NEWSY I WIDEO

Trener FC Kopenhagi skarży się na Raków Częstochowa. Chodzi o przełożony mecz w lidze

Trener FC Kopenhagi zabrał głos przed meczem z Rakowem Częstochowa w IV rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Szkoleniowcowi duńskiej ekipy nie podoba się fakt, że Raków w miniony weekend przełożył swój ligowy mecz.

FC Kopenhaga i Raków Częstochowa rywalizują ze sobą o awans do Ligi Mistrzów. W pierwszym meczu IV rundy eliminacji Raków przegrał u siebie 0:1. Rewanż zostanie rozegrany już w tę środę. Początek spotkania o godzinie 21:00.

W miniony weekend FC Kopenhaga rozgrywała spotkanie w ramach szóstej kolejki ligi duńskiej. Mistrzowie Danii przegrali na własnym stadionie 1:3 z Silkeborgiem. W wyjściowym składzie FC Kopenhagi na to spotkanie znalazło się 6 piłkarzy, którzy od 1. minuty rozpoczęli zeszłotygodniowy mecz z Rakowem Częstochowa.

Raków Częstochowa nie rozgrywał żadnego meczu w ten weekend. Mistrzowie Polski skorzystali z możliwości, jaką dają władze PKO BP Ekstraklasy i przełożyli mecz z Lechem Poznań. Tym samym Raków mógł w pełni skupić się na przygotowaniach do rewanżowego meczu z FC Kopenhagą.

Przełożenie meczu przez Raków Częstochowa nie spodobało się trenerowi FC Kopenhagi. Jacob Neestrup stwierdził, że taka zagrywka nie jest fair.

– To jest gra nie fair, ponieważ w naszej lidze przekładanie meczów jest niemożliwe i musieliśmy grać w sobotę, natomiast piłkarze naszego polskiego rywala mogli sobie odpoczywać i przygotowywać do rewanżu i będą mieli więcej sił na mecz z nami w środęskomentował Jacob Neestrup w rozmowie z „Ekstra Bladet”.

– To, czy Raków miał przerwę kilka dni czy miesiąc nie zmieni naszego podejścia do meczu. I nie jest to nasza wymówka. My rozegramy w środę nasz mecz w naszym stylu – dodał trener FC Kopenhagi.


źródło: sport.tvp.pl

Uznany komentator poinformował o operacji. „Badajcie się, ile tylko można”

 

Maciej Iwański poinformował o powodach swojej nieobecności w ostatnich transmisjach na antenie TVP Sport. Jeden z czołowych komentatorów musiał poddać się zabiegowi. – Pozwolę sobie na apel: badajcie się, ile tylko można. Zdrowia wszystkim i do usłyszenia niedługo.

Absencja komentatora

Maciej Iwański od wielu lat kojarzy się widzom transmisji sportowych z Telewizją Polską. Dziennikarz od 2003 roku jest sprawozdawcą wspomnianej stacji. Specjalizuje się w piłce nożnej i piłce ręcznej.

Udany początek Messiego w MLS nadszarpnięty przez pomeczowe zachowanie. Grozi mu kara [CZYTAJ]

Ostatnio komentator zniknął jednak z anteny. 17 sierpnia o absencji dziennikarza poinformował Sebastian Staszewski, który piastuje stanowisko redaktora naczelnego stacji TVP Sport.

https://twitter.com/s_staszewski/status/1692216467146616980?

Teraz, dziennikarz sam zabrał głos w sprawie swojego zdrowia. Maciej Iwański zaapelował do wszystkich odbiorców, aby regularnie się badali. Na zakończenie dodał sformułowanie „do usłyszenia niedługo”, co może oznaczać, że niebawem komentator wróci na antenę TVP Sport.

– Nigdy bym nie pomyślał, że 20. rocznicę pierwszego komentarza telewizyjnego (Wisła Płock – Ventspils) spędzę na operacji. Nie zżymam się na to, bo uratowano mnie od czegoś dużo gorszego. Dlatego pozwolę sobie na apel: badajcie się, ile tylko można. Zdrowia wszystkim i do usłyszenia niedługo – napisał na Twitterze.

Źródło: Twitter, Meczyki.pl

Udany początek Messiego w MLS nadszarpnięty przez pomeczowe zachowanie. Grozi mu kara

 

Lionel Messi wszedł do Interu Miami z przytupem. Po jego debiucie w Major League Soccer doszło jednak do zamieszania, po którym grozi mu kara. Argentyńczyk nie stawił się do pomeczowej rozmowy z mediami.

Udany debiut

Inter Miami w miniony weekend wygrał 2:0 z New York Red Bulls. Debiut Lionela Messiego w Major League Soccer można więc uznać za udany (poprzednie występy notował w pucharze – przyp. red.). Argentyńczyk strzelił nawet bramkę w swoim pierwszym ligowym meczu w Stanach Zjednoczonych.

https://twitter.com/MLS/status/1695609754779881831

Udany występ w wykonaniu Argentyńczyka został jednak nadszarpnięty przez pomeczowe zachowanie. Mistrz świata nie stawił się bowiem na rozmowy z mediami, mimo że zobowiązuje go do tego przepis ligi.

Haaland odmówił podpisania koszulki. „Przykro mi, nie mogę” [ZDJĘCIE]

Według doniesień portalu goal.com Lionel Messi może zostać ukarany z tego tytułu. Najprawdopodobniej mowa o karze finansowej. Na razie nie podjęto jednak żadnych decyzji w tej sprawie.

Źródło: Goal.com

Haaland odmówił podpisania koszulki. „Przykro mi, nie mogę” [ZDJĘCIE]

Erling Haaland został uchwycony w sytuacji, kiedy… nie chciał dać autografu. Powodem odmowy Norwega była koszulka Liverpoolu. 

Nim Haaland wypłynął na szerokie wody szkolił się w norweskim Bryne FK, którego jest wychowankiem. To w nim początkowo trenował w kadrze juniorskiej, a następnie wszedł do składu seniorów jako napastnik. Stamtąd powędrował również do Molde, z którego z kolei wykupił do RB Salzburg. Reszta to już natomiast piękna historia.

„Przykro mi”

Napastnik Manchesteru City zadebiutował w Bryne już w wieku 15 lat. Rozegrał w nim zaledwie 16 meczów, jednak w klubie i tak pamiętają o swoim wychowanku, podobnie jak on sam pamięta, skąd się wywodzi. Kilka dni temu 23-latek odwiedził swoją pierwszą drużynę.

Na wspomnianym materiale widać, jak Haaland odmawia podpisania koszulki jednego z młodszych chłopców. Powodem było to, że był to… trykot Liverpoolu.

– Przykro mi, nie mogę podpisać koszulki Liverpoolu. Następnym razem przynieś koszulkę City, a dam ci autograf – powiedział Norweg. 

Oczywiście warto zaznaczyć, że cała sytuacja była humorystyczna. Dzieci miały gigantyczną atrakcję mogąc spotkać się z jednym z najlepszych piłkarzy, którzy obecnie grają w piłkę.

Przyszłość Fernando Santosa stanęła pod znakiem zapytania. Portugalczyk zagra o posadę

Wiele wskazuje na to, że najbliższe mecze reprezentacji Polski mogą być sądne dla Fernando Santosa. Nad przyszłością Portugalczyka pochylili się dziennikarze na kanale meczyki.pl na YouTube. 

Na ten moment sytuacja „Biało-Czerwonych” w eliminacjach do Euro 2024 jest niezbyt dobra. Polacy zajmują przedostatnie miejsce w tabeli z dorobkiem zaledwie trzech punktów. Atmosfera zgęstniała zdecydowanie po kompromitacji w Kiszyniowie (2-3 z Mołdawią, mimo prowadzenia 2-0).

Zawalczy o posadę

W związku z narastającymi głosami niezadowolenia, zdaje się, że Santos zaczyna powoli grać o posadę selekcjonera. We wrześniu czekają go dwa mecze – z Wyspami Owczymi i z Albanią, i wiele wskazuje na to, że będą one decydujące.

– Moim zdaniem tak. Jestem przekonany, że jeśli przegramy z Albanią, to Cezary Kulesza podejmie taką decyzję dla „ludu” i Fernando Santos nie będzie już selekcjonerem reprezentacji Polski – nawet po to, by uspokoić zamieszanie wokół PZPN-u – mówił Sebastian Chabiniak, komentator „Eleven Sports” na antenie „Meczyków”.

– Według mnie jego następcą byłby wtedy Marek Papszun. Czeka w blokach, jest ekspertem telewizyjnym, ma spokój, jeżeli chodzi o to, że kompletnie niczego nie robi. To jest idealna sytuacja – dodał.

Jak na razie Santos jako selekcjoner wygrał dwa z czterech rozegranych meczów. Pozostałe dwa przegrał.

Agresywne zachowanie piłkarza w Brazylii. Kopnął swojego przeciwnika w głowę [WIDEO]

 

Podczas meczu w trzeciej lidze brazylijskiej doszło do sporej kontrowersji. Piłkarz Baeano Remo z premedytacją kopnął zawodnika gości w głowę.

Groźne zdarzenie w Brazylii

Podczas sobotniego spotkania brazylijskiej Serie C Baeano Remo pokonało AE Atlos (3:1). Gospodarze dzięki wygranej utrzymali się w lidze. Przegrani przypieczętowali zaś swój spadek. To jednak niejedyne zdarzenia, które mogłyby być ciekawe w kontekście tego meczu.

PZPN zaoferował pomoc Komarowi. „Prezes podczas rozmowy życzył bramkarzowi szybkiego powrotu do zdrowia” [CZYTAJ]

Podczas starcia doszło do agresywnego zachowania piłkarza Baeano Remo, Paulinho. Zawodnik w 43. minucie celowo kopnął Roberta Piresa z drużyny gości. To zachowanie zadziałało jak zapalnik, który wywołał bójkę. Arbiter wyrzucił obu piłkarzy z boiska.

https://twitter.com/liberta___depre/status/1695536570810388574

Źródło: Twitter, Meczyki.pl

Kulisy starcia z udziałem Kewina Komara. „Miał spuchniętą rękę, ustabilizowaliśmy nadgarstek”

 

Prezes OSP w Wiśniczu Małym porozmawiał z portalem „Fakt.pl” o kulisach bójki z udziałem Kewina Komara. Piotr Put wraz z grupą strażaków uratowali bramkarza Puszczy Niepołomice.

Chuligani mieli zaatakować piłkarza

W miniony weekend Kewin Komar został zaatakowany przez grupę chuliganów. Piłkarz po wygranej z ŁKS (2:1) świętował razem z dziewczyną na Festynie Rodzinnym w Wiśniczu Małym. Na wspomnianej imprezie pojawiła się jednak przepychanka, która zakłóciła spokój imprezy. Piotr Put opowiedział o kulisach tego zdarzenia i interwencji z udziałem innych strażaków.

– Było około północy. Zobaczyliśmy, że pomiędzy grupką chłopaków doszło do przepychanki. Interweniowaliśmy. Z jednej strony był ten Kewin Komar, później dowiedzieliśmy się, że to bramkarz klubu z Ekstraklasy, z drugiej trzech, może czterech chłopaków. A raczej chłopaczków. To nie były żadne karki i na pewno napastników nie było dwudziestu czy trzydziestu, jak podają media. Kiedy chcieliśmy wezwać policję, zaatakowany poinformował nas, że nic się nie dzieje, że to jego koledzy, że tak sobie żartują. Po czymś takim nie pozostało nam nic innego, jak wrócić do swoich obowiązków – powiedział prezes OSP w Wiśniczu Małym.

– Po dłuższej chwili zobaczyliśmy, że znów się szarpią. A potem doszło do bijatyki. Rozdzieliliśmy zwaśnione strony, rozgoniliśmy tamtych, a tego chłopaka, bramkarza, wyprowadziliśmy w bezpieczne miejsce. Miał spuchniętą rękę, dlatego od razu udzieliliśmy mu pierwszej pomocy przedmedycznej, ustabilizowaliśmy nadgarstek. Miał też zaczerwienienia na twarzy. Na ubraniu nie było żadnych śladów krwi, od poszkodowanego nie było też czuć alkoholu – dodał.

– Nie mam pojęcia, czy to kibice i jakiego klubu, ale agresorów na pewno zna dziewczyna poszkodowanego, która pochodzi z Wiśnicza Małego – podsumował.

Według doniesień portalu WP piłkarz Puszczy Niepołomice został zaatakowany przez kibiców Wisły Kraków. Najprawdopodobniej nie mogli przeboleć porażki z baraży, kiedy golkiper popisał się fenomenalnym występem.

Wiele wskazuje na to, że 20-letni bramkarz przez dłuższy czas nie pogra w piłkę. Więcej o tej sprawie przeczytasz tutaj:

SWOJE OŚWIADCZENIE WYDAŁA MAŁOPOLSKA POLICJA, KTÓRA DEMENTUJE DONIESIENIA SZYMONA JADCZAKA 

Wisła i Puszcza wydały komunikaty odnośnie ataku kiboli na piłkarza. „Sprawą zajmuje się obecnie policja”

Skandal! Polski piłkarz pobity i zastraszony przez kiboli. Trafił do szpitala

Źródło: FAKT, WP

Wisła i Puszcza wydały komunikaty odnośnie ataku kiboli na piłkarza. „Sprawą zajmuje się obecnie Policja”

Wisła Kraków i Puszcza Niepołomice opublikowały komunikaty odnośnie ostatniego ataku kiboli na Kewina Komara. Oba kluby potępiają wszelkie ataki agresji.

W poniedziałkowy poranek dziennikarz Szymon Jadczak ujawnił ogromny skandal, do jakiego doszło w miniony weekend. Bramkarz Puszczy Niepołomice, Kewin Komar, miał zostać zaatakowany przez kiboli Wisły Kraków na festynie w Wiśniczu Małym. Z obrażeniami ręki trafił do szpitala. Po powrocie do domu czekało na niego kilkunastu kiboli z maczetami, przez co piłkarz zdecydował się zawiadomić policję. Więcej szczegółów znajdziecie TUTAJ.

Jako pierwsza komunikat opublikowała Puszcza Niepołomice. Klub poinformował, że podjął w tej sprawie odpowiednie kroki prawne. Zawodnik został otoczony odpowiednią opieką. Teraz całą sprawą zajmuje się Policja we współpracy z pracownikami klubu.

„W związku z wydarzeniami z minionego weekendu, w których poszkodowany został Kewin Komar, Puszcza Niepołomice stanowczo potępia wszelkie agresywne zachowania. Jako, że ta bezprecedensowa sprawa dotyczy zawodnika naszego Klubu, pragniemy Państwa zapewnić, że Klub podjął wszelkie niezbędne kroki prawne.

Jednocześnie informujemy, iż zawodnik naszego Klubu Kewin Komar otrzymał pełne wsparcie i został otoczony przez Klub opieką medyczną oraz prawną. Skrupulatnie analizujemy całe zajście. Sprawą zajmują się obecnie Policja oraz prawnicy Klubu.”

https://twitter.com/PuszczaMKS/status/1696079292013203958

Niedługo później swoje oświadczenie wydała także Wisła Kraków. Klub przekazał, że potępia wszelkie akty agresji i przemocy. Jak czytamy, klub rozpoczął współpracę z odpowiednimi służbami w celu wyjaśnienia spawy.

„W związku z artykułem opublikowanym w serwisie Sportowe Fakty poświęconemu wydarzeniom z udziałem bramkarza Puszczy Niepołomice – Kewina Komara – TS Wisła Kraków SA wyraża stanowczy sprzeciw wobec wszelkich aktów agresji, przemocy czy nienawiści, a także jakichkolwiek form naruszenia nietykalności osobistej.

Wisła Kraków promuje przestrzeganie norm i wartości, które muszą towarzyszyć nie tylko piłkarzom, działaczom, ale także całej społeczności zgromadzonej wokół klubu, czemu dowód daje w licznych aktywnościach w ostatnich latach. Działania narażające zdrowie i życie ludzi są bezwzględnie potępiane – nie ma dla nich miejsca w społeczności naszego klubu i w piłce nożnej.

Klub podjął współpracę ze stosownymi służbami mającą na celu natychmiastowe wyjaśnienie sprawy.”

https://twitter.com/WislaKrakowSA/status/1696089444472717658

Polski piłkarz miał zostać pobity i zastraszony przez kiboli. Trafił do szpitala

Ogromny skandal wydarzył się w jednej z podkrakowskich wsi. Bramkarz Puszczy Niepołomice został pobity przez kiboli, przez co trafił do szpitala. Następnie został przez nich zastraszony, by nie zgłaszał sprawy na policję.

W sobotę w Wiśniczu Małym odbył się festyn strażacki. Pojawi się na nim bramkarz Puszczy Niepołomince, Kewin Komar. 20-letni piłkarz został rozpoznany przez znajdujących się na wydarzeniu kiboli Wisły Kraków. Według doniesień „WP Sportowe Fakty” kibole mieli grozić Komarowi, a następnie zaczęli go bić. Zawodnikowi mieli pomóc strażacy ochotnicy.

Jak czytamy, atak na zawodnika miał być zemstą za czerwcowy mecz pomiędzy Puszczą Niepołomice a Wisłą Kraków. Było to półfinałowe starcie w barażach o Ekstraklasę. Wówczas Puszcza wygrała 4:1. A Kewin Komar zanotował wówczas dwie asysty.

Po starciu z kibolami Kewin Komar trafił na SOR w szpitalu w Bochni. Tam spotkał się z jednym ze swoich oprawców, który ucierpiał po ciosie zadanym przez broniącego się piłkarza. Komar miał zostać zastraszony na szpitalnym korytarzu słysząc, że jeśli zgłosi sprawę na policję, to kibole go znajdą. Lekarzowi powiedział zatem, że kontuzjowana ręką była efektem uderzenia w ścianę. Uraz ręki jest na tyle poważny, że w rundzie jesiennej już nie zagra.

Na tym jednak nie koniec nieprzyjemności. Po powrocie do domu pod miejscem zamieszkania piłkarza stawiło się kilkunastu kiboli z maczetami. Wówczas zdecydował się on zgłosić sprawę na policję.

Kewin Komar to 20-letni bramkarz Puszczy Niepołomice. Jest zawodnikiem tego klubu od stycznia 2022 roku. W zeszłym sezonie niespodziewanie wywalczył z Puszczą awans do Ekstraklasy, będąc podstawowym bramkarzem. W tym sezonie zagrał we wszystkich dotychczasowych sześciu meczach Ekstraklasy. Raz udało mu się zachować czyste konto.

SWOJE OŚWIADCZENIE WYDAŁA MAŁOPOLSKA POLICJA, KTÓRA DEMENTUJE DONIESIENIA SZYMONA JADCZAKA


źródło: wp sportowe fakty

Jednak nie Widzew? Kamil Glik bliski podpisania kontraktu z innym polskim klubem

Trwają poszukiwania klubu przez Kamila Glika. Jeszcze kilkanaście godzin temu był on łączony z przenosinami do Widzewa Łódź. Najnowsze doniesienia mediów mówią jednak, że ma on podpisać kontrakt z innym polskim klubem.

Od 1 lipca 2023 roku Kamil Glik pozostaje bez klubu. Przez pierwsze tygodnie 35-latek nie spieszył się z poszukiwaniem nowego zespołu. Mamy już jednak koniec sierpnia, a sezon ruszył w pełni. W ostatnich dniach nagle zrobiło się wyjątkowo głośno wokół Glika. Był on łączony z polskimi klubami takimi jak Legia, Pogoń, Raków, czy Piast. Ostatnie doniesienia mówiły o tym, iż zawodnik prowadzi zakulisowe rozmowy z Widzewem Łódź. Po kilkunastu godzinach nastąpił nagły zwrot akcji.

Najnowsze wieści w niedzielny wieczór przekazał dobrze znany internautom użytkownik Janekx89. W przeszłości uchodził za eksperta odnośnie transferów w polskiej piłce. Dziś poinformował, że Kamil Glik jest bliski podpisania kontraktu z Cracovią! Na więcej informacji musimy jednak jeszcze poczekać.

https://twitter.com/janekx89/status/1695860155848471009

Młody Słowak na oku Legii Warszawa. Niedawno pomógł wyeliminować Lecha Poznań z Ligi Konferencji

 

Legia Warszawa zdecydowanie potrzebuje wzmocnień w defensywie. Według doniesień portalu „TVP Sport” na oku wicemistrzów Polski znalazł się 19-letni piłkarz Spartaka Trnawa.

Sporo bramek w meczach Legii

W ostatnich meczach Wojskowych możemy zobaczyć wiele trafień. Mocna ofensywa i słabsza defensywa sprzyja wysokim wynikom. Kosta Runjaić chciałby wzmocnić tylną formację, aby ustabilizować grę.

Saudyjczycy oferują szaloną kwotę za Salaha. „Piłkarz jest gotów pożegnać się z Anfield” [CZYTAJ]

Do stolicy trafił niedawno Steve Kapuadi, który do niedawna reprezentował barwy Wisły Płock. Według TVP Sport Legia Warszawa chciałaby dokonać jeszcze jednego wzmocnienia defensywy. Mowa o sprowadzeniu Sebastiana Kosy.

19-latek broni barw Spartaka Trnawa, który niedawno wyeliminował Lecha Poznań z eliminacji do Ligi Konferencji Europy. Młody piłkarz zaimponował m.in. Martinowi Skrtelowi.

– To gracz, który w przyszłości może sporo namieszać w futbolu i stać się ważną częścią reprezentacji. Jest pewny siebie, choć ma w sobie pokorę i skromność. Dobrze rozumie futbol – powiedział były piłkarz Liverpoolu.

Według TVP Sport Legia Warszawa nie jest jedynym zainteresowanym klubem. 19-latek wzbudził również ciekawość belgijskiego Gentu i niemieckiego Darmstadt.

Portal transfermarkt.de wycenia Sebastiana Kosę na 600 tysięcy euro.

Źródło: TVP Sport

Saudyjczycy oferują szaloną kwotę za Salaha. „Piłkarz jest gotów pożegnać się z Anfield”

 

Wiele wskazuje na to, że Mohamed Salah może niedługo zmienić otoczenie. Według Rudy’ego Galettiego Egipcjanin rozważa przenosiny do Arabii Saudyjskiej.

Saudyjczycy chcą Salaha

W ostatnich tygodniach wiele mówiło się o potencjalnym zainteresowaniu Al-Ittihad Mohamedem Salahem. Rudy Galetti potwierdził, że klub z Bliskiego Wschodu złożył ofertę Liverpoolowi, oscylującą w okolicach 100 milionów funtów.

Groźne zderzenie Nicoli Zalewskiego z Ondrejem Dudą. „Wyglądało na to, że koledzy wyciągali mu język” [CZYTAJ]

Kluczowe dla całej sprawy jest jednak podejście samego zawodnika. Włoski reporter napisał, że 31-latek jest gotów pożegnać się z Anfield. W nowej drużynie miałby szansę zarabiać nawet 200 milionów funtów rocznie.

Wiele wskazuje na to, że sprawa wyjaśni się już niedługo. Obie strony ustaliły ostateczny termin na podjęcie decyzji. Przypada on na poniedziałek, 28 sierpnia.

https://twitter.com/RudyGaletti/status/1695437318729933029

Przypomnijmy, że Salah reprezentuje barwy „The Reds” od 2017 roku. Jego obecna umowa obowiązuje do 30 czerwca 2025 roku. Portal transfermarkt.de wycenia go na 65 mln euro.

Źródło: Rudy Galetti, Meczyki.pl

Groźne zderzenie Nicoli Zalewskiego z Ondrejem Dudą. „Wyglądało na to, że koledzy wyciągali mu język”

 

Podczas spotkania AS Romy z Hellasem Werona doszło do niebezpiecznego zdarzenia z udziałem Nicoli Zalewskiego. Reprezentant Polski zderzył się z Ondrejem Dudą i padł na murawę.

Niebezpieczne zdarzenie

AS Roma przegrała z Hellasem Werona (1:2) w sobotnim meczu ligi włoskiej. Podczas spotkania doszło do bardzo niebezpiecznego zdarzenia z udziałem reprezentanta Polski. Nicola Zalewski w 49. minucie walczył o piłkę, pech chciał, że zderzył się z Ondrejem Dudą i padł na murawę.

Kamil Glik może wrócić do Ekstraklasy. Prowadzi rozmowy z jednym klubem [CZYTAJ]

Polak chciał szybko wstać, ale jego stan wymagał natychmiastowej pomocy lekarzy. Kulisy całej sytuacji opisał na Twitterze dziennikarz Eleven Sports, Tomasz Zieliński.

– Złe sceny w meczu Hellas Verona – Roma. Mocne zderzenie Nicoli Zalewskiego i Ondreja Dudy. Polak ewidentnie zamroczony, wyglądało na to, że koledzy wyciągali mu język. Polak opuścił murawę o własnych siłach, ale został zmieniony – czytamy we wpisie komentatora.

W miejsce polskiego piłkarza wszedł Rick Karsdorp. Według doniesień „Laroma24.it” Zalewski został trafiony w mostek i głowę.

Źródło: Twitter, Laroma24.it

Kamil Glik może wrócić do Ekstraklasy. Prowadzi rozmowy z jednym klubem

Kamil Glik pozostaje bez klubu od 1 lipca tego roku. 35-latek poszukuje teraz dla siebie nowego miejsca. Jak przekazał Tomasz Włodarczyk, 103-krotny reprezentant Polski prowadzi rozmowy z klubem z Ekstraklasy.

Ostatnim klubem Kamila Glika było włoskie Benevento. Ostatni sezon Glik rozegrał na poziomie Serie B. Nie był on zbyt udany dla Polaka, który męczył się z problemami zdrowotnymi. W ostatniej kampanii 35-latek zdołał rozegrać zaledwie 18 meczów ligowych. Zespół Polaka zajął ostatnie miejsce w lidze i spadł do Serie C. Po zakończeniu sezonu kontrakt Glika wygasł.

Od 1 lipca Kamil Glik jest wolnym zawodnikiem. Zawodnik ze swoim agentem poszukują nowego zespołu. Przed kilkoma dniami w mediach pojawiła się informacja o tym, że Glik został zaoferowany Legii Warszawa. Władze klubu postanowiły jednak odrzucić tę propozycję ze względów sportowych. Więcej o tym pisaliśmy TUTAJ.

Jak poinformował Tomasz Włodarczyk, osoba Kamila Glika została zaoferowana także innym czołowym polskim klubom – Rakowowi Częstochowa, Pogoni Szczecin i Piastowi Gliwice. Wszystkie te kluby zrezygnowały jednak z pozyskania Glika.

– Z tego co słyszę, Glik był proponowany nie tylko Legii, ale również Rakowowi, Pogoni i Piastowi, ale z różnych względów było weto w tych klubach – przekazał Tomasz Włodarczyk.

Jest jednak jeden klub zainteresowany usługami Kamila Glika. Mowa o Widzewie Łódź! Zdaniem Włodarczyka w tej sprawie prowadzone są obecnie zakulisowe rozmowy.

– Toczą się jednak zakulisowe rozmowy z Widzewem, który zastanawia się nad jego ściągnięciem. Wszystko rozstrzygnie się w najbliższych dniach – ujawnił Włodarczyk.


źródło: meczyki.pl

III liga zamiast Ekstraklasy? Jacek Góralski stoi przed wyborem

Jacek Góralski kontynuuje poszukiwania nowego klubu. 30-latek ma oferty z Ekstraklasy oraz III ligi. Obecnie najbliżej jest przejścia do zespołu z czwartego poziomu rozgrywkowego.

Ostatnim klubem Jacka Góralskiego było VfL Bochum. 30-latek spędził w niemieckim klubie rok i nie zdołał w nim zaistnieć. Kilkanaście dni temu obie strony postanowiły zakończyć ze sobą współpracę. Tym samym Góralski pozostaje obecnie bez klubu.

W ostatnich dniach pojawiło się wiele plotek łączących Góralskiego z różnymi klubami. W tym kontekście wymieniano chociażby Pogoń Szczecin, Cracovię, czy Górnik Zabrze. Pojawiła się również opcja powrotu do kazachskiego Kajratu Ałmaty. Konkretów jednak nadal brakuje.

Do wyścigu o Jacka Góralskiego dołączyła także… trzecioligowa Wieczysta Kraków! O zainteresowaniu ze strony tego klubu poinformował Sebastian Staszewski. Wieczysta miała zaoferować 30-latkowi 3-letni kontrakt. Trwają zaawansowane rozmowy. Zdaniem Staszewskiego to właśnie Wieczysta jest obecnie najbliżej dopięcia transakcji.


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.