Robert Lewandowski udzielił wywiadu portalowi „Sport1.de”. Kapitan reprezentacji Polski przeprosił kibiców Bayernu Monachium za publiczne wypowiedzi na temat klubu.
Lewandowski przeprosił fanów Bayernu
Saga transferowa z udziałem Roberta Lewandowskiego trwała kilka tygodni. Ostatecznie kapitan reprezentacji Polski opuścił Bayern Monachium i trafił do FC Barcelony. 33-letni napastnik musiał jednak sporo namieszać, aby doszło do takiego ruchu.
Robert Lewandowski kilkukrotnie wypowiadał się w mediach na temat chęci odejścia z ekipy mistrzów Niemiec. Kapitan Biało-Czerwonych w rozmowie z portalem „Sport1.de” bije się w pierś i przeprasza kibiców Bayernu Monachium. Polak dodał jednak, że takie wypowiedzi były konieczne.
– Wiem, że to zabolało wielu kibiców. Rozumiem to i teraz mogę tylko za to przeprosić. W tamtym momencie było dla mnie ważne i konieczne, aby jasno powiedzieć, że jestem gotowy na przeprowadzkę – powiedział Robert Lewandowski.
Robert Lewandowski o swoich publicznych wypowiedziach przed transferem: Wiem, że to zabolało wielu kibiców. Rozumiem ich i mogę za to teraz tylko przeprosić. Dla mnie ważne i konieczne w tym momencie było, aby dać jasno do zrozumienia, że jestem gotowy na zmianę.
– W końcu wszyscy jesteśmy tylko ludźmi, prawda? Po dwunastu latach pobytu w Niemczech było dla mnie jasne – skończyłem już tutaj – dodał.
– Chciałem to wyjaśnić, ponieważ nie było łatwo, aby Bayern zgodził się na sprzedanie mnie w tym momencie. To była trudna sytuacja dla wszystkich zaangażowanych stron i musieliśmy znaleźć najlepsze rozwiązanie – podsumował Polak.
Kibice Romy przywitali Nicolę Zalewskiego gromkimi brawami. Fani Giallorossich oklaskiwali 20-letniego reprezentanta Polski podczas przedsezonowej prezentacji na Stadio Olimpico.
Gromkie brawa dla reprezentanta Polski
Nicola Zalewski był jednym z ulubieńców kibiców Giallorossich w poprzedniej kampanii. Młody piłkarz zdobył z rzymskim klubem puchar Ligi Konferencji Europy, a swoją dobrą grą uzyskał sympatię fanatyków. Nic więc dziwnego, że 65 tysięcy kibiców przywitało reprezentanta Polski gromkimi brawami podczas prezentacji AS Romy przed sezonem 2022/2023.
Nicola Zalewski przywitany w domu przez 65 tysięcy kibiców. Ja łagodnie uśmiechnięty 🥲pic.twitter.com/O3Q8cV6Ysh
Przypomnijmy, że 20-letni reprezentant Polski wciąż zmaga się z kontuzją. Zalewski nie wziął udziału w ostatnim meczu towarzyskim przed nadchodzącym sezonem. Roma pokonała w nim Szachtar Donieck (5:0), a młody piłkarz obejrzał spotkanie z trybun.
Mikael Ishak zaapelował do kibiców o przyjście na mecz Lecha Poznań z Vikingurem Reykjavik. – Potrzebujemy was bardziej niż kiedykolwiek – powiedział kapitan mistrzów Polski.
Kiepski strat sezonu
Lech Poznań fatalnie rozpoczął sezon 2022/23. Kolejorz odpadł z pierwszej rundy eliminacji do Ligi Mistrzów z Karabachem Agdam, przegrał mecz o superpuchar z Rakowem Częstochowa oraz zanotował tylko jedno „oczko” w trzech pierwszych spotkaniach Ekstraklasy. Na domiar złego, mistrzowie Polski w pierwszym meczu III rundy eliminacji do Ligi Konferencji przegrali z islandzkim Vikingurem Reykjavik.
W związku z tym Lech Poznań poszedł na rękę karnetowiczom. Kolejorz pozwolił im na darmowe wejście na czwartkowy rewanż z Islandczykami. Mistrzowie Polski opublikowali w mediach społecznościowych film, w którym Mikael Ishak zaprasza kibiców do wsparcia klubu w nadchodzącym spotkaniu.
– Jestem w pełni świadomy, że nie znajdujemy się w miejscu, w którym powinniśmy być. Mamy wiele do poprawy. Mogę zapewnić, że robimy wszystko, co w naszej mocy, aby poprawić grę. Z tego powodu potrzebujemy was bardziej niż kiedykolwiek. W szczególności w czwartek. Chciałbym zaprosić wszystkich na najbliższy mecz. Karnetowicze będą mogli wejść za darmo na to spotkanie. Mam nadzieję, że widzimy się na stadionie – powiedział Mikael Ishak w filmie opublikowanym na profilach społecznościowych Lecha Poznań.
🗣️ Potrzebujemy Was bardziej niż kiedykolwiek, szczególnie w najbliższy czwartek!
Posiadacze karnetów, którzy już zakupili bilet na to spotkanie otrzymają zwrot pieniędzy i nową darmową wejściówkę. Więcej informacji pojawi się dzisiaj.
Frenkie de Jong od dawna znajduje się na wylocie z FC Barcelony. Blaugranie zależy na pozbyciu się Holendra, lub obniżenia jego pensji. Ucieka się jednak do bardzo podłych zagrywek i gra coraz ostrzej. Według Davida Ornsteina klub miał zagrozić piłkarzowi postępowaniem karnym.
Zaoszczędzone pieniądze z pensji pobieranej przez de Jonga miałyby pozwolić Barcelonie zarejestrować wszystkich zawodników ściągniętych w letnim oknie transferowym. Holender otrzymuje sporą gażę, a Joanowi Laporcie zależy na jej obniżeniu.
Nie usprawiedliwia to jednak zachowania klubu wobec piłkarza. De Jong miał być wielokrotnie przekonywany, wręcz nakłaniany do zmiany klubu. Kiedy zadeklarował, że zostanie na Camp Nou, zarząd rozpoczął walkę o obniżenie jego pensji.
Według Davida Ornsteina Barcelona prowadzi nieczystą grę i grozi zawodnikowi postępowaniem karnym, jeśli nie zgodzi się na przyjęcie postawionych warunków. Holender został poinformowany o tym w liście.
– Barcelona 15 lipca poinformowała listownie Frenkiego de Jonga, że posiada dowody działań przestępczych dotyczących stron, które podpisały się pod kontraktem Holendra (w tym starego zarządu) i zasugerowała, że jest w stanie wszcząć postępowanie karne, prosząc jednocześnie zawodnika o powrót do poprzednich warunków finansowych – twierdzi Ornstein.
🚨 EXCLUSIVE: Barcelona told Frenkie de Jong on July 15 they have evidence of criminality around contract given by old board + cause for legal action vs all involved. #FCBarcelona asked him to annul deal & revert to previous terms @TheAthleticUK #MUFC#CFChttps://t.co/g1at9ZqYL0
Na razie nie wiadomo, jak ten konflikt się zakończy. Wiele wskazuje jednak na to, że nawet po uzgodnieniu nowej pensji Holendra cała sytuacja pozostawi ogromny niesmak.
Leo Messi wciąż jest łączony z powrotem do FC Barcelony. „Catalunya Radio” podaje, że Joan Laporta prowadzi rozmowy ze środowiskiem Argentyńczyka. Coraz głośniej mówi się po możliwym powrocie zawodnika do Katalonii.
Rok temu Messi opuścił Barcelonę i trafił do PSG. Transfer wywołał ogromne emocje i był prawdopodobnie jednym z najgłośniejszych w całej historii piłki nożnej. Wciąż jednak nie milkną głosy o potencjalnym powrocie Argentyńczyka na Camp Nou.
Rozmowy trwają
35-latek ma być nieszczęśliwy w Paryżu. Dziennikarze regularnie mówią, że zawodnik nie spełnił w pełni pokładanych w nim oczekiwań. Co więcej, on sam chciałby wrócić do Barcelony.
„Catalunya Radio” podaje, że klub rozpoczął już prace nad wielkim powrotem swojej legendy. Obecnie mają być to same rozmowy z PSG, lecz spekuluje się, że transfer mógłby dojść do skutku po zakończeniu sezonu 2022/23.
El Barça i Messi ja parlen d'un possible retorn al 2023
Converses entre el president Laporta i l'entorn de l'argentí
Messi acabaria contracte amb el PSG i tornaria al Barça per acabar la seva carrera al Camp Nou. L'opció d'acabar a USA es refreda
Joan Laporta ma już rozmawiać ze środowiskiem Messiego. Prezes Barcy próbuje wybadać grunt pod oficjalny transfer. Samą operację określa się mianem „prawdopodobnej”.
Początkowo zakładano, że Messi po przygodzie z PSG przejdzie do MLS, a następnie zakończy karierę. Opcja powrotu na Camp Nou może okazać się jednak dużo atrakcyjniejsza. Z Barceloną Argentyńczyk miałby się związać roczną, lub dwuletnią umową. Po jej wygaśnięciu odwiesiłby buty na kołek.
Bayern Monachium latem sprzedał Roberta Lewandowskiego i przez długi czas szukał jego następcy. Wybór padł na Sadio Mane z Liverpoolu. Lista kandydatów była jednak dłuższa. Zakładano między innymi ściągnięcie Cristiano Ronaldo. „Kicker” ujawnił, jakich jeszcze piłkarzy brał pod uwagę zarząd Bawarczyków.
Lewandowski był w Bayernie klasyczną „9”, którą ciężko znaleźć obecnie na rynku transferowym. Bayern po jego sprzedaży musiał migiem ściągnąć jego następcę. Kupiono kilku piłkarzy, z czego jedynym typowym napastnikiem jest 17-letni Mathys Tel.
Inne nazwiska
Bawarczyków łączono z wieloma snajperami. „Kicker” potwierdza, że Bayern faktycznie sondował transfer Cristiano Ronaldo. Pod uwagę brano także Hugo Ekitike. Portugalczyk do Monachium ostatecznie nie trafił, przez względy finansowe, wiekowe oraz jego ogólną charakterystykę. Ekitike został natomiast wykupiony przez PSG, zanim Bayern zdążył przekonać 20-latka do transferu.
FC Bayern won’t sign any striker this summer, Oliver Kahn confirms: “We are not going to sign a new striker – there’s no discussion. No way”, he tells Bild. ⛔️ #FCBayern
“We still have options in the current team – Zirkzee, Choupo-Moting then the young Mathys Tel”. pic.twitter.com/epqSukQ4Iq
„Kicker” dodaje, że Bayern wciąż ma na oku Harry’ego Kane’a. W przyszłym roku Anglikowi pozostanie jedynie rok kontraktu z Tottenhamem. To właśnie podczas kolejnego letniego okna transferowego Bawarczycy mają wystosować za niego oficjalną ofertę.
FC Barcelona wczoraj zwyciężyła w Pucharze Gampera, po rozgromieniu meksykańskiego UNAM, aż 6-0. Swojego premierowego gola dla Blaugrany zdobył w tym meczu Robert Lewandowski. Polak zrobił ogromne wrażenie swoją współpracą z Pedrim.
Lewandowski rozpoczął strzelanie już w 3. minucie spotkania. Polak wykorzystał podanie Pedriego i strzelił kapitalną bramkę po minięciu bramkarza. Nie była to jednak jedyna okazja do współpracy między tą dwójką. Hiszpan strzelił w tym meczu jeszcze dwa gole… po asystach Lewandowskiego!
Chemia
Eksperci po spotkaniu nie mogą się nadziwić, jak świetnie obaj zawodnicy się dogadują. Już teraz pojawiają się głosy, że Lewandowski z Pedrim mogą stworzyć duet na miarę tego, jaki 33-latek tworzył w Bayernie z Thomasem Muellerem.
Pedri będzie jadał obiady u państwa Lewandowskich.
Sam 19-latek także przyznaje, że świetnie dogaduje się z dużo starszym kolegą.
– Moje zrozumienie z Lewandowskim jest naprawdę dobre. Możliwość gry z nim to coś wspaniałego, on zawsze szuka bramki przeciwnika! Ten zespół już jest gotowy – mówił po pokonaniu UNAM.
– To ogromny przywilej, aby móc z nim występować. Będę się starał zawsze czerpać z jego doświadczenia i szukać go na boisku – dodał.
FC Barcelona pokonała meksykański Pumas UNAM 6:0 i zdobyła trofeum Joana Gampera. Znakomite zawody rozegrał Robert Lewandowski, który zdobył bramkę, a do tego zanotował dwie asysty. Polski napastnik został wybrany piłkarzem meczu.
Przygotowania do sezonu 2022/2023 w wykonaniu FC Barcelony dobiegły końca. Duma Katalonii w ramach przedsezonu rozegrała 6 spotkań towarzyskich. Cztery z nich kończyły się zwycięstwem Katalończyków. Dwukrotnie pojedynek kończył się remisem. Ani razu Duma Katalonii nie skończyła starcia na tarczy. Postawa podopiecznych Xaviego w meczach towarzyskich może napawać optymizmem kibiców Blaugrany przed nadchodzącym sezonem. Pierwszy mecz nowego sezonu LaLiga FC Barcelona rozegra już w najbliższą sobotę. Na Camp Nou Barça podejmie Rayo Vallecano.
W niedzielny wieczór podopieczni Xaviego rozegrali ostatnie spotkanie towarzyskie przed rozpoczęciem sezonu 2022/2023. Rywalem Dumy Katalonii w meczu o Puchar Joana Gampera był meksykański zespół Pumas UNAM. Ponad 80 tysięcy kibiców zgromadzonych na Camp Nou mogło zaobserwować pokaz siły Katalończyków. FC Barcelona odniosła okazałe zwycięstwo 6:0.
FC Barcelona znakomicie weszła w spotkanie przeciwko Pumas UNAM. Barça wyszła na prowadzenie już w trzeciej minucie meczu, kiedy znakomitym wykończeniem akcji po podaniu Pedriego popisał się Robert Lewandowski. Była to pierwsza bramka Polaka w bordowo-granatowych barwach.
Na drugą bramkę nie musieliśmy długo czekać. Zaledwie dwie minuty po bramce Roberta Lewandowskiego na listę strzelców wpisał się Pedri. Polak postanowił odwdzięczyć się Hiszpanowi za jego podanie przy pierwszej bramce. Lewy znakomicie odnalazł Pedriego w polu karnym, a ten bezbłędnie wykończył akcję. Była to pierwsza asysta Roberta Lewandowskiego dla FC Barcelony.
Od samego początku spotkania FC Barcelona imponowała skutecznością. W 10. minucie gry Barça prowadziła już 3:0. Tym razem w dwójkowej akcji udział wzięli obaj skorzydłowi – Raphinha i Dembele. Brazylijczyk zagrał piłkę w pole karne, a tam znajdował się Francuz, który strzałem z pierwszej piłki pokonał bramkarza rywali.
W 19. minucie meczu kibice FC Barcelony mogli zaznać geniuszu Roberta Lewandowskiego. Polski napastnik otrzymał piłkę przed polem karnym rywala i zagraniem piętą na jeden kontakt posłał futbolówkę do Pedriego. Hiszpan wykończył akcję jak rasowy napastnik.
W drugiej połowie piłkarze FC Barcelony nieco obniżyli tempo gry, a na dodatek znacząco pogorszyła się ich skuteczność pod bramką rywala. Mimo to Barça zdołał strzelić kolejne bramki. W 49. minucie meczu na listę strzelców wpisał się wprowadzony po przerwie Pierre-Emerick Aubameyang. Gabończyk wykończył dogranie Francka Kessiego.
Ostatnia bramka w niedzielnym meczu padła w 84. minucie gry. Niefrasobliwość jednego z piłkarzy Pumas UNAM na własnej połowie zdołał wykorzystać Frenkie de Jong. Holender odebrał piłkę rywalowi, a następnie wykończył akcję uderzeniem w dolny róg bramki. Był to ostatni gol strzelony tego dnia na Camp Nou.
Po zakończonym spotkaniu poznaliśmy najlepszego zawodnika meczu. Statuetka MVP trafiła w ręce Roberta Lewandowskiego. Polak był tego dnia zdecydowanie jedną z bardziej wyróżniających się postaci na boisku. Poza zdobytą bramka Lewy zaliczył dwie fenomenalne asysty przy golach Pedriego. Po meczu Hiszpan wypowiedział się o współpracy z Lewandowskim w samych superlatywach. – To zaszczyt móc grać razem z nim. Rozumiemy się bardzo dobrze, mam nadzieję, że Lewandowski da Barcelonie bardzo dużo radości – powiedział Pedri.
Już wkrótce może nastąpić efekt domina na rynku transferowym. Zdaniem hiszpańskiego dziennikarza Gerarda Romero połączone mogą być ze sobą transakcje z udziałem FC Barcelony, PSG oraz Manchesteru City.
Letnie okno transferowe przyniosło nam do tej pory masę wrażeń. W Polsce przede wszystkim mówiło się o transferze Roberta Lewandowskiego. Nie zapominajmy jednak, że poza Polakiem klub zmienili także inny topowi piłkarze jak m.in. Erling Haaland, Matthijs de Ligt, czy Darwin Nunez. Mimo że większość europejskich lig zdążyła już wystartować, to niewykluczone, że przed nami jeszcze kilka ciekawych ruchów transferowych.
Ciekawą informacją podzielił się Gerard Romero. Hiszpański dziennikarz przekazał, że na rynku transferowym może dojść jednocześnie do trzech głośnych transferów. Każdy z nich miałby być uzależniony od realizacji pozostałych. W swego rodzaju wymianie piłkarzy miałyby wziąć udział FC Barcelona, Paris Saint-Germain oraz Manchester City. Z Barcy miałby odejść Frenkie de Jong, z PSG Marco Verratti, a z The Citizens Bernardo Silva.
O potencjalnym odejściu Frenkiego de Jonga z FC Barcelony mówi się już od dłuższego czasu. Do tej pory Holender nie spełnił w pełni pokładanych w nim nadziei na Camp Nou. Ponadto kwota ze sprzedaży Frenkiego pomogłaby Blaugranie uporać się z problemami finansowymi. Wcześniej mówiło się o możliwym odejściu Holendra do Manchesteru United lub do Chelsea, jednak żadnego z tych ruchów nie udało się zrealizować. Według Gerarda Romero de Jong mógłby zamienić FC Barcelonę na PSG.
Kolejnym piłkarzem, który miałby wziąć udział w omawianej operacji transferowej jest Bernardo Silva. Od dłuższego czasu media informują o zainteresowaniu Portugalczykiem ze strony FC Barcelony. Do realizacji tego transferu potrzebna jest jednak sprzedaż Frenkiego de Jonga. Jeśli Holender odszedłby z Barcy np. do wspomnianego PSG, wówczas Bernardo Silva mógłby trafić na Camp Nou.
Ostatnim piłkarzem, który miałby pomóc w realizacji powyższych transferów, jest Marco Verratti. Nie ma co ukrywać, odejście Włocha z PSG jest najmniej prawdopodobne z omawianej trójki piłkarzy. Gerard Romero informuje jednak, że Włoch mógłby trafić do Manchesteru City, a jego pozycję zająłby wspomniany Frenkie de Jong.
Za nami oficjalny debiut Sebastiana Szymańskiego w barwach Feyenoordu Rotterdam. Polak znakomicie rozpoczął przygodę w nowym klubie. W pierwszej kolejce Eredivisie zanotował dwie asysty. Zdaniem portalu „SofaScore” Polak był najlepszy na boisku.
W ten weekend rozpoczęto nowy sezon holenderskiej Eredivisie. Jak co roku głównymi faworytami do zdobycia tytułu mistrzowskiego są przede wszystkim PSV oraz Ajax. Wyczyn z sezonu 2016/2017 z pewnością będzie chciał powtórzyć Feyenoord. Wówczas klub z Rotterdamu zdobył tytuł mistrzowski, wyprzedzając o zaledwie punkt Ajax Amsterdam. W próbie powtórzenia tego osiągnięcia może pomóc Sebastian Szymański.
Sebastian Szymański sezon 2022/2023 spędzi w Feyenoordzie Rotterdam. Reprezentant Polski został wypożyczony na rok do trzeciej drużyny poprzedniego sezonu Eredivisie z rosyjskiego Dynama Moskwa. Już w przedsezonowych sparingach Szymański pokazał, że może być kluczowym piłkarzem w układance trenera Arne’a Slota.
W niedzielę pierwsze oficjalne spotkanie w sezonie 2022/2023 rozegrał Feyenoord Rotterdam. Rywalem zespołu Sebastiana Szymańskiego w pierwszej kolejce Eredivisie było Vitesse. W wyjściowym składzie na ten mecz znalazł się Sebastian Szymański. Ostatecznie Polak spędził na boisku 65 minut. Pojedynek zakończył się okazałym zwycięstwem Feyenoordu 5:2.
Znaczny udział w sukces swojego zespołu bez wątpienia miał Sebastian Szymański. Polak był wyróżniającą się postacią swojego zespołu. Wychowanek Legii Warszawa zaliczył dwie asysty przy dwóch pierwszych bramkach swojego zespołu. Przy bramce na 1:1 wykonał znakomite podanie do Patrika Walemarka. Z kolei przy bramce na 2:1 Szymański posłał fantastyczne dośrodkowanie z rzutu wolnego.
Sebastian Szymański ma za sobą udany debiut w nowych barwach. Polak był jednym z najlepszych, o ile nie najlepszym piłkarzem swojego zespołu w dzisiejszym meczu. Według portalu „SofaScore” 23-latek był najlepszy na boisku i otrzymał za swój występ ocenę 8.1. W sumie Szymański wykonał 3 kluczowe podania. Ponadto 2 z 4 dośrodkowań było celnych, wygrał 5 z 8 pojedynków i 15 z 19 jego podań było celnych.
Według użytkownika o nicku „FUT Sheriff” EA Sports doceni Euzebiusza Smolarka. Gracze FIFY 23 będą mogli zagrać byłym reprezentantem Polski w trybie Ultimate Team.
Smolarek wyróżniony przez EA
„Fut Sheriff” zajmuje się przekazywaniem doniesień dotyczących FIFY. Użytkownik Twittera poinformował, że były reprezentant Polski otrzyma kartę „FUT Heroes”. Podane statystyki 41-latka są jedynie przewidywaniami.
Smolarek nie będzie pierwszym polskim bohaterem w trybie FIFA Ultimate Team. Przypomnijmy, że swoją kartę w poprzedniej edycji gry otrzymał Jerzy Dudek. Jego oficjalne statystyki prezentują się następująco:
Franz Beckenbauer w rozmowie z Bildem skomentował wysokie zwycięstwo Bayernu Monachium w pierwszej kolejce Bundesligi. 76-latek był pod wrażeniem determinacji mistrzów Niemiec.
Bawarskie życie po Lewandowskim
Bayern Monachium w pierwszej kolejce Bundesligi rozbił na wyjeździe Eintracht Frankfurt (6:1). Po spotkaniu pojawiły się głosy, że z taką formą Bawarczyków można im już zapisać kolejne mistrzostwo Niemiec.
Franz Beckenbauer odniósł się do tych opinii w rozmowie z Bildem. Były reprezentant Niemiec przyznał również, że nie ma co wracać do sprawy Roberta Lewandowskiego, ponieważ przyszłością jest nowy zespół Bayernu.
– Nie zamierzam gratulować zdobycia tytułu. Jednakże takiego pożądania, chęci gry i takiego występu nie widziałem już od dawna w Bayernie. Robert Lewandowski odszedł i to już przeszłość. Przyszłością jest teraz ten nowy zespół FCB – powiedział Franz Beckenbauer w rozmowie z Bildem.
Jacek Kazimierski udzielił wywiadu Faktowi. Był reprezentant Polski skomentował porażkę Lecha Poznań z islandzkim Vikingurem.
Kompromitacja w Islandii
Lech Poznań przegrał w pierwszym meczu trzeciej rundy eliminacji do Ligi Konferencji z Vikingurem Reykjavík (0:1). Kompromitację Kolejorza w rozmowie z Faktem skomentował Jacek Kazimierski.
– Albo szambo wylało i wyszło na jaw, że w klubie nie ma chemii pomiędzy zawodnikami i trenerem oraz korespondencji na linii zarząd – szkoleniowiec. Pewnie, że porażka z pasterzami z Islandii boli, ale dla mnie szczytem żenady było, jak dostali piątkę od Karabachu. Lech, zamiast reprezentować nasz kraj, kompromituje go – powiedział były piłkarz Legii Warszawa.
– Skorża doprowadził „Kolejorza” do mistrzostwa… Wygranie polskiej ligi to nie jest wielka sztuka, ale pracowałem z Maćkiem w Wiśle Kraków i jestem pewien, że nie dopuściłby do tego, żeby Lech grał taką padlinę jak obecnie – dodał Kazimierski.
Pomimo ostatnich plotek transferowych Michał Helik dalej jest piłkarzem Barnsley. Ostatnio trener angielskiego klubu przekazał, że żadna oferta za polskiego piłkarza nie została do tej pory zaakceptowana.
Ostatni sezon nie poszedł po myśli Barnsley. Klub Michała Helika nie zdołał się utrzymać w Championship. Tym samym w sezonie 2022/2023 podopieczni Michaela Duffa będą występować na trzecim poziomie rozgrywkowym w Anglii. Taka sytuacja nie jest zbyt komfortowa dla Helika, który z pewnością chciałby powalczyć o powołanie do reprezentacji Polski. Grając na poziomie League One może oto być jednak ciężko.
Michał Helik z pewnością myśli o odejściu. Polakowi pozostał zaledwie rok kontraktu, więc dla Barnsley jest to ostatni moment, by zarobić na potencjalnym transferze 26-latka. W ostatnim czasie w mediach pojawiła się informacja o zainteresowaniu ze strony Lecha Poznań. Władze mistrza Polski miały złożyć ofertę w graniach 1,5 miliona euro. W ostatnich dniach temat transferu jednak nagle ucichł.
Głos w sprawie sytuacji Michała Helika zabrał trener Barnsley. Michael Duff przekazał, że przed kilkoma tygodniami władze klubu odrzuciły ofertę za Michała Helika. Trener podkreślił, że do tej pory żadna oferta nie została zaakceptowana. W związku z tym Duff dalej widzi w Heliku piłkarza Barnsley. Szkoleniowiec dodał, że Helik walczy obecnie z urazem.
– Helik będzie niedostępny przez trzy lub cztery tygodnie [z powodu kontuzji – przyp. red.]. Kilka tygodni temu była oferta, która została odrzucona – przekazał Michael Duff.
– Dopóki nie otrzymamy oferty, którą klub zaakceptuje, Helik jest naszym zawodnikiem. Nie pukał do moich drzwi i nie mówił desperacko, że chce odejść – dodał trener Barnsley.
Za nami prezentacja Roberta Lewandowskiego w barwach FC Barcelony. Po wydarzeniu, które odbyło się na Camp Nou, nowy nabytek Blaugrany skomentował towarzyszące mu uczucia. Polak zdradził także kulisy piątkowej prezentacji.
W lipcu zakończyła się wielotygodniowa saga transferowa z udziałem Roberta Lewandowskiego. Kapitan reprezentacji Polski chciał odejść z Bayernu Monachium już kilka miesięcy temu i koniec końców dopiął swego. FC Barcelona i Bayern Monachium doszły do porozumienia w sprawie transferu i Polak zamienił Bawarię na Katalonię. Barca zapłaciła za polskiego napastnika 45 milionów euro. Lewandowski podpisał kontrakt z Blaugraną na 4 lata.
W piątek miała miejsce oficjalna prezentacja Roberta Lewandowskiego. Wydarzenie odbyło się na Camp Nou. Na powitaniu Roberta Lewandowskiego zjawiły się dziesiątki tysięcy kibiców. Mówi się, że frekwencja miała wynieść – w zależności od źródła – od 57 300 do ok. 59 000 kibiców. Tylko Zlatan Ibrahimović zgromadził na swojej prezentacji więcej kibiców.
Ceremonię powitalną Roberta Lewandowskiego śledzono nie tylko w Katalonii, ale także w Polsce. Niemal wszystkie krajowe media skupiały swoją uwagę na Robercie Lewandowskim. Po oficjalnej prezentacji nowy piłkarz FC Barcelony udzielił wywiadu na antenie „Łączy Nas Piłka”. 33-latek opisał towarzyszące mu uczucia.
– Czułem trochę takiej nerwowości. Okoliczności nie były codzienne. Emocje były naprawdę bardzo duże. Powiem szczerze, że był moment ciarek na plecach i rękach, a nawet element wzruszenia. Można powiedzieć, że jestem dumny z tego, co się właśnie wydarzyło – skomentował Robert Lewandowski.
W Hiszpanii z prezentacji nowego piłkarza robi się ogromne wydarzenie. Jednym z elementów widowiska jest zaprezentowanie przez zawodnika kilku sztuczek piłkarskich. Zdarza się, że piłkarza zjada trema, przez co nie jest on w stanie wykonać najprostszych tricków. Na całe szczęście podczas prezentacji Roberta Lewandowskiego wszystko poszło zgodnie z planem. Polak przyznał jednak, że w pewnym momencie pojawił się u niego delikatny stres. Było to spowodowane piłką, jaką miał on wykonać sztuczki na murawie.
– Jak zobaczyłem, jaka to jest piłka, kiedy odbiłem parę razy i zobaczyłem, że nie jest ona z tych normalnych piłek, to lekki stresik się pojawił. Parę sztuczek zrobiłem, więc wydaje mi się, że prezentacja poszła fajnie – zdradził nowy nabytek FC Barcelony.
Ostatnie tygodnie w życiu Roberta Lewandowskiego z pewnością nie należały do najspokojniejszych. Jeszcze w lipcu trenował z Bayernem Monachium. Następnie dopięto jego transfer do FC Barcelony, po czym natychmiast wyruszył do Stanów Zjednoczonych, gdzie przebywał zespół FC Barcelony. Po kilku meczach rozegranych w USA Polak wrócił do Europy. Zanim doszło do prezentacji na Camp Nou Polak zdążył jeszcze pojechać do Monachium, gdzie pożegnał się z piłkarzami, pracownikami oraz władzami Bayernu. Teraz Lewandowski będzie mógł się skupić w końcu na graniu w piłkę, o czym zresztą sam powiedział.
– Wszystko, co miało zostać załatwione, to jest już chyba za nami. Teraz można przejść do codzienności. Mamy jeszcze parę, paręnaście dni do pierwszego meczu, więc jest to wystarczająca czasu, by wracając po treningu do domu mieć spokój. […] Przede mną jest tylko i aż sezon, który jest bardzo długi i na tym najbardziej będę chciał się skupić – przekazał Robert Lewandowski.
Po ośmiu latach spędzonych w Bayernu Robert Lewandowski zmienił klub. Wcześniej spędził 4 lata w innym niemieckim klubie – Borussii Dortmund. Nie da się ukryć, że gra, a także życie w Barcelonie będą dla niego powiewem świeżości. Lewy przyznał, że zdążył już odczuć „magię”, jaka jest wokół FC Barcelony.
– Powiem szczerze, że jest ta magia faktycznie. Już będąc na tym tournee w USA, nie będąc jeszcze w Barcelonie. Zacząłem odkrywać kolejne części świata. Tu, już będąc na miejscu w Barcelonie, czuć, jak kibice żyją tym klubem. Żyją wszystkim co się dzieje wokół. Jest to czysta miłość do piłki nożnej, fascynacja do tego sportu – opisał Lewandowski.