Prawdziwy Neymar okregówki! Peszko ma zarabiać w Wieczystej…

Sławomir Peszko został nowym piłkarzem Wieczystej Kraków. Będzie grać w okręgówce i to naprawdę za duże pieniądze!

O przejściu Peszki do krakowskiego klubu mówiło się przez ostatnich kilka miesięcy, kiedy to piłkarz dowiedział się, że nie będzie miał miejsca w składzie Lechii Gdańsk. Sławek sam zadeklarował chęć gry dla Wieczystej, ale przed podpisaniem kontraktu obie strony dały sobie czas na przemyślenie wszystkich aspektów.

– W końcu w wieku 35 lat mogę podjąć decyzję nie patrząc na menedżerów, którzy mi coś doradzają, na niektórych dziennikarzy, którzy coś o mnie napiszą i proponują mi ten czy inny klub czy też różnych kibiców, którzy twierdzą że się wypaliłem. Teraz po prostu ja, Sławomir Peszko, idę do Wieczystej i chcę temu klubowi pomoc w dwóch awansach. Chcę się odwdzięczyć mojemu przyjacielowi panu Kwietniowi, który mi pomógł w Wiśle Kraków. Teraz jest czas żebym ja jemu pomógł i dlatego wybrałem ten kierunek! – powiedział cytowany przez oficjalną stronę internetową klubu Peszko

Mówi się, że Sławomir Peszko ma zarabiać tyle, co w Lechii Gdańsk, czyli około 70 tysięcy złotych miesięcznie! Wojciech Kwiecień, który jest właścicielem sieci aptek oraz inwestorem Wisły Kraków, już wcześniej wspominał, że jest w stanie zaproponować byłemu reprepretantowi Polski kontrakt na poziomie ekstraklasowym.

Biznesmem ma w planach w ciągu kilku najbliższych wprowadzić Wieczystą na wyższy poziom. W najbliższym czasie przewiduje się jeszcze kilka ciekawych wzmocnień. Ostatnio krakowski klub z okręgówki sprowadził Patryka Kołodzieja i Mateusza Gamrota, którzy wcześniej grali dla III-ligowego Hutnika. Nie wszyscy jednak są pozytywnie podchodzą do pomysłu kwietnia w sprawie wynagrodzenia dla Peszki. 

Nie znam szczegółów jego umowy w Gdańsku, ale podejrzewam, że mówimy o pieniądzach rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych miesięcznie. Szokujące są dla mnie doniesienia, że Peszko miałby dostać kontrakt na poziomie tego z Lechii – napisał Dziekanowski dla „Przeglądu Sportowego” –  Tak wysokie zarobki na tym poziomie w klasie okręgowej to już jest patologia. Peszko, jeśli podpisze kontrakt, będzie miał okazję poczuć się jak Brazylijczyk Neymar w Paris Saint-Germain. Różnica między zarobkami Peszki a pozostałych zawodników tej drużyny może być równie wielka, jak Brazylijczyka w PSG – dodał.

Miły gest Rafała Gikiewicza. Jako jedyny…

Union Berlin po sobotnim zwycięstwie nad FC Koeln zwiększył swoje szanse na utrzymanie w lidze. Nikt nie kwapił się do świętowania z tego powodu. No może poza Rafałem Gikiewiczem, o którego zachowaniu piszą niemieckie media.

Friedrich i Gentner zapewnili zwycięstwo Unionowi Berlin w spotkaniu z FC Koeln, które drużyna ze stolicy wygrała 2:1. Dzięki temu mają większe szanse na utrzymanie się w Bundeslidze. Na 3 kolejki przed końcem Union Berlin zajmuje 13. miejsce i ma 7 punktów przewagi nad miejscem barażowym i aż 15 nad strefą spadkową.

Tylko głupie błędy mogą zabrać utrzymanie zespołowi z Berlina. Jednak, po sobotnim zwycięstwie, nikt nie kwapił się aby okazywać jakąkolwiek radość.

Za wcześnie na świętowanie – mówią zgodnie osoby związane z Unionem Berlin

Piłkarze i sztab Unionu Berlin apelują o spokój i chłodną głowę. Jednym graczem, który emocjonalnie podchodzi do takich rzeczy, jest Rafał Gikiewicz. Sam po ostatnim gwizdku w Kolonii podszedł pod pusty sektor kibiców gości. Udawał, że cieszy się wraz z fanami. Żaden z kolegów z drużyny nie zdecydował się do niego dołączyć. 

Dziękujemy, że dajesz z siebie wszystko do ostatniego meczu – napisał jeden fanów Unionu Berlin

Jestem dumny z gry w Unionie – odpisał mu Gikiewicz

Ciekawy pomysł na połączenie dwóch lig. Chcą stworzyć europejską potęgę!

Belgowie i Holendrzy dyskutują nad stworzeniem wspólnej ligi, która miałaby pomóc zmniejszyć dystans do europejskiej czołówki. O projekcie mówi się już kilka lat, jednak dopiero teraz UEFA jest w stanie rozważyć ten pomysł. 

BeNeLiga miałaby być fuzją ligi belgijskiej i holenderskiej. Rozgrywki tworzyłoby 18 zespołów – 10 holenderskich i 8 belgijskich. Według projektu zespoły miałby grać 34 kolejki, bez jakichkolwiek baraży czy faz pucharowych. Z ligi spadałyby 2 lub 4 zespoły z ligi – po jednym lub po dwa z każdego kraju. Według założeń, BeNeLiga miałaby zostać numerem 6 w Europie, zaraz za Anglią, Hiszpanią, Włochami, Niemcami i Francją.

150 lat od powstania piłki nożnej pora spojrzeć na naszą przyszłość. Ostatnie triumfy odnosiliśmy ponad 20 lat temu. Kibice czekają na triumfy w Europie – napisano w broszurze promującej BeNeLigę

Nie wiadomo jeszcze, które drużyny miały by grać  tam na co dzień, za to te, którym nie udałoby się zakwalifikować, rozgrywałyby swoje mecze w ligach krajowych, a najlepsze awansowałyby do BeNeLigi. 

Nad projektem pracuje 5 klubów z Belgii i 6 z Holandii. W najbliższym czasie agencja Deloitte ma przedstawić raport o sytuacji finansowej i prawnej całego przedsięwzięcia. Wiadomo już, że kontrakty marketingowe i telewizyjne mogłyby przynieść dochody w granicach 250-400 milionów euro.

Rebić stracił kontakt z bazą. Brutalny faul Chorwata [WIDEO]

Po trzech miesiącach przerwy włoska piłka wróciła do życia. Niektórzy zawodnicy przez ten czas zajmowali się chyba czymś innym, niż piłką, jak na przykład Ante Rebić, który zaprezentował cios z kung-fu na przeciwniku.

https://twitter.com/RainingGoals/status/1271523260576878592?s=20

Transfer Wernera do Chelsea stoi pod znakiem zapytania?

Ostatnio świat obiegła informacja, że  Timo Werner ma zostać nowym napastnikiem Liverpoolu. Przepraszam, Chelsea. Jednak pojawiły się małe problemy przy transferze. Niemiec nie może jechać do Anglii, a lekarze The Blues po powrocie od naszych zachodnich sąsiadów musieliby spędzić 2 tygodnie na kwarantannie. Nie pozostało nic innego, jak czekać, aż sytuacja na świecie się uspokoi.

Timo Werner był bliski przejścia do Bayernu Monachium, jednak postanowił przedłużyć kontrakt z Lipskiem, aby jego klub mógł więcej na nim zarobić. Niedawno o Niemcu marzył Liverpool, ale ich plany zakończyły się fiaskiem, a okazję postanowili wykorzystać The Blues. 

Trzeba będzie jednak trochę poczekać na transfer. Wina nie leży po stronie Wernera czy też Chelsea, a koronawirusa. Niemiec nie może lecieć do Londynu na testy, bez których nie zostanie podpisany kontrakt. Zabraniają mu zasady izolacji i higieny wprowadzone przez DFL, aby dokończyć obecny sezon Bundesligi. Natomiast jeśli lekarze Chelsea zdecydowaliby się przyjechać do Niemiec, to musieliby odbyć dwutygodniową kwarantannę po powrocie do Anglii.

Teoretycznie można zrobić badania w niemieckim związku u certyfikowanych lekarzy,  ale działacze wolą poczekać. Europa łagodzi restrykcje i być może już niedługo będziemy swobodnie latać samolotami, bez myślenia o jakiejś kwarantannie. Pytanie czy po drodze nie pojawi się ktoś, kto postawi wszystko na jedną kartę, aby od przyszłego sezonu reprezentować barwy Chelsea? Wtedy los Timo Wernera może stanąć pod znakiem zapytania.

Kluby z Premier League mogą stracić aż miliard funtów z powodu koronawirusa!

Od kilku miesięcy na świecie panuje pandemia koronawirusa. Przez moment świat stał w miejscu, ale na szczęście wszystko zaczyna wracać do normy. Niestety, ten trudny czas odbił się mocno na naszych kieszeniach. Kluby Premier League mogą stracić na tej całej sytuacji nawet miliard funtów!

Deloitte to brytyjska firma zajmują się między innymi doradztwem finansowym. Twierdzą oni, że kluby angielskiej ekstraklasy już odnotowały stratę łącznie w wysokości 500 milionów funtów. Spowodowane jest to  brakiem zysków z praw do transmisji oraz walką z wirusem. Mogą stracić kolejne pół miliarda z tego powodu, które uda im się odzyskać, jeżeli ten i następny sezon zostaną rozegrane.

Przewiduje się, że kluby w nadchodzącym sezonie mogą zarobić tylko połowę tego, co w normalnym czasie uzyskaliby z przychodów. Najgorzej wypadają zespoły, które w latach 2018-2019 zarobiły najwięcej.

Przypominamy, że Premier League wraca do gry już za tydzień!

Klub z małopolskiej okręgówki się wzmacnia. Na celowniku nie tylko Peszko!

Sławomir Peszko jest bliski podpisania kontraktu z Wieczystą Kraków, z klubem, który na codzień występuje w małopolskiej okręgówce. Nie jest to jedyna bomba, którą klub z Krakowa ma przygotowaną.

O przejściu Peszki do klubu z Krakowa mówi się już od kilku miesięcy. Zarząd Wieczystej był w stanie zaproponować mu kontrakt na ekstraklasowym poziomie. Do transferu jednak nie doszło i na powrót sagi musieliśmy poczekać kilka miesięcy.

– Wiadomo, że każdy chce mieć u siebie byłego reprezentanta Polski. Rozmowy przebiegły bardzo dobrze, Sławek chce do nas przyjść. W ciągu dwóch dni wszystko powinno się wyjaśnić, bo pozostały jeszcze do ustalenia pewne rzeczy między zawodnikiem a właścicielem klubu. (…) Temat pierwszy raz pojawił się pod koniec tamtego roku. Później to się odwlekało, ale znów usiedliśmy do rozmów. W ogóle nie trzeba było przekonywać Sławka do tego pomysłu, sam do nas przyjechał (śmiech). Pozyskanie Peszki będzie kolejnym etapem projektu, który stworzyliśmy. Mamy długoterminowe plany, czynimy duże inwestycje. Dysponujemy silną kadrą – powiedział trener Wieczystej dla Onetu

Przemysław Cecherz zaznaczył również, że to niejedyny ich pomysł na transfer. W zanadrzu mają jeszcze kilka nazwisk z przeszłością w Ekstraklasie. Dodatkowo klub ma zamiar mocno postawić na młodzież. W zamiarze Wieczystej jest utworzenie zespołu rezerw.

Krakowski klub na codzień występuje w okręgówce. Wojciech Kwiecień, który jest inwestorem między innymi Wisły Kraków, postanowił włożyć pieniądze w Wieczystą oraz sprawdzić kilku graczy z ekstraklasową i pierwszoligową przeszłością na poważnych kontraktach. Wszystko jest na dobrej drodze, aby dołączył do nich Peszko.

Piłkarze Lechii przeszkadzali uczniom podczas matury?

Od poniedziałku na terenie całego kraju uczniowie piszą matury. Nie dosyć, że odbywają się miesiąc później, niż to było planowane, to do tego jeszcze napływają informacje o przeciekach i możliwości anulowania egzaminów z tego powodu w niektórych województwach. Dodatkowo przed głównym wejściem jednego z gdańskich liceów przedmeczowy rozruch odbywali piłkarze Lechii Gdańsk. I to podczas matury z matematyki.

Słabsze momenty

Lechia Gdańsk w ramach 29. kolejki podejmowała u siebie Cracovię, z którą przegrała 1:3. W dniu meczowym piłkarze wybrali się na rozruch. Problem w tym, że robili to przed jednym z gdańskich liceów, podczas gdy uczniowie pisali maturę z matematyki.

Jeden z nauczycieli powiedział, że rozmawiał z koordynatorem drużyny przed szkołą. Członek sztabu poinformował go, że posiadają pozwolenie z miasta, a jeżeli mu nie wierzy, to może zadzwonić do urzędu. Nauczyciel zapytał go czy dyrekcja wie o tym, na co koordynator zapytał: „a co? Nie lubi pan Lechii?”. Dopiero po interwencji władz szkoły drużyna opuściła trawnik.

Wyszedłem przed szkołę po egzaminie i zobaczyłem, że jak zwykle przed meczem robią rozruch. Widziałem też, jak nauczyciel ze szkoły rozmawia z kimś ze sztabu – mówi jeden z uczniów.

Z naszych informacji wynika, że to nie pierwszy raz, kiedy piłkarze Lechii Gdańsk przeprowadzają rozruch pod tym liceum. Uczniowie relacjonują, że już kilka razy widzieli biało-zielonych trenujących na przyszkolnych terenach.

Karbownik bliski przejścia do Serie A!

Według informacji włoskiego dziennikarza, Umberto Chiariello, Michał Karbownik może wkrótce zmienić klubowe barwy. Transferem młodego Polaka z Legii Warszawa interesuje się Napoli.

W ostatnich tygodniach w internecie można znaleźć mnóstwo ciekawych newsów na temat Michała Karbownika. Młodym Legionistą interesują się takie kluby, jak FC Barcelona, Real Madryt, Tottenham, PSV czy Manchester City. Dziennikarze spekulują, że może to być najwyższy transfer w historii Ekstraklasy. Mówi się, że Legia zarobi na Karbowniku nawet 10 milionów euro!

Umberto Chiariello twierdzi, że Napoli jest blisko pozyskania młodego zawodnika. Włoski klub zaproponował 4 miliony euro, jednak kolejna oferta ma być nawet 2 razy wyższa!

Cristiano Giuntoli (dyrektor sportowy Napoli) zakochał się w reprezentancie Polski do lat 19. Początkowo włodarze Napoli zaoferowali cztery miliony euro. Obecnie mówi się o siedmiu. Napoli jest bardzo blisko domknięcia umowy – oznajmił Chiariello na antenie Radio Punto Nuovo

Karbownik w tym sezonie zagrał dla drużyny z Łazienkowskiej 25 spotkań i 6 razy asystował. Jest związany z Legią kontraktem do kończą czerwca 2024 roku.

Piękny samobój Malocy! Cóż za uderzenie! [WIDEO]

W meczu 29. kolejki Ekstraklasy Lechia Gdańsk podejmowała u siebie Cracovię. Drużyna z Krakowa bez problemu wygrała 3-1,  a przy jednej drużyna z Trójmiasta ich wyręczyła. Mario Maloca strzelił naprawdę ładnego samobója.

Balotelli przyszedł na trening, a klub nie chciał go wpuścić!

Ostatnio znowu zrobiło się głośno o Balotellim. Niestety, nie chodzi o jego umiejętności, ale zachowanie. Piłkarz przestał kontaktować się z klubem i pojawiać się na treningach. Brescia postanowiła rozwiązać kontrakt z zawodnikiem w zeszłym tygodniu, a Mario… przyjść na trening.

Mario Balotelli przed sezonem dołączył do klubu z Brescii. Miał pomoc w utrzymaniu, ale 5 goli w 19 meczach nie świadczy dobrze o jego skuteczności. Na domiar złego Włoch sprawia problemy wychowawcze. Przestał pojawiać się na treningach, dzwonić. Uznał, że bezpieczniej będzie, jak zostanie w domu.

Prezes klubu stwierdził, że czas najwyższy zakończyć wybryki niesfornego Włocha, zwolnił go, a do panelu arbitrażowego włoskiej federacji złożył wniosek o jednostronne rozwiązanie kontraktu.

To dziwny chłopak, który myślami już nie jest z nami. Jego odejście jest oczywiste. To co robi teraz, niekoniecznie różni się od tego, co robił wcześniej w swojej karierze. To trochę anarchiczny typ osobowości. Podpisaliśmy z nim kontrakt, ponieważ naprawdę wierzyliśmy, że może wnieść istotny wkład do zespołu na boisku – mówi Massimo Cellino, prezes Brescii

Balotelli nie dał za wygraną. We wtorek przyjechał przebrany w strój na trening do klubowego ośrodka. Piłkarz miałby trenować indywidualnie i nadrobić zaległości. Zabrał także ze sobą zwolnienie lekarskie, które obowiązywało do poniedziałku, do godziny 21:30. Niestety, spod drzwi wygonił go ochroniarz po konsultacji z klubowym sztabem. Mario porozmawiał z kilkoma dziennikarzami, po czym udał się z powrotem do domu.

Teraz powiedzcie, że nie chcę trenować – mówił Mario

Zapewne to jeszcze nie koniec dramy z udziałem Włocha. Pozostało nam czekać na dalszy rozwój sytuacji.

Piękny gest 11-letniego kibica! Chce pomóc swojemu klubowi!

Kibice w różny sposób starają się pomóc swojemu ukochanemu klubowi. Organizują zbiórki, niektórzy wykupują udziały. Pewien 11-latek postanowił pomóc klubowi, któremu kibicuje, przekazując swoje całe kieszonkowe.

Luton Town z powodu koronawirusa ma problemy finansowe. Pewien chłopiec o imieniu Zac, który jest ich wielkim fanem, postanowił przekazać całe swoje kieszonkowe, czyli prawie 64 funty, aby w jakiś sposób pomóc klubowi. Gest jest jak najbardziej warty pochwały i godny podziwu.

Na tym nie kończy się pomysłowość chłopaka. Zac zaproponował kilka sposobów na zbiórkę pieniędzy, między innymi zoom quiz dla fanów oraz zorganizowanie przez klub półmaratonu.

Nowy rekord Lewandowskiego! Pobiegł…

Mimo tego, że Lewandowski w sierpniu kończy 32 lata, to jest jednym z najszybszych piłkarzy Bayernu Monachium. Reprezentant Polski pobił swój rekord sprinterski w Bundeslidze.

Robert Lewandowski w swoim życiu może się pochwalić nie tylko strzeleckimi osiągnięciami. W ten weekend, w meczu przeciwko Bayerowi Leverkusen, napastnik pobił swój osobisty rekord prędkości. W trakcie jednego ze sprintów kapitan reprezentacji biegł 34.8 km/h!

Jego klubowy kolega, Kingsley Coman, w zeszłym sezonie zanotował jeszcze lepszy wynik. Skrzydłowy mistrza Niemiec osiągnął prędkość 35,66 km/h! Przez jakiś czas jego wynik był oficjalnym rekordem Bundesligi.

Aktualny rekord należy do Achrafa Hakimi z Borussi Dortmund. Marokańczyk jako jedyny zawodnik w historii Bundesligi przekroczył granicę 36 km/h!