Czesław Michniewicz zdradził, co musi poprawić reprezentacja Polski. Wskazał kilka aspektów

Dwa dni przed meczem z Arabią Saudyjską na konferencji prasowej pojawił się Czesław Michniewicz. Selekcjoner reprezentacji Polski opowiedział o przygotowaniach do sobotniego meczu.

Za nami pierwszy mecz reprezentacji Polski podczas Mistrzostw Świata w Katarze. Tegoroczny mundial Biało-Czerwoni zainaugurowali spotkaniem z Meksykiem. Pojedynek zakończył się bezbramkowym remisem. W drugim meczu grupy „C” Arabia Saudyjska niespodziewanie pokonała 2:1 Argentynę.

Dania grozi wyjściem z FIFA! Mocne słowa przewodniczącego związku [CZYTAJ]

Kolejny mecz

Kolejny mecz na Mistrzostwach Świata 2022 reprezentacja Polski rozegra już w sobotę. Rywalem polskiego zespołu będzie reprezentacja Arabii Saudyjskiej. Po zwycięstwie nad Argentyną Saudyjczycy są obecnie liderem naszej grupy.

Dlaczego frekwencja na MŚ jest większa od pojemności stadionów? Rzecznik FIFA rozwiązał zagadkę [CZYTAJ]

Konferencja prasowa

W czwartkowe popołudnie Czesław Michniewicz pojawił się na konferencji prasowej. Selekcjoner naszej drużyny narodowej odpowiedział na pytania zgromadzonych dziennikarzy. Dowiedzieliśmy się kilku ciekawych informacji odnośnie przygotowań do najbliższego meczu.

– Utrzymanie się przy piłce na połowie przeciwnika musi być lepsze. Musimy poprawić jakość przyjęcia, jakość podania pod presją przeciwnika – zdradził Czesław Michniewicz.

– Jeżeli chodzi o ustawienie i o sposób jaki mamy zagrać, jesteśmy przygotowani. Mieliśmy dużo czasu na przygotowanie – stwierdził selekcjoner.

– Obejrzałem jeszcze raz ten mecz (z Meksykiem – przyp. red.). Kiedy Wojtek najczęściej zagrywał dłuższe zagrania, to bardzo często wygrywaliśmy te piłki. Myślę, że 70% tych piłek padało naszym łupem. Zawsze można ten element poprawić, ale bardzo wiele razy odbieraliśmy tę piłkę i jedyne czego nam brakowało, to pójścia za plecy – ocenił 52-latek.

– Jeśli chodzi o godzinę meczu z Arabią, to na pewno inaczej będziemy się przygotowywać. Będzie mniej czasu na bezpośrednie przygotowanie przed meczem. Krótsza odprawa, troszkę wcześniejsze posiłki. Gramy na klimatyzowanym stadionie, na takim jeszcze nie graliśmy. Spora niewiadoma dla nas. Wiedzieliśmy co nas czeka i spokojnie się do tego przygotowujemy – przyznał Michniewicz.

„On nie jest lepszy ode mnie” – napastnik Ghany porównał się do Neymara

Reprezentacja Ghany rozpocznie dziś swoje zmagania na mistrzostwach świata w Katarze. O godzinie 17:00 „Czarne Gwiazdy” zmierzą się z Portugalią. Przed spotkaniem głos zabrał Mohammed Kudus, który… porównał się do Neymara. 

Ghana znalazła się w dość ciekawej grupie. Poza Portugalią trafiła na Koreę Południową i Urugwaj. Afrykański zespół rozpocznie dziś swój udział na mundialu od starcia z tą pierwszą ekipą.

Kudus = Neymar?

Dość kontrowersyjnej wypowiedzi na kilka godzin przed meczem udzielił Mohammed Kudus. 22-latek stwierdził, że jest równy Neymarowi i nie czuje się od niego gorszy. Powołał się przy tym na spotkanie z Brazylią (0-3), które miało miejsce we wrześniu.

On bronił swojego kraju, a ja swojego. Nie zamierzałem pozwolić dawać mu się poniewierać. To, co obecnie czyni go lepszym ode mnie, to liczba trofeów. Ja dotrę do tego miejsca wkrótce. On nie jest lepszy ode mnie. Jest tylko postrzegany jako gracz klasy światowej – stwierdził napastnik Ghany. 

https://twitter.com/eurofootcom/status/1595438457559683078?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1595438457559683078%7Ctwgr%5E7f91ac10fac41893ab80491a8297f9b4119edba0%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.goal.pl%2Fms-2022%2Fmohammed-kudus-nie-czuje-sie-gorzy-od-gwiazdy-brazylii%2F

Kudus wierzy, że Ghana może osiągnąć dobry wynik na trwającym mundialu.

Nie graliśmy ostatnio najlepiej, ale ja wiem, co czuje, kiedy zwracam się do chłopaków. Atmosfera w zespole jest świetna i ten zespół czeka niedługo wiele sukcesów. Może jeszcze nie teraz, ale już wkrótce – przyznał.

Jose Mourinho skomentował wygraną Japonii z Niemcami. „Nie jest to wielka niespodzianka”

 

AS Roma przebywa obecnie na obozie treningowym w Japonii. Jose Mourinho podczas konferencji prasowej został poproszony o komentarz w sprawie środowej wygranej tego kraju w spotkaniu z Niemcami. Portugalski trener uważa, że nie była to wielka niespodzianka.

Świetny mecz w wykonaniu Japonii

Reprezentacja Japonii wygrała z Niemcami w środowym meczu Mistrzostw Świata w Katarze. Piłkarze z Azji odrobili straty po bramce Ilkaya Gundogana i pokonali podopiecznych Hansiego Flicka 2:1.

Tłumy japońskich kibiców na ulicach Tokio. Euforia w dzielnicy Shibuya po wygranej z Niemcami [WIDEO]

Przebywający z AS Romą w Japonii Jose Mourinho został zapytany o środowy triumf tego kraju. Portugalski szkoleniowiec Giallorossich uważa, że mentalność azjatyckich piłkarzy jest wyjątkowa, ponieważ skupiają się na grze dla zespołu.

– Oczywiście, to fantastyczne osiągnięcie, ale szczerze mówiąc, nie jest to wielka niespodzianka. Japonia to dobry zespół, z dobrymi graczami, którzy zebrali doświadczenie. Większość piłkarzy gra w Europie, gdzie szybko się rozwijają i lepiej rozumieją, czym jest najwyższy poziom. Myślę, że mentalność zawodników i drużyn również ma znaczenie – powiedział trener Giallorossich.

Szwajcaria pokonała Kamerun po trafieniu Embolo. Napastnik nie cieszył się z bramki ze względu na swoje pochodzenie [WIDEO]

– Obecnie w europejskim futbolu bardzo koncentrujemy się na jednostkach, na ego. To różnica. Nigdy nie trenowałem japońskich graczy, ale trenowałem graczy z Azji i w moim przypadku miałem szczęście, bo trenowałem najlepszych zawodników z tego regionu. Zrozumiałem, że ich mentalność jest naprawdę wyjątkowa. Zespół jest najważniejszy, ludzie grają dla zespołu, a nie dla siebie samych – dodał Jose Mourinho.

https://twitter.com/SkySportsNews/status/1595699956916027392

Źródło: Sky Sports/Meczyki.pl

Szwajcaria pokonała Kamerun po trafieniu Embolo. Napastnik nie cieszył się z bramki ze względu na swoje pochodzenie [WIDEO]

Reprezentacja Szwajcarii pokonała Kamerun w swoim pierwszym meczu na Mistrzostwach Świata w Katarze. Jedyną bramkę w spotkaniu zdobył Breel Donald Embolo, który pochodzi z tego afrykańskiego kraju. W związku z tym napastnik Helwetów nie cieszył się z trafienia.

Pierwsza połowa na korzyść Kamerunu

Początek spotkania należał do reprezentacji Szwajcarii. Później inicjatywę przejął jednak Kamerun. Zespół z Afryki nie potrafił jednak pokonać Yanna Sommera. Piłkarze zeszli na przerwę przy bezbramkowym remisie.

Sędzia okradł Kanadę. Zamiast rzutu karnego podyktowano… spalonego [WIDEO]

Zabójczy początek drugiej części

Szwajcarzy bardzo dobrze zaczęli drugą połowę. Już w x minucie na listę strzelców wpisał się Breel Donald Embolo. Niepilnowany napastnik Helwetów wykorzystał dobre podanie od Xherdana Shaqiriego i pewnie pokonał Andre Onanę.

David Beckham właścicielem Manchesteru United?! Anglik gotowy do wykupienia swojego byłego klubu [CZYTAJ]

Napastnik AS Monaco nie cieszył się ze wspomnianego trafienia. Wszystko za sprawą jego korzeni. Przypomnijmy, że 25-latek urodził się w stolicy Kamerunu, Juande, a następnie wraz z rodziną wyjechał z kraju.

https://twitter.com/sport_tvppl/status/1595737290864611329?

Źródło: TVP Sport

Sędzia okradł Kanadę. Zamiast rzutu karnego podyktowano… spalonego [WIDEO]

Dość kontrowersyjna sytuacja pojawiła się w ostatnim meczu Belgii z Kanadą (1-0). Sędzia tego spotkania odgwizdał spalonego, gdy we własne pole karne podawał Eden Hazard. Miało to miejsce w momencie ataku Kanadyjczyków, a decyzja arbitra pozbawiła ich rzutu karnego. 

Belgia miała spore trudności w meczu z Kanadą, która wróciła na mundial po wielu latach. Ostatecznie „Czerwone Diabły” wygrały 1-0. Nie obyło się jednak bez kontrowersji.

Okradzeni?

W pierwszej połowie, kiedy wynik wskazywał jeszcze bezbramkowy remis, Kanadyjczycy przeprowadzali swój atak. Belgowie go zatrzymali, a piłka trafiła do Edena Hazarda, który po nieudolnym wybiciu oddał ją wprost pod nogi rywala. Kanadyjczyk zwodem minął obrońcę, po czym został sfaulowany.

Rzutu karnego jednak było. Był zamiast tego… spalony. Sędzia boczny uniósł chorągiewkę, a po chwili stały fragment odgwizdał sędzia główny z Zambii.

https://twitter.com/eL_Kommendante/status/1595499407402799109

Finalnie decyzja mogła odbić się na przebiegu całego spotkania. Belgowie zdołali po jednej akcji wbić piłkę do bramki Kanady, a ci nie dali rady już odpowiedzieć. Ostatecznie „Czerwone Diabły” wygrały 1-0.

David Beckham właścicielem Manchesteru United?! Anglik gotowy do wykupienia swojego byłego klubu

Manchester United może wkrótce zmienić właściciela. Media podają, że David Beckham wyraził chęć wykupienia swojego byłego klubu. 47-latek miałby wejść w skład większej grupy inwestycyjnej. 

Obecnie właścicielami Manchesteru United jest rodzina Glazerów. Według „Sky News” wkrótce może dojść jednak do zmiany. Klub z Old Trafford prawdopodobnie trafi na sprzedaż. Glazerowie nie cieszą się najlepszą opinią pośród kibiców „Czerwonych Diabłów”.

Żywa legenda

Według zagranicznych mediów, w tym między innymi hiszpańskiego „AS”, chętny na wykupienie swojego byłego klubu jest David Beckham. Anglik nie byłby jednak jedynym udziałowcem i właścicielem klubu. 47-latek wszedłby w większą grupę inwestorów.

Glazerowie wycenili Manchester United na 7 miliardów funtów, czyli około 7,8 mld euro. Według różnych źródeł ich wymagania nie są jednak ostatecznie. Niewykluczone, że klub sprzedaliby za nieco niższą kwotę.

Japończycy pokazali klasę. Po wygraniu z Niemcami posprzątali trybuny i szatnię [WIDEO]

Kibice reprezentacji Japonii mieli wczoraj powody do świętowania. „Samuraje” sprawili wielką sensację i pokonali Niemców (2-1) w pierwszym meczu na mistrzostwach świata. Mimo wielkiej radości, fani zwycięskiej ekipy pamiętali o posprzątaniu po sobie trybun, a piłkarze – szatni.

Wczorajszy dzień z mundialem w Katarze przyniósł nam kolejną niespodziankę. Po sensacyjnym zwycięstwie Arabii Saudyjskiej z Argentyną przyszła pora na wygraną Japonii z Niemcami (2-1). Obecnie „Samurajowie” zajmują 2. miejsce w grupie za Hiszpanią, która rozbiła 7-0 Kostarykę.

Klasa

Po ostatnim gwizdu sędziego Japończycy byli w siódmym niebie. Piłkarze i kibice nie kryli radości z faktu, że pokonali europejskich potentatów i jednych z faworytów do wygrania mundialu.

Mimo świętowania kibice pamiętali, że nie mogą pozwolić sobie na zostawienie trybun w niepożądanym stanie. Po wybuchu radości szybko wzięli się za sprzątanie zajmowanych sektorów.

https://twitter.com/FIFAWorldCup/status/1595579520748240897?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1595579520748240897%7Ctwgr%5Ecbafcbef2c411de15663c3e2364d41d4798402d0%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.meczyki.pl%2Fnewsy%2Fwielka-klasa-japonczykow-najpierw-pokonali-niemcow-pozniej-na-blysk-posprzatali-stadion-wideo%2F200820-n

Dłużni nie pozostali im piłkarze. Reprezentanci Japonii posprzątali po sobie szatnię na błysk tak, że nie pozostał po nich żaden ślad.

https://twitter.com/sportbible/status/1595546057425195009?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1595546057425195009%7Ctwgr%5Ecbafcbef2c411de15663c3e2364d41d4798402d0%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.meczyki.pl%2Fnewsy%2Fwielka-klasa-japonczykow-najpierw-pokonali-niemcow-pozniej-na-blysk-posprzatali-stadion-wideo%2F200820-n

 

Kevin De Bruyne nie zgadza się z nagrodą dla zawodnika meczu. „Nie mam pojęcia, dlaczego zostałem wyróżniony”

 

Reprezentacja Belgii pokonała Kanadę w środowym meczu Mistrzostw Świata w Katarze. Jedyną bramkę w spotkaniu zdobył Michy Batshuayi. Nagrodę zawodnika meczu otrzymał jednak inny piłkarz – Kevin De Bruyne. Pomocnik Manchesteru City w pomeczowym wywiadzie przyznał, że nie wie, dlaczego to jego wybrano na najlepszego gracza tego spotkania.

„KDB” nie wie, dlaczego został wyróżniony

– Nie uważam, że zagrałem świetny mecz. Nie mam pojęcia, dlaczego otrzymałem tę nagrodę. Może to z powodu mojego nazwiska – powiedział Kevin De Bruyne.

Dania grozi wyjściem z FIFA! Mocne słowa przewodniczącego związku [CZYTAJ]

https://twitter.com/brfootball/status/1595538697260244999

Następnym rywalem Czerwonych Diabłów będzie Maroko. To spotkanie zaplanowano na niedzielę 27 listopada o godzinie 14:00. W ostatnim meczu fazy grupowej Belgowie zmierzą się z Chorwacją (czwartek 1 grudnia o godz. 16:00).

Źródło: B/R Football

Czesław Michniewicz dyskutował z dziennikarzami po środowym treningu. „Nie zmieniam wody w wino”

 

Czesław Michniewicz po środowym treningu reprezentacji Polski porozmawiał z dziennikarzami. Selekcjoner Biało-Czerwonych ogryzł się za krytykę stylu kadry w meczu przeciwko Meksykowi. – Podajcie mi bardziej ofensywny skład.

Dyskusja Michniewicza z dziennikarzami

– Nie zamieniam wody w wino. Choć pewnie tutaj w Katarze to by się przydało. Szczególnie wam – powiedział dziennikarzom Czesław Michniewicz.

– Prawda jest taka, że mogliśmy ten mecz wygrać. Ale gdybyśmy wyjęli z niego rzut karny, byłby to mecz na 0:0. Ani my, ani Meksyk nie mieliśmy stuprocentowej sytuacji – dodał.

Dania grozi wyjściem z FIFA! Mocne słowa przewodniczącego związku [CZYTAJ]

Selekcjoner odpierał ataki

Wielu dziennikarzy skrytykowało postawę Biało-Czerwonych w meczu z reprezentacją Meksyku. Selekcjonerowi zarzucało się przede wszystkim defensywny styl gry. Czesław Michniewicz bronił się jednak, że wystawił ofensywny skład.

– Podajcie mi bardziej ofensywny skład. Widzę, że macie rozwiązanie każdego problemu. Możecie mówić, że się bronimy, ale jaki bardziej ofensywny skład miałem wystawić? No jaki? Tutaj kolega mówi, że mogło grać dwóch napastników. No dobrze, a kosztem kogo? Karol Świderski? Życzeniowo – fajnie. Ale nie gra w klubie. My też na to patrzymy – odparł 52-letni trener.

Michniewicz potwierdził urazy dwóch kadrowiczów. „Nie jestem przekonany” [CZYTAJ]

– Mamy Kamińskiego, Zalewskiego, Szymańskiego, Zielińskiego, Lewandowskiego. Tak naprawdę, wszyscy poza Glikiem, grają ostatnio regularnie. I na takich graczy we wtorek postawiłem. A że wy postawilibyście inaczej? Nie jesteśmy fundacją, która spełnia marzenia. Wy lubicie poszydzić, ale ja też – zripostował.

Mecz reprezentacji Polski z Meksykiem zakończył się bezbramkowym remisem. W następnym spotkaniu Biało-Czerwoni zagrają z Arabią Saudyjską, która w pierwszej kolejce pokonała Argentynę (2:1). To właśnie meczem z Albicelestes podopieczni Michniewicza zakończą swoje grupowe zmagania.

Źródło: Sport.pl

Dania grozi wyjściem z FIFA! Mocne słowa przewodniczącego związku

Duński związek coraz odważniej zaczyna stawiać swoje warunki. Federacja zapowiada wyjście z FIFA, jeśli ta nie zmieni swojego postępowania. To pokłosie zakazu noszenia tęczowych opasek na mistrzostwach świata w Katarze. 

Dziewięć reprezentacji, które wyjechały na mundial zapowiedziały, że zamierzają wziąć udział w akcji „One Love”. Piłkarze na meczach mieli zakładać tęczowe opaski, czym wsparliby środowisko LGBT. FIFA od początku była sceptyczna wobec tego pomysłu.

Federacja zagroziła, że zawodnicy za założenie opaski zostaliby ukarani żółtymi kartkami. Federacje Anglii, Walii, Danii, Belgii, Niemiec, Holandii i Szwajcarii wydały w tej sprawie wspólny komunikat. Razem uznały, że nie mogą pozwolić, aby piłkarze cierpieli i musieli ewentualnie pauzować w następnych meczach.

Wyjście z FIFA?

Szczególnie oburzeni decyzją federacji okazali się Duńczycy. Jesper Moeler, przewodniczący duńskiego związku rozmawiał o sprawie z dziennikarzami.

– Nigdy wcześniej nie doświadczyłem czegoś takiego. Nie jestem tylko rozczarowany, jestem zły. To, czego doświadczamy podczas tego turnieju, jest całkowicie nie do przyjęcia – mówił Moeler. 

– Aż 211 krajów jest zrzeszonych w ramach FIFA i słyszę, że obecny prezes ma deklaracje poparcia od 207 krajów. My w tym gronie nie jesteśmy. Mieliśmy jasność co do tego już od dłuższego czasu. Od sierpnia dyskutowaliśmy o takim rozwiązaniu z naszymi nordyckimi kolegami. Po przemyśleniu sprawy doszedłem do wniosku, że opuszczenie FIFA samodzielnie byłoby wyzwaniem. Musimy się zastanowić, jak FIFA może odzyskać nasze zaufanie, przeanalizować to, co się stało i wraz z nordyckimi kolegami musimy przygotować odpowiednią strategię – dodał.

Atmosfera wokół FIFA zaczyna coraz bardziej gęstnieć. Można podejrzewać, że tak odważne słowa przewodniczącego duńskiej federacji to nie tylko pokłosie wspomnianych opasek, ale i wielu innych kontrowersyjnych decyzji organizacji.

Michniewicz potwierdził urazy dwóch kadrowiczów. „Nie jestem przekonany”

Dwóch reprezentantów Polski doznało w meczu z Meksykiem (0-0) urazów. Obecnie ich występ z Arabią Saudyjską w sobotę stoi pod znakiem zapytania. Informacje potwierdził Czesław Michniewicz. 

Reprezentacja Polski w pierwszym meczu na mistrzostwa świata w Katarze bezbramkowo zremisowała z Meksykiem. „Biało-Czerwoni” mają na koncie jeden punkt i już w sobotę zmierzą się z liderami naszej grupy – Arabią Saudyjską. Drużyna Harve Renanda sensacyjnie ograła wczoraj Argentynę (2-1).

Występ pod znakiem zapytania

Nie wiadomo, czy wszyscy piłkarze będą na to spotkanie do dyspozycji Czesława Michniewicza. Selekcjoner reprezentacji Polski potwierdził, że dwóch kadrowiczów nabawiło się urazów w starciu z Meksykiem.

Po meczu z Meksykiem problemy mają Bielik i Bereszyński. Nie wiem jeszcze dokładnie co to jest. Lekarze mówią, że będą gotowi na następny mecz, ale ja nie jestem przekonany – oznajmił selekcjoner. 

Sporym problemem byłby brak Bereszyńskiego, bo trzeba byłoby przebudować defensywę – dodał.

Do sobotniego meczu z Arabią pozostały trzy dni. W tym czasie reprezentanci będą dalej trenować. Będzie to także czas, aby wyleczyć wszelkie urazy i zregenerować się po starciu z Meksykanami.

Liczne złamania i krwotok wewnętrzny. Obrońca Arabii mocno ucierpiał w meczu z Argentyną

Reprezentacja Arabii Saudyjskiej wczoraj sensacyjnie pokonała Argentynę (2-1). W końcówce po zderzeniu z bramkarzem tragicznej kontuzji doznał Yasser Al-Shahrani. Obrońca doznał wielu złamań szczęki i krwotoku wewnętrznego. 

W końcówce meczu piłkarze Arabii heroicznie walczyli o utrzymanie korzystnego wyniku z Argentyną. Interwencje, jakich dokonywali zawodnicy Herve Renarda budziły ogromny podziw. Jedną z takich interwencji obrońca przypłacił zdrowiem.

Liczne złamania

Podczas jeden z wrzutek Argentyny w pole karne, do piłki wyskoczył Al-Shahrani oraz bramkarz Arabii, Mohammed Al-Owais. Pech chciał, że golkiper miał kolano, na wysokości twarzy swojego kolegi z zespołu. Wpadł na niego z pełnym impetem i dosłownie go znokautował. Na murawie trwała chwilę akcja sztabu medycznego, a po chwili Al-Shahraniego zniesiono na noszach.

„Gulf Today” podaje, że zawodnik doznał licznych złamań w okolicy szczęki. Ucierpiały także kości twarzy. Dodatkowo konieczna była szybka operacja, w związku z krwotokiem wewnętrznym. Stan piłkarza udało się jednak ustabilizować.

Al-Shahrani ma trafić do Niemiec, gdzie będzie kontynuował leczenie. Szybki transport miał mu nawet zapewnić sam książę koronny i następca tronu Mohammed bin Salman, udostępniając prywatny samolot.

Arabia Saudyjska zajmuje pierwsze miejsce w grupie C po pokonaniu Argentyny. W sobotę zmierzy się z nią reprezentacja Polski, która wczoraj podzieliła się punktami z Meksykiem po bezbramkowym remisie.

Cichy bohater Meksyku w meczu z Polską. Podpowiedział, gdzie strzeli Lewandowski

Guillermo Ochoa obronił wczoraj rzut karny wykonywany przez Roberta Lewandowskiego i został bohaterem Meksyku. Kamery uchwyciły jednak, że to nie tylko zasługa samego bramkarza. Przed strzałem „Lewego” inny reprezentant pokazywał, w który róg zostanie posłana piłka. 

Reprezentacja Polski bezbramkowo zremisowała we wtorek swój pierwszy mecz na mundialu w Katarze. Najlepszą szansę do zmiany wyniku miał Robert Lewandowski, który w okolicach 60. minuty podszedł do rzutu karnego. Strzał kapitana „Biało-Czerwonych” obronił jednak Ochoa.

Cichy bohater

Bramkarz Meksyku stał się tym samym bohaterem w swoim kraju. „El Futbolero” przekazuje jednak, że to nie sam Ochoa był najważniejszy w tamtym momencie. Golkiperowi podpowiedział napastnik, Henry Martin. Dziennikarze nazywają go „cichym bohaterem”.

– Obroniony karny? Stało za nim wiele pracy. Z trenerem bramkarzy Gustavo Pinero pracowaliśmy dwa tygodnie, a może nawet i z miesiąc, by rozpracować rzuty karne Roberta Lewandowskiego. Życie jest kapryśne. Minęło trochę czasu, odkąd ostatni raz obroniłem rzut karny, ale na szczęście dzisiaj się udało i jestem szczęśliwy z tego powodu – mówił po meczu Ochoa.

Dlaczego frekwencja na MŚ jest większa od pojemności stadionów? Rzecznik FIFA rozwiązał zagadkę

Podczas pierwszych meczów na Mistrzostwach Świata frekwencja na trybunach była większa od pojemności stadionu. Jak to jest możliwe? Wątpliwości rozwiał rzecznik FIFA.

Za nami trzy dni piłkarskich emocji podczas Mistrzostw Świata. W meczu otwarcia gospodarz turnieju – Katar – poległ z Ekwadorem 0:2. W poniedziałek Anglia pokonała Iran 6:2, Holandia wygrała z Senegalem 2:0, a Walia podzieliła się punktami z USA po remisie 1:1. Polscy kibice najbardziej czekali jednak na to, co wydarzy się we wtorek. Reprezentacja Polski zremisowała 0:0 z Meksykiem, a w drugim meczu naszej grupy Arabia Saudyjska niespodziewania pokonała Argentynę 2:1. Poza tym Francja pokonała Australię 4:1, a Dania zremisowała 0:0 z Tunezją.

Polska zaczyna mundial od od remisu. Oceniamy polskich piłkarzy za mecz z Meksykiem [OCENY]

Frekwencja a pojemność stadionów

W pierwszych czterech meczach na Mistrzostwach Świata „oficjalna” frekwencja była wyższa od pojemności stadionu. Na meczu otwarcia między Katarem a Ekwadorem miało pojawić się 67 372 kibiców, kiedy pojemność Al Bayt Stadium wynosi 60 000. Mecz Anglia-Iran miało śledzić z trybun 45 334 fanów, podczas gdy pojemność areny zmagań wynosi 40 000. Na meczu Senegal-Holandia rzekomo pojawiło się 41 721 kibiców, a pojemność obiektu również wynosiła 40 000. Również pojedynek USA z Walią rozegrano na obiekcie mogącym pomieścić 40 000 kibiców, a według statystyk na trybunach zjawiło się 43 138 fanów.

Michniewicz podsumował remis. „Nie przypominam sobie dobrych sytuacji Meksyku” [CZYTAJ]

Komentarz FIFA

Omawiane zjawisko zaczęło zastanawiać wielu kibiców oraz dziennikarzy. Jeden z redaktorów BBC skontaktował się w tej sprawie z rzecznikiem FIFA.

– Właśnie skontaktował się ze mną rzecznik FIFA, który powiedział mi, że… pojemność stadionu to wartość referencyjna, która spełnia wymagania FIFA. Ostateczna pojemność w trakcie wydarzenia jest wyższa (stąd różnice) – przekazał Rachel Burden.

Mamy pierwszą sensację na mundialu w Katarze. Argentyna przegrywa z Arabią Saudyjską! [REAKCJE]

Jak liczy się frekwencję?

Podczas dotychczasowych meczów często mogliśmy zaobserwować puste trybuny. Jak to jest możliwe, że frekwencja jest większa niż pojemność stadionów, a podczas transmisji gołym okiem można zauważyć wolne miejsca? A no dlatego, że FIFA jako frekwencję liczy liczbę sprzedanych biletów, a nie liczbę osób wpuszczonych na obiekt.


źródło: givemesport.com

Selekcjoner reprezentacji Meksyku zabrał głos po meczu z Polską. „Zasłużyliśmy na zwycięstwo”

Reprezentacja Polski zremisowała 0:0 z reprezentacją Meksyku na otwarcie Mistrzostw Świata 2022. Po meczu boiskowe wydarzenia skomentował selekcjoner reprezentacji Meksyku, Gerardo Martino.

Za nami pierwszy mecz reprezentacji Polski podczas Mistrzostw Świata w Katarze. We wtorek Biało-Czerwoni mierzyli się z reprezentacją Meksyku. Pojedynek między tymi ekipami zakończył się bezbramkowym remisem. Najbliżej strzelenia bramki byli Polacy. W 58. minucie rzutu karnego nie zdołał wykorzystać Robert Lewandowski.

Polska zaczyna mundial od od remisu. Oceniamy polskich piłkarzy za mecz z Meksykiem [OCENY]

Brak sytuacji bramkowych

Wczorajsze spotkanie nie obfitowało w liczne sytuacje bramkowe. Tak właściwie jedyną szansą do zdobycia bramki dla naszego zespołu był rzut karny wykonywany przez Roberta Lewandowskiego. Poza nim Polacy oddali jedynie jeszcze jeden strzał celny. Swoją grą nie kibiców nie porwali także Meksykanie. Oddali oni co prawda 4 strzały celne, jednak żadna z tych sytuacji nie zagroziła poważnie Polakom.

Michniewicz podsumował remis. „Nie przypominam sobie dobrych sytuacji Meksyku”

Komentarz Martino

Po meczu głos zabrał selekcjoner reprezentacji Meksyku. Zdaniem Gerardo Martino jego zespół kontrolował grę, zasłużył na bramkę w pierwszej połowie i ze względu na to zasłużył także na zwycięstwo.

– To był mecz, w którym w pierwszej połowie szukaliśmy lepszej gry, kontrolowaliśmy ją. Zasłużyliśmy na zejście do szatni z golem. Byliśmy intensywni, kontrolowaliśmy grę, ale brakowało nam jednak precyzji. W drugiej połowie nie mieliśmy już wielu szans. Dzięki temu, co zrobiliśmy w pierwszej połowie, zasłużyliśmy na zwycięstwo – stwierdził Gerardo Martino.

– Musieliśmy w pierwszej połowie uważać, by nie dać się wybiegać rywalowi, który lubi grać z kontrataku. Po przerwie rywale mieli jedną okazję z rzutu karnego, w dodatku po naszym błędzie. Nie cierpieliśmy jednak, bo nie pozwoliliśmy Polakom zdobyć gola. Trzy punkty byłyby znacznie lepsze, ale porażka jeszcze gorsza – ocenił selekcjoner Meksyku.


źródło: sport.pl

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.