NEWSY I WIDEO

Lucky Loser w Totolotku na Ligę Narodów!

Startuje nowy sezon reprezentacyjny! Już w pierwszym pojedynku Biało-Czerwonych czeka trudne wyzwanie – w Amsterdamie zagrają z finalistą pierwszej edycji Ligi Narodów – Holandią. Jak poradzi sobie nasza kadra bez kapitana Roberta Lewandowskiego? Obstaw ten i wiele innych meczów za 25 zł, a w przypadku niepowodzenia Totolotek zwróci Ci stawkę na konto bonusowe!

Jakie są zasady tej promocji?
– Promocja obowiązuje wyłącznie w dniach 04-06.09 (PT-ND)
– Postaw min. 25 PLN, w przypadku przegranej otrzymasz bonus 25 PLN
– Na kuponie wyłącznie LIGA NARODÓW, mecze rozgrywane w czasie trwania promocji
– Bonus ważny 14 dni
– Obrót 1 raz po kursie min. 2.00
– Bonus ważny na dowolny sport
– Bonus nie może być wykorzystany na zakłady systemowe
– Użytkownik może skorzystać jeden raz w każdym kanale (Internet/Punkt naziemny)
– Promocja dla nowych i obecnych graczy

Więcej szczegółów TUTAJ.

Nie masz konta w Totolotku? Zarejestruj się klikając TUTAJ i odbierz 500 zł bonusu od depozytu!

Znamy zastępcę Lewandowskiego! W takim składzie Polska może zagrać z Holandią

Po 10 miesiącach przerwy swój mecz rozegra reprezentacja Polski. Na pierwszy ogień rywal z najwyższej półki – Holandia. Znamy potencjalny skład reprezentacji Polski, czy da on nam zwycięstwo?

Reprezentacja Polski ostatni mecz rozegrała 19 listopada 2019 roku. Czy względem tamtego meczu czekają nas rewolucje w składzie? Raczej nie, największym nieobecnym rzecz jasna jest Robert Lewandowski, który odpoczywa po zwycięstwie w Lidze Mistrzów.

Szczęsny – Piszczek, Bednarek, Glik, Reca – Grosicki, Góralski, Krychowiak, Szymański, Zieliński – Lewandowski. Jak łatwo się domyślić, nie jest to skład na dzisiejszy mecz. W takim zestawieniu zagraliśmy po raz ostatni, kogo dziś może zabraknąć?

Lewandowski odpoczywa po Lidze Mistrzów. Łukasz Piszczek zakończył reprezentacyjną karierę. Arek Reca leczy uraz. Jacek Góralski jest obecny na zgrupowaniu, lecz nie wydaje się faworytem do wystąpienia w wyjściowej jedenastce. Cała reszta zawodników powinna pojawić się na murawie również dziś.

Jak więc przedstawia się potencjalny skład na dzisiejszy mecz? Nasze przewidywania poniżej:

Wojciech Szczęsny – Tomasz Kędziora, Kamil Glik, Jan Bednarek, Maciej Rybus – Kamil Grosicki, Grzegorz Krychowiak, Mateusz Klich, Piotr Zieliński, Sebastian Szymański – Arkadiusz Milik

Piłkarzowi Rakowa odcięło prąd! Łotysz poczuł się jak w MMA [WIDEO]

Skandalicznego czynu dopuścił się we wczorajszym meczu Ligi Narodów Vladislavs Gutkovskis. Łotysz pod wpływem emocji uderzył rywala, za co natychmiastowo otrzymał czerwoną kartkę.

25-latek na co dzień reprezentuje barwy Rakowa Częstochowa. Jak widać na nagraniu, Łotysz nie wytrzymał emocji i wyładował swoją złość na rywalu. Dla takich zachowań nie ma żadnych wytłumaczeń, czerwona kartka jak najbardziej zasłużona. Teraz czekamy, na ile meczów otrzyma on zawieszenie.

Mimo że łotewska piłka nigdy nie należała do najmocniejszych, to nie da się ukryć, że teraz sięgnęła dna. Męczyli się wczoraj niesamowicie, przez 90 minut nie potrafili strzelić choćby jednej bramki pół-amatorskiej Andorze. Choć na 90 minutach się nie kończy, bowiem ostatnie 3 spotkania pomiędzy Andorą a Łotwą kończyły się wynikami 0-0.

Swoje karygodne zachowanie Vladislavs Gutkovskis od razu próbował wytłumaczyć na twitterze. Poniżej całe oświadczenie:

Dziś zagrałem swój pierwszy mecz w reprezentacji od wielu miesięcy, ale nie tak wyobrażałem sobie ten powrót. W 71. minucie wydarzyło się coś, czego sam nie jestem w stanie wyjaśnić. Przepraszam moich kolegów z drużyny, trenerów, a także Was – kibiców za to, że osłabiłem zespół swoim bezmyślnym zachowaniem. Jestem ambitnym i walecznym sportowcem, a na boisku zostawiam całe swoje serce. Przede wszystkim jednak jestem profesjonalistą. To, co zrobiłem, było kompletnie niepotrzebne i zapewnia, że już nigdy więcej się nie powtórzy. – pisze na twitterze Gutkovskis

Polska może zostać mistrzem świata? Wszystko zależy od jutrzejszego meczu!

W piątkowy wieczór nasza reprezentacja zmierzy się z Holandią w ramach Ligi Narodów. Jeśli Polacy wygrają jutrzejsze spotkanie, to po raz pierwszy w historii zostaną… mistrzami świata!

W 2003 roku Paul Brown postanowił wybrać własnego mistrza świata w piłce nożnej. Brytyjski dziennikarz za pomocą systemu knock-out, którego używa się m.in. w profesjonalnym boksie, prześledził historię futbolu od pierwszego międzynarodowego meczu pomiędzy Anglią a Szkocją do dzisiejszych czasów.

Według jego obliczeń obecnym mistrzem świata jest Holandia, która zdobyła tytuł 6 września 2019 roku dzięki zwycięstwu nad Niemcami. Od tamtego czasu reprezentacja Niderlandów wygrała jedno spotkanie i 6-krotnie remisowała.

Jutro w Amsterdamie reprezentacja Polski stanie przed szansą odebrania Holendrom tytułu najlepszej drużyny globu. Poprzednio nasza drużyna dzierżyła ten tytuł dwukrotnie – w 1982 i 1989 roku. Poza nami nieoficjalnymi mistrzami świata było aż 48 reprezentacji!

Mocny wpis Zbigniewa Bońka po odebraniu pucharu Groclinowi. „Trzeba mieć zrytą głowę…”

Zbigniew Boniek odniósł się do komentarzy dotyczących odebrania tytułu Groclinowi Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski. Klub wywalczył Puchar Polski w 2005 roku.

– Trzeba mieć zrytą głowę, aby mówić, że odebranie komuś Pucharu Polski to jakiś sukces – napisał na Twitterze Prezes PZPN.

W czerwcu 2019 roku Sąd Rejonowy dla Wrocławia Śródmieście wydał wyrok w sprawie korupcji. Chodziło o spotkanie pomiędzy Groclinem Dyskobolią Grodzisk Wielkopolski, a Zagłębiem Lubin. Mecz wygrali wówczas Wielkopolanie, którzy pokonali lubinian 2:0. W lipcu tego 2020 roku wyrok w tej sprawie zapadł także w Wydziale Odwoławczym Sądu Okręgowego we Wrocławiu.

Wtedy skazano byłego menedżera klubu, Władysława K. na 15 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu i 3,5 tys. grzywny. W związku z tym PZPN podczas środowego posiedzenia zdecydował się odebrać Groclinowi Puchar Polski, którego zdobył w sezonie 2004/2005.

Jak informuje PZPN, przy podejmowaniu decyzji kierowano się „realizacją uprawnienia statutowego PZPN do podejmowania działań zmierzających do zapewnienia realizacji reguł fair play oraz uczciwej rywalizacji sportowej”. Wyroki sądu potwierdziły że w finale Pucharu Polski w sezonie 2004/2005 doszło oszustwa sportowego.

Czy Lech Poznań sprzeda Jakuba Modera? Jest zaporowa cena, która nie odstrasza chętnych

Lech Poznań sprzedał w środę Roberta Gumnego do Augsburga za około 3 miliony euro + bonusy. W internecie codziennie można znaleźć nowe informacje na temat zainteresowania europejskich klubów wychowankami Lecha.

W przypadku Jakuba Modera Lech ustawił cenę zaporową, która wynosi 10 milionów euro. Szefowie Kolejorza od początku okienka odrzucają oferty za Kamińskiego i Modera. Ostatnio podobno odrzucono kolejną za 6 milionów za drugiego z wymienionych.

Lech jasno pokazuje swoje stanowisko i nie sprzeda Modera taniej niż 10 milionów euro. Według Dawida Dobrasza z Głosu Wielkopolskiego wspomniany klub, który złożył ostatnio ofertę nie odstraszyła wizja zapłacenia takiej kwoty.

Chętny na środkowego pomocnika zapowiedział, że być może wróci pod koniec okna transferowego. To postawiłoby władze Lecha Poznań przed kolosalnie trudną decyzją, ponieważ naraziliby się na wściekłość fanów. Przypomnijmy, że przed sezonem zapowiadano, ze nie będzie wyprzedaży w Kolejorzu. Z drugiej strony klub z Poznania mógłby ustanowić nowy rekord w sprzedaży piłkarza Ekstraklasy.

W przestrzeni medialnej pojawiają się dwa kluby, które interesują się utalentowanym Polakiem. Są nimi RB Lipsk oraz Bologna. Damian Smyk z Weszło twierdzi jednak, że ewentualny dobry występ Modera w reprezentacji Polski sprawiłby, że do transferu byłoby już bardzo blisko. Tym samym Lech Poznań mocno pobiłby rekord transferowy Ekstraklasy.

Karbownik coraz bliżej transferu do Napoli! Padnie rekord transferowy w Ekstraklasie

Michał Karbownik od kilku tygodni jest łączony z przenosinami do SSC Napoli. Wydaje się, że jedyną kwestią, która pozostała do ustalenia jest kwota transferu. A ta zdecydowanie robi wrażenie…

Obrońca Legii Warszawa dzięki udanym występom w poprzednim sezonie Ekstraklasy wzbudził zainteresowanie wielu klubów z Europy. Od kilku tygodni najgłośniej mówi się o przenosinach do włoskiego Napoli. Jak informuje Super Express, Karbownik ma być autorem najdroższego transferu w historii Ekstraklasy.

Jeszcze niedawno mówiło się o 7 milionach euro + nieznanych nam bonusach. Jednak z informacji, jakie posiada Piotr Koźmiński z SE, wynika, że kwota wzrosła już do 8,5 mln euro! Do tego miałaby dojść bonusy.

Dziś, okrężną drogą, dotarły do nas informacje, że transakcja miałaby być dopięta na poziomie 8,5 miliona euro plus ewentualne bonusy. Jeśli to się ostatecznie potwierdzi, to faktycznie będziemy mieli nowy, absolutny rekord. – czytamy na stronie Super Expressu

Przypomnijmy, że dotychczasowy rekord transferowy Ekstraklasy również należy do innego piłkarza Legii. Jest nim Radosław Majecki, który w styczniu tego roku podpisał kontrakt z Monaco. Francuski klub zapłacił za 20-latka 7 mln euro.

Radosław Majewski strzela w debiucie. Wieczysta gromi rywala w Pucharze Polski [WIDEO]

Wieczysta Kraków rozbiła Skawinkę 8:0 w meczu okręgowego Pucharu Polski. W klubie z Krakowa po raz pierwszy zagrał Radosław Majewski. Były gracz m.in. Lecha Poznań okrasił debiut pięknym golem.

Krakowski klub potraktował mecz ze Skawinką prestiżowo. Wszystko dlatego, bowiem dwa sezony temu to właśnie ta ekipa zamknęła Wieczystej drzwi do IV ligi. Przemyslaw Cecherz wystawił przez to w ataku niemal najlepsze zestawienie. Zagrali Sławomir Peszko, Radosław Majewski i Krzysztof Szewczyk – z liderów ataku zabrakło jedynie Emmanuela Kumaha.

Żądni rewanżu wygrywali już 5:0 do przerwy. Peszko zdobył dwie pierwsze bramki dla Wieczystej. Gol na 3:0 był samobójczym dziełem kapitana gości Pawła Czajki, a w 31. minucie bramkarza rywali kapitalnym strzałem z rzutu wolnego pokonał Majewski.

Majewski trenuje z Wieczystą dopiero od wtorku. Jego występ przeciwko Skawince był pierwszym o stawkę od blisko roku. Ostatni raz wybiegł na boisko 18 września 2019 roku w barwach Western Sydney Wanderers FC. Wówczas zagrał w Pucharze Australii. Później doznał poważnej kontuzji kolana, po której bardzo długo się rehabilitował.

Wieczysta Kraków – Skawinka 8:0 (5:0)

1:0 – Peszko 8′

2:0 – Peszko 13′

3:0 – Czajka (sam.) 18′

4:0 – Majewski 31′

5:0 – Szewczyk 35′

6:0 – Madejski 55′

7:0 – Gawęcki 66′

8:0 – Frańczak (k.) 82′

Ojciec Messiego rozmawiał z dziennikarzami! Ocenił szansę na pozostanie Leo w Barcelonie

Jorge Messi dziś przybył do Barcelony, gdzie po południu miał odbyć rozmowę z prezydentem Bartomeu. Przed południem na ulicy zaczepili go dziennikarze.

Dziś miało dojść do spotkania pomiędzy Jorge Messim a Josepem Bartomeu. Podczas rozmowy obie strony miały przedstawić swoje stanowisko. Póki co nie wiemy, czy do spotkania ostatecznie doszło.

Przez południem na ulicach Barcelony dziennikarze dostrzegli Jorge Messiego, który jest agentem Leo. Jeden z nich przeprowadził krótką rozmowę, w której zapytał o przyszłość 33-letniego piłkarza.

– Leo odejdzie, czy zostanie?
– JM: Nie wiem
– DC: Jak to widzisz?
– JM: „Dificil” (Skomplikowanie/Trudno)
– DC: Trudno, by został?
– JM: Tak
– DC: City to dobra opcja?
– JM: Nie wiem, nie ma rozmów, w tym z Pepem
– DC: Jak widzisz przyszłość Leo w Barçy?
JM: Dificil, dificil

 

Gareth Bale trolluje kibiców! Wziął udział w reklamie, w której… gra w golfa [WIDEO]

Telewizja BT Sport opublikowała reklamę na temat oferty związanej z telewizyjnymi pakietami piłkarskimi na najbliższy sezon. Gareth Bale jest jedną z twarzy brytyjskiej grupy i kolejny raz wziął udział w ich reklamie.

Obok Walijczyka w spocie reklamowym udział biorą inne osoby ze świata piłki nożnej. Są to m.in. Marcus Rashford, Trent Alexander-Arnold, Jamie Vardy oraz Carlo Ancelotti. Rola piłkarza Realu Madryt jest inna niż reszty gwiazd futbolu, ponieważ 31-latek gra w golfa.

Cała reklama przedstawia pomysł nielimitowanych zmian w futbolu. W pewnym momencie reklamy do zajętego grą w golfa Garetha Bale’a dzwoni Trent Alexander-Arnold. Anglik pyta: „To może teraz się dostaniesz na jakiś mecz?”. Reakcja golfisty piłkarza Realu jest wymowna. Rzuca telefon na ziemię i przechodzi na kolejny dołek na polu golfowym.

Dziwna akcja Chojniczanki. Klub zarobi 1gr za minutę rozmowy z kibicem

MKS Chojniczanka Chojnice dzięki współpracy ze swoim sponsorem Chojnet uruchomiła usługę o nazwie „Grosze dla MKS-u”.

Klub umożliwił kibicom wsparcie Chojniczanki za pomocą dzwonienia na numer 52 335 50 00. Każdy kto pozostanie na linii, staje się sponsorem klubu z Chojnic. Za każde 60 sekund połączenia na konto klubu wpływa 1 grosz. Im dłużej będzie trwało połączenie, tym większe będzie wsparcie dla Chojniczanki.

Biuro Prasowe MKS „Chojniczanka 1930” SA informuje, że koszt połączenia jest taki sam jak na normalne numery stacjonarne (większość pakietów abonamentowych ma rozmowy na stacjonarne za darmo bez limitu). Korzystanie z tej usługi nie dodaje numeru do jakiejkolwiek bazy. Dzięki temu użytkownik może być pewien, że nie będzie otrzymywał żadnych telefonów zwrotnych ani innych treści marketingowych.

Klub informuje jednak, że usługa wciąż jest w trakcie budowy. Treść jaka się na niej pojawia będzie stopniowo aktualizowana i poszerzana.

To pierwsza taka akcja związana ze wspieraniem klubu za pomocą połączeń telefonicznych. Wcześniej zespoły prowadziły sprzedaż wirtualnych biletów. Lech Poznań uruchomił akcję #wGóręSerca, która polegała na wspieraniu Kolejorza za pomocą wykupienia voucherów. Tym samym, jeśli kupiłeś wspomniany kupon, otrzymałeś dwa razy tyle do wydania na bilety lub karnet.

Mimo wszystko, 1 grosz za minutę połączenia to niezbyt duże przedsięwzięcie. Sprzedawanie voucherów lub wirtualnych biletów wydaje się lepszą opcją, ponieważ kibic nie musi poświęcać swojego czasu i baterii telefonu. W dodatku we wspomnianych opcjach można dokonać przelewu kwoty jakiej się chce. Wizja zarobienia dla klubu jednego grosza za minutę połączenie brzmi dość kiepsko. Miejmy nadzieję, że z czasem klub i sponsor dogadają się do większych kwot za 60 sekund rozmowy.

Rewolucja w FC Barcelonie rozpoczęta. Pierwszy transfer nowego trenera Blaugrany coraz bliżej!

Rewolucja w kadrze FC Barcelony była nieunikniona. Wczoraj klub opuścił jeden z członków „Starej gwardii”, a na dniach ma zostać dopięty pierwszy transfer, którego chciał Ronald Koeman.

Ivan Rakitić okazał się pierwszą ofiarą rewolucji w kadrze Dumy Katalonii. Chorwat po 6 latach gry dla Blaugrany wraca do zespołu, z którego przybył do Barcelony. 32-latek od przyszłego sezonu ponownie będzie reprezentował barwy Sevilli. Kwota transferu wyniosła 1.5 mln euro + 9 milionów zmiennych.

Kto będzie kolejny po Rakiticiu? Do odstrzału kibice wytypowali takich piłkarzy jak Busquets, Alba, Pique, Arturo Vidal i Luis Suarez. Najbliżej odejścia, póki co jest ostatnia dwójka. W swoich szeregach Chilijczyka chce Inter, natomiast do pozyskania Suareza przymierza się Juventus. Urugwajczyk miałby zastąpić w kadrze Starej Damy Gonzalo Higuaina.

A co z transferami do FC Barcelony? Nie da się ukryć, że klub z Katalonii jest w dołku finansowym i nie będzie aż tak rozrzutny podczas tego okienka transferowego. W ostatnich dniach zagraniczne media informują, że Ronald Koeman chce w swojej drużynie Georginio Wijnalduma. To właśnie Holender miałby być pierwszym nabytkiem Blaugrany pod wodzą 57-latka.

29-latek, który w listopadzie skończy 30 lat, z pewnością nie jest szczytem marzeń kibiców Barcelony. Jednak jeśli chce go sam Ronald Koeman, to z pewnością ma on na niego jakiś plan. Sam transfer miałby kosztować około 20 mln euro.

Robert Gumny odchodzi z Lecha Poznań. W nowej drużynie spotka Polaka

Według doniesień Głosu Wielkopolskiego, Robert Gumny opuści Lecha Poznań na rzecz klubu z Bundesligi. Augsburg, bo o tej drużynie mowa zapłaci za polaka około 3 milionów euro + ewentualne bonusy.

Wychowanek Kolejorza jest już po testach medycznych w klubie z Rafała Gikiewicza. Gumny najprawdopodobniej w czwartek podpisze kontrakt z ekipą, która w poprzednim sezonie zajęła ostatnie bezpieczne od spadku miejsce w Bundeslidze.

Transfer 22-latka będzie dla Augsburga drugim najwyższym w tym okienku. Więcej kosztował tylko środkowy obrońca Wolfsburga – Felix Uduokhai. Według portalu Transfermarkt wydano na Niemca około 7 milionów euro.

Robert Gumny mówił, że jego marzeniem jest gra w Bundeslidze, teraz będzie mógł je spełnić.

– Zawsze chciałem grać w Bundeslidze. To moje ciche marzenie – mówił wychowanek Kolejorza przed kamerami TVP Sport jakiś czas temu.

Wielu kibiców Kolejorza pamięta sytuację, w której Gumny miał dołączyć do Borussii Mönchengladbach w styczniu 2018 roku. Wówczas za Polaka miał paść rekord transferowy ligi, jednak wykryto u niego coś niepokojącego w kolanie. Klub się wycofał, a obrońca wrócił do Poznania.

– To był ciężki okres, ale myślę, że mam dobrą głowę do piłki. Nie przejmuje się tymi kontuzjami. To, co było w Gladbach… pierwszego dnia polały się łzy, ale potem wróciłem i robiłem swoją robotę. Szkoda, że ta operacja we Włoszech wyszła, jak wyszła. Tak naprawdę musiałem grać rok z bólem. Prezentowałem 50 proc. swoich umiejętności, a i tak jakoś to wychodziło. Niestety, to się posypało. Teraz była druga operacja i czuję się zdecydowanie lepiej. Mam nadzieję, że to pokażę i zrobię poważną konkurencję w Lechu, a może i nawet w kadrze Polski. Liczę, że nie będę już odczuwał dolegliwości. Teraz jest fenomenalnie i zobaczymy, czy to się utrzyma, gdy wrócę do gry i pełni treningów – mówił w Kanale Sportowym Robert Gumny.

Leo Messi jednak pozostanie w Barcelonie? Ciężko uwierzyć, kto go do tego przekonuje

Messi zostanie w Barcelonie, czy może jednak odejdzie? Na razie nic nie wskazuje na to, byśmy poznali odpowiedź na to pytanie w ciągu kolejnych następnych dni. Jednak pojawiły się nowe fakty…

Wszyscy wiemy jakie relacje łączyły i wciąż łączą Leo Messiego i Josepa Guardiolę. Byli dla siebie nie tylko jako trener i piłkarz, ale także jako ojciec i syn. To właśnie Hiszpan wdrożył Messiego do swojej drużyny i przygotował grunt pod to, by stał się on najlepszym piłkarzem w historii.

Obecny szkoleniowiec Manchesteru City od lat powtarza, że jego marzeniem jest, by Messi pozostał w FC Barcelonie i w niej zakończył karierę. 

Najwidoczniej w tej kwestii nic się nie zmieniło. Jak podaje fcbarca.com oraz zagraniczne źródła, szkoleniowiec The Citizens odbył w ostatnim czasie kilka rozmów z nadal obecnym piłkarzem Barcelony. 49-latek namawiał Leo, by ten pozostał w drużynie Dumy Katalonii na kolejne lata.

Kluczowa w tej sprawie może być rozmowa między Jorge Messim a Josepem Marią Bartomeu. Ojciec Leo jest już w drodze do Barcelony, a spotkanie zaplanowano na jutro. Rezultaty rozmowy zapewne poznamy niebawem.

Były selekcjoner reprezentacji Polski skrytykował Lewandowskiego! „To nie do przyjęcia”

Robert Lewandowski wybrał się na zasłużony urlop po dość długim i pokręconym sezonie. Nie wszystkim podoba się jednak jego decyzja. Według Jerzego Engela kapitan reprezentacji Polski powinien pojechać na zgrupowanie i pomóc drużynie.

Reprezentacja Polski w poniedziałek rozpoczęła pierwsze zgrupowanie po długiej pandemicznej przerwie. Na obozie przed Ligą Narodów zabraknie kilku ważnych zawodników. Krychowiak leczy kontuzję, Buksa i Frankowski musieli zostać w Stanach, a Lewandowski wyjechał na zasłużony urlop.

Postawa Lewandowskiego nie spodobała się Jerzemu Engelowi. Były selekcjoner reprezentacji Polski uważa, że kapitan powinien być z drużyną po tym trudnym czasie i pomóc jej budować się na nowo.

Reprezentacja narodowa to reprezentacja narodowa. Robert Lewandowski jest jej kapitanem. Nie wyobrażam sobie, by po tak trudnym czasie, jaki wszyscy przeżywamy, jego nie było z drużyną – powiedział Engel w programie 4-4-2

Kiedy kapitana nie ma w tak ciężkim momencie, kiedy zespół się znowu spotyka, kiedy od nowa trzeba budować tę drużynę w tak wymagających warunkach, jakie w tej chwili mamy, wtedy jest trudno. Jestem przeciwny temu. Dla mnie, jako byłego selekcjonera, jest to nie do przyjęcia. Nie ma ważniejszego zespołu, niż narodowa reprezentacja. Tego się nie robi – dodał

 


TROLLNEWSY I MEMY