Jakub Moder mógł zagrać w Bundeslidze? „Jako młody chłopak wolałbym mniej zarabiać, ale iść tam”

W dzisiejszym Cafe Futbol Tomasz Hajto zabrał głos w sprawie transferu Jakuba Modera. Według byłego reprezentanta Polski 21-latek zamiast do Brighton mógł trafić do Borussi Dortmund.

O Jakubie Moderze mówi się sporo ostatnimi czasy. 21-latek na wiosnę wywalczył miejsce w pierwszym składzie Lecha, a jesienią zadebiutował w reprezentacji Polski. Nic dziwnego, że młodym pomocnikiem zaczęły interesować się zagraniczne kluby. Jakub Moder ostatecznie trafił do Brighton za 11 milinów euro, jednocześnie bijąc ekstraklasowy rekord transferowy.

Nie wszyscy są jednak zadowoleni z transferowych wyborów Modera. Całą sytuację skrytykował Tomasz Hajto, który uważa, że 21-latek powinien wybrać zupełnie inną ligę.

Nie przesadzałbym, że Brighton to jest dobry kierunek. Robimy z niego jakiś zespół znany w Europie. Za nim przemawia tylko to, że jest z Premier League – ocenił całą sytuację Hajto

Według byłego reprezentanta Polski Moder powinien trafić do poważniejszego klubu. Zdaniem Hajto Lech otrzymał oferty od „ciekawszych” drużyn.

Była na stole propozycja z Borussii Dortmund na kontrakt od 1 lipca. Pewnie nie chcieli zapłacić tyle, co Brighton, ale ja dzisiaj jako młody chłopak wolałbym mniej zarabiać, ale iść do Dortmundu. Borussia z dobrego piłkarza jest w stanie zrobić gracza na poziomie światowym – podsumował Hajto

Wiemy ile Napoli chce za Arkadiusza Milika! Czy znajdzie się jakiś chętny?

Arek Milik wciąż nie ma szans na regularną grę w Napoli. Aurelio De Laurentiis, prezes klubu z Neapolu, przedstawił oczekiwaną kwotę za Polaka. Czy w zimę znajdzie się ktoś, kto zadowoli 71-letniego prezesa?

Kontrakt Arkadiusza Milika z Napoli obowiązuje do końca czerwca 2021 roku. Przed Polakiem są dwie opcje. Pierwsza z nich to odejście za darmo i dołączenie do nowego klubu dopiero po 30 czerwca. Druga możliwość jest taka, że jeśli jakiś klub będzie zainteresowany sprowadzeniem Polaka już zimą, to najpierw będzie musiał dogadać się z Napoli i zapłacić żądaną przez De Laurentiisa kwotę.

Jak donoszą włoskie media, Aurelio De Laurentiis oczekuje za swojego piłkarza sumy rzędu 15 milionów euro.  Arek Milik wciąż jest łakomym kąskiem na rynku transferowym, ale czy jest sens kupowania piłkarza za kilkanaście milionów euro, gdy pół roku później będzie on dostępny za darmo?

Niemal przez całe letnie okienko transferowe ciągnęła się saga związana z odejściem Arka Milika z Napoli. Pojawiło się wielu zainteresowanych jak m.in. Tottenham, Atletico, czy Juventus, jednak ostatecznie zabrakło konkretów. W ostatnich tygodniach najgłośniej mówi się jednak o zainteresowaniu ze strony Milanu i Interu. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj.

Łukasz Fabiański wyjaśnia wczorajszy rzut karny. „Jeden z dziwniejszych karnych w mojej karierze”

– Lookman wysłał sygnały, że będzie kombinował. W dodatku nie było w jego uderzeniu zbyt wiele jakości, co pozwoliło mi skutecznie interweniować – w taki sposób Łukasz Fabiański komentuje wczorajszy rzut karny w meczu przeciwko Fulham. Reprezentant Polski udzielił wywiadu portalowi meczyki.pl, gdzie poruszył tę i wiele innych kwestii.

Wczoraj wieczorem informowaliśmy o przedziwnym karnym w meczu WHU z Fulham. Jednym z bohaterów tego zdarzenia był Łukasz Fabiański, który wyczuł intencje strzelającego i obronił strzał. Reprezentant Polski porozmawiał z Tomaszem Włodarczykiem, gdzie opowiedział m.in. o kulisach wczorajszego karnego, czy też o swojej przyszłości w obecnym klubie.

Wczorajszy rzut karny kibice z pewnością zapamiętają na długo. W 98. minucie Ademola Lookman miał szansę, by doprowadzić do remisu, gdyż jego drużyna otrzymała rzut karny. Młody Anglik zdecydowanie przekombinował i Łukasz Fabiański zdołał obronić jedenastkę. Jak ta sytuacja wyglądała z perspektywy bramkarza?

– To pewnie jeden z dziwniejszych karnych w mojej karierze. Ostatnia akcja Fulham, jedenastka, która miała być ostatni kopnięciem w meczu i stawką ważne trzy punkty. Udało się obronić i szkoda tylko, że to wszystko działo się przy pustych trybunach. Zwycięstwo smakowałoby jeszcze lepiej – komentuje Łukasz Fabiański.

– Byłem zaskoczony, że to akurat Lookman podejdzie do jedenastki. […] Zauważyłem, że w ogóle na mnie nie patrzy. Ani razu nie podniósł głowy. Nie wyglądał w tym wszystkim na pewnego siebie. Wziął szybko futbolówkę, ale potem wysyłał sygnały, że nie jest przekonany, co chce zrobić. […] Lookman wysłał sygnały, że będzie kombinował. W dodatku nie było w jego uderzeniu zbyt wiele jakości, co pozwoliło mi skutecznie interweniować – dodaje 35-letni reprezentant Polski.

Licząc od sierpnia 2016 roku w Premier League, Łukasz Fabiański jest bezsprzecznym liderem w statystyce obronionych rzutów karnych. W tym okresie Polak 7-krotnie zdołał wyczuć intencje strzelającego. Drugie miejsce w tym zestawieniu należy do Kaspera Schmeichela oraz Jordana Pickforda, obaj po 4 obronione jedenastki. Przepaść

Powyższą statystykę Łukasz komentuje następująco:

– Po meczu z Fulham Kamil Grosicki wysłał mi screena z informacją Sky Sports, że obroniłem najwięcej jedenastek w Premier League od sierpnia 2016 roku. Odpisałem: „Szkoda Grosik, że nie zacząłem być tak skuteczny od czerwca, bo w tę klamrę załapałyby się mistrzostwa Europy”. Wiadomo, że dziś każdy może mieć o Tobie jakąś opinię. Nie zamierzam z tym walczyć.

Kontrakt Łukasza Fabiańskiego z WHU obowiązuje do końca czerwca 2021 roku. Jak mówi sam zainteresowany – Zbliża się moment decyzji.

– Z mojej strony sytuacja jest jasna. Doskonale czuję się w klubie. Nie potrzebuję żadnej zmiany. Moja rodzina odnajduje się w Londynie. Jesteśmy tu szczęśliwi. Syn właśnie poszedł do szkoły, co ma niebagatelne znaczenie. […] Pewnie jeszcze chwilę to potrwa, ale wkrótce powinniśmy dojść do porozumienia i przedłużyć kontrakt.

Rywalizacji o bluzę z numerem „1” w polskiej kadrze trwa! Jak piłkarz West Hamu zapatruje się na tę sytuację?

– Fakt, że rywalizujemy ze sobą o miejsce w kadrze od bardzo dawna, ale to zdrowa rywalizacja. Zawsze przyjeżdżam na zgrupowanie z wielką przyjemnością. Cieszę się, że trener mi ufa i daje szansę. Ja daję z siebie wszystko i nie mam żadnego problemy z tym, że muszę powalczyć o miejsce w bramce – kończy.

Cały wywiad przeczytacie na portalu meczyki.pl, serdecznie polecamy!

David Alaba blisko głośnego transferu. „Rozmowy są zaawansowane”

Według doniesień Corriere dello Sport David Alaba może być bohaterem głośnego, darmowego transferu. Wspomniane źródło twierdzi, że agent Austriaka negocjuje z Realem Madryt.

Wiele wskazuje na to, że David Alaba nie przedłuży kontraktu z Bayernem Monachium. Obrońca chciał znaczącej podwyżki, na którą Bawarczycy nie mogli sobie pozwolić. Z każdym dniem pojawia się coraz więcej informacji na temat przyszłości Austriaka. Corriere dello Sport podaje, iż Pini Zahavi (agent Alaby), prowadzi zaawansowane rozmowy z działaczami Realu Madryt.

28-latek miałby dołączyć do ekipy Królewskich na zasadzie wolnego transferu. Umowa Alaby z Bayernem wygasa w czerwcu 2021 roku, przez co Real będzie mógł się dogadać z Austriakiem już w styczniu.

Według najnowszych doniesień, obrońca miałby zarabiać w Madrycie około 8 milionów euro netto rocznie. AS potwierdza doniesienia Włochów i twierdzi, że Florentino Perez jest w bardzo dobrym kontakcie z Zahavim przez co negocjacje mogą przebiegać w szybkim tempie.

David Alaba dołączył do Bayernu Monachium w 2008 roku. Od tego czasu wystąpił w jego barwach 396 razy notując przy tym 32 trafienia i 49 asyst.

Trener Fulham zabrał głos ws. absurdalnego rzutu karnego. „Jestem rozczarowany i zły”

Szkoleniowiec beniaminka Premier League, Scott Parker ocenił spotkanie z West Hamem. Trener Fulham wypowiedział się na temat kuriozalnego rzutu karnego, którego wybronił Łukasz Fabiański.

Reprezentant Polski w końcowych minutach spotkania pomiędzy Fulham a West Hamem obronił jedenastkę. Były golkiper Arsenalu nie miał jednak trudnego zadania, bowiem strzał Ademoli Lookmana pozostawiał wiele do życzenia.

23-latek podszedł do rzutu karnego i mógł doprowadzić do remisu w derbach Londynu. Anglik postanowił wykonać strzał a’la Panenka, co mu nie wyszło. Polski bramkarz bez problemu wyłapał piłkę.

Zobacz: 98. minuta meczu, rzut karny na wagę remisu. Co robi Lookman? [WIDEO]

W mediach społecznościowych stwierdzono, że nie było gorszego wykonania jedenastki w historii Premier League. Głos w sprawie całej sytuacji zabrał trener Fulham, Scott Parker.

Jestem rozczarowany i zły. Nie można w taki sposób marnować rzutów karnych i Lookman o tym wie. On jest młodym graczem i wciąż się uczy.

Ade popełnił błąd i zrozumiał to jako pierwszy. Jest rozczarowany i słusznie. Kiedy jesteś młody i nabierasz doświadczenia, to musisz się szybko uczyć. To nieodłączna część futbolu. Teraz tego nie da się ominąć. Kiedy jesteś młody, popełniasz błędy – podkreślił szkoleniowiec beniaminka.

Ademola Lookman przebywa w Fulham na zasadzie wypożyczenia. Anglik jest zawodnikiem RB Lipsk do którego dołączył na stałe w lipcu 2019 roku.

Beckham sprowadzi do swojego klubu kolejną gwiazdę? Na celowniku piłkarz Realu Madryt

Inter Miami, którego właścicielem jest sam David Beckham, ma w planach ściągnąć do siebie kolejną gwiazdę z Europy. Amerykański klub w MLS występuje dopiero od tego roku, a mimo to zbiera się tam całkiem niezła paczka.

Obecny sezon MLS jest pierwszym, w którym występuje klub Davida Beckhama – Inter Miami. W amerykańskim klubie zbiera się całkiem ciekawa ekipa znanych zawodników z przeszłością w Europie. W minionym okienku transferowym David Beckham zdołał zakontraktować takich piłkarzy jak Gonzalo Higuain oraz Blaise Matuidi. Jak podaje hiszpański AS, na celowniku Interu jest kolejna gwiazda, jeszcze większa niż wspomniana dwójka.

Według hiszpańskiego dziennika Beckham ma w planach sprowadzić do Ameryki… Sergio Ramosa! Kapitan Realu Madryt ma ważny kontrakt do końca czerwca 2021 roku, lecz nie jest on w stanie dojść do porozumienia ze swoim obecnym klubem ws. przedłużenia umowy. Jak donosi AS, Ramos chciałby otrzymać podwyżkę, której nie chce mu dać klub.

Sytuację mógłby wykorzystać David Beckham, prywatnie dobry znajomy Sergio Ramosa. Obaj mieli przyjemność wspólnej gry w latach 2005-2007, kiedy Anglik jeszcze występował w Realu Madryt.

Mundo Deportivo: Koeman chce się pozbyć zimą pięciu zawodników

Według najnowszych doniesień Mundo Deportivo, FC Barcelonę czeka małe przemeblowanie w szeregach. Jak informuje źródło, Ronald Koeman miał wytypować pięciu zawodników, z którymi chciałby się pożegnać już zimą.

Jak podaje wspomniana gazeta, na wylocie z Barcelony są Ousmane Dembele, Martin Braithwaite, Junior Firpo, Carles Alena i Samuel Umtiti. Powodem chęci sprzedania wspomnianych zawodników jest przede wszystkim potrzeba zdobycia pieniędzy, które będą potrzebne na transfery.

Ronald Koeman widziałby w drużynie z Camp Nou dwie nowe twarze. Są nimi Memphis Depay z Lyonu oraz Eric Garcia z Manchesteru City.

Latem 2020 roku było blisko transakcji na linii Manchester United – Barcelona, bowiem Dembele miał dołączyć do ekipy Czerwonych Diabłów. Francuz jednak zablokował swój transfer, więc Barcelona nie miała środków na sfinansowanie Depaya.

Wiele wskazuje na to, że przez ekipą z Camp Nou zapowiada się gorące okno transferowe.

Leśnodorski zakpił z Mioduskiego! „Widzę, że miałem za wspólnika takiego gamonia”

Dzisiaj rano na portalu Sportowe Fakty WP pojawił się wywiad z Dariuszem Mioduskim, w którym prezes Legii narzekał na współpracę z Bogusławem Leśnodorskim.

W dzisiejszym wywiadzie dla Sportowe Fakty WP Dariusz Mioduski odniósł się do współpracy z Bogusławem Leśnodorskim. Prezes Legii uważa, że członek rady nadzorczej Motoru Lublin nic nie wniósł do Wojskowych, a odkąd odszedł z ich szeregów, to wszystko krytykuje.

Dla mnie jest jak huba. Przyczepia się do drzewa, na początku wygląda to nawet ładnie, ale potem zaczyna się drenaż i po jakimś czasie takie drzewo obumiera. Przecież on nigdy nie zainwestował w żaden klub swoich pieniędzy, nie ponosił żadnego ryzyka, a raczej głównym celem było i jest zarabianie. Legia jest tego najlepszym przykładem, ale nie tylko Legia, w kolejnych klubach, przy których się pojawiał, było podobnie – powiedział Dariusz Mioduski o Bogusławie Leśnodorskim

 Publiczne wypowiedzi Leśnodorskiego na temat Legii i jej finansów są żenujące, szczególnie że wiele można by powiedzieć o tym, na co szły pieniądze klubu za czasów jego prezesury – podsumował prezes Legii

Na odpowiedź Bogusława Leśnodorskiego nie musieliśmy długo czekać. Były prezes Legii nie przejął się słowami Mioduskiego i nazwał go „mistrzem kompromitacji”.

 

Dlaczego Michał Karbownik nie pobił transferowego rekordu ligi? „Został sprzedany, żeby…”

Ostatnie miesiące w Legii Warszawa są nadzwyczaj emocjonujące. Niestety, nie wynika to z dobrych wyników na arenie międzynarodowej, gdyż Legia do nich nie zdołała awansować. Prezes Legii Dariusz Mioduski udzielił wywiadu portalowi WP Sportowe Fakty, gdzie poruszył wiele ciekawych kwestii.

Od marca 2017 roku Dariusz Mioduski jest samodzielnym właścicielem Legii Warszawa. Prędzej władzę sprawował wraz z Maciejem Wandzelem oraz z Bogusławem Leśnodorskim. W wywiadzie z WP Sportowe Fakty zabrał głos w sprawie tego ostatniego.

– Do tej pory nie bardzo chciałem wchodzić w te polemiki, ale… Dla mnie Bogusław Leśnodorski jest jak huba. Przyczepia się do drzewa, na początku wygląda to nawet ładnie, ale potem zaczyna się drenaż i po jakimś czasie takie drzewo obumiera. Przecież on nigdy nie zainwestował w żaden klub swoich pieniędzy, nie ponosił żadnego ryzyka, a raczej głównym celem było i jest zarabianie. Legia jest tego najlepszym przykładem, ale nie tylko Legia, w kolejnych klubach, przy których się pojawiał było podobnie.

Następnie rozmowa zeszła na temat ostatnich sukcesów Lecha Poznań w Lidze Europy. Właściciel Legii został zapytany o ty, czy stołeczny klub pójdzie drogą Lecha. Mioduski udzielił jasnej odpowiedzi.

– Nie. Każdy klub ma swoją ścieżkę. Legia to najsilniejsza marka sportowa w Polsce i wyznacza swoje własne cele. Nie ma drugiego takiego klubu w Polsce. My nie możemy sobie pozwolić na to, żeby przez kilka lat nic nie wygrać.

–  Co do szkolenia, to zrobili fajną robotę i to jest słuszny kierunek. I to jest jedyna rzecz, w której jesteśmy podobni. […] Szybko nadganiamy i wierzę, że wkrótce będziemy w tym lepsi. Jednocześnie musimy zdobywać trofea. To nas różni i sprawia, że mamy inną filozofię. Z Lechem możemy czasem przegrać mecz, to w piłce normalne, ale Lech nigdy nie będzie Legią.

O Vukoviciu:

– Problem pojawił się w maju. Teraz uważam, że powinienem był wymagać od Vuko więcej. On koncentrował się na tym, żeby dowieźć mistrzostwo, a ja powinienem był być wściekły, że nie wygrywamy go z 10 punktami przewagi.

O sytuacji finansowej Legii:

– Faktem jest, że po raz pierwszy od lat zamknęliśmy rok finansowy z kilkumilionowym zyskiem. Oczywiście został on skonsumowany na wydatki i pokrywanie strat związanych z pandemią. […] Gdyby nie pandemia, byłoby zdecydowanie lepiej, a gdybyśmy weszli do pucharów, to bylibyśmy już w zupełnie innym miejscu.

O zaskakująco niskiej sumie za Michała Karbownika:

– Karbownik został sprzedany, żeby zbilansować budżet. A że poniżej tego na co liczyliśmy? Inne kluby też wiedzą, że gdy do końca okienka zostają dwa dni, a jeszcze jest pandemia, to ta cena nie idzie do góry… Niewykluczone jednak, że część tego, a może i całość tego, czego oczekiwaliśmy za Michała, odzyskamy przy jego kolejnym transferze.

Dlaczego Mioduski zniknął z twittera? Czy zamierza zrezygnować ze stanowiska prezesa? Na te i więcej pytań Dariusz Mioduski odpowiedział w wywiadzie dla WP Sportowe Fakty, przeczytacie go tutaj.

Nie tylko Lech zarobi na sprzedaży Modera. Do kasy Warty Poznań wpłyną 2 miliony złotych

Lech Poznań na sprzedaży Jakuba Modera zarobił ok. 11 milionów euro. Jak się okazuje, Kolejorz nie jest jedynym klubem, który dorobi się na odejściu 21-latka do Brighton. Jak podaje Krzysztof Stanowski, 5% od następnej sprzedaży zagwarantowała sobie Warta, której Kuba jest wychowankiem.

Jakub Moder w minionym okienku transferowym został sprzedany przez Lecha Poznań do Brighton za ok. 11 milionów euro. 21-latek został z powrotem wypożyczony do Kolejorza na rok, jednak Brighton zapewniło sobie możliwość skrócenia wypożyczenia i ściągnięcia go do siebie w zimę. Wszystko wskazuje na to, że angielski klub skorzysta z tego zapisu i od stycznia Polak będzie występował na angielskich boiskach.

Za skrócenie wypożyczenia Brighton dopłaci Lechowi 500 tysięcy euro. Mniej więcej taką kwotę zarobi Warta, która zagwarantowała sobie 5% od przyszłego transferu Modera. Przypomnijmy, Jakub Moder jest wychowankiem Warty Poznań, z której odszedł na rzecz Lecha w 2014 roku.

Warta jest jednym z najbiedniejszych klubów w ekstraklasie. Jej budżet wynosi ok. 10 milionów złotych, więc 2 miliony z racji sprzedaży Modera znacznie podreperują jej budżet.

Lech Poznań zaczepia Legię na Twitterze. „Chętnie udostępnimy wam nasze termometry”

Lech Poznań podkręca emocje uszczypliwym wpisem w kierunku Legii Warszawa. Przypomnijmy, że już w niedzielę odbędzie się hit kolejki w wykonaniu Wojskowych i Kolejorza.

Czesław Michniewicz podczas pomeczowej konferencji z Wartą Poznań chlapnął, że dwóch zawodników mistrzów Polski zgłosiło objawy koronawirusa. Szkoleniowiec CWKS-u stwierdził jednak, że wystawi obu zawodników. W przypadku Igora Lewczuka objawy były widoczne przed spotkaniem, z kolei casus Pekharta pojawił się dopiero w przerwie.

Po wypowiedzi Michniewicza w mediach powstała burza na temat nieprzestrzegania obostrzeń związanych z reżimem sanitarnym. Fakt ten postanowił wykorzystać Lech Poznań, który zagra przeciwko Legii już w niedzielę przy ulicy Łazienkowskiej.

https://twitter.com/LechPoznan/status/1325017392854994944

Poznaniacy zareklamowali przed spotkaniem stronę swojego sponsora, pisząc, że zakupili dodatkowe termometry. Lechici zaproponowali legionistom skorzystanie z urządzeń na wypadek wątpliwości kto może zagrać. To oczywiście analogia do tego, że przed spotkaniem w Grodzisku Wielkopolskim gorączkę zgłaszał Igor Lewczuk.

Mecz Legia Warszawa – Lech Poznań odbędzie się 8 listopada o godzinie 15:00.

Mario Balotelli trenuje z nowym klubem! Zaskakująco niski poziom…

Wraz z początkiem lipca wygasła umowa pomiędzy Mario Balotellim, a jego ówczesnym klubem – Brescią. O 30-latku w ostatnim czasie było nadzwyczaj cicho, jak podają jednak media, Włoch rozpoczął treningi z nowym klubem.

Pierwsze lata seniorskiej kariery były w wykonaniu Super Mario nadzwyczaj obiecujące. Kariera Włocha nie potoczyła się jednak tak, jak oczekiwaliby tego kibice. Od dobrych kilku lat kariera Mario to zdecydowanie linia pochyła. Jego ostatnim klubem była Brescia, z którą jego kontrakt wygasł wraz z początkiem lipca.

W ostatnich miesiącach o włoskim napastniku nie było nadzwyczaj głośno, jednak nie brakowało chętnych, którzy byliby skłonni go zakontraktować. Istniała nawet możliwość kontynuowania przez niego kariery choćby w Brazylii. Ostatecznie żaden klub nie był skłonny dogadać się z zawodnikiem w kwestii kontraktu.

Jak podaje włoska gazeta Corriere della Sera, Mario Balotelli rozpoczął treningi w klubie z… Serie D! Na dłuższą współpracę się jednak nie zanosi, sam zawodnik bowiem ma trenować w czwartoligowym Franciacorta do czasu, aż nie znajdzie sobie nowego klubu. Piłkarz dogadał się z klubem na taką możliwość, gdyż prywatnie przyjaźni się z dyrektorami klubu.

Milik zmieni klub tej zimy? Pojawili się nowi chętni

Okienko transferowe zamknęło się prawie miesiąc temu, a saga z Milikiem trwa w najlepsze. Według włoskich mediów Polakiem interesują się 2 topowe kluby z Serie A.

Przyszłość Arkadiusza Milika stoi pod znakiem zapytania. Napastnik mógł przedłużyć kontrakt z Napoli, lecz nie zdecydował się na takie rozwiązanie, przez co został odsunięty od składu. Polak chciał odejść z Napolu, łączono go m.in. z Romą, Atletico Madryt czy Juventusem, lecz wszystkie rozmowy zakończyły się fiaskiem.

Milik 1 lipca 2021 roku stanie się wolnym zawodnikiem, lecz to oznacza, że obecny sezon spędzi na trybunach. Jeśli 26-latek myśli o wyjeździe z reprezentacją na przyszłoroczne EURO, to musiałby zimą zmienić klub. Chętnych na usługi Polaka nie brakuje.

Milan i Inter lubią Milika. Aurelio De Laurentiis spróbuje go sprzedać w styczniu – poinformowała La Gazzetta Dello Sport

Kwota, jaką prezes Napoli chciałby otrzymać za Milika wynosi 20 milionów euro. Sam napastnik chciałby zarabiać 4 miliony euro rocznie.

Inter i Milan uważają, że Napoli chce zbyt wiele za Milika. Z podobnego powodu nie udały się negocjacje Napoli z Tottenhamem pod koniec września. By wydostać się z tego tunelu, niezbędna będzie zmiana strategii – piszą włoskie media

https://twitter.com/napolista/status/1324606300186136576?s=20

Franciszek Smuda wróci na ławkę trenerską? Zainteresowanie klubu z 3. ligi

Niemal od samego rana internet zalała masa tekstów o tym, iż Franciszek Smuda może powrócić na ławkę trenerską. 72-latek miałby poprowadzić klub z 3. ligi.

Nie da się ukryć, że Franciszek Smuda jest jednym z najbardziej znanych trenerów w historii polskiej, choć wyniki często wołały o pomstę do nieba. 72-letni trener od ponad roku pozostaje bez pracy i wydawało się, że na dobre przeszedł on na emeryturę. Nic bardziej mylnego! Jak czytamy na Interii, były selekcjoner reprezentacji Polski otrzymał propozycję pracy w 3-ligowym Podhalu Nowy Targ. Nie wiadomo jednak, jaką Smuda miałby pełnić tam funkcję.

– Akademia młodzieżowa, jaka powstaje w Podhalu, podoba mi się niesamowicie. Jej organizacji mogą pozazdrościć niektóre kluby z Ekstraklasy. Oczywiście, brakuje boisk dla młodzieży, ale jestem spokojny, że w takim mieście jak Nowy Targ znajdą się i one – przekazał Interii trener Smuda.

– Nie jest jeszcze ustalone, w jakiej roli będę w Podhalu. W związku z tym, że często bywam na Podhalu, prezes Wojas zaproponował mi współpracę. Musimy ustalić jeszcze szczegóły. Trzeba oddać panu Wojasowi, że sporo zainwestował w powstanie akademii i już teraz wygląda ona naprawdę profesjonalnie – dodał.

Podhale Nowy Targ nieprzerwanie od sezonu 2015/2016 występuje na boiskach trzeciej ligi. W obecnym sezonie idzie im całkiem nieźle, po siedemnastu kolejkach zajmują szóstą pozycję ze stratą zaledwie czterech punktów do v-ce lidera – Sokoła Sieniawa.

Solskjaer opuści Manchester United? Pojawił się kolejny kandydat na jego miejsce

Ostatnio wiele mówi się o tym, że Mauricio Pochettino może zastąpić Solskjaera na ławce Manchesteru United. Według zagranicznych mediów do kandydatów na miejsce Norwega dołączył Julian Nagelsmann – obecny trener RB Lipsk.

Ostatnie występy Manchesteru United w Premier League oraz Lidze Mistrzów nie należą do najlepszych. Czerwone Diabły w przeciągu tygodnia przegrały z Arsenalem (0:1) i Basaksehirem (1:2). Nic dziwnego, że dalsza współpraca z Solskjaerem stoi pod znakiem zapytania.

Według mediów głównym kandydatem na miejsce Norwega jest Mauricio Pochettino. Argentyńczyk rok temu zakończył współpracę z Tottenhamem i obecnie pozostaje bez pracy. ESPN uważa, że władze Manchesteru United rozważają również zakontraktowanie Juliana Nagelsmanna – obecnego szkoleniowca RB Lipsk.

Media uważają, że Solskjaer swój mecz o „być albo nie być” rozegra już w ten weekend. W sobotę Manchester United wybierze się na Goodison Park, gdzie zmierzy się z Evertonem. Obecnie Czerwone Diabły z bilansem dwóch wygranych, jednego remisu oraz trzech porażek zajmują 15. miejsce w tabeli Premier League. Nieco lepiej wygląda ich sytuacja w Lidze Mistrzów, gdzie po trzech kolejkach Manchester United plasuje się na pozycji lidera grupy H z dwoma zwycięstwami i jedną przegraną.

Oczywistym jest, że Manchesterowi United łatwiej będzie zakontraktować Mauricio Pochettino. Argentyńczyk od prawie roku jest bezrobotny. Według najnowszych doniesień Czerwone Diabły kontaktowały się już z byłym szkoleniowcem Tottenhamu, jednak nie poinformowano o żadnych oficjalnych decyzjach.