Nadejdzie reforma spalonego? Na pomysł wpadł Arsene Wenger!

Nadejdą zmiany w kryteriach spalonego? Testy nowych zasad mają się odbyć podczas turnieju U-19  w Niemczech, a sam pomysł zaproponował Arsene Wenger.

Temat spalonego nierzadko wywołuje wiele kontrowersji. Często zdarza się tak, że dana sytuacja może być interpretowana na wiele różnych sposobów. Wpływają na to takie czynniki jak kamera, z której widzimy sytuację, a w przypadku sędziego ustawienie na boisku.

Na nowe kryteria spalonego wpadł sam Arsene Wenger, a mają one mówić tak: „Piłkarz nie będzie na spalonym, jeśli choć jedna część ciała, którą można zagrać piłkę (np. pięta), będzie na równi z przedostatnim piłkarzem drużyny przeciwnej”.

Francuz powyższy zmiany zaproponował już w lutym tego roku. Według byłego trenera Arsenalu dzięki tej zmianie gra będzie się toczyć dużo częściej bez jej przerywania. Jak podaje Kicker około 50% bramek, które nie zostały przyznane z powodu spalonego, prowadziło do bramek zgodnie z propozycją reguł Wengera.

Doświadczony piłkarz wraca do Polski! Zagra w Wieczystej Kraków!

Według ustaleń portalu transfery.info, Radosław Majewski w najbliższych dniach dołączy do Wieczystej Kraków.

Polak wróci z Australii, nie zagra jednak w Ekstraklasie, a na szóstym poziomie ligowym. W Oceanii przez rok był zawodnikiem Western Sydney Wanderers.

33-latek najprawdopodobniej dołączy do Wieczystej Kraków. Strony od jakiegoś czasu prowadziły rozmowy. Według wspomnianego źródła, udało się dojść do porozumienia.

Majewski przejdzie do krakowskiego klubu na zasadzie wolnego transferu. Z drugiej strony, można wywnioskować, że były gracz Pogoni Szczecin otrzyma tam lukratywny kontrakt.

Radosław Majewski wraca do gry w piłkę po poważnej kontuzji. W październiku minionego roku zerwał więzadła krzyżowe i był wykluczony z gry przez wiele miesięcy.

W Wieczystej Kraków miałby szansę na odbudowę formy. Majewski nie powinien czuć się tam osamotniony, ponieważ jednym z jego klubowych kolegów będzie Sławomir Peszko.

Legia Warszawa odpada z Omonią Nikozja. Zobacz reakcje internautów

Po bezbramkowym remisie w regulaminowym czasie gry Legia Warszawa w dogrywce musiała uznać wyższość rywala z Cypru. Omonia Nikozja awansowała do trzeciej rundy eliminacji Ligi Mistrzów pokonując warszawski zespół 2:0.

Mecz pomiędzy Legią, a Omonią nie należał do najprzyjemniejszych do oglądania. Internauci dobitnie o tym informowali w mediach społecznościowych.

Eksperci nie szczędzili pochwał dla warsztatu trenerskiego Henninga Berga. Z drugiej strony – oberwało się Vukoviciowi.

Nie zabrakło wpisów, w których narzekano na pracę arbitra głównego.

Były też ciekawostki:

Po meczu pojawiły się opinie, z którymi ciężko się nie zgodzić.

Kibice Barcelony przedostali się pod Camp Nou! Ochrona nie dała rady… [WIDEO]

Przez kilkudziesięcioma minutami Twittera zalały filmy, na których widać, jak kibice Blaugrany przedostali się pod Camp Nou. Z pewnością posypią się mandaty…

Kibice Dumy Katalonii już wczoraj zebrali się pod Camp Nou, by wyrazić swoje niezadowolenie z działań zarządu z prezydentem Bartomeu na czele. Towarzyszyły im liczne transparenty i okrzyki typu „Bartomeu Dimension”. Sytuacja nie ulega poprawie, a protesty przybierają na sile.

 

Dziś fani Blaugrany ponownie zebrali się pod wejściem na Camp Nou. Tym razem udało im się przejść przez główną bramę przed klubowymi budynkami. W miejscu głównych wydarzeń natychmiastowo pojawiła się masa reporterów i dziennikarzy.

 

 

Niepokojące sceny podczas meczu towarzyskiego. Piłkarz Ajaxu niespodziewanie upadł na murawę [WIDEO]

Podczas meczu Ajaxu z Herthą Daley Blind upadł na murawę. Holender o własnych nogach opuścił murawę, lecz po spotkaniu udał się na badania.

Sytuacja miała miejsce podczas wczorajszego sparingu między Ajaxem Amsterdam a Herthą Berlin. W pewnym momencie 30-latek zasłabł i upadł na murawę.

Jak przyznał po meczu trener Ajaxu, wszczepiony defibrylator wyłączył się, ale sytuacja szybko się poprawiła. Holender nie kontynuował już gry, a boisko opuścił o własnych siłach. Teraz czekają go badania kardiologiczne w szpitalu, o których również mówił Erik ten Hag.

O problemach Blinda ze zdrowiem wiadomo już nie od dziś. Podczas grudniowego meczu z Valencią w Lidze Mistrzów obrońca Ajaxu poczuł zawroty głowy. Niedługo później stwierdzono u niego zapalenie mięśnia sercowego. 30-latkowi wszczepiono kardiowerter-defibrylator (ICD), który umożliwił mu kontynuowanie gry w piłkę nożną.

Mecz zakończył się wynikiem 1-0 na korzyść Holendrów. Zwycięstwo zapewnił Zakaria Labyad, strzelając bramkę już w 12. minucie meczu. W zespole z Berlina pojawił się Krzysztof Piątek, który zagrał przez 45 minut.

No i co w końcu z tym Milikiem? Została tylko jedna opcja

Saga transferowa Milika ciągnie się już od kilku dobrych tygodni. Polak miał grać w Juventusie, Atletico Madryt, a najprawdopodobniej zobaczymy go w barwach… AS Romy.

Już kilka miesięcy temu było wiadomym, że Arkadiusz Milik odejdzie z Napoli. Reprezentant Polski nie chciał się zgodzić na wysoką klauzurę odstępnego w nowym kontrakcie. Taka decyzja sprawiła, że władze klubu z Neapolu postanowiły sprzedać napastnika, a to okienko jest ostatnią szansą zarobienia na nim jakichkolwiek pieniędzy.

Przez długi czas we włoskich mediach pojawiały się informacje, jakoby Milik dołączy do Juventusu. Na transfer Polaka miał naciskać sam Maurizio Sarri, który dobrze znał napastnika z Napoli. Niestety, po odpadnięciu Starej Damy z Ligi Mistrzów włoski szkoleniowiec stracił pracę, a nowy trener, Andrea Pirlo, nie widzi Milika w swojej koncepcji składu.

Chęci Milika na transfer do Juventusu nie zostały dobrze odebrane przez kibiców Napoli. Fani zaczęli gromadzić się wokół ośrodka treningowego i domagać się odejścia polskiego napastnika z klubu. Taka sama sytuacja spotkała również Gonzalo Higuaina, gdy ten przeprowadzał się z Neapolu do Turynu.

Zatem co dalej z Arkadiuszem? Według Corriere dello Sport Polak jest skory dołączyć do AS Romy. Rzymianie chcą dokonać wymiany skrzydłowego Cengiza Undera na Milika. Wszystko wskazuje na to, że niebawem transfer może stać się faktem.

Ceferin: Limit wynagrodzeń w europejskich klubach to ciekawy pomysł

Z uwagi na pandemię koronawirusa, wiele klubów szuka oszczędności. Większość czasowo obniżyła wynagrodzenie swoim zawodnikom. Szef UEFA, Alexander Ceferin nie wyklucza wprowadzenia limitu na pensje.

Na świecie nie brakuje głosów, że piłkarze zarabiają za dużo i są przepłacani. Pensje w wysokości kilkunastu milionów rocznie nie są już niczym zaskakującym w dzisiejszym futbolu. O tym dobitnie przekonała się Barcelona, która teraz próbuje się pozbyć kilku zawodników. Nie będzie to jednak takie proste. Piłkarze Blaugrany są bowiem jednymi z najlepiej zarabiających piłkarzy na świecie, przez co nie wiadomo, który klub zapłaci im takie wynagrodzenie, jakie mają w stolicy Katalonii.

Rozwiązaniem takiego problemu mogłoby być wprowadzenie salary cap, czyli limitów płacowych. Do tego systemu stosują się kluby z MLS i działa on jak najbardziej z powodzeniem. Tylko trzech piłkarzy w każdej drużynie może mieć wyższą pensję od limitu.

Alexander Ceferin wyznał na łamach niemieckiego Bilda, że warto rozważyć takie rozwiązanie.

Nie ma sensu tworzyć systemu, którego nie dałoby się skutecznie nadzorować. Dlatego najpierw trzeba upewnić się, że wszystkie rozwiązania faktycznie zadziałają.

Działacz wypowiedział się również na temat zmiany formy rozgrywek Ligi Mistrzów. Chodzi o wycofanie meczów rewanżowych i rozgrywanie ostatnich spotkań w ramach turnieju, jak w tym roku ze względu na pandemię. Tutaj Ceferin był nieco bardziej sceptyczny.

To najlepszy turniej na świecie. Nie powinniśmy sądzić, że wymagane są w nim radykalne reformy – uciął temat szef UEFA.

 

Reprezentant Polski blisko La Ligi! Ma za sobą genialny sezon

Jak podaje Tomasz Ćwiąkała, Damian Kądzior jest blisko przenosin do Hiszpanii. Wcześniej usługami Polaka był zainteresowany klub z Turcji.

Damian Kądzior blisko Eibar. Prawdopodobnie wkrótce testy medyczne. Piszę „prawdopodobnie” dla lekkiej asekuracji, ponieważ Dinamo to wyjątkowo twardy gracz na rynku. Mam nadzieję, że nic się nie wykrzaczy po drodze. – podaje na Twitterze Tomasz Ćwiąkała

Bez wątpienia nie jest to standardowy kierunek w przypadku polskich piłkarzy. W ostatnich latach piłkarze z Ekstraklasy głównie wybierali Włochy, gdzie zresztą często notowali sukcesy. Ostatnim Polakiem grającym w Hiszpanii był Paweł Kieszek, który reprezentował barwy Malagi, lecz opuścił ten klub po sezonie 18/19. Jednak zaznaczmy, że wówczas Malaga występowała na drugim poziomie ligowym w Hiszpanii. Prędzej na Półwyspie Iberyjskim grali m.in. Przemysław Tytoń, czy Bartłomiej Pawłowski.

Damian Kądzior ma za sobą zdecydowanie udany sezon. Polak po odejściu Daniego Olmo wyrósł na gwiazdę Dinama Zagrzeb. Po sezonie 19/20 został wybrany najlepszym graczem zespołu, więcej o tym pisaliśmy tutaj. W minionym sezonie zagrał łącznie zagrał w 37 meczach, zdobył 13 bramek i zaliczył 11 asyst.

Polki przed szansą na triumf w Lidze Mistrzyń! Przewrotka Ewy Pajor pomogła im w zwycięstwie

To nie musi być sezon wyłącznie Roberta Lewandowskiego. O triumf w kobiecej Lidze Mistrzów powalczą również dwie polskie piłkarki.

W żeńskim odpowiedniku Champions League co sezon rywalizują 32 najlepsze drużyny ze Starego Kontynentu. Rozgrywki odbywają się w systemie Play-Off. W obecnym sezonie nasz kraj reprezentowały wyłącznie piłkarki grające za granicą nasze kraju, ponieważ żaden polski klub nie awansował do głównej fazy rozgrywek.

Dwie reprezentantki naszego kraju nadal mają szansę na triumf w rozgrywkach. Są nimi Katarzyna Kiedrzynek oraz Ewa Pajor, które grają na co dzień w Vfl Wolfsburg. Niemiecki klub wczoraj uzyskał awans do finału, dzięki zwycięstwu nad Barceloną 1-0.

Znaczący wpływ na końcowy wynik miała Ewa Pajor. Po uderzeniu piłki z przewrotki Polka zaliczyła asystę przy jedynej bramce wczorajszego meczu, którą zdobyła Fridolina Rolfo. Kasia Kiedrzynek cały mecz przesiedziała na ławce rezerwowych.

 

Dziś poznamy rywala „Wilków” w finale najważniejszych kobiecych rozgrywek w Europie. Polki zmierzą się z Lyonem lub z PSG. Przypomnijmy, że Kiedrzynek w przeszłości reprezentowała klub ze stolicy Francji.

Messi ogłosił światu, że chce odejść z Barcelony. Eksperci reagują i obwiniają zarząd

Lionel Messi ogłosił światu, że odchodzi z FC Barcelony. W internecie pojawiły się różne reakcje na tę wiadomość. Większość jest jednak zgodna, że winnemu wszystkiego jest zarząd Blaugrany.

Lewandowski ma szanse na Złotą Piłkę? Powstała specjalna petycja

Jakiś czasu France Football poinformował, że w tym roku Złota Piłka nie zostanie przyznana. Od tego czasu kibice robią wszystko, aby gala jednak się odbyła.

Ponad miesiąc temu pojawiła się informacja, iż w tym roku gala Złotej Piłki nie odbędzie się. Wszystko to jest spowodowane brakiem wystarczających i uczciwych warunków, aby jakikolwiek zawodnik mógł zostać wyróżniony. Kibice z całego świata uważają jednak, że France Football powinien wręczyć w tym roku Złotą Piłkę.

Jednym z najpoważniejszych kandydatów do tego wyróżnienia byłby Robert Lewandowski. Polski napastnik w tym sezonie wygrał każde możliwe trofeum oraz został samodzielnym królem strzelców we wszystkich rozgrywkach, w których występował. Jeszcze przed niedzielnym finałem Ligi Mistrzów na Twitterze powstał hashtag #JusticeForLewandowski.

Sprawę w swoje ręce postanowił wziąć Bleacher Reaport Football. Portal stworzył petycję o przywrócenie tegorocznej gali Złotej Piłki, pod którą podpisało się już ponad 150 tysięcy osób! Autorzy zauważyli, że z każdą sekundą zwolenników tego pomysłu jest coraz więcej.

2020 był trudnym rokiem dla każdego, więc decyzja France Football by zrezygnować z plebiscytu Ballon d’Or jest zrozumiała. Jednak piłka nożna wróciła, a najwięksi piłkarze zapewnili fanom na całym świecie fascynującą odskocznię od światowej pandemii – możemy przeczytać pod petycją

Neymar lśnił, kiedy PSG osiągało pierwszy w historii finał Ligi Mistrzów. Cristiano Ronaldo i Leo Messi, choć obaj mają już ponad 30 lat, kontynuują zdumiewające kariery. I oczywiście, znakomity Bayern Monachium wiedziony przez bramkostrzelnego Roberta Lewandowskiego który wygrał Ligę Mistrzów i skompletował tryplet, prezentując jedną z bardziej magicznych piłek, jakie Europa kiedykolwiek widziała – napisał Bleacher Reaport o Lewandowskim

Nie znamy jeszcze stanowiska France Football w tej sprawie. Jeżeli również i wy chcielibyście podpisać się pod petycją, odsyłamy do linku poniżej:

https://www.change.org/p/france-football-reverse-the-decision-to-cancel-the-2020-ballon-d-or

Louis van Gaal wyznał kogo chciał sprowadzić do Manchesteru United. Lewandowski był na jego liście

Louis van Gaal zdradził listę 10 piłkarzy, którzy byli na jego liście życzeń. Holender na łamach FourFourTwo wrócił wspomnieniami do swojej pracy w Manchesterze United.

Van Gaal trafił na Old Trafford w 2014 roku po zdobyciu z Holandią trzeciego miejsca na mistrzostwach świata w Brazylii. Na stanowisku zastąpił Davida Moyesa. Z Czerwonymi Diabłami zdobył Puchar Anglii w sezonie 2015/2016. W klubie spędził dwa sezony.

Chciałem Roberta Lewandowskiego, ale gdy okazało się to trudne do zrealizowania, to próbowałem pozyskać Gonzalo Higuaina – mówi Holender na łamach FourFourTwo.

Zanim przyjechałem, rozmawiałem też z zarządem o Neymarze. Jeśli jesteś w United, musisz patrzyć szerzej. Był także interesujący dla klubu pod względem sprzedaży koszulek, a ja chciałem mieć szybkich skrzydłowych.

Na mojej liście życzeń był też Thomas Mueller. Na środku pomocy chciałem N’Golo Kante. Próbowałem nawet ściągnąć Jamesa Milnera, który był już wtedy dość stary, ale mógł grać na wielu pozycjach i miał umiejętności przywódcze.

Do obrony chciałem Sergio Ramosa i Matsa Hummelsa. Nasi gracze nie byli najlepsi, jeśli chodzi o wyprowadzanie akcji od tyłu.

To były moje najważniejsze cele transferowe, ale nie pozyskaliśmy żadnego. Nie wiem dlaczego, bo jako menadżer nie brałem udziału w negocjacjach. Po tym jak odszedłem, to piłkarze tacy jak Mahrez i Kante przeszli do Manchesteru City i Chelsea, a Manchesteru United nie potrafił ich pozyskać. To było dziwne – kończy Holender.

Nikt z wspomnianej listy nie trafił do Manchesteru United. Louisa van Gaala zwolniono z klubu z Old Trafford po sezonie 2015/2016. Jego następcą został Jose Mourinho.

Co by było, gdyby w finale Ligi Mistrzów zagrały dzieci? Genialna parodia! [WIDEO]

Pewien niemiecki komik postanowił odmłodzić nieco piłkarzy Bayernu Monachium i PSG. Sami oceńcie czy mu się udało.

Nieraz mieliśmy okazję, aby zobaczyć infantylne zachowanie Neymara. Płacz, turlanie się, skarżenie u sędziego. Teraz wyobraźcie sobie, że Brazylijczyk ma dziecięcą twarz, która idealnie wpasowuje się w jego niektóre boiskowe maniery. Der Schulte, niemiecki komik, sprawił, że nie tylko Neymar, ale wszyscy piłkarze niedzielnego finału wyglądają przynajmniej 20 lat młodziej.

Między słupkami Bayernu słodziutki Manuel Neuer, który nie boi się żadnej piłki. W koszulce paryżan po boisku biega malutki Marquinhos z bujną czupryną, a młody Di Maria pokazuje światu swoje uzębienie. Thiago Silva, postrach wszystkich napastników, nie wygląda już tak strasznie, a maślane oczka Mbappe… Byłby to najsłodszy finał w historii Ligi Mistrzów.

Bereszyński zmieni klub? Klub z Wielkiej Brytanii zainteresowany Polakiem

Według portalu dailyrecord.co.uk, Bartosz Bereszyński może zmienić Genuę na Glasgow. Polakiem bowiem zainteresowany jest tamtejszy Celtic.

Szkockie media mówią o byłym zawodniku Legii Warszawa, że jest wszechstronnym obrońcą. Twierdzą również, że dzięki ogromnemu doświadczeniu w Lidze Europy może być wzmocnieniem zespołu Neila Lennona.

Trener mistrza Szkocji, Neil Lennon chce wzmocnić skład zespołu przed zamknięciem okna transferowego. Mistrz Szkocji zapisał na liście życzeń postać Bartosza Bereszyńskiego, który miałby pomóc zespołowi w europejskich rozgrywkach.

Celtic szuka prawego obrońcy, bowiem na tej pozycji mają tylko Jeremiego Frimponga i Hatemę Abda Elhameda. Pozyskanie „Beresia” wzmocniłoby rywalizację w zespole, a sam Bereszyński może grać jeszcze na pozycji lewego lub środkowego obrońcy. To kolejny argument, który przemawia za Bereszyńskim wśród skautów Celticu.

Oprócz mistrz Szkocji, Polakiem interesuje się również Southampton i Bournemouth. Bereszyński zagrał w poprzednim sezonie w 29. spotkaniach w barwach Sampdorii we wszystkich rozgrywkach. We włoskim klubie gra od 2017 roku, kiedy to przeszedł tam z Legii Warszawa za ok. 2 miliony euro.

Marcin Bułka odpowie za wypadek. 20-latek może trafić do więzienia!

W maju tego roku Marcin Bułka brał udział w wypadku samochodowym, w którym rozbił drogocenne Lamborghini. Teraz odpowie za swoje wybryki.

Marcin Bułka nie brał udziału w niewątpliwym sukcesie swojej drużyny, jakim było dotarcie do finału Ligi Mistrzów. Mimo to rola rezerwowego bramkarza w tak młodym wieku, podczas tak dużego turnieju z pewnością może pomóc w jego rozwoju.

Po kilku tygodniach policja wraca do sprawy z maja, kiedy to Marcin Bułka sprokurował wypadek niedaleko rodzinnego Wyszogrodu. Około północy, jadący wartym ponad milion złotych Lamborghini, reprezentant Polski zderzył się z jadącym z naprzeciwka pojazdem. Jednak auto nie należało do Polaka, a pochodziło z wypożyczalni. Więcej o tym pisaliśmy tutaj i tutaj. 

Przez kilka tygodni policja badała sprawę i zbierała potrzebne informacje. Zebrany materiał dowodowy w sprawie pozwolił na wydanie postanowienia o przedstawieniu zarzutu o spowodowanie wypadku w ruchu lądowym – poinformowała mł. asp. Krystyna Kowalska z Komendy Miejskiej Policji w Płocku, cytowana na portalu WP SportoweFakty.

Polak usłyszy wyrok na początku września, kiedy wróci do Polski na zgrupowanie młodzieżowej reprezentacji Polski. 20-latkowi grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.