NEWSY I WIDEO

W takim składzie Polska ma zagrać z Mołdawią. Zagramy na dwóch napastników?

Media podały przewidywany skład reprezentacji Polski na mecz z Mołdawią. W porównaniu do ostatniego meczu z Wyspami Owczymi w wyjściowym składzie ma dojść do dwóch zmian.

Już dziś reprezentacja Polski rozegra drugie spotkanie podczas październikowego zgrupowania. Po pokonaniu Wysp Owczych 2:0 kolejnym przeciwnikiem Biało-Czerwonych będzie Mołdawia. Spotkanie zostanie rozegrane na Stadionie Narodowym i rozpocznie się o 20:45. Polska i Mołdawia po raz ostatni mierzyły się ze sobą w czerwcu. Wówczas górą byli Mołdawianie, którzy niespodziewanie wygrali 3:2.

Debiut Probierza

Mecz z Wyspami Owczymi był debiutem dla Michała Probierza w roli selekcjonera. 51-latek od początku postanowił odcisnąć swoje piętno na reprezentacji i postawił na kilka nowych nazwisk w wyjściowym składzie. Z Wyspami Owczymi od pierwszej minuty zagrali chociażby Patryk Peda, Patryk Dziczek, czy też Bartosz Slisz. Dla Dziczka i Pedy był to debiut w seniorskiej reprezentacji.

Skład na Mołdawię

Przed meczem z Mołdawią wyjściowa jedenastka nie przejdzie gruntownej przebudowy. Przewidywany skład na to spotkanie przekazał Tomasz Włodarczyk z „Meczyków”. Według jego wiedzy rano sztab ustalił skład, w którym są dwie zmiany w porównaniu do ostatniego meczu. Matty’ego Casha ma zastąpić Paweł Wszołek. Z kolei do wyjściowego składu kosztem Bartosza Slisza ma trafić Karol Świderski, co ma oznaczać zmianę systemu na grę z dwójką napastników.

Przewidywany skład reprezentacji Polski według Tomasza Włodarczyka:

Wojciech Szczęsny – Jakub Kiwior, Patryk Peda, Tomasz Kędziora – Przemysław Frankowski, Piotr Zieliński, Patryk Dziczek, Paweł Wszołek – Sebastian Szymański – Arkadiusz Milik, Karol Świderski


źródło: meczyki.pl

Zaskakująca sytuacja podczas konferencji prasowej Mołdawii. Chyba nikt się tego nie spodziewał

Do sporego zaskoczenia doszło podczas konferencji prasowej przed meczem Polski z Mołdawią. Żaden z dziennikarzy z kraju gości… nie pojawił się na spotkaniu medialnym z selekcjonerem naszych rywali. 




Reprezentacja Polski miała spory problem z powrotem do kraju po wygranym meczu z Wyspami Owczymi (2-0). Niesprzyjające warunki pogodowe nie pozwoliły na lot dzień po spotkaniu. Finalnie „Biało-Czerwoni” dopiero w sobotę zameldowali się znowu w Polsce.




Kuriozalna sytuacja

Także w sobotę odbyła się konferencja prasowa z udziałem Michała Probierza i Wojciecha Szczęsnego. Przed nimi w sali pojawili się jednak Siergiej Kleszczenko oraz Virgiliu Postolachi, czyli selekcjoner i napastnik reprezentacji Mołdawii. Po zajęciu miejsc czekało ich jednak spore zaskoczenie.




Sport.pl poinformowało, że na konferencji prasowej nie pojawił się żadne mołdawski dziennikarz. Obecni byli natomiast polscy dziennikarzy. To właśnie tylko na ich pytania ostatecznie odpowiadali Kleszczenko i Postolachi.




Przypomnijmy, że Polacy znowu mają wszystko w swoich rękach dzięki wygranej z Wyspami Owczymi oraz pokonaniu Czechów przez Albańczyków (3-0). Mecz z Mołdawią zapowiada się ciekawie i posiada dodatkowy ładunek emocjonalny. „Biało-Czerwoni” mają w pamięci wpadkę w Kiszyniowie, kiedy mimo prowadzenia 2-0, przegrali 2-3. Teraz nie zamierzają dopuścić do powtórzenia scenariusza.

Zbigniew Boniek o występie reprezentanta Polski. „Po trzech latach nie widzę żadnego progresu”

Zbigniew Boniek podsumował występ reprezentacji Polski z Wyspami Owczymi na kanale „Prawda Futbolu”. Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej otwarcie skrytykował Matty’ego Casha.




Cash zawiódł Bońka

Michał Probierz w swoim debiucie w pierwszej reprezentacji Polski wygrał z Wyspami Owczymi 2:0. Korzystny wynik w starciu z Farerami nie odzwierciedla jednak przebiegu gry. Zbigniew Boniek szczególnie zwrócił uwagę na występ Matty’ego Casha, który go nie zachwycił.




Kulesza o kulisach współpracy z Probierzem. „Jeśli ty się nie zmienisz, to ja chyba odejdę, bo już tego nie wytrzymam” [CZYTAJ]

– Jestem zawiedziony postawą Casha. Wszyscy wiedzą, że Boniek nie był za tym, żeby z kogoś na siłę robić Polaka, dawać mu paszport, żeby grał w reprezentacji. Tu nie o to chodzi, ale po trzech latach nie widzę żadnego progresu. Ani na boisku, ani językowego – powiedział Zbigniew Boniek.




– My czasami mamy takie podejście, że jeśli ktoś gra w Premier League, to musi błyszczeć w reprezentacji. Guzik prawda. Cash w tym meczu nie zrobił jednej, dobrej, szybkiej akcji. Dużo lepiej grała lewa strona – dodał.




Biało-Czerwoni zagrają w niedzielę kolejne spotkanie w ramach eliminacji do EURO 2024. Polska zmierzy się u siebie z Mołdawią, która w poprzednim spotkaniu wygrała 3:2.

Źródło: Prawda Futbolu

Kulesza o kulisach współpracy z Probierzem. „Jeśli ty się nie zmienisz, to ja chyba odejdę, bo już tego nie wytrzymam”

 

Cezary Kulesza udzielił wywiadu Przeglądowi Sportowemu Onet. Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej wrócił myślami do czasów, kiedy współpracował z Michałem Probierzem w Jagiellonii Białystok.

Ponowna współpraca

Michał Probierz trafił do Jagiellonii Białystok w 2008 roku. Szkoleniowiec spędził tam trzy lata, ale po dwóch miesiącach był bliski odejścia. Cezary Kulesza był wówczas doradcą ds. sportowych. To właśnie zachowanie obecnego prezesa PZPN spowodowało, że Probierz chciał opuścić Jagę.

– Michał przyszedł i stwierdził, że chyba odejdzie z Jagiellonii, bo ciężko mu się ze mną współpracuje. Nie wytrzymuje tego i dlatego chce zrezygnować. Mieliśmy wtedy dużo rozmów, ciężkich rozmów. Michał powiedział: „Jeśli ty się nie zmienisz, to ja chyba odejdę, bo już tego nie wytrzymam” – powiedział Kulesza w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet.

„Forbes” opublikował zarobki piłkarzy. Robert Lewandowski tuż za pierwszą dziesiątką [CZYTAJ]

Prezes PZPN dodał, że po trzech latach Probierz ponownie chciał opuścić klub. Jego dymisja nie została jednak przyjęta.

– Michał przyszedł do mnie i powiedział, że nie będzie już prowadził drużyny. Pozwoliłem, żeby ochłonął przez kilka godzin, spotkałem się z nim i przekonałem, by jednak kontynuował swoją misję – dodał.

Michał Probierz trenował Jagiellonię Białystok w latach 2008-2011 oraz 2014-2017. W drugiej kadencji zdobył z Dumą Podlasia wicemistrzostwo Polski.

Źródło: Przegląd Sportowy Onet

„Forbes” opublikował zarobki piłkarzy. Robert Lewandowski tuż za pierwszą dziesiątką

Magazyn „Forbes” opublikował listę najlepiej zarabiających piłkarzy na świecie. Cristiano Ronaldo znalazł się pierwszym miejscu w zestawieniu. Robert Lewandowski wylądował tuż poza dziesiątką.

Ronaldo najlepiej zarabiającym piłkarzem

Od kilku miesięcy w Europie występuje trend związany z transferami na Bliski Wschód. Arabowie przyciągają najlepszych piłkarzy sporymi pieniędzmi. Nic więc dziwnego, że ci zawodnicy znajdują się na najwyższych miejscach rankingu dotyczącego zarobków.

Tak Grosicki motywował kolegów w szatni. „Ch***wy czas był, ale to jest koniec” [WIDEO]

Magazyn „Forbes” opublikował listę najlepiej zarabiających piłkarzy. Na pierwszym miejscu zestawienia znalazł się Cristiano Ronaldo, który reprezentuje barwy Al-Nassr za około 260 mln euro rocznie (zarabia prawie dwa razy więcej od drugiego miejsca). W rankingu znaleźli się również inni piłkarze grający dla klubów z Arabii Saudyjskiej. Mowa o Neymarze, Karimie Benzemie i Sadio Mane.

Drugie miejsce w zestawieniu zajął Lionel Messi, który latem dołączył do Interu Miami. Robert Lewandowski wylądował tuż poza pierwszą dziesiątką.

Oto ranking najlepiej zarabiających piłkarzy według magazynu „Forbes”:

  1. Cristiano Ronaldo (260 mln dolarów)
  2. Lionel Messi (135 mln dolarów)
  3. Neymar (112 mln dolarów)
  4. Kylian Mbappe (110 mln dolarów)
  5. Karim Benzema (106 mln dolarów)
  6. Erling Haaland (58 mln dolarów)
  7. Mohamed Salah (53 mln dolarów)
  8. Sadio Mane (52 mln dolarów)
  9. Kevin De Bruyne (39 mln dolarów)
  10. Harry Kane (36 mln dolarów)
  11. Robert Lewandowski (34 mln dolarów)

Źródło: Forbes

Tak Grosicki motywował kolegów w szatni. „Ch***wy czas był, ale to jest koniec” [WIDEO]

 

Michał Probierz powołał jednego weterana na październikowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Mowa o Kamilu Grosickim, który swoją płomienną przemową w szatni podkreślił swoją rolę w szatni.




Grosicki jako lider szatni?

Michał Probierz podczas pierwszego zgrupowania pod swoją wodzą zaprosił kilku zawodników z Ekstraklasy. Wśród nich znalazł się również Kamil Grosicki. Powołanie doświadczonego skrzydłowego było zaskoczeniem dla wielu kibiców i ekspertów.




Włosy dziennikarze nie oszczędzają Nicoli Zalewskiego. „Upadek”, „Talent w kryzysie” [CZYTAJ]

Zawodnik Pogoni Szczecin nie wystąpił w meczu z Wyspami Owczymi. Skrzydłowy pokazał się jednak jako lider szatni. Weteran wygłosił płomienną przemowę. Wszystko uwieczniły kamery Łączy Nas Piłka.




– Reprezentowanie naszych barw to największa duma. Mamy to szczęście, że możemy tu być i grać z orzełkiem na piersi. Ch***wy czas był, ale to jest koniec. Od dzisiaj zaczynamy nowy rozdział! Żeby kibice z tej reprezentacji byli dumni – powiedział przed meczem Kamil Grosicki.

– W niedzielę mamy półfinał, a finał w listopadzie. Zacznijmy się cieszyć z małych rzeczy, bo tego dawno ostatnio nie było. Wygraliśmy z Wyspami i ten mecz da nam powera! – dodał po spotkaniu.




Reprezentacja Polski zagra w niedzielę z Mołdawią. Miesiąc później Biało-Czerwoni zmierzą się z Czechami. To spotkanie będzie ostatnim w ramach eliminacji do EURO 2024.

Źródło: Łączy nas Piłka

Włosy dziennikarz nie oszczędzają Nicoli Zalewskiego. „Upadek”, „Talent w kryzysie”

Po wybuchu afery bukmacherskiej we Włoszech, media wzięły na celownik Nicolę Zalewskiego. Dziennikarze w Półwyspu Apenińskiego nie zostawiają na Polaka suchej nitki. Piszą wręcz o „upadku”. 




We Włoszech pojawiło się wielkie trzęsienie ziemi. Grupa piłkarzy miał obstawiać mecze swoich drużyn u nielegalnego bukmachera. W związku z doniesieniami prowadzone jest śledztwo i zdradzane są nazwiska kolejnych zamieszanych w aferę.




Upadek

Fabrizio Corona, dziennikarz, który aktywnie bierze udział w sprawie, jako pierwszy poruszył temat gry piłkarzy u bukmachera. Na celownik najpierw wziął Nicolę Fagioliego. Następnie ujawnił kolejne nazwiska. Wśród nich znaleźli się Nicolo Zaniolo czy Sandro Tonali. W trakcie śledztwa okazało się, że zamieszany może być także Nicola Zalewski.

Po ujawnieniu informacji o Polaku włoskie media nie szczędzą negatywnych komentarzy pod jego adresem. Piłkarz AS Romy wylądował na okładkach wielu gazet jak „Corriere dello Sport” czy „La Gazzetta dello Sport”.




– Upadek dobrze zapowiadającego się piłkarza – grzmi jeden z nagłówków.

– Zalewski, talent w kryzysie – czytamy kolejny. 

Media wracają także do wybryku Zalewskiego sprzed lat. Wówczas wypłynęło nagranie, w którym 21-latek pod wpływem alkoholu zapraszał na imprezę Jose Mourinho, trenera Romy. Zdaniem lokalnych dziennikarzy, jeśli zarzuty wobec zawodnika się potwierdzą, kibice rzymskiego klubu mogą domagać się usunięcia go z zespołu.

Mikael Ishak o uznaniu kibiców Lecha, innych ofertach i boreliozie. „Byłem kompletnie wykończony”

Mikael Ishak udzielił wywiadu szwedzkiemu „Fotbollskanalen”. Napastnik Lecha Poznań wypowiedział się między innymi na temat boreliozy, na którą zachorował oraz oferty z Bliskiego Wschodu.

Długie leczenie

Mikael Ishak w środku rundy wiosennej poprzedniego sezonu PKO BP Ekstraklasy nie przypominał swojej najlepszej wersji. Okazało się, że szwedzki napastnik Kolejorza ma boreliozę. Snajper poznańskiej drużyny opowiedział o kulisach tej choroby w rozmowie z „Fotbollskanalen”.

– Czułem się źle przez dłuższy okres. Nie miałem siły rozmawiać, nie miałem ochoty na nic, brakowało mi energii, spałem kilka razy dziennie. Kaszlałem non-stop. Upierałem się, żeby nie przegapić dwumeczu z Djurgården w Conference League, ale po tym meczu byłem kompletnie wykończony. Nie byłem sobą i zacząłem się martwić. Wtedy nasz lekarz drużyny podejrzewał, że mam boreliozę. Test wykazał wynik pozytywny, co mnie zszokowało. Na ile mi wiadomo, żaden kleszcz mnie nie ukąsił, ale dobrze było usłyszeć diagnozę. Wyobraź sobie chodzić przez miesiące i nie wiedzieć, co ci jest. Miałem też odrobinę szczęścia, że borelioza nie uszkodziła nerwów. W takim przypadku można zostać sparaliżowanym – powiedział Ishak.

Szymon Marciniak stanowczo o ofertach z Arabii Saudyjskiej. „Nie dajemy się na razie skusić” [CZYTAJ]

– Przez osiem tygodni nie mogłem nic robić poza lekkimi spacerami. Jako piłkarz, grający przez wiele lat, frustrujące było to, że nie mogłem biegać. Jednak często byłem na treningach, próbując wspierać chłopaków. Powoli wracałem i trenowałem przez letni okres przygotowawczy. Ale kiedy miałem wrócić do gry w sezonie, znowu zachorowałem, i tak wyglądało to co tydzień, próbując wrócić do formy. Teraz czuję się lepiej, ale nadal mam wynik pozytywny na boreliozę. Jednak nie mam już objawów – dodał.

Szacunek kibiców

Jesper Karlström swego czasu określił Mikaela Ishaka jako „boga Lech Poznań”. Napastnik Kolejorza odniósł się do wspomnianych słów ze sporą skromnością. Piłkarz dodał, że w Poznaniu czuje się najlepiej, mimo że grał w wielu uznanych klubach.

– Nie lubię mówić o sobie w ten sposób, ale oczywiście czuję to uznanie. Jesteśmy największym zespołem w kraju o 40 milionach mieszkańców. Nie trzeba być Einsteinem, żeby zrozumieć, że doceniają to. […] Jako napastnik sytuacja może się szybko zmieniać, ale tu przez wiele lat pokazałem, że mogę osiągać wyniki i cieszę się z odgrywania ważnej roli w drużynie. W Danii też było mi dobrze, ale tam wszystko było w mniejszej skali. Tu czuję się najlepiej, zarówno ja, jak i moja rodzina. Jeden z synów właśnie zaczął szkołę, a drugi chodzi do przedszkola. Dobrobyt ma duży wpływ na to, że przedłużyłem umowę – przyznał.

Inne oferty

Gdy Mikael Ishak jeszcze nie przedłużył umowy z Kolejorzem, wiele mówiło się ofertach z Bliskiego Wschodu. Napastnik Lecha potwierdził te doniesienia. Szwed poinformował, że dostał propozycję z Dubaju i Arabii Saudyjskiej.

– Zanim przedłużyłem umowę, otrzymywałem oferty z Grecji, Arabii Saudyjskiej, Szwecji i od czołowego klubu z Ukrainy. Rozmawiałem poważnie z niektórymi z nich, ale zawsze miałem dobrą relację z Lechem. Chciałem coś tutaj osiągnąć. Nie chciałem rezygnować z opaski kapitana, chciałem nadal prowadzić drużynę i walczyć o tytuły. Ostatecznie podjąłem najmądrzejszą decyzję. […] Mogę potwierdzić, że otrzymałem ofertę z Dubaju i Arabii Saudyjskiej – podsumował.

https://twitter.com/Piotrowicz17/status/1712782237140181236

Mikael Ishak reprezentuje barwy Lecha Poznań od 2020 roku. Jego umowa z Kolejorzem obowiązuje do końca czerwca 2025 roku.

Źródło: Fotbollskanalen, Piotr Piotrowicz (tłumaczenie)

Szymon Marciniak stanowczo o ofertach z Arabii Saudyjskiej. „Nie dajemy się na razie skusić”

Szymon Marciniak udzielił wywiadu „PAP”. Czołowy polski sędzia wypowiedział się na temat plotek o jego odejściu do ligi arabskiej. – Nie dajemy się na razie skusić.




Kuszony przez szejków

Federacja Arabii Saudyjskiej od wielu miesięcy kusi Szymona Marciniaka. Arabowie chcą podnieść poziom sędziowania w swoich rozgrywkach. Pieniądze aktualnie nie są jednak najważniejsze dla polskiego arbitra. W rozmowie z „PAP” zdradził swoje plany na najbliższą przyszłość.




– Na pewno jeszcze trzy lata zostaję z kolegami w kraju. Nie dajemy się na razie skusić – powiedział.

Krzysztof Stanowski odchodzi z Kanału Sportowego. „Dzisiaj złożyłem wypowiedzenie” [CZYTAJ]

Marciniak zdradził również, że po poprowadzeniu finału Ligi Mistrzów i mundialu czas na EURO. Sprawę mogą mu pokrzyżować Biało-Czerwoni. Musieliby jednak zagrać w finale, do czego jeszcze długa droga.




– Gdyby jednak okazało się, że polska reprezentacja zagra w finale Euro, to na pewno bym nie płakał. Gdybym miał posędziować ćwierćfinał czy półfinał, to daj Boże. Teraz to nasza drużyna musi zrobić wszystko, aby wygrać dwa najbliższe mecze i pojechać na finały mistrzostw Europy. To byłoby fantastyczne i dla nowego trenera Michała Probierza, i dla tych reprezentantów, którzy byli już skreślani. Wiadomo, że teraz każdy mecz, który dostajemy, czy to teraz w fazie grupowej Ligi Mistrzów, czy za chwilę w eliminacjach Euro, są to same najtrudniejsze. Oznacza to, że wciąż zaufanie do mojego doświadczenia, do mojego stylu sędziowania jest przeogromne. To też napędza – podsumował Marciniak.




Źródło: PAP

Reprezentacja Polski wraca do kraju. Zabrali ze sobą kibiców, którzy utknęli na lotnisku

Przemek Langier z portalu „Goal.pl” poinformował o stanie sytuacji ws. powrotu reprezentacji Polski z Wysp Owczych. Biało-Czerwoni ruszyli do ojczyzny.

Utrudniony powrót

Reprezentacja Polski miała wrócić do kraju dzień po meczu z Wyspami Owczymi. Tak się jednak nie stało przez złe warunki atmosferyczne. Ostatecznie kadra zmieniła swoje plany i o 11:30 wyruszyła do Polski. O szczegółach poinformował Przemek Langier z portalu „Goal.pl”.

Nicola Zalewski podejrzewany o udział w aferze bukmacherskiej. Twierdzi, że jest niewinny [CZYTAJ]

– Info z kadry – podejmie próbę wylotu o 10:30 (11:30 CET). Mi się wczoraj udało wylecieć z Wysp Owczych w nocy. Było trochę strachu przy starcie, bo wiatr był ogromny. Ale patrzę na stronę lotniska i widzę, że przesuwają kolejne loty. Do Kopenhagi o 7 godzin. Do Billund o 13 – napisał dziennikarz.

Aktualizacja:

Biało-Czerwoni ruszyli do Polski z kilkunastominutowym opóźnieniem. Okazało się jednak, że reprezentanci nie będą lecieć sami. Według dziennikarza portalu „Goal.pl” samolot zabrał ze sobą dziesięciu kibiców, którzy utknęli na lotnisku.

– Reprezentacja Polski właśnie odlatuje z Wysp Owczych. Ale nie sama – słyszę, że decyzją Cezarego Kuleszy z kadrą zabrało się dziesięciu kibiców, którzy utknęli na lotnisku – dodał.

Źródło: Goal.pl, Twitter

Nicola Zalewski podejrzewany o udział w aferze bukmacherskiej. Twierdzi, że jest niewinny

Nicola Zalewski jest podejrzewany o udział w aferze bukmacherskiej. Polak miał obstawić wydarzenie w meczu ze swoim udziałem. Informacje opublikowały włoskie media.

We Włoszech wybuchła ogromna afera bukmacherska. O udział w niej podejrzewanych jest już kilku znanych piłkarzy, którzy mieli nielegalnie obstawiać mecze. W kolejnych dniach pojawiają się kolejni podejrzewani. Do tej pory włoskie media swoje podejrzenia kierowały w stronę Nicolo Fagioliego, Sandro Tonaliego i Nicolo Zaniolo. Nazwiska te ujawnił Fabrizio Corona.

Zalewski podejrzewany

O kolejnym podejrzanym o udział w tej aferze dowiedzieliśmy się dziś. Niestety, z perspektywy polskiego kibica nie jest to dobra wiadomość. Fabrizio Corona na łamach portalu „dillingernews.it” ujawnił, że kolejnym podejrzanym jest Nicola Zalewski.

Zarzut gry u bukmachera

Według plotek Zalewski miał postawić na to, że dostanie żółtą kartkę w meczu z Salernitaną. Spotkanie to odbyło się w maju i zakończyło się remisem 2-2. Zalewski rozegrał cały mecz. I faktycznie żółtą kartkę otrzymał. Dostał ją w doliczonym czasie meczu, kiedy dopuścił się faulu taktycznego. Wideo z tego zdarzenia znajduje się poniżej.

Piłkarz zaprzecza

Nicola Zalewski zaprzecza publikowanym doniesieniom, co przekazał portal „meczyki.pl”. 21-latek przedstawił już swoje stanowisko swoim agentom. W tej sprawie z piłkarzem kontaktował się także PZPN.

Brak oficjalnych zarzutów

Portal „weszlo.com” poinformował, że PZPN – póki co – nie ma zamiaru komentować tej sprawy. Do tej pory żadne zarzuty nie wpłynęły do biur federacji. Sekretarz generalny PZPN miał już kontaktować się z władzami AS Romy. Żadne pismo do włoskiego klubu również nie wpłynęło.

Komentarz PZPN

Sprawę krótko skomentował Tomasz Kozłowski, Dyrektor Departamentu Komunikacji i Mediów PZPN. Potwierdził on powyższe informacje przekazane przez „Weszło”.

– Nie chcemy w żaden sposób odnosić się do wpisów w mediach społecznościowych w tej sprawie. Do PZPN nic nie dotarło ani ze strony włoskiej federacji, ani ze strony służb czy urzędów. Jesteśmy w kontakcie również z dyrektorem sportowym Romy, który potwierdził nam, że do klubu nie wpłynęły żadne pisma i informacje – przekazał Tomasz Kozłowski.


źródło: dillingernews.it, meczyki.pl, weszlo.com, wp sportowe fakty

Krzysztof Stanowski odchodzi z Kanału Sportowego. „Dzisiaj złożyłem wypowiedzenie”

Krzysztof Stanowski poinformował o rozstaniu się z Kanałem Sportowym. Dziennikarz sportowy będzie pracował dla wspomnianej redakcji jeszcze przez najbliższe trzy miesiące.




Koniec współpracy

Krzysztof Stanowski, Mateusz Borek, Tomasz Smokowski i Michał Pol ruszyli z Kanałem Sportowym w marcu 2020 roku. Pierwszy z wymienionych dziennikarzy regularnie występował w materiałach na YouTube. Ostatnio pojawiły się jednak pogłoski o jego odejściu.




Cristiano Ronaldo złamał irańskie prawo. Grozi mu chłosta [CZYTAJ]

Wszystko z powodu usunięcia wzmianki o uczestnictwie w projekcie. Plotki okazały się prawdziwe. Dzisiaj Krzysztof Stanowski poinformował o zakończeniu współpracy z Kanałem Sportowym. We wpisie na Twitterze zaznaczył jednak, że będzie pracował w „KS” jeszcze przez trzy miesiące ze względu na okres wypowiedzenia.




– Od dłuższego czasu w przestrzeni publicznej pojawiały się domysły dotyczące mojego odejścia z Kanału Sportowego, a od miesiąca – gdy usunąłem KS z opisu w swoich mediach społecznościowych – temat stał się głośny. Dzisiaj złożyłem wypowiedzenie, co oznacza, że mam obowiązek świadczenia pracy przez kolejne trzy miesiące (do końca stycznia 2024), chyba że strony ustalą inaczej – napisał.




Bardzo dziękuję wszystkim, którzy tworzyli ze mną ten ekscytujący projekt. Przede wszystkim dziękuję widzom, z którymi spędziłem ostatnie blisko cztery lata – czy też rozmawiając podczas programów, czy też czytając Wasze komentarze. Fajnie było! I może jeszcze będzie – dodał Stanowski.

Źródło: Twitter

4 holenderskie miasta wprowadzą zakaz dla kibiców Legii? W gronie m.in. Alkmaar

To nie koniec afery związanej z zachowaniem holenderskiej policji po meczu Legii z AZ Alkmaar. Według nowych informacji aż 4 miasta mają wprowadzić zakaz przyjmowania polskich kibiców. Jedno z nich już go zapowiedziało.




Nie milkną echa skandalu, jaki wybuchł po meczu Legii z AZ Alkmaar w fazie grupowej Ligi Konferencji (0-1). Polska prokuratura miała już zająć się sprawą i złożyć zawiadomienie przeciwko pani burmistrz holenderskiego miasta, jednak na tym się to nie zakończy. Wychodzi na to, że czeka nas długo ciągnąca się saga.




Zakazy przeciw Legii

Według najnowszych informacji policja z 4 regionów Holandii (obejmujących kluby, które wciąż grają w europejskich pucharach), nawołuje burmistrzów do nie wpuszczania kibiców Legii Warszawa. Miasta, w których wspomniany zakaz ma się pojawić to: Alkmaar, Amsterdam, Rotterdam i Eindhoven. Pierwsza wymieniona miejscowość zapowiedziała już 5-letni zakaz.




 

Cristiano Ronaldo złamał irańskie prawo. Grozi mu chłosta

Cristiano Ronaldo przed meczem w Azjatyckiej Lidze Mistrzów spotkał się z irańską artystką. Portugalczyk przytulając i całując malarkę, złamał tamtejsze prawo, za co grozi mu chłosta.

Niespodziewana kara dla Ronaldo?

19 września doszło do spotkania pomiędzy Persepolis a Al-Nassr w Arabskiej Lidze Mistrzów. Drużyna Cristiano Ronaldo wygrała 2:0. Przed meczem Portugalczyk spotkał się z Fatemeh Hamami. Irańska artystka sprezentowała legendarnemu zawodnikowi kilka portretów.

Były piłkarz Manchesteru United w ramach podziękowania podarował jej swoją koszulkę, pocałował i przytulił. Według irańskiego prawa Ronaldo dopuścił się cudzołóstwa.

Nicola Zalewski zamieszany w aferę bukmacherską? Włoski dziennikarz uchylił rąbka tajemnicy [CZYTAJ]

BILD oraz Mundo Deportivo donoszą, jakoby irańscy prawnicy zgłosili tę sprawę. Kontakt fizyczny z obcą kobietą w tym kraju nie jest dozwolony. Po powrocie do Iranu Cristiano Ronaldo grozi chłosta w postaci 99 batów.

Źródło: Instagram, Weszło

Nicola Zalewski zamieszany w aferę bukmacherską? Włoski dziennikarz uchylił rąbka tajemnicy

Niepokojące informacje dopływają z Włoch. O godzinie 14:00 ujawnione ma zostać nazwisko kolejnego zawodnika zamieszanego w aferę bukmacherską. Możliwe, że chodzi o Nicolę Zalewskiego, na co wskazuje kilka poszlak.




We Włoszech dzieje się w ostatnim czasie bardzo dużo. Kilka dni temu ujawniono, że Nicolo Fagioli obstawiał mecze, w dodatku u nielegalnego bukmachera. Sprawa nabiera tempa i dotyka kolejnych piłkarzy. O 14:00 dziennikarz Fabrizio Corona ma opublikować następne zamieszane nazwisko.




Polak?

Włoch opublikował w „zapowiedzi” zaciemnione zdjęcie zawodnika, który sylwetką przypomina… Nicolę Zalewskiego. Dodatkowo napisał, że chodzi o piłkarz AS Romy. Sprawę podchwycono już w polskich mediach. Filip Macuda zwrócił uwagę, że „niewykluczone”, iż chodzi właśnie o 21-letniego Polaka.





Cała afera powoli pochłania kolejnych zawodników. Corona uderzył już nawet w reprezentantów Włoch. Wskazał, że u nielegalnego bukmachera mecze mieli obstawiać Sandro Tonali i Nicolo Zaniolo. Warto jednak zaznaczyć, że zawodnik Newcastle United miał typować mecze swojej drużyny, ale tylko te, w których nie brał udziału. Drugi z wymienionych miał natomiast obstawić mecz Pucharu Włoch, który przesiedział na ławce.




O 14:00 dowiemy się natomiast, czy dziennikarzowi chodziło właśnie o Zalewskiego. Jeśli domysły okażą się prawdą, to Polak może mieć spore problemy. Afera we Włoszech nabiera bowiem coraz szybszego tempa i budzi skrajnie negatywne emocje.


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.