Zbigniew Boniek w rozmowie z Przeglądem Sportowy wypowiedział się na temat krytyki wobec Jerzego Brzęczka.
Reprezentacja Polski przegrała spotkanie z Holandią oraz wygrała starcie z Bośnią i Hercegowiną. Po obu meczach na selekcjonera spadła krytyka. Prezes PZPN, Zbigniew Boniek na początku odniósł się do spotkania przegranego.
– Jestem prezesem PZPN, a rzadko się zdarza, że po dwóch pierwszych spotkaniach sezonu prezesi klubów ekstraklasy odpowiadają na tak postawione pytanie. Widziałem to samo, co wszyscy: trudno było reprezentację zebrać i podjąć jej rywalizację z Holandią. Porażka 0:1 z Pomarańczowymi to żaden wstyd. Nawet dobrze się sprzedaje taki wynik na wyjeździe. Ale już sposób, w jaki przegraliśmy, w ogóle mi się nie podobał. Przeciwnika trzeba respektować, ale nie wolno się bać. Graliśmy zbyt bojaźliwie, byliśmy za mocno wystraszeni, ośmiu-dziewięciu naszych było za piłką. To powodowało, że wielu truchtało, a za mało biegało sprintem, doskakiwało do przeciwnika, walczyło jeden na jednego. Za mało było tego, co lubią kibice.
Następnie były gracz Romy i Juventusu przeszedł do oceny spotkania z Bośniakami. Polacy przegrywali, jednak udało im się odwrócić losy tego meczu.
– Gdyby sędzia nie obudził nas rzutem karnym, nie wiem, czy byśmy nie spali do końca… Do straty bramki graliśmy słabo, potem była niezła godzina, mogliśmy zdobyć trzy, cztery bramki. Po spotkaniu obie drużyny słaniały się ze zmęczenia. Granie co trzy dni na tym etapie przygotowań było problemem dla wszystkich. W przerwie dwóch czy trzech naszych graczy chciało zmian. To trochę zburzyło koncepcję selekcjonera, który zdejmował i wpuszczał nie do końca tych zawodników, których planował. Wszyscy mówią, że Bośnia grała rezerwowym składem, ale przecież my też. U nich brakowało trzech graczy, u nas Roberta Lewandowskiego, który liczy się za trzech… Nie zapomnijmy o jednej kwestii: Bośnia to nie jest byle jaka drużyna, jak niektórzy ją oceniają. Trzy dni wcześniej zremisowała z Włochami na ich boisku, do meczu z nami była niepokonana w Lidze Narodów, w poprzedniej edycji wygrała Dywizję B.
Później Boniek ocenił pracę Jerzego Brzęczka oraz stwierdził, że selekcjoner wypełnił powierzone mu zadania.
– Można i trzeba krytykować, ale kiedy Jurek został selekcjonerem, postawiłem przed nim kilka zadań. Objął drużynę w trudnym momencie – rozbitą po nieudanych MŚ. To już prawie nie był zespół, miał ogromne kłopoty. A trzeba było to od razu poskładać i zmobilizować się na Ligę Narodów, zaraz zaczynały się eliminacje do ME. Zadania, które wyznaczyliśmy, czyli także wprowadzanie młodych graczy, wypełnił. Na Euro jedziemy. Zgadzam się, że styl, w którym to zrobił, powinien być lepszy. Na razie możemy narzekać na styl, ale każde postawione zadanie Jurek wykonał – zakończył.
Następne zgrupowanie reprezentacji Polski odbędzie się w październiku. Wówczas zagramy z Włochami (11.10 o 20:45) oraz Bośnią i Hercegowiną (14.10 o tej samej porze co z Italią). Oba spotkania Polacy zagrają u siebie.