Piłkarze Bundesligi zostaną ukarani? Powodem oddanie hołdu dla zmarłego Amerykanina

Tragiczna śmierć George’a Floyda odbiła się echem na całym świecie. Hołd złożyli piłkarze Bundesligi racy jak: Marcus Thuram, Weston McKennie, Achraf Hakimi, czy Jadon Sancho. Teraz mogą ich czekać konsekwencje.

Dwaj piłkarze Borussii Dortmund Hakimi oraz Sancho po strzelonych bramkach zdjęli trykot meczowy, by zaprezentować hasło „Sprawiedliwość dla George’a Floyda”. Dodatkowo obaj zamieścili zdjęcie z tym hasłem na swoim instagramie.

https://www.instagram.com/p/CA3QCQBDNUS/?utm_source=ig_embed

https://www.instagram.com/p/CA3V8Mrnr-1/?utm_source=ig_embed

Kolejnym przykładem takiego postępowania jest piłkarz Schalke Weston McKennie. W sobotnim meczu Bundesligi przeciwko Werderowi Brema wystąpił w opasce, na której widniało hasło „Justice for George”, czyli „Sprawiedliwość dla George’a”.

https://twitter.com/wtfpranav/status/1266742677019570183

Ostatnim piłkarzem, który oddał hołd, jest Marcus Thuram, syn słynnego Liliana Thurama. Francuz po strzelonym golu klęknął na kolano. Takie zachowanie jest znane z meczów NFL. Przed rozpoczęciem meczu czarnoskórzy zawodnicy klękają, by zwrócić uwagę na zbyt agresywne zachowanie amerykańskich policjantów.

https://twitter.com/TemploDFutebol/status/1267108861871304706?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1267108861871304706&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.sport.pl%2Fpilka%2F7%2C65081%2C25993820%2Cgwiazdy-bundesligi-zostana-ukarane-za-hold-georgowi-floydowi.html

Według kilku portali niemiecka federacja piłkarska ma zbadać hołdy oddane przez powyższych zawodników. Według przepisów wszelkie gesty polityczne są zakazane. Większa ilość informacji zostanie podana na dniach.

Wielki talent z Liverpoolu odmówił spotkania z Sergio Ramosem! „Nie lubię go…”

17-letni piłkarz Liverpoolu – Harvey Elliott – mógł trafić przed rokiem do Realu Madryt. Jak się okazało miał on propozycję spotkania z Sergio Ramosem, którą… odmówił.

Zarząd Liverpoolu pokłada w Angliku wielkie nadzieje. Elliot pomimo swojego młodego wieku miał już okazję zadebiutować w Premier League, a w drużynach młodzieżowych jest kluczową postacią swojej drużyny. Nic więc dziwnego, że piłkarz z tak wysokim potencjałem otrzymał już wiele ofert transferu.

W zeszłym roku Harvey miał propozycję kontraktu od takich drużyn jak PSG, Chelsea, Manchester City, czy wyżej wymieniony Real Madryt. Anglik już nawet był w Madrycie, gdzie został oprowadzony po obiekcie treningowym. Następnie zapytano go, czy nie zechciałby się spotkać z kapitanem Królewskich – Sergio Ramosem.  Odpowiedzi młodego Anglika raczej nikt się nie spodziewał – Nie, nie trzeba, dziękuję. Nie lubię go po tym, co zrobił Mohamedowi Salahowi.

https://twitter.com/AnfieldWatch/status/1266998573708738562

Wypowiedź Anglika nawiązywała do sytuacji, do której doszło podczas finału Ligi Mistrzów w 2018 roku. Wtedy podczas starcia między Ramosem a Salahem Egipcjanin nabawił się urazu barku, który zmusiła go do opuszczenia boiska.

Harvey Elliott jest wielką nadzieją na przyszłość Liverpoolu. 17-latek do tej pory wystąpił już w 3 spotkaniach w Premier League. Obecnie Anglik głównie zbiera szlify podczas występów w drużynie do lat 23. Łącznie w tym sezonie wystąpił w 27 spotkaniach, zdobył 4 bramki i zaliczył 9 asyst.

Podsumowanie kiksów minionej kolejki! Zagłosuj na Trolla Kolejki!

Za nami pierwsza kolejka ekstraklasy po przerwie wywołanej koronawirusem. Niemal 3 miesiące przerwy nie sprawiły, aby polscy piłkarze przestali zadowalać nas swoimi kiksami. A w tej kolejce było ich co niemiara. Zapraszamy do podsumowania kiksów minionej kolejki ekstraklasy i wyboru Trolla Kolejki!

1. Felicio Brown Forbes i jego wrzutka

https://twitter.com/BStando/status/1266424430726647808

2. Alan Uryga strzelający w słupek własnej bramki

3. Błąd Van Der Harta i gol Pekharta

https://twitter.com/eFdzeJ1706/status/1266796356586344448

4. Puchacz, który nie trafia z dwóch metrów

5. Kiwka Buchalika

@ekstraklasatrolls

Wróciła #Ekstraklasa 😍 #football #dc #dlaciebie #pilka #pilkanozna #pilkarz #pilkarze #wislakrakow #fyp #foryou #piłkanożna #piłka #smieszne #filmiki

♬ Benny Hill – TV Themes

6. Z 5 metrów obok bramki (Adam Ratajczyk)

 

https://twitter.com/RadekZak7/status/1266723917684711424

7. Grzegorz Kuświk i jego sposób na noszenie maski

[totalpoll id=”4364″]

Lewandowski najlepszym zawodnikiem wczorajszego meczu! Media pod wrażeniem występu Polaka

Bayern Monachium rozgromił we wczorajszym spotkaniu Bundesligi Fortunę Dusseldorf aż 5:0! Do tak okazałego zwycięstwa przyczynił się Robert Lewandowski, zdobywając 2 bramki.

Przerwa wywołana koronawirusem nie przeszkodziła Polakowi w utrzymaniu znakomitej formy. Robert w obecnym sezonie zdobył już 43 gole w 37 spotkaniach. Dzięki bramkom zdobytym przeciwko Fortunie Lewandowski może się poszczycić tym, że zdobył bramkę przeciwko każdej drużynie, która obecnie występuje w Bundeslidze.

Zagraniczne media nie kryją zachwytu nad Polakiem również podczas wystawiania not. Niemiecki „BILD” przyznał Polakowi notę „1”, gdzie 6 to występ poniżej wszelkiej krytyki, a 1 oznacza klasę światową.

Klasę Polaka doceniły również portale zajmujące się statystykami i wystawianiem not. Portal Whoscored ocenił występ Polaka na 9.3, co było najlepszym wynikiem spośród obu zespołów. Portal Sofascore ocenił Roberta na na 8.9, co również było najlepszym wynikiem na boisku.

Polak walczy w tym sezonie o pobicie historycznego rekordu Gerda Mullera – zdobyciu 40 bramek w 1 sezonie. Niemiec w rekordowym sezonie zdobył 40 bramek w sezonie 1971/1972. Polak ma obecnie 29 bramek, więc brakuje mu już tylko 11 goli. Sprawę utrudnia fakt, że do końca sezonu pozostało zaledwie 5 kolejek.

[totalpoll id=”4353″]

 

 

Dublet Lewandowskiego! Bayern miażdży Fortunę już 5:0! [WIDEO]

Cóż za dzień polskich napastników! Najpierw Piątek zapewnił zwycięstwo Hercie, a teraz Robert Lewandowski dokłada swoje 3 grosze w postaci dwóch bramek dla Bayernu. Bawarczycy prowadzą z Fortuną Dusseldorf już 5:0!

Pierwsza bramka Polaka:

Druga bramka:

Kto lepszy na papierze? Porównujemy składy Lecha i Legii!

Już dziś o 20:00 mecz na, który wszyscy czekają, to, co tygryski lubią najbardziej – Lech Poznań vs Legia Warszawa. Właśnie dla takich starć czekaliśmy tyle tygodni. Przedstawiamy składy oraz porównamy każdy skład z osobna. Kto wygra na papierze? Zapraszamy!

Przewidywany skład Lecha Poznań:

Mickey van der Hart – Bohdan Butko, Lubomir Satka, Djordje Crnomarković, Wołodymyr Kostewycz – Pedro Tiba, Karlo Muhar, Dani Ramirez, Tymoteusz Puchacz, Kamil Jóźwiak – Christian Gytkjaer

Przewidywany skład Legii Warszawa:

Radosław Majecki – Marko Vesović, Artur Jędrzejczyk, Igor Lewczuk (Mateusz Wieteska), Michał Karbownik – Andre Martins, Domagoj Antolić, Walerian Gvilia, Luquinhas, Mateusz Cholewiak – Tomas Pekhart.

Bramkarz:

Zwycięzca: Radosław Majecki

Rywalizacja na tle bramkarzy jest jasna i klarowna. Majecki ma za sobą przełomowy sezon i już po tym sezonie wyfrunie z Warszawy prosto do Monaco. Polak jest stałym punktem warszawskiej Legii, zagrał on dotychczas we wszystkich 26 kolejkach tego sezonu ekstraklasy. Mimo że statystyki mają niemal identyczne – obaj mają po 9 czystych kont – to raczej każdy się zgodzi, że obrońcy pewniej się czują, mając za sobą 20-letniego Polaka.

Prawy obrońca:

Zywycięzca: Remis

Sytuacja ciężka do oceny przez pryzmat małego doświadczenia Butki w Ekstraklasie. 29-letni Ukrainiec przybył do Polski głównie, by zastąpić Gumnego. Do tej pory zagrał w zaledwie 2 meczach polskiej ligi, więc ciężko ocenić jego przydatność dla zespołu. Za Ukraińcem przemawia CV, które ma naprawdę bogate – 32 mecze w reprezentacji i grubo ponad 100 meczów w ukraińskiej Premier Lidze. Po  drugiej stronie Vesović, który nie jest głównym filarem zespołu.

Środkowy obrońca:

Zwycięzca: Lubomir Satka

Najlepiej zarabiający piłkarz ekstraklasy przegrywa rywalizację ze Słowakiem. Obrońca Legii w tym sezonie obniżył lekko loty. W tej parze zwycięża letni nabytek Lecha Lubomir Satka. Jak się okazało, był to całkiem przemyślany zakup. Satka wyrósł na piłkarza, który trzyma całą defensywę w ryzach. Najdroższy, choć najlepszy transfer Lecha z okienka sprzed roku.

Drugi środkowy obrońca:

Zwycięzca: Igor Lewczuk

Jeszcze nie jesteśmy pewni, kto zajmie miejsce w wyjściowej „11” Legii. Czy będzie to Lewczuk, czy może Wieteska. Fakt jest jeden, kto to nie będzie, to na papierze będzie wyglądał lepiej niż Crnomarković. Papier papierem, a jak będzie na boisku? To wszystko już wieczorem!

Lewy obrońca:

Zwycięzca: Michał Karbownik

Odkrycie tego sezonu! 19 meczów, 5 asyst. W przypadku obrońcy statystyki ofensywne nie grają tak ważnej roli, ale dochodzi do tego niesamowita gra! Nawet gdybyśmy chcieli wskazać tu Kostevycza, to nie możemy, bo byście nas zjedli. Ale nie chcemy. Po prostu w obecnym sezonie Michał wyrasta na gwiazdę ligi, oby tak zostało, a w przyszłości liczymy na karierę za granicą!

Defensywny pomocnik:

Zwycięzca: Pedro Tiba

Rywalizacja Portugalczyków. Dwaj solidni piłkarze, choć obaj bez wielkich liczb. Wybieramy piłkarza Lecha, który zanotował 5 asyst w obecnym sezonie. Tiba głównie imponował na początku sezonu, potem z kolejki na kolejkę dostosował się do poziomu kolegów z zespołu i rywali z boiska.

Drugi defensywny pomocnik:

Zwycięzca: Domagoj Antolić

Kto by to nie był po stronie Legii, to ciężko by go było nie wskazać. Po drugiej stronie Karl Muhar, który doszczętnie przegrywa rywalizację na papierze. Póki co Chorwat głównie zabłysnął z tego, że wozi się Fiatem 126p. Mimo że Muhar wystąpił w 24 na 26 możliwych spotkań i jest stałym punktem w wyjściowej „11” Lecha, to kibice z Poznania nie byli zachwyceni jego postawą na boisku.

Ofensywny Pomocnik:

Zwycięzca: Remis

Po jednej stronie Dani Ramirez, który przez całą jesień ciągnął grę ŁKS-u Łódz. W tym sezonie ekstraklasy zdobył 7 bramek i dorzucił 6 asyst. W tym tygodniu pokazał, że jest gotowy na grę, strzelając bramkę w Pucharze Polski. Po drugiej stronie mamy Gvilię, który również notuje świetne liczby w Legii – 4 bramki 6 asyst również robią wrażenie. Tak jak Hiszpan, tak i on również dorzucił bramkę w meczu Pucharu Polski.

Prawy pomocnik:

Zwycięzca: Remis

Rywalizację na linii LuquinhasPuchacz pozostaje nierozstrzygnięta. Polak ze statusem młodzieżowca na stałe wbił się do wyjściowej „11” Kolejorza. Jak na pierwszy w pełni sezon w Ekstraklasie wygląda on całkiem obiecująco. Początki Portugalczyka w Polsce wyglądały naprawdę słabiutko. Jednak zarówno forma, jak i liczby zaczęły iść w górę z czasem. 4 bramki, 8 asyst po 26 kolejkach jak na skrzydłowego Ekstraklasy są całkiem dobrym rezultatem.

Lewy pomocnik:

Zwycięzca: Kamil Jóźwiak

Bardzo mocny pojedynek, lecz wynik jest jednoznaczny. Piłkarz Lecha obecnie zjada polską ligę, do tej pory 6 bramek i 3 asysty. Wysoką formę potwierdził środowy mecz Pucharu Polski, gdzie Kamil zwrócił na siebie uwagę wszystkich oglądających. Rywalizację przegrywa Mateusz Cholewiak, który dobrą grą w Śląsku zapracował na transfer do Legii. Póki co piłkarz Legii jest poziom niżej od piłkarza z Poznania.

Napastnik:

Zwycięzca: Gytkjaer

Rywalizacja, która chyba najłatwiej było rozstrzygnąć. Duńczyk jest obecnie na szczycie klasyfikacji strzelców, w 24 meczach zdobył 15 goli. Swoją dobrą grą w Polsce zapracował na powołanie do kadry, w której na jesieni zdobył 4 bramki. Duńczykowi ulega Pekhart, który do Polski przybył w zimę i do tej pory zagrał w zaledwie 3 spotkaniach, po których ciężko stwierdzić jego przydatność dla zespołu.

Ogólny wynik: 7-7 

Nasz typ na to spotkanie: 1-1

FOT. Marcin Rajczak

Wróciła polska piłka w najlepszym możliwym wydaniu! Za nami pierwsze kiksy [WIDEO]

80 dni bez meczów polskiej Ekstraklasy to zdecydowanie za dużo! Wczoraj wróciła nasza rodzima liga, a wraz z początkiem przyszły pierwsze kiksy!

Pierwszy mecz po przerwie już na samym papierze nie wyglądał najlepiej. Zarówno Śląsk, jak i Raków nie grają piłka najmilszej dla oka. Na pierwszą bramkę musieliśmy czekać do 84. minuty, kiedy to na prowadzenie wyszedł Raków. W doliczonym czasie gry z karnego wyrównał Michał Chrapek. Nie zabrakło również popisów piłkarzy. Poniżej w akcji piłkarze Rakowa:

https://twitter.com/RadekZak7/status/1266423893872578563

O 20:30 rozpoczął się mecz pomiędzy Pogonią Szczecin a Zagłębiem Lubin. Liczyliśmy na wielkie emocje, choć te zakończyły się wraz z końcem pierwszej połowy. Zagłębie po pierwszej części gry prowadziło już 3:0. Ciężko zdobyć choćby bramkę, gdy rzuty wolne wykonuje się tak:

Natomiast piłkarze „Miedziowych” zaprezentowali element „Tiki-Taki”:

https://www.facebook.com/LigaDzbanow/videos/676776763156533/

We wtorek wróciły rozgrywki Pucharu Polski. Tam również swoje trzy grosze postanowili dorzucić piłkarze, a dokładniej dorzucił je Valeriane Gvilia, zobaczcie sami:

Kabaret w Austrii! Władze ligi odbiorą mistrzostwo za grupowy trening?

Masz szansę na pierwsze mistrzostwo od 55 lat. 3 punkty przewagi nad drugim zespołem w tabeli – RB Salzburg. Co robisz? Organizujesz potajemnie trening za co … władze ligi odejmują ci 12 punktów. Cyrk na kółkach.

Kabaret to mało powiedziane! Ostatnie lata w lidze austriackiej są, jakie są. RB Salzburg zdominował ostatnie lata i ma na swoim koncie 6 mistrzostw z rzędu. Sezon 2019\2020 miał być przełomowy, lecz do akcji wkroczyły władze ligi.

LASK Linz, bo o nich mowa, zorganizował potajemnie nielegalny trening bez pozwolenia od związku. Dziś austriacka Bundesliga podjęła decyzję o ukaraniu LASK odjęciem 12 punktów za złamanie zasad sanitarnych i urządzanie potajemnych treningów. Dodatkowo na LASK nałożono karę finansową w wysokości 75 000$.

https://twitter.com/MichalTrelaBlog/status/1266041226874228742?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1266041226874228742%7Ctwgr%5E&ref_url=https%3A%2F%2Fekstraklasatrolls.pl%2Fwp-admin%2Fpost-new.php

LASK przed przerwaniem rozgrywek, lecz po podziale punktów, plasował się na pierwszej pozycji z 27 punktami. Nad drugim w tabeli klubem z Salzburga miał 3 punkty przewagi. Dzięki podziałowi punktów LASK spadnie na drugie miejsce ze stratą zaledwie 3 punktów do lidera. W tej sytuacji tabela będzie wyglądała następująco:

https://twitter.com/ballverliebteu/status/1266058549244854275

 

Kibice Stali Mielec wspierali swój klub pod stadionem! Policja nie zareagowała?

Za nami ostateczne rozstrzygnięcia w ćwierćfinałach Pucharu Polski. W ostatnim meczu tego etapu rozgrywek Lech Poznań pokonał Stal Mielec 3:1. Mecz odbył się na stadionie w Mielcu przy pustych trybunach. Mimo to kibice Stali zebrali się pod stadionem, by wesprzeć swój klub.

Przed rozpoczęciem meczu pod stadionem Stali zebrała się pokaźna grupka kibiców licząca kilkadziesiąt osób. Kibice z Mielca jak gdyby zapomnieli o obowiązujących restrykcjach i wspólnie wspierali klub, odśpiewując piłkarskie przyśpiewki. Raczej ciężko mówić tutaj o zachowaniu jakiejkolwiek odległości. Na nagraniu widać również pojazdy policyjne, lecz nie widać było ich interwencji. Czy słusznie? Nie nam to oceniać.

Zawodnicy Stali Mielec wyszli na balkon, by z dużej odległości podziękować swoim fanom i wspólnie odśpiewać przyśpiewki. Film ze zdarzenia nie spodobał się internautom, którzy byli oburzeni lekkomyślnością kibiców. Obecność kibiców najprawdopodobniej miała za zadanie zmobilizować swoich ulubieńców do zwycięstwa. Na niewiele się to zdało, Lech pokonał miejscową Stal wynikiem 3:1 i nie pozostawił złudzeń, komu należy się awans. 

Kibicom Stali nie pozostaje nic innego jak wspierać swoich piłkarzy w walce o awans do Ekstraklasy. A jest na to całkiem duża szansa. Klub z Mielca zajmuje obecnie trzecie miejsce w tabeli 1. ligi. Do liderującego Podbeskidzia traci zaledwie 2 punkty, a przypomnijmy, że bezpośredni awans uzyskają 2 najlepsze drużyny. Zespoły z miejsc 3-6 o awans powalczą w Play-Offach.

 

 

Oni będą do wzięcia za darmo! TOP 10 zawodników, którym w lipcu kończy się kontrakt

Jak to najczęściej bywa, umowy piłkarzy kończą się 31 czerwca. Obecny sezon jest wyjątkowy, przez co niektóre kontrakty mogą ulec wydłużeniu o kilka tygodni. Tak czy inaczej, zapraszamy na zestawienie 10 najgłośniejszych nazwisk, które od lata będą do wzięcia za darmo!

10. Mario Götze

Zestawienie rozpoczynamy od zawodnika, który na 100% opuści po tym sezonie Signal Iduna Park. Przed paroma dniami klub poinformował o nieprzedłużeniu aktualnej umowy z 27-letnim Niemcem. Mario od kilku sezonów zalicza regularny spadek w dół i jest daleki powrotu do formy choćby z finałów Mistrzostw Świata 2014, gdzie zapewnił swojej reprezentacji Mistrzostwo Świata. W obecnym sezonie wystąpił w zaledwie 20 spotkaniach, w których zdobył 3 bramki i zaliczył tylko 1 asystę. Gdzie trafi Niemiec? Mówi się o zainteresowaniu ze strony Lazio, Romy, czy nawet Interu. Poza włoską Serie A mówi się również o przenosinach do Hiszpanii.

9. Rafał Gikiewicz

Okej, nazwisko Polaka na tle reszty pod względem umiejętności, czy też medialności może nie robić wielkiego wrażenia, ale musieliśmy wrzucić do tej list jakiegoś naszego rodaka. Informacja o odejściu Polaka z Unionu wraz z końcem tego sezonu była zaskoczeniem chyba dla wszystkich. Zarówno dla kibiców z Polski, jak i kibiców z Berlina. Rafał dołączył do Unionu Berlin przed rozpoczęciem poprzedniego sezonu. Już w pierwszym sezonie udało mu się wywalczyć awans do pierwszej Bundesligi, będąc jednym z najważniejszych ogniw swojego zespołu. Gdzie powędruje Polak? Póki co cisza, lecz w mediach przewinęły się Schalke oraz HSV Hamburg.

8. Layvin Kurzawa

27-letni Francuz z polskimi korzeniami przez większość swojej przygody z PSG był jedynie zmiennikiem. Nie był w stanie przebić się na te najważniejsze spotkania, a szansę otrzymywał po wejściu z ławki, lub w meczach Pucharu Francji i Ligue 1. W obecnym sezonie wystąpił w 23 spotkaniach, lecz duża część z nich to były występy po wejściach z ławki rezerwowych.

7. Thomas Meunier

Zostajemy przy zawodnikach PSG, a nawet zostajemy przy zawodnikach z defensywy! Tym razem z lewej flanki przenosimy się na prawą, a tu znajduje się Thomas Meunier. Tym razem nieco odmienna sytuacja, bo Belg przez większość sezonu występował w pierwszej „11”. W obecnym sezonie rozegrał 27 meczów, w których zdobył 1 bramkę i zaliczył 2 asysty.

6. Pedro

W poprzednim sezonie 52 występy, a w tym już tylko 18. Tak wiemy, sezon się jeszcze nie skończył, ale za to czas Hiszpana w Chelsea jak najbardziej. 32-latek nie dostawał w obecnym sezonie zbyt wielu szans na grę głównie z powodu urazów. Mimo to póki co jego umowa nie pozostała przedłużona.

5. Willian

Zostajemy w Chelsea, czas na 31-letniego Brazylijczyka. Ponownie mamy odwrotną sytuację do poprzedniej. Willian w obecnym sezonie był podstawowym zawodnikiem Chelsea, wystąpił w 37 meczach, w których zdobył 7 goli i dorzucił 6 asyst. Obecnie prowadzone są rozmowy w sprawie kontraktu, lecz obecnie obie strony nie są w stanie dojść do porozumienia. Sytuacja na dniach może ulec zmianie.

4. Jan Vertonghen

Sytuacja wygląda podobnie jak w sprawie Williana. Obecny szkoleniowiec „kogutów” – Jose Mourinho – chce mieć w kadrze na przyszły sezon 33-letniego Belga. Jeśli pozostanie na przyszły sezon, raczej oznaczałoby to dla Belga rolę rezerwowego. W obecnym sezonie 26 meczów, 2 bramki, 1 asysta.

3. Dries Mertens

Kolejny Belg na naszej liście. Dries w obecnym sezonie główne skrzypce grał w Champions League, gdzie zagrał w 7 spotkaniach i zdobył 6 bramek oraz zaliczył 1 asystę. W Serie A głównie odgrywał rolę rezerwowego. Na 21 występów, aż 9 było po wejściu z ławki rezerwowych. Zaledwie 7 było rozegranych w pełnym wymiarze czasowym. Tak jak w poprzednich przypadkach, tak i tu Mertens jest bardzo blisko przedłużenia umowy o 2 lata. Tym bardziej ważne jest zatrzymane Belga w Napoli, gdy spojrzymy na to, że Arek Milik jest łączony z wieloma klubami.

2. David Silva.

34 lata na karku, 10 lat po niebieskiej stronie Manchesteru. Hiszpan sam wyznał w wywiadach, że osiągnął wszystko, co mógł przez mijającą dekadę gry dal Citizens. Odejdzie, to pewne, ale gdzie trafi wychowanek Valencii? Tego wciąż nie wiadomo.

1. Edinson Cavani

33 lata na karku, lecz on wciąż to ma! Obecny sezon nie był łaskawy dla Urugwajczyka przez trapiące go urazy. Mimo to nazwisko piłkarza PSG w nadchodzących tygodniach będzie często się przewijało w mediach, a on sam będzie łakomym kąskiem dla klubów. Gdzie trafi El Matador? O Atletico mówi się już od roku. Inne kierunki? Manchester United oraz Inter Mediolan. Przed Urugwajczykiem w obecnym sezonie pozostały jedynie mecze w Lidze Mistrzów, z uwagi na to, że sezon we Francji został zakończony.

Alphonso Davies szybki niczym Bolt? Kanadyjczyk w czołówce najszybszych piłkarzy Bundesligi w historii

Alphonso Davies we wczorajszym meczu przeciwko BVB podczas jednego ze sprintów osiągnął prędkość 35.3 km/h! Taka liczba gwarantuje mu miejsce tuż za TOP 10 zawodników w Bundeslidze, odkąd mierzony jest ten pomiar.

Wczorajszy mecz pomiędzy Bayernem Monachium, a Borussią Dortmund (1:0) przyniósł nam dodatkowy smaczek w postaci rekordowego sprintu Daviesa. Kanadyjczyk od początku swojej przygody imponuje nienaganną zwinnością oraz szybkością. Obecny sezon jest przełomowy dla 19-latka, który raczej na stałe zadomowił się w wyjściowej 11-stce Bawarczyków. Powyższy rekord może być polepszany niejednokrotnie, gdy spojrzymy, że Davies ma zaledwie 19 lat!

Powyższą prędkość (35.3 km/h) Kanadyjczyk osiągnął w sytuacji, kiedy podążał za Haalandem, który po błędzie obrońców miał okazję wyjść do sytuacji sam na sam. Wtedy pojawił się Alphonso, który niczym Grosik odpalił swoje turbo, dogonił rywala, a następnie odebrał mu piłkę.

https://twitter.com/RomeluLukaku9/status/1265328228459335680?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1265328228459335680&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.vi.nl%2Fnieuws%2Falphonso-davies-etaleert-topsnelheid-als-de-bayern-road-runner-die-de-bal-afpakt

Tak, szybkość jest moim głównym atutem. W nadchodzących latach pracy z moim zespołem niewątpliwie dowiem się więcej o mojej pozycji. Dzięki czemu pozwoli mi to na mniejszą ilość ucieczek do przodu, po których należy wracać. – wyznał Kanadyjczyk

Dla porównania warto podać prędkość najszybszego człowieka na ziemi. Usain Bolt podczas jednego z biegów na 100 metrów w szczytowym momencie osiągnął prędkość niemal 44.8 km/h! Jak widać różnice między piłkarzami, a zawodowymi sprinterami są zauważalne, mimo to szybkość Davies’a nadal robi wrażenie.

TOP 10 najszybszych sprintów w historii Bundesligi:

  1. Achraf Hakimi (36.20 km/h)
  2.  Kingsley Ehizibue (35.85 km/h)
  3.  Kingsley Coman (35.66 km/h)
  4.  Jeremiah St. Juste (35.60 km/h)
  5.  Fabian Johnson (35.50 hm/h)
  6.  Pierre-Emerick Aubameyang (35.44 km/h)
  7.  Sheraldo Becker (35.43 km/h)
  8.  Lukas Kluenter (35.40 km/h)
  9. Jan Rosenthal (35.39 km/h)
  10.  Arjtoms Rudnevs (35.39 km/h)

10 największych transferowych niewypałów polskich klubów ostatnich lat.

Mieli zostać gwiazdami ekstraklasy, a wyszło jak zawsze. Przychodzili ze statusem „gwiazdy”, a odchodzili w cieniu swoich kolegów z drużyny. Przedstawiamy 10 największych transferowych wtop polskich klubów. Kolejność losowa.

1. Eduardo da Silva (Legia Warszawa)

Ojj cóż to był za transfer, nie zapomnimy go nigdy. Przywędrował do Polski wraz z początkiem 2018 roku. Pomimo 35 lat na karku, wciąż wiązano z nim ogromne nadzieje. CV bowiem miał znakomite, zaliczył niekrótkie przygody w Arsenalu i Szachtarze. W reprezentacji kraju zaliczył 62 występy, w których zdobył 29 bramek. Jak na ekstraklasowe warunki piłkarz znakomity. Drugim Igorem Angulo, który wciąż ładuje bramki pomimo skończonych 36 lat, to on nie został. Niech przemówią liczby – 14 meczów, 0 bramek. Dziękujemy, lecimy do kolejnego punktu.

2. Thomas Necid (Legia Warszawa)

Nie cofamy się daleko do przeszłości, ponieważ czeski piłkarz zawitał na Łazienkowskiej w styczniu 2017 roku. Do Polski przybył na zasadzie wypożyczenia z Bursasporu. W Legii miał zastąpić Nemanję Nikolicia, który odszedł podczas tego samego okienka do MLS. Jakie statystyki zaliczył Necid w polskiej ekstraklasie? Nie miał on zbyt wielu okazji do gry z powodu przewlekłych urazów. Na boisku pojawił się 8 razy, zdobył 1 bramkę, a także raz zaliczył asystę. Szału nie ma, d**y nie urywa.

3. Denis Thomalla (Lech Poznań)

Ahh, ile to powstało memów o niemieckim napastniku? W Poznaniu zasłynął głównie z tego, że systematycznie marnował tzw. „setki”. Zacznijmy od tego, że ten transfer można w jakiś sposób uzasadnić. Niemiec trafił do Polski w wieku 23 lat, a sezon prędzej zdobył 10 bramek i zaliczył 7 asyst w 29 spotkaniach ligi austriackiej, co jakby nie patrzeć jest solidnym wynikiem. W Polsce nie było już tak kolorowo. Na Bułgarskiej spędził pół roku, w 27 spotkaniach strzelił zaledwie 2 gole.

4. Hildeberto (Legia Warszawa)

Do Legii przychodził jako perspektywiczny prawy obrońca wywodzący się z akademii Benfici. W wieku 21 lat miał już za sobą 22 występy na poziomie Championship. Jakby dołożyć do tego stosunkowo niedużą kwotę zakupu przez warszawski klub (100 000$), to mogło się wydawać, że Legia zrobi na nim niezły interes. Jak wiemy, tak się nie stało. Portugalczyk przez większość czasu zmagał się z nadwagą, przez co Legia po zaledwie 6 miesiącach wypożyczyła go do Northampton. Po powrocie z wypożyczenia został sprzedany do rodzimej Vitorii Setubal.

5. Mikel Arruabarrena (Legia Warszawa)

Tym razem cofnijmy się kilkanaście lat wstecz. Rok 2008. Legia rezygnuje z pozyskania Roberta Lewandowskiego. Na Łazienkowską trafia hiszpański napastnik Mikel Arruabarrena. Z czym teraz możemy kojarzyć ten ruch transferowy? Z pewnym cytatem. „Możesz sprzedawać Lewandowskiego, mamy Arruabarrenę”. A jak faktycznie potoczyły się losy Hiszpana w Legii? Pół roku w Polsce, 15 meczów, 1 gol.

6. Freddy Adu (Sandecja Nowy Sącz)

„Następca Pelego„. Tak został nazwany głównie dzięki rozgłosowi na początku swojej kariery. Potem z każdym rokiem było coraz gorzej. Z czego zasłynął na polskich boiskach? Tak właściwie z niczego, ponieważ … oblał testy w Sandecji.

7. Valeri Qazaishvili (Legia Warszawa)

Do ekstraklasy przyszedł w wieku 23 lat. Mimo dość młodego wieku miał już za sobą ponad 100 spotkań w Eredivisie! W Legii Warszawa spędził 1 sezon w ramach wypożyczenia z Vitesse. W barwach warszawskiego klubu zdobył 1 bramkę oraz dołożył do tego 2 asysty. Wszystko to w 16 meczach. Obecnie Gruzin kontynuuje karierę w Stanach Zjednoczonych.

8. FABIAN SERRARENS (Arka Gdynia)

Tym razem piłkarz, a raczej kopacz, który jakimś cudem do tej pory pobiera pensje z kasy polskiego klubu. Przyszedł do Polski jako doświadczony holenderski napastnik, z doświadczeniem w postaci ponad 200 występów na poziomie pierwszej oraz drugiej ligi w Holandii. Gość z takim bagażem doświadczeń powinien zagwarantować takiej drużynie jak Arka co najmniej 7-8 bramek na sezon. Spytacie, jak jest w rzeczywistości? 15 rozegranych gier, 0 bramek. No coś poszło nie tak.

9. Michał Masłowski (Legia Warszawa)

Do Legii przychodził po niesamowicie udanym sezonie w barwach bydgoskiego Zawiszy. Do kasy Zawiszy wpłynęła za ten transfer nie mała suma – 800 000 €, co jak na polskie warunki było kwotą wysoką, ale uzasadnioną. W barwach Legii rozegrał 34 mecze, w których zdobył zaledwie 1 bramkę i nie zaliczył żadnej asysty. W międzyczasie był wypożyczany do Piasta Gliwice, jednak nawet tam nie zdołał powrócić do szczytu swojej formy. Od września 2017 roku kontynuuje grę dla chorwackiej drużyny HNK Gorica.

10. Nicki Bille Nielsen

Duńczyk w Polsce zostanie zapamiętany głównie za swoje akcje pozaboiskowe. Lech zapłacił za Duńczyka 400 000 euro, a w ekstraklasie zdobył 4 bramki. Jak łatwo policzyć, 1 bramka kosztowała 100 000 euro… W styczniu 2018 roku odszedł do greckiego Panioniosu.

W kwietniu 2019 roku został skazany na 4 miesiące więzienia. Rok wcześniej w pazdzierniku napadł na kolarza z bronią w ręku. A to nie wszystko. O wszystkich tych akcjach było w Polsce zdecydowanie głośniej, aniżeli o jego występach w barwach Lecha.

 

 

Lewandowski najlepszym zawodnikiem obecnego sezonu Bundesligi! Czy Polak wygra ranking „Kickera”?

Robert Lewandowski jak co roku prezentuje znakomitą formę na niemieckich boiskach. Dobre występy przekładają się na noty wystawiane przez „Kicker”. Czy Polak wygra końcową klasyfikację?

Przypomnijmy, dziennikarze „Kickera” w każdej kolejce wystawiają noty piłkarzom w skali 1-6. Gdzie 6, to występ poniżej wszelkiej krytyki, a 1 oznacza Klasę Światową. Czyli im niższa nota, tym lepiej. Gdy wyliczymy średnią ze wszystkich dotychczasowych not, to na prowadzeniu znajdzie się Robert Lewandowski!

Lewandowski obecnym sezonie Bundesligi wystąpił w 25 spotkaniach Bundesligi, w których zdobył 27 bramek i dorzucił 3 asysty. Znakomite liczby na boisku mają przełożenie na noty wystawiane przez niemieckich ekspertów. Przy nazwisku Polaka widnieje, póki co średnia not w wysokości 2.44, co gwarantuje mu bezpieczną przewagę. Póki co, na drugim miejscu znajduje się Lukas Hradecky (2.69). Najniższy stopień podium okupuje Yann Sommer z Borussi  Moenchengladbach (2.79). Kolejny z Polaków – Rafał Gikiewicz – znajduje się na 18. pozycji z notą 2.98. Najlepszą drużyną według not jest RB Lipsk ze średnią ocen 3.12.

https://twitter.com/GoalGoalGoal_/status/1264476772571254784

Gdyby Lewandowskiemu udało się wygrać powyższą klasyfikację, to byłaby to jego pierwsza taka nagroda w historii. Co więcej, byłby pierwszym Polakiem, który tego dokonał. Do końca sezonu 7 kolejek, Robert walczy nie tylko wygranie tej klasyfikacji, ale także o zwycięstwo w klasyfikacji strzelców. Tam również, póki co, jest najlepszy.

W ostatnim czasie krążyła również ciekawa statystyka, która mówi o ilości bramek na przestrzeni ostatnich 5 lat. Kto miał ich najwięcej w Europie? Ronaldo? Nieee. Messi? Bliżej, ale wciąż nie on. Lewandowski? Ojj tak. W ostatnich 5 sezonach zdobył 241 bramek, gdy Messi i Ronaldo zdobyli kolejno 233 i 231 bramek.

https://twitter.com/Bayern_mania/status/1264271333673840645

 

Esportowiec popularniejszy od sportowca? Błaszczykowski przegrywa plebiscyt na Ulubionego Sportowca!

Jak mawiał klasyk „A co to się stanęło”? Od wczoraj sami zadajemy sobie to pytanie. Fani esportu w Polsce pokazali swoją siłę i dzięki nim, Puki Style wygrał plebiscyt na najpopularniejszego sportowca w Polsce organizowanego przez TVP.

Zabawa organizowana przez TVP polegała na wyłonieniu najpopularniejszego sportowca w Polsce. Początkowa faza plebiscytu polegała na zebraniu 16 nazwisk, które znajdują się w orbicie zainteresowań polskich fanów. 16 sportowców, a wśród nich 1 esportowiec, zostało podzielonych na 4 grupy.  Codziennie były przeprowadzone głosowania mające na celu wyłonienie półfinalistów.

Już na samym starcie nazwiska były potężne. Pudzianowski, Małysz, Lewandowski, Gollob, Stoch i … Zygmunciak. Spytacie kto to ten ostatni? Łukasz Zygmunciak, szerzej znany jako „Puki Style” jest profesjonalnym graczem League Of Legends. W ostatnim czasie zyskał ogromną popularność głównie dzięki udanemu występowi w turnieju EU Masters.

Wracając do samego plebiscytu. Puki Style zwyciężył w grupie A, a tym samym awansował do półfinału, w którym zmierzył się z Robertem Lewandowskim. Wiele osób myślało, że to już koniec przygody Zygmunciaka z tym turniejem. Nic bardziej mylnego! W starciu z Lewandowskim zebrał 82% głosów (!), tym samym nie pozostawił złudzeń najlepszemu polskiego piłkarzowi.

Nadszedł czas finału, Puki Style vs Jakub Błaszczykowski. Podobnie jak wcześniej, tak i teraz zwyciężył Puki Style, który wygrał stosunkiem 65%-35% głosów. Warto wspomnieć, że profesjonalnego gracza LOL podczas tego plebiscytu wspierał choćby Mateusz Klich. Podczas prowadzenia konkursu pojawiło się również wiele nieprzychylnych opinii nt. wyników, jak i samego esportu. Jak widać, wygrana esportu nad sportem czasami budzi zazdrość…