NEWSY I WIDEO

Mourinho odpowiedział Solksjaerowi. „Son ma szczęście, że jego ojciec jest lepszą osobą niż Ole”

Tottenham Hotspur uległ u siebie w starciu z Manchesterem United (1:3). Trener Czerwonych Diabłów po meczu wspomniał o zachowaniu Sona.

Komentarz Solskjaera

Goście jako pierwsi zdobyli bramkę. Edinson Cavani trafił do siatki w 33. minucie spotkania. Gola jednak nie uznano, ponieważ sędzia dopatrzył się faulu. Według arbitrów Scott McTominay uderzył Sona w twarz. Do tej sytuacji odniósł się Ole Gunnar Solskjaer, który twierdzi, że Koreańczyk przesadzał.

– Każdy używa rąk w trakcie biegu. Nie powinniśmy dawać się oszukiwać. Muszę powiedzieć, że gdyby mój syn leżał przez trzy minuty po takim uderzeniu i potrzebowałby dziesięciu kumpli, którzy pomagają mu wstać, to by nie dostał nic do jedzenia – powiedział na pomeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec Czerwonych Diabłów.

Odpowiedź Mourinho

Takie słowa nie spodobały się Jose Mourinho, który odpowiedział dziennikarzowi, co sądzi na temat wypowiedzi Solskjaera.

– Kilka minut temu spotkałem się z Ole i powiedziałem mu, co o tym myślę. Jeśli ja stwierdziłbym tak o zawodniku A, B czy C z innego klubu, że „gdyby to był mój syn, to nie dałbym mu dziś obiadu” czy coś w tym stylu, to jaka byłaby reakcja? To jest bardzo, bardzo smutne, że mnie o to pytasz. To naprawdę smutne, że nie macie moralnej uczciwości, aby traktować mnie tak samo, jak traktujecie innych – twierdzi Portugalczyk.

– Sonny ma szczęście, że jego ojciec jest lepszą osobą niż Ole. Myślę, że jako ojciec zawsze muszę karmić swoje dzieci. Nie ma bowiem znaczenia, co robią. Jeśli musisz kraść, aby nakarmić swoje dzieci, kradniesz – dodał szkoleniowiec ekipy z północnego Londynu.

Spotkanie zakończyło się wygraną Manchesteru United. Czerwone Diabły zajmują drugie miejsce w Premier League, zaś Koguty plasują się na siódmej pozycji.

Źródło: Sport.pl

Piłkarze Leicester złamali obowiązujące zasady. Trener odsunął ich od składu na mecz z West Hamem

Piłkarze Leicester City nie dostosowali się do restrykcji związanych z pandemią. Według The Athletic zawodnicy uczestniczyli w imprezie po przegranym spotkaniu z Manchesterem City. W zamian za to trener odstawił ich od składu na mecz z West Hamem United.

Złamali obowiązujące zasady

Według The Athletic James Maddison, Hamza Choudhury i Ayoze Perez opuścili spotkanie z WHU przez niedostosowanie się do obostrzeń.

Piłkarze naruszyli covidowy protokół. Dziennikarze wspomnianego źródła twierdzą, że piłkarze po meczu z Manchesterem City poszli na imprezę do Ayoze Pereza. Zaproszenie otrzymali również Harvey Barnes i Wes Morgan, którzy leczą kontuzje. To oznacza, że i tak nie wystąpiliby przeciwko Młotom.

Wyjaśnienie trenera Lisów

Brendan Rodgers odniósł się do tych wydarzeń w rozmowie z telewizją Sky Sports.

– To była decyzja, którą podjąłem po incydencie z ich udziałem w ubiegły weekend. To nie są standardy, których oczekiwalibyśmy. Wszyscy są dobrymi chłopakami, ale mamy przepisy, które obowiązują wszystkich na boisku i poza nim – powiedział szkoleniowiec Leicester City.

– Kara dotyczy tylko meczu z West Hamem United. Maddison, Choudhury i Perez wrócą do kadry na kolejne starcia – dodał Brendan Rodgers.

Spotkanie West Ham United – Leicester City zakończyło się wygraną gospodarzy 3:2. Lisy zajmują 3. miejsce w tabeli Premier League. Po 31 kolejkach mają na swoim koncie 56 punktów.

Zobacz również: McKennie, Dybala i Arthur przyłapani na imprezie. Czekają ich wysokie kary?

Źródło: WP Sportowe Fakty, Sky Sports

Bjelica skrytykował zarząd Lecha Poznań. „Walczysz o mistrza, a oni proszą cię o grę młodymi zawodnikami”

Nenad Bjelica jest znany polskim kibicom, szczególnie w Poznaniu. Chorwat miał okazję prowadzić Lecha Poznań kilka lat temu. Szkoleniowiec NK Osijek wrócił do czasów swojej przygody w Ekstraklasie w rozmowie z „germanijak.hr”.

Bjelica z Lechem związany był przez dwa lata. „Kolejorza” prowadził od 2016 do 2018 roku. Nie sięgnął jednak w Polsce po żadne trofeum, co zaowocowało zwolnieniem go przez władze klubu. Później zaistniał na arenie międzynarodowej prowadząc Dynamo Zagrzeb w Lidze Mistrzów.

Konflikt z władzami

Chorwat nie spełnił pokładanych w nim oczekiwać, jednak kiedy odszedł z Lecha udowodnił, że potrafi dobrze poprowadzić zespół. 49-latek w rozmowie z „germanijak.hr” nie ukrywa, że współpraca z właścicielami „Kolejorza” nie była zbyt udana. Być może to właśnie przez to nie udało mu się osiągnąć w Polsce sukcesów.

– W ogóle nie dzielę graczy na starych i młodych, ale na tych, którzy mogą i tych, którzy nie mogą. Tak więc może być jeden gracz, który ma 31 lat i może dać więcej niż niektórzy młodzi ludzie w wieku 20 lat i odwrotnie. Nie jestem zwolennikiem młodych grających tylko dlatego, że są młodzi, ale kiedy na to zasługują. Nie tylko w Dinamie, nie tylko w Osijeku – stwierdził jasno Bjelica.

– Byłem w polskim Lechu Poznań i mieliśmy młodą drużynę w IV lidze, a klub chciał grać młodymi zawodnikami. Teraz walczysz o mistrza Polski, a oni proszą cię o grę młodymi zawodnikami, którzy zajmują ósme miejsce w IV lidze. Czy to realistyczne? – dodał na koniec.

Błąd Łukasza Skorupskiego zaważył na porażce jego drużyny. Zabawił się w Neuera [WIDEO]

Łukasz Skorupski nie będzie najlepiej wspominał wczorajszego spotkania z Romą. Polak źle przekalkulował sytuację, w której się znalazł, co poskutkowało utratą bramki. Jak się później okazało, była to jedyna bramka w tym spotkaniu.

Nieudany powrót Skorupskiego do bramki Bolonii

W niedzielny wieczór Bologna podejmowała na wyjeździe walczącą o europejskiej puchary AS Romę. Dla Łukasza Skorupskiego był to pierwszy występ po krótkiej przerwie spowodowanej tym, iż Polak zaraził się koronawirusem podczas marcowego zgrupowania reprezentacji Polski. Zwycięsko z wczorajszego spotkania wyszli „Giallorossi”, którzy odnieśli skromne zwycięstwo 1:0.

Jedyną bramkę dla gospodarzy zdobył Borja Mayoral. Jeden z obrońców Bolonii niefortunnie wybił piłkę, przez co ta powędrowała prosto pod nogi Hiszpana, który znalazł się w sytuacji „sam na sam” z Łukaszem Skorupskim. Polak postanowił zaskoczyć rywala i wyszedł do niego aż przed pole karne. Niestety, ale decyzja 29-letniego bramkarza okazała się błędna. Mimo wszystko ciężko w tej sytuacji zrzucać winę wyłącznie na Polaka, który i tak niewiele mógł w tej sytuacji zrobić. Nie popisali się obrońcy gości, którzy niefortunnie próbowali wybić piłkę.

Błąd Łukasza Skorupskiego od 2:08:

Zaskakujące zachowanie Bayernu w sprawie Boatenga. Tak dowiedział się, że odchodzi

Jerome Boateng od dekady jest piłkarzem Bayernu Monachium. Można zaryzykować tezę, że w stolicy Bawarii zapracował już sobie na miano legendy, a na pewno jednej z ikon klubu. Jego czas w „Die Roten” jednak przemija i po sezonie rozstanie się z mistrzem Niemiec. „Sport1.de” dowiedział się, w jaki sposób 32-latka poinformowano o nieprzedłużeniu kontraktu latem.

Hasan Salihamidzić wraz z resztą rady nadzorczej Bayernu Monachium, zdecydował się nie przedłużać kontraktu Boatenga. Jego umowa wygasa najbliższego lata. Już od dłuższego czasu niemieckie media przebąkiwały, że podjętą tę decyzję i 32-latek rozgrywa ostatni sezon w barwach „Die Roten”.

„Dobrze, że w kiblu mu nie powiedział”

Florian Plettenberg, dziennikarz „sport1.de” dotarł do informacji o tym, jak Boateng dowiedział się o rozstaniu z Bayernem. Mimo statusu, na jaki zapracował sobie stoper, potraktowano go jak „zwykłego” zawodnika. Salihamidzić miał rozmawiać 32-latkiem o rozstaniu… kilka godzin przed meczem z PSG. Do spotkania obu panów doszło po porannej rozgrzewce.

– Salihamidzić miał powiedzieć Boatengowi w dzień meczu z PSG, tuż po porannym treningu, że klub nie przedłuża z nim umowy. 10 lat w klubie, 17 trofeów, mistrz świata, dwie potrójne korony. Dobrze, że mu w kiblu nie powiedział, podczas mycia rąk – napisał Tomasz Urban, dziennikarz „Eleven Sports”.

Boateng do Bayernu trafił w 2011 roku z Manchesteru City. Doświadczony stoper święcił w Bawarii największe sukcesy. Z klubem między innymi ośmiokrotnie sięgnął po mistrzostwo Niemiec. Będąc zawodnikiem Bayernu został także mistrzem świata z narodową reprezentacją w 2014 roku.

W sumie w barwach „Die Roten” przez dekadę zaliczył 356 występów, w których strzelił 10 bramek oraz dołożył 25 asyst.

Szczęsny wrócił do łask. Włoscy dziennikarze znowu zachwyceni. „Super obronił strzały”

Po ostatnim meczu Juventusu Wojciech Szczęsny znowu znalazł się na ustach włoskich dziennikarzy. Przerwa od gry najwidoczniej wyszła mu na dobre. Media z Półwyspu Apenińskiego nie mogły się nachwalić polskiego bramkarza po spotkaniu z Genoą.

Choć derby Turynu rozgrywane przed tygodniem zakończyły się teoretycznie nie najgorszym wynikiem (remis 2-2), to Szczęsny nie mógł zaliczyć meczu do udanych. Polak zawinił przy obu golach „Byków” i zebrał fatalne recenzje.

Andrea Pirlo zdecydował się z tego powodu posadzić go na ławce w kolejnym spotkaniu. Jak widać przerwa dobrze na niego wpłynęła. W niedzielę 30-latek wrócił do bramki „Starej Damy” i zanotował świetny występ.

Powrót w wielkim stylu

Szczęsny w wygranym meczu z Genoą (3-1) popisał się dwiema kapitalnymi interwencjami. Jeszcze w pierwszej połowie wygrał pojedynek „sam na sam” z Ginalucą Scamaccą, zaś po zmianie stron odbił potężny strzał Marko Pjacy.

Po zakończonym spotkaniu nachwalić się go nie mogli włoscy dziennikarze. Ich zdaniem Polak rozegrał świetny mecz, a przerwa dobrze mu zrobiła.

– Po kiepskim występie w derbach Turynu, Wojciech Szczęsny wrócił do podstawowego składu. Był bardziej skoncentrowany. Krótko mówiąc, wydaje się, że wykluczenie go z meczu z Napoli miało swój powód. Super obronił strzały Scamaccy i Pjacy – napisano we włoskim oddziale „Goal.com”. Portal przyznał mu także najwyższą notę spośród piłkarzy obecnych na boisku – 6,5 (takie same otrzymali Rabiot, Morata, Kulusevski i Danilo oraz Scamacca z Genoi).

Dziennikarze podkreślają jednocześnie, że przy bramce dla gości Szczęsny był bezradny. Gdyby nie on, Juventus mógłby znowu stracić w głupi sposób punkty. Dzięki świetnym interwencją polskiego bramkarza udało się jednak utrzymać korzystny rezultat.

Włoska prasa pochlebnie o Zielińskim. Polak z kolejną asystą w Serie A [WIDEO]

Napoli pokonało na wyjeździe Sampdorię (2:0). Włoska prasa oceniła Piotra Zielińskiego i Bartosza Bereszyńskiego.

Asystował przy pierwszym trafieniu

Piotr Zieliński może uznać niedzielne starcie za udane. Polak zanotował asystę przy pierwszym golu dla Napoli. To już jego siódma w tym sezonie Serie A.

Docenili Zielińskiego

Pomocnik Azzurrich spędził na boisku 75 minut. Według włoskiej prasy Polak zasłużył na noty w pomiędzy 6 a 7 na 10.

– Wyróżniał się w tym meczu. Świetnie obsłużył Fabiana przy pierwszym golu dla Napoli – oceniają Zielińskiego na siódemkę dziennikarze portalu calciomercato.it.

– Jego zagrania są często śmiertelnie niebezpieczne. Daje poczucie, że może zranić za każdym razem, kiedy ma piłkę przy nodze i zmierza w kierunku bramki przeciwnika – twierdzą redaktorzy calcionapoli1926.it, dając Polakowi notę 6.

Dla Piotra Zielińskiego to najlepsza kampania w karierze. Polak zanotował w sezonie 2020/2021 aż 39 występów, w których zdobył 8 bramek i dopisał 9 asyst.

Przeciętny mecz Bereszyńskiego

Sampdoria przegrała, więc to dość oczywiste, że ocena polskiego obrońcy nie będzie zbyt wysoka. Według włoskich dziennikarzy były piłkarz Legii Warszawa zasłużył jednak na notę rzędu szóstki.

– W pierwszej fazie meczu poruszał się harmonijnie z kolegami z linii obrony. Insigne to jednak groźny rywal dla Bereszyńskiego, czasami mu uciekał – argumentuje calciomercato.it.

Bartosz Bereszyński zagrał w bieżącym sezonie w 26 spotkaniach. W jednym z nich zdobył bramkę.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Tymoteusz Puchacz zdradził, kiedy posypała się drużyna Dariusza Żurawia. „Po meczu z Benficą w szatni było duże niezadowolenie”

Tymoteusz Puchacz udzielił wywiadu dziennikarzom stacji Canal+ Sport po meczu Lech Poznań – Legia Warszawa. Wychowanek Kolejorzu zdradził, kiedy doszło do rozpadu drużyny pod batutą Dariusza Żurawia.

Kluczowy moment

Według Tymoteusza Puchacza jednym z kluczowych momentów, które mogły wpłynąć na funkcjonowanie drużyny, był mecz w Lizbonie. Kolejorz mierzył się wówczas z Benficą w ramach fazy grupowej Ligi Europy.

Wychowanek Lecha zdradził, że po ogłoszeniu pierwszej jedenastki na to spotkanie szatnia była zdenerwowana.

Odpoczywali na Podbeskidzie

Przypomnijmy, iż Dariusz Żuraw wystawił w Lizbonie rezerwowy skład po to, aby drużyna odpoczęła przed ligowym meczem z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Lechici przegrali z Portugalczykami 0:4.

– To nie było dla nas łatwe. Po rotacjach w meczu z Benficą w szatni było duże niezadowolenie. Po to się gra w Lidze Europy, żeby zaprezentować swoje umiejętności na takich stadionach jak w Lizbonie – powiedział w programie Liga+ Extra Puchacz.

Obalił tezę Rząsy

Piłkarz dodał również, że problemem Kolejorza jest wąska kadra. Przypomnijmy, że dyrektor sportowy Lecha Poznań, Tomasz Rząsa przed jednym ze spotkań Ligi Europy stwierdził, że poznaniacy mają kadrę na 3 fronty.

Wyjaśnienie wypowiedzi i plan na przyszłość

Puchacz zdradził również plany na swoją przyszłość. Lewy obrońca Kolejorza otwarcie przyznał, że jest dogadany z Unionem Berlin. Do dopięcia transferu pozostało dogadanie się Lechem co do kwoty sprzedaży.

Wywiad zakończono wyjaśnieniem znanego stwierdzenia Puchacza o tym, że Mainz „dostałoby w trąbę” od Kolejorza.

https://twitter.com/adam_dworak/status/1381306998952759296

Źródło: Canal+ Sport

Dobra wiadomość ws. Roberta Lewandowskiego! Wiemy, kiedy Polak wróci do treningów

Mamy dobre wiadomości w kwestii powrotu Roberta Lewandowskiego na boisko! Polak zbliża się do końca swojej przerwy w grze i już niedługo powróci do treningów biegowych.

Robert Lewandowski nabawił się kontuzji pod koniec marca w meczu reprezentacji Polski z Andorą. Początkowo mówiło się o 5-10 dniach przerwy, jednak pauza najlepszego piłka na świecie się nieco wydłużyła. Niemiecki „Kicker” zdradził, kiedy Robert ma wrócić do treningów.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Robert Lewandowski skomentował plotki o odejściu Flicka. „Nie mają żadnego znaczenia”

Kiedy Lewandowski wróci do treningów?

8 kwietnia Robert Lewandowski opublikował w mediach społecznościowych zdjęcie z siłownie z podpisem: „Do zobaczenia wkrótce”. Jak donosi „Kicker”, Polak ma wrócić do treningów biegowych jeszcze w tym tygodniu!

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Zbigniew Boniek o powrocie Lewandowskiego na boisko: – Jestem przekonany, że rację będzie miał nasz doktor

Ciężki mecz przed Bayernem

Przed Bayernem stoi niezwykle ciężkie zadanie w postaci wtorkowego meczu z PSG w Lidze Mistrzów. W pierwszym meczu zwycięstwo odnieśli Paryżanie 3:2. „Bawarczycy” borykają się z wieloma kontuzjami, a we wtorkowym starciu na pewno zabraknie Roberta Lewandowskiego. W sobotę, 17 kwietnia „Die Roten” zagrają w Bundeslidze z VfL Wolfsburg, jednak szanse Polaka na występ przeciwko „Wilkom” również są znikome.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Córka Roberta Lewandowskiego przeszkodziła mu w wywiadzie. „Właśnie mnie woła” [WIDEO]

Zlatan Ibrahimović otrzymał czerwoną kartkę, ale uniknie kary? Sędzia się przesłyszał

W sobotę AC Milan pokonał na wyjeździe Parmę 3:1. Meczu nie będzie dobrze wspominał Zlatan Ibrahimović, który otrzymał czerwoną kartkę w 60. minucie. Jak się okazało po meczu, decyzja sędziego mogła być niesłuszna, a Szwed może ostatecznie uniknąć kary.

AC Milan pokonuje Parmę

W meczu 30. kolejki Serie A Parma podejmowała na własnym obiekcie wicelidera ligi włoskiej – AC Milan. Rossoneri sprostali wyzwaniu i odnieśli  zwycięstwo 3:1. Bramki dla gości strzelali Ante Rebić, Franck Kessie oraz Rafael Leao. Honorową bramkę dla Parmy zdobył Riccardo Gagliolo.

Kontrowersyjna kartka dla Zlatana!

W 60. minucie meczu, przy wyniku 2:0 dla Milanu, czerwoną kartkę otrzymał Zlatan Ibrahimović. Fabio Maresca, sędzia prowadzący omawiane spotkanie, uznał, że Szwed użył w stosunku do niego obraźliwych słów, za co wyrzucił piłkarza z boiska. Przedstawiciele Milanu z trenerem Stafano Piolim na czele uważają, że do niczego takiego nie doszło.

– Byłem skoncentrowany na meczu. Zlatan wyjaśnił mi, że kłócił się z sędzią, ale go nie obraził. Powiedział do sędziego: „Nie obchodzi Cię, co mówię? Wydaje mi się to dziwne” – skomentował Stefano Pioli.

Pomyłka sędziego?

Mówi się, że Szwed użył słowa „strano”, czyli „dziwne”. Sędzia zamiast wspomnianego „strano” miał zrozumieć „bastardo”, czyli „suk**syn”. Czyli wychodzi na to, że Milan musiał grać w osłabieniu przez to, że sędzia się przesłyszał. Dla Zlatana była to pierwsza czerwona kartka w Serie A od 3353 dni!

Przedstawiciele AC Milan zapowiedzieli, że złożą odwołanie od decyzji sędziego, aby uniknąć zawieszenia piłkarza na kolejny mecz. Jak pisze Piotr Dumanowski, komentator Eleven Sports, dyskwalifikacja powinna zostać anulowana.

Tymoteusz Puchacz coraz bliżej zmiany barw klubowych! „Mój kontrakt jest gotowy”

Tymoteusz Puchacz, piłkarz Lecha Poznań, potwierdził w programie „Liga + Extra” możliwość zmiany klubu. 22-latek zdradził, że czeka na porozumienie między oboma klubami.

Puchacz coraz bliżej Unionu Berlin!

Kilka dni temu w mediach pojawiła się informacja o zainteresowaniu Tymkiem Puchaczem ze strony niemieckiego Unionu Berlin. Niedługo później pojawiła się kolejna nowinka, mówiąca o tym, iż Polak rzekomo był już w Berlinie, gdzie miał zwiedzić siedzibę klubu.

Wszystko wskazuje na to, że 22-letni obrońca zmieni barwy klubowe w najbliższym oknie transferowym. Piłkarz potwierdził powyższe przecieki na łamach programu „Liga + Extra”.

– Jeśli chodzi o Union Berlin, to mój kontrakt jest gotowy. Czekam jedynie na porozumienie między klubami. Liczę na to, że wszystko zakończy się po mojej myśli – zdradził Tymoteusz Puchacz.

Puchacz komentuje decyzję Dariusza Żurawia

Ponadto piłkarz Lecha wypowiedział się nt. pamiętnego meczu Benfica-Lech w Lizbonie. Wówczas trener Żuraw wystawił na mecz z Portugalczykami w Lidze Europy rezerwowy skład.

https://twitter.com/adam_dworak/status/1381305301022994432

Dno i dwa metry mułu. Polskie El Clasico nie zachwyciło [REAKCJE]

Niedzielne spotkanie pomiędzy Lechem Poznań a Legią Warszawa zakończyło się bezbramkowym remisem. Mecz nie należał do najciekawszych, a Wojskowi nie potrafili trafić do siatki pogrążonego w kryzysie Kolejorza.

Kołysanka na niedzielny wieczór

Wszyscy spodziewaliśmy się świetnego meczu. Z jednej strony Legia Warszawa, która w tym roku przegrała tylko 2 spotkania i pewnym krokiem po kolejne Mistrzostwo Polski, a z drugiej Lech Poznań – zespół w kryzysie, jeszcze bez nowego trenera. Znając realia Ekstraklasy, powinno czekać nas ciekawe widowisko. Nic bardziej mylnego. Mecz był nudny i zakończył się bezbramkowym remisem.

Żuraw odleciał, kibice w szoku

6 kwietnia Lech Poznań poinformował o zwolnieniu Dariusza Żurawia. Jego miejsce zajął Maciej Skorża, jednak niedzielne spotkanie obejrzał jeszcze z trybun. Kolejorza poprowadził Janusz Góra, który wprowadził na boisko Kwekweskiri’ego. Gruzin dał trochę jakości na boisku.

Z sędzią nie pogadasz

Nominacja Bartosza Frankowskiego na to spotkanie wzbudziła w Warszawie niemałe poruszenie. Przecież to Legioniści prosili o nie wyznaczanie tego sędziego na mecze Wojskowych. Tymczasem Frankowski udźwignął ciężar, jaki spadł na jego barki. Niestety nie usłyszymy jego komentarzu odnośnie spotkania, ponieważ Zbigniew Przesmycki nie zgodził się na wywiad.

https://twitter.com/AHamankiewicz/status/1381297050176917504?s=20

https://twitter.com/dominokks/status/1381297914484506625?s=20

https://twitter.com/majkel1999/status/1381299591698595845?s=20

Zdjęcie: lechpoznan.pl/fot. Przemysław Szyszka

Ostre słowa Leo Messiego w kierunku sędziego. „Mów grzeczniej, z szacunkiem”

FC Barcelona uległa w sobotę Realowi Madryt, przegrywając 1:2. W drugiej części gry atmosfera stawała się coraz bardziej napięta, a na boisku kilkukrotnie zawrzało. W pewnym momencie Leo Messi, kapitan FC Barcelony, poprosił sędziego, by ten odnosił się do piłkarzy z szacunkiem.

Real górą w El Clásico

W sobotni wieczór doszło do starcia na „szczycie” tabeli La Liga. Jeśli Real Madryt chciał zachować szansę na mistrzowski tytuł, nie mógł sobie pozwolić na porażkę w meczu z Barçą. Podopieczni Zinedine’a Zidane’a w pierwszej połowie wykorzystali wszystkie błędy popełnione przez rywali i zdołali zdobyć dwie bramki. W drugiej połowie „Królewscy” przede wszystkim postawili na defensywę, dzięki czemu zdołali dowieść korzystny wynik do ostatniego gwizdka sędziego. W 60. minucie Barça zdobyła bramkę kontaktową, w końcówce działo się naprawdę wiele i „Blaugrana” mogła jeszcze doprowadzić do remisu, jednak piłkarzom gości zabrakło odrobiny szczęścia.

Kilka decyzji Gila Manzano, arbitra wczorajszego spotkania, wywołało poruszenie nie tylko wśród piłkarzy, ale również wśród kibiców. Niezadowolony z pracy sędziego był Ronald Koeman, który wylał swoje żale na pomeczowej konferencji prasowej.

Spięcie Messiego z sędzią

Hiszpańskie radio „COPE” przekazało, co w pewnym momencie powiedział Leo Messi do Gila Manzano. Argentyńczyk nie był zadowolony ze sposobu przekazywania informacji i uwag przez hiszpańskiego sędziego.

– Jeżeli nie znasz zasad, później ci je wyjaśnię – powiedział Gil Manzano do Messiego.

Panie sędzio, mów grzeczniej, z szacunkiem – odpowiedział Argentyńczyk.

Kłopoty Moukoko. 16-latek zamknął swoją dziewczynę w apartamencie i wyszedł

Młoda gwiazda Borussii Dortmund, Youssoufa Moukoko może mieć duże problemy. „Bild” poinformował, że 16-latek pokłócił się ze swoją dziewczyną, po czym zamknął ją w apartamencie, a następnie… poszedł sobie. O sprawie poinformowała policję. 

Od kiedy świat po raz pierwszy usłyszał o Moukoko, każdy z niecierpliwością wyczekiwał jego debiutu w BVB. Dzień po swoich 16. urodzinach utalentowany zawodnik dokonał tego i pojawił się w meczu seniorskim na poziomie Bundesligi.

Aktualnie na koncie ma 15 występów, a także trzy strzelone bramki na koncie. Bilansu jednak nie poprawi już w tym sezonie. Nastolatek zmaga się z urazem stopy, którego nabawił się w meczu fazy grupowej Mistrzostw Europy U-21.

W centrum uwagi

Chociaż Moukoko nie skupia na sobie uwagi mediów swoimi występami, to znalazł na to inny sposób. „Bild” poinformował o aferze związanej z 16-letnim talentem Borussii.

Piłkarz zaprosił do apartamentu swoją dziewczynę, aby z nią porozmawiać. Pomiędzy parą wywiązała się kłótnia. Co zrobił Moukoko? Zamknął swoją partnerkę we wspomnianym apartamencie i wyszedł.

„Bild” dodał, że zawodnik umówiony był na inne spotkanie. Zamykając dziewczynę miał pewność, że po powrocie będzie mógł kontynuować z nią rozmowę. Dziewczyna okazała się jednak sprytniejsza i o całym zajściu poinformowała policję.

Brak konsekwencji… czy aby na pewno?

Po powrocie 16-latek musiał wytłumaczyć się obecnym na miejscu funkcjonariuszom. Na szczęście dla niego dziewczyna postanowiła nie wnosić żadnych oskarżeń.

– Mogę potwierdzić, że taka sprawa się pojawiła, ale kobieta nie wnosiła później żadnych oskarżeń ani nie zawiadomiła nas o popełnieniu przestępstwa – poinformował rzecznik policji Oliver Peiler, cytowany przez „Bild”.

Nie oznacza to jednak końca problemów Moukoko. Sprawą zainteresowała się już prokuratura, która zamierza się jej dokładnie przyjrzeć. Przeciwko 16-letniemu zawodnikowi mogą zatem zostać wyciągnięte dodatkowe konsekwencje.

Ronald Koeman zmiażdżył sędziego po porażce z Realem. „Nie da się tego zrozumieć”

Ronald Koeman po porażce z Realem Madryt (1-2) nie krył swojego zdenerwowania. Trener FC Barcelony zarzucił sędziom podczas sobotniej El Clasico źle wykonywaną robotę. Jego zdaniem w jednej sytuacji powinien zostać podyktowany rzut karny.

Real Madryt pokonał Barcelonę po dwóch bramkach w pierwszej połowie. Autorem pierwszego, wyjątkowego trafienia był Karim Benzema. Drugiego zaś jeszcze przed przerwą wbił Toni Kroos. W drugiej połowie Barcelona złapała kontakt za sprawą Oscara Minguezy. Wynikiem 2-1 ostatecznie zakończył się sobotni klasyk.

„Cały świat widział, że to był karny”

Ronald Koeman po zakończonej rywalizacji nie krył swojego gniewu. Holender także na boisku komentował podejmowane przez głównego arbitra decyzje. Kiedy stanął jednak przed dziennikarzami po porażce – wybuchł.

– Karny był bardzo wyraźny. Proszę tylko sędziów o podejmowane właściwych decyzji. Nie jestem jedyną zdenerwowaną osobą. Piłkarze są zawiedzeni decyzją sędziego o niepodyktowaniu rzutu karnego – grzmiał Koeman.

– Sędzia mógł nie widzieć faulu, gdy przewrócono Braithwaite’a, ale jest VAR, który ma mu pomóc. Cały świat widział, że to był karny – dodał.

– I jak to możliwe, że dodano tylko 4 minuty, gdy sędzia potrzebował 3 minut na wymianę sprzętu? Nie da się tego zrozumieć – wściekał się Holender.

– Nie mówię, że przegraliśmy przez sędziego. Graliśmy niewystarczająco dobrze w tym meczu, ale z drugiej strony nie powinniśmy być krzywdzeni takimi decyzjami. Prawda jest taka, że jestem optymistą. Pokazaliśmy, że możemy walczyć. Mamy jeszcze wiele spotkań. Będziemy się bić do ostatniej kolejki – podsumował.

Pique zaatakował sędziego, a Modrić się z niego śmiał. Kamery wszystko nagrały [WIDEO]


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.