisky były wydawane tylko za ich zgodą. Trzeba było za każdym razem poprosić. Fakt ten potwierdzają najważniejsi ludzie w federacji. Część twierdzi, że była zażenowana tym obrazkiem. Wielu świadków opowiada nam, że pito niemal bez przerwy. Po pokojach i nie tylko. W mniejszych i większych grupach. Z lepszym lub gorszym skutkiem. Polewano nawet na stołówce, gdzie butelki chowano w plastikowych torebkach. Rozlewano pod stołem. Dla części futbol był tylko dodatkiem do spożywania – podsumował Włodarczyk.
Okazało się jednak, że nie tylko Polacy sprowadzili alkohol do Kataru z okazji pobytu na turniej. Według portalu „meczyki.pl” ambasada Belgii przyjęła znaczące ilości piwa.
PZPN ODPOWIEDZIAŁ NA TEKST MECZYKÓW
– Polskie produkty były dystrybuowane w czasie organizacji recepcji dla kręgów administracji, biznesu, sektora sportu i turystyki (23 i 29 listopada), działania Fan Zone w Ambasadzie (codziennie w czasie fazy grupowej), organizacji Dnia Niepodległości oraz organizacji spotkań i rozmów promujących współpracę z Polską. Dodatkowo część była wykorzystana jako upominki dla VIP w trakcie i po zakończeniu mistrzostw świata oraz upominki dla gości zaproszonych przez PZPN i ambasadę na mistrzostwa świata. – czytamy w oświadczeniu PZPN
Źródło: Meczyki.pl