Przed mistrzostwami świata kilku piłkarzy napotkały niespodziewane kontuzje, które wykluczyły ich z gry na turnieju. Niespodziewanie na mundialu może zabraknąć nawet Karima Benzemy. Francuski napastnik nie dokończył treningu z reprezentacją „Trójkolorowych”.
20 listopada czeka nas inauguracja mistrzostw świata, podczas której Katar zmierzy się z Ekwadorem. Będzie to jedyny mecz najbliższej niedzieli. Od poniedziałku rozpoczynamy jednak codzienne granie.
Bez lidera?
Francja, która jest jednym z liderów do wygrania mistrzostwa świata, rozpocznie swój udział w turnieju we wtorek. 22 listopada podejmie Australię. Nie wiadomo, czy w ekipie „Trójkolorowych” zobaczymy Karima Benzemę. Świeżo upieczony zdobywca Złotej Piłki doznał urazu na ostatnim treningu kadry.
„RMC Sport” przekazało, że napastnik Realu Madryt brał udział tylko w ćwiczeniach biegowych, a po piętnastu minutach opuścił boisko. Na tę chwilę brakuje jednak bardziej szczegółowych informacji.
🇫🇷 Au bout de 15 minutes de course, Karim Benzema a quitté le terrain d'entraînement des Bleus. Il n'a pas touché le ballon. Les 25 autres joueurs se sont entraînés ensemble mais Varane et Tchouaméni n'ont pas participé à l'opposition.
Reprezentacja Polski rozegra dzisiaj ostatni sparing przed wylotem na mistrzostwa świata do Kataru. „Biało-Czerwoni” na stadionie Legii Warszawa zmierzą się z Chile. Którym piłkarzom da szansę Czesław Michniewicz? Według portalu meczyki.pl selekcjoner zamierza oszczędzić najlepszych zawodników.
Już kilka dni temu pojawiały się informacje, że z Chile zagrają zawodnicy, którzy mają problemy z regularnymi występami w klubach. Możemy się zatem spodziewać występy takich piłkarzy jak: Jan Bednarek, Kamil Glik, Szymon Żurkowski oraz Grzegorz Krychowiak i Karol Świderski.
Bez kapitana
Informacje te podał Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl. Dziennikarz dodaje, że na murawie nie pojawi się również prawdopodobnie Robert Lewandowski. Warto pamiętać, że ostatnim razem, gdy 34-latek grał na stadionie Legii w eliminacjach do mistrzostw z Andorą (3-0), kapitan „Biało-Czerwonych” doznał kontuzji. Michniewicz chciałby uniknąć takiego scenariusza dzisiaj.
Z Chile nie zagra również prawdopodobnie Michał Skóraś, u którego mógłby odnowić się uraz. Na ławce usiądą także Piotr Zieliński czy Matty Cash.
– Dziś Michniewicz nie sprawdza, czy Polska umie tańczyć w najlepszym smokingu. Selekcjoner chce przede wszystkim zobaczyć, czy może bez ryzyka postawić na obronę złożoną z zawodników, którzy grali ostatnio mało. To nasze miękkie podbrzusze. Jeśli okaże się podatne na ciosy, Polska może przejść na ustawienie hybrydowe, które widzieliśmy, chociażby w spotkaniu ze Szwecją – opisał Włodarczyk.
Przed nami mecz kontrolny „Biało-Czerwonych” poprzedzający mistrzostwa świata w Katarze. Reprezentacja Polski zagra w Warszawie z Chile. Czy podopieczni Czesława Michniewicza trafią do siatki w tym spotkaniu? Specjalną promocję przygotował Superbet.
Specyficzny termin organizacji mistrzostw świata sprawia, iż reprezentacje nie mają zbyt wiele czasu na przygotowania do turnieju. Polska rozegra jeden mecz kontrolny. Mowa o towarzyskim starciu z Chile.
200 PLN za gol Polski w meczu z Chile
Z okazji tego starcia, bukmacher Superbet gwarantuje promocję, w której gracz może zgarnąć 200 PLN za gola „Biało-Czerwonych”. Jak skorzystać z oferty?
– Należy dokonać rejestracji z linka lub z kodem SBTOP tuż przy rejestracji na Superbet -> TUTAJ
– Wpłacić 50 zł na konto główne.
– Zagrać za 2 zł z konta głównego na gola reprezentacji Polski w meczu z Chile standardowej oferty bukmachera.
Kamil Kosowski w felietonie dla Przeglądu Sportowego podjął temat jakości w reprezentacji Polski. Były kadrowicz ma wątpliwości co do obrony Biało-Czerwonych. – Mamy olbrzymią dysproporcję między atakiem a defensywą.
Mistrzostwa Świata w Katarze zbliżają się wielkimi krokami. Reprezentacja Polski podczas mundialu zmierzy się w fazie grupowej z Meksykiem, Arabią Saudyjską i Argentyną. Wielu kibiców i ekspertów ma pewne obawy przed nadchodzącym turniejem. Większość z nich zastanawia się nad funkcjonowaniem bloku defensywnego, który zmaga się ze sporymi problemami. Swoje zdanie na ten temat przedstawił były reprezentant Polski, Kamil Kosowski.
Wątpliwości Kosowskiego
– Patrzę na naszą kadrę i nasuwa mi się jeden wiosek – mamy olbrzymią dysproporcję między atakiem a defensywą. Z tyłu mamy Kamila Glika, który w tym sezonie praktycznie nie grał, podobnie jak Jan Bednarek. Do tego jest Jakub Kiwior, zawodnik na pewno ciekawy i perspektywiczny. Występuje w Serie A, stoi u progu transferu do wielkiego klubu. We Włoszech nie jest jednak gwiazdą – napisał Kamil Kosowski w Przeglądzie Sportowym.
– O Robercie Lewandowskim nie będę nawet wspominał, bo każdy wie, że to absolutnie klasa światowa. Za plecami „Lewego” mamy będącego w życiowej formie Piotra Zielińskiego, nazywanego najlepszym pomocnikiem Serie A. Na skrzydle jest Sebastian Szymański – w zaledwie kilka miesięcy wyrósł na gwiazdę holenderskich boisk i lidera Feyenoordu – dodał były reprezentant Polski.
– Do tego Arek Milik, który strzela dla Juventusu, a także Karol Świderski, który imponował formą w MLS. Nie pamiętam, byśmy w XXI wieku dysponowali tak ogromną siłą z przodu, ale nie pamiętam też, byśmy mieli tak wiele problemów z tyłu – podsumował ekspert Przeglądu Sportowego.
Dzień przed meczem z reprezentacją Chile odbyła się konferencja prasowa z udziałem Czesława Michniewicza i Krystiana Bielika. Selekcjoner reprezentacji Polski przekazał, że na jutrzejszy mecz pod uwagę nie będzie branych aż 5 piłkarzy.
W poniedziałek rozpoczęło się zgrupowanie reprezentacji Polski. Już jutro Biało-Czerwoni rozegrają mecz towarzyski z reprezentacją Chile. Następnie nasi reprezentanci udadzą się do Kataru na Mistrzostwa Świata. Pierwszy mecz na mundialu Polacy rozegrają już za tydzień. 22 listopada rywalem Lewandowskiego i spółki będą Meksykanie.
Za nami konferencja prasowa reprezentacji Polski. Dzień przed meczem z Chile Czesław Michniewicz oraz Krystian Bielik spotkali się z dziennikarzami. Oto najważniejsze wątki, jakie poruszono na konferencji prasowej.
Mecz z Chile:
– Mecz z Chile jest ważny – w szczególności, że gramy u siebie i przed mistrzostwami świata. Mamy grupę zawodników, do których jesteśmy przekonani. Ale są też tacy, którzy mieli problemy z grą – to szansa dla nich – powiedział Czesław Michniewicz.
– Przeciwnik jest wymagający i odpowiedni na ten moment. Sposób grania będzie podobny, jak Meksyku. Podobny, ale nie ten sam. Ryzyko kontuzji jest zawsze, ale o tym nie myślimy – ocenił Michniewicz.
– Mecz z Chile, jeżeli zagram od pierwszej minuty, traktuję jako kolejny mecz dla siebie i kadry, podchodzę do niego, jak do każdego innego meczu. Chcę pokazać swoje możliwości – skomentował Krystian Bielik.
– Zawodnicy zaczynają żyć jutrzejszym meczem. Jeszcze nie mieliśmy odprawy, ale każdy podchodzi do tego profesjonalnie i z tyłu głowy ma, że zagramy z mocnym przeciwnikiem – dodał piłkarz.
Nieobecni:
– Pięciu zawodników nie biorę pod uwagę na mecz z Chile – oznajmił Czesław Michniewicz.
– Nikt nie narzeka na poważniejsze urazy. Michał Skóraś nie weźmie udziału w meczu z Chile – chcemy o niego zadbać po urazie w klubie. Będzie trenował indywidualnie. Chcemy go przygotować do piątkowego treningu – zdradził Michniewicz.
– Michała Skórasia nie będzie w kadrze meczowej, więc to stwarza możliwość, że Kacper Tobiasz znajdzie się w kadrze na Chile. To też nagroda dla niego – ujawnił selekcjoner.
Mecz z Meksykiem:
– Nasze ustawienie na Meksyk nie będzie różne niż to, jak wcześniej graliśmy. Potrafimy się płynnie dostosować do momentu meczu. Nie przywiązuję się do jednej formacji – to nasza siła – zdradził Czesław Michniewicz.
– Najlepszym scenariuszem byłaby wygrana w pierwszym meczu z Meksykiem, ale do tego trzeba wykonać robotę na boisku. Mam nadzieję, że się to uda – stwierdził Krystian Bielik.
– Do Meksyku trzeba podchodzić z szacunkiem, to bardzo dobra reprezentacja, dobrze grająca na turniejach. Ale wierzę, że na koniec dnia to my wyjdziemy z tego meczu zwycięsko – zauważył 24-latek.
Joao Mario wypowiedział się na temat zdarzenia z szatni reprezentacji Portugalii. Piłkarz kadry z Półwyspu Iberyjskiego przedstawił swoją perspektywę przywitania Bruno Fernandesa z Cristiano Ronaldo.
Nieprzychylne słowa „CR7” na temat United
Cristiano Ronaldo swoim głośnym wywiadem wywołał burzę w internecie. Portugalczyk wypowiedział się w negatywnym tonie na temat Manchesteru United i trenera Erika Ten Haga. Według medialnych doniesień słowa „CR7” miały nie spodobać się pozostałym zawodnikom Czerwonych Diabłów.
Niedługo później media społecznościowe obiegł materiał wideo, w którym Bruno Fernandes chłodno wita się z Ronaldo, co wywołało lawinę plotek. Joao Mario podczas konferencji prasowej otrzymał pytanie dotyczące tej sytuacji. Reprezentant Portugalii stwierdził, że pomiędzy Bruno Fernandesem a „CR7” nie ma konfliktu, a całe zdarzenie było tylko żartem.
– Miałem szczęście być wtedy w szatni i widzieć tę sytuację. To był żart. Bruno był jednym z ostatnich, którzy dotarli na zgrupowanie i Cristiano zapytał, czy dotarł tu na łodzi. Mają ze sobą świetny kontakt, ponieważ występują razem w jednej drużynie. Nie ma między nimi żadnego problemu – powiedział Joao Mario.
Dariusz Szpakowski potwierdził, że tegoroczne Mistrzostwa Świata będą jego ostatnimi w roli komentatora. 71-latek stwierdził, że należy już ustąpić miejsca młodszym kolegom.
Odliczamy dni do rozpoczęcia Mistrzostw Świata 2022. Mecz otwarcia turnieju w Katarze odbędzie się już 20 listopada. Z kolei wielki finał tegorocznego mundialu został zaplanowany na 18 grudnia.
Za transmisję Mistrzostw Świata 2022 w naszym kraju odpowiadać będzie Telewizja Polska. Jednym z komentatorów zbliżającego się turnieju będzie Dariusz Szpakowski. Legendarny dziennikarz będzie komentował 4 mecze fazy grupowej: Brazylia-Serbia, Hiszpania-Niemcy, Chorwacja-Belgia oraz Kamerun-Brazylia.
To ich usłyszycie w Katarze! 🎙️ Na którą parę komentatorów czekacie najbardziej? 🤔 pic.twitter.com/YCrHNAmNMV
Wiemy już, że mundial w Katarze będzie ostatnim w karierze komentatorskiej Dariusza Szpakowskiego. 71-letni dziennikarz uznał, że przyszedł czas na młodszych kolegów, którym należy ustąpić miejsca.
– Czuję się na tyle, na ile się czuję lat. Natomiast tak, mogę powiedzieć, że jest to mój ostatni mundial – oznajmił Dariusz Szpakowski.
– Dlatego, że w prawdzie Ancelotii mówi, że jest jeszcze za młody na pracę z reprezentacją. Ja nie powiem tego o sobie, że jestem za młody na pracę z reprezentacją – ocenił.
– Natomiast myślę, że to już jest taki czas i pora, żeby weszło młode pokolenie. Zdolne, utalentowane, dające nam entuzjazm i wiarę w to, że poprowadzą Biało-Czerwonych do sukcesu – dodał komentator.
Do zaskakujących scen doszło podczas ogłaszania kadry reprezentacji Kamerunu na mistrzostwa świata w Katarze. Selekcjoner Rigobert Song miał wyraźne trudności z odczytaniem nazwisk piłkarzy, których przecież sam powołał na turniej.
Po ośmiu latach przerwy reprezentacja Kamerunu zdołała zakwalifikować się na mistrzostwa świata. „Nieposkromione Lwy” będą rywalizować w grupie wraz z Brazylią, Serbią oraz Szwajcarią.
W ubiegłą środę selekcjoner Rigobert Song ogłosił kadrę Kamerunu na zbliżający się turniej mistrzowski. 46-latek wprawił jednak w zaskoczenie sporą część publiczności, bowiem… nie był w stanie poprawnie odczytać części nazwisk piłkarzy, których sam powołał.
Złośliwi obserwatorzy uważają, że jest to spowodowane faktem, iż Song jest jedynie marionetką w rękach prezesa tamtejszej federacji piłkarskiej, legendarnego Samuela Eto’o.
Po dymisji Paulo Sousy w końcówce ubiegłego roku Polski Związek Piłki Nożnej musiał szukać nowego selekcjonera. Jednym z najbardziej medialnych kandydatów był Adam Nawałka. Opiekun kadry z lat 2013-2018 w rozmowie z „Dobrym Tygodnikiem Sądeckim” przyznał, że Cezary Kulesza kontaktował się z nim ws. powrotu do reprezentacji.
Przypomnijmy, że w grudniu ubiegłego roku Paulo Sousa zrezygnował z prowadzenia reprezentacji Polski na rzecz lukratywnego kontraktu w brazylijskim Flamengo. Nowy prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, Cezary Kulesza, zmuszony był do szybkiego zatrudnienia nowego selekcjonera.
Wśród kandydatów wymieniano zarówno polskich szkoleniowców, jak i tych zagranicznych. Ostatecznie wybór padł na zwolnionego wcześniej z Legii Warszawa Czesława Michniewicza. Pod wodzą 52-latka biało-czerwoni pokonali Szwecję w finale baraży i awansowali do finałów mistrzostw świata w Katarze.
Na przełomie grudnia i stycznia jednym z faworytów do objęcia posady selekcjonera polskiej kadry był Adam Nawałka. Opiekun reprezentacji z lat 2013-2018 w wywiadzie dla „Dobrego Tygodnia Sądeckiego” potwierdził, że PZPN kontaktował się z nim w tej sprawie.
– Reprezentacja Polski to obowiązek, duma i zaszczyt – tak ją traktowałem jako zawodnik i jako trener. W styczniu była moja pełna gotowość na przyjęcie propozycji prezesa Kuleszy, by przejąć reprezentację po Paulo Sousie. Taka decyzja nie wymagała ode mnie ani chwili zastanowienia, tym bardziej że akceptowali ją również zawodnicy – wyznał Nawałka.
– Ułożyło się zupełnie inaczej, trzeba uszanować decyzję prezesa i wspierać trenera Michniewicza. Jeśli chodzi o moje uczucia i odczucia do polskiej reprezentacji, to nic się pod tym względem nie zmieniło – dodał.
Reprezentacja Brazylii jest jednym z faworytów do wygrania zbliżającego się mundialu w Katarze. Niewykluczone, że będzie to ostatnia szansa Neymara na sięgnięcie po Puchar Świata. Zawodnik PSG nie gwarantuje swojego udziału w kolejnych mistrzostwach świata.
„Canarinhos” rozpoczną swoje grupowe zmagania od starcia z Serbią (24.11). Następnie Brazylijczycy podejmą Szwajcarię (28.11) oraz Kamerun (02.12). Eksperci i kibice z całego świata nie widzą możliwiości, aby podopieczni Tite mieli zakończyć rywalizację w Katarze już na tym etapie turnieju.
Jedną z największych gwiazd brazylijskiej kadry jest oczywiście Neymar Junior. Dla skrzydłowego Paris Saint-Germain katarski mundial będzie trzecim udziałem w światowym czempionacie. Zawodnik nie wyklucza, że jednocześnie ostatnim.
– Będę grał tak, jakby to był mój ostatni mundial w karierze. Rozmawiam z ojcem o tym, że każdy mecz gramy tak, jakby był ostatnim, bo nie wiadomo, co będzie jutro. Nie mogę zagwarantować, że zagram na kolejnym mundialu. Będę grał tak, jakby to były ostatnie mistrzostwa w mojej karierze – wyznał Neymar w rozmowie z „Globo”.
– To było marzenie, które spełniałem nie tylko dla siebie, ale dla moich przyjaciół, którzy nie mogli grać zawodowo, dla mojego ojca, dla mojego dziadka, dla mojej rodziny – powiedział o grze dla reprezentacji Brazylii.
Już za kilka dni rozpoczną się mistrzostwa świata w Katarze. Poza piłkarzami polskiej kadry nasz kraj będą reprezentować również sędziowie. Według byłego arbitra międzynarodowego, Rafała Rostkowskiego, Szymon Marciniak ma spore szansę na bycie rozjemcą spotkania finałowego.
Lista sędziów, którzy będą pracować podczas katarskiego mundialu jest znana już od maja. Wówczas FIFA nazwiska 36 arbitrów głównym, 69 liniowych oraz 24 zajmujących się analizą VAR. Wśród powołanych znalazło się czterech Polaków – Szymon Marciniak (główny), Tomasz Listkiewicz i Paweł Sokolnicki (asystenci), a także Tomasz Kwiatkowski (VAR).
Po raz pierwszy w historii, na mistrzostwach sędziami głównymi będą również kobiety. Trzema wybrankami okazały się Stephanie Frappart z Francji, Yoshimi Yamashita z Japonii oraz Salima Mukansanga z Rwandy.
Spośród polskiego grona arbitrów tym najbardziej rozpoznawalnym jest Szymon Marciniak. Zdaniem Rafała Rostkowskiego, byłego sędziego międzynarodowego, a aktualnie eksperta TVP Sport, Płocczanin ma szansę na poprowadzenie finału mistrzostw świata.
– Myślę, że Szymon Marciniak ma szanse na finał mistrzostw świata. To, czy zostanie nominowany, zależy od wielu czynników: przebiegu turnieju, meczów Szymona z drużynami, które ewentualnie do tego finału awansują. Decyzja jest podejmowana nie tylko na podstawie kryteriów merytorycznych, lecz geograficznych, dyplomatycznych, czasem politycznych – powiedział Rostkowski na łamach TVP Sport.
– Ewentualny brak nominacji nie może być postrzegany jako porażka. Niewątpliwie Szymon znajduje się w wąskim gronie kandydatów. Doświadczenie z poprzedniego mundialu może, ale nie musi być brane pod uwagę. W historii zdarzało się, że finał prowadził arbiter, który pierwszy raz sędziował mecze tej rangi – dodał.
Reprezentacja Portugalii rozpoczęła zgrupowanie przed mistrzostwami świata w Katarze. Na obozie przygotowawczym pojawił się Cristiano Ronaldo, który spotkał się ze swoim klubowym kolegą, Bruno Fernandesem. Między panami panuje napięta atmosfera, związana z głośnym wywiadem, którego niedawno udzielił CR7.
Ronaldo w rozmowie z Piersem Morganem wyjawił, jaka sytuacja panuje w Manchesterze United. W mocnych słowach opisał między innymi swoje relacje z Erikiem ten Hagiem.
– Czuję się zdradzony przez działaczy Manchesteru United. Mam poczucie, że jestem wypychany z klubu i zaczęło się to już w zeszłym sezonie. Może nie powinienem tego mówić, ale chcę, żeby ludzie usłyszeli prawdę. Tak, czuję się zdradzony. Ten Hag? Nie szanuję go, bo on nie szanuje mnie. Jeśli chodzi o Rangnicka, skoro nie jesteś nawet trenerem, to jak możesz zarządzać szatnią Manchesteru United? Nigdy wcześniej nie słyszałem o jego istnieniu – mówił Cristiano.
Chłodne powitanie
Wielu klubowych kolegów nie odebrało najlepiej słów Portugalczyka. Na zgrupowaniu kadry spotkał się z Bruno Fernandesem, a nagranie z ich przywitania obiega internet. Kibice podsumowują je, jako chłodne.
Początkowo Fernandes zupełnie zignorował 37-latka. Finalnie zatrzymał się jednak obok i, jakby od niechcenia, podał mu rękę. Na twarzy zarówno jednego, jak i drugiego widać było negatywne emocje i spore zakłopotanie. Po przywitaniu pomocnik „Czerwonych Diabłów” rzucił coś do Ronaldo z lekkim uśmiechem na ustach.
Cristiano Ronaldo y Bruno Fernandes se cruzaron hoy en la concentración de Portugal, horas después de los dichos de CR7 sobre Manchester United…
Reprezentacja Portugalii na inaugurację swojego występu na mundialu zagra 24 listopada z Urugwajem. Następnie zmierzy się z Ghaną (28 listopada) i na zakończenie fazy grupowej z Koreą Południową (2 grudnia).
Już w przyszłym tygodniu reprezentacja Polski od meczu z Meksykiem rozpocznie swój udział w mistrzostwach świata. Jan Tomaszewski na łamach „Super Expressu” ocenił, co musi zrobić nasza drużyna, aby wyjść z grupy.
Starcie z Meksykiem odbędzie się już 22 listopada. Następnie „Biało-Czerwoni” zagrają z Arabią Saudyjską (26 listopada) i z Argentyną (30 listopada). Wcześniej, bo 16 listopada ekipa Czesława Michniewicza rozegra sparing z Chile.
Ważny test
To właśnie na tym spotkaniu uwagę skupia Jan Tomaszewski. Były reprezentant Polski uważa, że jeśli uda nam się załatać problemy w środku pola, to na mundialu będzie nam się grało o wiele łatwiej. Swoimi przemyśleniami podzielił się z „Super Expressem”.
– Nie interesuje mnie, jaki będzie wynik z Chile, ale interesuje mnie inna kwestia. Czy będziemy z nimi dominowali w środku pola? Bo ostatnie mecze… Wszyscy z nami jechali. Czy to Belgowie, czy Holendrzy, a nawet Walijczycy w tym ostatnim meczu w drugiej linii mieli przewagę. I to jest klucz do naszego wyjścia z grupy – ocenił.
Mecz z Chile odbędzie się na stadionie Legii Warszawa. Czesław Michniewicz ma w nim dać szansę piłkarzom, którym brakuje rytmu meczowego. W składzie możemy się zatem spodziewać Kamila Glika, Jana Bednarka, Grzegorza Krychowiaka czy Karola Świderskiego.
Lubomir Satka udzielił wywiadu Przeglądowi Sportowemu. Słowacki obrońca Lecha Poznań wypowiedział się na temat swojej przyszłości. – W klubie wiedzą, jak patrzę na swoją karierę – powiedział 26-latek.
Koniec umowy
Wiele wskazuje na to, że wraz z końcem sezonu Lubomir Satka odejdzie z Lecha Poznań. Umowa słowackiego obrońcy wygasa w czerwcu 2023 roku. 26-latek zdradził, że jeszcze nie rozpoczął rozmów z klubem na temat przedłużenia kontraktu.
– Na razie nie rozpoczęliśmy rozmów z klubem. W Lechu gram czwarty sezon, wchodzę w idealny wiek dla stopera. Nie ukrywam, że po tylu latach spędzonych w Poznaniu chciałbym spróbować czegoś innego. Mam swoje ambicje, marzenia. Zobaczymy – powiedział Lubomir Satka w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
– W klubie wiedzą, jak patrzę na swoją karierę. Chciałem odejść w letnim oknie, czułem, że to idealny czas na coś nowego i zmianę otoczenia. Były oferty z ligi top 5 w Europie – dodał.
Podczas letniego okna transferowego do Lecha Poznań wpłynęła oferta za Lubomira Satkę. Klub miał się zgodzić na jego transfer tylko w przypadku zaproponowania przez kupca określonej kwoty. Ostatecznie 26-latek został na rundę jesienną w Kolejorzu.
– Znalazł się chętny, który dawał bardzo, bardzo dobre pieniądze. Do transferu nie doszło. Wtedy byłem rozczarowany, ale patrząc na to, co przeżyłem w Lechu w tej rundzie, to nie żałuję. Życie tak się potoczyło, że mam kolejne fajne wspomnienia z Poznania – podsumował 26-letni obrońca mistrzów Polski.
Sergio Ramos zabrał głos po tym, jak Luis Enrique ogłosił kadrę na Mistrzostwa Świata w Katarze. Szkoleniowiec reprezentacji Hiszpanii nie weźmie doświadczonego obrońcy Paris Saint-Germain na mundial.
Oświadczenie Ramosa
Sergio Ramos opublikował oświadczenie w swoich mediach społecznościowych po tym, jak ogłoszono, że nie pojedzie na mundial w Katarze. Hiszpan przyznaje, że jest to dla niego ciężkie, jednak jak sam przyznaje: „każdego dnia znów wschodzi słońce”.
– To było jedno z wielkich marzeń, które chciałem spełnić. Byłby to mój piąty mundial, jednak niestety będę go oglądał w domu. Jest ciężko, ale każdego dnia znów wschodzi słońce. Niczego to we mnie nie zmieni. Ani mojej mentalności, ani mojej wytrwałości, ani poświęcenia dla futbolu – napisał Sergio Ramos na swoim profilu na Instagramie.