Tomasz Hajto doradza Cezaremu Kuleszy. Chodzi o pensję przyszłego selekcjonera

Nie jest tajemnicą, że jeśli Cezary Kulesza zatrudni zagranicznego selekcjonera, jego pensja będzie bardzo duża. Tomaszowi Hajcie nie podoba się taki scenariusz. Były reprezentant Polski stwierdził, że takie pieniądze lepiej wydać na coś innego. 

Od początku tego roku reprezentacja Polski nie ma selekcjonera. 31 grudnia wygasł kontrakt Czesława Michniewicza. Jeszcze w styczniu Cezary Kulesza ma przedstawić następcę 52-letniego szkoleniowca.

Pieniądze lepiej wydać na szkolenie

Wiadomo, że PZPN jest zdecydowany na selekcjonera zza granicy. W związku z tym będzie trzeba wydać więcej na jego pensję, niż miałoby to miejsce w przypadku zakontraktowania polskiego trenera. Tomasz Hajto nie jest zwolennikiem takiego rozwiązania. Jego zdaniem takie pieniądze lepiej byłoby zainwestować w trenowanie młodzieży.

– Jeśli w PZPN są pieniądze, a z tego, co słyszę, to związek ma odłożone, to powinniśmy je zainwestować w przyszłość. Sam mam kilka pomysłów – stwierdził były reprezentant Polski w rozmowie z „Super Expressem”. 

Wcześniej wskazał także trenera, który na pewno nie obejmie naszej reprezentacji. Mowa o Paulo Bento, który był jednym z głównych faworytów w mediach. Problemem może okazać się utrzymanie nie tylko Portugalczyka, ale i jego sztabu.

– Wymieniamy też abstrakcyjne nazwiska, jak Portugalczyk Paulo Bento, który prowadził Koreę i zarabiał 3 mln euro. Szczerze? To nie jest realne, żeby do nas przyszedł – zaznaczył Hajto. 

FC Barcelona w najsilniejszym składzie na mecz z trzecioligowcem? Wiadomo, co z Lewandowskim

Robert Lewandowski prawdopodobnie zagra w najbliższym meczu Pucharu Króla przeciwko AD Ceuta. Xavi nie może sobie pozwolić na odpadnięcie z rozgrywek, mając w pamięci ostatnie męczarnie z Intercity FC.

FC Barcelona zagra dziś w 1/8 finału Pucharu Króla z trzecioligowym AD Ceuta. Blaugrana do tej fazy awansowała po trudnym boju. Dopiero po dogrywce drużyna Xaviego, grająca w mocno rezerwowym składzie, pokonała Intercity FC (4-3).

Wyjdą najlepsi?

Przede wszystkim Barcelonę czeka trudny wyjazd. Katalończycy muszą udać się do Ceuty, a więc hiszpańskiej autonomii w Afryce. Rywal wciąż jest skazywany na pożarcie, jednak Xavi nie ma zamiaru go lekceważyć.

Z tego powodu na boisku zobaczymy prawdopodobnie Roberta Lewandowskiego. Polak jest dalej zawieszony w rozgrywkach ligowych, ale może zagrać w spotkaniu pucharowym. Obok niego zobaczymy innych podstawowych piłkarzy Barcelony. Xavi zapowiedział na konferencji prasowej, że chce wystawić nominalną „jedenastkę”.

– To był dla niego cios w plecy i zobaczymy, jak się będzie czuł, ale plan jest taki, żeby zagrał. W lidze jest zawieszony, więc liczę na niego – mówił Hiszpan o Lewandowskim. 

Rewolucja kadrowa w Juventusie. Powstała lista zawodników na sprzedaż

Latem ma dojść do sporej przebudowy kadry Juventusu. Według „La Gazzetta dello Sport” po zakończeniu bieżącego sezonu aż siedmiu zawodników zostanie sprzedanych, jeśli pojawią się chętne kluby. 

Juventus ma za sobą niezbyt udany początek sezonu 2022/23. Od odpadnięcia z Ligi Mistrzów i niemrawego wejścia w ligę minęło już jednak trochę czasu i „Stara Dama” powoli stabilizuje swoją formę. Obecnie „Bianconeri” zajmują 3. miejsce w tabeli Serie A.

Lista transferowa

Massimiliano Allegri przez długi czas musiał zmagać się z plagą kontuzji, która nawiedziła ekipę z Turynu. Choć większość piłkarzy wraca już do gry, to trudno im odnaleźć właściwą formę. W związku z tym „La Gazzetta dello Sport” podała, że powstała lista z zawodnikami, których Juventus będzie chciał sprzedać latem.

Listę niepotrzebnych graczy otwierają Alex Sandro i Juan Cuadrado. W przypadku tej dwójki najbardziej zadziałał wiek. Pierwszy ma 31, zaś drugi już 34 lata. Zarząd uznał, że są już za starzy, aby dać od siebie coś więcej.

Kolejnymi na liście mają być Weston McKennie oraz Adrien Rabiot. Massimiliano Allegri ma być niezadowolony z postawy wspomnianych zawodników. Do nich dorzucono także Leandro Paredesa, który jest wypożyczony z PSG. Juventus nie zamierza wykupować Argentyńczyka.

Na liście znalazło się również kilka innych nazwisk. „Stara Dama” ma być między innymi zainteresowana sprzedaniem Matti de Sciglio, który dopiero co przedłużył kontrakt do 2025 roku. Podobnie ma się sytuacja Daniele Ruganiego, którego opcję wypożyczenia do Sampdorii niedawno odrzucono.

Dźwięki z filmu pornograficznego na antenie „BBC Sport”. Wpadka podczas transmisji [WIDEO]

Kuriozalna sytuacja zdarzyła się podczas studia Pucharu Anglii. Widzowie wczorajszej transmisji w pewnym momencie zostali „uraczeni” dźwiękami z filmu pornograficznego. Prowadzący program, Gary Lineker starał się zachować spokój i profesjonalnie kontynuować swoją wypowiedź. 

Wczorajsze spotkania FA Cup zakończyły się bez większych sensacji. Niespodzianki działy się za to w niesportowym wydaniu. W meczu Wolves z Liverpoolem były np. problemy z VAR-em i gasnącym światłem. Dziwnych sytuacji nie zabrakło także w studiu „BBC Sport”.

Dźwięki z filmu pornograficznego

Gdy nastała przerwa stacja wyemitowała studio, które prowadził Gary Lineker. Dość niespodziewanie wypowiedź Anglika została przerwana. Nagle w tle pojawiły się donośne dźwięki filmu pornograficznego.

Lineker mimo wyraźnego rozbawienia całą sytuacją zdecydował się kontynuować program. Połączył się nawet z Alanem Shearerem.

https://twitter.com/Oghenerie_jnr/status/1615488235924324354?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1615488235924324354%7Ctwgr%5Ea9283f1ef4f2e3d6b5ed0a05b3ee255ef926d938%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.meczyki.pl%2Fnewsy%2Fwidzowie-uslyszeli-porno-lineker-staral-sie-wybrnac-niezwykla-wpadka-na-antenie-bbc-wideo%2F204331-n

– Gol Harveya Elliota był uniesieniem [w oryginale screamer – przyp. red.], ale nie jedynym, które mieliśmy tej nocy – mówił później prezenter. 

Lineker zamieścił także na Twitterze zdjęcie telefonu. Urządzenie miało być przymocowane do jednego z siedzeń w studiu.

https://twitter.com/GaryLineker/status/1615435956290551810?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1615435956290551810%7Ctwgr%5Ea9283f1ef4f2e3d6b5ed0a05b3ee255ef926d938%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.meczyki.pl%2Fnewsy%2Fwidzowie-uslyszeli-porno-lineker-staral-sie-wybrnac-niezwykla-wpadka-na-antenie-bbc-wideo%2F204331-n

„BBC” wydało już oświadczenie w całej sprawie i przeprosiło za zaistniałą sytuację.

– Przepraszamy wszystkich widzów, którzy zostali urażeni podczas relacji na żywo z meczu piłki nożnej. Badamy, jak do tego doszło – napisali Brytyjczycy. 

Zaskakujący pomysł Napoli. Chcą ściągnąć niewypał transferowy FC Barcelony

Według informacji włoskich dziennikarzy działacze Napoli kontaktowali się z otoczeniem Adamy Traore. Hiszpan miałby być wzmocnieniem w bocznych sektorach boiska. Transfer potencjalnie odbyłby się jednak dopiero po wygaśnięciu kontraktu.

Napoli w tym sezonie pewnie zmierza po mistrzostwo Włoch. „Azzurrii” liderując w tabeli Serie A, utrzymując pewną przewagę nad resztą stawki. Nad drugim AC Milanem mają 9 punktów przewagi. Zamykający podium Juventus traci do neapolitańczyków aż 10 „oczek”.

Plan na przyszłość

Mimo zbudowania dużej przewagi w lidze Napoli nie zapomina o patrzeniu w przód. W związku z tym klub zamierza powoli dokonywać wzmocnień na przyszły sezon. Jednym z nich może być Adama Traore. 26-latek odrzucił ostatnio ofertę przedłużenia kontraktu z Wolverhampton, co chciałby wykorzystać lider Serie A.

Alfredo Pedulla twierdzi, że działacze skontaktowali się już z samym zawodnikiem i przedstawili mu swoją ofertę. Co prawda Traore nie dał jednoznacznej odpowiedzi. Ta ma dopiero nadejść, jednak dziennikarz sugeruje, że wszystko powinno ułożyć się pozytywnie dla klubu spod Wezuwiusza.

https://twitter.com/SSCNapoliNews_/status/1615492433332019201?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1615492433332019201%7Ctwgr%5E1091647cc6cdf5c963597b4482d7ed719aeb1fad%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.meczyki.pl%2Fnewsy%2Fnie-poradzil-sobie-w-fc-barcelonie-moze-trafic-do-napoli-wlosi-pracuja-nad-zaskakujacym-transferem%2F204336-n

Warto przypomnieć, że Traore ma za sobą niezbyt udany epizod w FC Barcelonie. Mimo dobrego wejścia do zespołu rok temu, w ciągu kilku miesięcy uzbierał zaledwie 1 bramkę i 4 asysty w 28 występach.

KTS Weszło pozyskał byłego reprezentanta Polski! Duży transfer klubu Stanowskiego

KTS Weszło dokonał ciekawego wzmocnienia. Klub Krzysztofa Stanowskiego podpisał Igora Lewczuka, który ostatnio występował w Zniczu Pruszków. Środkowy obrońca ma przeszłość w Ekstraklasie, Ligue 1 oraz reprezentacji Polski. 

Krzysztof Stanowski potrafi dokonywać ciekawych transferów w swoim klubie. Do KTS-u Weszło dołączyło już kilku znanych zawodników. Z najświeższych tego typu przypadków można wymienić, chociażby, Jakuba Koseckiego.

„Nie wyobrażam sobie życia bez piłki”

Teraz do ekipy z Warszawy dołączył kolejny piłkarz z przeszłością w reprezentacji Polski. KTS ogłosił pozyskanie Igora Lewczuka, który ostatnio występował w Zniczu Pruszków. W bieżącym sezonie stoper nie wystąpił w żadnym meczu, ze względu na kontuzję, jednak w poprzednim zanotował 28 spotkań. Strzelił nawet jednego gola.

– Oczekuję przede wszystkim od siebie, że wrócę do poziomu prezentowanego przed urazem. Skupiam się na tym, żeby wejść jak najlepiej do drużyny, uwielbiam rywalizację, uwielbiam się męczyć. Na razie nie wyobrażam sobie życia bez piłki, robię i zrobię wszystko, aby jak najszybciej wrócić na ten wysoki poziom, jaki prezentowałem przed kontuzją – mówił Lewczuk w rozmowie z klubowymi mediami. 

– Przed kontuzją nie wyobrażałem sobie, że przestanę grać w piłkę w bliższej perspektywie. Uwielbiam rywalizacje i szatnie. Nieważne czy jest to Ekstraklasa, czy klasa B. Wracając do pytania, to tak, oczywiście widzę się w drużynie w przyszłych sezonach. Nie potrafię przewidzieć przyszłości, ale mam nadzieję, że zdrowie dopisze, a ja zrobię wszystko by o to zadbać, ponieważ nawet na nieco niższym poziomie trzeba codziennie nad tym zdrowiem pracować! – dodał.

KTS Weszło jest liderem I Grupy Mazowieckiej (V liga). Nad drugim Sokołem Serock ma aż 13 punktów przewagi.

Tak Louis van Gaal zareagował na zwolnienie z United. „Wróciłam i zobaczyłam, że płacze”

Louis van Gaal bardzo mocno przeżył zwolnienie z Manchesteru United kilka lat temu. Żona holenderskiego trenera opowiedział o tym, jak wyglądała reakcja jej męża. Szkoleniowiec nie krył łez. 

Van Gaal należy do zdecydowanej czołówki trenerów ostatnich kilkudziesięciu lat. W swojej karierze świętował wiele triumfów. Ostatnim klubem, który prowadził, był Manchester United w latach 2014-2016.

Łzy po dymisji

Niestety przygoda z „Czerwonymi Diabłami” była dla Holendra trudna. Już w drugim sezonie van Gaal został zwolniony, choć Manchester sięgnął wówczas po zwycięstwo w Pucharze Anglii. W Premier League zajęli jednak dopiero piąte miejsce.

Żona szkoleniowca wróciła do tamtego okresu. Wspomina, że na zwolnienie jej męża wskazywało sporo oznak już dużo wcześniej. On sam nie spodziewał się jednak takiej decyzji zarządu.

– Wiedziałam, że Louis zostanie zwolniony z Manchesteru United. Czułam to. Był tam specjalny pokój, zawsze mieliśmy miłe spotkania z legendami klubu, Aleksem Fergusonem czy Bobbym Charltonem. Nagle przestali się z nami witać, tylko machali z daleka. Coś było nie tak. To kobieca intuicja – powiedziała Truus van Gaal. 

– Ed Woodward zdementował, że Louis zostanie zwolniony. Mój mąż dał temu wiarę. Powiedziałam mu wtedy: „Louis, zostaniesz zwolniony. Podejdź do tego mądrze”. I zatrzasnęłam drzwi od mieszkania – wspominała.

Van Gaal miał być przekonany, że dokończy kontrakt na Old Trafford. Został jednak zwolniony, jak ostrzegała go żona. Holendra poruszyła ta decyzja. Po dymisji nie krył łez.

– Po finale Pucharu Anglii Louis powiedział: „Zrobiliśmy to!”. Odpowiedziałam, że mówią, że zostanie zwolniony. Wściekł się. „Dlaczego musiałaś zepsuć mi imprezę? Skończ z tymi bzdurami”. Później do mnie zadzwonił. Zapytał, czy mogę wrócić do domu. Słyszałam, że jest załamany, więc powiedziałam, że już jadę. Kiedy wróciłam, zobaczyłam, że płacze. Przytuliłam go. Też miałam łzy w oczach – zdradziła żona szkoleniowca. 

Znany szkoleniowiec faworytem do objęcia reprezentacji. Może współpracować z Polakiem

Poszukiwania nowego selekcjonera dla reprezentacji Polski powoli wchodzą w decydującą fazę. Według sport.pl największe szanse na przejęcie „Biało-Czerwonych” ma teraz Vladimir Petković. W tle toczy się także negocjowanie sztabu dla szkoleniowca. 

Jeszcze w styczniu mamy poznać nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Cezary Kulesza od wygaśnięcia kontraktu Czesława Michniewicza szuka dla niego następcy. Prezes PZPN potwierdzał już, że pod uwagę brani są tylko zagraniczni szkoleniowcy. Nie oznacza to jednak, że przy kadrze nie zobaczymy Polaka.

Współpraca i nowy faworyt

Przede wszystkim Kulesza miał już zdecydować się na konkretnego trenera. Według sport.pl wybór prezesa padnie na Vladimira Petkovicia. Bośniak miał zrobić najlepsze wrażenie na Łukaszu Wachowskim, który zajmuje się procesem rekrutacyjnym.

Przede wszystkim szkoleniowiec cechował się entuzjazmem i otwartością, ale i chęcią współpracy. 59-latek miał pozytywnie zareagować na pomysł dokooptowania do jego sztabu polskiego trenera, który pełniłby funkcję asystenta oraz łącznika między kadrą a PZPN-em. A taki właśnie plan ma mieć Cezary Kulesza.

– Nie przedłużając kontraktu z Michniewiczem, Kulesza znów pomyślał o zagranicznym następcy. I znów ma plan, by obok niego umocować Polaka – trenera-asystenta, który będzie łącznikiem między kadrą a PZPN – czytamy na sport.pl.

Kogo możemy zobaczyć w roli trenera-asystenta? Portal, powołując się na słowa Kuleszy, sugeruje, że nowy selekcjoner współpracowałby z jednym z wymienianych wcześniej kandydatów do pracy z kadrą. Mowa o: Marcinie Broszu, Janie Urbanie, Piotrze Stokowcu, Jacku Magierze, Ireneuszu Mamrocie, Michale Probierzu czy Macieju Bartoszku.

 

Kolejny faworyt odpadł z wyścigu o posadę selekcjonera reprezentacji Polski

Herve Renard był jednym z największych faworytów do objęcia reprezentacji Polski po Czesławie Michniewicza. Francuskie „Le Figaro” podaje jednak, że trener Arabii Saudyjskiej odmówił PZPN-owi i nie obejmie „Biało-Czerwonych”. 

W najbliższych dniach powinna wyjaśnić się kwestia selekcjonera reprezentacji Polski. Wraz z końcem ubiegłego roku z kadry odszedł Czesław Michniewicza. Cezary Kulesza zdecydował się nie przedłużać kontraktu 52-latka, który wygasł 31 grudnia.

Kolejny odpadł z karuzeli

Od momentu rozstania z Michniewiczem w mediach aż huczy od plotek na temat jego potencjalnego następcy. Najczęściej przewijała się kandydatura Herve Renarda, który sam nie wykluczał objęcia „Biało-Czerwonych”. Kibice także byli zwolennikami zatrudnienia Francuza.

Wiele wskazuje jednak na to, że do takiej współpracy nie dojdzie. Francuskie „Le Figaro” przekazuje, że Renard odmówił PZPN-owi współpracy. Choć szkoleniowiec zapowiadał, że chciałby spróbować się w silniejszej reprezentacji, to prawdopodobnie nie będzie to Polska.

https://twitter.com/Sport24Team/status/1615252319100145671?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1615252319100145671%7Ctwgr%5Eb55a44848dcc91016b7fbe0aba59c4a91f953529%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fsport.tvp.pl%2F65699808%2Fmedia-herve-renard-nie-bedzie-selekcjonerem-reprezentacji-polski

Arabia Saudyjska nieźle zaprezentowała się pod wodzą Renarda na mundialu w Katarze, pokonując sensacyjnie Argentynę (2-1). 54-latek w swoim dorobku ma jednak już sukcesy z innymi reprezentacjami. W 2012 i 2015 roku wygrał Puchar Narodów Afryki, kolejno z Zambią i Wybrzeżem Kości Słoniowej. Warto także odnotować, że w 2018 roku z Marokiem awansował na mundial po raz pierwszy od 20 lat.

Mkhitaryan wywołał skandal na skalę międzynarodową. Poszło o mapę Armenii

Henrikh Mkhitaryan wywołał międzynarodowy skandal, pokazując… rysunek. Mowa o mapie Armenii, na której zaznaczono także Górski Karabach. Teren ten należy do Azerbejdżanu i od lat trwa o niego spór. 

Relacje Armenii i Azerbejdżanu są napięte już od bardzo dawna. Kraje spierają się o to, do kogo powinien należeć teren Górskiego Karabachu. Oficjalnie uznawany jest on za przynależny do drugiego z państw. Większość zamieszkująca region to jednak Ormianie.

Międzynarodowy skandal

Teraz sytuację dodatkowo podburzył Henrikh Mkhitaryan. Zawodnik Interu Mediolan wziął udział w programie telewizji klubowej, w którym piłkarze mieli się przedstawić i opowiedzieć coś o sobie. Niespodziewanie Ormianin pokazał mapę Armenii, na której zaznaczono także Górski Karabach. Wywołało to spore oburzenie, największe naturalnie w Azerbejdżanie.

https://twitter.com/CnaBrasil2/status/1614982606864384001?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1614982606864384001%7Ctwgr%5E20ac51f30912744c13366be78145b39dbe8f938e%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.sport.pl%2Fpilka%2F76494629365104pilkarz-interu-wywolal-miedzynarodowy-skandal-pokazal-rysunek.html

Sprawą natychmiast zainteresował się także Azerski Związek Piłki Nożnej (AFFA). Federacja poinformowała, że zamierza zgłosić zachowanie Mkhitaryana do UEFA oraz Włoskiego Związku Piłki Nożnej. Azerowie wnosić będą o ukaranie piłkarza Interu Mediolan.

 

Richarlison podsumował spięcie z bramkarzem Arsenalu. Oskarża rywala o brak szacunku

Emocje po niedzielnych derbach Londynu wciąż nie gasną. Oskarżenia w stronę Aarona Ramsdale’a wysunął Richarlison. Według Brazylijczyka bramkarz Arsenalu wykazał się brakiem szacunku. 

„Kanonierzy” pokonali rywali zza miedzy 2-0, i to na ich boisku. Po ostatnim gwizdku nie brakowało negatywnych emocji i spięć między zawodnikami.

Brak szacunku?

Głównie podkreślano konflikt Aarna Ramsdale’a, a więc bramkarza Arsenalu i Richarlisona, napastnika Tottenhamu. Brazylijczyk zaatakował rywala, po czym został odepchnięty. Następnie golkipera kopnął jeden z kibiców „Kogutów”.

https://twitter.com/TheBOMBOMs/status/1614814259254550528?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1614814259254550528%7Ctwgr%5E7009fedfd0f2733e8ace2b5fa934b1f712f0686c%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.meczyki.pl%2Fnewsy%2Fburza-po-derbach-londynu-pilkarz-tottenhamu-oskarzyl-ramsdalea-tego-mu-zabraklo%2F204239-n

Jak udało się ustalić, całą sytuację sprowokował sam Ramsdale, który wykonywał triumfalne gesty w kierunku sympatyków Tottenhamu. Zachowanie nie spodobało się ani kibicom, ani Richarlisonowi, który postanowił zareagować. Brazylijczyk mówił o tym także w pomeczowym wywiadzie.

– To, co naprawdę mi się nie podobało, to fakt, że bramkarz Arsenalu świętował przed naszymi kibicami. To brak szacunku. Ma swoich kibiców, niech cieszy się z nimi – stwierdził napastnik. 

– Trzeba szanować inne drużyny. Ramsdale tego nie zrobił. Poszedłem do niego z tego powodu – podsumował Richarlison. 

Wisła Kraków wystąpiła do FIFA o ukaranie klubu z Arabii Saudyjskiej i… udało się!

Wisła Kraków spierała się z Al-Taawon FC o pieniądze z transferu Aschrafa El Mahdiouiego. Sprawa trafiła do FIFA i wygrała ją „Biała Gwiazda”. Saudyjczycy zostali ukarani i będą musieli zapłacić polskiemu klubowi. 

El Mahdioui spędził w Krakowie zaledwie pół roku. Do Wisły trafił z AS Trencin latem 2021 roku, a już zimą trafił do Arabii Saudyjskiej, gdzie podpisał dwuletni kontrakt z Al-Taawon FC. Transakcja miała zamknąć się w okolicy 2,2 mln dolarów.

Spór o pieniądze

Od transferu Holendra minął jednak już ponad rok, a Saudyjczycy w dalszym ciągu Wiśle nie zapłacili. Sprawa trafiła więc do FIFA. Krakowianom udało się ją wygrać, a Al-Taawon został zobligowany do wypłacenia miliona dolarów wraz z odsetkami od ostatniej raty. Na konto „Białej Gwiazdy” w grudniu wpłynęło jedynie 15 proc. kwoty.

„Przegląd Sportowy Onet” przekazał, że sprawa się na tym nie zakończyła. W związku z problemami finansowymi arabskiego klubu, działacze Wisły wystąpili do FIFA o ukaranie Al-Taawon zakazem transferowym. Federacja zdecydowała się przychylić do tej prośby.

Jakub Kiwior „klejnotem w Spezii”. Piękne słowa o 22-latku

Działacze Spezii mają wielką nadzieję na spieniężenie Jakuba Kiwiora. Federico Gennarelli z „Corriere dello Sport” na łamach „WP Sportowe Fakty” przyznał, że Polak jest traktowany w klubie jak „klejnot”.  

Jakub Kiwior od dłuższego czasu jest łączony z transferem do lepszego klubu. Opinię o 22-latku nieco zaburzył występ na mistrzostwach świata, gdzie często wyglądał niepewnie. Dodatkowo obecnie w Spezii także notuje gorszy okres. Nie wypłynęło to jednak na wycenę 9-krotnego reprezentanta Polski, za którego trzeba będzie zapłacić blisko 20 mln euro.

„Klejnot”

W rozmowie z „WP Sportowe Fakty” o Kiwiorze wypowiedział się włoski dziennikarz z „Corriere dello Sport”. Federico Gennarelli twierdzi, że w Spezii wiązane są olbrzymie nadzieje z młodym obrońcą.

– Jakub Kiwior to autentyczny klejnot w Spezii. Robert Platek (właściciel klubu – przyp. red.) ma nadzieję, że wiele drużyn latem zaoferuje za niego ponad 20 milionów euro, aby sprzedać go z dużym zyskiem – mówił Gennarelli dla „WP”.

Dziennikarz opowiedział także o klubach, które są zainteresowane sprowadzeniem 22-latka. Nie brakuje wśród nich wielkich drużyn.

– Właściwie konkretne zainteresowanie wyraziły Juventus i Napoli, ale w grze są także Borussia Dortmund i RB Lipsk. Moim zdaniem Kiwior odejdzie ze Spezii latem, ale tylko, gdy będzie to świetny transfer. Jest bowiem przeznaczony do gry w drużynie z najwyżej półki – przyznał.

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.