Od czasu dołączenia Hazarda do Realu, Belga wciąż męczą kontuzje. Eden przed momentem strzelił swoją pierwszą bramkę od ponad roku. Za to jaką!
https://streamable.com/n20lg6
Od czasu dołączenia Hazarda do Realu, Belga wciąż męczą kontuzje. Eden przed momentem strzelił swoją pierwszą bramkę od ponad roku. Za to jaką!
https://streamable.com/n20lg6
Chcemy dać naszym fanom możliwość poczucia się jako jeden z uczestników meczów europejskich pucharów. Oprócz specjalnej kolekcji, która od ponad tygodnia jest do nabycia w e-sklepie, klub przygotował bilety-cegiełki. Całkowity dochód z ich sprzedaży trafi do Stowarzyszenia Kibiców Kolejorz, które fundusze te przeznaczy na odnowienie mogił Powstańców Wielkopolskich – informuje klub na oficjalnej stronie.
Każdy kibic sam zdecyduje ile chce zapłacić za kolekcjonerski bilet. Lech Poznań daje bowiem trzy cenowe opcje zakupu: 10, 30 lub 50 złotych. Sprzedaż wejściówek na rozegrane spotkanie z Benficą i czwartkowy mecz ze Standardem Liege wystartuje w przyszłym tygodniu. O sprzedaży biletów-cegiełek klub poinformuje w późniejszym czasie.
Spotkania Lecha Poznań w #UEL odbywają się przy zamkniętych trybunach. Chcemy jednak umożliwić kibicom zakup pamiątkowych biletów na mecze rozgrywane na stadionie przy Bułgarskiej. Całkowity dochód z ich sprzedaży pomoże odnowić mogiły Powstańców Wielkopolskich. pic.twitter.com/mmYuF72Rlx
— Lech Poznań (@LechPoznan) October 31, 2020
O problemach finansowych w Barcelonie mówi się już od wielu miesięcy. Nie ma się co dziwić, skoro do klubu sprowadza się piłkarzy za grube miliony (Dembele, Griezmann, Coutinho), a koniec końców okazują się oni niewypałami. Do tego dochodzą wielomilionowe kontrakty jak w przypadku Busquetsa, Alby, czy wcześniej Suareza, nie wspominając już o rekordowej umowie Leo Messiego. Pamiętamy również, jak Bartomeu oddał niemal za darmo Suareza, Rakiticia oraz Vidala. Ich łączna wartość rynkowa wynosi obecnie 38 milionów euro, a oddano ich za… 1.5 miliona. Przy takiej polityce transferowej po prostu nie da się nie wpaść w długi.
W ten sposób nad Barceloną wisi widmo potencjalnego bankructwa. Aby do tego nie dopuścić, klub musi dogadać się z piłkarzami w sprawie cięć pensji na łącznym poziomie około 190 milionów euro. W przeciwnym razie w styczniu Barca straci płynność finansową i nie będzie miała jak wypłacić zawodnikom pełnej pensji. Takie informacje docierają z hiszpańskich mediów.
RAC1: Jeśli Barça do czwartku nie dogada się z zawodnikami ws. cięć pensji na kwotę 190 milionów euro, klub w styczniu, gdy wypłaca się jedną z dwóch transz pensji (druga w lipcu), straci płynność finansową (będzie bankrutem). Tak wygląda stan finansów zostawionych przez Bartomeu
— Jakub Kręcidło (@J_Krecidlo) October 31, 2020
Czemu w styczniu? Bo pensje zawodnikom wypłaca się dwa razy w roku: w lipcu i w styczniu. I na styczniowe wypłaty nie ma środków. Jakim cudem? Pytajcie geniusza, który rok temu chwalił się miliardowymi przychodami. Mam nadzieje, że wkrótce go pozwiemy o działanie na szkodę klubu.
— Michał Gajdek (@michalgajdek) October 31, 2020
Pensje są wypłacane zawodnikom dwa razy w roku – w lipcu i w styczniu. Tak więc Barca stoi pod ścianą i musi zrobić wszystko, by znaleźć fundusze do stycznia. Pierwsze rozmowy rozpoczęły się już wczoraj. Prawnicy zawodników spotkali się z przedstawicielami klubu, by omówić obniżkę wynagrodzeń o 30%. Taki ruch miałby pomóc w zaoszczędzeniu wymaganej kwoty. Najważniejszym kontraktem jest rzecz jasna ten Leo Messiego. Nie da się ukryć, że kontrakt Argentyńczyka kosztuje klub najwięcej.
Wcześniej informowaliśmy o tym, że Gerard Piqué, Marc ter Stegen, Clément Lenglet i Frenkie de Jong przedłużyli kontrakt z klubem, a tym samym zgodzili się na obniżenie pensji. Więcej o tym pisaliśmy tutaj.
Saga transferowa związana z odejściem Lionela Messiego z Barcelony była hitem tego lata. Ostatecznie Argentyńczyk nie mógł wykorzystać klauzuli umożliwiającej przeniesienie się do innej drużyny za darmo. Wszystko przez to, że w umowie zapisana była data, do której Messi miał określić swoją decyzję. Atakujący nie zrobił tego ze względu na przesunięcie zakończenia rozgrywek na późniejszy termin przez wybuch pandemii koronawirusa.
El Confidencial twierdzi jednak, że Messi może opuścić Katalonię za darmo latem 2021 roku. Głównym zainteresowanym jest Manchester City, który musiałby spełniać jednak dwa czynniki. Leo Messi przyjaźni się z Sergio Aguero, któremu kończy się kontrakt na Etihad Stadium. Również Pep Guardiola nie jest pewny swojej przyszłości, bowiem jego umowa wygasa wraz z końcem bieżącego sezonu.
Gdyby wspomniane podmioty otrzymały ofertę przedłużenia kontraktu i z niej skorzystały, to automatycznie szanse na transfer Messiego do City by wzrosły.
Messi jest w stałym kontakcie ze swoim rodakiem, a kontrakt Aguero w Manchesterze również wygasa w 2021 roku. Podobno napastnik ma propozycje opuszczenia ekipy Premier League, ale wciąż jest szansa, że przedłuży umowę.
Istnieją również spekulacje na temat przyszłości Guardioli (ma ważny kontrakt do końca czerwca 2021 roku) na Etihad, chociaż wiadomo, że zarząd City jest przekonany, że Hiszpan przedłuży swój pobyt w Anglii, pomimo plotek łączących go z odejściem – piszą w El Confidencial.
W ostatnich kilku dniach na jaw wyszła sprawa między Robertem Lewandowskim a Cezarym Kucharskim. Były agent Lewandowskiego miał szantażować piłkarza i domagać się od niego 20 milionów euro. Wczoraj światło dzienne ujrzał zapis rozmowy między piłkarzem a agentem piłkarskim.
Ostatnie dni dla byłego reprezentanta Polski były nadzwyczaj gorące. 48-latek został zatrzymany przez funkcjonariuszy policji przed trzema dniami w swoim domu. Następnego dnia Prokuratura Regionalna w Warszawie postawiła mu zarzuty. Od tego czasu agent piłkarski milczał, jednak dziś został opublikowany z nim wywiad na stronie Puls Biznesu.
O kulisach zatrzymania:
– Nieco po 6 rano zapukali funkcjonariusze policji, było ich aż sześcioro. […] Funkcjonariusze byli profesjonalni i sympatyczni. W czasie tych kilku godzin nawet o piłce trochę pogadaliśmy. Mniej przyjemnie było w prokuraturze. Nie rozumiem, dlaczego zostałem zatrzymany. Po pierwsze – jestem niewinny, nigdy nikogo nie szantażowałem. Po drugie – za zarzuty, które mi postawiono, grozi grzywna, ograniczenie wolności lub pozbawienie wolności do lat trzech. […] Gdybym został wezwany do prokuratury, oczywiście bym się stawił. Nie trzeba było robić tego teatru, najazdu na dom i biuro – wszystko w świetle kamer TVP. To, że taką sprawą zajęła się prokuratura regionalna, a nie rejonowa, też dużo mówi – wyznał Cezary Kucharski.
O rzekomym szantażu Roberta Lewandowskiego:
– Absurd! Nigdy nie szantażowałem Roberta Lewandowskiego. Sprawa ma szeroki kontekst, a przewijająca się kwota 20 mln EUR nie wzięła się z sufitu, tylko jest związana bezpośrednio z naszymi rozliczeniami i trwającymi lata negocjacjami – oświadczył 48-latek.
O nagraniu jego rozmowy z Robertem:
– Szkoda, że prokurator nie był łaskaw mi go puścić lub choćby pokazać transkrypcji. W komunikacie, prokurator mówi, że się do tego nie odniosłem. Jak mogłem się odnieść do czegoś, czego nie słyszałem, ani nie czytałem? Dodam również, że Lewy nie poinformował mnie o nagrywaniu rozmowy. Nie wiedziałem o tym – wyznał.
– Rozmowa trwała kilka godzin, prowadziła ją osoba, która nagrywała i miała określony cel, a to wyrwany z kontekstu fragment. Przez wiele miesięcy negocjowaliśmy warunki mojego wyjścia ze spółki, a kwoty, o których rozmawialiśmy, dotyczyły negocjowanego porozumienia, co wynika wprost z ujawnionych fragmentów nagrań – dodał.
Odpowiedź na pytanie brzmiące „Nie straszył pan Lewandowskiego? Nie naciskał?”:
– Nie. Prowadziliśmy zwyczajne negocjacje biznesowe. Proszę zauważyć, że zawiadomienie o rzekomym szantażu pojawiło się dopiero po tym, jak 11 wrześnie 2020 r. złożyłem pozew. Rozmowa odbyła się przecież ponad rok temu – we wrześniu 2019 r. Na logikę – skoro we wrześniu miałem szantażować, to dlaczego zaprosił mnie na kolejną rozmowę w styczniu? – zakończył.
Całą rozmowę przeczytacie tutaj.
fot. Sport.pl
Już teraz obstaw mecze w promocji Lucky Loser (szczegóły promocji TUTAJ) za min. 25 PLN i nie martw się o wynik – jeśli przegrasz, otrzymasz bonus 25 PLN!
Nie masz konta w Totolotku? Zarejestruj się klikając TUTAJ i odbierz 500 zł bonusu od depozytu!
Zasady:
– Promocja obowiązuje wyłącznie w dniach 31.10-01.11 (SB-ND)
– Postaw min. 25 PLN, w przypadku przegranej otrzymasz bonus 25 PLN
– Na kuponie wyłącznie Francja LIGUE 1
– Bonus ważny 14 dni
– Obrót 1 raz po kursie min. 2.00
– Bonus ważny na dowolny sport
– Bonus nie może być wykorzystany na zakłady systemowe
– Użytkownik może skorzystać jeden raz w każdym kanale (Internet/Punkt naziemny)
– Promocja dla nowych i obecnych graczy
Nie masz konta w Totolotku? Zarejestruj się klikając TUTAJ i odbierz 500 zł bonusu od depozytu!
W ostatnich dniach spór między Lewandowskim a Kucharskim przybiera na sile. Niemal każdego dnia docierają do nas nowe fakty w tej sprawie. Były agent Lewandowskiego miał szantażować piłkarza i domagać się od niego 20 milionów euro. Wczoraj światło dzienne ujrzał zapis z rozmowy między Lewandowskim a agentem piłkarskim.
W rozmowie z portalem Interia Sport do całej sprawy odniósł się były reprezentant Polski – Jan Tomaszewski.
– Jestem zniesmaczony, że taka sytuacja w ogóle ma miejsce. Byli przyjaciółmi, a teraz… coś takiego. To musi zostać bardzo szybko wyjaśnione, bo nie tylko psuje wizerunek najlepszego piłkarza świata, ale szkaluje nas wszystkich jako Polaków. […] Mam nadzieję, że na wyrok nie będziemy czekali latami – wyznał w rozmowie z Interią Jan Tomaszewski.
– Jedno zasadnicze pytanie mi się nasuwa. Jeśli rzeczywiście z posiadanych przez Roberta nagrań wynika, że wszystko zaczęło się ponad rok temu, to dlaczego dowiadujemy się o tym dopiero teraz? Prawo wyraźnie stanowi – a Czarek był przecież posłem, więc powinien o tym wiedzieć – że kto wie o popełnionym przestępstwie, a nie zgłosi tego do organów ścigania, może zostać uznanym za współwinnego – kontynuuje.
Cała rozmowa z Janem Tomaszewskim jest dostępna na Interii, wystarczy kliknąć tutaj.
Kibice Blaugrany domagali się dymisji prezesa klubu od wielu miesięcy, jak i nie lat. Gwoździem do trumny miała okazać się kompromitująca porażka zespołu w Lidze Mistrzów z Bayernem (2:8). Bartomeu jednak wytrzymał jeszcze kilka miesięcy, a do dymisji oficjalnie podał się 27 października. Obecnie władzę pełni Komisja Zarządzająca, która musi zorganizować wybory w ciągu 40-90 dni, jednak dokładna data głosowania nie jest jeszcze znana. Pierwszą opcją jest przeprowadzenie wyborów w grudniu tego roku, natomiast druga wersja to styczeń 2021.
Od ogłoszenia odejścia Bartomeu z klubu minęły raptem trzy dni, więc liczba kandydatów z tygodnia na tydzień zapewne ulegnie zwiększeniu. Na dzień dzisiejszy swoją kandydaturę oficjalnie zgłosili Victor Font, Jordi Farre, Agusti Benedito, Toni Freixa, a także Fernandez Ala. W następnym tygodniu do tego grona mają dołączyć Joan Laporta oraz Xavier Vilajoana. Z podanej siódemki najbardziej znanymi nazwiskami są rzecz jasna Joan Laporta i Victor Font, z których największy szanse daje się temu drugiemu.
Joan Laporta, który ma już doświadczenie w zarządzaniu klubem z Katalonii, wciąż nie ogłosił swoich planów. Pierwsze obietnice i postulaty wygłosił jednak Victor Font, który wydaje się obecnie najpoważniejszym kandydatem na to stanowisko.
– Według mnie Bartomeu to najgorszy prezydent w historii klubu, teraz nadszedł czas, żeby zakończyć ten rozdział. Od lat mówimy o projekcie, chcemy wrócić do cieszenia się grą drużyny, weźmiemy się za kwestie finansowe. Trzeba przedstawić socios dobry plan. Oby wybory szybko się odbyły, ponieważ jest wiele decyzji do podjęcia – wyjawił Font w programie El Larguero.
– Chcemy zbudować bardzo silny i konkurencyjny projekt, mamy wiele szczęścia, że Barça odziedziczyła sposób gry, który wprowadził kiedyś Johan Cruyff. Większość zawodowców, którzy znają ten styl, to także kibice zakochani w klubie jak na przykład Guardiola, Xavi, Iniesta czy Puyol – wyjawił Font w rozmowie ze Sky Sports.
– Wszyscy oni są legendami, którzy kochają Barcelonę, ale obecnie dla niej nie pracują. Trzeba ściągnąć ich z powrotem, aby sprawić, że nasz zespół będzie naprawdę gotowy do rywalizacji na najwyższym poziomie. Messi musi tylko wiedzieć, że jest częścią konkurencyjnego projektu, z którym można myśleć o wygraniu kolejnej Ligi Mistrzów – wyjaśnił.
– Nie mamy wątpliwości, że jeśli obejmiemy władze w Barcelonie, uda nam się zatrzymać Messiego – dodał.
Jaki plan ma Victor Font na klubowe legendy jak Puyol, Iniesta, czy Xavi? Póki co tego jeszcze nie wiemy. Jeśli udałoby mu się z powrotem ściągnąć do Katalonii Guardiolę, to z pewnością zostałby on trenerem pierwszej drużyny, a dodatkowo zwiększyłoby to szanse na pozostanie Messiego w klubie. W przypadku braku chęci Guardioli do powrotu, stery nad pierwszą drużyną mógłby przejąć Xavi, który obecnie jest trenerem Al-Sadd.
fot. Mundo Deportivo
W 29. minucie spotkania Omonia Nikozja – PSV Eindhoven w Lidze Europy, Jordi Gomez zauważył, że bramkarz znacząco wyszedł za linię bramkową. Hiszpan uderzył w stronę golkipera PSV z 56 metrów, a futbolówka przelobowała Yvona Mvogo.
🥈 Kemar Roofe set a record for the longest-range goal in Europa League history. That record did not last a week…
🏅 Step forward Jordi Gomez… !#Europa #EuropaLeague pic.twitter.com/L9j738IjqD
— ⚽️🏇⛳ Sports & Tips (@TipsandSport) October 30, 2020
56 – The goal scored by Jordi Gómez for Omonia Nicosia against PSV was from a distance of 56 metres, the furthest distance ever for a goal scored in the UEFA Europa League, beating last week's record by Kemar Roofe (@RangersFC) Madness. pic.twitter.com/ga04xOn3qT
— OptaJohan (@OptaJohan) October 29, 2020
On robi, co chce. Bracie, nie graj z nim. Matko moja. On gra przeciwko nam – miał powiedzieć w przerwie do francuskiego lewego obrońcy.
Według doniesień gazety „Marca” podczas czwartkowego treningu Karim Benzema wyjaśnił sprawę z utalentowanym Brazylijczykiem. Vinícius przyjął argumentację Benzemy, który nie chciał go w żaden sposób urazić. 20-latek nie ma żadnych pretensji do Francuza.
Media za bardzo rozdmuchały sprawę, która aktualnie została zamknięta, co z pewnością cieszy władze Królewskich. Według hiszpańskich dziennikarzy Vinícius szanuje Benzemę i relacje między wspomnianymi piłkarzami są bardzo dobre.
Atakujący będą mieli okazję do współpracy już w sobotę, kiedy to Real Madryt zagra z Huescą.
Lewandowski rozpoczął współpracę z Nike w 2009 roku. Kluczowym sportowcem amerykańskiej firmy stał się w 2013 roku.
„Lewy” widziany w butach Pumy na treningu
Podczas treningu 29 października Lewandowski miał na sobie ciemną wersję butów piłkarskich Puma Ultra 1.1. To wyraźny znak, że jego kontrakt z Nike dobiegł końca i może podpisać kontrakt z Pumą. Wcześniej nie było plotek o możliwym partnerstwie Pumy z Polakiem.
Lewandowski possibly switching to the Puma Ultra. What a massive move, Nike dropping the ball after his record breaking campaign pic.twitter.com/WDxmm0kOvx
— Marcin Kaczmarski (@PLJuventino) October 29, 2020
„Transfer” Lewandowskiego do Pumy oznaczałby, że Niemcy stawiają wszystko na jedną kartę. Przypomnijmy, że niedawno producent sprzętu sportowego poinformował, że dołącza do nich Neymar, który tak jak Polak wcześniej współpracował z firmą Nike.
Puma chyba musiała dać warunki nie do odrzucenia, przechwycili Suareza, potem Neymara, teraz jak dojdzie Lewy to przechwycą 3 główne twarze ich konkurentów, ładnie
— Dario (@darotwittowanie) October 29, 2020
We wrześniu pisaliśmy o pozwie, jaki Cezary Kucharski wniósł przeciwko Robertowi Lewandowskiemu. Najpoważniejszym zarzutem było to, że napastnik miał potajemnie przelewać pieniądze z niemieckiego konta na polskie. Menadżer domagał się od piłkarza 39 milionów złotych odszkodowania! Lewandowski zaprzeczył wszystkim oskarżeniom, a sprawa nie została jeszcze rozwiązana.
https://twitter.com/BGoduslawski/status/1321814970250776577?s=20
Portal Business Insider Polska dotarł do nagrania rozmowy, jaką Robert Lewandowski i Cezary Kucharski odbyli 6 stycznia. Obaj panowie spotkali się, aby porozmawiać o naprawdę poważnych sprawach.
O jakiej my mówimy kwocie? – zapytał Lewandowski
To jest 20 milionów euro. Tyle jest jakby warty myślę twój spokój, nie? – odpowiedział mu Kucharski
Taką kwotę zasugerował mu Rafael Buschmann, jeden z dziennikarzy Der Spiegel. To właśnie ten niemiecki tygodnik we wrześniu pisał o oszustwach podatkowych Roberta Lewandowskiego.
Rafael był u mnie dwa razy. I wszystko czytał – przyznał były agent piłkarza
Osoba, która nie ma pojęcia o biznesie. O tym, co się dzieje. Z twojej historii usłyszał. To powiedział ci taką kwotę. Nie używaj tego argumentu, Czarek. Proszę cię – poirytował się napastnik
No to ja ci tylko mówię, skąd. Bo ja nie wiem, ile to jest. Maik powiedział 10 milionów euro, tak? – zapytał Kucharski
No to ja ci powiem, że kelner ci powiedział zero euro. To jest to samo. Czarek, przestań! – zdenerwował się Lewandowski
Po tych słowach panowie zmienili temat rozmowy, lecz Lewandowski wrócił jednak do głównego wątku.
Za co ty chcesz tak naprawdę te pieniądze? – zapytał Robert
Za to – w dwóch zdaniach – że będę krył do końca życia, że jesteś i twoja żona oszustami podatkowymi – odpowiedział mu Cezary
To niejedyna taka rozmowa jaką Kucharski i Lewandowski przeprowadzili. Według informacji Rzeczpospolitej obaj panowie spotkali się we wrześniu 2019 roku w Monachium. Podczas spotkania były agent piłkarza dawał mu do zrozumienia, że jest w posiadaniu informacji, które mogą mu zaszkodzić.
Bardzo byś ucierpiał wizerunkowo – miał przyznać Kucharski oraz zaproponować cenę za mileczenie – 20 milionów euro
Dziś po południu Peszko opublikował na swoich social mediach posty informujące o nawiązaniu współpracy z Xblitz. Współpraca między marką a piłkarzem ma pomóc w zwiększeniu bezpieczeństwa na drodze, a także ma wspierać bezpieczną jazdę.
Treść posta brzmi następująco:
– Wiecie ze lubię dobrą zabawę, ale mam w niej pewne granice! Nigdy nie wsiadłbym pod wpływem alkoholu za kółko. Od dzisiaj razem z marką Xblitz wspieramy odpowiedzialną jazdę i walczymy o bezpieczeństwo na polskich drogach!
Sławomir Peszko ambasadorem odpowiedzialnej jazdy 🚖 pic.twitter.com/I6v83sHUq3
— Maciej Akimow (@MaciejAkimow) October 29, 2020
Xblitz jest polską firmę, odpowiedzialną za produkcję urządzeń elektronicznych. Zakład tworzy m.in. kamery samochodowe. słuchawki, czy alkomaty.
kurwa kto wpadł na tak swietny pomysł aby Peszko był twarzą i ambasadorem alkomatów ? XDDD pic.twitter.com/hKJU5iX7Ne
— Kamil 🥤🌍 (@kburda01) October 29, 2020
Kilka dni temu pisaliśmy o sporym osłabieniu Lecha Poznań przed meczem z Rengersami. Do Glasgow z Kolejorzem nie polecieli Pedro Tiba, Jakub Kamiński, Djordje Crnomarković i Bohdan Butko. Wszyscy wymienieni piłkarze nie są w pełni sił, aby wystąpić w spotkaniu z Rangersami.
W dzisiejszym meczu Ligi Europy między słupkami Lecha Poznań zobaczymy Filipa Bednarka. Przebudowie ulegnie za to linia obrony. Na środku obrony pojawią się Rogne z Satką, a na bokach wystąpią Kraweć z Czerwińskim.
Jeżeli chodzi o środek pola to tutaj za wiele się nie wydarzy. Nieobecnego Tibę zastąpi Filip Marchwiński, a pomagać mu będą Ramirez oraz Moder. Tymoteusz Puchacz tym razem pojawi się na boisku w roli skrzydłowego, po drugiej stronie towarzyszyć mu będzie Skóraś, a szpicy zobaczymy Mikaela Ishaka.
Już za kilka godzin poznamy oficjalne składy na to spotkanie. Zobaczymy czy dziennikarze dobrze przewidzieli zestawienie Lecha na ten mecz.
https://twitter.com/polczyk_foto/status/1321841408672759809?s=20
To była zdecydowanie Polska noc w Stanach Zjedoczonych. Swoje mecze rozegrali Przemysław Frankowski, Adam Buksa, Kacper Przybyłko oraz Jarosław Niezgoda. Zdecydowanie show skradła ostatnia dwójka.
Jarosław Niezgoda po odejściu z Legii nie jest w stanie na dobre wywalczyć sobie miejsca w pierwszym składzie Portland Timbers. Polak na dobrą sprawę jest trzecim napastnikiem w hierarchii Giovanniego Savarese’a, jednak takie występy jak ten dają nadzieję na lepsze jutro.
25-latek od momentu dołączenia do zespołu „Drwali” przede wszystkim pełni rolę rezerwowego, a trener przeważnie wpuszcza go na kilkanaście ostatnich minut meczu. Co jakiś czas Wenezuelski szkoleniowiec daje jednak Jarkowi szanse na grę od pierwszej minuty, która również przydarzyła mu się tej nocy. Polak spędził na boisku 72 minuty i w tym czasie zdobył dwie bramki, a także zaliczył asystę przy bramce na 4:0. Portland Timbers pokonało rywali 5:2.
Bramka na 1:0 z 6. minuty meczu. Piękne wykończenie dośrodkowania strzałem głową. W taki sposób Jarek dał prowadzenie swojej ekipie:
Well, that was a beauty from Jarek Niezgoda.#PORvLA | #RCTID pic.twitter.com/lGBSG8a4JJ
— Portland Timbers (@TimbersFC) October 29, 2020
Przy bramce na 2:0 Polak otrzymał od losu trochę szczęścia, zresztą zobaczcie sami:
Jarek Niezgoda locks up a brace early in the match.#PORvLA | #RCTID pic.twitter.com/p3SusC1twh
— Portland Timbers (@TimbersFC) October 29, 2020
No i na sam koniec asysta z 60. minuty przy bramce Williamsona:
The moves. The finish. A work of art.#PORvLA | #RCTID pic.twitter.com/sWwpTYAKSm
— Portland Timbers (@TimbersFC) October 29, 2020
Jak już wspomnieliśmy, bramki strzelał nie tylko Jarek Niezgoda. Swoją siódmą bramkę w sezonie strzelił Kacper Przybyłko. 27-latek w 28. minucie meczu zdołał zamienić rzut karny na bramkę, dzięki czemu wyprowadził swoją ekipę na prowadzenie.
28’ | Can’t take it any cooler as Kacper knocks this one home! Union take the 1-0 lead.#DOOP | #PHIvCHI 1 – 0 pic.twitter.com/KUwpSmC6xQ
— Philadelphia Union (@PhilaUnion) October 29, 2020
Dzięki kolejnej bramce Kacper Przybyłko znajduje się już na 6. miejscu w klasyfikacji strzelców. Co także wyróżnia Polaka to liczba asyst (6). W górę pnie się również Jarek Niezgoda, który ma na swoim koncie jedną bramkę mniej niż piłkarz Philadephii i zajmuje 22. miejsce.
Z kronikarskiego obowiązku przekażemy, że Adam Buksa minionej nocy rozagrał pełne 90 minut, lecz jego drużyna przegrała 0:1. Przemysław Frankowski po ostatnim fenomenalnym meczu (otrzymał nagrodę MVP) tym razem przygasł. W pojedynku z drużyną Kacpra Przybyłki Chicago Fire poległo 1:2. Polski skrzydłowy rozegrał 90 minut, lecz nie zdołał ani zdobyć bramki, ani zanotować asysty.