Karol Świderski zdradził plan na dalszą karierę. „W klubie też o tym wiedzą”

Karol Świderski wyjaśnił, jakie ma dalsze plany odnośnie swojej kariery. Napastnik nie ukrywa, że chciałby wrócić do Europy i zagrać w jeden z lig TOP5. 

„Świder” to obecnie jedna z największych gwiazd Charlotte FC. Do klubu trafił w 2022 roku, a kibice niemal od razu go pokochali.

Powrót do Europy się zbliża

Reprezentant Polski ma ambitne plany w stosunku do swojej kariery. Nie ukrywa, że chciałby trafić do klubu z topu lig europejskich. Do końca sezonu na pewno zostanie jednak w MLS.

– Do końca sezonu będę zawodnikiem Charlotte FC. Zobaczymy, co wydarzy się po sezonie. Na pewno chciałbym wrócić do Europy i tego nie ukrywam. U mnie w klubie też o tym wiedzą. Nie chcę, żeby coś wydarzyło się na siłę. Mam nadzieję, że uda mi się trafić do silnego zespołu z lig TOP5. Teraz zostało mi kilkanaście spotkań w MLS – przyznał dla „TVP Sport”.

Co ciekawe, agent zawodnika, Mariusz Piekarski powiedział kilka dni temu na antenie „Meczyków”, że Charlotte otrzymywało oferty od Midtjylland. Latem wykluczono jednak jego transfer.

– Charlotte otrzymało bardzo dobrą ofertę od Midtjylland za Świderskiego. Gdyby Duńczycy wyeliminowali Legię i awansowali do Ligi Konferencji, to deal prawdopodobnie zostałby dopięty – mówił działacz.

Mateusz Morawiecki został zapytany o wywiad Roberta Lewandowskiego. Odpowiedzi… uniknął

Mateusz Morawiecki został zapytany o wywiad Roberta Lewandowskiego. Piłkarz FC Barcelony wrócił kilka dni temu do afery premiowej. Premier uniknął jednak odpowiedzi. 

Sprawa premii dla reprezentacji za dobry wynik na mundialu w Katarze nadal nie cichnie. W sobotę na kanale „Meczyków” pojawił się głośny wywiad Roberta Lewandowskiego, w którym powrócił on do afery i określił ją mianem „niemoralnej”.

Wymijanie odpowiedzi

Teraz o komentarz do wywiadu Lewandowskiego poproszono Mateusza Morawieckiego. Premier nie chciał jednak na nie odpowiedzieć. Zamiast tego skupił się na wynikach Legii i Rakowa, które awansowały do faz grupowych europejskich pucharów.

– Nie będę się odnosił do tego. Chciałbym, żeby nasi piłkarze odnosili takie sukcesy, jak ostatnio w klubach zaczęli odnosić. Bardzo się z tego cieszę. To, co osiągnął Raków i Legia, to jest coś wielkiego. Życzę, żeby nasza drużyna narodowa również grała jak najlepiej – powiedział Morawiecki. 

Już w najbliższy czwartek reprezentacja Polski będzie miała okazję na ocieplenie swojego wizerunku. Zmierzą się wówczas na Stadionie Narodowym z Wyspami Owczymi. Trzy dni później zagrają z kolei na wyjeździe z Albanią.

Kontuzje reprezentantów Polski. Fernando Santos dowołał dwóch zawodników

Fernando Santos został zmuszony do zmian w kadrze reprezentacji Polski na najbliższe zgrupowanie. Dwóch zawodników nabawiło się w ostatnich dniach kontuzji, które wykluczyły ich z gry.

W czwartek została ogłoszona kadra reprezentacji Polski na wrześniowe zgrupowanie. Fernando Santos zdecydował się powołać w sumie 25 zawodników. Portugalski trener zaskoczył kilkoma swoimi wyborami. Powołał jednego debiutanta w postaci Adriana Benedyczaka. Zdecydował się także przywrócić do reprezentacji dwóch weteranów – Kamila Grosickiego i Grzegorza Krychowiaka. Pierwotną kadrę na wrześniowe zgrupowanie przedstawiliśmy TUTAJ.

Kontuzje

Niestety, kontuzje pokrzyżowały plany Fernando Santosa. W ten weekend urazów nabawili się Nicola Zalewski oraz Łukasz Skorupski. Zalewski doznał urazu mięśniowego, a Skorupski skręcił staw skokowy. Kontuzje okazały się na tyle poważne, że wykluczyły obu graczy z nadchodzącego zgrupowania.

Zastępcy

Znamy już zastępców Zalewskiego i Skorupskiego. Fernando Santos zdecydował się postawić na Pawła Wszołka oraz Kamila Grabarę! Wszołek po raz ostatni zagrał w reprezentacji w 2017 roku. Z kolei Grabara swój jedyny mecz w narodowych barwach rozegrał w czerwcu 2022 roku.

Kibice Pogoni sfrustrowani sytuacją klubu. Wywiesili transparenty uderzające w prezesa i trenera od przygotowania fizycznego

 

Pogoń Szczecin notuje fatalny początek sezonu 2023/2024. Portowcy przegrali kolejny ligowy mecz, tym razem z Zagłębiem Lubin. Frustracja wśród kibiców dała się we znaki. Fani szczecińskiego klubu głośno wyrazili swoje niezadowolenie podczas wyjazdowego meczu.

Słaby czas Pogoni

Pogoń Szczecin zajmuje aktualnie 15. miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Podopieczni Jensa Gustafssona przegrali trzy ligowe mecze z rzędu. Podczas spotkania fani Portowców pokazali swoje niezadowolenie, wywieszając transparent nawołujący do odejścia trenera od przygotowania fizycznego, Rafała Buryty.

Hugo Lloris komplementuje Marcina Bułkę. „To jeden z najlepszych fachowców w lidze” [CZYTAJ]

Fani Portowców mieli również pretensje do prezesa klubu, Jarosława Mroczka. Według nich działacz nie wywiązał się z obietnic o wzmocnieniach. Ponadto zarzucają mu zaniedbanie relacji z kluczowymi piłkarzami, takimi jak np. Dante Stipica, który niedawno został przeniesiony do drugiej drużyny (po tym, jak piłkarz w swoich mediach społecznościowych opisał kulisy kontuzji – przyp. red.).

– Miał być rozwój, jasne cele, dla was jednak to za wiele. Ciągle ciężko, wszędzie koszty, palisz Mroczek wszystkie mosty! – napisali.

Źródło: Twitter

Hugo Lloris komplementuje Marcina Bułkę. „To jeden z najlepszych fachowców w lidze”

 

Hugo Lloris wypowiedział się na temat Marcina Bułki. Francuz mógł trafić do ligi francuskiej, ale ma rozeznanie w aktualnej sytuacji kadrowej poszczególnych klubów.

Lloris mógł być konkurentem Bułki

Według medialnych doniesień Hugo Lloris mógł trafić do Nicei w samej końcówce okna transferowego. To oznaczałoby, że ze składu mógłby wypaść Marcin Bułka.

Ostatecznie bramkarz Tottenhamu nie odszedł z klubu. Wyjaśnił, że oferta pojawiła się za późno, a przy okazji pozytywnie ocenił Bułkę.

Kamil Grosicki z wiadomością do Roberta Lewandowskiego. „Przyjeżdżam, żeby ci pomóc” [CZYTAJ]

– Nie mógłbym zaangażować się w projekt bez zaznajomienia się z wizją prezydenta i trenera. Nicea to dla mnie specjalne miejsce. Moje miasto, mój klub i moja krew – powiedział bramkarz Kogutów.

– Bułka? Ten bramkarz jest właściwym człowiekiem na właściwym miejscu. Bez wątpliwości to jeden z najlepszych fachowców w lidze na początku sezonu. Ma przed sobą obiecującą karierę – dodał.

Nicea po trzech meczach Ligue 1 ma na swoim koncie trzy punkty. Marcin Bułka zagrał we wszystkich ligowych spotkaniach, notując w tym czasie jedno czyste konto.

Źródło: Get French Football News

Góralski odpowiedział na słowa Lewandowskiego. „Wchodzą jak do siebie. To nie powinno tak wyglądać”

Wywiad Roberta Lewandowskiego odbił się szerokim echem w kraju. Skłonił także do przemyśleń Jacka Góralskiego, który ocenił podejście do reprezentacji młodszych zawodników. 

W sobotę na kanale „Meczyków” pojawił się wywiad Mateusza Święcickiego z Robertem Lewandowskim. Kapitan reprezentacji Polski poruszył w nim wiele wątków. Zahaczył także o nową generację polskich piłkarzy, która ma mieć zgoła inne podejście, niż on i jego rówieśnicy przed laty.

„Wchodzą jak do siebie”

O młodych polskich piłkarzach wypowiedział się również Jacek Góralski. Defensywny pomocnik, który niedawno dołączył do Wieczystej Kraków potwierdził słowa Lewandowskiego. Pokusił się jednak o mocniejszy komentarz.

– Jak przyjeżdżałem pierwszy raz na reprezentację, to były mocne postacie. Nie stresowałem się, ale czułem respekt do tych zawodników – powiedział „Góral”.

– Teraz młodzi jak przyjeżdżają to wchodzą jak do siebie. To nie powinno tak wyglądać od początku – podsumował.

Jacek Góralski ma na koncie 21 występów w reprezentacji Polski. Zadebiutował w niej w 2016 roku.

Kamil Grosicki z wiadomością do Roberta Lewandowskiego. „Przyjeżdżam, żeby ci pomóc”

Kamil Grosicki wraca do reprezentacji Polski po kilku miesiącach nieobecności. Tomasz Włodarczyk z „Meczyków” ujawnił treść wiadomości, jaką Grosicki wysłał do Roberta Lewandowskiego.

W czwartek Fernando Santos ogłosił powołania na wrześniowe zgrupowanie reprezentacji. W kadrze na nadchodzące mecze znalazło się dwóch weteranów, którzy wcześniej byli pomijani przez selekcjonera Santosa. Mowa o Grzegorzu Krychowiaku i Kamilu Grosickim. Obaj po raz ostatni zagrali w narodowych barwach podczas mundialu w Katarze.

Kamil Grosicki tuż po tym, jak się dowiedział o powołaniu, wysłał wiadomość prywatną do Roberta Lewandowskiego. Dziennikarz Tomasz Włodarczyk zdradził treść wiadomości. Piłkarz Pogoni Szczecin przekazał kapitanowi reprezentacji Polski, że przyjedzie na zgrupowanie pomóc mu na boisku oraz poza nim.

– Po ogłoszeniu powołań Kamil Grosicki wysłał SMS-a do Roberta Lewandowskiego: „Przyjeżdżam, żeby ci pomóc na boisku i poza nim” – ujawnił Tomasz Włodarczyk.

– Tak, możemy to ujawnić. Niefart Roberta polegał na tym, że po wywiadzie staliśmy blisko i to zobaczyliśmy. […] Grosicki to kwintesencja zawodnika reprezentacyjnego. Najwyższa forma w kadrze, poczucie tego, ile mu ona dała. Bez drużyny narodowej nie byłby tak rozpoznawalną postacią – uzupełnił Mateusz Święcicki.


źródło: meczyki.pl

Kadrowicze zaprotestowali przeciwko Lewandowskiemu w Katarze? Jako jedyny nie znalazł nikogo do gierki

Łukasz Olkowicz w swoim tekście na łamach Przeglądu Sportowego zdradził kolejne kulisy afery premiowej. Dziennikarz ujawnił, że podczas zgrupowania na Mistrzostwach Świata w Katarze faktycznie wystąpił podział w grupie, czemu zaprzeczał Robert Lewandowski.

Afera premiowa nadal niewyjaśniona

Robert Lewandowski udzielił głośnego wywiadu Mateuszowi Święcickiemu. Kapitan reprezentacji Polski w rozmowie z komentatorem Eleven Sports wypowiedział się między innymi na temat wywiadu Łukasza Skorupskiego ws. afery premiowej.

Przypomnijmy, że rezerwowy bramkarz kadry stwierdził wówczas o podziale w kadrze. Robert Lewandowski uważa z kolei, że nic takiego nie miało miejsca, a Skorupski szybko się wytłumaczył, że źle odebrano jego słowa.

Nowe tło na tę sprawę rzucił tekst Łukasza Olkowicza z Przeglądu Sportowego. Dziennikarz ujawnił kulisy jednej sytuacji ze zgrupowania na Mistrzostwach Świata w Katarze. Podczas gry w siatkonogę wszyscy kadrowicze znaleźli sobie parę, poza „Lewym”, co miało być symbolem.

Lewandowski i Skorupski faktycznie się pokłócili? „Skoro masz Robert za mało pieniędzy, to weź jeszcze…” [CZYTAJ]

– Czesław Michniewicz kazał stworzyć pary, a po krótkim zamieszaniu okazało się, że jako jedyny nikogo nie znalazł Lewandowski. Symboliczna scena i konsekwencja rozmów o dzieleniu kasy. Kulminacja. Dowód, co pieniądze mogą zrobić z grupą kolegów. Reprezentanci przynajmniej tak mogli się na nim odegrać – napisał Olkowicz.

– Jeden z najlepszych napastników świata nie znalazł nikogo do gry na zwykłej, treningowej gierce, więc zszedł z boiska i usiadł z boku. Michniewicz starał się naprawić sytuację, ale początkowo nikt nie chciał zamienić się z Lewandowskim i ustąpić mu miejsca. Zgodził się dopiero jeden z młodszych, a „Lewy” mógł wrócić na boisko. Tamto zachowanie reprezentantów było ich protestem, ale swoje osiągnęli. Po tym treningu ustalono nowy podział, dzielący zrozumieli, że sprawa pieniędzy zaszła za daleko – dodał.

Według dziennikarza początkowo Lewandowski zaproponował doświadczonym zawodnikom po 3 miliony złotych oraz 400 tysięcy złotych dla rezerwowych. Po tej sytuacji padła następująca oferta: 2 mln dla liderów i milion dla rezerwowych. Według wspomnianego źródła atmosfera ucierpiała tylko na jeden-dwa dni.

Źródło: Przegląd Sportowy Onet

Robert Lewandowski zabrał głos ws. konfliktu z Cezarym Kucharskim. Były agent chce sprostować jego słowa dowodami

Robert Lewandowski udzielił głośnego wywiadu Mateuszowi Święcickiemu. Kapitan reprezentacji w rozmowie z dziennikarzem Eleven Sports wypowiedział się na wiele tematów. Jednym z nich był konflikt z byłym agentem, Cezarym Kucharskim.

Konflikt Lewandowskich z Kucharskim

Cezary Kucharski przez wiele lat zarządzał karierą Roberta Lewandowskiego. Obecnie agent i piłkarz są w konflikcie (35-latek oskarżył byłego menadżera o szantaż – przyp. red.), a sprawa rozstrzygnie się w sądzie.

Lewandowski i Skorupski faktycznie się pokłócili? „Skoro masz Robert za mało pieniędzy, to weź jeszcze…” [CZYTAJ]

Piłkarz FC Barcelony w rozmowie z Mateuszem Święcickim opowiedział o kulisach rozstania z Kucharskim. Wydarzenia, o których mówi kapitan reprezentacji Polski, miały miejsce na przełomie 2016 i 2017 roku.

– Już wtedy wiedziałem, że moja dalsza współpraca z Czarkiem nie ma sensu. Wewnątrz miałem poczucie, że skoro tyle lat współpracowaliśmy, to chcę być lojalny. Wiedziałem, że to mogą być ostatnie negocjacje Czarka w moim imieniu. Niech zarobi pieniądze, chciałem się zachować fair. Przedłużyliśmy kontrakt i wiedziałem, że prędzej czy później to się wydarzy. Nasze rozmowy, już przed przedłużeniem, wyglądały tak, że trawa jest zielona, niebo niebieskie, chciałem przekazywać jak najmniej informacji o tym, o czym myślę, co sądzę. Wiedziałem, że to jest coś, co trzeba zakończyć – powiedział Lewandowski.

– Ta lojalność mnie zgubiła. Gdy powiedziałem Czarkowi, że się rozstajemy, zaczął mi grozić. Kiedy zrealizował próbę szantażu, dopiero wtedy użyłem tego, broniąc się. Jak ktoś atakuje, nie tylko ciebie, ale całą twoją rodzinę i przygotowuje się, żeby medialnie cię zniszczyć, to musisz się bronić. Jaką inną miałem opcję? Nie miałem żadnej innej. Ktoś zaczyna cię szantażować i ten szantaż przeradza się w realne zagrożenie, to wtedy podejmujesz takie decyzje – dodał kapitan kadry.

Odpowiedź

Na reakcję Cezarego Kucharskiego nie trzeba było długo czekać. Były menadżer Roberta Lewandowskiego odniósł się do jego słów na Twitterze.

– Kłamiesz kolego Lewandowski… I to publicznie! Dobrze dałeś się wypuścić. Opublikuję, w jakich okolicznościach i z jakich przyczyn nagrywałeś wspólnika w biznesie – napisał.

– Ku pamięci: w Zniczu zarabiał 2,5 tysiąca miesięcznie, jak skończyliśmy dziewięć lat później po podpisaniu kontraktu z Bayernem, zarabiał już 100 mln zł rocznie. Brzmią w głowie słowa Bogusława Kaczmarka: „Prędzej doczekasz się wdzięczności łopaty grabarza niż piłkarza” – dodał.

Źródło: Meczyki.pl, Twitter

Lewandowski i Skorupski faktycznie się pokłócili? „Skoro masz Robert za mało pieniędzy, to weź jeszcze…”

Jakub Seweryn z portalu „sport.pl” przedstawił nowe fakty odnośnie afery premiowej. Jak podaje dziennikarz, Robert Lewandowski i Łukasz Skorupski mieli pokłócić się o podział pieniędzy.

W sobotę ukazał się głośny wywiad z Robertem Lewandowskim. Kapitan reprezentacji Polski poruszył wiele kwestii związanych z PZPN i reprezentacją Polski. Odniósł się także do afery premiowej i słów Łukasza Skorupskiego. Wersje Lewandowskiego i Skorupskiego odnośnie afery premiowej mocno się różnią.

W marcu tego roku Łukasz Skorupski udzielił kontrowersyjnego wywiadu, w którym poruszył sprawę afery premiowej. Stwierdził wówczas, że piłkarze kłócili się o podział premii. Kłótnie miały być tak duże, że zawodnicy mieli przestać ze sobą rozmawiać, mimo że wcześniej atmosfera była wspaniała.

– Zaczęły się kłótnie między nami, rozmowy z trenerem. Tak trochę nakręcaliśmy się już wszyscy w ekipie, tak szczerze ci powiem: premia, premia, kiedy premia. (…) Wychodzimy z grupy i zamiast się cieszyć, nagle zaczęliśmy kłócić się o tę premię. Ci mają mieć tyle, inni tyle. Ale to tak się kłóciliśmy, że nie gadaliśmy z pewnymi zawodnikami. A dzień wcześniej razem śpiewaliśmy – mówił w marcu Łukasz Skorupski.

Odmienne zdanie w tej kwestii ma kapitan reprezentacji Polski, Robert Lewandowski. W sobotnim wywiadzie powiedział, że nie było żadnych kłótni między piłkarzami na tle premii. Lewandowski powiedział wprost, że Skorupski skłamał.

– Łukasz Skorupski skłamał w tym wywiadzie. Byliśmy bardzo zszokowani, o czym on powiedział, po co to zrobił i dlaczego. Od razu po tej rozmowie cała drużyna spotkała się z Łukaszem. Zadaliśmy mu pytanie: czy ktoś się kłócił? Czy czegoś nie wiemy? Łukasz powiedział, że źle został zrozumiany i nie użył takich słów. Tak nam to wytłumaczył. Chcieliśmy to wyjaśnić. Cała reprezentacja była zdziwiona tym wywiadem – powiedział Robert Lewandowski.

Nowe światło na całą tę sytuację rzucił Jakub Seweryn, dziennikarz portalu „sport.pl”. Jak czytamy, Robert Lewandowski i Łukasz Skorupski faktycznie mieli się pokłócić. Kością niezgody miał być podział premii, a dokładniej sposób rozdysponowania publicznych pieniędzy.

Jak czytamy na „sport.pl”, rada drużyny – z Robertem Lewandowskim na czele – miała zaproponować podział, według którego najważniejsi zawodnicy mieli otrzymać po 3 miliony złotych, a rezerwowi jak Łukasz Skorupski 300 tysięcy złotych. Taki podział niezbyt spodobał się Skorupskiemu, który miał odpowiedzieć Lewandowskiemu: „Skoro masz Robert za mało pieniędzy, to weź jeszcze te 300 tysięcy, ja ich nie chcę”.


źródło: sport.pl