Marek Papszun ocenił transfery Rakowa Częstochowa. „Podniesiono jakość zespołu”

Marek Papszun nie jest już trenerem Rakowa Częstochowa. 48-latek pojawił się w studiu Canal+ Sport w roli eksperta, gdzie ocenił letnie okno transferowe w wykonaniu klubu Michała Świerczewskiego.

Tego lata doszło do relatywnie silnego wietrzenia szatni w Rakowie Częstochowa. Z klubem pożegnało się kilku podstawowych zawodników. W ich miejsce przyszli nowi, w głównej mierze lepsi piłkarze. Wzmocniono również rywalizację na kilku pozycjach, poszerzając tym samym kadrę. Do klubu przyszli m.in. John Yeboah, Sonny Kittel, czy też Łukasz Zwoliński.

Przed letnim oknem transferowym właściciel Rakowa Częstochowa zapowiadał, że klub nie będzie chciał wydać więcej niż 500 tysięcy euro. Rzeczywistość okazała się jednak zdecydowanie inna. Na pozyskanie samego Johna Yeboaha klub wydał 1,5 miliona euro. Do tej kwestii ustosunkował się Marek Papszun. Były trener Rakowa podkreślił, że właściciel Rakowa mówił o tym, że klub nie będzie chciał wydać więcej niż pół miliona euro, a nie że tego nie uczyni.

– Nie wiem, czy do końca też to zostało dobrze zrozumiane. Z tego, co pamiętam, to były to słowa, że nie chcielibyśmy wydać więcej niż 500 tysięcy euro. Wyszło tak, że ciut więcej zostało wydane, ale to chyba dobrze. Nie chyba, a na pewno – stwierdził Marek Papszun.

Dokonując rachunku zysków i strat można odnieść wrażenie, że Raków wzmocnił się w letnim oknie transferowym. Tego samego zdania jest Marek Papszun. Były trener Rakowa stwierdził, że jakość zespołu została podniesiona.

– Już widać, że podniesiono jakość zespołu. Co za tym idzie, jest szansa rywalizować na trzech frontach, bo takie są założenia. Przede wszystkim Raków jest blisko grupy europejskich pucharów i to jest najistotniejsze w tym momencie – ocenił Marek Papszun.

Fabrizio Romano potwierdza. Polski talent dołączy do AC Milan

Gwiazda młodzieżowej reprezentacji Polski podczas EURO U-17 dołączy do AC Milan. Informację o transferze podał sam Fabrizio Romano.

W maju reprezentacja Polski do lat 17 zachwyciła kibiców na Mistrzostwach Europy. Biało-Czerwoni dotarli aż do półfinału. Poza świetnymi wynikami osoby śledzące poczynania naszej młodzieżówki były zachwycone stylem gry zespołu prowadzonego przez Marcina Włodarskiego. Jedną z głównych postaci polskiego zespołu był Mateusz Skoczylas. 16-latek w czterech meczach na EURO zdobył trzy bramki.

Mateusz Skoczylas ma niedługo zostać bohaterem transferu za granicę. Jak informuje Fabrizio Romano, 16-latek ma trafić do AC Milan! Transfer został już dogadany. Podpisanie kontraktu ma nastąpić w tym tygodniu.

Mateusz Skoczylas jest wychowankiem Zagłębia Lubin. Nie zdołał on jednak jeszcze zadebiutować w pierwszej drużynie. W ubiegłym sezonie występował w Centralnej Lidze Juniorów. Przed kilkoma dniami rozegrał pierwszy mecz w rezerwach Zagłębia w II lidze.

Kibice i piłkarze zgotowali owację dla legendy Pogoni Szczecin. Zmaga się z ciężką chorobą [WIDEO]

Robert Dymkowski był w przeszłości gwiazdą Pogoni Szczecin. Były zawodnik Portowców zmaga się aktualnie z ciężką chorobą. Podczas meczu szczecińskiej drużyny z Widzewem kibice i piłkarze zgotowali mu gorącą owację.

Robert Dymkowski w przeszłości reprezentował barwy Pogoni Szczecin, Widzewa Łódź, Arki Gdynia i PAOKu Saloniki. Po zakończeniu piłkarskiej kariery został przy futbolu. Jeszcze niedawno trenował kobiecy zespół Portowców. Jego pracę przerwało stwardnienie zanikowe boczne.

Nie będzie transmisji meczu Lecha z Żalgirisem? „Klub chce zrobić skok na kasę” [CZYTAJ]

Wspomniana choroba jest śmiertelna i nieuleczalna. Można jedynie stosować terapię spowalniającą jej rozwój. 53-latek ma otwartą zbiórkę, w której można wesprzeć jego walkę z chorobą. Tutaj znajdziecie link.

Wzruszająca scena

Podczas niedzielnego meczu Pogoni Szczecin z Widzewem Łódź doszło do wzruszającej sceny. W dziesiątej minucie spotkania kibice i piłkarze zgotowali owację dla Dymkowskiego. Kamery Canal+ Sport zarejestrowały reakcję byłego piłkarza Portowców. Obok 53-latka pojawił się baner z napisem „Dziękujemy bardzo za wsparcie. Jesteście wielcy”.

Źródło: Twitter

Nie będzie transmisji meczu Lecha z Żalgirisem? „Klub chce zrobić skok na kasę”

Wiele wskazuje na to, że kibice Lecha Poznań nie obejrzą rewanżowego meczu swojej ulubionej drużyny z Żalgirisem Kowno. Szef redakcji TVP Sport poinformował, że pojawiły się problemy w sprawie zorganizowania transmisji z Litwy.

Nie będzie transmisji?

Lech Poznań pokonał Żalgiris Kowno (3:1) w pierwszym meczu drugiej rundy eliminacji do Ligi Konferencji Europy. Rewanżowe spotkanie zaplanowano na najbliższy czwartek o godzinie 18:00. Nie wiadomo jednak, czy TVP Sport pokaże ten mecz.

Lech Poznań chciał dotrzeć do poszkodowanego kibica. „Znaleziony” [CZYTAJ]

– Ciężary. Zainteresowanie futbolem na Litwie znikome, meczu z Poznania nikt nie transmitował. Klub chce zrobić skok na kasę i liczy na to, że Polacy rzucą się na ppv – poinformował szef redakcji, Marek Szkolnikowski, odpisując na pytanie kibica Lecha na Twitterze.

Źródło: Twitter

Lech Poznań chciał dotrzeć do poszkodowanego kibica. „Znaleziony”

Lech Poznań wygrał 2:0 z Radomiakiem Radom w drugiej kolejce PKO BP Ekstraklasy. Podczas spotkania kibic Kolejorza oberwał z piłki w twarz po strzale Franka Castañedy. Klub postanowił znaleźć fana, który ucierpiał podczas meczu.

Wygrana i ból kibica

Podczas jednej akcji Radomiaka Radom Frank Castañeda oddał strzał w kierunku bramki Lecha Poznań. Pech chciał, że futbolówka trafiła w głowę kibica gospodarzy. Impet uderzenia był dosyć spory, bo z głowy fana spadły okulary.

Sławomir Peszko o potencjalnej walce z Piotrem Żyłą. „To przyciągnęłoby ogromną publiczność” [CZYTAJ]

Sprawą uderzonego piłką kibica zainteresował się sam klub. Rzecznik prasowy Lecha Poznań napisał na Twitterze prośbę o odnalezienie głównego bohatera powyższego filmiku. Niedługo po opublikowaniu wpisu Maciej Henszel zakomunikował, że klub dotarł do fana.

Rzecznik prasowy Kolejorza nie zdradził, w jakim celu chcieli się skomunikować z poszkodowanym kibicem. Najczęstsza praktyka klubów przy takich przypadkach jest jednak taka, że fani otrzymują upominki.

Źródło: Twitter

Sławomir Peszko o potencjalnej walce z Piotrem Żyłą. „To przyciągnęłoby ogromną publiczność”

Sławomir Peszko udzielił wywiadu Łukaszowi Wiśniowskiemu i Jakubowi Polkowskiemu w „Foot Trucku”. Były reprezentant Polski opowiedział między innymi o potencjalnej walce z Piotrem Żyłą na gali Clout MMA.

Peszko może zawalczyć z Żyłą

Sławomir Peszko stał się ambasadorem marki Clout MMA wraz z Lexy Chaplin. Influencerka jest odpowiedzialna za rozmowy z ludźmi ze świata Youtube’a i szeroko pojętych mediów społecznościowych. Sławomir Peszko z kolei negocjuje ze sportowcami.

Sebastian Mila w oktagonie? „Chciałbym to przeżyć, ale do walki jest bardzo dużo obowiązków” [CZYTAJ]

Podczas pierwszej gali Clout MMA dojdzie do walki Tomasza Hajto ze Zbigniewem Bartmanem. Wielki udział w zorganizowaniu tego starcia miał właśnie „Peszkin”. Były reprezentant Polski w rozmowie z „Foot Truckiem” wypowiedział się na temat jego potencjalnego występu w oktagonie. W przeszłości wiele mówiło się o starciu Peszki z Piotrem Żyłą.

– Walka z Żyłą? No chętnie. No tak, tak. Na pewno będą negocjacje. Czekamy na Piotrka, niech skończy najpierw sezon i obroni mistrza świata w skokach narciarskich, bo to jest jego cel numer jeden. Później jeśli dostanie zgodę od polskiego związku to… – powiedział.

– Jest coś na rzeczy, żeby z nim zrobić, bo to przyciągnęłoby ogromną publiczność – dodał.

Źródło: Sport.pl, Foot Truck

Sebastian Mila w oktagonie? „Chciałbym to przeżyć, ale do walki jest bardzo dużo obowiązków”

Sebastian Mila wypowiedział się na temat potencjalnego występu na gali freak-fightów. Były reprezentant Polski raczej nie zamierza się sprawdzać w sportach walki.

Mila w oktagonie?

Gale freak-fightowe zyskały w Polsce sporą popularność. Niedawno twarzą jednej z nich został Sławomir Peszko, a w oktagonie ma wystąpić Tomasz Hajto. Mateusz Święcicki podczas programu na antenie „Meczyków” zapytał Sebastiana Milę, czy ten chciałby wystąpić w oktagonie. Były reprezentant Polski odpowiedział na pytanie dziennikarza i wskazał również faworyta w starciu Bartman – Hajto.

– Nie, raczej nie. Fajnie byłoby to przeżyć i sprawdzić się jako sportowiec, ale to jest poświęcenie na treningach, wyrzeczenia w diecie… Byłem ostatnio na gali FAME MMA. Otoczka samej gali była fantastyczna – to było dla mnie Las Vegas. Absolutne top, rewelacyjna organizacja. I to chciałbym przeżyć, ale do czasu walki jest bardzo dużo obowiązków do wypełnienia – powiedział Sebastian Mila.

Bartosz Bereszyński może opuścić Sampdorię. Polak otrzymał ofertę z Bliskiego Wschodu [CZYTAJ]

– Ostatni raz biłem się ze Sławomirem Peszko w czasach Lechii Gdańsk. Od słowa do słowa wzięliśmy się za fraki i trochę sobą pomiataliśmy. Kto wygrał? Był remis – dodał.

– Kto wygra walkę Hajto-Bartman? Jestem za Tomkiem, ale wygra Zbyszek – podsumował.

Źródło: Meczyki.pl

Bartosz Bereszyński może opuścić Sampdorię. Polak otrzymał ofertę z Bliskiego Wschodu

Jeszcze tego lata Bartosz Bereszyński może zmienić klub. Polski piłkarz miał otrzymać lukratywną propozycję z Bliskiego Wschodu.

Bartosz Bereszyński jest piłkarzem Sampdorii Genua od stycznia 2017 roku. Polak przeniósł się do Włoch z Legii Warszawa za 1,8 miliona euro. Jego obecny kontrakt obowiązuje do 2025 roku.

Ostatni sezon Bartosz Bereszyński dokończył w SSC Napoli. Polak został wypożyczony do Neapolu na rundę wiosenną. Mimo że nie był kluczową postacią neapolitańskiego klubu, to do swojej gabloty z trofeami dopisał mistrzostwo Włoch.

Zdecydowanie gorzej poszło jednak Sampdorii, która w ostatnim sezonie spadła z Serie A. W związku z tym klub musiał się pozbyć kilku dobrze zarabiających piłkarzy. I tak z klubem pożegnali się chociażby Filip Djuricic, Antonio Candreva, czy Jeison Murillo. Kolejny może być Bartosz Bereszyński.

Jak informuje portal SampNews24, Bartosz Bereszyński może zmienić klub jeszcze tego lata. Jak czytamy, Polak miał otrzymać propozycję z Bliskiego Wschodu. Oferty transferu nie otrzymała – póki co – Sampdoria. Można się domyślać, że chodzi o klub z Arabii Saudyjskiej lub z Kataru. Piłkarz ma analizować ofertę. Portal podkreśla, że Bartek jest mocno przywiązany do klubu.


źródło: SampNews24

Udany mecz Polaków w USA. Bramka i asysty Karola Świderskiego oraz Kamila Jóźwiaka [WIDEO]

Karol Świderski i Kamil Jóźwiak poprowadzili do zwycięstwa Charlotte FC. Wspólnie zdobyli jedną bramkę i trzy asysty.

Trwa północnoamerykański turniej Leagues Cup. Rozgrywki powstały w 2019 roku. Biorą w nich udział drużyny z MLS oraz meksykańskiej ekstraklasy. Pierwotnie w turnieju brało udział po 4 reprezentantów z obu lig. Od tego roku rozgrywki zostały jednak rozszerzone i uczestniczą w nich wszystkie zespoły z MLS i Liga MX.

Charlotte FC ma za sobą drugi mecz w Leagues Cup. Pierwszy został przez nich wygrany z FC Dallas po serii rzutów karnych. Z kolei minionej nocy zespół z trzema Polakami w kadrze pokonał meksykański Club Necaxa 4:1. Tym samym Charlotte FC awansowało do 1/16 turnieju.

Dużą rolę w ostatnim zwycięstwie Charlotte FC odegrało dwóch Polaków – Karol Świderski oraz Kamil Jóźwiak. Jan Sobociński przesiedział cały mecz na ławce rezerwowych. Świderski zdobył bramkę, a do tego zanotował dwie asysty. Z kolei Jóźwiak asystował przy bramce rodaka.

Bramka na 1-0 (asysta Świderskiego):

Bramka na 2-0 (Gol Świderskiego, asysta Jóźwiaka):

Bramka na 3-0 (asysta Świderskiego):

Mistrz świata nie przystał na lukratywne oferty z Arabii Saudyjskiej. „Jestem szczęśliwy i nie widzę powodu do zmiany klubu”

Kluby z Arabii Saudyjskiej szaleją w aktualnym oknie transferowym. Nie każdy jednak akceptuje ich lukratywne oferty. Do tego grona należy Lautaro Martinez, który opowiedział o swojej decyzji w rozmowie z La Gazzetta dello Sport.

Wolał zostać w Europie

W letnim oknie transferowym wystąpiło wiele transferów z europejskich lig do Saudi Pro League. Powodem przenosin na Bliski Wschód jest wielki projekt Arabii Saudyjskiej. Do klubów z tego kraju dołączyli między innymi Karim Benzema, Riyad Mahrez czy N’Golo Kante.

Pogoń Szczecin traci swojego wychowanka. Kierunek? MLS! [CZYTAJ]

Saudyjczycy kusili wielu piłkarzy z Europy, jednak nie wszyscy chcą opuszczać ten kontynent. Do tego grona należy Lautaro Martinez. Napastnik Interu Mediolan opowiedział o swojej decyzji w rozmowie z La Gazzetta Dello Sport.

– To prawda, że otrzymałem wielkie oferty z Arabii Saudyjskiej. Ale jestem szczęśliwy w Interze i nie widzę powodu do zmiany klubu. Jestem tu kapitanem i myślę, że Mediolan to mój drugi dom. Od pierwszego dnia w tym klubie czuję się kochany i doceniany. Jestem dumny, że mogę być ich zawodnikiem – powiedział Lautaro Martinez.

Źródło: La Gazzetta dello Sport

Pogoń Szczecin traci swojego wychowanka. Kierunek? MLS!

Pogoń Szczecin poważnie się osłabi jeszcze podczas letniego okna transferowego. Jeden z klubów MLS wykupi Sebastiana Kowalczyka, o czym poinformował Tomasz Włodarczyk.

Sebastian Kowalczyk opuści Pogoń Szczecin jeszcze tego lata, informuje Tomasz Włodarczyk. 24-latek ma zostać piłkarzem amerykańskiego Houston Dynamo. Polak leci do Stanów Zjednoczonych, gdzie przejdzie testy medyczne. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Kowalczyk podpisze 3,5 letni kontrakt. Pogoń ma zarobić na transferze kilkaset tysięcy euro oraz ewentualne bonusy.

Houston Dynamo zajmuje obecnie 9. miejsce w konferencji zachodniej MLS. W przeszłości klub ten dwukrotnie był mistrzem Stanów Zjednoczonych (2006 i 2007). Sebastian Kowalczyk zostanie pierwszym Polakiem w historii tego klubu.

Sebastian Kowalczyk jest wychowankiem Pogoni Szczecin. W seniorskim zespole rozegrał łącznie 186 oficjalnych meczów. Strzelił w nich 19 bramek i zanotował 22 asysty.

„Obsesja na punkcie Piotra Zielińskiego”. Prezes Lazio opowiedział o zachowaniu Maurizio Sarriego

 

Prezes Lazio wypowiedział się na temat potencjalnego transferu Piotra Zielińskiego do rzymskiego klubu. Claudio Lotito stwierdził, że Maurizio Sarri ma obsesję na punkcie polskiego pomocnika.

Obsesja Sarriego

Media od wielu miesięcy łączyły Piotra Zielińskiego z Lazio. Pomocnik reprezentacji Polski chciał jednak za wszelką cenę pozostać w Neapolu. Według medialnych doniesień Polak regularnie odrzucał zakusy klubów z Arabii Saudyjskiej i właśnie Lazio.

Co dalej z Edenem Hazardem? Belg może postawić na wygodę i… zakończyć karierę [CZYTAJ]

Trener rzymskiego klubu obsesyjnie chciał go sprowadzić do siebie. Taką wersję zdarzeń przedstawił prezes Lazio, Claudio Lotito.

– Byłem gotowy otworzyć rozmowy z Manchesterem United i złożyć ofertę za Freda. Maurizio Sarri powiedział mi jednak, że go nie chce. Tak samo było z Giovannim Lo Celso. Sarri ma obsesję na punkcie Zielińskiego i Ricciego, podbija w ten sposób cenę za kogoś, kto nawet nie chce przyjść do Lazio – powiedział Lotito, cytowany przez Il Messaggero.

Co z przyszłością Piotra Zielińskiego. Według doniesień „La Gazzetty Dello Sport” polski pomocnik podpisze nową umowę z SSC Napoli.

Źródło: Przegląd Sportowy Onet, Il Messaggero, La Gazetta Dello Sport

Co dalej z Edenem Hazardem? Belg może postawić na wygodę i… zakończyć karierę

 

Wciąż nie wiadomo, jak potoczy się przyszłość Edena Hazarda. Bardzo możliwe, że były piłkarz Realu Madryt niedługo ogłosi zakończenie kariery piłkarskiej.

Wygoda najważniejsza?

Chelsea sprzedała Edena Hazarda do Realu Madryt w 2019 roku. The Blues otrzymali za belgijskiego skrzydłowego 100 milionów euro. Transfer Królewskich okazał się jednak nieudany. Wielokrotny reprezentant Belgii cierpiał na liczne kontuzje.

„Nie znałem jego kartoteki”. Cezary Kulesza odniósł się do afery z Mirosławem Stasiakiem [CZYTAJ]

Wraz z końcem czerwca 2023 roku hiszpański klub poinformował o rozwiązaniu kontraktu z piłkarzem. Mamy końcówkę lipca, a Eden Hazard wciąż nie znalazł nowego klubu. Według medialnych doniesień Belg mógł trafić do RWD Molenbeek albo klubu z Major League Soccer.

Hiszpański „AS” przekazał nowe doniesienia w sprawie 32-letniego skrzydłowego. Według wspomnianego źródła rośnie prawdopodobieństwo, że Eden Hazard zakończy piłkarską karierę. Rodzina Belga ma bardzo dobrze czuć się w stolicy Hiszpanii i nie chce zmieniać otoczenia. Trudno jednak myśleć o tym, żeby jakiś madrycki klub zaoferował mu kontrakt.

Źródło: AS

„Nie znałem jego kartoteki”. Cezary Kulesza odniósł się do afery z Mirosławem Stasiakiem

Cezary Kulesza odniósł się do ostatnich afer wokół PZPN w obszernym wywiadzie na łamach „Interii”. Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej skomentował m.in. ostatni skandal z Mirosławem Stasiakiem w roli głównej. Kulesza odniósł się także do ewentualnej dymisji.

Głównym tematem w polskich mediach w ostatnich tygodniach bez wątpienia była afera związana z Mirosławem Stasiakiem. Dziennikarz Szymon Jadczak ujawnił, że skazany za korupcję Stasiak udał się wraz z reprezentacją Polski do Mołdawii na mecz z tamtejszą reprezentacją. PZPN w oficjalnych komunikatach przekazał, że nie wiedział o obecności na pokładzie samolotu osoby skazanej za korupcję. Tym samym pośrednio zrzucił winę na sponsorów, informując, iż Stasiak udał się do Mołdawii na zaproszenie jednego z nich. Ostatecznie firma Inszury.pl przyznała, że to od niej Stasiak otrzymał zaproszenie na mecz. Szambo jednak wybiło, co natychmiast pogorszyło atmosferę wokół reprezentacji, czy to wśród kibiców, czy wśród sponsorów.

Do całej sytuacji Cezary Kulesza odniósł się szerzej w rozmowie z „Interią”. Prezes PZPN przyznał, że federacja nie prowadziła procesu weryfikacji zaproszonych gości. Zapowiedział jednak, że dojdzie do zmian w tej kwestii.

– Powiem panu jaka jest prawda, nawet jeśli jest smutna. Jestem w PZPN od 11 lat, byłem na dziesiątkach takich wyjazdów. I wiem, że nigdy nie było procedur weryfikujących gości. Sponsorzy mieli prawo ich zapraszać, a PZPN ich nie prześwietlał. Wszystko opierało się na zaufaniu – wyjawił Cezary Kulesza.

– Gdyby więc istniały procedury, a ktoś by ich nie dopełnił, to wyciągnąłbym wobec takiej osoby konsekwencje. Ale procedur nie było – chociaż jak widzimy, powinny. Dlatego podjąłem decyzję, że ta kwestia się zmieni i od teraz przed każdym wylotem będziemy weryfikować listę pasażerów – uzupełnił.

W rozmowie z „Interią” Cezary Kulesza przyznał, że nie znał kartoteki Mirosława Stasiaka. Z jego słów można wywnioskować, że wcześniej panowie nie mieli ze sobą bliskiego kontaktu. Kulesza przyznał, że nazwisko Stasiaka co najwyżej kojarzył.

– Nie znałem jego kartoteki – przyznał Cezary Kulesza.

– Kojarzyłem to nazwisko z tekstów o właścicielu klubu, który sam wstawiał się do składu. Ale na Boga, to było prawie 20 lat temu! Później posprawdzałem sobie co nieco na temat tego pana – powiedział prezes PZPN.

W ostatnich tygodniach na Cezarego Kuleszę wylała się ogromna fala krytyki. Pojawiły się głosy, że prezes być może powinien podać się do dymisji. Jak jednak przyznał, wcale o tym nie myśli.

– Dlaczego miałbym ją rozważać? To absurdalne pytanie. Mamy rekordowy budżet? Mamy. Organizujemy imprezy międzynarodowe? Organizujemy. Zatrudniamy dobrych trenerów? Tak. Podczas tych dwóch lat już trzy reprezentacje młodzieżowe awansowały na mistrzostwa Europy. Pojechaliśmy też na mundial, wyszliśmy tam z grupy. A na końcu media piszą o mnie głupoty, bo to się lepiej sprzedaje – powiedział Kulesza.


źródło: interia

Przemysław Frankowski podjął decyzję. Podpisał kontrakt do 2028 roku

Przemysław Frankowski pozostaje w RC Lens. Reprezentant Polski podpisał nowy kontrakt do 2028 roku.

RC Lens sięgnęło pod Przemysława Frankowskiego w sierpniu 2021 roku. Reprezentant Polski przeniósł się do Francji ze Stanów Zjednoczonych. Jego poprzednim klubem było Chicago Fire. Francuzi zapłacili Amerykanom za transfer 2,3 miliona euro.

Od samego początku Przemysław Frankowski stał się podstawową postacią RC Lens. Ostatni sezon był jednak wybitny w jego wykonaniu. Zespół Polaka został wicemistrzem Francji. Sam Frankowski był jednym z najlepszych piłkarze w Ligue 1. Według „L’Equipe” 28-latek był drugim najlepszym piłkarzem ligi wg średnich not meczowych zaraz po Leo Messim.

RC Lens nagrodziło Przemysława Frankowskiego nowym kontraktem. Obie strony przedłużyły ze sobą współpracę. Podpisany ostatnio kontrakt jest ważny do 2028 roku.

Przy okazji przedłużenia kontraktu głos zabrał dyrektor RC Lens. Przyznał on, że Polak stał się kluczową postacią dla całej grupy.

– Ten podpis jest nagrodą, ale także oznaką zaufania do elementu, który stał się niezbędny dla równowagi grupy, zarówno na boisku, jak i w szatni – powiedział dyrektor RC Lens.


fot. RC Lens
źródło: RC Lens, Trójkolorowa Piłka

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.