NEWSY I WIDEO

Porywacze uwolnili ojca Luisa Diaza. „Wraca do domu” [WIDEO]

 

Media od wielu dni żyły dramatem Luisa Diaza z Liverpoolu. Jego rodzice zostali niedawno porwani. Najpierw uwolniono matkę, teraz przekazano informację o wypuszczeniu ojca The Reds przez porywaczy.

Uwolniony

W ostatnich dniach sportowe media regularnie informowały o nowych doniesieniach w sprawie Luisa Diaza i porwania jego rodziców. Początkowo udało się uratować z rąk porywaczy matkę piłkarza. Problemem było jednak zdiagnozowanie, gdzie przebywa jego ojciec. Nieoficjalnie mówiło się, że mógł zostać wywieziony do Wenezueli.

Lider kadry U17 zabrał głos: „Musimy się wziąć w garść i trenować” [CZYTAJ]

Okazało się jednak, że po dwunastu dniach od porwania ojciec Luisa Diaza został wypuszczony. Pierwsza takie doniesienia przekazała dziennikarka Vicky Davila.

– Porywacze przekazali ojca Luisa Diaza organizacji humanitarnej – napisała.

Aktualnie ojciec piłkarza przebywa w otoczeniu policji, jednak już niedługo powinien wrócić do swojego domu. Przypomnijmy, że Kolumbijczycy spełnili jeden z warunków organizacji terrorystycznej, aby uwolniono mężczyznę. ELN chciało, aby kolumbijska armia wycofała się z terenów przygranicznych z Wenezuelą.

– „Mane” wraca do domu – przekazała Vicky Davila.

Źródło: Twitter

Lider kadry U17 zabrał głos: „Musimy się wziąć w garść i trenować”

 

Reprezentacja Polski do lat 17 w świecie piłki wciąż jest jednym z głównym z tematów do rozmów. Głos w sprawie „afery alkoholowej” zabrał Jakub Krzyżanowski – lider kadry u17.

W tym tygodniu wiele mówi się o naszej reprezentacji do lat 17-stu. Niestety ludzie nie rozmawiają o wynikach kadry na Mistrzostwach Światach w Indonezji, które, swoją drogą, jeszcze się nie zaczęły, a aferze alkoholowej, w którą zamieszanych jest czterech piłkarzy.

W skrócie: nastolatkowie bez niczyjej wiedzy opuścili hotel, a później wpadli i to jeszcze z promilami we krwi. Nie dosyć, że młodzi piłkarze sami sobie narobili kłopotów, to jeszcze utrudnili sytuację swoim kolegom z drużyny. Niepokorni zawodnicy opuścili już Indonezję, natomiast w ich miejsce  najprawdopodobniej FIFA pozwoli dowołać tylko jednego gracza.

Problemy kadrowe będą nie lada wyzwaniem dla Rafała Lasockiego. Obecnie selekcjoner kadry U17 ma do dyspozycji zaledwie 17-stu zawodników, z czego aż trzech bramkarzy. Nie mniej jednak młodzi reprezentanci nie opuszczają głów i zapowiadają walkę.

– Tak naprawdę już o tym nie rozmawiamy. Mecz jest już za chwilę i skupiamy się tylko na nim. Tamte sprawy musimy odstawić na bok i skoncentrować się na turnieju. To nie jest zależne od nas, więc nie możemy już narzekać. To nie jest ten moment, musimy się wziąć w garść i trenować – powiedział jeden z czołowych zawodników kadry Jakub Krzyżanowski w rozmowie z TVP Sport.

 – Tak jak tutaj rozmawiam z kolegami, to czuć, że wszyscy są bardzo zmotywowani na ten mecz i chcą pokazać się z najlepszej strony. Nie będą chcieli zostawić nawet centymetra na boisku. Chcemy pokazać na boisku, że jesteśmy jednością – dodał zawodnik Wisły Kraków.

– Najważniejsze jest chyba to, żeby się dobrze zaprezentować na tym mundialu, bo to jest okno na cały świat. Jeśli chodzi o wyniki, to wydaje mi się, że stać nas na wyjście z grupy i powalczenie o coś więcej. Wyjście z grupy to cel minimum – podsumował.

Najgorsza drużyna w Wielkiej Brytanii marzy o chociaż jednym punkcie w sezonie. 73-letni prezes klubu jednym z piłkarzy

Cwm Albion FC zostało niedawno okrzyknięte najgorszym klubem w Wielkiej Brytanii. Walijski zespół ma za sobą gigantyczne porażki.




Bez zwycięstwa

Cwm Albion od wielu lat występuje w Swansea Senior League. To właśnie w Swansea wspomniany klub ma swoją siedzibę. Zespół od kilku sezonów nie może zaliczyć udanych rozgrywek. W tej kampanii zanotowali pięć porażek w pięciu spotkaniach. Ich celem na sezon jest zdobycie chociaż jednego punktu.

Kolejni ex piłkarze Barcelony w Interze Miami? Messi prosi Beckhama o nowe transfery [CZYTAJ]




W poprzedniej kampanii walijski klub ze Swansea przegrał wszystkie 21 spotkań, tracąc łącznie 200 bramek. Strzelili tylko 9. Zespół ma na swoim koncie również niechlubny rekord – mowa o wyjazdowej porażce 0:25.




Co ciekawe, jednym z piłkarzy tego zespołu jest 73-letni John Rees, który poza boiskiem pełni również rolę prezesa Cwm Albion FC.

Źródło: BBC Sport, Twitter

Kolejni ex piłkarze Barcelony w Interze Miami? Messi prosi Beckhama o nowe transfery

Inter Miami stworzyło całkiem niezłą pakę. Latem do Stanów poza Leo Messim trafili także Sergio Busquets czy Jordi Alba. Argentyńczyk miał jednak poprosić Davida Beckhama o transfery dwóch kolejnych zawodników z przeszłością w FC Barcelonie. 

Choć do Miamo trafiło sporo gwiazd, to nie pomogło drużynie wywalczenia awansu do play-offów MLS. Sezon zakończył się dla nich 22 października, kiedy to Messi i spółka ulegli Chalrotte (0-1) Karola Świderskiego i Kamila Jóźwiaka oraz Jana Sobocińskiego. Beckham nie poddaje się jednak swojej wizji i nadal chce podbić ligę, w czym mają mu pomóc kolejne transfery.

Druga Barcelona

Obecnie poza Messim w Interze grają Busquets i Alba, ale niebawem do drużyny ma trafić kolejny gracz, który dzielił z nimi szatnię w Katalonii. Mowa o Luisie Suarezie. Choć w przypadku Urugwajczyka nie ma jeszcze oficjalnego potwierdzenia transferu, to ten wydaje się tylko kwestią czasu. Transakcja miała już bowiem zostać dopięta.

Na tym klub ma jednak nie poprzestać. Portal „Gol Digital” podaje, że do Beckhama z prośbą o dwa kolejne transfery zwrócił się sam Messi. W prywatnej rozmowie miał poprosić o ściągnięcie do Miami Sergiego Roberto i Ivana Rakiticia. Obaj zawodnicy mają ważne kontrakty ze swoimi klubami, ale wygasają one wraz z końcem sezonu.

Jedynym problemem, jaki może stanąć na drodze do transferów zawodników, mogą być ich zarobki. Zarówno Roberto i Rakitić musieliby zgodzić się na spore obniżki wynagrodzenia. Chorwat jest ważnym punktem Sevilli, w której w bieżącym sezonie rozegrał 15 meczów, w których strzelił gola i zaliczył trzy asysty.

Bliżej do transferu może być Hiszpanowi, który pełni drugoplanową rolę w Barcelonie Xaviego. Nękają także kontuzje, wobec czego kataloński „Sport” podaje, że może to być jego ostatni sezon w Blaugranie.

Klub Karima Benzemy szuka nowego trenera. Na celowniku… były selekcjoner reprezentacji Polski!

Al-Ittihad szuka nowego szkoleniowca po rozstaniu z Nuno Espirito Santo. Co ciekawe, na radarze saudyjskiego klubu znalazł się były selekcjoner reprezentacji Polski. Ma on jednak spora konkurencję do stanowiska. 

Karim Benzema minionego lata rozstał się z Realem Madryt i wyjechał z Europy. Nowym klubem francuskiego napastnika został Al-Ittihad. Kilka tygodni po transferze zawodnik wszedł jednak w konflikt z Nuno Espirito Santo, trenerem saudyjskiego zespołu. W efekcie Portugalczyk został finalnie zwolniony i obecnie poszukiwany jest nowy szkoleniowiec.

Były selekcjoner Polaków na celowniku

Nicolo Schira poinformował, że jeden z najbogatszych klubów Arabii Saudyjskiej ma na liście naprawdę wielkie nazwiska. Znalazł się na niej między innymi Hansi Flick czy Julen Lopetegui. Co ciekawe, pojawił się również… Paulo Sousa, były selekcjoner „Biało-Czerwonych”.

Gdyby Sousa został zatrudniony przez Al-Ittihad, to szybko wróciłby do pracy po rozstaniu z Salernitaną. 53-latek rozstał się z włoskim klubem w połowie października. Wcześniej prowadził jeszcze Flamengo, do którego odszedł porzucając reprezentację Polski. W Brazylii przetrwał jednak tylko kilka miesięcy.

Al-Ittihad znajduje się obecnie w trudnym położeniu. W lidze saudyjskiej nie wygrali żadnego z ostatnich pięciu meczów. Na ten moment, po 12 rozegranych kolejkach Karim Benzema i spółka tracą aż 11 punktów do lidera tabeli.

Legia Warszawa myśli o pierwszym transferze. Ten zawodnik na stałe trafi na Łazienkowską?

Legia Warszawa walczy obecnie na trzech frontach. Wicemistrzowie Polski awansowali niedawno do kolejnej rudny Pucharu Polski, zaś w Ekstraklasie powoli wychodzą z niedawnego kryzysu. Walczą także z powodzeniem w grupie Ligi Konferencji Europy. Działacze z Łazienkowskiej myślą powoli o nadchodzących transferach. 




Legia zajmuje w grupie LKE 1. miejsce z sześcioma punktami (tyle samo, co Aston Villa). Po trzy „oczka” mają natomiast Zrinjski Mostar i AZ Alkmaar. Wicemistrzowie Polski wciąż zachowują więc szanse na awans do fazy pucharowej.




Nieco gorzej idzie im jednak w Ekstraklasie, gdzie dopiero teraz wychodzą z dołka, po wygranej z Radomiakiem Radom. Przed tym zwycięstwem ekipa Kosty Runjaicia miała za sobą fatalną passę czterech porażek z rzędu na ligowych boiskach.




Pierwsze wzmocnienia?

Legia powoli myśli o nadchodzących oknach transferowych i zawodnikach, których mogłaby zakontraktować. Jednym z nich miałby być Gil Dias, który trafił do Warszawy ze Stuttgartu latem, ale jest jedynie wypożyczony do końca sezonu. Portugalczyk stał się jednak bardzo ważny zawodnikiem w drużynie Runjaicia i od wrześniu opuścił zaledwie jeden mecz.

Bardzo możliwe, że Legia usiądzie niebawem do rozmów z niemieckim klubem w tej sprawie. Radosław Mozyrko został zapytany o możliwość stałego sprowadzenia 27-latka na Łazienkowską.

– Gil Dias jest jedynym wypożyczonym zawodnikiem. W razie potrzeby będzie was stać na jego wykup? – został zapytany dyrektor skautingu Legii w rozmowie z „TVP Sport”.
https://www.google.com/adsense/new/u/0/pub-5842505729202450/myads/units/display/2838829095/generate-ad-code
– Wykup jest realny – odparł zdecydowanie. 

Już dziś Legia rozegra kolejne spotkanie w ramach Ligi Konferencji Europy. Przeciwnikiem „Wojskowych” będzie Zrnijski Mostar, z którym w pierwszym meczu udało się wygrać na wyjeździe 2-1. Tym razem rywalizacja rozegra się natomiast na Łazienkowskiej.

Piłkarz uwikłany w aferę bukmacherską we Włoszech otrzyma wsparcie. Dostanie nowy kontrakt… i podwyżkę

Fabrizio Romano przekazał nowe informacje w sprawie przyszłości Nicolo Fagiolego. 22-latek, który był uwikłany w aferę bukmacherską we Włoszech, dostanie od Juventusu nowy kontrakt i podwyżkę.




Juve wspiera swojego piłkarza

Nicolo Fagioli był jednym z głównych antybohaterów ostatniej afery we Włoszech. 22-latek brał udział w nielegalnych zakładach bukmacherskich, przez co został wykluczony na dziesięć miesięcy z gry.

Fernando Santos udzielił szerokiego wywiadu. Ani słowa o reprezentacji Polski [CZYTAJ]




Według najnowszych doniesień Fabrizio Romano Juventus postanowił wesprzeć swojego zawodnika. Uwikłany w aferę piłkarz w piątek ma podpisać nową umowę. Stara Dama zwiąże się z nim do końca czerwca 2028 roku, a zawodnik dostanie podwyżkę.




– Juventus zdecydował, że da Fagiolemu podwyżkę i wesprze go w uzależnieniu od hazardu – poinformował dziennikarz.

Nicolo Fagioli ma na swoim koncie jeden występ w reprezentacji Włoch. Przypomnijmy, że w aferze brał również udział inny kadrowicz Italii – Sandro Tonali.

Źródło: Fabrizio Romano

Fernando Santos udzielił szerokiego wywiadu. Ani słowa o reprezentacji Polski

Fernando Santos udzielił obszernego wywiadu portugalskiemu dziennikowi „A Bola”. Były selekcjoner reprezentacji Polski nie wypowiedział nawet słowa w kontekście pracy z Biało-Czerwonymi. Przedstawił jednak swój punkt widzenia na Grecję, w której pracował. Wypowiedział się również na temat współpracy z Cristiano Ronaldo.




Pominęli wątek Polski

Fernando Santos zaliczył kompletnie nieudaną przygodę z reprezentacją Polski. Portugalski selekcjoner notował fatalne wyniki z Biało-Czerwonymi, przez co awans na EURO 2024 jest poważnie zagrożony.




Nowy konkurent dla Roberta Lewandowskiego? FC Barcelona reaguje na słabą formę Polaka [CZYTAJ]

Szkoleniowiec udzielił wywiadu portugalskiemu dziennikowi „A Bola”. Były trener Polaków wypowiedział się na temat pracy w Grecji oraz współpracy z Cristiano Ronaldo.




– Grecja? Mam ogromny sentyment do tego kraju. Wszyscy o tym wiedzą. Niczego nie ukrywam. Portugalia jest moim krajem, dla niej cierpię, ale Grecja jest moim drugim krajem… Nie mogę nawet powiedzieć, że drugim. Mam problem z wymówieniem tego słowa. Wiesz, o co mi chodzi? To też mój kraj. Jest inny, ale czuję się tam jak w domu, jak w Portugalii – powiedział Fernando Santos.

– Relacje z Ronaldo? Miałem bardzo silne relacje z Cristiano. Osobiste. Poza sprawami zawodowymi. Poznaliśmy się w Sportingu, gdy miał 19 lat. To trochę mocne określenie, ale dogadywaliśmy się prawie jak ojciec i syn, albo starszy i młodszy brat. Nie rozmawiamy już. Nie wiem, który dzień… Nie rozmawiamy, odkąd przyleciałem z Kataru – dodał Portugalczyk.




Przypomnijmy, że Fernando Santos podczas mistrzostw świata w Katarze posadził Cristiano Ronaldo na ławce rezerwowych. Być może, to dlatego panowie nie utrzymują już bliższego kontaktu.

Źródło: A Bola, Sport.pl

Nowy konkurent dla Roberta Lewandowskiego? FC Barcelona reaguje na słabą formę Polaka

Przez wzgląd na słabą formę Roberta Lewandowskiego, FC Barcelona niebawem ma pozyskać nowego napastnika. Według „AS” transfer ma być przeprowadzony jeszcze tej zimy. 




Sezon 2023/24 nie jest najlepszy w wykonaniu Lewandowskiego. Kapitan reprezentacji Polski na dobrą sprawę dopiero dochodzi do siebie po niedawnej kontuzji, ale jego gra wygląda bardzo słabo. Odbija się to również na recenzjach, jakie otrzymuje w mediach.




Nowy rywal

Dziennikarze już zaczynają wyliczać mu serię meczów bez strzelonego gola. Lewandowski nie zdobył żadnej bramki w sześciu ostatnich meczach Barcelony, co szybko zostało podłapane. Przypomniano, że ostatni raz taką serię Polak miał jeszcze w Borussi Dortmund, kilkanaście lat temu.




We wtorek snajper zaliczył kolejny blady występ, tym razem przeciwko Szachtarowi Donieck w Lidze Mistrzów. Blaugrana przegrała niespodziewanie to spotkanie 0-1, a „AS” twierdzi, że niebawem możemy zobaczyć konkurenta dla „Lewego”.

– FC Barcelona zaczyna wyraźnie widzieć, że ma problem z Lewandowskim – czytamy w hiszpańskich mediach. 

Chodzi oczywiście o Victora Roque, który pierwotnie miał trafić do Katalonii po sezonie 2023/24. Barcelona zaklepała sobie bowiem zawodnika minionego lata. Słaba dyspozycja Lewandowskiego może jednak przyspieszyć jego przenosiny. Jeśli uda się spełnić wymogi finansowego fair play, to napastnik zasili szeregi zespołu Xaviego już zimą.

Wniosek Polaków ma zostać odrzucony. FIFA pozostaje nieugięta

FIFA ma odrzucić wniosek Polaków odnośnie dowołania dodatkowych piłkarzy w miejsce zawodników usuniętych ze zgrupowania reprezentacji U-17. Informację przekazał „Przegląd Sportowy”.




W ostatnich dniach głównym tematem w polskich mediach sportowych była reprezentacja Polski do lat 17, która za kilka dni rozpocznie Mistrzostwa Świata. Niestety, o naszych młodych reprezentantach zrobiło się głośno ze względów pozasportowych. Podczas jednej z nocy czwórka 17-latków opuściła hotel i spożywała alkohol. O tym incydencie dowiedział się sztab, który postanowił usunąć całą czwórkę ze zgrupowania z powodu złamania wewnętrznego regulaminu.




Po usunięciu czterech chłopców ze zgrupowania do gry na mundialu pozostało już zaledwie 17 zawodników, w tym trzech bramkarzy. Do gry w polu pozostało zatem zaledwie 14 piłkarzy. W związku z tym PZPN postanowił złożyć prośbę do FIFA o możliwość dowołania nowych piłkarzy w miejsce tych usuniętych ze zgrupowania.




FIFA wciąż nie podjęła jeszcze oficjalnej decyzji w tej sprawie. Ta ma zapaść już niedługo, jednak negocjacje wciąż trwają, informuje „Przegląd Sportowy”. Jak jednak czytamy, szanse na zgodę ze strony FIFA są minimalne. W tej sprawie postanowił interweniować sam Cezary Kulesza. Prezes PZPN wraz z sekretarzem generalnym udali się na miejsce w celu negocjacji.


źródło: Przegląd Sportowy

Krzysztof Stanowski zakłada nowy kanał. „Największy projekt, jaki do tej pory sobie wymyśliłem”

Krzysztof Stanowski opuścił szeregi Kanału Sportowego. Teraz ogłosił powstanie swojego autorskiego kanału na YouTube, który nazwał „Kanał Zero”.




Po ponad trzech latach działalności doszło do dużego trzęsienia ziemi w strukturach Kanału Sportowego. Spółkę postanowił opuścić jeden z czterech pierwotnych założycieli tego projektu, Krzysztof Stanowski. Dziennikarz podał tę informację do opinii publicznej przed kilkoma tygodniami. Dziś nastąpiła oficjalna sprzedaż udziałów Stanowskiego w Kanale Sportowym. Nabył je Maciej Wandzel, były współwłaściciel Legii Warszawa.




Od dłuższego czasu spekulowano w mediach o potencjalnym otworzeniu nowego kanału na YouTube przez Stanowskiego. Dziś 41-latek ogłosił start nowego projektu. Były już współwłaściciel Kanału Sportowego postanowił otworzyć nowy kanał, który nazwał „Kanał Zero”. Start działalności na 1 lutego 2024 roku.




Co będzie główną tematyką Kanału Zero? Po ostatnich ruchach Stanowskiego należy się spodziewać, że odejdzie on od piłki nożnej. Z zapowiedzi wynika, że kanał nie będzie prowadzony w pojedynkę. Stanowski przyznał, że to jest to największy projekt, jaki do tej pory wymyślił.

– To nie jest żadna moja kariera solo, tylko największy projekt, jaki do tej pory sobie wymyśliłem. A już na pewno taki, który najbardziej mnie kręci. Zaangażowanych w niego będzie mnóstwo świetnych osób. Na szczegóły przyjdzie czas – napisał Krzysztof Stanowski.




Rooney otwarcie o problemie alkoholowym z przeszłości. „Nie wiedziałem, jak inaczej sobie z tym radzić”

Wayne Rooney udzielił niedawno wywiadu w podcaście „Seven” na kanale „BBC”. Anglik przyznał się, że w pewnym momencie kariery nadużywał alkoholu.

Przyznał się do błędu

Wayne Rooney swego czasu był jednym z najlepszych piłkarzy w Premier League. Utrzymanie się na odpowiednim poziomie było równoznaczne ze sporą presją. Samo dotarcie na szczyt jednak nie było dla Anglika najłatwiejsze. Rooney w podcaście „Seven” opowiedział, o tym, kiedy jako młody chłopak zmagał się z problemem z alkoholem ze względu na presję otoczenia.

Dziewczyna piłkarza Śląska Wrocław chciała zjeść kamień z czajnika. Klub apeluje do kibiców [CZYTAJ]

– Stawiałem czoła wielu różnym wyzwaniom, zarówno na boisku, jak i poza nim, a moim uwolnieniem był alkohol. Kiedy miałem około 20 lat, spędzałem kilka dni w domu nie wychodząc z niego. Po prostu piłem, dopóki nie straciłem przytomności. Nie chciałem przebywać w towarzystwie ludzi, bo czasem czułem się zawstydzony, a czasem miałem wrażenie, że kogoś zawiodłem – powiedział były piłkarz Manchesteru United.

– Nie wiedziałam, jak inaczej sobie z tym radzić, więc wybierałem alkohol. Byli ludzie, z którymi mogłem porozmawiać, ale nie chciałem tego robić i próbowałem poradzić sobie z tym w pojedynkę. Kiedy tak postępujesz, naprawdę możesz znaleźć się w trudnej sytuacji, a ja w niej byłem przez kilka lat. Na szczęście teraz nie boję się rozmawiać o moich problemach – dodał Anglik.

Wayne Rooney do niedawna prowadził amerykańskie DC United. Na początku października dołączył do Birmingham w roli nowego szkoleniowca.

Źródło: BBC

Szok. Hutnik Kraków podejrzewa swoich piłkarzy o ustawianie meczów

Hutnik Kraków wydał szokujące oświadczenie. Krakowski klub zgłosił się do PZPN z prośbą o weryfikację, czy w dwóch ostatnich meczach nie miało miejsce zjawisko ustawienia meczu. Władze klubu wyciągnęły także indywidualne konsekwencje w przypadku kilku zawodników.




Od sezonu 2020/2021 Hutnik Kraków występuje na poziomie II Ligi. W trwających rozgrywkach Hutnik zajmuje 9. miejsce w ligowej tabeli. W 16 dotychczasowych meczach krakowski zespół zdobył 21 punktów.

Ostatnie dwa mecze z udziałem Hutnika Kraków obfitowały w dużą liczbę bramek i liczne zwroty akcji. Oba spotkania zakończyły się porażką Hutnika (3:4 z Lechem II Poznań i 3:5 z Kotwicą Kołobrzeg). Co ciekawe, w obu tych meczach Hutnik prowadził 3:0. Z rezerwami Lecha Hutnik stracił cztery bramki w niespełna pół godziny. Z kolei Kotwica na strzelenie pięciu bramek potrzebowała zaledwie ok. 30 minut.




Wspomniane mecze wzbudziły spore podejrzenia wśród władz Hutnika Kraków. Klub podjął poważne kroki w sprawie wyjaśnienia sprawy. Dziś opublikowano komunikat.

Z opublikowanego komunikatu dowiadujemy się, że Dawid Kubowicz został zawieszony w prawach zawodnika pierwszego zespołu ze skutkiem natychmiastowym. Klub rozwiązał kontrakt za porozumieniem stron z Kamilem Wengerem. Obaj zawodnicy brali udział w przytoczonych dwóch meczach.




Klub wyciągnął także konsekwencje wobec reszty zespołu. Zawieszone zostały premie za zdobyte punkty. Możliwe jednak jest odmrożenie premii w przypadku zdobycia określonej liczby punktów do końca rundy. Co więcej, piłkarzom zabrano dzień wolny, który miał miejsce po każdym spotkaniu. Od teraz zespół ma funkcjonować w 7-dniowym cyklu treningowo-meczowym. Zwiększona objętość treningowa ma zostać wypełniona poprzez zajęcia teoretyczne.




Na tym jednak nie koniec. Władze Hutnika zwróciły się także z prośbą do Rzecznika Dyscyplinarnego PZPN. Klub poprosił o przeprowadzenie analizy, czy w przypadku ostatnich dwóch meczów tego klubu nie miały miejsca przewinienia w ramach tzw. match-fixingu, czyli ustawiania meczów.

UEFA odrzuciła odwołanie AZ Alkmaar po meczu z Legią Warszawa

UEFA podjęła kolejne decyzje w sprawie meczu AZ Alkmaar z Legią. Federacje negatywnie rozpatrzyła wniosek holenderskiego klubu, w sprawie zawieszenia dla jednego z ich zawodników. 




Legia mierzyła się na wyjeździe z AZ miesiąc temu. Spotkanie zakończyło się nie tylko zwycięstwem gospodarzy (1-0), ale i ogromnym skandalem. Policja aresztowała Josue i Radovana Pankova, a także naruszyła nietykalność cielesną Dariusza Mioduskiego. Wcześniej miało dojść także do kilku incydentów z kibicami, o czym zrobiło się bardzo głośno w mediach.




Negatywne rozpatrzenie

W trakcie meczu doszło również do zamieszek na trybunach, za co Legia Warszawa została ukarana przez UEFĘ. Na polski klub nałożono grzywnę 15 tysięcy euro oraz zakazano sprzedaży biletów na wyjazdowe spotkanie ze Zrinjskim Mostarem (2-1) 26 października.




Nie był to jednak koniec spraw, które musiała rozpatrzeć organizacja. AZ zgłosiło się do UEFY w sprawie zawieszenia, które dostał Mayckel Lahdo za kopnięcie Yuriego Riberio w 65. minucie. Zawodnik Holendrów poza czerwoną kartką i wyrzuceniem z boiska został ukarany zawieszeniem na dwa mecze.




Holendrzy nie zgadzali się z taką decyzję i uznali ją za niesprawiedliwą , wobec czego zaapelowali do federacji o jej zmniejszenie. Gdyby UEFA pozytywnie rozpatrzyła wniosek, to Lahdo byłby gotowy na mecz z Aston Villa 9 listopada. „Noordholland Dagblad” podaje jednak, że organizacja była nie do ruszenia i podtrzymała swoją decyzję.

Dziewczyna piłkarza Śląska Wrocław chciała zjeść kamień z czajnika. Klub apeluje do kibiców

Internauci od dłuższego czasu naśmiewają się ze streamów dziewczyny Mateusza Żukowskiego ze Śląska Wrocław. Influencerka otrzymuje sporo szpilek w swoim kierunku, ale odbija się to także na zawodniku. Teraz głos w sprawie zabrał nawet sam klub. 




Żukowski trafił do Śląska minionego lata, opuszczając Rangersów. 21-latek w tym sezonie zanotował 12 występów na boiskach Ekstraklasy. Nie zanotował ani gola, ani asysty, ale mimo to nadal gra dość regularnie.




Szpilki i żarty

Mimo pozytywnych recenzji Żukowski jest też dość często krytykowany. Głównie chodzi o niewykorzystanie swojego potencjały. Mówił o tym nawet Jacek Magiera, który wprost przyznał, że 21-latek mógłby wskoczyć na poziom reprezentacyjny.




– Chłopak zupełnie nie wykorzystuje swojego potencjału: szybkości, jakości uderzenia. Na razie ten potencjał pokazuje tylko na treningach. Wtedy wymiata, robi mnóstwo fajnych rzeczy, ale zaczyna się mecz i tego nie ma. Mówię to publicznie, żeby uświadomić Mateuszowi, że on ma w swoim życiu coś zmienić – ocenił niedawno szkoleniowiec Śląska. 

Teraz o Żukowskim znowu zrobiło się głośno, ale tym razem ze względu na jego dziewczynę. 21-latek często pojawia się na streamach Oli Mizgalskiej. Podczas jednej z transmisji kobieta chciała… zjeść kamień z czajnika. Nie doszło do tego tylko ze względu na interwencję piłkarza.

Przez tę sytuację w internecie nie brakuje żartów pod adresem pary. Użytkownicy licznie wbijają szpilki i naśmiewają się z Żukowskiego oraz Mizgalskiej. Sprawą zainteresował się nawet sam Śląsk Wrocław, którego dyrektor sportowy opublikował apel na Twitterze.




– Bardzo Was proszę o rozwagę, bowiem takimi wpisami możecie naprawdę wpłynąć negatywnie nie tylko na zawodnika, ale także na cały zespół Śląska, a tego na pewno nie chcemy – napisał David Balda. 

– Mamy zaplanowaną rozmowę z Mateuszem, chcemy wyjaśnić sobie pewne kwestie… Dla nas, jako dla klubu, zawsze najważniejsze będzie dobro zawodników i całego zespołu – dodał.

Mimo śmiechów wokół Żukowskiego, sam Śląsk radzi sobie w tym sezonie Ekstraklasy wprost fenomenalnie. Drużyna Jacka Magiery jest liderem ligi po 14. kolejkach z przewagą jednego punktu nad drugą Jagiellonią i dwoma nad Lechem Poznań.


TROLLNEWSY I MEMY