Dudek nie widzi Piszczka w sztabie Santosa. „Kompletny bezsens”

Fernando Santos niebawem na stałe zamieszka w Polsce. Portugalczyk oficjalnie rozpocznie tym samym swoją pracę z „Biało-Czerwonymi”. W jego sztabie potencjalnie może znaleźć się Łukasz Piszczek. Jerzy Dudek nie jest jednak fanem tego pomysłu. 

Prezentacja Fernando Santosa odbyła się pod koniec stycznia. Nowy selekcjoner zapowiedział, że zamierza na stałe zamieszkać w Polsce od lutego. We wtorek 68-latek kończy urlop i ma pojawić się w naszym kraju, aby oficjalnie zacząć pracę z reprezentacją.

Bez Piszczka w sztabie?

Na powitalnej konferencji potwierdzono, że PZPN chciał, aby w sztabie Santosa znaleźli się polscy asystenci. Portugalczyk rozmawiał z dwoma kandydatami, o czym sam szczerze powiedział. Byli nimi Łukasz Piszczek oraz Tomasz Kaczmarek.

Większość kibiców czy dziennikarzy pozytywnie nastawia się na współpracę Santosa z Piszczkiem. Sceptyczny jest natomiast Jerzy Dudek. W felietonie dla „Przeglądu Sportowego” były reprezentant Polski opisał, czemu nie widzi 37-latka w tej roli.

Słyszę, że rola Łukasza ma się ograniczać do obecności na zgrupowaniach, gdzie ma być gościem specjalnym, co uważam za bezsensowne. Albo ma być pełnoprawnym członkiem sztabu, który np. pojedzie na obserwację i będzie pomagał w komunikacji na linii trener klubowy – zawodnik. To mogłoby go rozwinąć na przyszłość. Jeżdżenie jedynie na zgrupowania w roli dobrego ducha, uważam, za kompletny bezsens, zarówno dla Łukasza, jak i dla reprezentacji – napisał Dudek. 

Ubieranie Piszczka w dres, aby jedynie się przyglądał z boku na to wszystko, mija się z celem. Lepiej wybrać takie osoby, które na tym skorzystają i które będą czynnie uczestniczyć w rozwoju kadry. Taki powinien być cel główny – dodał. 

W najbliższych dniach powinniśmy dowiedzieć się, kto zasili sztab Santosa. 68-latek będzie mieć okazję na pokazanie swojego warsztatu już w marcu. Wówczas „Biało-Czerwoni” zagrają dwa mecze – z Czechami (24.03) i Albanią (27.03) w ramach eliminacji Euro 2024.