Piotr Zieliński ofiarą krytyki włoskiego polityka. Czy Polak pasuje do rywalizacji na dużej scenie?

Ostatnie tygodnie z pewnością nie należą do najlepszych w wykonaniu Napoli. Gennaro Gattuso cały czas walczy o utrzymanie posady, jednak nie tylko jemu się obrywa. Ofiarą krytyki na łamach gazety La Repubblica padł Piotr Zieliński.

Nie pasuje do Neapolu?

Guido Trombetti opisał Polaka w dzienniku wspomnianej gazety. Zdaniem polityka Piotr Zieliński nie rozwija się tak jak powinien. Trombetti zastanawia się nad tym, czy polski pomocnik pasuje do grania na wysokim poziomie.

– Po raz kolejny najbardziej mnie rozczarował. Ma niezwykłe umiejętności techniczne, natura obdarzyła go ogromnymi możliwościami, niezbędnymi do bycia mistrzem, a znowu nie potrafi tego pokazać. Zachodzi podejrzenie, że jest piłkarzem bardziej pasującym do prowincjonalnego grania, niż do rywalizacji na dużej scenie. Ma 26 lat – jak długo musimy czekać? – pyta Guido Trombetti na łamach La Repubblica.

– Czy nie jesteśmy tym zmęczeni? Czy zespół z ambicjami może funkcjonować w oczekiwaniu na coś, co prawdopodobnie nigdy się nie spełni? – cytuje Włocha portal meczyki.pl.

Reakcja trenera

Napoli przegrało ostatnio z Genuą. Zieliński był kapitanem neapolitańczyków, jednak z powodu słabej dyspozycji opuścił boisko w 54. minucie. Bilans Piotra Zielińskiego w sezonie 2020/2021 to 26 spotkań, 5 bramek oraz 5 asyst.

Źródło: La Repubblica/Bartek Szulga, Meczyki.pl

Kibice wrócą na stadiony? Dużo zależy od planu przedstawionego przez PZPN

Dziennikarz meczyki.pl Tomasz Włodarczyk przedstawił nowe informacje ws. powrotu ludzi na stadiony. Według jego doniesień polscy kibice mogą wrócić na stadiony. Fani mieliby wrócić na trybuny od marca.

Dużo zależy od planu

– We wtorek odbędzie się posiedzenie Komisji Kultury Fizycznej, Sportu i Turystyki, na którym Polski Związek Piłki Nożnej ma przedstawić argumenty, aby fani mogli dopingować swoje drużyny ze stadionów. Politycy są skłonni zgodzić się na poluzowanie restrykcji, jeśli plan będzie odpowiednio przygotowany – pisze dziennikarz na łamach meczyki.pl.

Kibice się podporządkują?

Na razie nie wiadomo jaki procent kibiców mógłby zapełnić stadiony. Rząd obawia się, czy fani podporządkują się do obowiązkowego reżimu sanitarnego. Według dziennikarza decyzja ujrzy światło dzienne 26 lutego. Kibice mieliby wrócić na stadiony od 1 marca.

Źródło: Meczyki.pl (cały tekst)

Wieczysta znów zaskakuje! Egzotyczny kierunek obozu przygotowawczego

Wieczysta Kraków zaskakuje kolejny raz. Drużyna z ligi okręgowej będzie przygotowywać się do sezonu w Dubaju. 6-ligowiec spędzi tam 9 dni na przełomie lutego i marca. Przemysław Cecherz opowiedział na łamach WP Sportowe Fakty dlaczego wybrano ten kierunek.

Zasięgnął opinii

– Zima przypomniała sobie o Polsce, więc bardzo się cieszę, że tam lecimy. Będziemy trenowali na tych samych boiskach, na których w styczniu trenowała Legia. Rozmawiałem z Cześkiem Michniewiczem i mówi, że warunki były kapitalne. Zagramy z rosyjskim II-ligowcem i z jeszcze jednym mocnym rywalem – mówi w rozmowie z WP Sportowe Fakty trener Wieczystej.

Dobre połączenie

W poprzednim roku ekipa z Krakowa wyleciała na zgrupowanie do Turcji. Nie jest to zatem pierwszy obóz poza granicami Polski dla Wieczystej. O zgrupowaniu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich przesądziły połączenia lotnicze.

– Mamy lot bezpośredni z i do Krakowa. Dzięki temu będziemy podróżowali krócej i zmniejszymy ryzyko. Do Turcji musielibyśmy lecieć z dwoma, trzema przesiadkami. Dlatego postanowiliśmy, że nie ma nic prostszego, jak się spakować i polecieć z Krakowa, i wrócić do Krakowa. Poza tym cenowo wyszło to podobnie, co zgrupowanie w Turcji. Dla 35 osób to około 150-160 tys. zł – kontynuuje szkoleniowiec.

Poziom ekstraklasowy

Barwy Wieczystej Kraków reprezentują między innymi Sławomir Peszko czy Radosław Majewski. Krakowianie będą drugim po Legii polskim klubem, który uda się na obóz do Zjednoczonych Emiratów Arabaskich.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Wojna Alvaro Gonzaleza z Neymarem trwa. Hiszpan przypłacił faul kontuzją [WIDEO]

Wojna pomiędzy Neymarem a Alvaro Gonzalezem trwa. Hiszpan odniósł kontuzję w hitowym starciu z Paris Saint-Germain.

We wrześniowym meczu obu drużyn doszło do pierwszego spięcia pomiędzy oboma panami. Neymar uderzył Gonzaleza, a ten podobno zwyzywał go na tle rasistowskim. Po meczu Brazylijczyk dodał, że żałuje, że nie dał Hiszpanowi w twarz. Więcej TUTAJ.

Wojna trwa dalej

W drugim meczu tego sezonu pomiędzy tymi drużynami również zaiskrzyło. Po spotkaniu Neymar zamieścił prowokacyjny post w internecie więc, Gonzalez odpowiedział stopklatką… na której trzyma go za głowę. Fotografię podpisał „rodzice zawsze uczyli go, by wyrzucać śmieci”.

Zobacz również: Oficjalnie: Komisja Dyscyplinarna podjęła decyzję ws. Neymara i Gonzaleza

Do kolejnego starcia doszło w niedzielę. Neymar zameldował się na boisku z ławki, a Gonazalez zaatakował go tak ostro, że sam skończył z kontuzją. Zszedł z boiska w 78. minucie.

https://twitter.com/genioneymarjr10/status/1358594602664685571

Źródło: Meczyki.pl

Kamil Piątkowski mógł trafić do Lecha Poznań, ale zostawiono mu furtkę. „Jeśli nie chcesz dołączyć, to w porządku”

Kamil Piątkowski jest bohaterem hitowego w ostatnich dniach transferu. Polak od lata dołączy do RB Salzburg, a Raków Częstochowa zarobi na nim ponad 5 milionów euro. Dariusz Dziekanowski w felietonie dla Przeglądu Sportowego napisał dlaczego piłkarz nie trafił do Lecha Poznań.

Zrobili za mało?

Lech Poznań słynie z doskonałej akademii i ogromnej siatki skautingowej w celu poszukiwania odpowiednich talentów. Kolejorz przejechał się jednak na Kamilu Piątkowskim. Ówczesny trener Ivan Djurdjević zostawił wychowankowi Zagłębia Lubin otwartą furtkę, ten jednak zmienił zdanie i po testach w Poznaniu próbował swojego szczęścia w Rakowie.

– Piątkowski oparł się pokusom ze strony słynniejszych firm niż Red Bull Salzburg i doszedł do wniosku, że ważniejsze od pieniędzy będzie większe prawdopodobieństwo regularnych występów w dość solidnej europejskiej drużynie. Ale kwota transferu mimo wszystko jest szokująco wysoka – Raków dostanie za niego 6 milionów euro. Dla klubu to interes życia.

– Po drodze do Częstochowy nie poznali się na nim w Lechu, gdzie był na testach. Ale stwierdzenie ówczesnego trenera Kolejorza Ivana Djurdjevicia „jeśli chcesz, możesz do nas dołączyć, ale jeśli nie, to w porządku” nie było – i nic dziwnego – wystarczającą zachętą dla zawodnika – pisze Dziekanowski na łamach Przeglądu Sportowego.

Portal transfermarkt.de wycenia Polaka na 2.5 mln euro. 20-latek zagrał w bieżącym sezonie 14 spotkań.

Źródło: Przegląd Sportowy, Weszło!, 90minut.pl

Edwin van der Sar broni Andre Onany. „To nie czyni cię szybszym ani silniejszym”

Zawieszenie Andre Onany na 12 miesięcy z powodu zażycia niedozwolonej substancji było jednym z najgłośniejszych wydarzeń ostatniego tygodnia. Według Edwina van der Sara młody golkiper Ajaxu chciał… zmniejszyć ból głowy.

Zwykła pomyłka?

Edwin van der Sar to dyrektor generalny Ajaxu Amsterdam. Były piłkarz m.in. Manchesteru United broni Onanę twierdząc, że ten przez pomyłkę wziął tabletkę żony. W leku znaleziono furosemid, który jest zabroniony i uznawany za środek dopingowy.

– Onana myślał, że to, co wziął, pomoże złagodzić ból głowy, nic więcej. Okazało się, że wziął pigułkę z apteczki swojej żony, która jest w ciąży z pierwszym dzieckiem. Wszystko jest efektem nieporozumienia. Furosemid nie pomaga poprawić wyników piłkarza. To nie czyni cię szybszym ani silniejszym. Onana jest świetnym bramkarzem i nie musi brać pigułki, żeby być jednym z najlepszych na świecie – cytuje Holendra portal transfery.info.

Idą w zaparte

Klub w oświadczeniu na temat całego zajścia przyjął podobną taktykę obrony. Więcej informacji tutaj.

– Podczas jednego z poranków Onana nie czuł się najlepiej. Sięgnął po tabletkę, by złagodzić ból i dyskomfort. Niestety, ale zażył leki przepisane jego żonie – czytamy w oficjalnym komunikacie Ajaxu.

Źródło: Ajax, Transfery.info

Tomasz Rząsa przyniósł Tibie koszulkę z okazji setnego występu. „Został wygoniony z szatni”

Według Krzysztofa Stanowskiego z Weszło! w piątek doszło do nieprzyjemnej sytuacji w szatni Lecha Poznań. Dyrektor sportowy Tomasz Rząsa miał wręczyć po zremisowanym spotkaniu z Zagłębiem Lubin specjalną koszulkę Pedro Tibie, który zaliczył setny występ w barwach Kolejorza. Okazało się jednak, że Portugalczyk nie przyjął prezentu i wyprosił 47-latka z szatni.

Frustracja

Lech Poznań nie notuje ostatnio najlepszych wyników. Kolejorz zajmuje 10. miejsce w PKO BP Ekstraklasie, przez co frustracja u niektórych zawodników może wylewać się z każdej strony. Dyrektor sportowy klubu mógł nie wyczuć momentu i po zremisowanym w słabym stylu meczu poszedł pogratulować jednemu z zawodników setnego występu…

https://twitter.com/K_Stanowski/status/1358501064027349003

Wyjaśnienie

Radosław Nawrot z Interia Sport postanowił szybko wyjawić stanowisko Lecha Poznań w związku z tą sytuacją. Na łamach wspomnianego portalu czytamy:

– Jak ustaliliśmy, Lech zaprzecza, aby taka scena miała miejsce. Pedro Tiba powiedział jedynie, że to nie jest dobry moment na podobne uroczystości. Nie wyrzucał jednak nikogo ani nie zbeształ – pisze poznański dziennikarz.

Źródło: Twitter, Interia Sport

Majewski o spotkaniach w Ekstraklasie. „Nie lubiłem jeździć na Pogoń”

Radosław Majewski był gościem programu Cafe Futbol na antenie Polsatu Sport. Pomocnik Wieczystej Kraków wrócił myślami do czasów z gry w Ekstraklasie. 

Zimny Szczecin

34-latek zdradził, gdzie niechętnie przyjeżdżał na mecz. Jego słowa mogą dziwić, ponieważ pomocnik przez jakiś czas rozgrywał na tym stadionie mecze domowe.

– Nigdy nie lubiłem jeździć na Pogoń. Otwarty stadion, zawsze było zimno, wiało. Ale były bardzo dobre kiełbaski – zażartował pomocnik Wieczystej Kraków.

Kulisy zajęć

Radosław Majewski reprezentował barwy Portowców w sezonie 18/19. Na antenie programu emitowanego w Polsacie Sport zdradził kulisy z treningów w Szczecinie.

– Zawsze na treningu zwracaliśmy uwagę na grę z piłką od tyłu, wyprowadzanie akcji. Wymienialiśmy mnóstwo podań, raz w meczu z Legią ponad 500. To się aż chciało oglądać – cytuje 34-latka portal meczyki.pl.

Źródło: Polsat Sport, Meczyki.pl

fot. Wieczysta Kraków

Mauricio Pochettino kolejny raz o Lionelu Messim. „Dzisiaj skupiamy się na Ligue 1”

Saga transferowa związana z Lionelem Messim trwa. Argentyńczyk wciąż nie podjął decyzji na temat swojej przyszłości. O jego sytuację zapytano trenera Paris Saint-Germain Mauricio Pochettino.

Dziennikarze nie dają spokoju

Messiego wielokrotnie łączono z mistrzami Francji. Ostatnio media zintensyfikowały spekulacje na temat takiego ruchu. Według wielu ekspertów to sam piłkarz ogłosi gdzie spędzi kolejne lata. Pytań o atakującego Barcelony nie może unikać trener PSG, Mauricio Pochettino.

– Messi? Szanujemy naszych rywali i kluby. Szanujemy Barcę. Dzisiaj skupiamy się na Ligue 1 – odparł szkoleniowiec przed hitowym meczem z Marsylią.

Podgrzał atmosferę

Wcześniej na temat doświadczonego Argentyńczyka wypowiadał się dyrektor sportowy paryżan, Leonardo.

– Wielcy gracze, tacy jak Messi, zawsze będą w składzie PSG – mówił Brazylijczyk.

Spotkanie pomiędzy FC Barceloną, a Paris Saint-Germain odbędzie się 16 lutego. Ekipy zmierzą się w ramach 1/8 finału Ligi Mistrzów.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Leo Messi nie przejmuje się plotkami na temat transferu. „Sam ogłosi gdzie spędzi kolejne lata”

Według ostatnich doniesień mediów Lionel Messi miał być bardzo zdenerwowany plotkami dotyczącymi jego transferu. Okazuje się jednak, że Argentyńczyk wydaje się nie przejmować zaistniałą sytuacją.

– Messi pozuje do uroczych, rodzinnych zdjęć z Antonellą Roccuzzo i dziećmi pary po tym, jak gwiazdor Barcy podobno wpadł w gniew z powodu spekulacji dotyczących transferu – pisze „The Sun”.

33-letni atakujący wydaje się spokojny. Na zdjęciu opublikowanym przez jego partnerkę widać uśmiech. Antonella Rocuzzo podpisała wspomnianą fotkę „najlepszą porą dnia”.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Antonela Roccuzzo (@antonelaroccuzzo)

Co dalej?

Wciąż nie znamy przyszłości Lionela Messiego. Według doniesień mediów Argentyńczyk uczy się języka francuskiego, być może to wskazuje na transfer do Paris Saint-Germain. Wcześniej Argentyńczyka łączono z Manchesterem City.

Sam powie o przyszłości

Według portalu goal.com Messi ma dość spekulacji na temat jego przenosin. Podobno stwierdził, że on sam ogłosi gdzie spędzi kolejne lata. Bilans Argentyńczyka w sezonie 2020/2021 to 25 występów, 16 bramek i 7 asyst.

Źródło: Goal.com, WP Sportowe Fakty

John Terry zmieni otoczenie? Klub z Championship chce postawić na znane nazwisko trenera

John Terry jako pierwszy trener? Według brytyjskich mediów Anglik jest przymierzany do roli szkoleniowca AFC Bournemouth. Dla byłego stopera Chelsea byłby to debiut w tej funkcji.

Słaba passa

Wisienki zajmują 6. miejsce w Championship i wciąż walczy o awans do Premier League. Bournemouth chce jak najszybciej wrócić do elity, więc w środę pożegnano się z Jasonem Tindallem. 43-latek przegrał 4 mecze z rzędu, trenerem spadkowicza był od sierpnia 2020 roku. Tymczasowym trenerem Wisienek jest Jonathan Woodgate.

Znane nazwisko

Według doniesień mediów, władze klubu z Championship chciałyby postawić na kogoś bardziej znanego. Wśród kandydatów wymienia się Johna Terry’ego. Wcześniej przymierzano go do Derby County, które ostatecznie objął Wayne Rooney.

Dwóch kandydatów

78-krotny reprezentant Anglii obecnie pracuje jako asystent Deana Smitha w Aston Villi. Zdaniem dziennikarzy „The Mail” drugą opcją dla władz Bournemouth jest Patrick Vieira. Francuz rozstał się z OGC Nice w grudniu i od tego momentu pozostaje bez pracy.

Źródło: WP Sportowe Fakty, The Mail

Brzydkie rozstanie Marcosa Rojo z Manchesterem United. „Dowiedział się o tym z mediów społecznościowych”

Marcos Rojo po ponad sześciu latach gry dla Manchesteru United zmienił otoczenie. Według dziennikarza ESPN Argentyńczyk dowiedział się o swoim końcu na Old Trafford z mediów społecznościowych.

Brzydkie rozstanie

Rojo dołączył do United w sierpniu 2014 roku. Wówczas trenerem Czerwonych Diabłów był Louis van Gaal. Obrońca po powrocie z wypożyczenia z Estudiantes nie był pewien swojej przyszłości. O tym, że klub nie przedłuży z nim kontraktu dowiedział się przez media społecznościowe.

– Argentyński obrońca miał dowiedzieć się o końcu swojej przygody na Old Trafford przez media społecznościowe – informuje Rob Dawson z ESPN.

Darmowy transfer

Marcos Rojo definitywnie opuścił Manchester United na rzecz Boca Juniors. Kwoty nie ujawniono, jednak media donoszą, że Argentyńczycy nie zapłacili ani centa za 30-letniego obrońcę. Bilans Marcosa Rojo w Manchesterze United to 122 spotkania, 2 bramki i 4 asysty.

Źródło: ESPN, manutd.pl

Właściciel Warty Poznań przybliżył powód sporu o Modera. „Gdy pojawiają się pieniądze, chętnych jest wielu”

Właściciel Warty Poznań Bartłomiej Farjaszewski udzielił wywiadu Radosławowi Nawrotowi z Interii. Biznesmen zdradził dalszy przebieg sporu dwóch klubów o tej samej nazwie ws. pieniędzy za Jakuba Modera.

Przypomnijmy, że KS Warta Poznań i Warta Poznań S.A. kłócą się o pieniądze za procenty z transferu Jakuba Modera. Były zawodnik Lecha Poznań przeszedł do Brighton & Hove Albion za rekordową kwotę. W przeszłości występował w strukturach akademii Zielonych.

Pojawili się chętni, bo pojawiły się pieniądze

Bartłomiej Farjaszewski przybliżył kibicom na czym polega spór i jak będzie musiał go rozwiązać.

– Chodzi o przekształcenie klubu w 2015 roku, w wyniku którego sekcja piłki nożnej oddzieliła się od reszty klubu. My, Warta Poznań Spółka Akcyjna jesteśmy prawowitym następcą tej sekcji, z jej plusami i minusami. Kiedy więc teraz KS Warta zarządzająca resztą klubu upomina się o pieniądze za Jakuba Modera, to ja nie rozumiem, dlaczego. To znaczy, rozumiem, bo gdy pojawiają się pieniądze, chętnych po nie jest wielu. Do codziennej pracy aż tylu nie ma – mówi na łamach Interii Sport właściciel Warty Poznań S.A..

– Ta sytuacja pokazała mi małostkowość ludzi, którzy robią takie rzeczy i chcą wykorzystać sytuację. Pokazuje, kto jakim jest człowiekiem w chwili próby. Mamy swoje argumenty, wskazująca na to, że to my jesteśmy prawnymi następcami sekcji piłkarskiej – kontynuuje.

Ważne pieniądze i pozew dla Lecha

Farjaszewski przyznał w rozmowie z Radosławem Nawrotem, że kwota z procentów za transfer Jakuba Modera do Brighton jest kluczowa w zasypaniu dziury finansowej spowodowanej pandemią. Właściciel Zielonych dodał również, że będzie musiał pozwać… Lecha Poznań.

– Bardzo ważne. W znaczącym stopniu pozwalają nam pokryć lukę, która powstała w związku z pandemią – informuje Farjaszewski.

– Formalnie musimy pozwać Lecha Poznań o te pieniądze. Nie chciałbym tego tak rozgrywać, nie chcę traktować Lecha pozwem, ale taka jest droga prawna. Musimy tak uczynić. Spór wtedy trafi do sądu przy PZPN, który go wyjaśni. Będziemy walczyć, bo ta sprawa też jest dla nas kępką trawy, o którą się bijemy – zakończył.

Źródło: Interia Sport (cały wywiad)

fot. Brighton & Hove Albion F.C.

Ojciec Aleksandra Buksy ostro o władzach Wisły Kraków. Przedstawił swoją wersję zdarzeń

Aleksander Buksa nie przedłużył umowy z Wisłą Kraków. Na zawodnika wylano wiadro pomyj ze względu na rzekome złamanie umowy dżentelmeńskiej. Na temat słów działaczy Białej Gwiazdy wypowiedział się ojciec młodego napastnika, Adam Buksa.

Druga strona medalu

Adam Buksa senior porozmawiał z dziennikarzem portalu Meczyki.pl o zaistniałej sytuacji. Ojciec piłkarza otwarcie opowiedział swoją wersję zdarzeń.

– W piątek mój syn został poproszony do biura zarządu Wisły Kraków w celu podpisania umowy, której nigdy nie widział na oczy. Umowy, której nigdy sam nie negocjował i która nigdy nie była parafowana przez niego, mnie czy jego agenta. Władze Wisły dały mu znać dwa dni wcześniej, że chciałyby się z nim spotkać i porozmawiać. Natomiast nie raczyły nawet zaznaczyć, co będzie przedmiotem tej rozmowy – cytuje Adama Buksę portal Meczyki.pl.

– Po rozmowach i ustaleniach z Kubą trzyletnia umowa miała być formalnością. Tak to traktowałem. Przedmiotem naszej dyskusji zawsze był projekt sportowy i tego się trzymałem. Dogadaliśmy się w kilkadziesiąt minut. Wystarczyło przelać to wszystko, co sobie powiedzieliśmy na papier. Nie zrobiono tego – kontynuuje.

Kto tak naprawdę zawinił?

Ojciec Aleksandra Buksy zdradził również, że jego syn mógł latem dołączyć do jednej z drużyn występującej w Lidze Mistrzów. Tak się jednak nie stało. Adam Buksa na koniec stawia pytanie: Kto tak naprawdę złamał słowo?

– Latem syn mógł podpisać kontrakt z klubami występującymi w Lidze Mistrzów za kilka milionów euro. Czy by tam grał? Pewnie nie. Ale mógłby rozwijać się w drużynach młodzieżowych czy rezerwach. Miałby alternatywę. Alternatywą w Wiśle jest co najwyżej wypożyczenie. Wisła zabrała mu możliwość harmonijnego rozwoju, jednocześnie obiecując, że chłopak będzie szedł do przodu. Pytam więc, kto tu złamał dane słowo? – uzupełnił.

Całość wypowiedzi Adama Buksy seniora przeczytacie TUTAJ.

Źródło: Meczyki.pl

Ronaldo przedłuży umowę z Juventusem? Władze klubu są zadowolone z jego postawy

Bieżący kontrakt Cristiano Ronaldo ze Starą Damą obowiązuje do czerwca 2022 roku. Według włoskich mediów Portugalczyk jest otwarty na rozmowy z Juventusem na temat przedłużenia umowy. Atakujący miałby zostać na Półwyspie Apenińskim do czerwca 2023 roku.

Najlepszy w Juve

CR7 dołączył do Starej Damy latem 2018 roku. Jego umowa z Juventusem obowiązuje do końca sezonu 2021/2022. Portugalczyk nawet w zaawansowanym jak na piłkarza wieku radzi sobie fenomenalnie. 36-latek jest największą gwiazdą zespołu, co udowadnia na boisku. W bieżącej kampanii Ronaldo rozegrał 23 spotkania, w których 22 razy trafiał do siatki rywali. W jego bilansie za sezon 2020/2021 widnieją również trzy asysty.

Obustronna chęć

Według dziennikarzy Tuttosport władze Juve są zadowolone z usług Portugalczyka. Działacze Starej Damy zamierzają uhonorować wyczyny 36-latka przedłużeniem kontraktu o kolejny rok. Zawodnik podobno jest otwarty na taką możliwość.

Znajdą pieniądze?

Rozmowy jeszcze nie wystartowały, jednak dziennikarze przekonują, że nastąpi to niebawem. Zagwozdką dla Juventusu może być znalezienie odpowiednich środków finansowych do usatysfakcjonowania Cristiano Ronaldo.

Według portalu transfermarkt.de CR7 jest warty 60 mln euro.

Zobacz również: Piłkarz Juventusu skonfrontował Ronaldo i Messiego. „On jest niemożliwy…”

Źródło: Tuttosport

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.