Zbigniew Boniek ocenił kontrowersje wokół Czesława Michniewcza. „Czarkowi trochę źle podpowiedziano”

Zbigniew Boniek był ostatnio gościem w programie „Pogadajmy o piłce” na antenie „Meczyków”. Były prezes PZPN ocenił decyzję nowych władz polskiej federacji piłkarskiej odnośnie wyboru Czesława Michniewicza na nowego selekcjonera reprezentacji Polski.

Przez 9 lat Zbigniew Boniek pełnił rolę prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej. Były reprezentant Polski przebywał na tym stanowisku przez dwie kadencje. W 2021 roku zakończył swoją pracę w polskiej federacji piłkarskiej. Następcą Bońka został Cezary Kulesza, który pokonał w wyborach Marka Koźmińskiego.

Pogoń ukarana za zachowanie kiboli. Broendby uniknęło kary [CZYTAJ]

Niedługo minie rok, odkąd Cezary Kulesza jest prezesem PZPN. W tym czasie przed 60-latkiem postawiono kilka ciężkich wyzwań. Jednym z nich był Paulo Sousa, który na przełomie 2021 i 2022 rok chciał rozstać się z PZPN i dołączyć do Flamengo. Nowy prezes polskiej federacji musiał uporać się z Portugalczykiem, a do tego znaleźć jego następcę. Wybór padł na Czesława Michniewicza.

Duże oczekiwania Legii. „Chcemy dobrego napastnika za niezbyt wygórowaną cenę” [CZYTAJ]

Wybór Czesława Michniewicza na selekcjonera reprezentacji Polski wzbudził w naszym kraju wiele kontrowersji. Wszystko za sprawą przeszłości 52-latka i jego kontaktów z byłym szefem piłkarskiej mafii w naszym kraju. Nie pomogło także zachowanie władz PZPN. Cezary Kulesza zamiast wyjaśnić kwestie budzące kontrowersje, wolał się od nich po prostu odciąć. Zdaniem Zbigniew Bońka, w tym aspekcie jego następca popełnił błąd.

– Wydaje mi się, że Czarkowi trochę źle podpowiedziano. Wystarczyło, według mnie, powiedzieć: „Panowie dziennikarze, jeśli chodzi o przeszłość pana Michniewicza i macie jakieś pytania, zapraszam jutro do Polskiego Związku Piłki Nożnej, Czesław Michniewicz jest do Waszej dyspozycji. Natomiast dziś prezentujemy selekcjonera reprezentacji Polski” – ocenił Zbigniew Boniek.

– Ja, kiedy chciałem zatrudnić Czesława Michniewicza, wykonałem telefon do prokuratury. Pojechałem, jako prezes chciałem wiedzieć, na co muszę być przygotowany. […] Zadzwoniłem do prokuratury i zadałem proste pytanie: „Czy w stosunku do Czesława Michniewicza są jakieś oskarżenia?”. Nie, nie było żadnych. […] Panowie, dla mnie sprawa jest czysta – skomentował były prezes PZPN.

– Jak ja bym był prezesem, to Sousa by był cały czas selekcjonerem. […] Natomiast tam trochę poszło to drugą stroną. Czuł, że jest trochę inaczej. Normalnie, po ludzku, chcieli się rozejść – przekazał Boniek.

Michał Budzich