Paul Pogba wróci na stare śmieci? Możliwa wymiana zawodników na linii Manchester United – Juventus

Według agenta Paula Pogby Mino Raioli, pobyt Francuza na Old Trafford dobiega końca. Najnowsze informacje w sprawie potencjalnego transferu mistrza świata z 2018 roku przedstawiło ESPN. Według wspomnianego źródła Pogba miałby odjeść do Juventusu w ramach wymiany za Dybalę lub Bernardeschiego.

Odejście Francuza z Manchesteru United grzeje kibiców już od kilkunastu miesięcy. Wcześniej sam Pogba podsycał swój transfer do Realu Madryt, by popracować z Zinedinem Zidanem. Drugim z kierunków pomocnika miałby być Juventus.

Według ESPN Stara Dama miałaby zaoferować Manchesterowi United wymianę w celu pozyskania Pogby na Alianz Stadium.

Klub z Turynu jest gotów oddać Paulo Dybalę i/lub Federico Bernardeschiego, jeśli w drugą stronę miałby powędrować Paul Pogba – twierdzą dziennikarze wspomnianego źródła.

Kontakt Francuza z Czerwonymi Diabłami wygasa w czerwcu 2022 roku. Nie zapowiada się na to, aby Pogba miał podpisać nową umowę. W bieżącym sezonie zagrał w szesnastu spotkaniach, w których zaliczył dwa trafienia i tyle samo asyst.

Z Włoch do Ekstraklasy? Bartosz Salamon może trafić do Legii Warszawa

Według doniesień Piotra Koźmińskiego z WP Sportowe Fakty Bartosz Salamon znalazł się na celowniku mistrzów Polski. Wychowanek Lecha Poznań na Półwyspie Apenińskim przebywa od 2006 roku.

Italia drugim domem

Bartosz Salamon to 29-letni obrońca, który w swojej karierze bronił barw takich zespołów jak Sampdoria, Cagliari, SPAL czy AC Milan. Jego pierwszym klubem we Włoszech była Brescia, do której trafił w 2006 roku z akademii Lecha Poznań.

Spore doświadczenie

W Serie A rozegrał 66 spotkań, jednak zdecydowanie więcej występów zaliczył na niższym poziomie. Salamon zagrał w 136 meczach w rozgrywkach Serie B. Do Milanu sprowadził go jego były agent, Mino Raiola. Polak jednak nie zdołał zadebiutować w barwach Rossonerich. Obecnie broni barw SPAL.

Końcówka kontraktu

W kampanii 2020/2021 Salamon zagrał w dziesięciu spotkaniach, w których zdobył dwa gole. Jego klub zajmuje czwarte miejsce na zapleczu Serie A. Umowa wychowanka Kolejorza wygasa wraz z końcem sezonu, przez co już w styczniu będzie mógł dogadać się z nową drużyną.

Zainteresowanie Legii

Z kilku źródeł dotarły do nas wieści, że w klubie z Łazienkowskiej kiełkuje myśl o sprowadzeniu Bartosza Salamona – pisze Piotr Koźmiński.

Dziennikarz WP Sportowych Faktów do tej pory podawał sprawdzone informacje ze stołecznego klubu. Przyszłość Salamona poznamy w ciągu najbliższych tygodni. Legia Warszawa zajmuje obecnie pierwsze miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy. Ten stan rzeczy może się zmienić po niedzielnym meczu Rakowa Częstochowa z Piastem Gliwice.

Joachim Loew o sukcesie Roberta Lewandowskiego. „Polak uosabia idealnego napastnika”

Selekcjoner reprezentacji Niemiec, Joachim Loew skomentował wyniki gali FIFA Best. Szkoleniowiec Die Mannschaft twierdzi, że wolałby, żeby nagrodę dla najlepszego trenera otrzymał Hansi Flick. Nie obyło się także bez komplementów dla Roberta Lewandowskiego.

Zaskakujący wynik głosowania

Po przyznaniu Jurgenowi Kloppowi statuetki dla najlepszego szkoleniowca roku wybuchła burza. Zaskoczenie jest wielkie, ponieważ trener Liverpoolu wygrał „tylko” mistrzostwo Anglii.

Niedoceniony Flick

Jego rywal w tej konkurencji – Hansi Flick zdobył wszystko co się dało. Łącznie doprowadził Bayern do triumfu na pięciu frontach. Całą sprawę postanowił skomentować były współpracownik szkoleniowca Bayernu (Flick był asystentem trenera w reprezentacji Niemiec przyp. red.), Joachim Loew.

Opinia Loewa i komplement dla Lewandowskiego

Gratuluję Kloppowi, który jest nadzwyczajnym trenerem. Na pewno jednak zrozumie, że wolałbym, żeby nagrodę otrzymał Flick. Ma za sobą niesamowity sezon z bezprecedensowymi sukcesami. Bardzo wysoko go cenię – stwierdza selekcjoner Die Mannschaft.

I Juergen, i Hansi są wyjątkowi. Dla mnie to nie przypadek, że Robert Lewandowski, pokazywał i pokazuje swoje umiejętności u obu tych trenerów. Polak uosabia idealnego napastnika – komplementuje Loew.

Wayne Rooney zachwycony Polakami w Derby! Anglik skomplementował Jóźwiaka i Bielika po wygranym meczu

Derby County zajmuje 22. miejsce w tabeli Championship, jednak odkąd stery Baranów przejął Wayne Rooney drużyna się odmieniła. W ostatnich meczach forma The Rams wciąż rośnie. Taki efekt udziela się również polskim zawodnikom tego klubu – Kamilowi Jóźwiakowi i Krystianowi Bielikowi.

Debiutancki gol

Pierwszy z wymienionych zdobył ostatnio swoją pierwszą bramkę dla ekipy z Championship. Były zawodnik Lecha Poznań w 37. minucie w meczu ze Swansea pięknym strzałem z okolic szesnastego metra pokonał bramkarza Łabędzi.

Wideo z wspomnianej akcji można zobaczyć tutaj.

Postawę polskiego skrzydłowego docenił trener Baranów Wayne Rooney:

Ta wygrana zmniejsza odrobinę ciśnienie. Jestem zachwycony Kamilem. Ciężko pracuje na treningach i z każdym meczem staje się coraz lepszym piłkarzem. Cieszy mnie, że osiągnął swój cel – mówił na łamach Rams TV.

Obecne miejsce na boisku najbardziej odpowiada Kamilowi Jóźwiakowi. Nie ukrywam jednak, że widzę go na kilku pozycjach – dodał Anglik.

Na pochwałę od szkoleniowca zasłużył również Krystian Bielik, o którym więcej pisaliśmy tutaj.

Jestem z niego zadowolony. Na początku nie wystawialiśmy go w składzie, ponieważ sądziliśmy, że nie jest jeszcze gotowy do gry po kontuzji. Powiedziałem mu, tylko żeby ciężko pracował i pokazał, jak dobrym jest graczem. Dzisiejszego wieczora w pewnych momentach pokazał klasę.

Barany zajmują obecnie 22. miejsce w tabeli Championship. Odkąd drużynę przejął były napastnik Manchesteru United gra się odmieniła. Pod jego wodzą Derby County nie straciło żadnej bramki. Bilans Anglika w czterech meczach to dwa zwycięstwa i dwa remisy. W następnej kolejce powalczą o wyjście ze strefy spadkowej z Rotterham.

Zachodni sąsiedzi rozpływają się nad sukcesem Lewandowskiego. Zachwyty nad Polakiem w niemieckiej prasie

Robert Lewandowski został najlepszym piłkarzem świata w 2020 roku. Niemieckie media są zachwycone sukcesem Polaka i szeroko komentują osiągnięcie napastnika Bayernu Monachium.

Niemcy cieszą się sukcesem Polaka

Przyznanie nagrody najlepszego piłkarza roku dla Roberta Lewandowskiego było formalnością. Polak zdeklasował resztę stawki w głosowaniu, o którym pisaliśmy tutaj. Wyniki gali skomentowały również niemieckie media, które rozpływają się nad napastnikiem Bayernu.

Lewandowski jest najlepszym piłkarzem świata 2020 roku! Słusznie! – pisze Bild.

Ukoronowano jego najlepszy rok w karierze. To sprawia, że jest pierwszym piłkarzem z Bundesligi, który otrzymał tę nagrodę. Rywale byli zbyt słabi czy Lewandowski zbyt mocny? To bez znaczenia. Po prostu nie było możliwości, by najlepszym piłkarzem świata został wybrany ktoś inny – stwierdzają dziennikarze Kickera.

Najlepszy z najlepszych

Podczas wyborów brano pod uwagę dyspozycję piłkarzy w okresie od 20 lipca 2019 roku do 7 października 2020 roku. We wspomnianym czasie Lewandowski zdobył aż 64 bramek oraz zaliczył 15 asyst. Oprócz Kickera i Bilda wyniki gali skomentowali również dziennikarze portalu sport.de:

Gwiazdor Bayernu się nie zawiódł. W wieku 32 lat osiągnął wymarzony cel: bycie piłkarzem roku. Po tym jak wybrano go piłkarzem sezonu Bundesligi i UEFA, skompletował hat-trick.

Kolejne wyzwanie już niedługo

Polak będzie miał kolejną okazję do strzelenia bramek już w sobotę. Na Bayern czeka jednak nie lada wyzwanie. Bawarczycy zmierzą się bowiem z liderującym w Bundeslidze Bayerem Leverkusen.

fot. Screen z wideo

Gigantyczna przewaga Lewandowskiego! Jak głosowali Polacy?

Robert Lewandowski otrzymał nagrodę dla najlepszego piłkarza FIFA. Po ceremonii opublikowano wybory ekspertów, piłkarzy i trenerów. Wśród głosujących Polaków oprócz napastnika Bayernu znaleźli się również Michał Pol oraz Jerzy Brzęczek.

Przy wręczaniu nagrody FIFA BEST mogliśmy zauważyć kwaśną minę Cristiano Ronaldo:

https://twitter.com/brfootball/status/1339658755219337219

Okazuje się jednak, że Portugalczyk zgadza się z werdyktem, ponieważ sam na niego zagłosował. Oto wybory najlepszej trójki według atakującego Juventusu:

https://twitter.com/_BeFoot/status/1339667850722758656

Kolega z byłej drużyny Cristiano Ronaldo – Sergio Ramos również postawił na Polaka. Stoper Realu Madryt wyróżnił także Thiago oraz Neymara.

https://twitter.com/RMadridFrance_/status/1339659713684910086

Nieco gorzej polskiego napastnika ocenił Lionel Messi, który na najwyższym stopniu podium usadził Neymara. Warto przypomnieć o tym, że Brazlijczyk niedawno powiedział w wywiadzie, iż chciałby ponownie zagrać u boku doświadczonego Argentyńczyka.

https://twitter.com/Footballogue/status/1339662660238008323

Przejdźmy do głosów Polaków. Podium według Roberta Lewandowskiego, Jerzego Brzęczka oraz Michała Pola wygląda w następujący sposób:

Robert Lewandowski:

  1. Thiago Alcantara
  2. Neymar Jr
  3. Kevin de Bruyne

Jerzy Brzęczek:

  1. Robert Lewandowski
  2. Neymar Jr
  3. Mohamed Salah

Michał Pol:

  1. Robert Lewandowski
  2. Neymar Jr
  3. Mohamed Salah

Robert Lewandowski wygrał plebiscyt bezproblemowo. Jego przewaga nad drugim Cristiano Ronaldo jest miażdżąca co udowadniają poniższe wyniki:

https://twitter.com/futebol_info/status/1339666965447753729

Gra z maseczką, jest liderem klasyfikacji strzelców i wprowadza zespół do półfinału Ligi Mistrzów. Jerry Bengston udowadnia, że się da?

Jerry Bengtson to kapitan CD Olimpia z Hondurasu. Jego drużyna w nocy z wtorku na środę wyeliminowała kanadyjskie Montreal Impact w ćwierćfinale Ligi Mistrzów w strefie CONCACAF. Wspomniany piłkarz przykuł uwagę mediów tym, że podczas meczów nosi… maseczkę zasłaniającą usta oraz nos.

Nie chce ryzykować

Jerry Bengtson motywuje swoje działanie pandemią koronawirusa. Ponadto, kapitan Olimpii chce uniknąć zakażenia, by nie narażać swojej rodziny. Kapitan ekipy z Hondurasu jednocześnie pokazuje, iż da się uprawiać sport przy założonej maseczce.

Maseczka mu nie przeszkadza

33-latek gra z zasłoniętymi ustami i nosem odkąd wznowiono rozgrywki. Maseczka najwidoczniej nie przeszkadza Honduraninowi, ponieważ jest on liderem klasyfikacji strzelców Ligi Nacional. Ponadto jego drużyna właśnie awansowała do półfinału Ligi Mistrzów CONCACAF. O finał zmierzą się z meksykańskimi Tigres.

Jerry Bengtson w bieżącym sezonie zdobył 9 bramek w 10 spotkaniach. Transfermarkt wycenia Honduranina na 275 tysięcy euro.

Dariusz Żuraw o problemach w lidze. „Odkąd zaczęły się puchary nie mieliśmy kiedy trenować”

Dariusz Żuraw odpowiedział na pytania dziennikarzy podczas przedmeczowej konferencji prasowej. Kolejorz w środę zmierzy się z Pogonią Szczecin. Szkoleniowiec Lecha Poznań odniósł się do sytuacji w tabeli PKO Ekstraklasy.

Kolejorz w środę będzie odrabiał zaległości spowodowane zakażeniami w szeregach Pogoni Szczecin. Mecz z Portowcami odbędzie się o 20:30. Po niedzielnym remisie poznaniaków ze Stalą Mielec sytuacja w tabeli wymaga szybkiej poprawy.

Mamy za mało punktów, z których niestety sporo straciliśmy na własne życzenie. Analizując ze sztabem, w jaki sposób te bramki tracimy, to wielu z tych goli powinniśmy spokojnie zapobiec i to na pewno spędza nam sen z powiek. Dużo nie trzeba było, żeby tych „oczek” na naszym koncie było więcej – stwierdza Żuraw.

Trener Lecha Poznań zwraca uwagę na napięty terminarz. Żuraw przyznaje, że od początku rozgrywek europejskich Kolejorz nie miał kiedy trenować.

Na pewno problemem jest to, że nie mieliśmy kiedy tak na dobrą sprawę trenować, bo odkąd zaczęły się puchary, to graliśmy mecze co 3-4 dni i to była nasza główna bolączka. Mankamenty można wyeliminować treningiem, dużo rozmawiamy z zawodnikami, analizujemy, ale jeśli pewnych rzeczy się nie wytrenuje, to w spotkaniu to nie wychodzi – uzupełnił trener wicemistrzów Polski.

Podczas konferencji prasowej szkoleniowiec odniósł się również do sytuacji Jakuba Modera. Liczę się z jego odejściem – mówił Żuraw.

Lech Poznań zajmuje siódme miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy. Do liderującej Legii Warszawa traci 12 punktów. Poznaniacy mają jednak do rozegrania zaległy mecz (wspomniany wcześniej z Pogonią). W następnej kolejce podopieczni Dariusza Żurawia zmierzą się z Wisłą Kraków.

Manchester City remisuje z ekipą Grosickiego. Guardiola zirytowany liczbą doliczonych minut [WIDEO]

Manchester City zremisował z West Bromwich Albion w 13. kolejce Premier League. Trener Obywateli Pep Guardiola w końcówce spotkania wręcz błagał o więcej dodatkowego czasu gry.

Czołówka traci punkty

Czołowe zespoły Premier League straciły we wtorek ważne punkty. Chelsea uległa Wolverhampton po golu straconym w końcówce, a wicemistrzowie Anglii zremisowali z beniaminkiem. Tę sytuację będzie mógł wykorzystać m.in. Manchester United, który w czwartek zmierzy się z ostatnim w tabeli Sheffield United. Podopieczni Chrisa Wildera zdobyli w 12 meczach tylko jeden punkt.

Grosicki na ławie

Kamil Grosicki przesiedział cały mecz z Manchesterem City na ławce rezerwowych. Polak otrzymał ostatnio pochwałę od trenera Slavena Bilicia, jednak ten na niego nie postawił. Inną sprawą jest to, że posada szkoleniowca wisi na włosku. Nawet po zwycięskim remisie z hegemonem. W najbliższych tygodniach dowiemy się więcej o tym, jak będzie wyglądać przyszłość Chorwata.

Przewaga The Citizens

Obywatele prowadzili grę przez większość spotkania. Manchester City wykreował aż 25 sytuacji bramkowych, a mecz zakończył z posiadaniem piłki na poziomie 77 procent. To jednak nie przełożyło się na wynik. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1, a irytację Pepa Guardioli podkreśla sytuacja z końcówki spotkania.

Błaganie o więcej czasu

Sędzia techniczny w 90. minucie pokazał na tablicy informację o doliczeniu czterech dodatkowych minut. Do akcji wkroczył szkoleniowiec Manchesteru City, który swoją postawą wręcz błagał o więcej czasu. Decyzji oczywiście nie zmieniono, a podopieczni Guardioli nie zdążyli wbić zwycięskiego gola.

Zdarzenie z końcówki spotkania można zauważyć na poniższym wideo: 

https://twitter.com/christiandiez/status/1338965698765348870

Moder zostanie w Lechu do lata? „Wciąż nie ma informacji z Anglii”

Dariusz Żuraw odpowiedział na pytania dziennikarzy podczas przedmeczowej konferencji prasowej. Kolejorz w środę zmierzy się z Pogonią Szczecin. Szkoleniowiec Lecha Poznań odniósł się do sytuacji Jakuba Modera, który 15 grudnia dowie się jaka jest jego najbliższa przyszłość.

Rekordowy transfer

Władze poznańskiego klubu podczas letniego okna transferowego przyjęły rekordową ofertę za swojego wychowanka. Modera sprzedano do Birghton & Hove Albion za około 11 milionów euro. Kolejorz zastrzegł sobie jednak wypożyczenie go z powrotem do Poznania.

Trener liczy się ze stratą pomocnika

Angielski klub posiada opcję skrócenia pobytu młodzieżowca przy Bułgarskiej. Zapytany o termin, w którym poznamy przyszłość „Modzia” trener odpowiedział:

Z tego co wiem, do dzisiaj powinniśmy dostać pismo. Nie dostałem jeszcze informacji, że ono dotarło, natomiast liczę się z tym, że Jakuba z nami nie będzie na wiosnę – odpowiedział Żuraw na pytanie Grzegorza Hałasika z Polskiego Radia Poznań.

Czekamy. Wciąż nie ma żadnego potwierdzenia od Anglików. Dzisiaj się dowiemy, natomiast Moder na pewno będzie do dyspozycji trenera jeszcze przez dwa mecze – uzupełnił rzecznik prasowy Lecha Poznań, Maciej Henszel.

Potrzebne wzmocnienia

Brighton & Hove Albion posiada dwa punkty przewagi nad strefą spadkową, przez co będą musieli szukać wzmocnień. Niewykluczone, że jednym z nich będzie powrót Modera już zimą.

Mecz Lecha Poznań z Pogonią Szczecin odbędzie się 16 grudnia o 20:30 przy ulicy Bułgarskiej w stolicy Wielkopolski.

fot. zrzut ekranu z konferencji prasowej

Demba Ba rozmawiał z rumuńskim sędzią. „To było po prostu nieporozumienie”

Ousmane N’Doye doprowadził do rozmowy Demby Ba z  Sebastianem Coltescu. Były senegalski piłkarz sprawił, że panowie doszli do porozumienia w sprawie incydentu z meczu PSG – Basaksehir.

Według informacji rumuńskiego dziennikarza, Emmanuela Rosu Ousmane N’Doye skontaktował ze sobą Dembę Ba oraz Sebastiana Coltescu. Panowie się pogodzili.

Demba Ba zadzwonił do Sebastiana Coltescu po incydencie w Paryżu. Były senegalski pomocnik Ousmane N’Doye skontaktował ich ze sobą. Według N’Doye Demba „nigdy nie powiedział, że to rasizm”. Uważał tylko, że Coltescu nie powinien używać słowa „czarny” na stadionie. Coltescu to zrozumiał – pisze dziennikarz na Twitterze.

Organizator całego przedsięwzięcia jest fanem pokoju. Kolega Demby Ba z reprezentacji Senegalu stwierdził, że incydent w Paryżu był nieporozumieniem.

Jestem wielkim fanem pokoju. Zarówno Coltescu, jak i Demba zadzwonili do mnie po ich rozmowie, byli pod wrażeniem dobrej rozmowy, jaką przeprowadzili. Jestem pewien, że to było po prostu nieporozumienie.

N’Doye grał w przeszłości w rumuńskiej lidze, przez co dobrze zna ten kraj. Senegalczyk szybko chciał wyjaśnić sytuację, ponieważ wierzył, że sędzia nie jest rasistą.

Wiem, jacy są Rumuni. Nigdy nie miałem tam problemów z rasizmem. Próbowałem zdobyć numer Coltescu tak szybko, jak tylko mogłem. Wiem, że nie jest rasistą.

Mecz Paris Saint-Germain z Basaksehirem dokończono następnego dnia. Paryżanie wygrali z Turkami aż 5:1. Rywalami PSG w kolejnej rundzie Ligi Mistrzów będzie FC Barcelona.

Jak Wojciech Myć trafił do Ekstraklasy? „Bardzo ładnie biega i jest przystojny”

Jakiś czas temu Przegląd Sportowy poinformował, że zajmie się przeanalizowaniem szybkiego awansu Wojciecha Mycia. Sędzia w zaledwie kilka miesięcy wypromował się z III ligi na szczebel centralny.

Według informacji wspomnianego źródła, po jednym z meczów PKO Ekstraklasy przekierowano sprawę Mycia do PZPN-u. Jeden z członków zarządu związku poprosił przewodniczego Kolegium Sędziów o wytłumaczenie. Działacz otrzymał od Zbigniewa Przesmyckiego zaskakującą odpowiedź popartą kuriozalnymi argumentami.

Ma naturalną charyzmę, jest talentem sędziowskim, ma sylwetkę budzącą szacunek. Pracuje też w Służbie Ochrony Państwa i dlatego ma silną psychikę. Bardzo ładnie biega, ma świetną kondycję, no i jest przystojny – powiedział.

Na taką odpowiedź większość członków zarządu PZPN parsknęła śmiechem. Podobnie zareagował Twitter, gdzie można zobaczyć już pierwsze komentarze związane z tą sytuacją.

https://twitter.com/D__Stachowiak/status/1338766364409024514

https://twitter.com/mRokuszewski/status/1338758186430590976

https://twitter.com/wezyk_jan/status/1338752714767912960

https://twitter.com/KatherineAFC/status/1338778683029528576

Dziekanowski optymistycznie przed eliminacjami. „Nie zgadzam się na to, żeby w rywalizacji z Anglią stawiać się na straconej pozycji”

Były reprezentant Polski, Dariusz Dziekanowski odniósł się do wrażeń na temat losowania grup eliminacyjnych do mistrzostw świata w Katarze. W swoim felietonie na łamach Przeglądu Sportowego przedstawił swoje optymistyczne zdanie.

Według wielu ekspertów Anglicy będą faworytami grupy, w której znalazła się Polska. Dziekanowski ma inną opinię w tym temacie. Na łamach Przeglądu Sportowego możemy przeczytać spojrzenie 58-latka.

Jeśli spojrzymy na potencjał, to wcale tak źle nie jest. Mamy przecież w swych szeregach najlepszego piłkarza Europy, a prawdopodobnie też globu, i choćby z tego względu rywale patrzą na nas z respektem – przyznaje „Dziekan”.

Problem polega na tym, że po jesiennych spotkaniach w Lidze Narodów nie mamy poczucia, że selekcjoner wycisnął z tej drużyny tyle, ile mógł – zaznacza.

Nie taka Anglia straszna

Nie zgadzam się na to, żeby w rywalizacji z Anglią stawiać się na straconej pozycji. W losowaniu rywala z pierwszego koszyka mogliśmy trafić gorzej, choćby na Hiszpanów czy Francuzów.

Uważam, że potencjał tej drużyny jest na tyle duży, by utrzeć w końcu nosa rywalom, którzy w wielu eliminacjach okazywali się przeszkodą nie do pokonania. Skoro wszystko jest na swoim miejscu, to najwyższy czas ten potencjał wykorzystać i nie padać na kolana przed Anglią.

Kiepski terminarz. Czy na pewno?

Dziekanowski uważa, że dobrze się złożyło, by Polacy mogli zagrać z najsilniejszymi ekipami już w marcu. Były reprezentant kraju widzi w tym okazję do rehabilitacji za Ligę Narodów.

Nie narzekałbym na kalendarz, że już w marcu zmierzymy się z najsilniejszymi rywalami, czyli Anglikami i Węgrami. Jesienią mieliśmy dobre przetarcie, nie poszło nam najlepiej, więc raz, że dostaliśmy dobre lekcje futbolu, dwa – że w drużynie powinna utrzymywać złość i poczucie niedosytu – pisze „Dziekan”.

W marcu przekonamy się, na co nas stać podczas mistrzostw Europy. Podkreślam: na co nas stać pod wodzą tego selekcjonera, bo jeśli chodzi o potencjał, to uważam, że nie mamy powodu, żeby mieć jakieś kompleksy – uzupełnia Dziekanowski na łamach PS.

Krychowiak nadal bez formy. Fatalny błąd Polaka otworzył Krasnodarowi drogę do bramki [WIDEO]

Grzegorz Krychowiak nadal nie imponuje swoją formą. Pomocnik przyczynił się do utraty bramki w meczu z Krasnodarem. Polak popełnił błąd przy pierwszej straconej bramce w spotkaniu, które Lokomotiv przegrał aż 0:5.

Gol na początku meczu

Starcie obu zespołów dość szybko okazało się jednostronne, bowiem już w 5. minucie gospodarze strzelili bramkę. Gola Viktora Claessona zdecydowanie można zapisać na konto Grzegorza Krychowiaka, który nie popisał się w tej akcji. Polak popełnił błąd przez co dobitnie zauważył rosyjski komentator.

Boże mój, Krychowiak – mówił sprawozdawca z tamtego spotkania.

„Asysta” polskiego pomocnika

Cała akcja rozpoczęła się zagraniem z autu. Były zawodnik Paris Saint-Germain otrzymał podanie od Macieja Rybusa, by później przekazać ją… rywalowi. Ten z zimną krwią wykończył sytuację, a na tablicy z wynikiem widniało już 1:0.

Oto wideo z całego zdarzenia:

https://twitter.com/K_Rogolski/status/1338124521707024391

Włoski trener komplementuje Piotra Zielińskiego. „To jeden z najlepszych pomocników w Europie”

Były szkoleniowiec Piotra Zielińskiego z Udinese, Francesco Guidolin jest zachwycony polskim pomocnikiem. Włoski trener skomplementował reprezentanta Polski w wywiadzie dla WP Sportowe Fakty. 65-latek stwierdził na łamach wspomnianego źródła, iż Zieliński nadaje się do gry w największych klubach na świecie.

Zieliński jest bez żadnych wątpliwości jednym z najlepszych pomocników w Europie – ocenił trener.

Guidolin wspomina początki Polaka w jego drużynie.

Przypomnijmy, że  „Zielu” przeniósł się z Zagłębia Lubin do Udinese w wieku 17 lat. Po kilku tygodniach w Italii zaproszono go na trening z pierwszą drużyną.

Oniemiałem, gdy zobaczyłem co on potrafi. Lewa, prawa noga, przede wszystkim technika, to poruszanie się. Po tych zajęciach wiedziałem już, że mamy w klubie skarb – zdradza Włoch na łamach WP Sportowe Fakty.

Czas na zmianę otoczenia?

Były trener Piotra Zielińskiego stwierdza, że 26-latek powinien występować na pozycji numer „10”. Guidolin widziałby Polaka w zdecydowanie lepszym klubie niż Napoli.

Widzę go w którymś z gigantów światowej piłki. Liverpool, Tottenham, Bayern Monachium… Ten chłopak wszędzie dałby sobie radę.

Bilans Piotra Zielińskiego w sezonie 2020/2021 to 11 spotkań, 2 bramki oraz 3 asysty.