Ciekawa koncepcja szefów Manchesteru City na Leo Messiego. W planach kontrakt na 10 lat!

Klubowa przyszłość Leo Messiego wciąż stoi pod znakiem zapytania. Kontrakt Argentyńczyka z Barceloną wygasa wraz z końcem tego sezonu i nie wykluczone, że w lato znajdzie sobie swój nowy dom. Jak podaje angielski The Sun, plan na 33-latka ma Manchester City.

Gdzie zagra Leo Messi w przyszłym sezonie?

Jak już wspomnieliśmy, umowa Messiego z FC Barceloną wygasa 30 czerwca 2021 roku. Czy Argentyńczyk przedłuży kontrakt z Blaugraną? Wiele będzie zależeć przede wszystkim od wyborów prezydenckich w Barcelonie, które mają się odbyć pod koniec styczna przyszłego roku. Nie wszyscy kandydaci na to stanowisko mają w swojej wizji klubu miejsce dla Messiego. Ci co wiążą przyszłość klubu z 33-latkiem, nie mają pewności, czy Leo zgodzi się na warunki ewentualnej próby przedłużenia umowy.

ZOBACZ: Jaki jest plan kandydata na prezydenta Barcelony? Zatrzymać Messiego i ściągnąć do klubu legendy!

Kogo stać na Leo?

Wśród klubów, które wyrażają zainteresowanie Leo Messim, znajdują się przede wszystkim takie marki jak: Inter, PSG oraz Manchester City. I to właśnie ten ostatni klub wydaje się być najbardziej prawdopodobną opcją. Nie da się ukryć, że właściciele City mają odłożone „kilka groszy”, które z pewnością są potrzebne w celu zakontraktowania Messiego. W ostatnich dniach swoją umowę z klubem z Manchesteru przedłużył Pep Guardiola. To właśnie Hiszpan wprowadził Leo na tak wysoki poziom. W potencjalnych rozmowach na linii Messi-Manchester City kwestia tego, kto jest trenerem, może okazać się kluczowa.

Dziesięcioletni plan Manchesteru City na Leo Messiego

Jak informuje The Times, właściciele Manchesteru City opracowują co najmniej dziesięcioletnią współpracę z 33-latkiem. Miałaby ona obejmować wiele płaszczyzn, nie tylko samo granie w klubu z Manchesteru. Oznaczałoby to, że Messi najpierw przeniósłby się do klubu z Manchesteru, a w przyszłości miałby możliwość gry w jednym z klubów należących do City Football Group (m.in. Melbourne City, New York City, Mumbai City, Girona FC, Sichuan Jiuniu, Yokohama F. Marinos). Po zakończeniu kariery Argentyńczyk miałby zostać ambasadorem City Football Group.

Włoski dziennikarz atakuje Krzysztofa Piątka. „Fani dedykowali mu piosenki, a on najwyraźniej uważał, że jest najlepszy”

Włoski dziennikarz Marco Pasotto na łamach Bilda rozliczył Krzysztofa Piątka. Żurnalista z La Gazzetta dello Sport stwierdził, ze Polak nie jest w pełni dojrzały.

Ostatnie dni nie są najlepsze dla Krzysztofa Piątka. BILD poinformował w poniedziałek, że były napastnik Cracovii może opuścić Berlin już w styczniu. Według redaktorów gazety Polak gra tylko dlatego, że Jhon Cordoba doznał kontuzji.

We wtorek na łamach niemieckiego źródła o Piątku wypowiedział się Marco Pasotto, który rozliczył Polaka za pobyt we Włoszech.

Labbadia potrafi do niego dotrzeć, ale nie zmieni całkowicie systemu, oczekuje sporo ruchu z jego strony. To był też punkt sporny w Mediolanie. Z Gennaro Gattuso jego gra funkcjonowała, z Marco Giampaolo już nie – informuje Pasotto.

Jest dobrym napastnikiem, ale nie świetnym. Jeżeli niczego nie zmieni, pozostanie piłkarzem nie w pełni ukształtowanym. Nie jest w pełni dojrzały. To w dużej mierze jego wina, że nie został w Serie A. Fani dedykowali mu piosenki, a on najwyraźniej uważał, że jest najlepszy.

Z treningów dochodziły sygnały, że coraz częściej narzekał i obwiniał innych, zamiast pracować nad sobą. Wycofał się, stał się bardziej introwertyczny – dodaje dziennikarz.

Kiepski mecz Polaka z BVB

Hertha BSC Krzysztofa Piątka zajmuje obecnie 13. miejsce w Bundeslidze. Berlińczycy w poprzedniej kolejce przegrali z Borussią Dortmund aż 2:5. Polak nie zanotował ani jednego strzału, co podkreślono w Bildzie.

Piątek nie oddał ani jednego strzału przeciwko BVB, miał najmniej kontaktów z piłką (33) i wygrał zaledwie 27% pojedynków, najmniej ze wszystkich w swoim zespole.

W następnej kolejce Stara Dama zmierzy się z Bayerem Leverkusen na wyjeździe.

Zlatan Ibrahimović zmierzy się z Polską na Euro!? Selekcjoner Szwedów komentuje!

Sprawa powrotu Zlatana Ibrahimovicia do reprezentacji nie jest jeszcze zamknięta? Taką możliwość skomentował sam selekcjoner Trzech Koron – Janne Andersson.

Zlatan wróci do reprezentacji Szwecji? To wciąż realne!

Przed kilkoma tygodniami w internecie głośno zrobiło się nt. powrotu Ibrahimovicia do zespołu narodowego. Szwed wówczas wstawił zdjęcie na twitterze z podpisem „Długo się nie widzieliśmy”. Kilka dni później wpis skomentował selekcjoner Szwedów – Janne Andersson. Wówczas mówił „Ludzie pokazali mi ten wpis, ale nie rozumiem, o co mu chodzi”. Jak się teraz okazuje, 58-letni szkoleniowiec chyba w końcu zrozumiał, o co chodzi piłkarzowi Milanu.

Zmiana decyzji trenera Szwedów?

Od tamtej wypowiedzi selekcjonera reprezentacji Szwecji minęło kilkanaście dni i, jak się okazuje, taki okres czasu wystarczył, by Szwed zmienił swoje zdanie.

– Zlatan niesamowicie mi imponuje swoim głodem, zaangażowaniem i jakością. To nasz najlepszy piłkarz wszechczasów – wyznał Janne Andersson.

– Aby wrócić do reprezentacji, Zlatan sam musi chcieć. Szanuję jego decyzję sprzed 4 lat. Teraz musi zmienić zdanie – dodał Szwed.

https://twitter.com/Piotrowicz17/status/1330924310081511432

Gorzkie pożegnanie

Zlatan ostatni mecz w reprezentacji rozegrał 22 czerwca 2016 roku na EURO 2016. Turniej we Francji zakończył się dla Trzech Koron fatalnie, zdobyli oni bowiem w trzech meczach zaledwie jeden punkt, a tym samym musieli pożegnać się z turniejem. Po turnieju ogłosił „oficjalne” zakończenie kariery reprezentacyjnej.

Ibrahimović zaatakował EA Sports! Powodem wysoki kontrakt Beckhama?

Zlatan Ibrahimović opublikował w swoim social mediach wpis, w którym twierdzi, że EA Sports bezprawnie wykorzystuje jego wizerunek. Szwed zapowiedział, że rozpocznie śledztwo w tej sprawie.

„Nigdy nie pozwoliłem FIFIE oraz FIFPro zarabiać na moim wizerunku”

Ibrahimović mimo trzydziestu dziewięciu lat na karku na boisku wciąż zachwyca. Szwed zdobył w tym sezonie 10 bramek w sześciu spotkaniach! Napastnik AC Milanu udowodnił, że potrafi zabłysnąć nie tylko na murawie, ale także w internecie. Ibrahimović zamieścił w swoich social mediach wpis, w którym uważa, że FIFPro bezprawnie udostępnia jego wizerunek.

Kto dał EA Sports prawo do użycia mojego imienia i twarzy? FIFPro? Nic nie wiem o tym, że należę do FIFPro, a jeśli jestem ich członkiem, to zostałem tam umieszczony bez mojej wiedzy. Nigdy nie pozwoliłem FIFA czy FIFPro na zarabianie pieniędzy na moim wizerunku. Ktoś przez te wszystkie lata zarabia na mnie i to bez żadnego porozumienia. Czas to zbadać – napisał Szwed

ZOBACZ: Zlatan Ibrahimović jak wino! Szwed trafia z przewrotki [WIDEO]

Czy wizerunki piłkarzy pojawiają się w FIFIE legalnie?

Zlatan Ibrahimović wraz sześćdziesięcioma tysiącami innych piłkarzy należy do FIFPro. Jest to organizacja zrzeszająca zawodników z całego świata i ma prawo do dysponowania ich wizerunkiem. EA Sports wykupuje licencję od FIFPro i dzięki temu może umieszczać w grze twarze oraz nazwiska piłkarzy.

Grzegorz Lato zdradza kulisy pracy z Leo Beenhakkerem. „To był pajac”

Leo Beenhakker był selekcjonerem reprezentacji Polski w latach 2006-2009. To właśnie pod jego wodzą po raz pierwszy w historii zakwalifikowaliśmy się na Mistrzostwa Europy. Kulisy pracy z Leo Beenhakkerem w rozmowie z Interią zdradził Grzegorz Lato – prezes PZPN w latach 2008-2012.

Gdy w 2008 roku Grzegorz Lato obejmował rządy w PZPN-ie, trenerem reprezentacji Polki był Leo Beenhaker. Holendra na to miejsce wybrał Michał Listkiewicz – poprzednik Laty na stanowisku prezesa PZPN. Były reprezentant Polski nie był zadowolony z takiego obrotu spraw.

Grzegorz Lato o Leo Beenhakkerze: Powiem szczerze, to był pajac.

Grzegorzowi Lacie nie podobało się głównie to, że Beenhakker był wyborem swojego poprzednika, a nie jego. Jak wiemy, wspólna praca pomiędzy Beenhakkerem a Lato nie trwała jednak zbyt długo.

– Michał Listkiewicz już przed mistrzostwami Europy podpisał następny kontrakt na trzy lata z Beenhakkerem i zostawił mi w prezencie pajaca, powiem szczerze. Bo to był pajac. Myślał, że jesteśmy czarnym ludem i będzie nas pouczał, co mamy robić. Powiedziałem mu kiedyś – albo przeprosisz Antoniego Piechniczka, albo paragraf numer dwa, gdzie było napisane: mam dbać o dobre imię Polskiego Związku Piłki Nożnej – powiedział w rozmowie z Interia Sport Grzegorz Lato.

Lato zdradza kulisy zwolnienia Leo Beenhakkera

W 2009 roku Holender pożegnał się z posadą selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski. Grzegorz Lato opowiada o kulisach zwolnienia legendarnego trenera.

– Dziennikarze byli strasznie oburzeni tym, że go zwolniłem. Faktycznie, mogłem poczekać po porażce 0-3 ze Słowenią, ale wie pan… Szedłem do szatni podziękować zawodnikom. Stał tam mój ochroniarz i powiedział: panie prezesie, trener prosił, żeby nikt nie wchodził do szatni. A ja mówię: to dotyczy się chyba tylko jego, nie mnie. Ja, jako prezes PZPN-u jestem właścicielem tej drużyny, reprezentacji Polski. Wszedłem i przywitałem się. On chciał zabronić mi wejścia do szatni? To tak jakby w Bayernie Karl-Heinz Rummenigge miał zakaz wejścia do szatni. Jak ty jesteś takim chamem, to ja cię załatwię błyskawicznie – pomyślałem. Podziękowałem mu, wypłaciłem pieniądze i do widzenia – opowiada Lato.

Całość przeczytacie na stronie Interii.

Zbigniew Boniek podjął decyzję ws. Jerzego Brzęczka.

Dziś doszło do długo wyczekiwanego spotkania pomiędzy Zbigniewem Bońkiem a Jerzym Brzęczkiem. Poznaliśmy również przyszłość selekcjonera reprezentacji Polski.

Niemal od początku przygody z reprezentacją praca Jerzego Brzęczka z zespołem narodowym wzbudza wiele emocji. Szala goryczy przelała się szczególnie po ostatnim meczu z Włochami w Lidze Narodów. Od tamtego spotkania kibice coraz głośniej zaczęli domagać się dymisji Brzęczka ze stanowiska selekcjonera reprezentacji Polski.

Znamy przyszłość Jerzego Brzęczka w reprezentacji!

Przed kilkoma dniami prezes PZPN był gościem na kanale Foot Truck, gdzie mówił, że on sam będzie chciał porozmawiać z Jerzym Brzęczkiem. – Ja bym też chciał kilka pytań zadać selekcjonerowi, bo ludzie inteligentni muszą ze sobą rozmawiać. Chciałbym wiedzieć, kto jest pierwszym bramkarzem, jak będzie wyglądała kadra na Mistrzostwa Europy, czy jest jakaś hierarchia.

Bezpieczna posada Jerzego Brzęczka

Jak informuje Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl, do rozmowy pomiędzy selekcjonerem a prezesem PZPN doszło dzisiaj. Na spotkaniu poruszane były m.in. tematy przyszłości reprezentacji Polski. Jerzy Brzęczek na ten moment ma bezpieczną posadę selekcjonera reprezentacji Polski. Najprawdopodobniej to on poprowadzi drużynę na EURO 2020.

Poszerzony sztab reprezentacji

Dodatkowo: „Sztab reprezentacji może zostać w przyszłym roku rozbudowany o dodatkowych analityków”. Jedni analitycy mieliby pomóc w rozpracowywaniu rywali w el. MŚ, a drudzy już przygotowywaliby się do ME 2020.

ZOBACZ: Łukasz Piszczek wróci do kadry? „Nie wykluczam, że Jerzy Brzęczek dowoła go do sztabu”

Boniek: To nie czas na zdejmowanie skalpów

Dodatkowe informacje przekazała również Interia, która rozmawiała z prezesem Bońkiem.

– To nie czas na zdejmowanie skalpów, tylko na wyciąganie wniosków i wytężoną pracę – mówi w rozmowie z Interią Boniek.

– Spędziliśmy miło czas, porozmawialiśmy o dwuletnim okresie pracy trenera. Jerzy Brzęczek ma ciekawe wnioski – dodał prezes.

Totolotek Reload bonus 100%

W poniedziałek 23-go listopada Totolotek podwaja pierwszy depozyt dokonany między godz. 8:00 a 23:59, a Gracz zyskuje dwa razy więcej środków na grę!

Już dziś dokonaj wpłaty min. 20 PLN i zgarnij poniedziałkowy reload bonus 100% do 100 PLN od TWOJEGO BUKMACHERA. Wpłać 100 PLN, graj za 200 PLN!

Nie masz konta w Totolotku? Zarejestruj się klikając TUTAJ i odbierz 500 zł bonusu od depozytu!

Szczegóły:

Bonus 100% do 100 PLN
– dla obecnych i nowych użytkowników online
– dla klientów, którzy przeszli pełną weryfikację
– użytkownik może skorzystać 1 raz
– min depozyt 20 PLN (desktop, mobile, app i w punkcie na konto online)
– bonus ważny 30 dni
– obrót 6x (3x bonus + 3 x depozyt) – min. 3 zdarzenia na kuponie z kursem min. 1,35 każde
– zakłady systemowe wykluczone z obrotu

Nie masz konta w Totolotku? Zarejestruj się klikając TUTAJ i odbierz 500 zł bonusu od depozytu!

Dzień z najbardziej wpływowymi ludźmi w polskim sporcie

Już 26 listopada 2020 roku poznamy laureatów listy 50 Najbardziej Wpływowych Ludzi w Polskim Sporcie. Spotkanie podsumowujące ranking, wzbogacone o dyskusje na temat rynku sportowego, będzie transmitowane w Kanale Sportowym.

Ranking 50 Najbardziej Wpływowych Ludzi w Polskim to wspólna inicjatywa miesięcznika „Forbes” i firmy Pentagon Research. Przygotowywane od 2015 roku zestawienie jest próbą oceny rynku sportowego oraz najważniejszych osób, które go tworzą (sportowców, trenerów, działaczy sportowych, przedsiębiorców, sponsorów czy dziennikarzy sportowych).

Ranking powstaje w oparciu o badania rozpoznawalności, medialności oraz wizerunku osób związanych z polskim sportem, a także na bazie oceny dokonywanej przez kapitułę ekspercką – w jej skład wchodzą m.in. specjaliści ds. marketingu sportowego, akademicy zajmujący się problematyką sportową, przedsiębiorcy i menedżerowie, a także byli sportowcy.

– Po raz szósty spróbowaliśmy ocenić coś tak trudno uchwytnego jak wpływ na rynek sportowy, w dodatku osób, które odgrywają na nim zupełnie inne role: zawodników i przedsiębiorców, trenerów i działaczy czy sponsorów i dziennikarzy sportowych. Mam wrażenie, że z roku na roku udaje nam się coraz trafniej ich porównywać – mówi Adam Pawlukiewicz, dyrektor ds. badań i rozwoju w Pentagon Research oraz współtwórca rankingu 50 Najbardziej Wpływowych Ludzi w Polskim Sporcie.

– Dążymy do tego, aby zestawienie w jak największym stopniu odzwierciedlał o realny układ sił na rynku oraz trendy, które rządzą polskim sportem. Dlatego każdego roku dokonujemy nieznacznego liftingu naszej metodologii rankingowej, która składa się części badawczej i eksperckiej. W tym roku oddaliśmy głos aż 33 znawcom sportu – dodaje Krzysztof Domaradzki, dziennikarz „Forbesa” i drugi z twórców zestawienia.

Każdego roku publikacji rankingu towarzyszy spotkanie środowiska sportowego. Tym razem ze względu na pandemię koronawirusa odbędzie się w formie zdalnej. Omówienie wyników rankingu i rozmowy z laureatami poprzedzą dwa panele dyskusyjne. Pierwszy z nich będzie poświęcony programowi Liderki w Sporcie oraz sytuacji zawodowej kobiet na polskim rynku sportowym (ze szczególnym uwzględnieniem związków sportowych). Druga dyskusja poświęcona będzie sponsoringowi sportowemu oraz roli sportu w nowej, postcovidowej rzeczywistości.

– Cykl szkoleń Liderki w sporcie, realizowany w ramach Akademii Zarządzania Sportem, jest świetną formą zdobywania wiedzy i budowania sieci kontaktów pomiędzy kobietami wiążącymi swoją karierę z polskim sportem. Wierzę, że program przyniesie wymierne korzyść i w kontekście partycypacji kobiet w polskich związkach sportowych, a także przyczyni się do całościowego rozwoju sportu w Polsce – mówi dr Grzegorz Botwina, kierownik projektu Akademia Zarządzania Sportem.

Wydarzenie zwieńczy uhonorowanie Ambasadorów Dobrych Praktyk w Sporcie – osób, które w sposób szczególny wspierają polski sport lub wyznaczają najwyższe standardy działania na rynku sportowym.

Tegoroczne wydarzenie będzie w całości transmitowane na antenie Kanału Sportowego. To wspólna platforma mediowa czterech dziennikarzy sportowych: Mateusza Borka, Michała Pola, Tomasza Smokowskiego i Krzysztofa Stanowskiego. Początek wydarzenia zaplanowany jest na godz. 14:00. Część finałowa (omówienie rankingu) rozpocznie się o godz. 19:00.

– Kanał Sportowy od samego początku istnienia stał się centrum wydarzeń i dyskusji sportowych, a przy tym ugościł w swoich programach wiele z obecnych w rankingu postaci. W tym trudnym roku bohaterowie świata sportu – mimo pandemii, która zatrzymała świat na długie miesiące – bardzo mocno udowodnili swoją „wpływowość”. Nawet kiedy na stadionach nic się nie działo, rozmowy toczące się wokół czekających nas wydarzeń dawały ludziom oddech i rozrywkę – podkreśla Tomasz Smokowski, współtwórca Kanału Sportowego.

Pierwszą edycję rankingu 50 Najbardziej Wpływowych Ludzi w Polskim Sporcie wygrał Robert Lewandowski, piłkarz Bayernu Monachium i kapitan reprezentacji Polski. W kolejnych latach (2016 2019) zwyciężał prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Boniek.

Partnerami tegorocznego wydarzenia są: Grupa LOTOS (partner główny), Akademia Zarządzania Sportem, PKO Bank Polski, Niepodległa oraz Kanał Sportowy (partner mediowy). Transmisja zostanie poprowadzona ze studia z lokalizowanego w Trend House (Varso Place), przestrzeni zarządzanej przez Cambridge Innovation Center Warsaw.

Partnerzy wydarzenia:

Grupa LOTOS (Partner Główny)

Akademia Zarządzania Sportem (Partner Merytoryczny)
PKO Bank Polski (Partner Merytoryczny)
Biuro Programu Niepodległa (Partner Merytoryczny)

Kinga Pienińska (Partner)
Cono Sur (Partner)
SportMarketing.pl (Partner)
Kanał Sportowy (Partner)
Trend House (Partner)
Select Sport (Partner)

Łukasz Piszczek wróci do kadry? „Nie wykluczam, że Jerzy Brzęczek dowoła go do sztabu”

W tym tygodniu Zbigniew Boniek oraz Jerzy Brzęczek spotkają się, aby omówić przyszłoroczne Mistrzostwa Europy. Według Mateusza Borka do sztabu reprezentacji może dołączyć Łukasz Piszczek.

Boniek nadal ufa Brzęczkowi?

Wszystkie znaki na niebie wskazują na to, że pomimo kiepskiej przerwy reprezentacyjnej Jerzy Brzęczek poprowadzi reprezentację Polski na Mistrzostwach Europy. Kluczowe będzie spotkanie selekcjonera ze Zbigniewem Bońkiem, a ostateczna decyzja ma zapaść już jutro.

Łukasz Piszczek wróci do kadry?

Według Mateusza Borka do kadry może wrócić Łukasz Piszczek, który rok temu zakończył karierę reprezentacyjną. Dziennikarz w programie Misja Futbol zdradził, że obrońca Borussi Dortmund miałby powrócić w zupełnie nowej roli i pomagać selekcjonerowi.

Nie wykluczam, że Jerzy Brzęczek dowoła go to sztabu. W maju skończy się sezon i kto wie, może przyjazd Piszczka na zgrupowanie reprezentacji, oko z zewnątrz, świadomość taktyczna, dystans do tej kadry, byłyby niezłym pomysłem. PR już masz wygrany, a może sportowo też się coś poprawi – stwierdził Borek

„Łukasz Piszczek to taka niedoceniana postać”

Powrotu Łukasza Piszczka do kadry chciałby również Łukasz Olkowicz. Dziennikarz Przeglądu Sportowego zwrócił uwagę na to, jaką rolę odegrał były reprezentant przy wprowadzaniu do Borussi młodych zawodników.

Łukasz Piszczek to taka niedoceniana postać, która przekazuje dużo uwag i myślę, że młodzież w Borussii Dortmund może od niego dużo czerpać. Cały czas będę się upierał, że jego brak mocno odbija się na reprezentacji Polski. Nie chodzi nawet o boisko, Adam Nawałka wiele rzeczy z nim konsultował. To żaden wstyd dla trenera, że korzystał z mądrości taktycznej Piszczka. Chciałbym widzieć go też poza Goczałkowicami – powiedział Olkowicz

Koniec Krzysztofa Piątka w Herthcie Berlin! Co dalej z karierą Polaka?

Można byłoby przypuszczać, że kontuzja Jhona Cordoby poprawi sytuację Krzysztofa Piątka w Herthcie Berlin. Otóż nic bardziej mylnego, ponieważ Polak latem najprawdopodobniej opuści klub.

Nowy napastnik wyrzucił Piątka ze składu

Taktyka Bruno Labbadii polega na grze jednym napastnikiem. Na początku sezonu był nim Krzysztof Piątek, lecz pod koniec okienka transferowego do Herthy Berlin dołączył Jhon Cordoba, który szybko zaaklimatyzował się i wyrzucił Polaka ze składu.

Kontuzja Cordoby szansą dla Piątka?

Dwa tygodnie temu Jhon Cordoba złapał kontuzję i w meczu przeciwko FC Augsburg zastąpił go Krzysztof Piątek. Polak strzelił bramkę i zanotował asystę, a Bruno Labbadia przyznał na konferencji, że spróbuje dostować taktykę pod 25-latka. Niestety, w sobotnim meczu przeciwko Borussi Dortmund Piątek kompletnie zawiódł.

Co się stanie z Krzysztofem Piątkiem?

Według informacji dziennikarzy Bilda sytuacja Piątka w klubie nie jest kolorowa i najprawdopodobniej Polak w styczniu zmieni klub. 25-latek już latem mógł opuścić Berlin, jednak nikt nie chciał zapłacić za niego ponad 20 milionów euro. Jeśli w najbliższych tygodniach pojawi się jakaś chętna drużyna, to Piątek najprawdopodobniej odejdzie z Herthy.

Jego problem polega na tym, że nie kupił go trener Labbadia, tylko jego poprzednik, Juergen Klinsmann. Teraz Hertha potrzebuje innego napastnika. Piątek ma mocne strony w polu karnym, ale Stara Dama rzadko tam dociera, a sam zainteresowany właściwie nie dostaje dośrodkowań. Musi diametralnie zmienić sposób gry – stwierdził Artur Wichniarek w rozmowie z Bildem

 

Lekarz, który operował Wasilewskiego wspomina uraz Polaka. „Pamiętam jakby to było wczoraj”

Geert Declercq to słynny belgijski chirurg, który uratował karierę Marcina Wasilewskiego. Belg udzielił wywiadu portalowi WP Sportowe Fakty, w którym wspomina operację nogi zawodnika, który niedawno zakończył karierę.

Przypomnijmy, że podczas jednego ze starć Standardu Liege z Anderlechtem doszło do fatalnej kontuzji. Marcin Wasilewski ucierpiał w ostrym starciu z Axelem Witselem, któremu Polacy wypominali ten faul bardzo długo. Oto wideo z całego zdarzenia:

Geert Declercq wspomina całą sytuację

Pamiętam to jakby wydarzyło się wczoraj. Wokół tej sprawy długo było bardzo gorąco, ale też to, co się stało, było czymś rzadko spotykanym. Tego meczu, Standard -Anderlecht, słuchałem w radiu, tak często robiłem: w tle leci radio, a ja słucham i pracuję. Kiedy tylko usłyszałem do czego doszło, to już wiedziałem, że mój telefon wkrótce zadzwoni.

Belgijski lekarz przyznał w wywiadzie dla WP Sportowych Faktów, że takie urazy rzadko występują w świecie piłki. Według Declerqa noga wyglądała jakby doszło w niej do wybuchu.

To było przerażające. Doszło do otwartego złamania, co w piłce często się nie zdarza.

Każdy mógł zobaczyć w telewizji jak dramatycznie to wyglądało, jak ta noga się wygięła… A z bliska, gdy sam spojrzałem? Powiem tak: wyglądała jakby doszło w niej do eksplozji. Jakby Marcinowi wewnątrz nogi wybuchła bomba. Mnóstwo mikropęknięć, różnego rodzaju uszkodzeń, zerwań. Sytuacja była bardzo, bardzo poważna.

Nowe doniesienia w sprawie przyszłości Michała Karbownika. Agent piłkarza wyjaśnił sytuację

Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl przedstawił nowe informacje dotyczące Michała Karbownika. Utalentowany obrońca jest wypożyczony do Legii z Brighton & Hove Albion, a klub ma opcję skrócenia jego pobytu w Warszawie.

Michał Karbownik dołączył do Brighton & Hove Albion pod koniec okna transferowego. Do angielskiego klubu przeniósł się razem z Kubą Moderem z Lecha Poznań. Obaj zostali niezwłocznie wypożyczeni do macierzystych klubów do końca sezonu. Anglicy pozostawili sobie jednak futkę na skrócenie ich pobytu. Jak donosi Tomasz Włodarczyk, Michał Karbownik zostanie w Legii Warszawa do końca sezonu.

Komentarz w tej sprawie na łamach meczyki.pl zabrał agent utalentowanego legionisty, Mariusz Piekarski.

Jesteśmy w stałym kontakcie z Brighton. Klub ma precyzyjny plan na Michała. Cały czas ktoś rozmawia z nim i daje wskazówki, co ma robić. W tym momencie pozostanie w Legii jest najlepszym rozwiązaniem. Michał nabierze jeszcze doświadczenia, ustabilizuje formę i być może zdobędzie drugie mistrzostwo, przebijając w osiągnięciach swojego menedżera.

Piekarski przyznał również, że Michał Karbownik przygotowuje się do gry w Anglii pełną parą. Wychowanek Legii Warszawa szlifuje język angielski, a Brighton współpracuje z Legią, żeby „Karbo” czuł się komfortowo.

Spokojnie popracuje nad przygotowaniem fizycznym, które w Premier League jest kluczowe. Już teraz bardzo mocno szlifuje język. Trzy razy w tygodniu ma zajęcia online. Latem wyjedzie przygotowany, aby mieć realną szansę na grę. Nie chcemy zrobić mu krzywdy. Bezsensownie rzucać na głęboką wodę. Taki wyjazd na siłę nie miałby sensu. Brighton działa w jego wypadku bardzo rozsądnie. Współpraca z piłkarzem i Legią jest tu kluczowa – uzupełnia na łamach meczyki.pl Piekarski.

Zawodnik Bayernu Monachium trafił na dywanik Hansiego Flicka przez… nadwagę

Niklas Suele nie zagrał w sobotnim meczu Bayernu z Werderem. Według doniesień Bilda, Niemiec ostatnio znacząco przybrał na wadze co nie spodobało się trenerowi.

Niklas Suele znalazł się poza kadrą meczową na spotkanie Bundesligi przeciwko Werderowi Brema. Niemiec nie jest podstawowym obrońcą Bawarczyków, jednak Hansi Flick dawał mu okazje do gry.

Ostatnio były zawodnik Hoffenheim zaraził się koronawirusem przez co trafił na kwarantannę. Z tego powodu Suele opuścił kilka spotkań w tym to z Werderem. Piłkarz ma zaległości treningowe, przez co trener nie chciał ryzykować.

Bild donosi jednak, że problemem niemieckiego stopera jest nadwaga. Według doniesień wspomnianego źródła, Suele znacząco przybrał na wadze, co nie spodobało się Hansiemu Flickowi. Dziennikarze donoszą, że w poniedziałek dojdzie do rozmowy trenera z zawodnikiem, która może być kluczowa dla jego przyszłości.

Niklas Suele dołączył do Bayernu Monachium w lipcu 2017 roku z Hoffenheim. Od tego czasu zagrał w barwach mistrzów Niemiec 109 razy, notując przy tym 4 trafienia i 3 asysty.

Problemy z napastnikami w reprezentacji? Karol Świderski liderem strzelców w Grecji [WIDEO]

Karol Świderski we wczorajszym meczu ligi greckiej zdobył piątą bramkę w swoim siódmym meczu tego sezonu. Polak ex aequo z dwoma innymi piłkarzami jest liderem klasyfikacji strzelców.

Karol Świderski walczy o powołanie do reprezentacji!

Wczoraj o godzinie 18:30 rozpoczął się mecz 9. kolejki ligi greckiej pomiędzy Paokiem a Gianniną. Zwycięsko z tego starcia wyszli gospodarze, którzy rzutem na taśmę pokonali tegorocznego beniaminka. Swój wkład w końcowy triumf miał Karol Świderski, który w 52. minucie pokonał bramkarza rywali, doprowadzając do remisu.

Kolejna bramka Świderskiego w lidze:

https://twitter.com/Al_Vidz/status/1330583330627203074

Polak liderem klasyfikacji strzelców ligi greckiej

Jak już wspomnieliśmy, 23-latek znajduje się na pierwszym miejscu klasyfikacji strzelców wraz z trzema innymi piłkarzami, jednak jako jedyny z nich ma na swoim koncie asystę. Cała trójka ma na swoim koncie po 5 bramek. Dla Polaka był to trzeci mecz w lidze z rzędu ze strzelonym golem.

Walka o wyjazd na EURO?

Sytuacja polskich napastników w reprezentacji Polski nie wydaje się być jasno określona. Wiadomo, że pierwszym napastnikiem jest Robert Lewandowski i co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Problemy pojawiają się dalej. Arek Milik nie gra w klubie i jeśli nie zmieni pracodawcy w styczniu, to raczej nie ma co liczyć na wyjazd na ME. Pozycja Krzysztofa Piątka w Hercie też nie jest pewna i jest on raczej bliżej opuszczenia niemieckiego klubu niż pozostania w nim. W ostatnich miesiącach selekcjoner Brzęczek trzymał się powoływania wyłącznie trzech napastników i tak właściwie nie ma sprawdzonych alternatyw. Kolejne zgrupowanie kadry w marcu, może warto by było przetestować Świderskiego, Przybyłko, czy Buksę?

Żona reprezentanta Polski zaatakowana i okradziona! „Zaatakujcie mnie, czekam na was”

Łukasz Skorupski poinformował za pomocą instagrama o napaści na jego żonę. Podczas gdy reprezentanta Polski rozgrywał mecz w Serie A, jego żona została zaatakowana na ulicy przez trójkę napastników.

Żona Łukasza Skorupskiego zaatakowana!

Do zajścia doszło w niedzielne popołudnie. Łukasz Skorupski o 15:00 rozpoczynał mecz w Serie A przeciwko Sampdorii. Ostatecznie klub Polaka pokonał klub z Genui 2:1, jednak dla Łukasza nie było to najważniejsze wydarzenie tego dnia.

Matilde Rossi (żona Polaka) została w godzinach popołudniowych zaatakowana i okradziona na środku jednej z włoskich ulic. Trójka przestępców jest poszukiwana przez policję. Kobiecie nic się nie stało.

Reprezentant Polski komentuje atak na swoją żonę.

– Tchórzliwe zachowanie trzech mężczyzn, którzy atakują samą dziewczynę z dzieckiem i psem. I nawet nie potrafią spojrzeć w oczy, chodząc w okularach przeciwsłonecznych. Nie potrafią reagować na zadawane im pytania. Zaatakujcie mnie, czekam na was tchórze z otwartymi ramionami! – przekazał na instagramie Łukasz Skorupski.