Konflikt Brzęczka z Lewandowskim był faktem. „Często mówił, że Lewy go irytuje”

Rozstanie Jerzego Brzęczka z reprezentacją Polski wciąż budzi spore emocje. Po czasie na światło dzienne wychodzą kolejne ciekawe informacje odnośnie kadencji byłego selekcjonera. Krzysztof Stanowski w „Stanie Futbolu” opowiedział co nieco o konflikcie szkoleniowca z Robertem Lewandowskim.

Chemii pomiędzy kapitanem kadry, a jej selekcjonerem nie było. To jednak nie stanowi tajemnicy. Brzęczek przez cały okres swojej pracy z reprezentacją nie umiał skutecznie ustawić „Lewego”, by ten był gwarancją bramek. Niestety, nie pomagali mu w tym także inni zawodnicy. 32-latek często musiał wracać się do środka pola i łączyć bycie napastnikiem z rolą rozgrywającego.

Lewandowski irytował

Krzysztof Stanowski podczas sobotniej emisji „Stanu Futbolu” poinformował, że konflikt był naprawdę spory. Z relacji dziennikarza wynika, że Lewandowski miał Brzęczka wręcz irytować.

– Popytałem o kulisy rozstania z Brzęczkiem i słyszałem, że jego konflikt z Lewandowskim był spory. Kiedy Brzęczek był „off the record” to często mówił, że Lewy go irytuje, nie pomaga. Nie można było wiecznie trwać w konflikcie z najlepszym piłkarzem świata – Zdradził Stanowski.

– Cały czas była jakaś złość na Roberta Lewandowskiego, więc te stosunki obustronnie były napięte. Teraz wydaje się, że Robert jest jedną z tych osób, które odetchnęły – Podsumował.

Konsekwencje po faulu Crnomarkovicia. Jego „ofiarę” czekają około 2 miesiące przerwy

Podczas piątkowego starcia Zagłębia Lubin z Wisłą Płock (0-2) doszło do groźnej sytuacji. Djordje Crnomarkovic dostał od sztabu polecenie sfaulowania rywala tak, aby dostać żółtą kartkę. Zadanie wykonał, jednak za jaką cenę…

Przypomnijmy, że w 85. minucie jedna osoba ze sztabu „Miedziowych” pokazała dosadnie Serbowi, że ma dokonać faulu na żółty kartonik. Stoper tak też zrobił i już po kilku minutach ostrym wślizgiem potraktował Piotra Pyrdoła.

Więcej informacji o tym zajściu znajdziecie TUTAJ.

Konsekwencje

Dzień po spotkaniu otrzymaliśmy informacje w sprawie stanu zdrowia piłkarza Wisły Płock. Niestety 21-latek doznał pęknięcia kości strzałkowej. W tej chwili zarząd „Nafciarzy” oczekuje na szczegółowe wyniki badań zawodnika.

Kandydat na prezydenta FC Barcelony przygotował listę wzmocnień. Wszyscy mieliby przejść za darmo

Jeden z kandydatów na prezydenta FC Barcelony, Victor Font, przygotował już plan na wzmocnienie składu. Hiszpan chciałby to zrobić całkowicie za darmo.

Nie ma ani kasy, ani prezydenta

FC Barcelona będzie miała niemały problem z pozyskiwaniem nowych zawodników. Duma Katalonii jest zadłużona na ponad miliard euro, z czego 700 milinów to zadłużenia krótkoterminowe. Dodatkowo 24 stycznia miały odbyć się wybory na nowego prezydenta, jednak ostatecznie nie doszło do nich. Obecnie w Katalonii nie ma ani pieniędzy, ani zarządu.

ZOBACZ: FC Barcelona w tarapatach finansowych! Klub ma ogromne długi

Victor Font, jeden z kandydatów na prezydenta Dumy Katalonii, przygotował listę piłkarzy, którzy mogliby trafić na Camp Nou zupełnie za darmo. W zestawieniu znaleźli się Eric Garcia, Sergio Aguero, David Alaba, Georginio Wijnaldum, Memphis Depay, Juan Bernat, Hakan Calhanoglu i Rui Silva. Kontrakty całej ósemki obowiązują do końca czerwca.

Pomysł ma swoje plusy i minusy. Duma Katalonii może sprowadzić nowych zawodników całkowicie za darmo, jednak pamiętajmy, że mają oni swoje wymagania finansowe, które FC Barcelona musi brać pod uwagę.

– Sytuacja ekonomiczna klubu ma duży wpływ na plany następców Bartomeu. Dziura w budżecie nie pozwala na przeprowadzenie dużych operacji – pisze „Mundo Deportivo”

Wielka szansa przed Bartoszem Białkiem! Polak może znaleźć się w podstawowym składzie Wolfsburga

Wyjątkowa szansa stanęła przed Bartoszem Białkiem. Polak może wykorzystać nieobecność Wouta Weghorsta i zagrać w niedzielnym meczu z Freiburgiem od pierwszej minuty.

Forma wciąż idzie w górę

Bartosz Białek dołączył do Wolfsburga w sierpniu ubiegłego roku. Początkowo Polak miał problemy z aklimatyzacją w zespole a w hierarchii napastników „Wilków” znajdował się na 3. pozycji za Weghorstem i Ginczkiem. Z miesiąca na miesiąc rola Polaka w zespole wciąż rosła, dzięki czemu można śmiało powiedzieć, że 19-latek wyprzedził w hierarchii wspomnianego Ginczka. W ostatnich tygodniach Polak wciąż był tylko rezerwowym, jednak w ostatni dzień tego tygodnia może się to zmienić.

ZOBACZ: Białek ma problemy z komunikacją. Wolfsburg rozważa zatrudnienie tłumacza

Białek wykorzysta nieobecność rywala?

Jak donosi niemiecki „BILD”, czwartkowego treningu z zespołem z powodu urazu nie dokończył podstawowy napastnika Wolfsburga – Wout Weghorst. Nie wiadomo jednak, co to za kontuzja i jak długo potrwa przerwa holenderskiego napastnika. Patrząc na to, że Bartek Białek w ostatnich tygodniach coraz częściej pojawia się na boisku, można się domyślać, że trener „Wilków” postawi w niedzielę właśnie na Polaka.

ZOBACZ: Bartosz Białek zadebiutował w Bundeslidze i otrzymał nagrodę MVP. „Zajęło mu to mniej niż minutę”

Polak do tej pory był rezerwowym

W obecnym sezonie Bundesligi Barto Białek zagrał w dziewięciu spotkaniach, z czego aż ośmiokrotnie wchodził z ławki rezerwowych. Rozegrał w sumie nieco ponad 150 minut, podczas których zdobył dwie bramki. Jego główny konkurent w walce o wyjściowy skład – Wout Weghorst – zagrał we wszystkich dotychczasowych meczach, strzelając 12 bramek.

źródło: WP Sportowe Fakty

fot. VfL Wolfsburg

Kuriozalna sytuacja w Ekstraklasie. Sztab Zagłębia kazał piłkarzowi faulować [WIDEO]

W piątek nareszcie wróciła Ekstraklasa. Na początek powrotu najlepszej ligi świata Wisła Płock pokonała Zagłębie Lubin 2-0. Podczas starcia doszło do kuriozalnej sytuacji z udziałem wypożyczonego z Lecha Poznań Djordje Crnomarkovicia.

„Miedziowy” odnotowali najgorszy możliwy start rundy wiosennej. „Nafciarze” z łatwością poradzili sobie z gospodarzami strzelając im dwie bramki. Jakby porażka była zbyt małym problemem dla Zagłębia, to jeszcze stracili dwóch stoperów przed meczem z Lechem Poznań.

Dominik Jończy obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę już w 23. minucie spotkania. Przeciwko „Kolejorzowi” nie zagra także Djordje Crnomarković. Serb otrzymał w końcówce meczu żółtą kartką, która była jego czwartą w tym sezonie. Tym samym nie będzie mógł wystąpić w najbliższym meczu „Miedziowych”. Tylko że… i tak by w nim nie zagrał.

„Klauzula strachu”

Przypomnijmy, że 27-latek został wypożyczony do Zagłębia właśnie z Lecha Poznań. „Kolejorz” ubezpieczył się przed ewentualnym występem Crnomarkovicia przeciwko nim i wpisał w jego umowę tzw. „klauzulę strachu”.

W 85. minucie meczu jedna osoba ze sztabu „Miedziowych” jawnie namawiała Serba do popełnienia faulu na żółtą kartkę. Po upływie kilku kolejnych minut stoper wykonał zadanie i brutalnie sfaulował rywala. Daniel Stefański nie miał wyboru i ukarał zawodnika kartonikiem.

Kara dla sztabu?

Występek Crnomarkovicia może odbić się zarówno na piłkarzu, jak i sztabie Zagłębia. Na polskich boiskach podobna sytuacja wydarzyła się z udziałem trenera Radomiaka Radom, Dariusza Banasika. Pół roku temu w meczu 1. Ligi kazał on zdjąć koszulkę schodzącemu Leandro.

Brazylijczyk, który i tak schodził z murawy w wyniku kontuzji wykonał zadanie i obejrzał czwartą żółtą kartkę w sezonie. W efekcie nie mógł wystąpić w kolejnym meczu, z którego, tak czy inaczej, wyeliminowałaby go kontuzja.

Dariusz Banasik nie uniknął kary. Komisja Dyscyplinarna PZPN wszczęła postępowanie wobec szkoleniowca i finalnie ukarała go grzywną w wysokości trzech tysięcy złotych. Leandro kary nie otrzymał.

Ekspert od ligi kazachskiej ocenił transfer Lecha Poznań. „Kvekveskiri to jeden z bardziej inteligentnych gruzińskich piłkarzy”

Lech Poznań piątkowego ranka zaskoczył swoich kibiców ogłoszeniem kolejnego transferu. Do Kolejorza dołączył Nika Kvekveskiri. Gruzin podpisał umowę na pół roku z opcją przedłużenia o 24 miesiące. O opinię na temat tego zawodnika zapytaliśmy Łukasza Bobruka z „Piłką w okno na Wschód„.

Szukanie alternatyw

32-krotny reprezentant Gruzji to defensywny pomocnik, który ma wzmocnić rywalizację w Kolejorzu na tej pozycji. Po odejściu Jakuba Modera i Karlo Muhara w środku pola pozostał jedynie Pedro Tiba i Jesper Karlström. Poznaniacy zakontraktowali również Radosława Murawskiego. Problem w tym, że 26-latek dołączy do drużyny Dariusza Żurawia dopiero w lipcu.

Czy „Kvekve” to dobry ruch Kolejorza?

O zdanie na temat Kvekveskiriego zapytaliśmy pasjonata piłki z państw byłego ZSRR. Łukasz Bobruk z „Piłką w okno na Wschód” komplementuje nowy nabytek Lecha Poznań.

– Jest to jeden z bardziej inteligentnych piłkarzy gruzińskich, zdyscyplinowany ze świetnym kluczowym podaniem i przeglądem pola. Może być zarówno defensywnym, jak i ofensywnym pomocnikiem. Oby tylko grał w środku pola. Na skrzydle wystawiany jest bardzo rzadko – mówi dla ekstraklasatrolls.pl ekspert od ligi kazachskiej.

– Wcześniej sporo grał jako przecinak, ale przez ostatnich parę lat przesuwał się częściej do przodu – kontynuuje.

Opinia dyrektora sportowego

Dyrektor sportowy Lecha Poznań Tomasz Rząsa argumentuje ten ruch w następujących słowach:

– Już za chwilę rozpoczynamy rundę wiosenną i chcieliśmy wzmocnić rywalizację w środku pola w kontekście tego, że Radek Murawski dołączy do nas latem. Dlatego zakontraktowaliśmy Nikę Kvekveskiriego, który związał się z nami półroczną umową z opcją przedłużenia o dwa lata. To doświadczony piłkarz, który jesienią regularnie grał nie tylko w klubie, ale też w reprezentacji Gruzji. Dzięki temu mamy spokój w środku pola, bo będzie walczył o miejsce w składzie Jesper Karlström oraz Pedro Tibą – cytuje 47-latka oficjalna strona Lecha Poznań.

Nika Kvekveskiri w trakcie swojej kariery reprezentował barwy m.in. Dinama Tibilisi, Interu Baku czy FK Qabala. Do Lecha Poznań trafia z Tobyła Kostanaj, gdzie spędził ostatnie 3.5 roku.

Źródło: Własne, Lech Poznań, Transfermarkt

Informacje o zakażeniu Michniewicza fałszywe? Trener Legii chce pozwać dziennikarza

W piątek wybuchła burza z udziałem Czesława Michniewicza. Trener Legii Warszawa miał wykazywać objawy koronawirusa, a także je zlekceważyć. Jak się okazało sprawa przybrała niespodziewany obrót. Mówi się nawet, że szkoleniowiec zamierza pozwać autora plotek.

Maciej Wąsowski z „Onetu” poinformował, że Michniewicz miał dolegliwości wskazujące na zarażenie koronawirusem. Podczas zgrupowania Legii w Dubaju trener miał odmówić poddania się izolacji. Dziennikarz dodał także, że niektórzy piłkarze byli wzburzeni zachowaniem szkoleniowca i odmawiali kontaktów z nim.

Zdementowanie

Marcin Szymczyk z portalu „Legia.net” opisał całe zamieszanie nieco inaczej. Dziennikarz był obecny w Dubaju wraz z drużyną ze stolicy. Jego relacja rzuca zupełnie inną optykę na sprawę.

Ze stanowiska Szymczyka wynika, że zawodnicy Legii nie mieli żadnego problemu z utrzymywaniem relacji z trenerem. Co więcej, sam Michniewicz przekonuje, że jest zdrowy. Szkoleniowiec Legii twierdzi, że w jego ciele nie ma przeciwciał. To ma być z kolei dowód na to, że nie był zarażony na początku zgrupowania drużyny.

– Trudno oprzeć się wrażeniu, że to kolejna odsłona „wojenki” Zespołu Medycznego PZPN, pod wiadomym kierownictwem, z Legią, co miało miejsce już jesienią. Parafrazując autora, to bardzo nieodpowiedzialne formułować zarzuty na postawie opowieści osób nawet nie trzecich, a piątych, będących kilka tysięcy kilometrów od Dubaju – Czytamy w opisie Szymczyka.

Dziennikarz dodaje, że Michniewicz rozważa podanie Wąsowskiego do sądu. Nie jest jednak wiadome, czy zdecyduje się na taki ruch. Natomiast z pewnością niezagrożony jest niedzielny mecz Legii z Podbeskidziem.

Nowy trener pochlebnie o Krzysztofie Piątku. „Jestem zadowolony z ofensywnych graczy”

Pal Dardai został ostatnio nowym trenerem Herthy BSC. Węgier pochwalił ostatnio Krzysztofa Piątka. Polak pomimo ostatnich wydarzeń zostanie jednym z wykonawców rzutów karnych.

Pochwalony

Według węgierskiego szkoleniowca były napastnik m.in. AC Milanu trenuje prawidłowo. Cieszą go umiejętności Polaka w polu karnym.

– Krzysztof trenuje prawidłowo. W trakcie zajęć można zaobserwować jego umiejętności gry w polu karnym.

Bez zmian

25-latek ostatnio zmarnował rzut karny. Później podobnie uczynił Matheus Cunha. Trener stwierdził, iż obaj zawodnicy nadal będą wytypowani do strzelania jedenastek. Węgierski szkoleniowiec jest zadowolony ze swoich ofensywnych piłkarzy.

– Rzuty karne nadal będą strzelać Piątek i Cunha – stanowczo zapowiedział węgierski szkoleniowiec Herthy. Mamy w ofensywie dobrych graczy. W ich oczach widać ogromną motywację. Jestem bardzo zadowolony – cytuje Dardaia portal meczyki.pl.

Źródło: Meczyki.pl, Berliner-Kurier

Były mistrz UFC zagra w klubie piłkarskim? Legenda otrzymała już ofertę!

Jak donoszą zagraniczne media, ofertę od jednego z rosyjskich klubów otrzymał były mistrz UFC w wadzie lekkiej – Khabib Nurmagomedov. Rosjanin miałby dołączyć do klubu FC Kamaz.

Legenda UFC spróbuje swoich się w piłce nożnej?

Khabib Nurmagomedov jest uznawany za jednego z najlepszych zawodników mieszanych sztuk walki w historii. 32-letni Rosjanin zdobył tytuł UFC w wadze lekkiej w kwietniu 2018 roku. Na gali UFC 229 w październiku 2018 roku pokonał przez poddanie legendarnego Conora McGregora. Pod koniec ubiegłego roku Khabib ogłosił zakończenie swojej kariery w mieszanych sztukach walki, będąc niepokonanym na ringu zawodowym.

Oferta z 3. ligi

Rosjanin po zakończeniu kariery zaczął w żartach mówić, że jego kolejnym celem będzie przemiana w piłkarza. Wspomniany klub FC Kamaz, który występuje na co dzień w 3. lidze rosyjskiej, zaproponował 32-latkowi grę w swoim zespole.

Propozycja wyjazdu na obóz przygotowawczy

FC Kamaz odpowiedział Rosjaninowi, wymieniając kilka powodów, dla których mógłby on dołączyć do ich drużyny. Klub zaoferował Khabibowi wyjazd na 3-tygodniowy obóz przygotowawczy, który startuje już 12 lutego.

Nie tak dawno w sieci pojawiło się nagranie Khabiba grającego w piłkę. Rosjanin wykazał się na nim niezwykłą szybkością.

źródło: sport24.ru, sportbible.com

Lucky Loser Ekstraklasa w Totolotku!

Ten weekend stał będzie pod znakiem powrotu do gry Ekstraklasy. Z tej okazji Totolotek rusza ze swoją promocją Lucky Loser, dzięki której, jak zawsze, pechowcy będą mogli zgarnąć bonus jeśli ich kupon nie pójdzie w stu procentach po ich myśli.

Obstaw mecze w promocji Lucky Loser (szczegóły promocji TUTAJ) za min. 25 PLN i nie martw się o wynik – jeśli przegrasz, otrzymasz bonus 25 PLN!

Nie masz konta w Totolotku? Zarejestruj się klikając TUTAJ i odbierz 500 zł bonusu od depozytu!

Zasady:

– Promocja obowiązuje wyłącznie w dniu 30 – 31.01.21 (SB-ND)
– Postaw min. 25 PLN, w przypadku przegranej otrzymasz bonus 25 PLN
– Na kuponie wyłącznie Ekstraklasa
– Promocja dla nowych i obecnych graczy

Nie masz konta w Totolotku? Zarejestruj się klikając TUTAJ i odbierz 500 zł bonusu od depozytu!

Napięta atmosfera w Tottenhamie. Aurier rozwścieczony decyzją Jose Mourinho

W czwartek Liverpool pokonał Tottenham 3-1 w meczu 20. kolejki Premier League. Starcie przyniosło wiele emocji, jednak finalnie to „The Reds” zgarnęli pełną pulę punktów. Meczu z pewnością do udanych nie zaliczy Serge Aurier.

Podopieczni Jurgena Kloppa odnieśli przekonujące zwycięstwo i przełamali passę ostatnich słabych występów. Była to o tyle cenna wygrana, że pozwoliła Liverpoolowi utrzymać się w czubie tabeli i wciąż dmuchać na kark reszcie stawki.

Obrażony Aurier

W doliczonym czasie gry pierwszej połowy aktualny mistrz Anglii wyszedł w końcu na prowadzenie. Po wyrównanej grze bramkę strzelił Roberto Firmino, co rozwścieczyło Jose Mourinho. Portugalczyk musiał dokonać korekt taktycznych, by nawiązać walkę w drugiej połowie. Zmusił go do tego także uraz odniesiony przez Harry’ego Kane’a.

W wyniku tych niefortunnych wydarzeń na boisko w miejsce kontuzjowanego Anglika wbiegł Erik Lamela. Nie była to jedyna zmiana, którą przeprowadził Mourinho. Na murawie nie pojawił się już także Serge Aurier. Iworyjczyk był zamieszany w stratę gola i został zastąpiony przez Harry’ego Winksa.

Boczny obrońca nie mógł się pogodzić z taką decyzją trenera. Piłkarza nie widziano więcej na stadionie, ani w gronie zawodników rezerwowych, ani na trybunach Tottenham Hotspur Stadium.

Jakie będą konsekwencje?

Jose Mourinho nie odniósł się jeszcze do zachowania Auriera. Z pewnością czeka go jednak rozmowa z 28-latkiem. Co jednak jeśli nie przyniesie ona skutków? Najbliższe dni powinny dać nam odpowiedź na to pytanie.

Mauricio Pochettino odniósł się do spekulacji nt. Lionela Messiego. „Kto by nie chciał zawodnika tego kalibru?”

Według doniesień mediów Lionel Messi może trafić latem do Paris Saint-Germain. Plotki dotyczące tego transferu skomentował trener mistrzów Francji, Mauricio Pochettino.

Co dalej?

Saga związana z Lionelem Messim trwa. Argentyńczyk chciał odejść z Barcelony już latem, jednak przez zapis w kontrakcie mu się to nie udało. Przedłużenie rozgrywek z powodu pandemii pokrzyżowało mu plany. Dziennikarze od jakiegoś czasu spekulują na temat przenosin atakującego Blaugrany. Mówi się m.in. o Manchesterze City czy Paris Saint-Germain.

Na pytanie o transfer Argentyńczyka odpowiedział jego rodak, który aktualnie trenuje mistrzów Francji.

– Który trener na świecie nie chciałby zawodnika tego kalibru? Całkowicie rozumiem pytanie, ale jest to próba wywołania kontrowersji. To dla mnie niebezpieczne pytanie, jeśli moje słowa zostaną później wyrwane z kontekstu – odpowiedział na konferencji prasowej Mauricio Pochettino.

Kontrakt Messiego wygasa wraz z końcem czerwca 2021 roku. Zgodnie z Prawem Bosmana 33-latek może rozmawiać o kontrakcie z nowym pracodawcą już pół roku wcześniej. Ostatnio o kontakcie paryżan z Messim informował pomocnik PSG, Leandro Paredes.

Źródło: Własne/WP Sportowe Fakty

Dwa zachodnie kluby interesują się zakupem Karola Fili. Kierunek Belgia czy Grecja?

Według doniesień portalu Weszło! AEK Ateny chce ściągnąć do siebie Karola Filę z Lechii Gdańsk. Polak ma również propozycję z Belgii. Bardzo prawdopodobne, że chodzi o Gent, którzy już wcześniej interesowali się obrońcą.

Grecy oferują za mało

Wspomniana ekipa z Belgii podobno oferuje zdecydowanie większe pieniądze niż Grecy. Według Weszło! AEK ma zaoferować Lechii około 1 mln euro. To zdecydowanie za mało, by władze gdańskiego klubu były zadowolone.

Lepsze warunki z Belgii

Według informacji portalu meczyki.pl, Polakiem interesuje się również zespół z Belgii. Rzekomo oferują oni większe pieniądze niż Grecy, jednak władze Lechii Gdańsk utrzymują swoje stanowisko. Nie chcą na razie sprzedawać Karola Fili.

Nie można jednak wykluczyć, że obrońca Lechii Gdańsk zimą opuści swój klub.

Źródło: Weszło.com, Meczyki.pl

Lewandowski wzorem dla Graneruda! „Doszedł na szczyt dzięki tytanicznej pracy nad sobą”

Halovor Egner Granerud nie należy do grupy skoczków, których Polacy uwielbiają. Norweg w wywiadzie dla WP Sportowe Fakty zdradził, jak się czuł po atakach w social mediach oraz kto jest jego wzorem do naśladowania.

Szybka lekcja pokory

Halvor Egner Granerud po jednym z konkursów Turnieju Czterech Skoczni skrytykował Kamila Stocha. Norweg stwierdził wówczas, że Polak jest niestabilny, a cała nasza reprezentacja ma szczęście, co do warunków na skoczni. Po tym wywiadzie w social mediach pojawiło się wiele memów i „gróźb” w stronę Graneruda. Młody Norweg szybko przeprosił za swoje zachowanie i wspomniał po kilku tygodniach, jak się wtedy czuł.

– Nie było to przyjemne. Najbardziej zabolało mnie, że dostało się również mojej dziewczynie, bo do niej również pisano. A przecież ona w tej historii jest całkowicie niewinna, w ogóle nie powinno jej w niej być – powiedział Granerud

– Były hasła w stylu: „Uważaj na siebie, gdy przyjedziesz do Zakopanego!”, „Tylko przyjedź do Zakopanego, a zobaczysz!”, „Nie lubimy cię”. Tego typu. Nie tak, żebym się jakoś bardzo przestraszył, ale przyjemne to nie było. Do tego stopnia, że na kilka dni zrezygnowałem z zaglądania do social mediów, wyłączyłem też wszystkie powiadomienia o przychodzących do mnie wiadomościach. Dzięki temu miałem trochę spokoju – przyznał skoczek

„Dla mnie Robert jest inspiracją”

W rozmowie z Piotrem Koźmińskim Granerud zdradził, że Robert Lewandowski jest jednym z jego idoli. Norweg śledzi karierę napastnika i uważa, że Polak zasłużył na Złotą Piłkę.

– Jeśli mam powiedzieć, że w pracy nad sobą, nad samodoskonaleniem się, wzoruję się na kimś, to jednym z przykładów jest właśnie Lewandowski. Oczywiście, ma ogromny talent, ale chyba nie pomylę się, a śledzę jego karierę dość uważnie, że doszedł na szczyt dzięki tytanicznej pracy nad sobą – powiedział 24-latek

– Wiem, że wchodzę w tym momencie na grząski grunt, ale właśnie dlatego stawiam wyżej Cristiano Ronaldo od Lionela Messiego. OK, Messi to może i najlepszy piłkarz, ale Lewandowski czy Ronaldo imponują właśnie dlatego, że wiem, jak gigantyczną pracę wykonali, żeby dojść do miejsca, w którym są teraz. I szczerze żałuję, że Lewandowski nie dostał Złotej Piłki. Bo w pełni na nią zasłużył. Jeszcze niedawno wydawało się, że takie statystyki bramkowe mogą mieć w futbolu tylko Messi i Ronaldo. A Robert pod tym względem wskoczył na ich poziom. – podsumował Norweg