Wzruszająca wiadomość Josue do rodziny. „Jestem w drodze, kocham was”

Josue opublikował w swoich mediach społecznościowych wzruszający wpis. Portugalczyk poinformował, że wraca do swojej rodziny po tym, jak zamknięto go w areszcie w Holandii.

Zamieszanie w Alkmaar

Legia Warszawa przegrała 0:1 w czwartkowym meczu przeciwko AZ Alkmaar w ramach Ligi Konferencji. Wynik spotkania zszedł jednak na drugi plan w związku z zamieszaniem po spotkaniu.

Pokaz ksenofobii burmistrz Alkmaar. „Polscy obywatele nie mają prawa przebywać w Alkmaar” [CZYTAJ]

Członkowie sztabu Legii Warszawa oraz prezes Dariusz Mioduski zostali zaatakowani przez służby bezpieczeństwa na stadionie w Holandii. Ponadto Radovan Pankov i Josue musieli spędzić noc na komisariacie.

Dzisiaj piłkarze złożyli zeznania. Najpierw wypuszczono Josue, później dołączył do niego Pankov. Kapitan Wojskowych w związku z minionymi wydarzeniami opublikował wruszający wpis w mediach społecznościowych. Portugalczyk odpowiedział na zdjęcie córki zamieszczone przez jego żonę.

– Jestem w drodze, kocham was – napisał na Instagramie Josue.

Źródło: Instagram

Pokaz ksenofobii burmistrz Alkmaar. „Polscy obywatele nie mają prawa przebywać w Alkmaar”

Dzisiejszy dzień upływa pod znakiem nocnej afery po meczu Legii Warszawa z AZ Alkmaar. Okazuje się, że sytuacja była o wiele poważniejsza jeszcze przed startem rywalizacji w Lidze Konferencji. O szczegółach opowiedział Jarek Jankowski dla portalu meczyki.pl oraz Dariusz Mioduski na konferencji prasowej. 




W nocy doszło do skandalu z udziałem holenderskiej policji po meczu Legii z AZ. Aresztowani zostali Josue oraz Pankov, zaś uderzony został Dariusz Mioduski. Więcej pisaliśmy o tym w linkach poniżej.




Stosunek do polskich kibiców

Okazuje się, że sytuacja eskalowała jeszcze długo przed meczem. Na piątkowej konferencji prasowej Legii Warszawa Dariusz Mioduski poruszył kilka wątków związanych ze skandalem. Zaznaczył między innymi, że nie zamierza zostawić tak tej sprawy i klub będzie walczył, aby pociągnąć AZ do odpowiedzialności.

Co więcej, zaznaczył, że burmistrz Alkmaar była przeciwko wizycie polskich kibiców w mieście. Dowodem tego był przymus odbioru biletów na mecz nie tam, gdzie się odbywał, a w Hadze. Odległość między miastami wynosi ponad 80 kilometrów.




– Pani burmistrz nie życzyła sobie kibiców Legii w swoim mieście. Kibice zostali zmuszeni do odbioru biletów w Hadze. To tak, jakbyśmy my kazali odbierać bilety na mecz w Warszawie w Radomiu – powiedział na konferencji prasowej Dariusz Mioduski. 

– To co wydarzyło się godzinę po meczu, wydaje się nieprawdopodobne. Gdy o tym myślę, mam wrażenie, że nie był to incydent, napięcie narastało. Od mojego przyjazdu słyszałem od wielu osób związanych z klubem informacje na temat tego, jak nas traktowano. Nastawienie władz lokalnych do Polaków było fatalne – dodał.




Kolejne mocne informacje przekazał Jarek Jankowski w programie na antenie „Meczyków”. Z jego relacji wynika, że burmistrz Alkmaar tak bardzo nie chciała w swoim mieście kibiców Legii, że mieli zakaz pokazywania się do godziny 18:00.

– Dzień w Alkmaar zaczął się od tego, że policja przekazał nam decyzję pani burmistrz, że polscy obywatele do godz. 18 nie mają prawa przebywać w Alkmaar. To jest niedopuszczalne i ma znamiona ksenofobii i rasizmu – stwierdził.

– Nasi kibice byli wywożeni poza Alkmaar. Były łapanki, wyprowadzali ich z mieszkań, restauracji. Jedna z pracownic klubu przez pół godziny broniła się przed tym, by jej nie wywieźli – dodał.

Kolejna wersja skandalu w Alkmaar. „Odepchnął chłopa, który znowu skakał mu do gardła”

Josue i Radovan Pankov spędzili noc w areszcie w Alkmaar. Holenderskie media podały, że piłkarze Legii zostali oskarżeni o zaatakowanie ochroniarza. Nowe szczegóły skandalu przedstawił Tomasz Dębek z „Faktu”.




Po zakończeniu meczu Legii z AZ (0-1) doszło do nieprawdopodobnego zamieszania. Aresztowani zostali Josue i Pankov, którzy do tej pory nie wrócili z Holandii. Dodatkowo zaatakowani mieli zostać członkowie sztabu trenerskiego Legii i delegacji klubu. Wśród poszkodowanych znajduje się także Dariusz Mioduski, którego ponoć uderzono w twarz. Więcej TUTAJ.




Która wersja prawdziwa?

Nie ma wątpliwości, ze mówimy o ogromnym skandalu. Nie wiadomo jednak, po której stronie leży prawda. Holendrzy przedstawili już swoją wersję wydarzeń, w której twierdzą, że Josue i Pankov zostali aresztowani w wyniku napaści na jednego z ochroniarzy. Poszkodowany miał zostać przetransportowany do szpitala ze wstrząsem mózgu. Miał także złamany łokieć. Więcej TUTAJ.




Teraz kolejne informacje przedstawił Tomasz Dębek z „Faktu”. Dziennikarz był obecny na miejscu zdarzenia i twierdzi, że Josue nie dopuścił się żadnych rękoczynów, a jedynie wszedł w walkę słowną. Inaczej miało być w przypadku Radovana Pankova.




– Josue z nikim się nie szarpał, trochę pokrzyczał tylko, ale nie było żadnych rękoczynów z jego strony – napisał.

– Doszło do szarpaniny, w której agresywną stroną byli ochroniarze. Jeden z nich rzucił się na Radovana Pankova, który po momencie zwarcia odepchnął stewarda, a ten upadł na podłogę i uderzył głową w ścianę – czytamy.

– Później w mediach społecznościowych pojawiły się informacje, jakoby ochroniarz doznał wstrząśnienia mózgu i złamania ręki w łokciu. Jak na tak poważne obrażenia, bardzo szybko jednak wstał i znów próbował rzucić się Serbowi do gardła – dodaje.

UEFA reaguje na skandal w Holandii. Obecnie trwa analiza zdarzenia

UEFA odpowiedziała na zapytanie odnośnie skandalu, do jakiego doszło w holenderskim Alkmaar. Jak dowiedział się „Przegląd Sportowe Onet”, europejska federacja analizuje obecnie raporty z rozegranych wczoraj spotkań.

Po wczorajszym meczu AZ Alkmaar z Legią Warszawa doszło do ogromnego skandalu. W drodze ze stadionu do autokaru holenderska policja oraz ochrona zatrzymała część piłkarzy i sztabu Legii Warszawa. Szarpany był nawet prezes Legii, Dariusz Mioduski. Holendrzy zachowywali się w stosunku do Polaków niezwykle agresywnie, co zarejestrowano na licznych nagraniach krążących po sieci. Ostatecznie Legii udało się odjechać autobusem spod stadionu, jednak nie w komplecie. Holenderska policja zatrzymała Josue i Radovana Pankova.

Polscy kibice domagają się kar dla AZ Alkmaar za skandaliczne zachowanie służb po wczorajszym meczu. Na decyzje UEFA trzeba będzie jednak jeszcze poczekać. W tej sprawie z europejską federacją skontaktował się „Przegląd Sportowy Onet”. UEFA przekazała, że obecnie są analizowane raporty meczowe. Konkretów jednak jeszcze nie poznaliśmy.

– Oficjalne raporty ze wszystkich meczów rozegranych wczoraj wieczorem są obecnie analizowane – przekazała UEFA.

– W przypadku zgłoszenia sprawy, wszczęcia postępowania i w przypadku nałożenia sankcji dyscyplinarnych, ogłasza się je na stronie internetowej (UEFA – dop. red.). Na tym etapie nie mamy żadnych dalszych informacji. Poinformujemy Cię, gdy tylko otrzymamy aktualizację z naszej jednostki dyscyplinarnej – dodała dalej europejska federacja


źródło: przegląd sportowy

To dlatego Josue i Pankov zostali zatrzymani? Holendrzy przedstawili swoją wersję

Holenderskie media podały nowe informacje w kwestii zatrzymania Josue i Radovana Pankova po meczu Legii z AZ Alkmaar. Według nieoficjalnych informacji miało dojść do bójki z ochroniarzami. Jeden z pobitych trafił do szpitala ze wstrząsem mózgu i złamanym łokciem. 




To nie była spokojna noc dla Legii Warszawa. Po porażce z AZ Alkmaar (0-1) nieoczekiwanie zamknięto stadion, a piłkarze nie mogli dostać się do klubowego autokaru. Co więcej, zawodnicy, delegacja oraz członkowie sztabu zostali otoczeni przez policję. Doszło nawet do rękoczynów i eskalacji agresji.




Pobicie ochroniarza

W wyniku całego skandalu aresztowano dwóch zawodników Legii – Josue oraz Radovana Pankova. Obaj zawodnicy nie wrócili z resztą drużyny do Polski. Na terenie Holandii został z nimi prawnik oraz przedstawiciele klubu.




Tymczasem swoją wersję wydarzeń opublikował portal Voetboalzone. Z ich ustaleń wynika, że doszło do bójki pomiędzy Josue i Pankovem a jednym z ochroniarzy stadionu. W jej wyniku wspomniany ochroniarz miał trafił do szpitala ze wstrząsem mózgu oraz złamanym łokciem. Jak czytamy dalej – AZ zamierza podjąć kroki prawne przeciwko Legii Warszawa w tej sprawie.

Skandal totalny po meczu Legii z AZ! Josue i Pankov zatrzymani, Mioduski uderzony [WIDEO]

Skandal totalny po meczu Legii z AZ! Josue i Pankov zatrzymani, Mioduski uderzony [WIDEO]

Po meczu Legii Warszawa z AZ Alkmaar doszło do gigantycznego skandalu. Dwóch piłkarzy wicemistrzów Polski zostało zakutych w kajdanki i aresztowani. Miało dojść także do ataku fizycznego policji w kierunku Dariusza Mioduskiego. 




Legia przegrała wczoraj na wyjeździe z AZ Alkmaar 0-1. Wynik, choć niekorzystny, nie do końca odzwierciedlał to, jak grały oba zespoły. „Wojskowym” zabrakło nieco szczęścia, aby wrócić do kraju przynajmniej z punktem. Na murawie emocji nie brakowało. Jak się okazało, nie brakowało ich także po ostatnim gwizdku.




Gigantyczny skandal

Na krótko po zakończeniu meczu zdecydowano o zamknięciu stadionu AZ. W wyniku decyzji piłkarze Legii mieli spory problem, aby dotrzeć do klubowego autokaru. Co więcej, zablokowano dojazd pojazdu, więc nie było opcji zabrania zawodników. O wszystkim informował na bieżąco Piotr Kamieniecki z „TVP Sport”.




Piłkarze, trenerzy oraz członkowie klubowej delegacji zostali otoczeni przez policję, a atmosfera gęstniała z sekundy na sekundę. Funkcjonariusze nie chcieli dopuścić do odjazdu Legii. Miały się nawet pojawiać pytania o to, z kim rozmawiali przez telefony.




Prawdziwe kuriozum dopiero jednak nadchodziło. W krótkim odstępie czasu zakuto w kajdanki Josue i Radovana Pankova. Policja groziła ponoć szturmem na autokar.

W sytuacji uczestniczył też prezes Legii, Dariusz Mioduski, który miał zostać uderzony przez policjanta w twarz. Członkowie sztabu trenerskie zostali z kolei zaatakowani pałkami. Jak podał Paweł Gołaszewski z „Piłki Nożnej”, między innym oberwał trener przygotowani motorycznego.

Co z Josue i Pankovem?

Około godziny 7:20 w mediach pojawiła się informacja, że obaj zatrzymani przez policję piłkarze wciąż nie wrócili do zespołu. Jak podali holenderscy dziennikarze – Josue i Pankov chcieli wejść do autokaru siłą, mimo zatrzymania przez ochronę. Miało dojść do bójki, a jeden z ochroniarzy miał doznać wstrząśnienia mózgu. Z tego powodu obaj trafili na komisariat w Alkmaar.

Sprawa dotarła już do polskich dyplomatów. Jako, że do zdarzenia doszło w nocy, to kontakt był utrudniony. Na pewno w Holandii doszło do gigantycznego skandalu i prawdopodobnie dziś oraz w ciągu najbliższych dni sytuacja zacznie się wyjaśniać.

Źródła: @PKamieniecki, @golaszewski_p

Michał Probierz rezygnuje z podstawowego zawodnika. „Powodem kwestie sportowe”

Sebastian Staszewski poinformował o potencjalnym ruchu m Michała Probierza w kontekście powołań do reprezentacji Polski na październikowe zgrupowanie. Według pracownika redakcji „TVP Sport” selekcjoner może zrezygnować z podstawowego piłkarza.




Szokujące doniesienia ws. powołań od nowego selekcjonera

Michał Probierz lada moment ogłosi powołania do reprezentacji Polski na październikowe zgrupowanie. Wiadomo, że na kadrze nie pojawi się Robert Lewandowski, który doznał urazu w meczu FC Barcelony.




„Lider wieczorów rozpusty”. Mocne słowa pod adresem Kyliana Mbappe. Francuz krytykowany [CZYTAJ]




Okazuje się jednak, że na liście może również zabraknąć innego podstawowego zawodnika kadry. Mowa o Janie Bednarku. Według Sebastiana Staszewskiego z „TVP Sport” powodem decyzji Michała Probierza miałyby być kwestie sportowe.





https://twitter.com/s_staszewski/status/1709953258574217349

Doniesienia Sebastiana Staszewskiego potwierdził Tomasz Włodarczyk z „Meczyków”.

https://twitter.com/wlodar85/status/1709964221092344303

Jan Bednarek ma na swoim koncie 52 występy w reprezentacji Polski. W tym czasie zanotował jedno trafienie. Portal transfermarkt.de wycenia polskiego obrońcę Southampton FC na 14 mln euro.

Źródło: Twitter

„Lider wieczorów rozpusty”. Mocne słowa pod adresem Kyliana Mbappe. Francuz krytykowany

Kylian Mbappe na celowniku francuskich mediów. Po porażce PSG z Newcastle United (1-4) lider paryżan obrywa bardzo mocno przez swój imprezowy styl życia. Daniel Riolo z „RMC Sport” przejechał się po 24-latku. 

 Newcastle United wygrało wczoraj w przekonujący sposób z PSG różnicą aż trzech goli. Słaby mecz rozegrał Kylian Mbappe, który dostosował się poziomem do swoich kolegów. Finalnie na boisku błyszczały tylko „Sroki” a rywalizacja na St. James’ Park skończyła się wynikiem 4-1.

Lider wieczorów

Po spotkaniu oberwało się głównie Mbappe, jednak nie za sam występ Francuza przeciwko ekipie z Premier League. Na światło dzienne wychodzą zaskakujące fakty z życia prywatnego gwiazdy PSG. Daniel Riolo z „RMC Sport” zarzuca 24-latkowi rozpustny styl życia i przykleja mu łatkę imprezowicza. Dodatkowo zestawia to z tym, co powiedział w kontekście Neymara zaledwie rok temu.

– Pamiętam słynne zdanie Mbappe z zeszłego roku: „Trzeba dobrze jeść i dobrze spać”. Wtedy powiedział to przeciwko Neymarowi. A po odsunięciu od drużyny sam fatalnie przygotowywał się do sezonu. To, gdzie Mbappe staje się wielkim liderem w Paryżu, to jeśli chodzi o wieczory rozpusty – twierdzi dziennikarz.

– To więcej niż problematyczne. Powinien bardzo uważać na rzeczy, które mogą go spotkać w najbliższej przyszłości ze względu na przyjęcia, które urządza w Paryżu i reputację, jaką sobie buduje. Musi uważać na to, o czym ludzie zaczną niedługo mówić – dodaje. 

Mimo zaskakujących doniesień i kiepskiego występu w Lidze Mistrzów, Mbappe może się pochwalić niezłymi statystykami. W bieżącym sezonie rozegrał osiem meczów w barwach PSG. Strzelił w nich osiem goli.

Obecna umowa Francuza obowiązuje do końca rozgrywek, ale nie wiadomo, czy zdecyduje się ją przedłużyć. Latem może zatem odbyć się kolejna część sagi związana z przyszłością 24-latka. Pytanie jednak, czy ponownie weźmie w niej udział Real Madryt, który zdaje się już nie być zainteresowany usługami gwiazdora.

Poważna kontuzja Roberta Lewandowskiego. Polak opuści ważne mecze

Robert Lewandowski doznał kontuzji w środowym meczu przeciwko FC Porto. Dzisiejsze badania wykazały, co dolega polskiemu piłkarzowi. Teraz czeka go dłuższa przerwa od gry.




W środę FC Barcelona mierzyła się na wyjeździe z FC Porto. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Blaugrany 1:0.  Niestety, spotkania nie zdołał dokończyć Robert Lewandowski. Po ataku jednego z piłkarzy FC Porto na nogi Polaka, musiał on opuścić boisko już w 34. minucie meczu.




Robert Lewandowski przeszedł już szczegółowe badania w swoim klubie. Jak podała w oficjalnym komunikacie FC Barcelona, Robert Lewandowski doznał skręcenia lewej kostki. Tym samym Polak wypada z gry na dłuższy okres. Klub nie podał konkretnego terminu powrotu 35-latka na boisko. Ma on zależeć od postępów w rekonwalescencji.

https://twitter.com/FCBarcelona/status/1709888115064623196

Można zakładać, że Polak wypada z gry na kilka tygodni. Tomasz Włodarczyk napisał, że Roberta zabraknie na najbliższym zgrupowaniu reprezentacji Polski. Mecze drużyny narodowej odbędą się już w przyszłym tygodniu.





https://twitter.com/wlodar85/status/1709890576114471311

Więcej informacji przekazał hiszpański dziennikarz Toni Juanmarti. Jego zdaniem Robert może być niedostępny nawet przez ponad miesiąc. Tym samym miałby on opuścić El Clasico. FC Barcelona zmierzy się z Realem Madryt już 28 października.

https://twitter.com/_BarcaInfo/status/1709889227771576548

Pierwsze powołania Michała Probierza już dziś! Szykuje się powrót do reprezentacji

Dziś poznamy pierwsze powołania Michała Probierza do seniorskiej reprezentacji Polski. Wśród powołanych ma znaleźć się piłkarz, którego ostatnio nie oglądaliśmy w narodowych barwach, a występował w nich wcześniej.




We wrześniu doszło do kolejnej zmiany selekcjonera reprezentacji Polski. Następcą Fernando Santosa został Michał Probierz. Nowy selekcjoner już przed kilkoma dniami zgłosił szeroką kadrę na październikowe zgrupowanie, nie została jednak upubliczniona. Dziś mamy poznać już ostateczną kadrę na nadchodzące zgrupowanie. Ogłoszenie powołań ma nastąpić po dzisiejszych meczach Legii i Rakowa w europejskich pucharach.




Wśród powołanych piłkarzy ma znaleźć się miejsce dla zawodnika, którego ostatnio nie widzieliśmy w reprezentacji. Jak donosi Tomasz Włodarczyk z „Meczyków”, Michał Probierz ma powołać Tymoteusza Puchacza. Jak czytamy, wcześniej 24-latka odwiedził asystent Sebastian Mila, a na jego piątkowym meczu ma pojawić kolejny członek sztabu reprezentacji, Michał Bartosz.




Tymoteusz Puchacz zadebiutował w reprezentacji Polski w 2021 roku, kiedy selekcjonerem był Paulo Sousa. W narodowych barwach zagrał łącznie 12 razy. Jego ostatni występ przypada na mecz przeciwko Belgii z czerwca 2022 roku.




W tym sezonie Tymoteusz Puchacz występuje na zapleczu Bundesligi w barwach FC Kaiserslautern. Do tej pory rozegrał 8 meczów ligowych, w których zdobył jedną bramkę i zanotował dwie asysty. Zagrał także w jednym meczu Pucharu Niemiec, w którym zaliczył jedną asystę.


źródło: meczyki.pl

FIFA idzie śladem UEFY. Rosja dopuszczona do Mistrzostw Świata U-17

FIFA ustosunkowała się do ostatniej decyzji UEFY odnośnie dopuszczenia reprezentacji Rosji U-17 do rozgrywek międzynarodowych. Światowa federacja zgodziła się na dopuszczenie Rosji do Mistrzostw Świata.




Przed kilkoma dniami UEFA ogłosiła niezwykle kontrowersyjną decyzję a propos uczestnictwa młodzieżowych reprezentacji Rosji w rozgrywkach międzynarodowych. UEFA po części zdjęła zakaz z Rosji. Komitet Wykonawczy UEFA podjął decyzję o dopuszczeniu do europejskich rozgrywek młodzieżowych reprezentacji Rosji do lat 17, zarówno chłopców, jak i dziewcząt. UEFA postawiła jednak warunek, by Rosjanie występowali pod nazwą „Rosyjski Związek Piłki Nożnej”, w neutralnych strojach, bez flagi i bez hymnu.




Z decyzją UEFA zgadza się FIFA. Rada FIFA rozszerzyła decyzję UEFA o udział rosyjskich reprezentacji do lat 17 na kobiecych i męskich Mistrzostwach Świata. FIFA stawia jednak te same warunki, by Rosjanie występowali pod nazwą „Rosyjski Związek Piłki Nożnej”, w neutralnych strojach, bez flagi i bez hymnu.




W oficjalnym komunikacie Rada FIFA podkreśla jednak, że nadal potępia zbrojne działania Rosji na Ukrainie. Jak czytamy, pozostałe postanowienia z 28 lutego 2022 roku pozostają bez zmian i obowiązują do końca konfliktu.





źródło: fifa.com

fot. FIFA

Poznaliśmy gospodarzy MŚ 2030! Mundial na trzech kontynentach

FIFA ogłosiła decyzję odnośnie Mistrzostw Świata 2030. Po raz pierwszy w historii mundial zostanie rozegrany na trzech kontynentach.

Najbliższe Mistrzostwa Świata w piłce nożnej zostaną rozegrane w 2026 roku. Nadchodzący mundial zostanie rozegrany w Ameryce Północnej. Turniej zorganizują Meksyk, Stany Zjednoczone i Kanada. Po raz pierwszy w historii w światowym czempionacie udział weźmie aż 48 reprezentacji.

W 2030 roku odbędą się kolejne Mistrzostwa Świata. Będzie to wyjątkowy turniej, który zostanie zorganizowany w setną rocznicę tejże imprezy. Pierwszy mundial odbył się w 1930 roku w Urugwaju.

FIFA ogłosiła pierwsze decyzje odnośnie Mistrzostw Świata 2030. Poznaliśmy gospodarzy tej imprezy. Po raz pierwszy w historii mundial zostanie rozegrany na aż trzech kontynentach! A mianowicie chodzi o Afrykę, Europę i Amerykę Południową.

Jak czytamy w oficjalnym komunikacie, Rada FIFA podjęła decyzję odnośnie organizacji MŚ 2030 po konsultacjach z wszystkimi konfederacjami. Jedyną kandydaturą do organizacji mundialu była wspólna oferta Hiszpanii, Portugalii i Maroka. Rada FIFA jednogłośnie przystała na tę propozycję. Wszystkie te trzy kraje z automatu zakwalifikują się na mundial.

Co wiemy więcej? Rada FIFA zgodziła się, by obchody stulecia Mistrzostw Świata odbyły się w stolicy Urugwaju, Montevideo. Ponadto trzy mecze MŚ 2030 zostaną rozegrane w Urugwaju, Argentynie i Paragwaju – po jednym w każdych z tych krajów. Mecz otwarcie mundialu zostanie rozegrany w Urugwaju, na Estádio Centenário.

Zatem w sumie mundial w 2030 roku zostanie rozegrany w Portugalii, Hiszpanii, Maroku. Urugwaju, Argentynie i Paragwaju. 3 kontynenty, 6 krajów. Pierwszy taki przypadek w historii.

– W podzielonym świecie FIFA i piłka nożna jednoczą się – powiedział Gianni Infantino.

https://twitter.com/fifamedia/status/1709585146683212153


źródło: fifa.com

Spore wyróżnienie dla Michała Żuka. Wziął udział w reklamie z Pedrim [WIDEO]

Michał Żuk pojawił się na specjalnym treningu zorganizowanym przez firmę Adidas. Młody Polak wystąpił w reklamie, gdzie towarzyszył mu m.in. Pedri.




Polak w reklamie Adidasa

Bracia Żukowie opuścili niedawno Pogoń Szczecin, aby wrócić do Hiszpanii. Michał został nawet zaproszony do młodzieżowej kadry Hiszpanii. Starszy z braci ma za sobą debiut w sekcji do lat piętnastu.




Szczęsny wrócił myślami do wywiadu Skorupskiego. „Tyle mogę powiedzieć” [CZYTAJ]




Poza występem w kadrze Hiszpanii Żuk miał również możliwość wystąpienia w reklamie firmy Adidas. Z tej okazji zorganizowano specjalny trening z piłkarzem FC Barcelony, Pedrim. Na zajęciach pojawił się także Toni Fernandez, który jest związany z młodzieżowymi drużynami katalońskiego klubu.

https://twitter.com/Transfery_/status/1709523771542081989



Michał Żuk jako ambasador Adidasa został zaangażowany w projekt Football Clinic. W poprzednich odcinkach udział wzięli Declan Rice oraz Thomas Mueller. Oto wideo z całego zamieszania:

Źródło: YouTube