NEWSY I WIDEO

Piłkarze Lecha o geście dla Salamona. „Nie popieraliśmy dopingu, wspieraliśmy Bartka”

Piłkarze Lecha Poznań wypowiedzieli się na temat gestu wsparcia w kierunku Bartosza Salamona przed meczem z Fiorentiną. Zawodnicy Kolejorza odpowiedzieli Polskiej Agencji Antydopingowej, że nie promowali w ten sposób dopingu.

Odpowiedź piłkarzy na zarzuty

Piłkarze Lecha Poznań tuż przed meczem z Fiorentiną w ramach ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy stanęli do zdjęcia z koszulką Bartosza Salamona. Ten gest wsparcia nie spodobał się Polskiej Agencji Antydopingowej, która we wpisie na Twitterze zakomunikowała do zaprzestania promowania dopingu w mediach.

Kamil Kosowski ocenił mecz Lecha z Fiorentiną. „Posypało się wszystko” [CZYTAJ]

Na zarzuty organizacji odpowiedzieli sami piłkarze Lecha. Radosław Murawski stwierdził, że wsparcie dotyczyło bezpośrednio Bartosza Salamona, a nie dopingu. Zawodnicy chcieli mu w ten sposób okazać szacunek.

– Nie mieliśmy wątpliwości co do tego, bo robiąc zdjęcie z jego koszulką, nie popieraliśmy dopingu. My wspieraliśmy Bartka, który jest częścią naszej drużyny. To bardzo trudny moment dla niego i dla klubu. My nie wspieraliśmy dopingu, wspieraliśmy Bartka. W ten sposób okazaliśmy mu szacunek i wsparcie – powiedział Radosław Murawski.

– Bartek to bardzo mocna osobowość w naszej szatni i brakuje go. Musimy pogodzić się z jego nieobecnością. Mamy innych bardzo dobrych środkowych obrońców, którzy mogą go zastąpić – dodał Filip Marchwiński.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Kamil Kosowski ocenił mecz Lecha z Fiorentiną. „Posypało się wszystko”

 

Kamil Kosowski zabrał głos w sprawie czwartkowego meczu Lecha Poznań z Fiorentiną. Były reprezentant Polski przejechał się po poziomie PKO BP Ekstraklasy.

Niedany występ Kolejorza

Lech Poznań przegrał 1:4 w czwartkowym meczu Ligi Konferencji Europy. Mistrzowie Polski w czwartek zagrają rewanż we Florencji, jednak przez rezultat z pierwszego starcia awans do półfinału jest raczej niemożliwy.

Jasny przekaz kibiców Legii ws. finału Pucharu Polski. „W tej kwestii będziemy radykalni do samego końca” [CZYTAJ]

Kamil Kosowski podsumował występ poznaniaków w „Przeglądzie Sportowym”. Były reprezentant Polski mocno ocenił poziom Ekstraklasy oraz zakwestionował klasę poprzednich rywali Kolejorza.

– Ten mecz pokazał, w jakim miejscu znajduje się nasza liga. Chodzi przede wszystkim o fizyczność i intensywność, bo po pierwszym kwadransie Lech łapał oddech. Poznaniacy nie zagrali słabego meczu, ale na dziś Ekstraklasa jest w zupełnie innym miejscu niż Włosi, co pokazali w czwartek. Fiorentina to dziewiąty zespół Serie A, więc nie powinien być za mocny dla Mistrza Polski. Różnica pomiędzy obiema drużynami była zdecydowanie za duża, a przyjezdni kontrolowali to spotkanie – ocenił Kosowski.

– Lech nie powinien pozwolić sobie na stratę czterech goli, a przy trzecim trafieniu Włochów mistrz Polski zupełnie oddał pole gry rywalom, jak na podwórku. W tym meczu posypało się wszystko. Cieszmy się, że Lech awansował aż do ćwierćfinału Ligi Konferencji, ale ten obraz jest nieco zniekształcony przez klasę rywali, z jakimi mierzył się we wcześniejszych fazach turnieju – podsumował.

Źródło: Przegląd Sportowy Onet

Jasny przekaz kibiców Legii ws. finału Pucharu Polski. „W tej kwestii będziemy radykalni do samego końca”

Nie ma zgody na wniesienie dużych flag, tzw. sektorówek, na finał Fortuna Pucharu Polski. Na zmianę w tej kwestii liczą kibice Legii Warszawa. Jeśli jednak władze nie pozwolą na wniesienie oprawy, fani stołecznego klubu nie pojawią się na trybunach Stadionu Narodowego.

Przed nami finał Fortuna Pucharu Polski. Zmierzą się w nim Legia Warszawa oraz Raków Częstochowa. Tak jak w ostatnich latach, tak i w tym finał zostanie rozegrany na Stadionie Narodowym. Władze ustaliły limit kibiców na 48 tysięcy.

Pod znakiem zapytania stoi kwestia opraw przygotowanych przez kibiców. Jak poinformował Tomasz Włodarczyk z „Meczyków”, Państwowa Straż Pożarna nie wydała pozwolenia na wniesienie na stadion dużych flag, tzw. sektorówek. Podobny zakaz został obowiązywał również w finale z zeszłego roku. Wówczas kibice Lecha Poznań, w ramach protestu, postanowili nie wchodzić na stadion. Śladami sympatyków Lecha mogą pójść kibice Legii Warszawa.

Na profilu „Nieznanych Sprawców” na Facebooku pojawił się w tej sprawie specjalny wpis. Ultrasi Legii wyrazili swoje niezadowolenie, wynikające z zakazu wniesienia oprawy na finał Pucharu Polski. Z wpisu dowiadujemy się, że w przypadku podtrzymania zakazu, kibice Legii nie pojawią się na Stadionie Narodowym. Oczekują oni zmiany tej decyzji.

Fragment wpisu „Nieznanych Sprawców”:

„Nie wymagamy niczego specjalnego.
Nie chcemy aby każdy z kibiców dostał paczkę ptasiego mleczka i wszedł na mecz za darmo. Chcemy po raz kolejny fajnego meczu na trybunach. Chcemy poświęcić czas, pieniądze, zapał i tak dalej, aby meczy był ciekawszy. Chcemy rzeczy zupełnie błahej. Wnieść na mecz oprawę. Nie jest to jakiś specjalne radykalny postulat. Jednak my w tej kwestii będziemy radykalni do samego końca. Jeśli nie otrzymamy zgody na oprawę, kibice Legii nie wejdą na mecz. Pod stadion oczywiście przyjdziemy, niezależnie od decyzji w sprawie oprawy. Jednak rzecz jasna szczerze liczymy, że ktoś pójdzie po rozum do głowy i każdy z nas będzie mógł wspomóc Legię w walce o trofeum. Aby tak się stało, każdy z Was musi nam pomóc wywrzeć presję w tej sprawie. Do końca!”

 

Immobile rozpoczął niedzielę od stłuczki z tramwajem. Spore zniszczenia samochodu włoskiego napastnika [WIDEO]

 

Samochód Ciro Immobile zderzył się z tramwajem. Napastnik reprezentacji Włoch jechał z żoną i dwoma córkami, jednak nikomu nie grozi niebezpieczeństwo lub śmierć z uwagi na to zdarzenie.

Stłuczka na początek dnia

W niedzielny poranek samochód marki Land Rover prowadzony przez Ciro Immobile zderzył się z tramwajem. Według wstępnych ustaleń służb mundurowych zawinił motorniczy. Policja uważa, że przejechał on na czerwonym świetle, przez co piłkarz Lazio nie był w stanie ominąć kolizji.

W poniższych materiałach widać skalę zniszczeń spowodowanych przez wypadek:

„To jeden z trzech najważniejszych piłkarzy”. Komentator o potencjalnym końcu reprezentacyjnej kariery Błaszczykowskiego [CZYTAJ]

Według serwisu „romatoday.it” obie córki Ciro Immobile trafiły do szpitala z niewielkimi obrażeniami. Najbardziej ucierpiał motorniczy, jednak jego zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Sam piłkarz narzekał jedynie na ból ręki, co nie powinno go wykluczyć z gry w następnym spotkaniu.

Źródło: Twitter, romatoday.it, WP Sportowe Fakty

„To jeden z trzech najważniejszych piłkarzy”. Komentator o potencjalnym końcu reprezentacyjnej kariery Błaszczykowskiego

 

Mateusz Święcicki wypowiedział się na temat potencjalnego końca reprezentacyjnej kariery Jakuba Błaszczykowskiego. Komentator Eleven Sports docenia wkład byłego piłkarza Borussii Dortmund w grę dla Biało-Czerwonych.

Na zakończenie mecz z Niemcami?

Według doniesień Tomasza Włodarczyka reprezentacja Polski może w czerwcu zagrać towarzyski mecz z Niemcami. To wydarzenie miałoby być idealną okazją do pożegnania Jakuba Błaszczykowskiego z Biało-Czerwonymi.

Kibice Legii powtórzą wyczyn fanów Lecha? Chcą zbojkotować finał Fortuna Pucharu Polski [CZYTAJ]

Na razie nadal jednak nie wiadomo, czy piłkarz Wisły Kraków zgodzi się na takie rozwiązanie. W próby przekonania Jakuby Błaszczykowskiego ma być zaangażowany sam prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, Cezary Kulesza.

Mateusz Święcicki w programie „Pogadajmy o Piłce” na antenie Meczyków przyznał, że jeśli doszłoby do takiego pożegnania, to odda hołd byłemu piłkarzowi BVB. Komentator Eleven Sports nazwał Kubę Błaszczykowskiego jednym z najlepszych polskich zawodników w dwudziestym pierwszym wieku.

– Biorąc pod uwagę XXI wiek, to jest pewnie jeden z trzech najważniejszych piłkarzy reprezentacji Polski. Liczba występów, bramki, asysty, wartość na EURO 2016, miłość kibiców… Sam przyjdę i się ukłonię – powiedział Mateusz Święcicki.

Źródło: Meczyki.pl

Kibice Legii powtórzą wyczyn fanów Lecha? Chcą zbojkotować finał Fortuna Pucharu Polski

Kibice Legii Warszawa chcą zbojkotować tegoroczny finał Fortuna Pucharu Polski. Bliźniacza sytuacja miała miejsce przed rokiem, kiedy decyzja władz nie spodobała się sympatykom Lecha Poznań.

Przed rokiem w finale Fortuna Pucharu Polski spotkały się Lech Poznań i Raków Częstochowa. Niestety, święto futbolu w naszym kraju przyniosło jedną, wielką katastrofę. Wszystko za sprawą decyzji władz, które zakazały wnoszenia flag, banerów i innych elementów oprawy, które przekraczają wymiary 1,5 metra na 2 metry. W związku z tym kibice Kolejorza postanowili zbojkotować finał i nie wchodzić na stadion. Wszystko w ramach protestu. Trybuny świeciły więc pustkami. Reportaż z ubiegłorocznego wydarzenia przeczytacie TUTAJ.

Tegoroczny finał Fortuna Pucharu Polski odbędzie się 2 maja. Zmierzą się w nim Legia Warszawa i Raków Częstochowa. Przed kilkoma dniami wydano pozwolenie na organizację meczu na Stadionie Narodowym. Limit kibiców wyznaczono na 48 tysięcy.

W tym roku możemy być świadkami bliźniaczej sytuacji do tej sprzed roku. Jak informuje Tomasz Włodarczyk z „Meczyków”, Państwowa Straż Pożarna wciąż nie wydała zgody na wniesienie dużych flag, tzw. sektorówek. Podobnie było rok temu. Włodarczyk informuje, że kibice Legii chcą pójść tropem fanów Lecha i zamierzają zbojkotować finał Pucharu Polski. Kibice stołecznego klubu mieli już dać sygnał w tej sprawie do władz PZPN.

Do finału pozostały jeszcze nieco ponad 2 tygodnie. Sytuacja wciąż się jeszcze może zmienić. PZPN, z Cezarym Kuleszą na czele, ma prowadzić rozmowy z władzami. Jak czytamy, osiągnięcie porozumienia wciąż jest możliwe.


źródło: meczyki.pl

Tuchel zawiedziony po remisie z Hoffenheim. „Graliśmy z bardzo małą ilością energii, tempa i przekonania”

 

Bayern Monachium sensacyjnie zremisował u siebie z TSG Hoffenheim w sobotnim meczu Bundesligi. Thomas Tuchel podsumował to spotkanie przed kamerami niemieckiej stacji „Sky”.

Nieudany mecz Bayernu

Bayern Monachium nie podołał oczekiwaniom swoich kibiców w dwudziestej ósmej kolejce ligi niemieckiej. Podopieczni Thomasa Tuchela zremisowali u siebie z TSG Hoffenheim (1:1). Szkoleniowiec po spotkaniu odpowiedział na pytania dziennikarzy stacji „Sky”.

– To nie było nawet zbliżone do tego, co sobie wyobrażaliśmy. Myślę, że ogólnie graliśmy z bardzo małą ilością energii, tempa i przekonania. Nie na takim poziomie chcemy być. Nie spodziewałem się tego. Musimy to najpierw przetrawić. Przygotowanie do meczu było bardzo dobre, ale nie potrafimy tego przenieść na boisko. Byliśmy zbyt otwarci w drugiej połowie. Musimy to teraz przeanalizować – powiedział szkoleniowiec Bayernu Monachium.

Kuriozalne tłumaczenie Xaviego. Kontuzje w zespole powodem złej formy Lewandowskiego? [CZYTAJ]

Bayern Monachium zajmuje pierwsze miejsce w Bundeslidze. Druga Borussia Dortmund traci do ekipy Thomasa Tuchela dwa punkty. Bawarczycy w następnej kolejce zagrają z FSV Mainz na wyjeździe. Wcześniej jednak wyjdą na rewanż w ćwierćfinale Ligi Mistrzów przeciwko Manchesterowi City (w pierwszym meczu Niemcy przegrali 0:3 – przyp. red.).

Źródło: Sky, Die Roten

Kuriozalne tłumaczenie Xaviego. Kontuzje w zespole powodem złej formy Lewandowskiego?

Xavi Hernandez przed meczem z Getafe wypowiedział się na temat Roberta Lewandowskiego. Zdaniem szkoleniowca FC Barcelony Polakowi może brakować podań od kontuzjowanych kolegów z drużyny.

Lewy ze słabszą formą przez kontuzje kolegów?

FC Barcelona w niedzielę zmierzy się na wyjeździe z Getafe. Xavi Hernandez przed spotkaniem wypowiedział się na temat Roberta Lewandowskiego. Hiszpański szkoleniowiec pochwalił Polaka za zaangażowanie w meczu z Gironą (Lewandowski grał wówczas z urazem pleców – przyp. red.). Były reprezentant „La Furia Roja” stwierdził, że słabsza dyspozycja kapitana Biało-Czerwonych mogła się wziąć z uwagi na brak kluczowych piłkarzy w atakującej formacji.

– Brak dwóch-trzech najlepszych piłkarzy jest bardzo odczuwalny. Pedri czy de Jong potrafią wiele wykreować, Dembele tworzy akcje ze skrzydła. Znaczenie ma też samo podejście rywali do tych piłkarzy. Tworzenie sytuacji dla Lewandowskiego i innych zawodników jest kluczowe dla naszej gry. Straty są więc odczuwalne – powiedział Xavi.

Koszmarna kontuzja w meczu Ekstraklasy. Radomiak skończył mecz w dziesiątkę przez wykorzystane zmiany [WIDEO]

– Lewandowski nie był całkowicie sprawny. Rano wydawało się, że nie może zagrać, ale pokazał wielkie zaangażowanie. Zawsze chce być na boisku. Nie był to pierwszy raz, kiedy wyszedł na nie nie w pełni sił. Jestem przekonany, że problemy fizyczne miały na niego wpływ – dodał.

Źródło: sport.es, meczyki.pl

Fot. FC Barcelona

Koszmarna kontuzja w meczu Ekstraklasy. Radomiak skończył mecz w dziesiątkę przez wykorzystane zmiany [WIDEO]

 

Podczas sobotniego meczu PKO BP Ekstraklasy doszło do niecodziennej sytuacji. Radomiak Radom zakończył mecz z Cracovią w dziesiątkę z uwagi na wykorzystanie wszystkich zmian przez Mariusza Lewandowskiego.

W drugiej połowie meczu doszło do bolesnego starcia między Chico Ramosem a Takuto Oshimą. Pierwszy z wymienionych wyszedł z tego pojedynku ze złamaną nogą. Na boisku pojawiła się nawet karetka.

Nieudany mecz Roberta Gumnego. Kibice zadowoleni z jego „wędki” w 38. minucie [CZYTAJ]

Sędzia ukarał piłkarza Pasów czerwoną kartką, jednak VAR ją anulował. Faulujący Ramos pozostał bez kary. Co ciekawe, Mariusz Lewandowski do tego momentu wykorzystał już wszystkie możliwe zmiany. W związku z tym Radomiak Radom musiał zakończyć spotkanie w dziesiątkę. Mecz zakończył się wynikiem 3:0 dla Cracovii.

https://twitter.com/m_dobrzanski/status/1647250704577208321

Oto wideo z tej sytuacji:

Źródło: Twitter

Mecz reprezentacji Polski z Niemcami coraz bliżej! „Finalizujemy ostatnie punkty”

W czerwcu reprezentacja Polski najprawdopodobniej rozegra mecz towarzyski z reprezentacją Niemiec. Finalizowane są ostatnie szczegóły umowy.

W marcu odbyło się pierwsze zgrupowanie reprezentacji Polski pod wodza Fernando Santosa. Biało-Czerwoni rozegrali dwa mecze w ramach eliminacji do EURO 2024. Na inaugurację Polacy przegrali z Czechami 1:3. Następnie pokonali Albanię 1:0.

Czerwcowe zgrupowanie reprezentacji Polski

Kolejne zgrupowanie reprezentacji Polski już w czerwcu. Wówczas Biało-Czerwoni rozegrają jeden mecz w ramach eliminacji do Mistrzostw Europy, które odbędą się w Niemczech. Najbliższym rywalem Polaków będzie reprezentacja Mołdawii. Drużyna ta rozegrała do tej pory w eliminacjach dwa mecze i oba zremisowała. Jej wyniki to 1:1 z Wyspami Owczymi i 0:0 z Czechami.

Sparing z Niemcami

Ze względu na nieparzystą liczbę drużyn w naszej grupie eliminacji do EURO 2024 w czerwcu reprezentację Polski czeka pauza. W związku z tym Fernando Santos ma okazję, do sprawdzenia polskich piłkarzy w meczu towarzyskim. Tak jak wcześniej zapowiadano, rywalem Polaków najprawdopodobniej będzie reprezentacja Niemiec. Ostatnio potwierdził to Tomasz Włodarczyk, który usłyszał od jednego z przedstawicieli PZPN, że umowa jest bliska finalizacji.

– Finalizujemy ostatnie punkty. Umowa za chwilę zostanie podpisana – powiedziała jedna z osób w PZPN.

Mecze Polaków w czerwcu

Wspomniany mecz Mołdawia-Polska odbędzie się 20 czerwca. Mecz towarzyski z Niemcami miałby odbyć się wcześniej, bo 16 czerwca o godzinie 20:45. Spotkanie ma zostać rozegrane na Stadionie Narodowym w Warszawie.

Pożegnanie Błaszczykowskiego?

O meczu z Niemcami mówi się już od dobrych kilku miesięcy. Przy tym temacie pojawiał się również wątek ewentualnego pożegnania Jakuba Błaszczykowskiego. Z informacji posiadanych przez Tomasza Włodarczyka, póki co, nie planowano takiego wydarzenia.


źródło: meczyki.pl

Nieudany mecz Roberta Gumnego. Kibice zadowoleni z jego „wędki” w 38. minucie

Enrico Maassen zdjął Roberta Gumnego w 38. minucie meczu. Powodem zmiany polskiego obrońcy nie była jednak kontuzja. Polak nie prezentował się najlepiej na boisku.

Nieudany mecz „Gumy”

Robert Gumny nie popisał się w sobotnim meczu przeciwko RB Lipsk. Polski obrońca został zmieniony w 38. minucie spotkania przy wyniku 1:3 dla Czerwonych Byków. Radości z tego powodu nie ukrywali kibice Augsburga.

Łukasz Gikiewicz przejechał się po piłkarzach Śląska Wrocław. „Banda przebierańców” [CZYTAJ]

– Trzeba dwudziestu siedmiu kolejek i trzydziestu ośmiu minut w dwudziestej ósmej kolejce, żeby zrozumieć, że Gumny jest g**niany – napisał jeden z kibiców na Twitterze.

Fani niemieckiej ekipy w swoich wpisach nie zostawili suchej nitki po reprezentancie Polski. Miejmy jednak nadzieję, że z czasem były piłkarz Lecha Poznań odzyska swoją formę i wróci do łask kibiców Augbsurga.

Źródło: Twitter

Pogba może ekspresowo odejść z Juventusu. Francuz na celowniku… szejków!

Paul Pogba może wkrótce ponownie odejść z Juventusu. Według medialnych doniesień, Francuz znalazł się na celowniku Al-Nassr. W klubie mógłby stworzyć duet z Cristiano Ronaldo. 

Szejkowie z Arabii Saudyjskiej marzą o zbudowaniu składu gwiazd. W Al-Nassr już teraz występuje Cristiano Ronaldo, którego zakontraktowanie było ogromnym wydarzeniem. Działacze wciąż mają jednak wielkie plany.

Środek pełen gwiazd

Zdaniem zagranicznych dziennikarzy obecnie priorytetem Al-Nassr jest wzmocnienie środka pola. Tam mogłyby występować prawdziwe gwiazdy światowej piłki. Od kilku tygodni mówi się, że szejkowie kuszą Lukę Modricia. Chorwat na razie zdaje się jednak nie wybierać nigdzie z Realu Madryt.

Inaczej ma się sytuacja z drugim celem transferowym klubu, którym jest Paul Pogba. Francuz przebywa obecnie trudne chwile w Juventusie, do którego wrócił na początku sezonu 2022/23. Do tej pory wystąpił jednak tylko w trzech spotkaniach.

Dziennikarz Rudy Galletti twierdzi, że wkrótce Juventus może otrzymać ofertę za pomocnika. Wiele również wskazuje, że Włosi poważnie rozważą tę ofertę.

Paulo Sousa skrytykował Massimiliano Allegriego. Jest odpowiedź trenera Juventusu!

Massimiliano Allegri postanowił odnieść się do niedawnej wypowiedzi Paulo Sousy. Szkoleniowiec Juventusu odpowiedział Portugalczykowi podczas konferencji prasowej przed meczem z Sassuolo. 

Sousa obecnie prowadzi 15. drużynę tego sezonu Serie A – Salernitanę. Klub prowadzi od kilku tygodni. Przed meczem Juventusu ze Sportingiem w Lidze Europy stwierdził, że Portugalczycy mogą wyeliminować „Starą Damę” z rozgrywek. Włosi wygrali jednak 1-0.

– Juventus jest typową drużyną Massimiliano Allegriego, trenera o wielkiej renomie, który zawsze jest skoncentrowany przede wszystkim na wyniku. To podstępny zespół, może się wydawać, że oddaje inicjatywę, ale potem zaskakuje atakami z kontry. Wierzę jednak, że Sporting wyeliminuje Juventus z Ligi Europy – przyznał szkoleniowiec Salernitany w rozmowie z „Record”. 

Jasna odpowiedź

Allegri odniósł się do słów byłego selekcjonera reprezentacji Polski podczas konferencji prasowej przed meczem z Sassuolo. Zachowanie Portugalczyka nazwał „nieeleganckim”.

– Myślę, że to nieeleganckie, żeby mówić o stylu innej drużyny, to brak szacunku. Ale najwyraźniej są trenerzy, którzy potrafią zarządzać jednocześnie swoim zespołem i innymi – oznajmił z przekorą trener Juventusu. 

Choć „Bianconerri” wygrali 1-0, to Sporting wciąż zachowuje szanse na awans. Rewanż odbędzie się w najbliższy czwartek.

Hakimi załatwił żonę w kwestii podziału majątku. Cały swój dorobek… przekazał mamie

Żona Achrafa Hakimiego wystąpiła o rozwód. Kobieta domaga się także podziału majątku. Problemem może być jednak… brak intercyzy. 

Od dłuższego czasu w mediach jest głośno o oskarżenia, jakie ciążą na Hakimim. 24-latek jest podejrzany o gwałt. Sprawa dotyczy sytuacji sprzed około dwóch miesiąca, kiedy to Marokańczyk miał napastować seksualnie kobietę we własnym domu na przedmieściach Paryża.

Intercyza

Sytuacja wywołała spory szok, choć nadal nie znamy jej finału. Zdecydowane kroki wobec Hakimiego podjęła natomiast jego żona. Hiby Abouk, bo o niej mowa, postanowiła złożyć papiery rozwodowe. 36-latka domaga się jednocześnie… podziału majątku zawodnika PSG. Małżeństwo nie spisało intercyzy przed ślubem, wobec czego ich majątki są rozdzielne.

Co jednak najciekawsze, według zagranicznych źródeł, Abouk miała dowiedzieć się w sądzie, że konta Marokańczyka są puste, a on sam nie posiada żadnego majątku. 24-latek miał wszystko przepisać na swoją mamę. To ona posiada obecnie wszelkie prawa do fortuny piłkarza PSG.

Szczęsny przeszedł badania. Podziękował i uspokoił kibiców – „Nic mi nie jest”

Kibice mogli być zaniepokojeni stanem zdrowia Wojciecha Szczęsnego. Bramkarz Juventusu opublikował na Instagramie wpis, w którym zapewnił, że wszystko jest już w porządku. 

Szczęsny nie dokończył pierwszej połowy wczorajszego meczu ze Sportingiem Lizbona w Lidze Europy (1-0). 34-latek przed zejściem do szatni chwycił się za klatkę piersiową. Po samym spotkaniu wyjaśnił, że miał problemy z oddychaniem.

„To było straszne”

Szczęsny przeszedł już szczegółowe badania, a Massimiliano Allegri oznajmił mediom, że u Polaka zdiagnozowano tachykardię, czyli zaburzenie pracy serca. Po kolejnych obserwacjach u bramkarza nie zdiagnozowano jednak kolejnych problemów. Zawodnik postanowił więc uspokoić na Instagramie kibiców, którzy martwili się o jego stan zdrowia.

– To było straszne. Dziękuję wszystkim za miłe wiadomości i życzenia powrotu do zdrowia. Nic mi nie jest, mam nadzieję, że wrócę na boisko jak najszybciej. Wielkie podziękowania dla personelu medycznego, Allianz Stadium za wsparcie i Matii Perina za bycie naszym bohaterem w tym meczu – napisał Szczęsny na Instagramie. 

W najbliższą niedzielę Juventus rozegra kolejny mecz w Serie A. Rywalem „Starej Damy” będzie Sassuolo. Jeśli ze zdrowiem Szczęsnego nie wydarzy się nic złego, to powinniśmy zobaczyć go w pierwszym składzie.


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.