NEWSY I WIDEO

Boniek odpowiedział na komunikat o starciu z Najmanem. „Nic w ringu. Słabszych nie biję”




Marcin Najman zapowiedział starcie ze Zbigniewem Bońkiem. Były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej odpowiedział na to ogłoszenie w swoim stylu. – Słabszych nie biję.

Starcie Najmana z Bońkiem




Marcin Najman w ostatnich miesiącach nie może zaliczyć zwycięstwa w oktagonie. Zawodnik sportów walki w sierpniu przegrał z Andrzejem Fonfarą, a w październiku z Piotrem Lizakowskim. Później zdyskwalifikowano go podczas starcia z Adrianem Ciosem.

Dobre informacje dla Rakowa Częstochowa. „Spodziewam się dużej taryfy ulgowej” [CZYTAJ]

Teraz legenda polskich freak-fightów nastawia się na rywalizację ze Zbigniewem Bońkiem. Kilka dni temu Najman poinformował, że były prezes PZPN wyzwał go na pojedynek… żużlowy. El Testosteron zapowiedział to wydarzenie grafiką z tytułem „Starcie Gigantów 2024”.




– To się wydarzy – napisał Najman.

Na komunikat odpowiedział Boniek.




– Spokojnie, nic w ringu. Słabszych nie biję. Jest inny pomysł. Szczegóły w 2024 roku – odpisał.

Źródło: Twitter

Dobre informacje dla Rakowa Częstochowa. „Spodziewam się dużej taryfy ulgowej”




Piotr Dumanowski wypowiedział się na temat nadchodzącego starcia Rakowa Częstochowa z Atalantą. Komentator ligi włoskiej uważa, że La Dea wystawi na mecz z Medalikami rezerwy.




Decydujące starcie

Raków Częstochowa w czwartek powalczy o pozostanie w europejskich pucharach. Podopieczni Dawida Szwargi zmierzą się z Atalantą. Jeśli ekipa z Jasnej Góry wygra to spotkanie, zwiększy swoje szanse na „spadek” do Ligi Konferencji Europy. Wszystko zależy jednak od wyniku Sturmu Graz.

Nowe informacje ws. zwolnienia Kwiatkowskiego. „Część piłkarzy ma pretensje do Probierza” [CZYTAJ]

Szanse na wygraną Medalików znacząco wzrosną, jeśli Atalanta przyjedzie do Polski rezerwami. Właśnie takie doniesienia z włoskiej drużyny przekazał Piotr Dumanowski.




– Dziś zagrają z AC Milanem i wyjdą w podstawowym składzie, z kolei na Raków szykują raczej rezerwy. Oni potrzebują punktów w Serie A, a mają spory kryzys kadrowy. Jedyny zdrowy napastnik to Muriel, którego nie miało być w klubie. Do tego wypadli Scamacca, El Bilal Toure, Palomino, Toloi oraz Djimsiti. Spodziewam się dużej taryfy ulgowej dla Rakowa. Wynika to z okoliczności, bo Atalanta jest pewna pierwszego miejsca i do nas przyjdzie Atalanta B. Pytanie, czy mistrz Polski to wykorzysta – powiedział komentator Eleven Sports na antenie Meczyków.




Źródło: Meczyki.pl

Nowe informacje ws. zwolnienia Kwiatkowskiego. „Część piłkarzy ma pretensje do Probierza”




Polski Związek Piłki Nożnej na początku tygodnia zwolnił Jakuba Kwiatkowskiego. Portal „WP Sportowe Fakty” przekazał nowe doniesienia w tej sprawie.

Zwolniony po jedenastu latach pracy




Jakub Kwiatkowski po jedenastu latach współpracy z Polskim Związkiem Piłki Nożnej został odsunięty od roli rzecznika prasowego i team managera. Według „Kwiatka” nikt nie przedstawił mu żadnego powodu zwolnienia.

Ronaldinho nadal to ma! Brazylijczyk znowu czarował na boisku [WIDEO]




Nowe szczegóły w sprawie odsunięcia rzecznika prasowego przekazał Mateusz Skwierawski. Dziennikarz portalu „WP Sportowe Fakty” poinformował, że decyzję o zakończeniu współpracy przekazano Kwiatkowskiemu we wtorek, gdy był obecny w siedzibie federacji. Trzy dni później otrzymał dwa wypowiedzenia umowy umieszczone w kopertach InPostu.

Według doniesień „WP Sportowych Faktów” piłkarze reprezentacji Polski nie kryli swojego niezadowolenia z tej decyzji. Jakub Kwiatkowski miał otrzymać wiele wiadomości wsparcia od zawodników. Wspomniane źródło przekonuje, że część z nich ma pretensje do Michała Probierza za poparcie takiego ruchu.





Źródło: WP Sportowe Fakty

Ronaldinho nadal to ma! Brazylijczyk znowu czarował na boisku [WIDEO]

Ostatnio rozegrano mecz legend futbolu. Spotkanie pokazowe poprzedziło losowanie Copa America, a na boisku pojawił się między innymi Ronaldinho, który pokazał, że nadal nie zapomniał, co potrafi. 




W piątek rozlosowano grupy nadchodzącego Copa America. Obrońcy tytułu – Argentyna – trafiła do grupy A, gdzie zmierzy się z Chile i Peru. Do grupy trafi jeszcze wygrany barażu Kanada – Trynidad i Tobago.

Ronaldinho nadal to ma!

Na trzy dni przed losowaniem rozegrano pokazowe spotkanie legend futbolu Ameryki Południowej. Mecz pomiędzy Teamem Samba i Teamem Tango miał miejsce na stadionie Interu Miami.




W drużynie Samby zagrali między innymi Sergio Aguero, Carlos Valderrama, Maxi Rodríguez, Javier Zanetti, Diego Godin, Gonzalo Higuain czy Justo Villar. Trenerem drużyny był natomiast Jose Nestor Pekerman, który w przeszłości prowadził Kolumbię i Argentynę.




Barwy Tango reprezentowali z kolei tacy piłkarze jak Lucio, Dida, Jorge Campos, Luis Hernandez, Carlos Salcido oraz legendarny Ronaldinho. Ostatni z byłych piłkarzy ponownie pokazał, że posiada wielkie umiejętności, mimo upływu lat i rozbratu z karierą piłkarską.




Na oficjalnym profilu Ronaldinho na Twitterze opublikowano krótkie nagranie, prezentujące jego zagrania. Były piłkarz FC Barcelony czy PSG ponownie dał kibicom radość ze swoich kapitalnych umiejętności.

Mimo magicznych zagrać 43-latka, jego drużyna uległa Sambie 1-2. Jedynego gola dla swojego zespołu zdobył właśnie Ronaldinho. Dla rywali natomiast dwukrotnie trafiał Higuain.

Ancelotti odpowiedział na pytanie o Arabię Saudyjską. „Gdyby zaoferowali 500 mln, poszedłbym na pieszo”

Carlo Ancelotti skomentował plotki o przenosinach do Arabii Saudyjskiej. Włoski szkoleniowiec odniósł się do tych rewelacji. Całą sytuację obrócił w żart. 




Obecny kontrakt Ancelottiego z Realem Madryt obowiązuje już tylko do czerwca 2024 roku. Do tej pory wydawało się, że Włoch nie przedłuży umowy, choć hiszpańskie media twierdzą inaczej. Z ich informacji wynika, że władze „Królewskich” są chętni na kontynuowanie współpracy.

„Poszedłbym na pieszo”

Od dłuższego czasu mówi się przebranżowieniu Ancelottiego z trenera klubowego na reprezentacyjnego. Włoch miałby bowiem objąć Brazylię po zakończeniu pracy w Realu Madryt. Mówi się jednak również o przejściu do Arabii Saudyjskiej. Dziennikarze postanowili zapytać o to szkoleniowca na ostatniej konferencji prasowej. Ten natomiast nie zostawił złudzeń.




– Tak, tak, gdyby zaoferowali 500 milionów, poszedłbym pieszo. Nie potrzebuję samolotu. Żartuję, każdy wybiera, co chce – oznajmił Ancelotti. 




– Pieniądze nie są dla mnie ważne, bo od małego nie były ważne dla mojej rodziny. Teraz mam pieniądze, ale najważniejsze jest to, że tutaj czuję się dobrze. Mam nadzieję, że tak będzie dalej. Patrzę na teraźniejszość, mam ambicje i pieniądze nie są najważniejsze – podsumował. 




Ancelotti wrócił do Realu Madryt w lipcu 2021 roku. Od tamtej pory 64-latek zdobył z „Królewskimi” Ligę Mistrzów, wygrał La Ligę i Puchar Króla. Triumfował także w Pucharze Króla, Superpucharze UEFA i Klubowych Mistrzostwach Świata.

Sebastian Szymański na celowniku kolejnego topowego klubu! Uznany trener fanem Polaka

Sebastian Szymański kusi coraz więcej klubów. Media podają, że Polakiem interesuje się kolejny gigant. Mowa o uczestniku Ligi Mistrzów. 




Latem pojawiało się wiele spekulacji na temat nowego klubu Sebastiana Szymańskiego. Finalnie pomocnik postanowił przejść do Fenerbahce, które wykupiło go z Dynama Kijów za 10 mln euro. Ten ruch okazał się strzałem w „10”, a 24-latek zaczął się spłacać błyskawicznie i to z nawiązką.




Szymański rozegrał od połowy lipca 25 spotkań, w których strzelił 10 goli i zaliczył 9 asyst. Tureckie media natomiast zachwycają się jego formą i wychwalają go niemal po każdym meczu.

Giganci w kolejce

Kapitalna forma zaowocowała plotkami o przenosinach Polaka do wielkich klubów. Jeszcze niedawno mówiło się o Manchesterze United czy Napoli.Sabah.com.tr informuje teraz o kolejnym wielkim zespole, które chce zawodnika Fenerbahce. Mowa konkretnie o Liverpoolu.




Fanem talentu Szymańskiego ma być sam Juergen Klopp, który chciałby mieć go w swoim składzie. Na ewentualny transfer trzeba jednak poczekać najpewniej do przyszłego roku. Wszystko przez to, że sprzedawać nie chce go samo Fenerbahce. Turkowie co prawda wycenili go już na 20 mln euro, ale nie zamierzają pozbywać się jednego z najlepszych piłkarzy.




Fenerbahce ma spore oczekiwania w bieżącym sezonie. Ekipa znad Bosforu chce wygrać ligę i awansować do Ligi Mistrzów. W tym właśnie ma pomóc obecność Polaka.

Wiadomo kto zastąpi Kwiatkowskiego. „Jest piłkarzom dobrze znany”

 

Jakub Kwiatkowski został w tym tygodniu odwołany przez PZPN z roli team managera w reprezentacji Polski. Według doniesień portalu „Sport.pl” jego miejsce zajmie Jakub Gawrjołek.




Zmiany w PZPN

Polski Związek Piłki Nożnej po jedenastu latach współpracy zwolnił Jakuba Kwiatkowskiego. W związku z tym w federacji pojawił się wakat na stanowisku team managera oraz rzecznika prasowego.

Robert Lewandowski nie myśli o końcu kariery. „Fizycznie czuję się bardzo dobrze” [CZYTAJ]




Portal „Sport.pl” przekazał nowe informacje w sprawie nowych ludzi na te stanowiska. Według doniesień wspomnianego źródła team managerem zostanie Jakub Gawrjołek. Współpracuje on z reprezentacją już od pięciu lat.

– To on jest odpowiedzialny za organizację przejazdów, przelotów, noclegów i pozostałych spraw związanych z funkcjonowaniem kadry. Gawrjołek jest piłkarzom dobrze znany, a do jego pracy nie ma zastrzeżeń – czytamy w artykule na portalu „Sport.pl”.




Kto rzecznikiem?

Według wspomnianego źródła obowiązki rzecznika prasowego ma przejąć kierownik Depaartamentu Kominikuacji i Mediów, Tomasz Kozłowski. „Sport.pl” informuje jednak, że nie będzie on obecny podczas konferencji prasowych.




– Jeśli zatem ktoś zastanawia się, kto usiądzie na najbliższej konferencji kadry obok Michała Probierza i Roberta Lewandowskiego, to na tę chwilę będzie to ktoś inny z departamentu komunikacji i mediów, kto sobie z taką rolą poradzi. Tu nazwisk jest kilka, choćby Paweł Drażba, Adam Delimat, Emil Kopański, choć to na razie kandydaci, bo rozmów z nimi nie było – dodano.

Źródło: Sport.pl

Robert Lewandowski nie myśli o końcu kariery. „Fizycznie czuję się bardzo dobrze”

Robert Lewandowski udzielił ostatnio wywiadu hiszpańskim mediom. Piłkarz FC Barcelony poruszył kilka ciekawych tematów jak m.in. zakończenie kariery, czy też podjęcie pracy w roli trenera.

Od lipca 2022 roku Robert Lewandowski jest piłkarzem FC Barcelony. Początek przygody polskiego napastnika w drużynie z Katalonii był znakomity. Od listopada zeszłego roku w jego grze zaczęły pojawiać się jednak pewne mankamenty. Do tej pory w bordowo-granatowych barwach rozegrał 63 mecze, strzelił 41 bramek i zanotował 12 asyst.

W ostatnich dniach Lewandowski udzielił wywiadu na łamach „Club del Deporte”. Jednym z poruszonych tematów było zakończenie kariery przez polskiego napastnika. 35-latek przyznał, że ma jeszcze przed sobą kilka lat grania. Dodał, że fizycznie czuje się bardzo dobrze.

– Nie myślę o tym, co już wygrałem, ani o tym, co już zrobiłem. Wciąż mam w sobie to uczucie i tę pasję. Myślę, że mogę jeszcze grać w piłkę przez trzy lub cztery lata, ponieważ fizycznie czuję się bardzo dobrze – przekazał Robert Lewandowski.

Nie da się jednak ukryć, że Polakowi jest już bliżej końca kariery, niż jej początku. Co będzie robił Robert Lewandowski, kiedy skończy grać w piłkę? Dla wielu piłkarzy naturalną koleją rzeczy jest przejście na drogę trenera. Na taki ruch zdecydowany nie jest jednak jeszcze Lewandowski. Na razie nie widzi się w roli trenera, choć nie wyklucza tej opcji.

– Trudno będzie żyć, nie będąc piłkarzem po zakończeniu kariery. Bycie trenerem? Wiem, że to bardzo trudna praca. Nie jestem pewien, czy będę gotowy, ponieważ musisz być w 100% skoncentrowany na piłce nożnej – powiedział Robert Lewandowski.

– Mówię ci to teraz, ale za pięć lub siedem lat będę tęsknił za szatnią, zapachem i całą tą atmosferą i powiem: OK, może spróbuję. Ale na razie nie widzę siebie w roli trenera – dodał.


źródło: fcbarca.com

Polski sponsor Newcastle United o spotkaniu Putina z władcą Arabii Saudyjskiej. „Naszym celem jest wsparcie zespołu i jego fanów, a nie właściciela”

Władimir Putin ostatnio wybrał się w podróż do Arabii Saudyjskiej. Rosjanin został tam gorąco powitany przez Mohammeda bin Salmana. Wspomniany incydent wywołał spore poruszenie wśród polskich kibiców, którzy pytali o tę sprawę nowego sponsora Newcastle United – firmę InPost.




Musieli się wytłumaczyć

Władimir Putin od początku wojny z Ukrainą jest niemile widziany w większości państw na świecie. Sytuacja wygląda jednak nieco inaczej na Bliskim Wschodzie. Tam cieszy się sporą popularnością, czego dowodem jest jego ostatnie spotkanie z Mohammedem bin Salmanem w Arabii Saudyjskiej.

Krzysztof Piątek skorzystał z usług trenera mentalnego. „To przynosiło wyniki widoczne gołym okiem” [CZYTAJ]




Rosjanin w minioną środę został przez niego gorąco przywitany. W mediach społecznościowych kraju opublikowano sześciominutowy film, gdzie władcy się witają. Nagranie szybko okrążyło internet i wywołało lawinę pytań do InPostu, który sponsoruje posiadane przez Saudyjczyków Newcastle United.

Firma odpowiedziała na pytania zadane przez portal „WP Sportowe Fakty”.




– InPost nie ma wpływu na politykę zagraniczną ani Arabii Saudyjskiej, ani też Wielkiej Brytanii, na której terenie znajduje się klub piłkarski Newcastle. InPost jako jedna z pierwszych firm zaangażował się we wsparcie Ukrainy już od pierwszych dni wojny, przewożąc na własny koszt ponad 8 tysięcy ton pomocy humanitarnej – odpowiedział przedstawiciel wspomnianego podmiotu.

– Także pan Rafał Brzoska, założyciel InPost nie tylko wielokrotnie wypowiadał się na temat bestialskiego ataku Rosji na Ukrainę, jednoznacznie ją potępiając, a także sam skierował swoje prywatne środki na pomoc w najtrudniejszych momentach tej wojny (…) Zdecydowaliśmy się na to wsparcie ze względu na ambicje i determinację do bycia jednym z czołowych zespołów w najlepszej światowej lidze. Naszym celem jest wsparcie zespołu i jego fanów, a nie właściciela. Inwestujemy w społeczność piłkarską, zaangażowanie klubu oraz zawodników, gdyż chcemy być częścią ich sportowej historii – podsumował rzecznik InPostu.





Źródło: WP Sportowe Fakty

Krzysztof Piątek skorzystał z usług trenera mentalnego. „To przynosiło wyniki widoczne gołym okiem”

 

Krzysztof Piątek na początku swojej przygody w tureckiej lidze nie wyglądał najlepiej. Ostatnio się to jednak zmieniło. Okazało się, że lepsza forma Polaka jest wynikiem współpracy z trenerem mentalnym.




Piątek sięgnął po pomoc

Krzysztof Piątek w przeszłości współpracował z trenerem mentalnym. Miało to miejsce po jego transferze z Cracovii do Włoch. Wówczas spotkanie z Bartłomiejem Bączkiem zaaranżował agent piłkarza. Teraz Polak sam zgłosił się z prośbą o współpracę.




Tak Kwiatkowski został potraktowany przez PZPN. Były rzecznik kadry zdradził kulisy [CZYTAJ]

Trener mentalny Krzysztofa Piątka opowiedział o szczegółach współpracy ze swoim podopiecznym. Bartłomiej Bączek w rozmowie z Faktem przyznał, że napastnik odczuwał presję ze względu na swoją nieskuteczność.




– Czuł, że w Turcji nie wszystko idzie po jego myśli. Zaczęliśmy od spotkania na wideokomunikatorze. Impulsem był brak goli. To zawsze wywołuje u napastnika jakąś presję – zarówno zewnętrzną, jak i wewnętrzną. Działacze i kibice oczekiwali bramek. Wewnątrz tak ambitnego człowieka, jakim jest „Kris”, pojawiło się trochę smutku, frustracji, a nawet lęku, że nie wywiązuje się on ze swojej roli. Krzysztof mnie znał i mi ufał, więc zgłosił się do mnie – powiedział Bartłomiej Bączek.

– Przy pracy z Krzyśkiem bywały takie etapy, gdzie pracowaliśmy tylko i wyłącznie nad tym, żeby on dalej wykonywał swoją pracę na treningu w bardzo profesjonalny sposób, nawet jeśli ona jest monotonna. I to był jakiś etap. No ale też ważny był ostatni krok: żebyśmy zaczęli strzelać gole. I to jest zupełnie inna metodyka pracy, rozmowy i inne narzędzia. Wszystko po to, by to, o czym rozmawiamy, w końcu przynosiło wyniki widoczne gołym okiem. Ta kwestia mu doskwierała. Wielokrotnie dobrze wyglądał na treningach i meczach, pomagał drużynie, ale nie miał goli – dodał.





Krzysztof Piątek zanotował w tym sezonie 13 spotkań. W tym czasie strzelił 4 bramki oraz zaliczył jedną asystę. Portal transfermarkt.de wycenia 28-letniego napastnika na 5,5 mln euro.

Źródło: Fakt

Tak Kwiatkowski został potraktowany przez PZPN. Były rzecznik kadry zdradził kulisy

Już oficjalnie Jakub Kwiatkowski nie jest związany z Polskim Związkiem Piłki Nożnej. Były team manager kadry zabrał głos w sprawie swojego zwolnienia. Przyznał, że nadal nie usłyszał konkretnego powodu, który przesądził o tej decyzji.

 


Jakub Kwiatkowski pracował aż 11 lat z reprezentacją Polski. Początkowo pełnił funkcję rzecznika prasowego kadry, ale z czasem jego rola ewoluowała. W ostatnim czasie łączył pracę również z posadą team managera reprezentacji.

„Nikt niczego nie przedstawił”

Tym bardziej wiele osób było zszokowanych czwartkowym komunikatem ze strony PZPN-u. Michał Probierz i Tomasz Kozłowski mieli podjąć decyzję o zwolnieniu, która została przyklepana przez Cezarego Kuleszę. Jakub Kwiatkowski w swoim komunikacie co prawda podziękował za wiele lat pracy, ale nie krył rozgoryczenia. Dodatkowo nadal brak podobnych podziękowań ze strony federacji.




Teraz natomiast Kwiatkowski postanowił uchylić nieco kulis swojego zwolnienia. Przedstawił, jak został potraktowany przez swoich byłych przełożonych. Zaznaczył również, że ani wtedy, ani do tej pory nie dostał informacji dlaczego podjęto taką decyzję.

– Nikt mi niczego nie przedstawił. Po prostu zostałem poinformowany o zakończeniu współpracy. Żadnego wytłumaczenia i powodów – napisał w odpowiedzi na Twitterze. 

Na razie nie wiadomo, kto zastąpi Kwiatkowskiego na obu stanowiskach. Wstępne informacje wskazywały na Jerzego Dudka. Posady mają być jednak rozdzielone, więc należy spodziewać się zatrudnienia dwóch osób.

Tyle Barcelona może oczekiwać za Lewandowskiego. Polak coraz bliżej transferu

Kilka dni temu Jose Alvarez z „El Chiringuito” stwierdził, że FC Barcelona poważnie rozważa sprzedanie latem Roberta Lewandowskiego. Hiszpański dziennikarz postanowił teraz zdradzić nieco więcej. W rozmowie z „WP Sportowe Fakty” ujawnił między innymi kwotę, za jaką Polak mógłby zostać potencjalnie sprzedany. 




Transfer Roberta Lewandowskiego do Barcelony z Bayernu Monachium w 2022 roku uchodził za hit. 35-letni napastnik kosztował Blaugranę 50 mln euro. W swoim pierwszym sezonie w Hiszpanii „Lewy” szybko zaadaptował się w nowe środowisko i w 46 meczach strzelił łącznie 33 gole. Został także królem strzelców La Liga, przyczyniając się do wygrania mistrzostwa.




Niestety już wtedy dało się wyczuć, że to nie ten sam Lewandowski, co w Bayernie. Dobitnie widzimy to natomiast w bieżącym sezonie. Kapitan reprezentacji Polski miewa problemy ze skutecznością i wykończeniem. Ostatni raz do siatki trafił z kolei w listopadzie, kiedy ustrzelił dublet przeciwko Deportivo (2-1).

Odejście rozwiązaniem

Nic więc dziwnego, że coraz częściej mówi się o potencjalnym odejściu Lewandowskiego. Po meczu z Atletico Madryt (1-0) Jose Alvarez na antenie „El Chiringuito” odpalił bombę i zasugerował, że Blaugrana może chcieć sprzedać Polaka już najbliższego lata. Kolejne szczegóły dziennikarz zdradził z kolei teraz w rozmowie z „WP Sportowe Fakty”.




– Uważam, że ten scenariusz jest bardzo prawdopodobny. Między innymi ze względu na zarobki Lewandowskiego. Kontrakt jest progresywny, w przyszłym sezonie Robert zarabiałby ponad 20 milionów euro netto, a Barcelona wciąż ma problemy ekonomiczne. No i nie ma co ukrywać, forma Roberta jest daleka od jego najlepszej dyspozycji, a co więcej: już zimą trafi do Barcelony inny napastnik, Vitor Roque. Dlatego uważam, że będzie trudno zostać Lewandowskiemu na przyszły sezon – przyznał.




– W zasadzie wygląda to tak, że przed ostatnim sezonem ten kontrakt może być rozwiązany zarówno na wniosek klubu, jak i piłkarza. Tak więc zostaje mu 1+1. I nie sądzę, aby Polak go wypełnił. Będę się trzymał tego, co mówiłem wcześniej. Według mnie najbardziej prawdopodobny scenariusz to opuszczenie klubu po tym sezonie. W procentach stawiałbym 70 do 30 na to, że Lewandowski odejdzie po tych rozgrywkach – ocenił Alvarez.




Trudno jednak oczekiwać, żeby Barcelonie zwróciła się kwota, jaką za Lewandowskiego zapłaciła. Alvarez wyznał, jaką kwotę może za niego zainkasować klub.

– Myślę, że klub mógłby oczekiwać 20-25 mln euro za Roberta od kogoś z Arabii Saudyjskiej. Bo tam według mnie wyląduje Polak. A może nawet będzie to niższa kwota, bo jak mówiłem, tu bardziej chodzi o oszczędności na pensji – podsumował.

Kibic francuskiego klubu wyśmiewa polskiego bramkarza. Stworzył kompilację nieudanych zagrań [WIDEO]




Polski bramkarz stał się obiektem drwin ze strony kibiców. Rafał Strączek ponownie popełnił błąd na wagę porażki swojej drużyny. Jeden z fanów stworzył kompilację z jego wpadkami.




Niesławna kompilacja zagrań Strączka

Rafał Strączek rok temu odszedł ze Stali Mielec do Girondins Bordeaux jako wolny agent. Polak doczekał się regularnej gry dopiero w tym sezonie. W czternastu spotkaniach zanotował cztery czyste konta.




Zmiany w Wiśle Kraków! Jakub Błaszczykowski sprzedał część udziałów w klubie [CZYTAJ]

Ostatnio Polak znalazł się na ustach kibiców i dziennikarzy. Niestety nie z powodu świetnych interwencji, a popełnianych błędów. Były piłkarz Stali Mielec „popisał się” fatalnym zagraniem w niedawnym spotkaniu z Quevilly Rouen. Polak nabił piłką jednego z rywali.




Wspomniana wpadka sprowokowała jednego z kibiców do utworzenia kompilacji z nieudanymi zagraniami Strączka. W materiale użytkownik o nicku „LAN-DYY” umieścił trzy błędy przy wprowadzaniu piłki.

Wspomniane nagrania pochodzą ze spotkań przeciwko Grenoble Foot 38, Angers oraz wspomnianego Quevilly Rouen.

https://twitter.com/LANDYISBACK/status/1732354488407675167

Źródło: Twitter

Żona Jakuba Kwiatkowskiego zabrała głos po zwolnieniu męża. „Klasa, której innym zabrakło”

Żona Jakuba Kwiatkowskiego skomentowała zwolnienie swojego męża z roli rzecznika prasowego i team managera kadry. Kobieta nie ukrywała żalu we wpisie na Instagramie. 




We wtorek pojawiły się pierwsze plotki o możliwym zwolnieniu Kwiatkowskiego z reprezentacji. Dwa dni później wydano natomiast oficjalne oświadczenie, w którym potwierdzono te doniesienia. Tym samym team manager kadry rozstał się z nią po 11 latach pracy. Łącznie współpracował z pięcioma selekcjonerami.

„Traktował wszystkich sprawiedliwie”

W czwartek Kwiatkowski również wystosował swoje oświadczenie, w którym podziękował za lata spędzone przy reprezentacji. Nie zabrakło jednak uszczypliwości w kierunku byłych pracodawców.




– Jak dowiedzieliście się wszyscy z 'opasłego’ i anonimowego komunikatu PZPN, nadszedł dzień, w którym skończyłem swoją niesamowitą przygodę w pracy z reprezentacją – czytamy. 




Swój komentarz dodała również Agata Załęcka, czyli aktorka i żona Kwiatkowskiego. Na Instagramie opublikowała specjalny wpis, w którym chwali profesjonalizm i podkreśla klasę swojego męża. Jednocześnie kilkukrotnie wbiła szpilkę Cezaremu Kuleszy i jego współpracownikom.




– Jestem dumna z mojego męża Jakuba Kwiatkowskiego za jego ogromne zaangażowanie i jego pracę na rzecz reprezentacji Polski przez ostatnie 11 lat. Jako rzecznik PZPN oraz team manager reprezentacji wykazał się prawdziwym profesjonalizmem i doświadczeniem, a także predyspozycjami do pełnienia tak odpowiedzialnych funkcji. 'Kwiatek’ oddał tej pracy całe serce i traktował wszystkich sprawiedliwie, równo i z szacunkiem. To się nazywa klasa, której innym zabrakło. Kochanie, wyczekujemy nowych wyzwań, trzymając się mocno razem – napisała Załęcka. 

Na ten moment nie wiadomo, kto przejmie funkcje, które do tej pory pełnił Kwiatkowski. Według informacji sport.pl jednym z kandydatów ma być Jerzy Dudek. Team managerem kadry i rzecznikiem prasowym mają być jednak dwie oddzielne osoby.

Zmiany w Wiśle Kraków! Jakub Błaszczykowski sprzedał część udziałów w klubie

W Wiśle Kraków doszło do kolejnych zmian w strukturach klubu. Mateusz Miga z „TVP Sport” poinformował, że Jakub Błaszczykowski sprzedał część swoich udziałów.  




W 2020 roku Jarosław Królewski wraz z Tomaszem Jażdżyńskim i Jakubem Błaszczykowski podjęli się misji ratowania Wisły Kraków. Wykupili wówczas udziały, a w klubie zaczęło dochodzić do gruntownych zmian. Zdecydowano między innymi o odejściu Jażdżyńskiego.

Kolejne zmiany

Jak się okazuje, pod Wawelem doszło do następnych roszad. Mateusz Miga z „TVP Sport” poinformował, że Jakub Błaszczykowski zdecydował się na sprzedanie części swoich udziałów. 3,75 procent akcji spółki od byłego piłkarza miał wykupić Adam Łanoszka.




Tym samym zmienił się układ wśród udziałowców. Najwięcej akcji należy do Jarosława Królewskiego, który jest także prezesem Wisły (53,69 proc.). Na kolejnych miejscach znajdują się Błaszczykowski (15,30 proc.) i Łanoszka (15,29). Pozostałe akcje należą do Władysława Nowaka i Adama Adamczyka (obaj mają po 3,75 proc.) oraz innych osób.




– Dlaczego doszło do takiej zmiany? Klub po raz kolejny znalazł się w bardzo trudnej sytuacji finansowej i najwięksi właściciele musieli sięgnąć do kieszeni – wyjaśnił Miga. 




Wisła Kraków w obecnym sezonie Fortuna 1. Ligi nie radzi sobie najlepiej. „Biała Gwiazda” zajmuje dopiero 8. miejsce w tabeli. Do strefy barażowej traci na półmetku sezonu 1 punkt.


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.