Youssoufa Moukoko o ciężkim początku w seniorach BVB: „Chciałem zakończyć karierę, ale…”

Youssoufa Moukoko ma za sobą debiut w seniorskiej drużynie Borussii Dortmund. 16-letni napastnik na łamach niemieckiego „WAZ” opowiedział o stresie związanym z początkiem jego przygody w zawodowej piłce.

O talencie Youssoufy Moukoko kibice z całego świata usłyszeli już jakiś czas temu. Ostatnie lata w mediach były przesiąknięte postami, które zawierały statystyki młodego Niemca w zespołach młodzieżowych. Kibice czekali, aż Youssoufa dołączy do seniorskiego zespołu BVB, aby przekonać się, czy faktycznie jest tak dobry, jak się o nim mówi. No i w końcu się doczekali.

Pobite rekordy

21 listopada 2020 roku Moukoko stał się najmłodszym debiutantem w historii Bundesligi, zagrał wówczas 5 minut w meczu z Herthą Berlin. Niespełna miesiąc później 16-latek zdobył swoją pierwszą bramkę, a tym samym został najmłodszym strzelcem gola w historii Bundesligi. 8 grudnia 2020 roku stał się również najmłodszym piłkarzem w historii Ligi Mistrzów.

Stres

Jak się jednak okazuje, nie wszystko jest tak piękne, jakby mogło się wydawać. Niemiec udzielił wywiadu niemieckiej gazecie „WAZ”, w którym opowiedział o trudnym początku w seniorskim zespole BVB i stresie związanym z presją nakładaną przez media.

– Na początku artykuły o mnie były bardzo stresujące, szczególnie kiedy dotyczyły mojego wieku. Chciałem zakończyć karierę, ale najbardziej pomógł mi mój trener, który bardzo mnie wspierał. Mogłem zapomnieć o wszystkim na boisku – stwierdził w rozmowie z „WAZ” Youssoufa Moukoko.

– Chcę zgromadzić więcej minut niż w pierwszym sezonie, strzelić więcej goli, zaliczyć więcej asyst. Zawsze chcę pomagać mojemu zespołowi – dodał.

źródło: goal.com

Adam Buksa bohaterem! Gol Polaka na wagę zwycięstwa w 91. minucie meczu [WIDEO]

Adam Buksa kontynuuje strzelanie w MLS! Minionej nocy Polak zapewnił zwycięstwo swojej drużynie dzięki bramce w doliczonym czasie gry.

O północy czasu polskiego rozpoczął się mecz ligi MLS pomiędzy New York Red Bulls a New England Revolution. Mecz ten zapowiadał się szczególnie interesująco dla polskich kibiców ze względu na to, że w obu drużynach występują polscy napastnicy – Patryk Klimala i Adam Buksa.

Buksa górą w starciu Polaków

Górą w starciu polskich snajperów okazał się Adam Buksa. Były piłkarz Pogoni Szczecin zdobył bramkę w 91. minucie meczu, czym zapewnił zwycięstwo New England Revolution 3:2. Patryk Klimala opuścił boisko w 58. minucie meczu przy stanie 1:0 dla NY Red Bulls.

Dla 25-letniego Polaka był to 8. gol w obecnym sezonie MLS w jego 17. występie. Tym samym Adam pobił swój wynik z ubiegłorocznych rozgrywek, w których strzelił 6 goli w 24 meczach.

Lukas Podolski wprost o pracy w Górniku Zabrze: „Nie mówię w szatni, że jestem mistrzem świata”

Lukas Podolski zadebiutował w oficjalnym meczu w barwach Górnika Zabrze. Po piątkowym starciu z Lechem Poznań były reprezentant Niemiec udzielił wywiadu stacji Canal + Sport.

Stało się. W lipcu tego roku Lukas Podolski zasilił szeregi Górnika Zabrze. Transfer wywołał wiele emocji wśród kibiców, którzy musieli czekać na decyzję zawodnika przez dobrych kilka lat. Niektórzy dziennikarze pokusili się nawet o stwierdzenie, że Górnik z Podolskim na pokładzie będzie w stanie powalczyć o triumf w Lidze Mistrzów! Tych słów jednak chyba nikt nie brał na poważnie.

Słaby początek Górnika

Górnik Zabrze nie najlepiej rozpoczął sezon 2021/2022 w Ekstraklasie. W pierwszej kolejce „Górnicy” polegli w wyjazdowym starciu z Pogonią Szczecin 0:2. Wówczas klub ze Śląska musiał radzić sobie jeszcze bez Lukasa Podolskiego. Wcale nie lepiej było w drugiej kolejce przeciwko Lechowi Poznań. Mimo że w drugiej połowie na murawie pojawił się Podolski, to nie wystarczyło to na zdobycie nawet jednego punktu. Ostatecznie Górnik poległ na własnym obiekcie 1:3.

Po meczu Lukas Podolski rozmawiał ze stacją Canal Plus. Mistrz świata z 2014 roku zdradził, że w treningu jest dopiero od półtora tygodnia. Mimo to już w pierwszym meczu w barwach Górnika pokazał się z pozytywnej strony.

– Dopiero od 1,5 tygodnia trenuję. Wracam powoli do gry na 100 proc., potrzebuję treningu. Dzisiaj był ten pierwszy krok, te 45 minut – skomentował w rozmowie z Canal + Sport po meczu z Lechem Poznań (1:3).

Podolski apeluje do dziennikarzy

Były reprezentant Niemiec zaapelował również do dziennikarzy. Lukas powiedział, że do osiągania dobrych rezultatów potrzebna jest cała drużyna.

– Nie liczcie tylko tego, co robi Lukas Podolski. Wiem, że to was wszystkich interesuje, ale ważne, żeby Górnik grał lepiej. Te ostatnie dwa mecze nie były takie, jakie miały być. Musimy grać jako drużyna. Gdy gramy u siebie z kibicami, to ten ogień musi się palić. Zawodnicy muszą dać z siebie wszystko, a tego jednak brakowało – skomentował Niemiec.

– Ja jestem chłopak z ulicy. Nie przychodzę ze złotym pucharem i nie mówię w szatni, że jestem mistrzem świata – tłumaczy Łukasz Podolski w Super Piątku. Fajny chłopak, budzi sympatie – dodał.

Ciekawy transfer FC Barcelony. Klub zatrudni mistrza olimpijskiego w taekwondo!

Według hiszpańskich dziennikarzy FC Barcelona ma zakontraktować byłego mistrza olimpijskiego w taekwondo, jakim jest Joel Gonzalez. 31-letni sportowiec miałby pomagać i współpracować z piłkarzami pierwszego zespołu „Barçy”.

Joel Gonzalez jest jednym z najbardziej utytułowanych sportowców taekwondo na świecie. Hiszpan w 2012 roku sięgnął po złoty medal na igrzyskach olimpijskich, a 4 lata później wywalczył brąz. Ponadto dwukrotnie wygrywał Mistrzostwo Europy w swojej kategorii wagowej oraz dwukrotnie był Mistrzem Świata. W czerwcu tego roku Hiszpan oficjalnie ogłosił zakończenie sportowej kariery.

Dziennikarze hiszpańskiego „Mundo Deportivo” podają, że Joel Gonzalez osiągnął już wstępne porozumienie z FC Barceloną! Hiszpan miałby dołączyć do pierwszego zespołu Barçy po igrzyskach rozgrywanych w Tokio, które kończą się 8 sierpnia.

Głównymi zadaniami hiszpańskiego sportowca we współpracy z piłkarzami FC Barcelony byłoby przede wszystkim przekazanie swojego doświadczenie z zawodów na najwyższym poziomie. Hiszpan miałby pomóc piłkarzom w kwestii treningów, dbania o swój wizerunek w mediach oraz motywacji w kluczowych momentach sezonu.

źródło: fcbarca.com

Kolejny klub zainteresowany Josipem Juranoviciem. Pojawiła się opcja z Wielkiej Brytanii

Wciąż nie wiemy, w jakim klubie swoją karierę kontynuował będzie Josip Juranović. Reprezentant Chorwacji oraz piłkarz Legii Warszawa ma za sobą udane ostatnie miesiące, czym wzbudził zainteresowanie zagranicznych klubów.

Josip Juranović trafił do Legii Warszawa w lipcu zeszłego roku. Klub ze stolicy Polski zapłacił za chorwackiego obrońcę Hajdukowi Split 400 tysięcy euro, a transfer od razu okazał się strzałem w dziesiątkę! 25-letni obrońca już w pierwszym sezonie stał się ważną postacią Legii Warszawa, w której jak dotąd zagrał w 37 meczach, strzelił 1 bramkę oraz zaliczył 10 asyst.

Chorwacki obrońca ma za sobą naprawdę znakomity okres. Poza bardzo dobrą grą w Legii Warszawa, Josip brał również udział na tegorocznym EURO, na którym pokazał się z całkiem dobrej strony. Wszystko to składa się na duże zainteresowanie ze strony zagranicznych klubów.

Informowaliśmy wcześniej, że Juranović znalazł się w kręgu zainteresowań włoskiej Fiorentiny. Mówiło się także o zainteresowaniu ze strony Spartaka Moskwa. Teraz grono klubów, które chciałyby mieć u siebie Joranovicia, zasilił Celtic Glasgow! Taką informację przekazał brytyjski Sky Sports.

Piłkarz Bayernu nie strzelił bramki w TEJ sytuacji! Niedługo później „wyczyścił” swojego instagrama

Joshua Zirkzee ma za sobą niesamowicie gorące ostatnie godziny. W sobotę Bayern Monachium mierzył się w meczu towarzyskim z Ajaxem Amsterdam, a młody piłkarz nie zdołał strzelić gola, będąc w sytuacji „sam na sam” z pustą bramką. Po lawinie negatywnych komentarzy Holender postanowił usunać wszystkie posty na instagramie.

W sobotę Bayern Monachium podejmował w meczu towarzyskim Ajax Amsterdam. Spotkanie zakończyło się remisem 2:2, choć wynik mógł być zupełnie inny. W pierwszej połowie przy stanie 1:1 znakomitej sytuacji nie wykorzystał wspomniany Joshua Zirkzee, który zapomniał oddać strzału.

https://twitter.com/drobczynski/status/1418954995777642506

Trener wierzy w piłkarza

Do sytuacji wrócił dziś Julian Nagelsmann, trener Bayernu Monachium. 34-latek jest pewny, że w meczu o stawkę jego piłkarz wykorzystałby tego typu sytuację.

– Nie powiedziałem mu jeszcze nic. Myślę, że Joshua sam doskonale wie, że powinien to wykorzystać. W meczu ligowym z pewnością zachowałby większą powagę. Nie sądzę, że muszę z nim teraz o tym gadać, on o tym dobrze wie – skomentował Julian Nagelsmann.

https://twitter.com/GabrielStachPL/status/1419215842622025730

Komentarze kibiców

Po tej sytuacji na instagramie Holendra pojawiło się mnóstwo negatywnych komentarzy ze strony kibiców. Piłkarz postanowił „wyczyścić” swoje konto i obecnie nie ma na nim żadnego zdjęcia.

https://twitter.com/GabrielStachPL/status/1419217932094160897

Robert Lewandowski wybrany najlepszym piłkarzem w Niemczech! Polak zdeklasował rywali

Robert Lewandowski odniósł zwycięstwo w plebiscycie „Kickera” na najlepszego piłkarza w Niemczech. Polak zdeklasował rywali i uzyskał 63% wszystkich głosów. Z kolei najlepszym trenerem został wybrany Thomas Tuchel.

Lewandowski wyróżniony!

Niemiecki „Kicker” co roku organizuje swój własny plebiscyt, a jedną z kategorii jest wybór najlepszego piłkarza. Po raz drugi z rzędu tę nagrodę otrzymał Robert Lewandowski, który w minionym sezonie był bezkonkurencyjny. Polaka wybrało 356 z 563 głosujących dziennikarzy, co stanowi 63% wszystkich głosów. Podium uzupełnili Thomas Mueller (41 głosów) oraz Erling Haaland (38).

– Jestem świadom, jak wielki jest to zaszczyt. Jest to dla mnie powód do wielkiej dumy i radości, ponieważ rzadko się zdarza, aby dwa razy z rzędu zdobyć tytuł „Piłkarza Roku” w Niemczech – skomentował Robert Lewandowski.

https://twitter.com/GabrielStachPL/status/1419241893108588549

– Dla Roberta Lewandowskiego nie było w ogóle konkurencji. W pełni podpisuję się pod tym jednoznacznym głosem oddanym na niego – powiedział Jupp Heynckes.

Trener roku

Ponadto dziennikarze wybrali Trenera Roku w Niemczech. Na szczycie zestawienia znalazł się Thomas Tuchel (129 głosów), który wygrał z Chelsea Ligę Mistrzów. Na drugim miejscu znalazł się Hansi Flick (118). Z kolei podium uzupełnił Edin Terzic (75).

https://twitter.com/GabrielStachPL/status/1419240056435494912

Piast Gliwice zastrzeże numer na koszulce! Świetna akcja klubu

W niedzielę o 15:00 Piast Gliwice rozegra swój pierwszy mecz w Ekstraklasie w sezonie 2021/2022. Przed spotkaniem klub poinformował, że numer 21 zostanie zastrzeżony!

W piątek wystartowała pierwsza kolejka Ekstraklasy w sezonie 2021/2022! Piast Gliwice do akcji wkracza już dziś, o 15:00 podopieczni Fornalika zagrają u siebie z Rakowem Częstochowa. Z tej okazji klub przygotował dla kibiców kilka atrakcji. O 12:00 otwarta została strefa kibica, a pół godziny później zawitał w niej Gerard Badia. Nazwisko Hiszpana jest tu nieprzypadkowe.

Przed meczem klub poinformował, że numer 21 zostanie zastrzeżony! Przypomnijmy, że właśnie z takim numerem na koszule występował w ubiegłych latach Gerard Badia.

https://twitter.com/PiastGliwiceSA/status/1419205366865354753

Gerard Badia trafił do Piasta w lutym 2014 roku na zasadzie wypożyczenia z hiszpańskiego SD Noja. W rundzie wiosennej sezonu 2013/2014 Hiszpan zagrał w 15 meczach, w których zanotował 7 asyst. Po zakończeniu sezonu klub zadecydował wykupić Gerarda za 75 tysięcy euro. Wówczas chyba nikt się nie spodziewał, że Hiszpan stanie się legendą klubu z Gliwic.

31-latek rozstał się z Piastem wraz z końcem ubiegłego sezonu. Przez ponad 7 lat gry dla „Piastunek” Gerard Badia zagrał w sumie w 214 oficjalnych meczach, co czyni go najlepszym obcokrajowcem w historii Piasta pod względem liczby występów.

Cristiano Ronaldo i Leo Messi ponownie zmierzą się na boisku? Legendy mogą zagrać w meczu przedsezonowym

Leo Messi i Cristiano Ronaldo już wkrótce mogą ponownie spotkać się na boisku! Na początku sierpnia FC Barcelona zmierzy się z Juventusem w meczu o Puchar Gampera.

Mecz o Puchar Gampera zostanie rozegrany 8 sierpnia o 21:30 na Camp Nou. Obiekt będzie mógł być wypełniony w 20%, czyli na trybunach zasiądzie maksymalnie 19869 kibiców. Będzie to pierwszy mecz na Camp Nou z udziałem Dumy Katalonii od czasu wybuchu pandemii w marcu 2020 roku.

https://twitter.com/goal/status/1418691139087912963

Po raz ostatnie Juventus i FC Barcelony spotkały się w meczu o Puchar Gampera w 2005 roku. Wówczas po 90 minutach był remis 2:2. W serii rzutów karnych lepsi okazali się piłkarze „Starej Damy”, którzy wygrali 4:2. W ubiegłym roku Barça pokonała w pojeydnku o to trofeum Elche 1:0 po bramce Antoine’a Griezmanna.

Cristiano Ronaldo i Leo Messi po raz ostatni spotkali się na boisku w grudniu ubiegłego roku, kiedy FC Barcelona podejmowała u siebie Juventus w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Wówczas lepsi byli piłkarze „Starej Damy”, którzy wygrali 3:0, a dwie bramki zdobył Cristiano Ronaldo, obie z rzutu karnego.

Legendy futbolu, jakimi niewątpliwie są Ronaldo i Messi, mogą się spotkać we wspomnianym meczu o Puchar Gampera. Pod warunkiem, że CR7 nie zmieni do tego czasu klubu, a Argentyńczyk zdecyduje się podpisać nową umowę z FC Barceloną.

„Ale zasadził!” Warta Poznań za każdego strzelonego gola w Ekstraklasie posadzi 100 drzew!

Dziś rozpoczął się nowy sezon Ekstraklasy. Z tej okazji Warta Poznań poinformowała w mediach społecznościowych o akcji, której podjęli się jej piłkarze. Na czym dokładnie ona polega?

Sezon 2021/2022 w Ekstraklasie zainaugurował pojedynek Termaliki Bruk-Bet Nieciecza ze Stalą Mieliec. Warta Poznań do gry wkroczy już w niedzielę, kiedy podejmie na wyjeździe zespół Śląska Wrocław.

Warta Poznań przed rozpoczęciem rywalizacji w nowym sezonie podjęła się ciekawego wyzwania wspólnie z Regionalną Dyrekcją Lasów Państwowych w Poznaniu. Oba podmioty zadeklarowały, że za każdą zdobytą przez piłkarzy Warty bramkę w sezonie 2021/2022 zostanie posadzonych 100 drzew.

 – Las to tlen, a tlen to życie. Jeden hektar lasu w ciągu 24 godzin wytwarza około 700 kilogramów tlenu. Zaspokaja to dobowe zapotrzebowanie 2500 osóbpowiedział Jan Banacki, dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Poznaniu.

Strzelanie goli sprawia mi ogromną przyjemność. Dzięki akcji „Ale zasadził!” wszyscy będziemy mieli dodatkową motywację do tego, by jak najczęściej znajdować drogę do bramki rywali. To już nie tylko kwestia uzyskiwania jak najlepszych wyników przez drużynę, ale będziemy mieli też realny wpływ na ochronę środowiska naturalnegododał piłkarz Warty Poznań, Mateusz Kuzimski.

W tym miejscu warto przypomnieć plan rozwoju Warty Poznań na lata 2020-2023, który został opublikowany w ubiegłym roku. Zamysł zakładał m.in. promocję środowiska przez klub, co właśnie zostało po części spełnione. Więcej o planie rozwoju klubu przeczytacie tutaj.

źródło: Warta Poznań

Bartosz Kapustka zabrał głos po diagnozie lekarzy. „Dla mnie to ogromny cios. Nie mogę się z tym pogodzić”

Po odniesionej kontuzji w meczu z Florą Tallinn głos w końcu zabrał Bartosz Kapustka. Piłkarz Legii opublikował wpis na instagramie, w którym zapowiedział, że po kontuzji wróci silniejszy.

W środę Legia Warszawa rywalizowała w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów z Florą Tallinn. Pomimo ogromnych problemów „Legionistom” udało się wygrać to spotkanie 2:1 po bramkach Bartosza Kapustki i Rafaela Lopesa. Niestety, gdy Bartek celebrował bramkę, niefortunnie podskoczył, a na jego twarzy natychmiast pojawił się ogromny grymas bólu i potrzebna była zmiana.

Kontuzja Kapustki

W piątek poznaliśmy szczegóły dot. stanu zdrowia polskiego pomocnika. Jak się okazało, Bartek zerwał więzadło krzyżowe w prawym kolanie. Z tego powodu będzie musiał pauzować przez dobrych kilka miesięcy.

Komentarz Kapustki

Po opublikowanej diagnozie lekarzy Bartek zamieścił wpis na instagramie. 24-latek już teraz zapowiedział, że wróci po tej kontuzji jeszcze silniejszy.

– Piłka nożna to przede wszystkim emocje. Każdy Kibic oglądający mecz to doświadcza i rozumie. Po niestrzelonym karnym w rywalizacji o Superpuchar nie mogłem zasnąć. Czułem się źle, czułem się za to odpowiedzialny. Jedyne co mogłem zrobić to cierpliwie czekać na kolejny mecz, aby móc się zrehabilitować, dać pozytywne emocje Kibicom, udowodnić po raz kolejny że stać mnie na więcej – napisał Kapustka na instagramie.

– W meczu z Florą nie mogłem sobie wymarzyć lepszego początku. Strzelony gol, cudowne uczucie. Radość, którą chciałem się podzielić z Kibicami. Spontaniczna, naturalna, zwielokrotniona tym, że wykorzystałem okazję do rehabilitacji po ostatniej porażce. Niestety, po strzelonej bramce moje kolano wygięło się w nienaturalny sposób. Zadaje sobie pytanie, czy gdybym z obawą przed każdym wyskokiem wychodził na boisko to czy miałoby to jakikolwiek sens? Przecież codzienny trening to niezliczona ilość upadków i setki „stykowych, groźnych sytuacji”. Ryzyko kontuzji jest zawsze, każdego dnia – dodał.

– Dla mnie to ogromny cios. Nie mogę się z tym pogodzić. Wiem jedno. Wiele razy upadłem. Tyle samo razy się podniosłem i wracałem mocniejszy. Czeka mnie długa droga. Piłka nożna to całe moje życie. Nigdy, ale to nigdy nie zwątpię, że wszystko co najlepsze nadal jest przede mną. Wrócę – zapowiedział 24-latek.

– Tym wpisem kończę temat kontuzji. Przykro mi, że nie pomogę drużynie w eliminacjach do Ligi Mistrzów, co było moim marzeniem. Wierzę, że to będzie przełomowy sezon dla Legii i mocno ściskam kciuki za chłopaków. Dziękuję wszystkim za ogromne wsparcie. A dla mnie liczyć będzie się już tylko każdy kolejny dzień, który wykorzystam maksymalnie, by jak najszybciej wrócić do pełni zdrowia – zakończył.

Fatalna wiadomość dla Legii Warszawa. Bartosz Kapustka zerwał więzadła krzyżowe…

Niestety, sprawdził się najczarniejszy scenariusz. Bartosz Kapustka w ostatnim meczu w ramach eliminacji do Ligi Mistrzów zerwał więzadła krzyżowe w prawym kolanie. Nie wiemy jeszcze, ile dokładnie potrwa przerwa Polaka.

W środę Legia Warszawa rywalizowała w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Mistrzowie Polski pokonali tego dnia estońską Florę Tallinn 2:1. Pierwszą bramkę dla warszawiaków zdobył Bartosz Kapustka, który podczas wykonywania cieszynki nabawił się groźnie wyglądającego urazu, przez co musiał opuścić boisko.

Dziś w mediach pojawiła się informacja dot. stanu zdrowia piłkarza Legii Warszawa. Kuba Seweryn z portalu „sport.pl” przekazał, że Bartosz Kapustka zerwał więzadła w prawym kolanie. Przypomnijmy, że Bartek nabawił się tej samej kontuzji w 2019 roku, wówczas dotyczyło to lewego kolana i pauzował niespełna 300 dni.

Gdzie w nadchodzącym sezonie zagra Mariusz Stępiński? Polakiem interesują się kluby z kilku krajów

Prawdopodobnie jeszcze przed rozpoczęciem kolejnego sezonu klubowego Mariusz Stępiński zmieni klub. Według najnowszych doniesień Hellas Verona będzie chciał wypożyczyć Polaka, którym zainteresowanych jest kilka klubów z ciekawych kierunków.

Mariusz Stępiński po raz pierwszy trafił do Hellasu Verona we wrześniu 2019 roku, wówczas było to jedynie wypożyczenie. Niespełna pół roku później „Gialloblu” zdecydowali się wykupić Polaka za 5,5 mln euro. 26-latek cały poprzedni sezon spędził na wypożyczeniu w drugoligowym Lecce, w barwach którego zagrał w 33 oficjalnych meczach, zdobył 10 bramek i zanotował 3 asysty.

Gdzie zagra Stępiński?

Jak informuje Tomasz Włodarczyk z serwisu „meczyki.pl”, Stępiński usłyszał od władz Hellasu, że powinien ponownie udać się na wypożyczenie. Oferty za Polaka spływają już od dobrych kilku tygodni z wielu zakątków Europy. Zainteresowane wypożyczeniem Polaka są kluby z Włoch, Węgier, Szwajcarii, Szwecji oraz Cypru.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Mariusz Stępiński może zmienić otoczenie. Czy powalczy o grę w Lidze Mistrzów?

Najbardziej konkretna jest oferta z Cypru, a dokładniej z Arisu Limassol, który jest beniaminkiem cypryjskiej ekstraklasy. W ostatnim czasie Aris został przejęty przez rosyjskiego milionera, który chce zbudować nową potęgę na Cyprze. Na stole leży propozycja wypożyczenia z opcją wykupu, a na transfer nalega sam właściciel. Jeśli Mariusz zdecydowałby się na przejście do Arisu, to w nowym klubie spotkałby swojego rodaka, Daniela Sikorskiego.

źródło: meczyki.pl

Ta noc należała do Polaków w MLS! 2 bramki Adama Buksy, gol Patryka Klimali [WIDEO]

To była dobra noc dla Polaków grających za oceanem. Adam Buksa zdobył dwie bramki dla New England Revolution, a jego drużyna rozgromiła Inter Miami 5:0. Jedną bramkę zdobył Patryk Klimala, a jego New York Red Bulls zremisowało z Toronto FC 1:1.

Adam Buksa

New England Revolution w obecnym sezonie MLS radzi sobie naprawdę dobrze! Minionej nocy zespół Polaka wygrał z Interem Miami aż 5:0. Dzięki wygranej „Revs” mają już 30 punktów na swoim koncie po 15 kolejkach i są liderem konferencji wschodniej. Adam Buksa ma na swoim koncie 7 bramek i znajduje się na 8. pozycji w klasyfikacji strzelców.

Bramka na 4:0

Bramka na 5:0

Patryk Klimala

New York Red Bulls zremisowało w nocy z Toronto FC 1:1. Jedyną bramkę dla „Byków” zdobył Patryk Klimala, który został również wybrany zawodnikiem meczu. W całym sezonie polski napastnik uzbierał na swoim koncie 3 bramki oraz 4 asysty.

Artur Boruc ostro po meczu z Florą Tallinn. „Z takim zaangażowaniem nie pasujemy do Europy”

Artuc Boruc skomentował środowy mecz w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów z Florą Tallinn. Legendarny bramkarz nie przebierał w słowach i wyznał to, co leżało mu na sercu.

W środę Legia Warszawa rozegrała mecz w II rundzie kwalifikacji do Ligi Mistrzów. Mistrz Polski zmierzył się na własnym obiekcie z niżej notowaną Florą Tallin. Mecz zakończył się wygraną Legii 2:1.

Legia pokonała Florę

Mistrz Estonii niespodziewanie sprawił wiele problemów drużynie Czesława Michniewicza, która nie potrafiła stworzyć sobie zbyt wielu okazji w ataku, a do tego popełniała masę błędów w defensywie. Polską drużynę na prowadzenie w 3. minucie wyprowadził Bartosz Kapustka, który jednak kilka minut później musiał opuścić boisko z powodu kontuzji. W drugiej połowie do głosu doszli goście, którzy zdołali doprowadzić do remisu dzięki bramce Sappinena. Całe szczęście z pomocą w doliczonym czasie gry przyszedł Rafael Lopes, który zdobył bramkę na wagę zwycięstwa. Legia wygrała 2:1, a za tydzień czeka ją rewanż w Estonii.

Boruc po meczu Legii

Po meczu w mediach pojawiła się masa negatywnych komentarzy dot. stylu gry warszawskiej Legii. Do meczu odniósł się także Artur Boruc, który zamieścił krótki film na instagramie.

– Szybka puenta na dobranoc albo dzień dobry. Tak pokrótce. Z takim zaangażowaniem, ambicją nie pasujemy do Europy. Chcemy tam bardzo być, ale musi być dużo lepiej. Wszędzie. Tak powiedziałem, tak po prostu czuję – skomentował Artur Boruc.

 

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Artur Boruc (@arturboruc)

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.