NEWSY I WIDEO

Sąsiedzi narzekają na imprezy Neymara. „Mieszkam po drugiej stronie ulicy, a i tak trzęsły mi się okna”

Sąsiedzi Neymara opowiedzieli mediom o jego imprezowym trybie życia. Ludzie, którzy mieszkają niedaleko brazylijskiego piłkarza Paris Saint-Germain narzekają na głośne dźwięki z jego domu.

Neymar słynie ze swojego zamiłowania do muzyki, tańca i imprez. Taki styl życia Brazylijczyka nie do końca odpowiada jego sąsiadom. Gazeta L’Equipe dotarła do ludzi z okolicy piłkarza PSG. Sąsiedzi skarżą się na hałas wychodzący z domu Neymara.

Imprezy w domu Neymara

– To człowiek bez szacunku do innych. Ostatnio przywiózł namioty, orkiestrę i nagłośnienie. Mieszkam po drugiej stronie ulicy, a i tak trzęsły mi się okna – powiedział burmistrz dzielnicy Bougival w rozmowie z L’Equipe.

– Żyjemy 600 metrów od niego, a i tak wszystko u nas słychać. Brak mu respektu do otoczenia. To, że jest piłkarzem, go nie usprawiedliwia! Niektóre z jego imprez trwają po 48 godzin – dodał anonimowo inny sąsiad.

Raków Częstochowa przeprowadzi hitowy transfer? Na ich celowniku jest napastnik reprezentacji Turcji [CZYTAJ]

Nie wszystkim to przeszkadza

Francuska gazeta dotarła jednak także do osób, którym nie przeszkadzają imprezy u Neymara. Jeden z sąsiadów przyznał, że balangi odbywają się raz na miesiąc i jest to do zaakceptowania.

– Wrzaski kobiet, ryki silników. Ale zdarza się to najwyżej raz w miesiącu i jest do zaakceptowania. Ludzie narzekają, jednak coś takiego ma miejsce może kilka razy w roku. Skoro zarabia wiele pieniędzy, nic dziwnego, że organizuje tak wielkie imprezy. W jego wieku to normalne. Nazywa się Neymar i dlatego wszyscy o tym mówią – ocenił.

Źródło: L’Equipe, weszło.com

Raków Częstochowa przeprowadzi hitowy transfer? Na ich celowniku jest napastnik reprezentacji Turcji

Na radarze Rakowa Częstochowa znalazł się 10-krotny reprezentant Turcji, Serdar Dorsun. Portal „WP Sportowe Fakty” przekazał, że temat faktycznie jest poważny. Mimo to transakcja może okazać się trudna do zrealizowania.

W ostatnich sezonach Raków Częstochowa przebił się do czołówki PKO BP Ekstraklasy. Z każdym sezonem można odnotować wyraźny rozwój zespołu. Rozwijanie piłkarzy i dokonywanie wzmocnień przekłada się na lepsze wyniki zespołu. Najgorzej obsadzoną pozycją wydaje się jednak środek ataku. Od kilku lat władze klubu nie potrafią obsadzić tej pozycji piłkarzem gwarantującym regularne zdobywanie bramek.

Napastnicy Rakowa

Obecnie w kadrze Rakowa Częstochowa znajduje się trzech klasycznych napastników. Są to Vladislavs Gutkovskis, Fabian Piasecki oraz Sebastian Musiolik. Żaden z nich nie może zagwarantować jednak regularnego strzelania goli. Łotysz zdobył ich w tym sezonie najwięcej – 7. Fabian Piasecki strzelił 5 bramek. Z kolei licznik goli Sebastiana Musiolika wynosi 0 trafień.

Zerwane negocjacje

Władze Rakowa Częstochowa nieustannie pracują nad sprowadzeniem nowego napastnika. W ostatnich tygodniach istniał temat Erika Exposito ze Śląska Wrocław. Ostatecznie negocjacje zostały przerwane na etapie dopinania szczegółów indywidualnej umowy piłkarza.

Reprezentant Turcji na celowniku

Nowe informacje transferowe odnośnie Rakowa Częstochowa przekazał Piotr Koźmiński z serwisu „WP Sportowe Fakty”. Z doniesień wynika, że władze Rakowa chciałyby pozyskać piłkarza Fenerbahce i reprezentanta Turcji, Serdara Dursuna. Informacje przekazywały również tureckie media.

Duże wyzwanie

Piotr Koźmiński poinformował, że przedstawiciele Rakowa Częstochowa rozmawiali z agentem Serdara Dursuna. Temat transferu tureckiego napastnika był/jest poważny. Kwestia transferu może jednak okazać się ciężka do zrealizowania. 31-latkiem interesują się także inne kluby. Dursun ma jednak świadomość, że Raków ma duże aspiracje i jest na najlepszej drodze do zdobycia mistrzostwa Polski.

CV robiące wrażenie

Obecny sezon bez wątpienia nie jest najlepszym w karierze Serdara Dursuna. W 16 meczach na wszystkich frontach zdobył zaledwie 3 bramki. Mimo to jego wcześniejsza osiągnięcia mogą pobudzać wyobraźnię. Serdar Dursun grał w takich klubach Darmstadt, Greuther Furth, Hannover, a obecnie Fenerbahce. W sezonie 2020/2021 został królem strzelców 2. Bundesligi z 27 trafieniami na koncie (bramka średnio co 100 minut). W 2021 roku zadebiutował w reprezentacji Turcji. Dla drużyny narodowej zagrał w 10 meczach, w których strzelił 7 bramek. W reprezentacji bramki strzela średnio co 61 (!) minut.


źródło: wp sportowe fakty

Jakim trenerem jest Santos? Legenda portugalskiej piłki charakteryzuje selekcjonera Polaków

Fernando Santos to prawdziwa ikona w Portugalii oraz pierwszy trener, który prowadził trzy największe kluby w tym kraju – FC Porto, Benfikę Lizbona oraz Sporting CP. Nowego selekcjonera reprezentacji Polski scharakteryzował jego były podopieczny, Nuno Gomes. 

Poruszające słowa Pepe. Portugalczyk wskazał, czego nauczył się od Fernando Santosa [CZYTAJ]

Obok Cristiano Ronaldo i Eusebio Fernando Santos jest jedną z najbardziej szanowanych osobowości świata futbolu w Portugalii. 68-latek ma na swoim koncie mistrzostwo oraz dwa puchary kraju. Do tego poprowadził kadrę narodową do największych sukcesów w jej historii.

Głosy z niebios powstrzymały piłkarza od podpisania kontraktu z Miedzią Legnica. Frank Castaneda trafi do Radomiaka Radom [CZYTAJ]

Jakim trenerem jest Santos?

John Obi Mikel o Edenie Hazardzie. „To najbardziej leniwy piłkarz, jakiego widziałem w życiu” [WIDEO]

Niedawno nominowany selekcjoner reprezentacji Polski w swojej ojczyźnie trenował trzy największe kluby – Benfikę Lizbona, Sporting CP oraz FC Porto. Podczas pobytu w pierwszym z wymienionych klubów Santos miał okazję współpracować z legendą „Orłów”, Nuno Gomesem. Były napastnik w rozmowie z „Łączy nas piłka” scharakteryzował nowego opiekuna biało-czerwonych.

Wpłynęła pierwsza oferta za Manchester United! Katarczycy zaproponowali wielką kwotę [CZYTAJ]

– Piłkarze mogą spodziewać się po nim wielkiego profesjonalizmu, ale też dużego rygoru jeśli chodzi o sposób pracy. To świetny trener, który wie, kiedy jest czas na żarty i zabawę, ale wymaga również tego, żeby we właściwych momentach piłkarze byli odpowiedzialni – mówił Gomes.

– Jeśli chodzi o kwestię relacji z piłkarzami, przez całą karierę poprawiał się w tym aspekcie i dziś jest trenerem i osobą zdecydowanie bardziej otwartą, rozmawia z nimi nie tylko jako z grupą, ale też indywidualnie, osobiście – dodał. 

– Fernando Santos to trener, który postawił na wielu młodych piłkarzy, dał im szansę debiutu w pierwszej reprezentacji. Nie mam wątpliwości, że tak samo będzie w Polsce – zaznaczył. 

Lech Poznań odpowiada na tekst Wawrzynowskiego. Genialna reakcja klubu [WIDEO]

Trudna sytuacja Sampdorii. Piłkarze zrzekli się pensji

Sampdoria znajduje się obecnie w nie najlepszym położeniu. Zarówno jeśli chodzi o aspekt sportowy, jak i finansowy. Kapitan włoskiego zespołu przyznał, że wraz z kolegami zrzekł się grudniowej pensji.

Obecny sezon nie układa się po myśli Sampdorii Genua. Były klub Bartosza Bereszyńskiego znajduje się w strefie spadkowej Serie A. Po 23. kolejkach Sampdoria ma na swoim koncie zaledwie 11 punktów. Do bezpiecznego miejsca zespołowi brakuje aż 8 punktów.

Na aspekcie sportowym problemy Sampdorii się jednak nie kończą. W nie najlepszej kondycji są także finanse klubu. Włoskiemu klubowi grozi kara odjęcia punktów z tego powodu. Jakby do tego doszło, walka o utrzymanie dla Sampdorii stałaby się jeszcze większym wyzwaniem.

Na wsparcie swojego klubu zdecydowali się piłkarze. Zrzekli się oni bowiem swoich grudniowych pensji. O decyzji powiedział kapitan zespołu, Emil Audero.

– To był trudny tydzień, klub poprosił o taki krok i szczegółowo wyjaśnił nam sytuację. Mamy wspólny cel, aby osiągnąć utrzymanie i aby do niego dotrzeć, musieliśmy podjąć taką decyzję. Mam nadzieję, że będzie warto i że zostanie osiągnięty szczęśliwy finał – powiedział kapitan Sampdorii, Emil Audero.


źródło: Przegląd Sportowy

Poruszające słowa Pepe. Portugalczyk wskazał, czego nauczył się od Fernando Santosa

Pepe był jednym z filarów reprezentacji Portugalii prowadzonej przez Fernando Santosa. Nowy selekcjoner biało-czerwonych ze swoją kadrą narodową sięgnął po mistrzostwo Europy oraz puchar Ligi Narodów UEFA. Legendarny defensor wskazał, czego nauczył się od 68-latka. 

Głosy z niebios powstrzymały piłkarza od podpisania kontraktu z Miedzią Legnica. Frank Castaneda trafi do Radomiaka Radom [CZYTAJ]

W styczniu Fernando Santos został ogłoszony nowym selekcjonerem reprezentacji Polski. Wcześniej przez ponad osiem lat piastował jednakową funkcję w swojej ojczyźnie. Jako opiekun drużyny narodowej poprowadził ją do największych sukcesów w historii, jakimi były wygrane w mistrzostwach Europy oraz Lidze Narodów UEFA.

John Obi Mikel o Edenie Hazardzie. „To najbardziej leniwy piłkarz, jakiego widziałem w życiu” [WIDEO]

Piękne słowa Pepe o pracy Santosa

Wpłynęła pierwsza oferta za Manchester United! Katarczycy zaproponowali wielką kwotę [CZYTAJ]

Jednym z najważniejszych piłkarzy „Nawigatorów” za kadencji Santosa był Pepe. Doświadczony stoper bardzo docenia tamten okres w swojej karierze. Zdaniem 39-latka to właśnie dzięki trenerowi Portugalczykom udało się w końcu osiągnąć coś na arenie międzynarodowej.

Lech Poznań odpowiada na tekst Wawrzynowskiego. Genialna reakcja klubu [WIDEO]

– Czego nauczył mnie Fernando Santos? Szczerze mówiąc nie potrafiłbym wskazać jednej rzeczy. Pewnie w pierwszej kolejności powiedziałbym o duchu zespołu, jaki w nas zaszczepił. My, piłkarze, zawsze posługiwaliśmy się słowem „my”. Nie istniało określenie „ja”, zawsze byliśmy my. To sprawiało, że zawsze gdy zakładaliśmy koszulkę narodowej reprezentacji, pamiętaliśmy o tym, że reprezentujemy cały kraj. Uważam, że to dzięki temu wygraliśmy mistrzostwo Europy – mówił Pepe w rozmowie na kanale „Łączy nas piłka”. 

– Naszą największą gwiazdą i prawdziwym punktem odniesienia był oczywiście Cristiano Ronaldo. Najważniejsze było to, że Fernando Santos sprawił, że Cristiano zrozumiał, że najważniejszym słowem jesteśmy „my”. Jestem pewien, że tak samo będzie w Polsce w przypadku Roberta Lewandowskiego – dodał stoper.

Zidane przerwał ciszę! Francuz zapowiedział powrót do trenowania [CZYTAJ]

 

Głosy z niebios powstrzymały piłkarza od podpisania kontraktu z Miedzią Legnica. Frank Castaneda trafi do Radomiaka Radom

 

Wiele wskazuje na to, że Frank Castaneda zostanie piłkarzem Radomiaka Radom. Wcześniej Kolumbijczyk był blisko przenosin do Miedzi Legnica. Ten plan spalił jednak na panewce przez głosy, które usłyszał 28-letni napastnik.

Głosy powstrzymały go od transferu do Legnicy

Frank Castaneda w przeszłości reprezentował barwy Warty Poznań. Po półrocznym okresie w Ekstraklasie trafił do Tajlandii. Kolumbijczyk rozwiązał niedawno kontrakt z tamtejszym klubem, by wrócić do Polski. Napastnik miał początkowo trafić do Miedzi Legnica.

John Obi Mikel o Edenie Hazardzie. „To najbardziej leniwy piłkarz, jakiego widziałem w życiu” [WIDEO]

Wiele wskazuje jednak na to, że Castaneda zostanie zawodnikiem Radomiaka Radom. Powodem takiego obrotu spraw są głosy, które usłyszał Kolumbijczyk. O tej kuriozalnej wymówce poinformował Szymon Janczyk z portalu Weszło.

– Pierwotnie twierdził, że musi wrócić do Europy, bo jego żona zaszła w ciążę i poród w Tajlandii nie wchodzi w grę – zrozumiałe. Gdy jednak miał dopięty kontrakt z Miedzią, zaczął słyszeć głosy. Sytuacja, przyznamy, niepokojąca, na szczęście dla napastnika były to jednak głosy z niebios. Bóg miał podpowiedzieć Castanedzie, że ta Legnica to jednak nie za bardzo – czytamy.

Źródło: Weszło.com

John Obi Mikel o Edenie Hazardzie. „To najbardziej leniwy piłkarz, jakiego widziałem w życiu” [WIDEO]

 

John Obi Mikel w rozmowie z radiem „Dubai Eye” zabrał głos w sprawie Edena Hazarda. Nigeryjczyk zarzucił belgijskiemu pomocnikowi lenistwo na treningach.

Przepadł w Madrycie

Forma Edena Hazarda pozostawia wiele do życzenia. Belg od transferu z Chelsea do Realu Madryt zmaga się z licznymi kontuzjami, przez co nie może dojść do optymalnej dyspozycji. Wielu ekspertów nazywa Hazarda największym niewypałem transferowym w historii Królewskich.

Wpłynęła pierwsza oferta za Manchester United! Katarczycy zaproponowali wielką kwotę [CZYTAJ]

Piłkarz na samym początku pobytu w Madrycie dał o sobie poznać. Pomocnik wykazał się brakiem profesjonalnego podejścia do zawodu, przybywając do Realu z nadwagą. Głos w sprawie przygotowania fizycznego Belga zabrał jego były kolega z Chelsea, John Obi Mikel. Nigeryjczyk w rozmowie z „Dubai Eye” zdradził, że 32-latek był najbardziej leniwym piłkarzem, jakiego widział.

– To najbardziej leniwy piłkarz, jakiego widziałem w życiu. On nigdy nie trenował. To najgorsze. Potem jednak nadchodził weekend. Był produktywny na boisku i zostawał piłkarzem meczu. „Sami widzicie, chłopaki” – tak mówił. W noc przed meczem i po kolacji siedział przez 20 minut, pół godziny, jedząc pudding ryżowy – powiedział John Obi Mikel.

Źródło: Dubai Eye, Sport.pl

Wpłynęła pierwsza oferta za Manchester United! Katarczycy zaproponowali wielką kwotę

Szejk Jassim Bin Hamad Al Thani stara się o wykup wszystkich akcji Manchesteru United. Katarczyk złożył ofertę ws. kupna, o czym poinformowano w specjalnym oświadczeniu.

Katarczycy z ofertą za United

W piątek wieczorem do opinii publicznej trafiła informacja o pierwszej oficjalnej ofercie w sprawie kupna Manchesteru United. Szejk Jassim Bin Hamad Al Thani złożył propozycję za klub z Old Trafford. O motywacji Katarczyka poinformowano w oświadczeniu. Szejk chce przywrócić Czerwonym Diabłom miejsce na szczycie.

Szejk Jassim Bin Hamad Al Thani dzisiaj potwierdził złożenie oferty w sprawie wykupu 100% akcji klubu piłkarskiego Manchester United. Oferta wiąże się z planami przywrócenia klubu w należyte miejsce oraz sukcesów zarówno na, jak i poza boiskiem. Oprócz tego skupi się ona na ponownym umieszczeniu fanów w sercu klubu piłkarskiego Manchester United.

Lech Poznań odpowiada na tekst Wawrzynowskiego. Genialna reakcja klubu [WIDEO]

Oferta będzie całkowicie wolna od długów. Z pomocą fundacji Szejka Jassima planowane są inwestycje w zespoły, centrum treningowe, stadion i lepszą infrastrukturę, co przełoży się na lepsze doświadczenia dla fanów oraz innych wspierających klub.

Wizją jest, aby Manchester United był znany z doskonałej piłki oraz uważany był za największy klub na świecie. Szczegóły oferty zostaną ujawnione, gdy nadejdzie odpowiednia chwila, czyli kiedy przetarg wejdzie w kolejną fazę.

Według katarskich mediów inwestorzy zaproponowali pięć miliardów funtów.

Źródło: manutd.pl/Twitter

Lech Poznań odpowiada na tekst Wawrzynowskiego. Genialna reakcja klubu [WIDEO]

Lech Poznań odniósł się do głośnego tekstu Marka Wawrzynowskiego, który ukazał się na łamach „Przeglądu Sportowego”. Dziennikarz skrytykował w nim grę „Kolejorza” w pierwszym meczu 1/16 Ligi Konferencji Europy z Bodo/Glimt (0-0). 

Wczoraj wieczorem doszło do bardzo ważnego spotkania w ramach Ligi Konferencji. Lech Poznań grał z Bodo/Glimt na wyjeździe, a więc na bardzo trudnym terenie. Mistrzowie Polski wywalczyli cenny, bezbramkowy remis. Rewanż odbędzie się już na Bułgarskiej, zatem obecnie wszystko zależy od piłkarzy Johna van den Broma.

Wynik nie odpowiadał jednak każdemu. Mocno postawę Lecha skrytykował Marek Wawrzynowski. Na łamach „Przeglądu Sportowego” pojawił się jego komentarz do meczu z Bodo/Glimt, w którym wprost nazwał czwartkowe widowisko wstydem dla mistrza Polski. Więcej przeczytacie TUTAJ lub TUTAJ.

Odpowiedź

Cały artykuł wywołał masę kontrowersji. Odpowiedziało na niego wiele osób z branży, ale również piłkarze, jak Bartosz Salamon czy Grzegorz Krychowiak. Teraz aferę skomentował także sam Lech Poznań. Na twitterowym koncie klubu pojawił się wpis, bezpośrednio nawiązujący do tekstu Wawrzynowskiego.

Zidane przerwał ciszę! Francuz zapowiedział powrót do trenowania

Zinedine Zidane pozostaje bez pracy od ponad półtora roku. Po rezygnacji z prowadzenia Realu Madryt nie przejął żadnego innego klubu. Teraz ponownie odżywają plotki dotyczące następnego przystanku Francuza. 

Zidane jest gorącym nazwiskem na rynku trenerskim. Choć łączono go z wieloma klubami, to od rozstania z Realem Madryt nie pracował z żadnym innym klubem. Łącznie „Królewskich” prowadził dwukrotnie, wygrywając z nimi trzykrotnie Ligę Mistrzów czy dwa razy mistrzostwo Hiszpanii.

Znowu chętny!

„Zizou” był łączony przede wszystkim z przejęciem reprezentacji Francji. Po mistrzostwach świata w Katarze tamtejsza federacja przedłużyła jednak kontrakt Didiera Deschampsa i na razie nie zapowiada się na zmianę na stanowisku selekcjonerskim.

Wkrótce Zidane może jednak wrócić do trenowania. Sam zapowiedział, że jego „bezrobocie” nie potrwa już długo.

– Teraz mam sporo wolnego czasu, ale nie wiem, jak długo to potrwa. Wiem, że znowu chcę trenować jakąś drużynę – oznajmił podczas wydarzenia „Alpine F1”.

– Być może będę miał czas do czerwca, ale sprawy mogą potoczyć się bardzo szybko. Na pewno wznowienie pracy jako trener pozostaje moim pragnieniem – dodał.

Xavi zły na decyzje sędziów. „To niewiarygodne, że sprawdzili tę sytuację i nie było karnego”

Na konferencji prasowej po meczu z Manchesterem United Xavi wyraził wyraził swoje niezadowolenie z decyzji sędziów. Trener FC Barcelony był zły przede wszystkim na sytuację z zagraniem ręką w polu karnym rywali, kiedy – jego zdaniem – Blaugranie należał się rzut karny.

Niewątpliwym hitem 1/16 finału Ligi Europy jest dwumecz FC Barcelony z Manchesterem United. Za nami pierwszy mecz tej rywalizacji. W czwartek na Camp Nou nie wyłoniono zwycięzcy, mecz zakończył się remisem 2:2. Bramki dla FC Barcelony strzelili Marcos Alonso oraz Raphinha. Z kolei dla Manchesteru United gole zdobyli Marcus Rashford oraz Jules Kounde, który zanotował trafienie samobójcze.

Ręka Freda

Rywalizacja tych wielkich klubów dostarczyła kibicom masę emocji. Nie obyło się także bez kontrowersji sędziowskich. Najwięcej mówiło się o sytuacji z 85. minuty meczu. Wówczas piłkę ręką zagrał Fred. Sędzia nie zdecydował się jednak na podyktowanie rzutu karnego.

Atak na Albę

Kolejna kontrowersyjna sytuacja – z punktu widzenia FC Barcelony – dotyczyła ataku na Jordiego Albę. Obrońca FC Barcelony znajdował się w polu karnym Manchesteru United i został zaatakowany przez rywala. Zdaniem wielu, zagranie piłkarza angielskiego klubu powinno zostać uznane jako faul.

Komentarz Xaviego

Z pracy sędziów nie był zadowolony trener FC Barcelony, Xavi Hernandez. Na pomeczowej konferencji prasowej Hiszpan odpowiedział na pytanie dotyczące braku rzutu karnego po zagraniu ręką.

– To jest karny. Jak mam się czuć? To są oczywiste zagrania ręką. Nie dali nam rzutu karnego w Mediolanie w Lidze Mistrzów i nie dali go dzisiaj. Uważam, że to niewiarygodne, że sprawdzili tę sytuację i nie było karnego – skomentował Xavi.


źródło: fcbarca.com

Potężna krytyka w kierunku Piszczka. Były kadrowicz ostro o decyzji ws. pracy z kadrą

Marek Koźmiński w mocnych słowach wypowiedział się o sadze związanej z poszukiwaniem polskiego asystenta dla Fernando Santosa. Oberwało się między innymi Łukaszowi Piszczkowi, który na ostatniej prostej odmówił podjęcia współpracy. 

Fernando Santos, obejmując reprezentację Polski, otrzymał informację, że będzie pracować z polskim asystentem. Na takie stanowisko było dwóch konkretnych kandydatów w postaci Tomasza Kaczmarka i Łukasza Piszczka. Obaj odbyli rozmowy z Portugalczykiem i czekali na jego odpowiedź.

Dość szybko wykluczono Kaczmarka, zaś Santos miał być chętny na współpracę z Piszczkiem. Były reprezentant Polski na ostatniej prostej odrzucił jednak propozycję. Stwierdził, że woli skupić się na swojej obecnej pracy w Goczałkowicach.

Mocny przejazd

Całe to poszukiwanie asystentów przeciągnęło się znacząco w czasie. Niebawem minie równy miesiąc od zaprezentowania Santosa. Marek Koźmińsk uważa, że sprawa jest niepoważna. Za wszystko obarcza PZPN.

– Jest to niepoważne. Jeśli chodzi o kwestie organizacyjne to należy określić to brakiem profesjonalizmu. Nie potrafię inaczej tego nazwać. Kwestia wyboru asystenta jest kompletnie niedograna, a czas płynie i działa na naszą niekorzyść – grzmiał na tvpsport.pl.

Były kadrowicz wypowiedział się równie ostro o samym Piszczku. Wprost przyznał, co sądzi o jego postawie i zachowaniu w tej sytuacji.

– Albo chcesz być trenerem i chcesz pracować w tym zawodzie albo zachowujesz się jak dziecko w piaskownicy. Trochę w taki sposób odbieram jego zachowanie, bo można je porównać do dziecka, które bierze sobie zabawkę i bawi się nią kiedy ma na to ochotę. Łukasz dostał nawet jeszcze nie na starcie swojej przygody trenerskiej okazję życia. Pamiętajmy, że jeszcze nie jest trenerem, ponieważ wciąż czeka, żeby zaliczyć kurs. Jego decyzja jest dużą stratą dla obu stron. Świadczy ona o pewnej niedojrzałości zawodowej. Piszczek mówi, że ma czas i nie wiadomo co jeszcze, chociaż ma już prawie 40 lat. Szkoda, że nie zdecydował się na pracę z drużyną narodową, ale jego postawa jest bardzo niepoważna – stwierdził.

– Jeżeli nie będzie żadnego Polaka w roli chociażby dyrektora kadry albo asystenta w tej całej ekipie, wówczas ten projekt nie wypali – podsumował.

Bartosz Salamon przejechał się po Przeglądzie Sportowym. „Kompromitacja całej redakcji”

Lech Poznań bezbramkowo zremisował w wyjazdowym meczu z Bodo/Glimt w ramach 1/16 finału Ligi Konferencji Europy. Po spotkaniu na stronie internetowej Przeglądu Sportowego pojawił się artykuł krytykujący grę Kolejorza. Marek Wawrzynowski dość mocno skomentował występ mistrzów Polski, na co zareagował Bartosz Salamon.

Lech krytykowany przez Przegląd Sportowy po meczu z Bodo/Glimt

Lech Poznań wykonał cel minimum i nie przegrał z Bodo/Glimt w wyjazdowym meczu 1/16 finału Ligi Konferencji Europy. Nie wszystkim jednak spodobała się defensywna postawa Kolejorza. Przegląd Sportowy przejechał się po występie mistrzów Polski.

– Lech Poznań zagrał mecz niegodny mistrza Polski. Żenada, kompromitacja. A wynik niezły – zatytułowano tekst po spotkaniu.

Artykuł wywołał sporo emocji wśród opinii publicznej. Oprócz reakcji dziennikarzy i kibiców Lecha Poznań na tekst zareagował Grzegorz Krychowiak (więcej TUTAJ) i Bartosz Salamon. Drugi z wymienionych stwierdził, że nadanie takiego tytułu to kompromitacja zasłużonej redakcji.

– Gdyby to był tekst reklamowany nazwiskiem autora, to bym zaakceptował, bo każdy ma prawo do własnej opinii, ale fakt, że Przegląd Sportowy pozwalana na wybranie takiego tytułu jest żenadą i kompromitacją całej redakcji, tak słynnej i zasłużonej firmy – napisał Bartosz Salamon na Twitterze.

Marek Wawrzynowski pod postem Bartosza Salamona dał znać piłkarzowi, że to jego tekst, co jest widoczne po wejściu w link.

– Tekstu nawet nie otworzyłem, przeczytałem tytuł i ochota przeszła, widzę tutaj tylko Przegląd Sportowy, dobrze Pan wie, o co mi chodzi – odpowiedział obrońca Lecha Poznań.

Mieszane oceny występu Lewandowskiego. „Stracił inspirację. Brakowało kontroli” [CZYTAJ]

Źródło: Twitter

Kamil Glik poinformował o udanym zabiegu. „Walczymy o jak najszybszy powrót do zdrówka”

 

Kamil Glik przeszedł operację w związku z problemami z kolanem. Obrońca reprezentacji Polski poinformował o udanym zabiegu za pomocą mediów społecznościowych.

Udany zabieg

Kamil Glik zmagał się z problemami zdrowotnymi. Obrońca reprezentacji Polski musiał przejść operację kolana. Piłkarz poinformował na swoim Instagramie o pomyślności zabiegu.

Mieszane oceny występu Lewandowskiego. „Stracił inspirację. Brakowało kontroli” [CZYTAJ]

– Zabieg udany, teraz walczymy o jak najszybszy powrót do zdrówka. Dziękuję Jackowi Jaroszewskiemu – napisał Kamil Glik.

Kamil Glik w bieżącym sezonie zanotował 14 występów w klubowej piłce. Polak ma na swoim koncie jedno trafienie. Jego umowa z Benevento obowiązuje do końca czerwca 2023 roku.

Źródło: Instagram/Twitter

Mieszane oceny występu Lewandowskiego. „Stracił inspirację. Brakowało kontroli”

Robert Lewandowski w meczu z Manchesterem United (2-2) nie zdobył żadnego gola. O skuteczności Polaka wypowiadają się hiszpańskie media. Ich zdaniem zatracił on „inspirację”. 

FC Barcelona zremisowała wczoraj pierwszy mecz 1/16 Ligi Europy z Manchesterem United (2-2). Głównym architektem wyniku był Raphinha, który strzelił bramkę i zanotował asystę. Robert Lewandowski, choć swojego gola na zdobył, zaliczył udział przy drugim trafieniu dla Blaugrany, myląc Davida de Geę swoim ruchem.

Spadek formy?

Hiszpańskie media podsumowały występ Lewandowskiego, nazywając go „wojowniczym”. Podkreślają jednak, że widać u niego pewien spadek formy. Polak nie zdobył żadnej bramki od trzech meczów z rzędu.

– Stracił inspirację w ataku. Brakowało mu kontroli w sytuacjach, w których zazwyczaj jej nie traci. David De Gea zatrzymał jego jedyny czysty strzał. Ale zawsze onieśmiela obrońców w okolicy, a jego zachowanie pomogło Raphinii zdobyć gola na 2:2 – oceniło „Mundo Deportivo”.

Podobnie występ 34-latka ocenił kataloński „Sport”. Ponownie podkreślono jednak pracę, jaką wykonał dla swojego zespołu.

– Przez cały czas był bacznie pilnowany. Swoją szansę miał już po 8. minutach. Później jego występ stał pod znakiem pracy, a nie kontaktów z piłką. Nie dotknął jej, ale zmylił De Geę na tyle, że Raphinha mógł strzelić gola – napisano.

FC Barcelona spotka się z Manchesterem United w rewanżu już 23 lutego. Spotkanie odbędzie się tym razem na Old Trafford o 21:00.


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.