Leo Messi deklasuje konkurencję pod względem zarobków. Dwa razy więcej niż Ronaldo

„L’Equipe” opublikowało listę najlepiej opłacanych zawodników w TOP5 lig europejskich. Francuski dziennikarz przedstawił szczegółowe informacje. Leo Messi nie ma sobie równych w tym zestawieniu.

Często mówiło się o potężnej kwocie wpisanej w kontrakt Argentyńczyka. Jak się okazuje, przed opodatkowaniem 33-latek zgarnia o wiele większe pieniądze niż Cristiano Ronaldo, który jest drugi w rankingu.

Dwukrotna przewaga

Francuscy dziennikarze szacują, że rocznie Messi otrzymuje nawet 126 mln euro. Cristiano Ronaldo może liczyć na ponad dwukrotnie mniejsze wynagrodzenie. Portugalczyk za rok gry inkasuje w Juventusie 54,36 mln. Zamkyjący podium Neymar dostaje z kolei 36,7 mln w PSG.

Co ciekawe, na kolejnym miejscu mamy dwóch zawodników. Zarówno Luis Suarez, jak i Antoine Griezmann otrzymują takie same pieniądze. W umowach obu piłkarzy wpisano pensję na poziomie 34,8 mln euro.

Co u „Lewego”?

Jeśli chodzi o Roberta Lewandowskiego, to jego wynagrodzenie w stosunku do czołowej piątki jest zdecydowanie mniejsze. Według „L’Equipe” Polak pobierał rocznie 20,4 mln euro. Jest to pensja na tym samym poziomie, jaką otrzymuje Manuel Neuer.

W sumie, jeśli chodzi o Bundesligę to czołówkę dopełniają już sami piłkarze Bayernu Monachium. Mowa tu o Leroyu Sane (18 mln), Thomasie Mullerze (15,6 mln) oraz Lucasie Hernandezie (13,2 mln). Z kolei Hansi Flick jest najlepiej opłacanym trenerem w niemieckiej lidze (6,96 mln).

Premier League

Na Wyspach najwięcej kosztuje wynagrodzenie Garetha Bale’a. Walijczyk przed opodatkowaniem zgarnia około 30 mln euro. Następni w kolejce są David De Gea (22,2 mln), Kevin De Bruyne (18,96 mln), Raheem Sterling (17,76 mln) i Paul Pogba (17,16 mln).

Celtic Glasgow nie wykona szpaleru dla odwiecznych rywali. Trener „Celtów” komentuje

John Kennedy, trener Celtiku Glasgow, potwierdził, że jego piłkarze na wykonają szpaleru dla Glasgow Rangers. Szkocki szkoleniowiec nawiązał do historii sprzed dwóch lat.

Mistrzostwo Glasgow Rangers

Na początku marca piłkarze Glasgow Rangers przedwcześnie zapewnili sobie mistrzostwo Szkocji. The Gers sięgnęli po najważniejsze trofeum w kraju po raz pierwszy od sezonu 2010/2011. W obecnej kampanii wciąż są niepokonani. W sumie jest to 55. tytuł Rangersów w historii. Dla porównania The Bhoys byli mistrzami kraju 51-krotnie.

Piłkarze Celtiku nie zrobią szpaleru

W niedzielę zostanie rozegrany derbowy pojedynek pomiędzy Celtikiem a Glasgow Rangers. Nie da się ukryć, że jest to jeden z największych klasyków piłkarskich na świecie. John Kennedy potwierdził w rozmowie ze „Sky Sports”, że jego piłkarze nie planują robić szpaleru dla swoich odwiecznych rywali.

Rozmawialiśmy o tym w szerszym gronie i nie zrobimy tego. Nie chodzi o brak klasy. Jesteśmy klubem, który zawsze pokazuje klasę i godność. Ale dwa lata temu ta sama grupa piłkarzy weszła na Ibrox Park jako mistrzowie i nie okazano jej wtedy szacunku. Nie sądzę, żeby wtedy zrobiono z tego powodu tyle zamieszania i nie uważam tego za duży problem – skomentował Kennedy.

Kadra pojedzie do Anglii w komplecie? Boniek ma nowe informacje

Sytuacja z wyjazdem naszych kadrowiczów jest zmienna, niczym w kalejdoskopie. Jeszcze kilka godzin temu pojawiła się informacja, że na Wembley zagramy bez Lewandowskiego i Piątka, a tymczasem Boniek ma co do tego inne zdanie.

Nadzieja…

W piątek dobiegły do nas smutne informacje z Bundesligi. Władze Herthy Berlin poinformowały, że Krzysztof Piątek nie wystąpi w spotkaniu na Wembley. Z kolei dyrektor sportowy Bayernu Monachium zapowiedział, że jeśli przepisy sanitarne się nie zmienią, to Robert Lewandowski również opuści spotkanie z Anglikami.

ZOBACZ: Hertha wydała oświadczenie. Piątek dostał zakaz na grę przeciwko Anglii!

…umiera ostatnia?

Zupełnie odmiennego zdania jest Zbigniew Boniek. Prezes PZPN poinformował na swoim Twitterze, że kadra poleci do Anglii w komplecie. 65-latek podziękował za pomoc Kancelarii Premiera. Jak podaje Tomasz Włodarczyk, Angela Merkel po kilkudniowych rozmowach z Mateuszem Morawieckim wydała dyrektywę do niemieckiego sanepidu, która zwalnia Lewandowskiego oraz Piątka z obowiązkowej kwarantanny.

Hertha wydała oświadczenie. Piątek dostał zakaz na grę przeciwko Anglii!

Powoli spełnia się czarny scenariusz nadchodzącego meczu z Anglią. Hertha Berlin wydała oświadczenie, w którym ustosunkowała się do kwarantanny po powrotach zawodników ze zgrupowań reprezentacji. Krzysztof Piątek nie dostanie pozwolenia na udział w spotkaniu eliminacyjnym na Wembley.

Jak wiadomo sytuacja przed pierwszym zgrupowaniem Paulo Sousy w roli selekcjonera reprezentacji Polski jest nieciekawa. Wciąż wahają się losy wyjazdów naszych kadrowiczów na ostatni marcowy mecz z Anglią. Problemy mają piłkarze występujący w Bundeslidze oraz Ligue 1, a zatem nasze ofensywne trio.

W piątek jasną deklarację przedstawił Hasan Salihamidzić. Dyrektor sportowy Bayernu Monachium nie wyklucza wyjazdu Lewandowskiego na Wyspy, jednak do tego czasu muszą zmienić się obostrzenia. W Niemczech będzie to możliwe 28 marca. Na ten moment jednak Bawarczycy nie udzielają kapitanowi „Biało-Czerwonych” zgody na udział w starciu z Anglią.

Jeden odpadł

Wiadomo już, że przeciwko „Synom Albionu” nie wystąpi Krzysztof Piątek. Arne Friedrich, dyrektor sportowy Herthy Berlin przedstawił jasne stanowisko klubu. Z powodu przymusowego odbycia przez napastnika kwarantanny po powrocie, zakazuje mu gry z Anglikami.

– Zabronimy naszym zagranicznym piłkarzom udziału w meczach międzypaństwowych w narażonych strefach, bo skutkowałoby to 14-dniową kwarantann- komentuje Friedrich.

Wciąż oczywiście pozostaje możliwość zmiany przepisów 28 marca. Wówczas będziemy grać z Andorą, gdzie Piątek jeszcze będzie mógł wystąpić (mecz odbywa się w Polsce). Jeśli wówczas zniesiona zostanie przymusowa kwarantanna po powrocie z Wysp, to 26-latek uda się z kadrą na Wembley.

Na tę chwilę wciąż nie wiadomo do końca, co z Arkadiuszem Milikiem. Zbigniew Boniek ostatnio uspokajał złe nastroje. Zdaniem prezesa PZPN-u snajper Olympique także uda się z resztą reprezentacji do Anglii.

Lucky Loser Ligue 1 w Totolotku

W ten weekend nie zobaczymy może zbyt wielu ekscytujących spotkań piłkarskich, ale Totolotek uruchamia swoją tradycyjną promocję Lucky Loser, a tym razem obejmie ona francuską Ligue 1.

Obstaw mecze w promocji Lucky Loser (szczegóły promocji TUTAJ) za min. 33 PLN i nie martw się o wynik – jeśli przegrasz, otrzymasz bonus 33 PLN!

Nie masz konta w Totolotku? Zarejestruj się klikając TUTAJ i odbierz 500 zł bonusu od depozytu!

Zasady:

– Promocja obowiązuje wyłącznie w dniu 20 – 21.03.21 (SB-ND)
– Postaw min. 33 PLN, w przypadku przegranej otrzymasz bonus 33 PLN
– Na kuponie wyłącznie Ligue 1
– Promocja dla nowych i obecnych graczy

Nie masz konta w Totolotku? Zarejestruj się klikając TUTAJ i odbierz 500 zł bonusu od depozytu!

300 PLN na weekend w LV BET

W ten weekend nie zaplanowano wybitnych szlagierów piłkarskich, ale jest na co stawiać! Zagrają wszystkie największe ligi piłkarskie, w tym polska Ekstraklasa i puchar FA Cup w Anglii. Najciekawiej zapowiada się starcie we włoskiej Serie A, AS Roma zmierzy się w niedzielę z Napoli!

LV BET przygotował dla Ciebie bonus od kolejnego depozytu, aż do 300 PLN! Bardzo ciekawa propozycja dla wytrawnych graczy, którzy wiedzą jak generować zyski!​

Jak odebrać bonus 300 PLN (12 PLN z mnożnikiem x25):

  • Dokonaj depozytu minimum 25 PLN wybierając ”300 PLN na weekend” – widoczny na Twoim koncie. Bonus dostępny jest dla graczy, którzy dokonali minimum jednego depozytu.
  • Otrzymasz bonus w wysokości 2% swojego depozytu, z mnożnikiem kursu całkowitego ”x25”.
  • Przy wpłacie 600 PLN otrzymujesz bonus o równowartości 300 PLN (bonus 12 PLN z mnożnikiem kursu: x25).
  • Przygotuj swój kupon kombi (minimum 3 zdarzenia, kurs łączny minimum 2.50 oraz kurs na selekcję minimum 1.25) za środki bonusowe.
  • Aktywuj na swoim kuponie mnożnik kursu całkowitego ”x25”.

Bonus będzie dostępny do odbioru po zalogowaniu na konto gracza do niedzieli (21.03.2021 do godziny 23:59).

Szczegóły i regulamin promocji znajdziecie TUTAJ.

Zarejestruj się w LV BET i odbierz pakiet powitalny do 3333 zł! Kliknij TUTAJ!

Ryanair zgasił kibica Liverpoolu, gdy zapytał o lot do Stambułu. Mistrzostwo

W piątek doszło do wylosowania par ćwierćfinałowych Ligi Mistrzów. Najciekawiej zapowiada się rewanż za zeszłoroczny finał, a więc dwumecz Bayernu Monachium z PSG. Równie interesujący może okazać się pojedynek Realu Madryt z Liverpoolem.

Poza dwiema wspomnianymi parami swoich rywali poznali także pozostali uczestnicy. Manchester City trafił na Borussię Dortmund, a pogromca Juventusu, a więc FC Porto – na Chelsea.

Na Twitterze pojawiło się mnóstwo komentarzy na temat przyszłych widowisk w kolejnej fazie Champions League. Pierwsze mecze odbędą się już niebawem, bo 6 kwietnia.

Ryanair zaorał kibica

Kibice zaczęli już typować swoich faworytów do występu w finale rozgrywek. Ostatni mecz tegorocznej edycji Ligi Mistrzów zostanie rozegrany w Stambule na Ataturk Olimpiyat Stadyum.

Jeden z fanów Liverpoolu postanowił wcześniej zapytać się o najtańszą opcję przelotu do Turcji. Swoje zapytanie skierował do Ryanaira, irlandzkich linii lotniczych.

– Ryanair, jak najtaniej można dostać się do Stambułu? Pytam się dla kolegi – zapytał Sean Dowd na Twitterze.

 

– Cześć Sean, niestety obecnie nie latamy do Stambułu – odpisał mu Ryanair, po czym dodał – Widzimy też, że jesteś kibicem Liverpoolu. Wątpimy, że będziesz potrzebował polecieć tam w najbliższym czasie.

Salihamidzić zabrał głos ws. meczu z Anglią „Nie pozwolimy Lewandowskiemu na występ”

Nadal ciągnie się saga w sprawie występu Lewandowskiego w meczu Anglia – Polska na Wembley. Do tej pory o możliwej nieobecności kapitana w trzecim meczu eliminacyjnym pojawiały się głównie plotki. Hasan Salihamidzić, dyrektor Bayernu Monachium zajął jednak oficjalne stanowisko. I nie są to dobre wieści.

Według panujących obecnie w Niemczech obostrzeń w związku z pandemią, osoby wracające z Wysp Brytyjskich muszą poddać się kwarantannie. Gdyby Lewandowski wyjechał na mecz z Anglią, opuściłby co najmniej trzy spotkania Bawarczyków. W tym bardzo istotny pojedynek w Lidze Mistrzów.

To właśnie była główna przyczyna niechęci klubu do puszczenia 32-latka na ostatni marcowy mecz. Do tej pory nie pojawiały się jednak żaden oficjalne stanowiska ze strony Bayernu.

Nadzieja w 28 marca

W piątek dostaliśmy w końcu potwierdzenie podejścia Bawarczyków. Hasan Salihamidzić przyznaje, że jeśli obostrzenia w Niemczech nie ulegną zmianie, to Lewandowski do Anglii nie poleci. Dyrektor sportowy lidera Bundesligi dodał, że w analogiczy sposób postąpią z Davidem Alabą. Jego Austria zagra ze Szkocją 25 marca.

– Jeśli przepisy nie ulegną zmianie, a piłkarze wracający z Anglii będą musieli być poddani kwarantannie, nie pozwolimy Lewandowskiemu na występ – zapowiedział Bośniak.

Czy zatem wszystko stracone? Niekoniecznie. Nadzieja pozostaje w 28 marca. Wówczas u naszych zachodnich sąsiadów zostaną podjęte ważne decyzje odnośnie kolejnych obostrzeń. Możliwe, że obecnie panujące zasady zostaną zniesione.

Czesław Michniewicz skomentował powołania Paulo Sousy. „Liczę, że po lepszym poznaniu piłkarzy doceni Kapustkę”

Czesław Michniewicz udzielił odpowiedzi na pytania dziennikarzy podczas konferencji prasowej poprzedzającej spotkanie Zagłębia Lubin z Legią Warszawa. Trener mistrzów Polski w kilku słowach odniósł się do reprezentacyjnych powołań Paulo Sousy.

„Liczę, że go jeszcze doceni”

Opinia publiczna była zaskoczona po tym, jak Portugalczyk ogłosił, że na marcowe zgrupowanie nie zabiera Bartosza Kapustki. Czesław Michniewicz zapytany o zdanie na ten temat uciekał od zdecydowanej odpowiedzi. Szkoleniowiec Legii twierdzi jednak, że z czasem Sousa może się przekonać do ofensywnego pomocnika warszawiaków.

– Nie zamierzam publicznie dyskutować z wyborami selekcjonera. Cieszyłbym się, gdyby Kapustka był w kadrze wraz ze Sliszem. Im bardziej Paulo Sousa pozna polskich zawodników, tym mocniej liczę, że doceni naszego ofensywnego pomocnika.

Powołanie dla Slisza

Jednym z niewielu zawodników powołanych z PKO Ekstraklasy jest Bartosz Slisz. Czesław Michniewicz podkreśla, że były zawodnik Zagłębia Lubin zapracował na grę dla reprezentacji Polski całokształtem. Trener CWKSu twierdzi jednak, że 21-latek wciąż ma pewne aspekty do poprawy.

– O powołaniu Slisza zdecydował całokształt. Szybko został zaakceptowany przez drużynę, a to pomaga w takim klubie – pozwala piłkarzowi rosnąć.

– Cały czas pracujemy nad jego rozwojem, bo wciąż są aspekty, które można postawić. Bywa, że musimy go hamować, bo chce jeszcze więcej indywidualnych zajęć z Przemysławem Małeckim. Może być lepszy chociaż w aspekcie pierwszego kontaktu z piłką. Sądzę, że z takim podejściem, za rok będziemy mówili o w miarę kompletnym zawodniku – cytuje Michniewicza portal TVP Sport.

Bilans Kapustki w bieżącym sezonie to 23 spotkania, 3 gole i 4 asysty. Dla porównania Bartosz Slisz zanotował 27 występów, strzelił 3 bramki i zanotował jedną asystę.

Źródło: Legia Warszawa, TVP Sport

Zbigniew Boniek uspokaja przed meczem z Anglią. „Ta sytuacja nie powoduje bezsenności”

Wciąż nie rozwiązano sprawy Roberta Lewandowskiego, który może nie polecieć na mecz Polski z Anglią. Zbigniew Boniek w rozmowie z Przeglądem Sportowym zdradził nowe informacje na temat całej sytuacji. Jak sam twierdzi, bardzo możliwe, że decyzję będzie musiał podjąć sam piłkarz.

Państwowe restrykcje

Pandemia utrudnia wiele spraw w normalnym funkcjonowaniu zgrupowań reprezentacji Polski. Oprócz reżimu sanitarnego federacje muszą mierzyć się z obostrzeniami różnych krajów, z których przylatują piłkarze kadry. Tak jest w przypadku Roberta Lewandowskiego i Krzysztofa Piątka, którzy po powrocie z Anglii do Niemiec musieliby przejść obowiązkową kwarantannę.

Kto zadecyduje?

Zbigniew Boniek zapewnia, że jest w ciągłym kontakcie z klubem kapitana reprezentacji Polski. Decyzja będzie należała do Bayernu, Związku i samego piłkarza. Prezes PZPN w rozmowie z Przeglądem Sportowym zapewnia jednak, że ta sytuacja nie powoduje bezsenności.

– Na końcu wszystko może zależeć od Roberta (…) Jeśli uznamy, że lecimy na Wyspy z Robertem, tak się stanie. Potem napastnik wróci do Monachium. Jeśli nie zmienią się obostrzenia, to Niemcy będą mieć problem ze względu na obowiązkową kwarantannę – mówi na łamach PS prezes PZPNu.

– Nie ma jednak żadnego stresu i ta sytuacja nie powoduje bezsenności – uspokaja Zbigniew Boniek.

Mecz reprezentacji Polski z Anglikami odbędzie się 31 marca na stadionie Wembley w Londynie. Wcześniej biało-czerwoni zagrają z Węgrami i Andorą.

Źródło: Przegląd Sportowy, WP Sportowe Fakty

Mecz eliminacji do Mistrzostw Świata w Polsce! Ugościmy u siebie Estończyków oraz Czechów

Estonia postanowiła przenieść mecz eliminacji do Mistrzostw Świata, którego jest gospodarzem, do Polski. Estończycy zmierzą się z Czechami na stadionie w Lublinie.

Mecz Estonia-Czechy w Polsce!

Estończycy rozpoczną walkę o Mundial w Katarze od spotkania z Czechami 24 marca. Pierwotnie mecz miał zostać rozegrany w stolicy w Tallinie, jednak władze Estonii nie zgodziły się na organizację widowiska, w którym weźmie udział ok. 150 osób. Poza piłkarzami są to m.in. członkowie sztabu, sędziowie, przedstawiciele UEFA, czy osoby odpowiedzialne za transmisję wydarzenia.

– Zgodnie z przepisami obowiązującymi w Estonii w zawodach sportowych na świeżym powietrzu może uczestniczyć najwyżej 100 osób, ale UEFA wymaga, by na stadionie było przynajmniej 150 – napisano w oświadczeniu.

Duże koszty związane ze zmianą lokacji

Estoński Związek Piłki Nożnej postanowił zorganizować mecz na neutralnym stadionie i padło na Arenę Lublin. Obiekt został wybudowany w 2014 roku i jest w stanie pomieścić 15 500 kibiców. Przeniesienie meczu do Polski będzie kosztowało Estońską federację ok. 300 tysięcy euro. W koszty wlicza się nie tylko podróż, ale także m.in. wynajem stadionu.

Decyzja estońskiego rządu spotkała się z niezadowoleniem ze strony kibiców. Na jednym z estoński portali piłkarskich redaktorzy dzielą się swoimi spostrzeżeniami w tej sprawie.

– Dziś jesteśmy w sytuacji, w której rząd, kierując się dziwną logiką, utrudnia funkcjonowanie najpopularniejszego w Estonii sportu zespołowego – czytamy na portalu soccernet.ee.

Kolejne afery w meczu Rangersów ze Slavią. Doszło do rasizmu, pobito czeskiego piłkarza

W czwartek Slavia Praga wyeliminowała Glasgow Rangers z Ligi Europy. Spotkanie opiewało w mnóstwo emocji, jednak nie z powodu strzelanych goli. W trakcie starcia doszło do kilku nieciekawych incydentów.

O obrzydliwym wejściu Roofa pisaliśmy już wczoraj. Przypomnijmy tylko, że w 62. minucie rezerwowy Rangersów wszedł wyprostowaną nogą prosto w twarz Kolara, bramkarza Czechów. Tym samym obejrzał czerwoną kartkę zaledwie po siedmiu minutach pobytu na boisku.

Tak naprawdę był to dopiero początek całego zamieszania. Chwilę po wyrzuceniu z murawy Roofe’a drugą żółtą kartkę w meczu dostał także Leon Balogun. Od tej pory zaczęła się jazda po bandzie.

Rasizm w tle

Piłkarze Rangersów ostatnie 20 minut musieli grać w osłabieniu aż dwóch zawodników. Podopieczni Stevena Gerarda zaczęli wówczas grać bardzo agresywnie. Popełniali kolejne i kolejne faule, które wydawały się być zupełnie niepotrzebne.

Po jednym z ostrzejszych wejść doszło do przepychanki między Glenem Kamarą a Ondrejem Kudelą. Reakcja czarnoskórego Fina wskazywała na to, że został obrażony przez rywala na tle rasistowskim. Czeski klub stanowczo zaprzeczył takim zarzutom.

Piłkarze nie mogą zejść do szatni

To jednak wciąż nie było wszystko. Po ostatnim gwizdku sędziego drużyna zwycięskich nie mogła zejść do szatni na Ibrox Stadium. Wpuszczono tam tylko Kolara, kontuzjowanego bramkarza Slavii z jednym lekarzem.

Czemu zatem zawodnicy gości nie mogli zejść z murawy? Wcześniej wspomniany Kudela, która miał obrazić Kamarę, prawdopodobnie został pobity. Na stadion wezwano policję. Według Jaroslava Tvardika prezesa Slavii lokalne służby mundurowe rozwiązały sytuację.

High Kick w wykonaniu piłkarza Rangersów. Bandycki faul Kemara Roofe’a [WIDEO]

Kibice Glasgow Rangers niedawno świętowali zdobycie mistrzostwa Szkocji i przełamanie dominacji Celticu. W czwartek nie mieli już jednak tyle powodów do radości. Podopieczni Stevena Gerarda przegrali ze Slavią Praga 0-2 na Ibrox Stadium i odpadli z Ligi Europy.

Czesi już w pierwszych minutach dobrze weszli w mecz. Niecały kwadrans od pierwszego gwizdka sędziego wynik otworzył gol Petera Olayinka. W drugiej połowie trafienie dołożył jeszcze Nicolae Stanciu i ustalił wynik meczu.

Rangersi nie mają za sobą dobrego spotkania. Do szczególnie kiepskich występów zaliczą je z pewnością Kemar Roofe oraz Leon Balogun. Obaj piłkarze gospodarzy obejrzeli czerwone kartki, jednak to ten pierwszy zwrócił na siebie najwięcej uwagi.

Siedem minut i do domu

Roofe wyleciał z boisko tak samo szybko, jak szybko się na nim pojawił. Anglik na murawę wbiegł po dziesięciu minutach od rozpoczęcia drugiej połowy. Rezerwowy zdecydowanie chciał mocno (aż za mocno) zaznaczyć swoją obecność.

W okolicach 62. minuty Roofe dostał wysoką piłkę i wbiegł w pole karne. Chciał ją „skleić”, kiedy była w powietrzu. Do futbolówki wyszedł także bramkarz Slavii, żeby zatrzymać szarżującego rywala. Problem w tym, że rezerwowy Rangersów go nie widział.

Anglik, próbując przyjąć piłkę „wjechał” butem prosto w twarz Ondreja Kolara. Czeski golkiper w 62. minucie zszedł z boiska i został zmieniony przez Vagnera. Roofe oczywiście obejrzał chwilę wcześniej czerwony kartonik i wyleciał z boiska po siedmiu minutach gry.

Kompromitacja Tottenhamu w Lidze Europy! Kolejny sezon „Kogutów” bez trofeum… [REAKCJE]

Wszystko wskazuje na to, że Tottenham po raz kolejny zakończy sezon bez jakiegokolwiek trofeum. Piłkarze Jose Mourinho roztrwonili przewagę z pierwszego meczu w starciu z niżej notowanym Dinamem Zagrzeb. Kibice nie pozostawili na Kogutach suchej nitki.

Przed tygodniem Tottenham gładko pokonał na własnym obiekcie Dinamo Zagrzeb 2:0 w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Europy. Wszystko wówczas wskazywało na to, że Koguty poradzą sobie również w rewanżu. Ba! Nawet po pierwszej połowie dzisiejszego starcia wydawało się, że Tottenham może już się przygotowywać do ćwierćfinału.

W drugiej połowie swoje show rozpoczął Mislav Oršić. 28-latek rozpoczął strzelanie w 62. minucie, kiedy oddał fenomenalny strzał na bramkę Hugo Llorisa. Chorwat dorzucił jeszcze gola w 83. minucie, dzięki czemu doszło do dogrywki. A w niej ponownie swoje „trzy grosze” dorzucił Oršić, kompletując w ten sposób Hat-Tricka. Dinamo pokonało na własnym obiekcie Tottenham 3:0, w związku z czym mistrz Chorwacji awansował do kolejnego etapu rozgrywek.

Oršić skradł show!

Gol Oršicia na 3:0

Ogromny sukces Dinama Zagrzeb

Kolejny sezon bez zdobytego trofeum

W ostatnich latach piłkarze Tottenhamu nie rozpieszczają swoich kibiców w kwestii zdobywanych pucharów. Wszak ostatnie „poważne” trofeum padło łupem Kogutów w sezonie 2007/2008, kiedy piłkarze z Londynu sięgnęli po Puchar Ligi Angielskiej.

Przypomnijmy, że piłkarze Dinama zagrali dziś po raz pierwszy pod wodzą nowego trenera. Więcej o tym pisaliśmy tutaj.

Czas na zmianę trenera?

Ronaldinho popadł w uzależnienie od alkoholu. Po śmierci matki jest z nim coraz gorzej

Ronaldinho przeżywa aktualnie jeden z najtrudniejszych momentów w swoim życiu. Według brazylijskich mediów były piłkarz popadł w uzależnienie od alkoholu. 41-latek nie może pozbierać się po śmierci matki.

20 lutego w wieku 71 lat zmarła matka Ronaldinho. Kobieta doznała powikłań po zakażeniu koronawirusem. Od tamtej pory mistrz świata z 2002 roku nie może dojść do siebie.

„Każdy dzień jest imprezą”

Brazylijska gazeta „Lance!” dotarła do znajomych byłego piłkarza FC Barcelony czy AC Milan. Z ich relacji wynika, że Ronaldinho coraz mocniej zatraca się w uzależnieniu od alkoholu. Śmierć matki utkwiła w głowie 41-latka tak głęboko, że jedyne co robi to zapija smutki.

– Każdy dzień jest imprezą. Ronaldinho zaczyna pić już rano – wódkę, whisky, gin. Kończy dopiero następnego ranka. To żadna nowość, ale zauważyliśmy, że jeszcze nasiliło się to po śmierci jego mamy – zdradził jeden z przyjaciół Brazylijczyka.

Ze słów innego znajomego Ronaldinho wynika jeszcze gorszy obraz sytuacji. Według niego były gwiazdor na swoje nieszczęście otoczył się ludźmi, którzy bagatelizują jego problemy. Zamiast tego wykorzystują go i bawią się na jego koszt.

– Żyje w twierdzy, gdzie ma wszystko, czego potrzebuje. Ma dobre serce i jest bardzo hojny dla swoich przyjaciół. Ale nie wszyscy są prawdziwymi przyjaciółmi i nie dostrzegają tego, że jest z nim źle – cytuje „Lance!”