NEWSY I WIDEO

Skandal totalny po meczu Legii z AZ! Josue i Pankov zatrzymani, Mioduski uderzony [WIDEO]

Po meczu Legii Warszawa z AZ Alkmaar doszło do gigantycznego skandalu. Dwóch piłkarzy wicemistrzów Polski zostało zakutych w kajdanki i aresztowani. Miało dojść także do ataku fizycznego policji w kierunku Dariusza Mioduskiego. 




Legia przegrała wczoraj na wyjeździe z AZ Alkmaar 0-1. Wynik, choć niekorzystny, nie do końca odzwierciedlał to, jak grały oba zespoły. „Wojskowym” zabrakło nieco szczęścia, aby wrócić do kraju przynajmniej z punktem. Na murawie emocji nie brakowało. Jak się okazało, nie brakowało ich także po ostatnim gwizdku.




Gigantyczny skandal

Na krótko po zakończeniu meczu zdecydowano o zamknięciu stadionu AZ. W wyniku decyzji piłkarze Legii mieli spory problem, aby dotrzeć do klubowego autokaru. Co więcej, zablokowano dojazd pojazdu, więc nie było opcji zabrania zawodników. O wszystkim informował na bieżąco Piotr Kamieniecki z „TVP Sport”.




Piłkarze, trenerzy oraz członkowie klubowej delegacji zostali otoczeni przez policję, a atmosfera gęstniała z sekundy na sekundę. Funkcjonariusze nie chcieli dopuścić do odjazdu Legii. Miały się nawet pojawiać pytania o to, z kim rozmawiali przez telefony.




Prawdziwe kuriozum dopiero jednak nadchodziło. W krótkim odstępie czasu zakuto w kajdanki Josue i Radovana Pankova. Policja groziła ponoć szturmem na autokar.

W sytuacji uczestniczył też prezes Legii, Dariusz Mioduski, który miał zostać uderzony przez policjanta w twarz. Członkowie sztabu trenerskie zostali z kolei zaatakowani pałkami. Jak podał Paweł Gołaszewski z „Piłki Nożnej”, między innym oberwał trener przygotowani motorycznego.

Co z Josue i Pankovem?

Około godziny 7:20 w mediach pojawiła się informacja, że obaj zatrzymani przez policję piłkarze wciąż nie wrócili do zespołu. Jak podali holenderscy dziennikarze – Josue i Pankov chcieli wejść do autokaru siłą, mimo zatrzymania przez ochronę. Miało dojść do bójki, a jeden z ochroniarzy miał doznać wstrząśnienia mózgu. Z tego powodu obaj trafili na komisariat w Alkmaar.

Sprawa dotarła już do polskich dyplomatów. Jako, że do zdarzenia doszło w nocy, to kontakt był utrudniony. Na pewno w Holandii doszło do gigantycznego skandalu i prawdopodobnie dziś oraz w ciągu najbliższych dni sytuacja zacznie się wyjaśniać.

Źródła: @PKamieniecki, @golaszewski_p

Michał Probierz rezygnuje z podstawowego zawodnika. „Powodem kwestie sportowe”

Sebastian Staszewski poinformował o potencjalnym ruchu m Michała Probierza w kontekście powołań do reprezentacji Polski na październikowe zgrupowanie. Według pracownika redakcji „TVP Sport” selekcjoner może zrezygnować z podstawowego piłkarza.




Szokujące doniesienia ws. powołań od nowego selekcjonera

Michał Probierz lada moment ogłosi powołania do reprezentacji Polski na październikowe zgrupowanie. Wiadomo, że na kadrze nie pojawi się Robert Lewandowski, który doznał urazu w meczu FC Barcelony.




„Lider wieczorów rozpusty”. Mocne słowa pod adresem Kyliana Mbappe. Francuz krytykowany [CZYTAJ]




Okazuje się jednak, że na liście może również zabraknąć innego podstawowego zawodnika kadry. Mowa o Janie Bednarku. Według Sebastiana Staszewskiego z „TVP Sport” powodem decyzji Michała Probierza miałyby być kwestie sportowe.





https://twitter.com/s_staszewski/status/1709953258574217349

Doniesienia Sebastiana Staszewskiego potwierdził Tomasz Włodarczyk z „Meczyków”.

https://twitter.com/wlodar85/status/1709964221092344303

Jan Bednarek ma na swoim koncie 52 występy w reprezentacji Polski. W tym czasie zanotował jedno trafienie. Portal transfermarkt.de wycenia polskiego obrońcę Southampton FC na 14 mln euro.

Źródło: Twitter

„Lider wieczorów rozpusty”. Mocne słowa pod adresem Kyliana Mbappe. Francuz krytykowany

Kylian Mbappe na celowniku francuskich mediów. Po porażce PSG z Newcastle United (1-4) lider paryżan obrywa bardzo mocno przez swój imprezowy styl życia. Daniel Riolo z „RMC Sport” przejechał się po 24-latku. 

 Newcastle United wygrało wczoraj w przekonujący sposób z PSG różnicą aż trzech goli. Słaby mecz rozegrał Kylian Mbappe, który dostosował się poziomem do swoich kolegów. Finalnie na boisku błyszczały tylko „Sroki” a rywalizacja na St. James’ Park skończyła się wynikiem 4-1.

Lider wieczorów

Po spotkaniu oberwało się głównie Mbappe, jednak nie za sam występ Francuza przeciwko ekipie z Premier League. Na światło dzienne wychodzą zaskakujące fakty z życia prywatnego gwiazdy PSG. Daniel Riolo z „RMC Sport” zarzuca 24-latkowi rozpustny styl życia i przykleja mu łatkę imprezowicza. Dodatkowo zestawia to z tym, co powiedział w kontekście Neymara zaledwie rok temu.

– Pamiętam słynne zdanie Mbappe z zeszłego roku: „Trzeba dobrze jeść i dobrze spać”. Wtedy powiedział to przeciwko Neymarowi. A po odsunięciu od drużyny sam fatalnie przygotowywał się do sezonu. To, gdzie Mbappe staje się wielkim liderem w Paryżu, to jeśli chodzi o wieczory rozpusty – twierdzi dziennikarz.

– To więcej niż problematyczne. Powinien bardzo uważać na rzeczy, które mogą go spotkać w najbliższej przyszłości ze względu na przyjęcia, które urządza w Paryżu i reputację, jaką sobie buduje. Musi uważać na to, o czym ludzie zaczną niedługo mówić – dodaje. 

Mimo zaskakujących doniesień i kiepskiego występu w Lidze Mistrzów, Mbappe może się pochwalić niezłymi statystykami. W bieżącym sezonie rozegrał osiem meczów w barwach PSG. Strzelił w nich osiem goli.

Obecna umowa Francuza obowiązuje do końca rozgrywek, ale nie wiadomo, czy zdecyduje się ją przedłużyć. Latem może zatem odbyć się kolejna część sagi związana z przyszłością 24-latka. Pytanie jednak, czy ponownie weźmie w niej udział Real Madryt, który zdaje się już nie być zainteresowany usługami gwiazdora.

Poważna kontuzja Roberta Lewandowskiego. Polak opuści ważne mecze

Robert Lewandowski doznał kontuzji w środowym meczu przeciwko FC Porto. Dzisiejsze badania wykazały, co dolega polskiemu piłkarzowi. Teraz czeka go dłuższa przerwa od gry.




W środę FC Barcelona mierzyła się na wyjeździe z FC Porto. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Blaugrany 1:0.  Niestety, spotkania nie zdołał dokończyć Robert Lewandowski. Po ataku jednego z piłkarzy FC Porto na nogi Polaka, musiał on opuścić boisko już w 34. minucie meczu.




Robert Lewandowski przeszedł już szczegółowe badania w swoim klubie. Jak podała w oficjalnym komunikacie FC Barcelona, Robert Lewandowski doznał skręcenia lewej kostki. Tym samym Polak wypada z gry na dłuższy okres. Klub nie podał konkretnego terminu powrotu 35-latka na boisko. Ma on zależeć od postępów w rekonwalescencji.

https://twitter.com/FCBarcelona/status/1709888115064623196

Można zakładać, że Polak wypada z gry na kilka tygodni. Tomasz Włodarczyk napisał, że Roberta zabraknie na najbliższym zgrupowaniu reprezentacji Polski. Mecze drużyny narodowej odbędą się już w przyszłym tygodniu.





https://twitter.com/wlodar85/status/1709890576114471311

Więcej informacji przekazał hiszpański dziennikarz Toni Juanmarti. Jego zdaniem Robert może być niedostępny nawet przez ponad miesiąc. Tym samym miałby on opuścić El Clasico. FC Barcelona zmierzy się z Realem Madryt już 28 października.

https://twitter.com/_BarcaInfo/status/1709889227771576548

Pierwsze powołania Michała Probierza już dziś! Szykuje się powrót do reprezentacji

Dziś poznamy pierwsze powołania Michała Probierza do seniorskiej reprezentacji Polski. Wśród powołanych ma znaleźć się piłkarz, którego ostatnio nie oglądaliśmy w narodowych barwach, a występował w nich wcześniej.




We wrześniu doszło do kolejnej zmiany selekcjonera reprezentacji Polski. Następcą Fernando Santosa został Michał Probierz. Nowy selekcjoner już przed kilkoma dniami zgłosił szeroką kadrę na październikowe zgrupowanie, nie została jednak upubliczniona. Dziś mamy poznać już ostateczną kadrę na nadchodzące zgrupowanie. Ogłoszenie powołań ma nastąpić po dzisiejszych meczach Legii i Rakowa w europejskich pucharach.




Wśród powołanych piłkarzy ma znaleźć się miejsce dla zawodnika, którego ostatnio nie widzieliśmy w reprezentacji. Jak donosi Tomasz Włodarczyk z „Meczyków”, Michał Probierz ma powołać Tymoteusza Puchacza. Jak czytamy, wcześniej 24-latka odwiedził asystent Sebastian Mila, a na jego piątkowym meczu ma pojawić kolejny członek sztabu reprezentacji, Michał Bartosz.




Tymoteusz Puchacz zadebiutował w reprezentacji Polski w 2021 roku, kiedy selekcjonerem był Paulo Sousa. W narodowych barwach zagrał łącznie 12 razy. Jego ostatni występ przypada na mecz przeciwko Belgii z czerwca 2022 roku.




W tym sezonie Tymoteusz Puchacz występuje na zapleczu Bundesligi w barwach FC Kaiserslautern. Do tej pory rozegrał 8 meczów ligowych, w których zdobył jedną bramkę i zanotował dwie asysty. Zagrał także w jednym meczu Pucharu Niemiec, w którym zaliczył jedną asystę.


źródło: meczyki.pl

FIFA idzie śladem UEFY. Rosja dopuszczona do Mistrzostw Świata U-17

FIFA ustosunkowała się do ostatniej decyzji UEFY odnośnie dopuszczenia reprezentacji Rosji U-17 do rozgrywek międzynarodowych. Światowa federacja zgodziła się na dopuszczenie Rosji do Mistrzostw Świata.




Przed kilkoma dniami UEFA ogłosiła niezwykle kontrowersyjną decyzję a propos uczestnictwa młodzieżowych reprezentacji Rosji w rozgrywkach międzynarodowych. UEFA po części zdjęła zakaz z Rosji. Komitet Wykonawczy UEFA podjął decyzję o dopuszczeniu do europejskich rozgrywek młodzieżowych reprezentacji Rosji do lat 17, zarówno chłopców, jak i dziewcząt. UEFA postawiła jednak warunek, by Rosjanie występowali pod nazwą „Rosyjski Związek Piłki Nożnej”, w neutralnych strojach, bez flagi i bez hymnu.




Z decyzją UEFA zgadza się FIFA. Rada FIFA rozszerzyła decyzję UEFA o udział rosyjskich reprezentacji do lat 17 na kobiecych i męskich Mistrzostwach Świata. FIFA stawia jednak te same warunki, by Rosjanie występowali pod nazwą „Rosyjski Związek Piłki Nożnej”, w neutralnych strojach, bez flagi i bez hymnu.




W oficjalnym komunikacie Rada FIFA podkreśla jednak, że nadal potępia zbrojne działania Rosji na Ukrainie. Jak czytamy, pozostałe postanowienia z 28 lutego 2022 roku pozostają bez zmian i obowiązują do końca konfliktu.





źródło: fifa.com

fot. FIFA

Poznaliśmy gospodarzy MŚ 2030! Mundial na trzech kontynentach

FIFA ogłosiła decyzję odnośnie Mistrzostw Świata 2030. Po raz pierwszy w historii mundial zostanie rozegrany na trzech kontynentach.

Najbliższe Mistrzostwa Świata w piłce nożnej zostaną rozegrane w 2026 roku. Nadchodzący mundial zostanie rozegrany w Ameryce Północnej. Turniej zorganizują Meksyk, Stany Zjednoczone i Kanada. Po raz pierwszy w historii w światowym czempionacie udział weźmie aż 48 reprezentacji.

W 2030 roku odbędą się kolejne Mistrzostwa Świata. Będzie to wyjątkowy turniej, który zostanie zorganizowany w setną rocznicę tejże imprezy. Pierwszy mundial odbył się w 1930 roku w Urugwaju.

FIFA ogłosiła pierwsze decyzje odnośnie Mistrzostw Świata 2030. Poznaliśmy gospodarzy tej imprezy. Po raz pierwszy w historii mundial zostanie rozegrany na aż trzech kontynentach! A mianowicie chodzi o Afrykę, Europę i Amerykę Południową.

Jak czytamy w oficjalnym komunikacie, Rada FIFA podjęła decyzję odnośnie organizacji MŚ 2030 po konsultacjach z wszystkimi konfederacjami. Jedyną kandydaturą do organizacji mundialu była wspólna oferta Hiszpanii, Portugalii i Maroka. Rada FIFA jednogłośnie przystała na tę propozycję. Wszystkie te trzy kraje z automatu zakwalifikują się na mundial.

Co wiemy więcej? Rada FIFA zgodziła się, by obchody stulecia Mistrzostw Świata odbyły się w stolicy Urugwaju, Montevideo. Ponadto trzy mecze MŚ 2030 zostaną rozegrane w Urugwaju, Argentynie i Paragwaju – po jednym w każdych z tych krajów. Mecz otwarcie mundialu zostanie rozegrany w Urugwaju, na Estádio Centenário.

Zatem w sumie mundial w 2030 roku zostanie rozegrany w Portugalii, Hiszpanii, Maroku. Urugwaju, Argentynie i Paragwaju. 3 kontynenty, 6 krajów. Pierwszy taki przypadek w historii.

– W podzielonym świecie FIFA i piłka nożna jednoczą się – powiedział Gianni Infantino.

https://twitter.com/fifamedia/status/1709585146683212153


źródło: fifa.com

Spore wyróżnienie dla Michała Żuka. Wziął udział w reklamie z Pedrim [WIDEO]

Michał Żuk pojawił się na specjalnym treningu zorganizowanym przez firmę Adidas. Młody Polak wystąpił w reklamie, gdzie towarzyszył mu m.in. Pedri.




Polak w reklamie Adidasa

Bracia Żukowie opuścili niedawno Pogoń Szczecin, aby wrócić do Hiszpanii. Michał został nawet zaproszony do młodzieżowej kadry Hiszpanii. Starszy z braci ma za sobą debiut w sekcji do lat piętnastu.




Szczęsny wrócił myślami do wywiadu Skorupskiego. „Tyle mogę powiedzieć” [CZYTAJ]




Poza występem w kadrze Hiszpanii Żuk miał również możliwość wystąpienia w reklamie firmy Adidas. Z tej okazji zorganizowano specjalny trening z piłkarzem FC Barcelony, Pedrim. Na zajęciach pojawił się także Toni Fernandez, który jest związany z młodzieżowymi drużynami katalońskiego klubu.

https://twitter.com/Transfery_/status/1709523771542081989



Michał Żuk jako ambasador Adidasa został zaangażowany w projekt Football Clinic. W poprzednich odcinkach udział wzięli Declan Rice oraz Thomas Mueller. Oto wideo z całego zamieszania:

Źródło: YouTube

Szczęsny wrócił myślami do wywiadu Skorupskiego. „Tyle mogę powiedzieć”

Wojciech Szczęsny udzielił wywiadu „Foot Truckowi”. Bramkarz reprezentacji Polski wrócił myślami do afery premiowej. – Te słowa nie były prawdą.

Powrót do afery premiowej

Afera premiowa odbiła się szerokim echem w polskich mediach. Biało-Czerwoni mieli otrzymać od rządu wielką kwotę za awans do 1/8 finału mundialu w Katarze. Obiecał im to premier Mateusz Morawiecki.

FC Barcelona zmienia strategię transferową. Lewandowski powinien czuć się zagrożony? [CZYTAJ]

Sprawa jednak została ujawniona przez „WP”. W związku z tym zablokowano wypłatę premii. W marcu Łukasz Skorupski wrócił myślami do afery premiowej w jednym z wywiadów, wspomniał w nim, że piłkarze kłócili się o pieniądze. Robert Lewandowski skontrował jego wypowiedź w rozmowie z Mateuszem Święcickim na antenie Meczyków i Eleven Sports.

– Łukasz Skorupski skłamał w tym wywiadzie. Byliśmy bardzo zszokowani, o czym on powiedział, po co to zrobił i dlaczego. Od razu po tej rozmowie cała drużyna spotkała się z Łukaszem. Zadaliśmy mu pytanie: czy ktoś się kłócił? Czy czegoś nie wiemy? – mówił kapitan kadry.

Co wie Szczęsny?

Do sytuacji między Skorupskim a Lewandowskim odniósł się Wojciech Szczęsny. Bramkarz reprezentacji Polski w wywiadzie dla „Foot Trucka” zgodził się ze słowami kapitana kadry.

– Wiem, że to, co zostało wydrukowane w wywiadzie z Łukaszem Skorupskim, nie było prawdą. Tyle mogę powiedzieć. Czy on to powiedział? Tego nie wiem, niech on się tłumaczy. Ale te słowa nie były prawdą – powiedział golkiper.

Źródło: Foot Truck

FC Barcelona zmienia strategię transferową. Lewandowski ucierpi?

Hiszpańscy dziennikarze przewidują spore zmiany w kwestii strategii transferowej FC Barcelony. Mają one mieć bezpośredni związek z dojściem do głosu Deco. Odbiją się one także na sytuacji Roberta Lewandowskiego. 




Podczas letniego okna transferowego FC Barcelona przeprowadziła wiele transferów. Do Katalonii trafili między innymi Ikay Gundogan czy Joao Felix i Joao Cancelo. Blaugrana ściągnęła jednak także zawodników, którzy mają przynajmniej 30 lat, jak Oriol Romeu czy Inigo Martinez. W drużynie jest także, chociażby, Robert Lewandowski, który ma na karku 35 lat.




Zmiana strategii

Według katalońskiego „Sportu” takie praktyki mają się wkrótce skończyć i klub ma przestawić się na ściąganie młodszych zawodników. Wszystko przez dojście do władzy Deco, który ma teraz odpowiadać za transfery. Dziennikarze twierdzą, że zdaniem Portugalczyka, w zespole jest już wystarczająco dużo „weteranów”.




Nie oznacz to jednak, że klub całkowicie zrezygnuje z transferów bardziej doświadczonych graczy. Będą nadal ich pozyskiwać, ale tylko w przypadku, gdy propozycje będą korzystne dla finansów klubu.

Nowa strategia transferowa preferowana przez Deco oznaczałaby, że w tym momencie do Barcelony nie trafiłby Robert Lewandowski. Polak nie znajduje się jednak na wylocie przez swój wpływ na drużynę i odbudowującą się powoli formę. Poza tym zaznaczył swoją pozycję w minionym sezonie zgarniając koronę króla strzelców.




W bieżących rozgrywkach strzelił łącznie sześć goli i zanotował dodatkowo cztery asysty. Dziś będzie mieć okazję poprawić dorobek przy okazji meczu z FC Porto w Lidze Mistrzów.

Ujawniono rozmowę sędziów z meczu Tottenham – Liverpool. VAR myślał, że uznaje gola, a arbiter główny słyszał spalonego

W sobotę Tottenham pokonał na swoim terenie Liverpool 2:1. W 34. minucie The Reds mogli zdobyć pierwszego gola w meczu, lecz sędzia Simon Hooper anulował bramkę po konsultacji z VARem. Jak się później okazało – niesłusznie.




Kto regularnie ogląda Premier League, ten w cyrku się nie śmieje. Fani angielskiej ekstraklasy dobrze wiedzą, że sędziowie miewają swoje gorsze momenty, zwłaszcza, jeżeli chodzi o VARowców, którzy głupieją, kiedy trzeba narysować równą linię spalonego. Do kolejnego popisu brytyjskich arbitrów doszło w sobotnim meczu pomiędzy Tottenhamem a Liverpoolem. W 34. minucie Luis Diaz pokonał golkipera gospodarzy, Guglielmo Vicario, i wyprowadził przyjezdnych na prowadzenie. Radość zawodników i fanów The Reds nie trwała długo. Sędzia asystent podniósł chorągiewkę i zasygnalizował spalonego, a arbiter Simon Hooper podtrzymał jego decyzję po słowach, jakie usłyszał w swojej słuchawce.




Jak się okazało, decyzja składu sędziowskiego była błędna, co było widać gołym okiem na powtórce. PGMOL, organ odpowiedzialny za pracę arbitrów w Premier League, którego zarządcą jest Howard Webb, zaraz po meczu wydał oświadczenie, w którym przyznano, że sędziowie popełnili błąd.




We wtorek w internecie pojawiło się nagranie rozmowy pomiędzy Simonem Hooperem a sędzią VAR. Teraz dokładnie słychać, że doszło do nieporozumienia. Sędzia VAR potwierdził decyzję arbitra głównego myśląc, że uznaje bramkę. Jak się później okazało, popełnił ogromny błąd, ponieważ boiskową decyzją był spalony. Pojawiła się nawet sugestia, żeby zatrzymać spotkanie, lecz na to było już za późno.




Zagraniczny klub zainteresowany Kostą Runjaiciem. Jest komentarz trenera

W ostatnim czasie Kosta Runjaić był łączony z zagranicznym gigantem. Szkoleniowiec Legii Warszawa ustosunkował się do medialnych plotek.




Kosta Runjaić jest trenerem Legii Warszawa od lipca 2022 roku. W ubiegłym sezonie zespół dowodzony przez Runjaicia zdobył Puchar Polski i zajął drugie miejsce w lidze. W tym sezonie Legia zdołała się zakwalifikować do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy.




W ostatnich tygodniach zaczęto łączyć Kostę Runjaicia z zagranicznymi klubami. Ostatnie doniesienia pojawiły się w poniedziałek i mówią o zainteresowaniu ze strony Schalke 04 występującym obecnie na zapleczu Bundesligi. Informację przekazał dziennikarz niemieckiego Sky Sport. Według plotek Runjaić miałby być jednym z kandydatów do objęcia tego legendarnego klubu.




W tej sprawie z Kostą Runjaiciem skontaktowali się dziennikarze „TVP Sport”. Obecny szkoleniowiec Legii Warszawa przyznał, że nie ma obecnie powody, by myśleć o zmianie pracy.

Jestem obecnie w trakcie ekscytującego procesu z moją drużyną w Legii. Przeżyliśmy razem kilka magicznych nocy w europejskich pucharach i mamy przed sobą wielki cel, jakim jest zdobycie mistrzostwa Polski. Jestem w sytuacji, w której w ogóle nie mam powodu, by myśleć o zmianie klubu – powiedział Kosta Runjaić.





źródło: legia.net, sport.tvp.pl

Podsumowanie przygody Michniewicza w Arabii Saudyjskiej. „Nie było widać żadnej koncepcji tej drużyny”

Przygoda Czesława Michniewicza w roli trener saudyjskiego klubu Abha FC dobiegła końca. O kilka słów podsumowania pracy polskiego trenera pokusił się ekspert od azjatyckiego futbolu, Adam Błoński na łamach „Przeglądu Sportowego”.

Po zakończeniu pracy w reprezentacji Polski Czesław Michniewicz przez pół roku pozostawał bezrobotny. Co jakiś czas w mediach pojawiały się doniesienia o zainteresowaniu polskim trenerem ze strony zagranicznych klubów, jednak do konkretów nigdy nie doszło. Michniewicz zakończył bezrobocie w czerwcu tego roku. Były selekcjoner Biało-Czerwonych podążył tropem gwiazd światowego futbolu i trafił do Arabii Saudyjskiej. 53-latek związał się z Abha FC.

Przed kilkoma dniami władze Abhy FC poinformowały o zakończeniu współpracy z Czesławem Michniewiczem. Zespół pod dowództwem polskiego trenera nie spisywał się najlepiej. W pierwszych ośmiu kolejkach Saudi Pro League Abha zdobyła zaledwie 6 punktów. Tym samym zespół ten znajduje się w strefie spadkowej.

Pracę Czesława Michniewicza na łamach „Przeglądu Sportowego” podsumował Adam Błoński, ekspert futbolu azjatyckiego. Jego zdaniem ciężko dostrzec jakiejkolwiek pozytywy w pracy polskiego szkoleniowca.

– Trudno znaleźć jakiekolwiek pozytywy. Często mówi się, że Saudyjczycy podejmują decyzje pod wpływem impulsu. Dwa, trzy przegrane mecze i koniec. To nie ten przypadek. Nie było też tak, że Abha pod wodzą Michniewicza zgadzały się wyniki, ale nie zgadzał się styl – powiedział Adam Błoński.

– Nie było żadnych przesłanek, by zaufać mu w dalszej perspektywie. Tam się nic nie układało: ani z tyłu, ani z przodu. Na boisku nie było widać żadnej koncepcji tej drużyny – zauważył.

Słysząc o saudyjskich klubach kibice mogą mieć obecnie przed oczami ogromne możliwości finansowe. Niestety, Abha to nie jest ten sam kaliber co Al Hilal, czy Al Nassr. Celem Abhy miało być spokojne utrzymanie i walka o środek tabeli. Czesław Michniewicz pozostawił jednak zespół dopiero w strefie spadkowej.

– Czesław Michniewicz miał za zadanie ustabilizować sytuację Abhy. To miała stać się drużyna drugiej połowy tabeli, z miejsc 10-13. Dzięki polskiemu trenerowi mieli zrobić krok do przodu: zamiast walki do końca sezonu o utrzymanie, mieli powoli piąć się w tabeli – przyznał Błoński.

– Nawet kibice chcieli jego zwolnienia. To jest najbardziej bolesne. Oni początkowo byli zachwyceni, że mają — z ich perspektywy — trenera z wyższej półki – dodał.


źródło: Przegląd Sportowy

Michniewicz był wyśmiewany w Arabii Saudyjskiej? Tak mieli go nazywać.

 

Uri Levy udzielił wywiadu portalowi „Sport.pl”. Ekspert od bliskowschodniego futbolu zdradził kulisy zwolnienia Czesława Michniewicza.




Ekspert o przygodzie Michniewicza

Czesław Michniewicz przed sezonem dołączył do saudyjskiego Abha FC. Polak nie wytrzymał w klubie zbyt długo. Władze zespołu zwolniły byłego selekcjonera reprezentacji po ośmiu kolejkach. Szkoleniowiec zostawił klub na 16. miejscu w lidze z sześcioma punktami na koncie.




Nietypowy pomysł sędziego ws. VAR. Proponuje zaproszenie byłych piłkarzy do wozu [CZYTAJ]




Uri Levy w rozmowie z portalem „Sport.pl” opowiedział o kulisach zwolnienia Michniewicza. Ekspert od bliskowschodniej piłki uważa, że mimo ograniczonego budżetu Abha nie grała na swoim odpowiednim poziomie.

– Drużyna Michniewicza miała same problemy. W obronie niepewni, stracili aż 14 bramek. W ataku było jeszcze gorzej, bo strzelić pięć goli w ośmiu meczach to słaby wynik. Drużyna ma ciekawych piłkarzy w ofensywie, którzy jednak nie współgrali ze sobą. Brakowało kreatywności, a media i działacze mieli wrażenie, że trener nie ma żadnego wpływu na grę zespołu, nie był w stanie dotrzeć do piłkarzy. Stąd decyzja o zwolnieniu – powiedział.




Kiepski wizerunek wśród fanów

– Wypominano mu selfie, jakie zrobił sobie ze Stevenem Gerardem – w takim stylu bez klasy, występując bardziej w roli kibica niż trenera. W momencie gdy drużyna osiągała złe wyniki, fani Abhy zaczęli nazywać Michniewicza „cheerleaderem”, drwili z niego – dodał.

Źródło: Sport.pl

Nietypowy pomysł sędziego ws. VAR. Oni mieliby pomagać na VARze

W Anglii trwa dyskusja na temat funkcjonowania systemu VAR po błędzie z niedzielnego meczu Liverpoolu z Tottenhamem. Głos w tej sprawie zabrał były sędzia, Mark Clattenburg. Zaproponował, że w wozie powinni zasiąść również piłkarze.




Nietypowy pomysł byłego arbitra

Błędy sędziów piłki nożnej występowały od zawsze. System VAR nie spowodował, że gra stała się w stu procentach sprawiedliwa. Mark Clattenburg ma jednak pomysł, który powinien wyeliminować część nieprawidłowych decyzji.




Skandal polityczny związany z posągiem. Benzema i spółka zbojkotowali mecz [CZYTAJ]

Zdaniem byłego arbitra byli piłkarze, powinni zostać asystentami sędziów VAR. Dlaczego? Według Clattenburga czują oni ducha gry, więc mogliby podpowiadać arbitrowi głównemu w stykowych sytuacjach.

– Myślę, że to by pomogło. Byli piłkarze mogą być AVAR-em albo drugim AVAR-em. Wyglądałoby to w ten sposób, że mamy w kabinie dwóch lub trzech sędziów i byłego zawodnika, którzy w pojawieniu się możliwości podyktowania rzutu karnego lub pokazania nieoczywistej czerwonej kartki, przeprowadzaliby dyskusję na ten temat – powiedział w programie „It’s All Kicking Off” na kanale „Daily Mail Sport”.




– Mam nadzieję, że w przyszłości władze rozgrywek przetestują tę opcję, aby zobaczyć, czy faktycznie doprowadziłaby do zmniejszenia liczby błędów – dodał.

Źródło: Daily Mail, Weszlo.com


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.