NEWSY I WIDEO

Koronawirus pokrzyżuje finały Ligi Mistrzów? Są nowe zakażenia!

Atletico Madryt na swoim Twitterze poinformowało, że w klubie są osoby chore na koronawirusa. Zespół ze stolicy Hiszpanii w weekend miał grać w ćwierćfinale Ligi Mistrzów.

Atletico Madryt ma zmierzyć się już w czwartek z RB Lipsk w ramach ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Przed wylotem do Lizbony na Final Eight drużyny zostały poddane badaniom na obecność koronawirusa. Zespół ze stolicy Hiszpanii poinformował, że w ich szeregach wykryto 2 przypadki.

W sobotę, 8 sierpnia wszyscy członkowie pierwszego zespołu oraz podróżujący do Lizbony na turniej Final Eight Ligi Mistrzów przeszli badania na obecność koronawirusa (…). Pośród wyników pojawiły się dwa pozytywne. Osoby te zostały odizolowane, a wynik badań niezwłocznie został przekazany do służb zdrowia w Hiszpanii i Portugalii, UEFA oraz hiszpańskiej i portugalskiej federacji piłkarskiej – czytamy w oświadczeniu klubu

Tak piłkarze Barcelony motywowali się przed drugą połową z Napoli [WIDEO]

W sobotni wieczór FC Barcelona pokonała Napoli 3:1 i awansowała do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Duży wkład w zwycięstwo miał Leo Messi, który zdobył dwie bramki.

Rewanżowe spotkanie rozpoczęło się dla piłkarzy FC Barcelony wręcz idealnie. Już w 10. minucie wynik spotkania otworzył Lenglet.

W 23. minucie świetnym rajdem popisał się Leo Messi, który zatańczył z obrońcami Napoli i precyzyjnie umieścił piłkę w siatce.

W doliczonym czasie pierwszej połowy kolejną bramkę dla Blaugrany zdobył Luis Suarez, który bez zawahania wykorzystał rzut karny.

Jeszcze przed przerwą drużynie z Neapolu udało się zdobył honorowego gola. Jedenastkę sprokurował Ivan Rakitić, a piłkę w siatce umieścił Insigne.

Mimo dwubramkowej przewagi piłkarze Barcelony wyszli na kolejne 45 minut mocno zmotywowani. Kamery wyłapały rozmowę zawodników Blaugrany, którzy czekali w tunelu na rozpoczęcie drugiej części spotkania.

Wyjdą na boisko silni. Nie bądźmy idiotami. Mamy dwie bramki przewagi. Musimy zachować spokój – powiedział Leo Messi

Jak wracamy z piłką na własną połowę, nie podawajmy do bramkarza – mówił Jordi Alba

Nie wchodźmy nawet we własne pole karne – dodał Gerard Pique

Wynik w drugiej połowie nie zmienił się. Barcelona pokonała Napoli 3:1 i to ona zagra w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Duma Katalonii już w najbliższy weekend zmierzy się w kolejnej rundzie z Bayernem Monachium.

Czystki w Juventusie! Tych trzech piłkarzy nie chce Andrea Pirlo

Wczoraj Juventus ogłosił, że nowym szkoleniowcem pierwszej drużyny zostanie Andrea Pirlo. Były piłkarz „Starej Damy” chce przebudować kadrę, wiemy, których trzech piłkarzy Włoch nie chce mieć w swojej drużynie.

Pod koniec lipca Andrea Pirlo został ogłoszony trenerem Juventusu U23. Miał to być jedynie przystanek w drodze do objęcia posady trenera pierwszej drużyny. Jak się okazało, pobyt w drużynie U23 okazał się naprawdę krótki i wczoraj 41-latek oficjalnie został ogłoszony nowym trenerem pierwszej drużyny. Na tym stanowisku zastąpił Maurizio Sarriego.

Andrea Pirlo ma swoje plany, które przedstawił zarządowi. Jak podaje jeden z włoskich dziennikarzy, 41-letni szkoleniowiec na starcie skreślił trzech piłkarzy. Są nimi Gonzalo Higuain, Sami Khedira oraz Douglas Costa.

32-letni Argentyńczyk w minionym sezonie był graczem podstawowego składu. Mimo to przez cały sezon nie zaliczył niesamowicie dobrych liczb, w 44 meczach zdobył 11 bramek. Niemiecki pomocnik w całym sezonie zagrał łącznie w zaledwie 18 meczach. Było to spowodowane kontuzjami, które trapiły 33-latka przez większość sezonu. Obu tym zawodnikom kontrakty kończą się 30 czerwca 2021 roku.

Douglas Costa, sprowadzony przez Juventus z Bayernu w 2018 roku również nie okazał się gwiazdą zespołu. W minionym sezonie podzielił los Khediry, zarówno jednego, jak i drugiego trapiły częste urazy. Przez kontuzje Brazylijczyk zaliczył zaledwie jeden mecz w Lidze Mistrzów.

Widzew rozpoczyna przygotowania do walki o Ekstraklasę! Rozgromili rywala w sparingu

Po szczęśliwym zakończeniu sezonu drugiej ligi i awansie na zaplecze Ekstraklasy Widzew nie chce się zatrzymywać. Łodzianie rozpoczęli przygotowania do rozpoczęcia sezonu 1. ligi i w meczu sparingowym pokonali Pogoń Grodzisk Mazowiecki aż 9:1.

Widzew przez większą część minionego sezonu grał na miarę oczekiwań i skrupulatnie kroczył po awans do 1. ligi. Z rytmu wybiła ich przerwa spowodowana koronawirusem, po której Widzew stracił przewagę i do samego końca drżał o awans. Koniec końców Łodzianie wywalczyli awans, lecz musieli o niego walczyć do ostatniej kolejki. Wówczas pomocną dłoń wyciągnął GKS Katowice, który w ostatnim meczu stracił punkty.

Przerwa między jednym a drugim sezonem nie jest długa, więc już 14 dni po zakończeniu sezonu 2019/2020 podopieczni Enkeleida Dobiego rozegrali pierwszy sparing. Rywalem była 3-ligowa Pogoń Grodzisk Mazowiecki. Różnica klas w tym spotkaniu była aż nadto widoczna, Widzew pokonał rywali wynikiem 9:1. Podczas meczu trener Dobi testował kilku nowych zawodników.

Nowy trener Widzewa w następujących słowach skomentował wczorajsze spotkanie:

Możemy być zadowoleni z przebiegu tego meczu i całego mikrocyklu, który jest za nami. Chcemy odciąć się od zeszłego sezonu, co nie jest łatwe. Przerwa od gry była krótka, ale chcemy zostawić przeszłość za nami.

Trzeba pamiętać, że na boisku było dużo zawodników testowanych, co miało wpływ na przebieg spotkania. Cieszę się, że skończyliśmy mecz bez żadnych poważnych kontuzji, poza drobnym urazem Marcina Robaka.

W całym meczu zagrało łącznie 5 testowanych zawodników, z czego tylko jeden pozostanie w Widzewie na dłużej. Jest nim Merveille Fundambu, który wypadł najlepiej z całej piątki we wczorajszym sparingu. Na placu gry spędził 32 minuty i w tym czasie zdołał zdobyć bramkę i zaliczyć 3 asysty.

Kamil Grosicki zmieni klub? Jest odpowiedź piłkarza!

Tureckie media informują, że Kamil Grosicki pojawił się w Stambule, aby podpisać kontrakt z miejscowym Besiktasem. Piłkarz na swoim Twitterze postanowił skomentować całą sytuację.

Kamil Grosicki dopiero co dołączył do West Bromwich Albion, a już przymierzany jest do kolejnego transferu. Według tureckich mediów reprezentant Polski pojawił się w Stambule i podpisał kontrakt z Besiktasem.

Całą sytuację na Twitterze postanowił wyjaśnić Kamil Grosicki. Piłkarz oczywiście zdementował plotki i poinformował, że co prawda jest w Stambule, ale to tylko dlatego, że wybrał się z żoną na wakacje.

Pierwsza oferta w sprawie Kamila Jóźwiaka! Co na to Lech Poznań?

Według informacji Przeglądu Sportowego Galatasaray Stambuł złożył ofertę kupna Kamila Jóźwiaka. Była ona jednak poniżej oczekiwań Lecha Poznań.

Kamil Jóźwiak w poprzednim sezonie był jednym z najważniejszych piłkarzy Lecha Poznań. 22-latek rozegrał łączenie 39 spotkań w barwach Kolejorza, w których udało mu się strzelić 9 goli i 7 razy asystować. Młodzieżowy reprezentant Polski zapowiedział, że ma zamiar zmienić klub, a działacze Lecha sami nie ukrywają, że chcieliby sprzedać pomocnika.

Przegląd Sportowy donosi, że o transfer Jóźwiaka zabiega Galatasaray Stambuł. Turecki klub złożył ofertę włodarzom Lecha, lecz odbiega ona od finansowych oczekiwań Kolejorza. Według informacji dziennikarzy Galatasaray miał zaproponować 2 miliony euro, jednak w Poznaniu liczą na to, że zarobią na pomocniku 2 razy tyle. Nie oznacza to jednak, że turecki klub rezygnuje z negocjacji.

Klasa Światowa. Tak internet zareagował na kolejny świetny występ Lewandowskiego!

Za nami ostatnie mecze 1/8 finału Ligi Mistrzów, dzięki czemu znamy już komplet ćwierćfinalistów. W tej fazie rozgrywek nie zabraknie Bayernu, który awansował głównie dzięki świetnym występom Roberta Lewandowskiego. Zebraliśmy najciekawsze tweety po wczorajszym meczu Bayern – Chelsea (4-1).

Wczorajszy mecz pomiędzy Bayernem a Chelsea zakończył się zwycięstwem Bawarczyków 4-1. Robert Lewandowski brał udział we wszystkich bramkach, strzelając 2 bramki, a do tego dołożył 2 asysty. Przypomnijmy, że pierwszy mecz między tymi drużynami zakończył się wynikiem 3-0 na korzyść Bayernu i wówczas Polak również brał udział we wszystkich bramkach. Na zdobycie 13 bramek w LM Polak potrzebował zaledwie 7 meczów.

Kibice zaczynają zacierać ręce przed ćwierćfinałowym meczem Bayern – FC Barcelona. Niewątpliwie czeka nas hit! Po jednej stronie Lewandowski, który notuje sezon życia. Po drugiej natomiast Leo Messi, który nigdy nie schodzi poniżej pewnego poziomu, co udowodnił wczorajszy mecz.

Kosa w drużynie! Piłkarz nie został wpuszczony na trybuny

Arthur Melo poinformował, że nie ma zamiaru występować w sierpniowych spotkaniach Ligi Mistrzów. Piłkarz pojawił się jednak w Barcelonie, ale władze klubu uniemożliwiły mu obejrzenie spotkania z trybun.

W sobotni wieczór Barcelona pokonała Napoli 3:1 i zapewniła sobie awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. W składzie Dumy Katalonii zabrakło Arthura, który nie pojawiał się na treningach i odmówił dalszych występów na boisku. Wszystko to ma związek z przenosinami Brazylijczyka do Turynu. Pomocnik dołączy do Juventusu w ramach wymiany za Miralema Pjanicia.

Mimo tego, że Arthur do końca sezonu miał być do dyspozycji Quique Setina, Brazylijczyk postanowił zostać w swoim kraju i poinformować klub o swoich zamiarach w ostatniej chwili. Pomocnik wrócił jednak do Hiszpanii na mecz z Napoli. Arthur pomyślnie przeszedł test na koronawirusa i udał się na Camp Nou, aby obejrzeć spotkanie z trybun.

Gdy Brazylijczyk przyjechał na miejsce, okazało się, że nie może wejść na stadion. Według Jakuba Kręcidło piłkarz nie znalazł się na liście osób posiadających zgodę na oglądanie spotkania z trybun.

Zaskakujący wybór władz Juventusu! Nowym trenerem ma zostać…

Ledwo co Juventus rozstał się z Sarrim, a już został wybrany nowy trener. Od przyszłego sezonu piłkarzy Starej Damy szkolić będzie Andrea Pirlo.

Dzisiaj po południu władze Juventusu zdecydowały, że Maurizio Sarri nie będzie trenował już piłkarzy Starej Damy. Drużyna pod okiem włoskiego szkoleniowca zdobyła co prawda mistrzostwo Włoch, lecz przegrała w finale krajowego pucharu i odpadła w 1/8 finału Ligi Mistrzów po dwumeczu z Olypiquem Lyon.

Do roli nowego trenera Juventusu przymierzano Mauricio Pochettino, który w 2019 roku rozstał się z Tottenhamem, jednak to nie on zostanie ostatecznie szkoleniowcem Starej Damy. Władze klubu ledwo co zwolniły Maurizio Sarriego, a już w internecie możemy przeczytać, że zastąpi go Andrea Pirlo.

Andrea Pirlo w zeszłym tygodniu został trenerem drużyny Juventusu do lat 23. Szkoleniowiec przyznał, że odrzucił oferty z klubów Premier League oraz Serie A. Jak widać okazało się to opłacalne, ponieważ szybko trafił do pierwszej drużyny.

 

Kibice Ruchu Chorzów oburzeni! Nie wejdą na mecz z Gacią…

III-ligowa Foto-Higiena Błyskawica Gać poinformowała, że żaden kibic z województwa śląskiego nie zostanie wpuszczony na stadion. Kibice Ruchu Chorzów są oburzeni.

Koronawirus wciąż utrudnia kibicom oglądanie spotkań z perspektywy trybun. Fani nie są jednak w stanie zrozumieć decyzji związanych z epidemią. W Polsce nadal obowiązuje zakaz udziału zorganizowanych grup kibiców gości na meczach piłkarskich, ale fanatycy niewiele sobie z tego robią.

Kibice Ruchu Chorzów szykowali się na sobotni wyjazd do Gaci. Według nieoficjalnych doniesień wynika, że kupowali bilety przez internet, co zauważyli organizatorzy. Sprzedaż wejściówek wstrzymano.

Zgodnie z informacją od KGP mając na uwadze obecne informacje nt. osób, które zakupiły bilety dystrybucja biletów została zablokowana. Żaden kibic z województwa śląskiego nie zostanie wpuszczony na stadion, zostaną wpuszczeni wyłącznie kibice z okolic Oławy, Gaci, Wrocławia. Wszystkie dane osób wchodzących na stadion będą weryfikowane – komunikuje Foto-Higiena Gać.

Wiemy że taki obrót wydarzeń, jest dla każdej ze stron niewygodny, ale miejmy na uwadze zdrowie wszystkich i bądźmy w nadziei, że jak najszybciej wrócimy do normalnej organizacji meczów!

W internecie zawrzało. Kibice Ruchu nie są w stanie pogodzić się z faktem, iż klub z Gaci nie chce wpuścić ich na stadion.

Co to za piętnowanie?

To jest dyskryminacja Ślązaków

Skandal. Co my trędowaci? Jedziemy choćby nie wiem co – pisali fanatycy w sieci.

Szokujące słowa Sarriego po meczu z Lyonem! Odleciał…

W piątkowy wieczór Juventus odpadł z Ligi Mistrzów. Postawę drużyny postanowił skomentować Maurizio Sarri, który nie brzmiał na zawiedzionego.

W spotkaniu rewanżowym 1/8 finału Ligi Mistrzów Juventus pokonał na swoim terenie Olympique Lyon 2:1, jednak to drużyna z Francji była ostatecznie górą, a to dzięki bramce zdobytej na wyjeździe. Stara Dama zaczęła spotkanie fatalnie, ponieważ już w 12. minucie gola dla gości zdobył Memphis Depay. Podopieczni Sarriego wzięli się za odrabianie strat i wygrali spotkanie dzięki dwóm bramkom Cristiano Ronaldo.

Sarri na pomeczowej konferencji bardzo pozytywnie wypowiedział się o drużynie. Pochwalił ich za pokazanie charakteru oraz walkę do samego końca.

Spodziewałem się mniej. Zagraliśmy świetnie. Jeśli zapomnę o ogromnym rozczarowaniu z powodu odpadnięcia, to jestem bardzo zadowolony z tego meczu. Drużyna pokazała charakter i dała z siebie wszystko. Gdybyśmy nie odpadli, to wróciłbym do domu szczęśliwy – powiedział Sarri

Po dziesięciu minutach straciliśmy gola, który mógł nas doprowadzić do szaleństwa. My jednak doprowadziliśmy do remisu, ostatecznie wygraliśmy i stworzyliśmy sobie kilka okazji do strzelenia gola. Odpadliśmy z powodu pierwszego meczu, a właściwie jego jednej połowy. Liga Mistrzów to rozgrywki, które nie biorą jeńców – stwierdził szkoleniowiec Starej Damy

Włoski trener postanowił również skomentować plotki o możliwej utracie posady spowodowanej porażką z Lyonem.

Nie sądzę, by władze klubu podjęły decyzję na podstawie jednego meczu. Będą oceniać cały sezon. Ja mam umowę, którą będę szanować – przyznał Sarri

Kibice nie zostawili na Wilczku suchej nitki! Piłkarz komentuje sprawę

Kilka dni temu Kamil Wilczek dołączył do FC Kopenhagi. Piłkarz, który niedawno był w Danii noszony na rękach, szybko stał się znienawidzony. Wszystko dlatego, że kilka miesięcy temu grał w barwach największego rywala FCK – Broendby IF.

Kamil Wilczek po niespełna pół roku wrócił do Danii. Te kilka miesięcy Polak spędził w tureckim Goeztepe, gdzie rozegrał 14 spotkań i zdobył jedną bramkę. Napastnik postanowił wrócić na Półwysep Jutlandzki, jednak nie do Broendby IF, w którego barwach przez 4 lata rozegrał 162 mecze, zdobył 92 gole i zanotował 25 asyst. Wilczek dołączył do FC Kopenhagi – jednego z największych rywali swojego poprzedniego klubu.

Ruch transferowy Wilczka nie spodobał się kibicom Broendby IF, którzy postanowili dać upust swojej złości. W social mediach zaczęły pojawiać się wpisy, gdzie napastnik został nazywany zdrajcą, szczurem czy też Judaszem. W sieci można znaleźć również nagrania, na których fani Broendby palą koszulki z nazwiskiem reprezentanta Polski. Kibice zarzucają Wilczkowi zdradę, wspominając słowa, które wypowiedział tuż przed transferem do Turcji.

Raz w Broendby, zawsze w Broendby. Zawsze będziecie w moim sercu – mówił Wilczek

Nawet w duńskiej Wikipedii pojawiła się informacja, że po podpisaniu kontraktu z FCK, Wilczek stał się znany jako „polski Judasz„.

W jednym z niedawnych wywiadów Kamil Wilczek przyznał, że nie przejmuje się słowami kibiców. Powiedział, że transfer da mu możliwość zdobywania mistrzostw i grania w europejskich pucharach na fantastycznym stadionie z pełnymi pasji kibicami.

Gdy pojawiła się możliwość przyjścia do FC Kopenhaga, nie miałem wątpliwości, że to właściwy ruch. Znam dobrze Superligę i wiem, że przychodzę do klubu, który każdego sezonu dąży do mistrzostw i europejskich sukcesów. Sam jestem bardzo ambitny, więc bardzo mi się to podoba – przyznał polski napastnik

Sam transfer skomentował Stale Solbakken, trener FCK, który pozytywnie wypowiedział się o Wilczku.

Znamy Wilczka bardzo dobrze z czasów gry w Superlidze, gdzie przez trzy sezony z rzędu pokazywał, że jest świetnym strzelcem, niezwykle uzdolnionym i ciężko pracującym dla zespołu. Nasz skład ma kilku utalentowanych napastników, takich jak Jonas Wind, Mo Daramy, Mikkel Kaufmann i Michael Santos, ale uważamy, że Wilczek dobrze uzupełni ich o kilka cech. Nie tylko pod względem doświadczenia, ale także pod względem umiejętności wykończenia. Zdajemy sobie sprawę, jak istotne jest to dla kibiców. Ale Kamil naprawdę chciał być częścią FCK – powiedział szkoleniowiec

FC Kopenhaga obecnie zajmuje drugie miejsce w rozgrywkach Superligi. Dodatkowo kilka dni temu awansowała do ćwierćfinału Ligi Europy, gdzie zagra z Manchesterem United.


TROLLNEWSY I MEMY