NEWSY I WIDEO

Polski piłkarz chce walki z Marcinem Najmanem! „Podaj tylko gdzie i kiedy”

Łukasz Gikiewicz nie pierwszy raz zaczepił Marcina Najmana. Napastnik East Riffa zaproponował mu walkę.

Marcin Najman w sobotę mierzył się na gali Fame MMA 8 przeciwko Kasjuszowi Życińskiemu. Doświadczony pięściarz przegrał to starcie przez dyskwalifikację. Najman pierw sprowadził walkę bokserską do parteru, a później wyprowadził kopnięcie. Sędziowie przerwali pojedynek, a Marcin Najman ma zostać ukarany.

Można było się pożegnać z oktagonem inaczej, ale Marcin Najman postanowił zrobić to w najgorszym stylu, jaki można sobie wyobrazić! Nie dajcie się przekonać, że Pana Najmana poniosły nerwy. Pięściarz nie sprowadza do parteru w walce bokserskiej jeżeli nie ma tego w planach. Tu nie zadziałał żaden „instynkt”. To była zwykła ucieczka od walki.

Tak jak Marcin Najman zapowiadał, to była jego ostatnia walka w FAME MMA. NA PEWNO! Dodatkowo wobec niego jak i jego trenera, który zaatakował Kasjusza, zostaną wyciągnięte konsekwencje. Niedługo wydamy stosowne oświadczenie. Przepraszamy Was i przepraszamy Don Kasjo , za to co się przed chwilą wydarzyło w klatce – napisała federacja na Instagramie.

Kolejna zaczepka Gikiewicza

Polski napastnik zaczepiał pięściarza już w kwietniu. Wówczas Gikiewicz mówił o tym, że „Ładna kwota wpadnie na konto, a razem odklepiemy przed walką, wiec obejdzie się bez uszczerbku na zdrowiu”.

Tym razem atakujący East Riffa zakpił z Najmana na Twitterze po walce na Fame MMA 8.

Marcin Najman, ja już wcześniej znałem taktykę na ciebie, ty byczku Fernando. Podaj tylko gdzie i kiedy i jestem, bo szkoda żebyś kończył tak bajeczną i kolorową karierę.

Kolejna gwiazda na celowniku klubu Davida Beckhama! 2. najlepszy strzelec w historii reprezentacji Francji

Inter Miami (klub David Beckhama) rośnie siłę! Obecnie w klubie znajdują się tacy piłkarze jak Gonzalo Higuain czy Blaise Matuidi, a to nie wszystko! Legenda angielskiej piłki ma na celowniku kilku innych znanych grajków.

Obecny sezon MLS jest pierwszym, w którym występuje klub Davida Beckhama – Inter Miami. W amerykańskim klubie zbiera się całkiem ciekawa ekipa znanych zawodników z przeszłością w Europie. W poprzednim okienku transferowym legenda reprezentacji Anglii zdołała zakontraktować takich piłkarzy jak Blaise Matuidi oraz Gonzalo Higuain. Prędzej pisaliśmy, że Beckham planuje ściągnąć m.in. Sergio Ramosa! Teraz media podają o zainteresowaniu Olivierem Giroud.

ZOBACZ: Beckham sprowadzi do swojego klubu kolejną gwiazdę? Na celowniku piłkarz Realu Madryt

Inter Miami sięgnie po gwiazdę reprezentacji Francji?

Jak podaje The Mirror, Inter Miami w niedalekiej przyszłości może zasilić Olivier Giroud!  34-latek, mimo że w reprezentacji Francji wciąż radzi sobie znakomicie (ostatnio zdobył dwie bramki w meczu ze Szwecją), to nie może on liczyć na regularną grę w Chelsea.

Walka Giroud o wyjazd na EURO 2020

Giroud z 44 bramkami na koncie jest drugim najlepszym strzelcem w historii swojego kraju i z pewnością będzie chciał on poprawić swoje liczby na wiosnę, a także podczas EURO 2020. Żeby jednak pojechać na ME, trzeba grać regularnie w klubie, a Francuz w obecnym sezonie tylko raz wyszedł w pierwszym składzie angielskiego klubu.

W Miami czeka stary znajomy z reprezentacji

Nie da się ukryć, że Beckham swoim nazwiskiem oraz swoimi znajomościami z pewnością może zdziałać cuda. Jeśli transfer doszedłby do skutku, to Giroud w Miami spotkałby swojego rodaka – Matuidiego.

Walukiewicz z dobrymi notami po meczu przeciwko Juve. „Jedyny, który nie dawał się im ogrywać”

Cagliari przegrało w sobotę z Juventusem 0:2. Sebastian Walukiewicz może jednak zapisać sobie plusik przy tym meczu. Jego postawę doceniono we włoskich mediach.

20-letni były zawodnik Pogoni Szczecin nie opuścił ani jednego spotkania ligowego w bieżącym sezonie. Obrońca zaskarbił sobie zaufanie Eusebio di Francesco, który regularnie stawia na Polaka.

Na mecz ze Starą Damą w szeregach Cagliari zabrakło Diego Godina, który dotychczas pełnił rolę szefa defensywy. Walukiewicz swoim występem z mistrzami Włoch potwierdził, że wyrasta na nowego lidera tej formacji.

Dobre oceny we włoskiej prasie

Sebastiana Walukiewicza oceniono w „La Gazzetta dello Sport” na szóstkę. Lepszy z jego drużyny był tylko Marco Rog (6.5).

Jedyny obrońca Cagliari Calcio, który nie dawał się ogrywać piłkarzom Juventusu. Zabezpieczał swoją stronę boiska, wygrywał pojedynki. Był jednym z dwóch najlepszych zawodników gości – piszą dziennikarze LGdS.

Serwis Calcio Mercato ocenił Polaka nieco wyżej. Według wspomnianego źródła Walukiewicz został najlepszym zawodnikiem spotkania z drużyny Cagliari.

Potrafił ratować drużynę, kilka razy swoimi interwencjami wyjaśniał sytuacje. Ocena 6.5 – piszą dziennikarze Calciomercato.com.

Cagliari zajmuje obecnie 11. miejsce w tabeli ligi włoskiej. W następnej kolejce Serie A zagrają ze Spezią u siebie. Spotkanie odbędzie się 29 listopada o godzinie 18:00.

Kucharski oficjalnie pozwał Lewandowskiego! „Sprawę zarejestrowano 14 września”

Od kilku tygodni jesteśmy świadkami sporu na linii Robert Lewandowski – Cezary Kucharski. Jak podaje portal WP Sportowe Fakty, były agent reprezentanta Polski złożył przeciw niemu pozew w sądzie.

Sprawa na linii Lewandowski-Kucharski wciąż trwa!

Cała sprawa rozpoczęła się w mediach we wrześniu tego roku, gdy niemiecki Der Spiegel opublikował artykuł o sporze na linii Lewandowski-Kucharski. Niemiecki tygodnik już wtedy informował o tym, iż Kucharski złożył przeciw 32-latkowi pozew w sądzie. Potwierdzenie otrzymaliśmy dopiero dziś dzięki portalowi WP Sportowe Fakty.

W październiku tego roku Cezary Kucharski został zatrzymany przez policję z powodu domniemanego szantażu piłkarza Bayernu. Agent piłkarski miał domagać się od Roberta Lewandowskiego kwoty rzędu 20 milionów euro za „milczenie”. Wspomniane milczenie miało dotyczyć oszustw podatkowych, których miał dopuścić się kapitan reprezentacji Polski.

ZOBACZ: Wyciekły nagrania rozmowy Lewandowskiego z Kucharskim! „20 mln euro za spokój…”

Mamy kolejny zapis rozmowy Kucharskiego z Lewandowskim! „Czyli co, teraz grozisz mi?”

Cezary Kucharski oficjalnie wniósł pozew przeciw Robertowi Lewandowskiemu

Serwis WP Sportowe Fakty dotarł do sedna sprawy i zapytał o nią służby prasowe warszawskiego sądu. Odpowiedź uzyskana przez redaktora Piotra Koźmińskiego mówi, że sprawa została zarejestrowana 14 września.

– W odpowiedzi na zadane pytania informujemy: Postępowanie będące w Pana zainteresowaniu zostało zarejestrowane w Sądzie Okręgowym w Warszawie 14 września 2020 r… Sędzia referent nie zarządził doręczenia pozwu stronie pozwanej oraz nie wyznaczył terminu rozprawy z uwagi na inne czynności podjęte w sprawie – taką odpowiedź na zapytanie otrzymał portal WP.

Walka w sądzie o grube miliony

Jak dalej podaje Piotr Koźmiński, Cezary Kucharski za samo wniesie sprawy do sądu musiał zapłacić 200 tysięcy złotych. Kwota jest głównie zależna od tego, o ile tak właściwie toczy się sprawa. Były reprezentant Polski pozwał Lewandowskiego w sumie na 39 milionów złotych.

Polacy brylują w Serie B! Musiolik trafił do bramki już w 18. sekundzie! [WIDEO]

W dzisiejszych meczach Serie B kilku Polaków zaliczyło udane występy. Bramki strzelali Sebastian Musiolik (Pordenone) 0raz Bartosz Salamon (SPAL). Poza nimi po włoskich boiskach biegał m.in. Mariusz Stępiński (US Lecce).

Musiolik trafił już w 18. sekundzie

Sebastian Musiolik szybko otworzył wynik spotkania. Polak wykorzystał zamieszanie w polu karnym i już w 18. sekundzie spotkania umieścił piłkę w siatce. Było to drugie trafie napastnika w tym sezonie. Ostatecznie jego zespół zremisował spotkanie z Monzą 1:1.

Salamon otworzył wynik spotkania

Bartosz Salamon również trafił dzisiaj do siatki. Drużyna reprezentanta Polski dopiero co spadła z Serie A, ale nie zamierza zadomawiać się na jej zapleczu. Spal pokonało Pescarę 2:0, a wynik spotkania w 28. minucie otworzył Bartosz Salamon.

Dwóch Polaków wystąpiło w barwach Brescii

W barwach drugiego ze spadkowiczów wystąpiło dwóch Polaków. W pierwszej jedenastce na boisko wyszedł Jakub Łabojko, a w drugiej połowie dołączył do niego Filip Jagiełło. Brescia w ostatnich sekundach spotkania uratowała jeden punkt i mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 2:2.

Pogrom w Lecce

W kolejnym spotkaniu Serie B US Lecce rozgromiło Reggianę 7:1. Mariusz Stępiński, w przeciwieństwie do swojego kolegi z ataku, nie zdobył żadnego gola (Massimo Coda trafił do siatki trzykrotnie), lecz zanotował asystę. W spotkaniu wystąpił również Marcin Listkowski, który wszedł na boisko w 81. minucie.

Kilka minut w barwach Empoli zaliczył Szymon Żurkowski, lecz nie wniósł za dużo na boisko. Jego drużyna zremisowała 2:2 i utrzymała pozycję lidera.

Chłopcy obrabowali stadion Ekstraklasowicza. Ich rodzice skontaktowali się z policją

Na stadionie Podbeskidzia Bielsko-Biała doszło do nietypowego zdarzenia. Młodzi chłopcy weszli na teren obiektu by ukraść cztery elementy reklamowe. Części zwrócono po nagłośnieniu, ich wycena wynosiła 2700 zł.

Do całego zdarzenia doszło na początku października. Policja długo jednak nie potrafiła znaleźć winnych, więc postanowiła upublicznić nagrania. Sprawa nabrała rozgłosu, a na materiałach wideo ujawniono twarze złodziei.

Plan policji zadziałał

Upublicznienie wizerunku młodych złodziei przyniósł skutki. Rodzice sprawców skontaktowali się z policją. Jak ustalono, chłopcy mają 11, 12 i 13 lat. Bartłomiej Kawalec z portalu Bielsko-Biala.pl przedstawił reakcję klubu na zaistniałą sytuację.

Podbeskidzie będzie chciało polubownie załatwić sprawę z rodzicami trzech nieletnich, którzy wynieśli ze stadionu 4 reklamy. Klub zaproponuje, by nastolatkowie w ramach kary np. sprzątali stadion. Same reklamy się odnalazły, więc rodzice nie zostaną obciążeni żadnymi kosztami.

Jak się tam dostali?

Wiele osób jest zdziwionych faktem, iż nastolatkowie bez żadnych przeszkód weszli na teren obiektu. Chłopcy bez problemu mogli wejść na płytę boiska. Kawalec przyznał, że na obiekt Podbeskidzia można dostać się przez otwarte drzwi.

Wydaje mi się, że nie ma z tym większego problemu. Pod stadion można normalnie podjechać, bo działa tam m.in. klub. Z tego co kojarzę, to zawsze jakieś wejście na płytę jest otwarte.

fot. Stadiony.net

Co czeka Jakuba Modera w Brighton? Z pewnością walka o wyjściowy skład!

Dla Jakuba Modera zapewne są to ostatnie tygodnie w ekstraklasie. Jeśli wcześniejsze doniesienia się potwierdzą, to Brighton skróci wypożyczenie Polaka i od stycznia będzie on pełnoprawnym piłkarzem Mew.

Jakub Moder w Brighton. Co go czeka?

Ciężko jest aktualnie stwierdzić, jaki będzie miał początek Jakub Moder w nowym klubie. Jeśli wcześniejsze informacje się potwierdzą i Polak poleci do Anglii już w styczniu, będzie to dobry znak. Dlaczego dobry? Mewy nie skracałyby wypożyczenia bez powodu, tym bardziej że angielski klub będzie musiał z tego tytułu dopłacić dodatkowy milion euro. Brighton nie radzi sobie zbyt dobrze w obecnym sezonie i jest blisko strefy spadkowej. Przy tak napiętym kalendarzu pierwsza szansa na grę powinna być kwestią czasu.

Rekord transferowy ligi.

W minionym okienku transferowym Jakub Moder podpisał kontrakt z Brighton, które zapłaciło za niego ponad 10 milionów euro. Polak po transferze został z powrotem wypożyczony do Lecha Poznań na rok, z możliwością skrócenia wypożyczenia i ściągnięcia go do Anglii w styczniu. Jak już prędzej pisaliśmy, Mewy najprawdopodobniej skorzystają z tego zapisu i ściągną 21-latka do siebie w styczniu, za co dopłacą milion euro.

Jeszcze w czerwcu, czy lipcu większość kibiców oraz ekspertów typowała Michała Karbownika na transferowy rekord naszej ligi. Później wiemy, jak to było. Legia przedwcześnie odpadła z europejskich pucharów, przez co zaczęło się mówić o kłopotach finansowych warszawskiego klubu. Dariusz Mioduski przyjął 5.5 miliona euro od Brighton z pocałowaniem w rękę i pożegnał się z potencjalnym rekordem transferowym. Mimo to rekord w minionym okienku i tak padł, lecz bohaterem tego osiągnięcia został Jakub Moder. Piłkarz Lecha niemal od samego powrotu ekstraklasy po „lock-downie” jest na fali wznoszącej, co zauważyli skauci zagranicznych klubów. Poza świetnymi występami na rodzimym podwórku przyszły jeszcze dobre wyniki całej drużyny na arenie międzynarodowej, co skłoniło właścicieli Brighton do zapłacenia ok. 11 milionów euro + bonusy. Jednym z tych bonusów jest wspomniany milion euro za skrócenie wypożyczenia.

Walka Brighton o utrzymanie

Nie da się ukryć, że Mewy w tym sezonie raczej nie powalczą o nic więcej niż tylko utrzymanie w Premier League. Początek sezonu Brighton miało mocno przeciętny. W ośmiu meczach piłkarze Mew uzbierali łącznie zaledwie 6 punktów, co daje im obecnie 16. miejsce w tabeli ligowej i zaledwie 3 punkty przewagi nad strefą spadkową. Zapowiadane przez media przedwczesne skrócenie wypożyczenia może oznaczać, że trener Graham Potter ma jakiś plan na Polaka i pokłada w nim swoje nadzieje. Koniec końców Moder mógłby okazać się zbawieniem dla angielskiego klubu.

Rywalizacja o pierwszy skład. Czy Moder da rade?

Graham Potter stara się mocno rotować swoją drużyną, co daje nadzieje na to, że Jakub Moder szybko otrzyma szansę na grę. W tym sezonie we wszystkich rozgrywkach skorzystał w sumie z 30 (!) zawodników. Przy tak mocno napiętym kalendarzu Jakub Moder na pewno nie przesiedzi połowy sezonu na ławce, czy też w rezerwach. Trener Mew preferuje ofensywną grę w ustawieniu z trzema obrońcami, dzięki czemu więcej zawodników gra w linii pomocy, to również daje większe szanse na grę Polakowi. 3-4-2-1, 3-5-1-1, 3-4-3 – między tymi ustawieniami balansuje trener Potter. W tego typu ustawieniach występuje najczęściej 3 lub nawet 4 środkowych pomocników. Co prawda w kadrze jest ośmiu piłkarzy, którzy mogą występować w środku pola, lecz dwóch z nich to są jedynie juniorzy, którzy dopiero wchodzą do pierwszej drużyny. Zresztą Brighton ogólnie stara się stawiać na młodych piłkarz,średnia wieku drużyny wynosi ok. 24 lat, co daje im miejsce w czołówce Premier League pod tym względem. Głównymi rywalami Polaka do miejsca w pierwszym składzie powinni być Bissouma i Steven Alzate. Zarówno jeden, jak i drugi nie wydają się rywalami nie do pokonania dla reprezentanta Polski. Szczególnie reprezentant Mali mocno przypomina stylem gry Polaka. Również potrafi przedrzeć się i podłączyć się do ataku. Potrafi również strzelić bramkę jak ta poniżej.

Napięty kalendarz, potencjalne zakażenia i kontuzje.

Jak już wspominaliśmy, kalendarz rozgrywek w obecnym sezonie jest strasznie napięty, przez co trenerzy wielu klubów starają się jak najbardziej rotować składem. Między innymi z tego powodu jesteśmy świadkami coraz do większej liczby kontuzji mięśniowych. Co prawda te omijają, póki co, Brighton, jednak nie ma się co łudzić, prędzej, czy później któryś z piłkarzy zacznie narzekać na problemy zdrowotne i właśnie wtedy pojawią się kolejne rotacje. No i nie można zapomnieć o naszym kochanym koronawirusie, który może zaatakować w najmniej spodziewanym momencie i wyeliminować kogoś z gry na kilkanaście dni. Nikomu nie życzymy, ale jeśli, by tak się stało, mogłoby to mocno ułatwić przedostanie się do pierwszej jedenastki naszemu reprezentantowi.

Podsumowanie

Skrócenie wypożyczenia Jakub Modera obecnie wydaje się bardzo prawdopodobne. Ciężko by nam było uwierzyć w to, że trener Graham Potter ściąga do siebie Polaka, tylko po to, by posadzić go na ławce. Prędzej, czy później Polak powinien otrzymać szansę gry, a jak ją już dostanie, to będziemy mu z całego serca kibicować, by na dobre udało mu się przebić do wyjściowego składu.

fot. Brighton & Hove Albion F.C.

Główkowania zostanie ograniczone? Zaskakujące wyniki badań

Czy gra w piłkę nożną może być powodem demencji? BBC opublikowało artykuł, gdzie mówią, że pierwsze badania pokazują, że byli piłkarze częściej chorują na demencję niż reszta społeczeństwa. W przyszłości z pewnością czeka nas więcej badań.

Piłka nożna przyczyną poważnej choroby?

Pierwsze wyniki badań u byłych piłkarzy mówią, że cierpią oni kilkukrotnie częściej na demencję niż przeciętni ludzie. Jedną z głównych przyczyn, dlaczego tak się dzieje, jest uderzanie piłki głową zarówno w trakcie meczu, jak i w czasie treningu. Piłkarze treningi mają niemal codziennie i można powiedzieć, że dzień w dzień uderzają piłkę głową po kilkadziesiąt razy. Slaven Bilić twierdzi, że jeśli kolejne badania to potwierdzą, to powinno się ograniczyć lub zakazać główkowana podczas treningu.

Troska trenerów

Trener Newcastle Steve Bruce mówi, że istnieje prawdziwy niepokój, jeśli główkowane i demencja znajdą powiązanie. W ostatnim czasie na demencję  zachorowała legenda angielskiej piłki – Bobby Charlton, a w październiku zmarł inny piłkarz Nobby Stiles. Obaj byli członkami zwycięskiej drużyny podczas Mundiali w 1966 roku. Poza nimi na demencję z tamtej ekipy choruje jeszcze trzech piłkarzy.

Menedżer WHU David Moyes również jest zaniepokojony. Uważa, żeby piłkarze z jego pokolenia regularnie byli badani pod kątem demencji, żeby jak najszybciej można było coś w tym kierunku zrobić.

– Martwię się, ponieważ chcę mieć pewność, że wszystko będzie dobrze – przyznał Moyes.

Szkoleniowiec WBA Slaven Bilić sugeruje, że główkowanie powinno zostać wyłączone z treningu, jeśli ostanie udowodnione, że ma to bezpośredni związek z demencją.

– Jeśli podczas badań dowiedzą się, że dziesięciokrotne uderzenie piłką podczas treningu może wywołać demencję, to przestańmy – mówi Bilić.

BBC cytuje raport z 2019 roku, który mówi, że piłkarze byli zawodowi piłkarze są trzy i pół raza bardziej narażeni na śmierć z powodu demencji niż reszta społeczeństwa.

Obecnie dzieci w wieku 11 lat nie mogą grać głową podczas treningów w Anglii, Szkocji i Irlandii Północnej. Podobne zasady panują w Stanach Zjednoczonych.

Co to jest demencja?

Demencja jest częstym zespołem związanym ze stałym obniżaniem sprawności umysłowej. Demencja może dotknąć każdego, lecz ryzyko rozwinięcia demencji wzrasta wraz z wiekiem i stan zazwyczaj dotyka osób powyżej 65 roku życia. Chory dochodzi do postępującego upośledzenia funkcji intelektualnych: problemów z pamięcią, spowolnienia myślenia oraz różnego rodzaju zaburzeń zachowania. Mówi się, że w Polsce choruje na demencję ok. 400 tysięcy ludzi.

Cały tekst od BBC przeczytacie tutaj.

Świetne wejście Fabregasa! Hiszpan odmienił losy spotkania [WIDEO]

Wczorajsze spotkanie pomiędzy AS Monaco a PSG gospodarze wygrali 3:2. W przerwie meczu Cesc Fabregas zmienił Willema Geubbelsa i od tamtego momentu zawody obróciły się o 180 stopni. Hiszpan świetnymi podaniami, asystą i decydującą bramką z rzutu karnego dał AS Monaco zwycięstwo.

Zbigniew Boniek tłumaczy porażkę z Włochami: Zagraliśmy słabo, bo Robert zagrał jeden ze słabszych meczów w reprezentacji

Dziś na kanale Foot Truck w serwisie youtube pojawiła się rozmowa ze Zbigniewem Bońkiem. W ponad półgodzinnym materiale poznaliśmy m.in. opinię prezesa PZPN. dot. ostatnich porażek reprezentacji Polski.

Zbigniew Boniek jest znany ze swoich kontrowersyjnych opinii, czy decyzji. Większość z komentarzy prezesa PZPN pojawia się na jego twitterze. Kuba Polkowski zadał pytanie Bońkowi, czy nie żałuje, że założył on konto na wspomnianym portalu.

– W ogóle nie żałuję, dlaczego? Ja nie uważam, że trzeba się od ludzi odłączać, czy tworzyć jakąś barierę. […] Każdy jest inny, ale ja też mam swój charakter. Lubię czasem konfrontacje, porozmawiać, ponabijać się z kogoś, czy wbić komuś szpilkę – odpowiedział Boniek.

Po kilku minutach rozmowa wreszcie zeszła na temat reprezentacji Polski. Duet Polkowski-Wiśniowski zadał prezesowi pytanie dot. meczu, który najbardziej mu się podobał za kadencji J. Brzęczka.

– Na pewno znakomicie żeśmy grali z Izraelem w Izraelu. Później też dobrze było z Izraelem w Warszawie. Wszystkie pozostałe mecze to można powiedzieć, że myśmy je przepychali. Ja uważam tak, że jeśli uczniowi postawisz cel, by zdać do następnej klasy i on zda na 3+, to możesz powiedzieć, że nie jesteś zadowolony i że można to zrobić lepiej, ale do wyższej klasy przeszedł – powiedział prezes PZPN.

Następnie utrzymywał się temat reprezentacji Polski i zaczęto rozmawiać nt. ewentualnej zmiany selekcjonera. Boniek bez wahania przyznał, że związek ma pieniądze na każdego trenera.

– Nie ma problemu z budżetem. Np. Spaletti chciałby 10 milionów euro – stać nas. Stać nas na selekcjonera, który chciałby zarabiać 10 milionów euro – wyjawił 64-latek.

Po chwili temat zmierzył w kierunku ostatnich meczów reprezentacji, szczególnie chodziło o mecz z Włochami.

– Myśmy słabo grali z Włochami, ale dlaczego Wy mówicie, że zagraliśmy słabo, bo na ławce siedział Brzęczek? Ja uważam, że graliśmy słabo, bo Robert zagrał jeden z najsłabszych meczów w reprezentacji, pomocnicy sobie chodzili po boisku – stwierdził Zbigniew Boniek.

Prezes PZPN, że w  najbliższym czasie z pewnością będzie chciał porozmawiać z Jerzym Brzęczkiem i zapytać go o kilka kwestii.

– Ja bym też chciał kilka pytań zadać selekcjonerowi, bo ludzie inteligentni muszą ze sobą rozmawiać. Chciałbym wiedzieć, kto jest pierwszym bramkarzem, jak będzie wyglądała kadra na Mistrzostwa Europy, czy jest jakaś hierarchia.

Lucky Loser Bundesliga w Totolotku!

W sobotę i niedzielę kolejne mecze Bundesligi, a będzie to już 8. kolejka tych rozgrywek. Cztery czołowe drużyny w tabeli dzieli różnica zaledwie trzech punktów, więc walka będzie na pewno niezwykle zacięta. I to właśnie na Bundesligę Totolotek uruchomił swoją promocję Lucky Loser w ten weekend!

Już teraz obstaw mecze w promocji Lucky Loser (szczegóły promocji TUTAJ) za min. 25 PLN i nie martw się o wynik – jeśli przegrasz, otrzymasz bonus 25 PLN!

Nie masz konta w Totolotku? Zarejestruj się klikając TUTAJ i odbierz 500 zł bonusu od depozytu!

Zasady:
– Promocja obowiązuje wyłącznie w dniach 21-22.11 (SB-ND)
– Postaw min. 25 PLN, w przypadku przegranej otrzymasz bonus 25 PLN
– Na kuponie wyłącznie 1. niemiecka BUNDESLIGA
– Bonus ważny 7 dni
– Obrót 1 raz po kursie min. 2.00
– Bonus ważny na dowolny sport
– Bonus nie może być wykorzystany na zakłady systemowe
– Użytkownik może skorzystać jeden raz w każdym kanale (Internet/Punkt naziemny)
– Promocja dla nowych i obecnych graczy

Nie masz konta w Totolotku? Zarejestruj się klikając TUTAJ i odbierz 500 zł bonusu od depozytu!

Ćwiąkała chce zmiany trenera reprezentacji! „Jeśli kadra wygrywa, to pomimo tego selekcjonera”

W ostatnim czasie coraz więcej ludzi chciałoby, aby Jerzy Brzęczek został zwolniony ze stanowiska selekcjonera reprezentacji Polski. Jednym z nich jest Tomasz Ćwiąkała, dziennikarz sportowy.

Listopadowe zgrupowanie nie było zbyt szczęśliwe dla reprezentacji Polski. Pomimo zwycięstwa w towarzyskim meczu z Ukrainą, biało-czerwoni w fatalnym stylu przegrali z Włochami oraz w trochę lepszym z Holendrami. Wielu ludzi uważa, że czas Jerzego Brzęczka w reprezentacji dobiegł końca.

Widzimy, że reprezentacja absolutnie nie robi postępu. Raczej stoi. Żadnego rozwoju nie dostrzegamy. Mecz z Włochami to była absolutna klęska, odarcie ze złudzeń. Zastanawiałem się, jaki epitet mógłby określić ten mecz w wykonaniu reprezentacji Polski. Powiedziałbym, że było to spotkanie uwłaczające – przyznał Ćwiąkała

Uważam, że reprezentacja z tym selekcjonerem straciła rację bytu. Przyszedł czas na zmiany, by nie spalić eliminacji do mistrzostw świata. Jeśli kadra wygrywa, to pomimo tego selekcjonera – dodał dziennikarz w materiale na swoim kanale YouTube

ZOBACZ: Wymowny wywiad Lewandowskiego po meczu z Włochami. „No mieliśmy próbować…”

Według Ćwiąkały nie ma zbyt wielu szkoleniowców, którzy mogliby przejąć po Brzęczku reprezentację biało-czerwonych. Dziennikarz uważa, że jedynym Polakiem nadającym się na stanowisko selekcjonera jest Czesław Michniewicz.

Boniek musiałby się obracać w gronie włoskich trenerów z średniej półki. Topowi szkoleniowcy reprezentacji Polski teraz nie wezmą – przyznał Ćwiąkała

Dziennikarz Canal + uważa również, że pod uwagę powinien być brany Henning Berg. Norweg prowadził Legię Warszawa w latach 2013-2015. Zdobył z nią Mistrzostwo oraz Puchar Polski.

Nie mam do niego 200-procentowego przekonania, ale jeśli jakaś lista zostałaby stworzona, to taki szkoleniowiec miałby wiele atutów, żeby go rozważyć. To Henning Berg. Uważam, że to facet, który mógłby zostać przeanalizowany pod kątem pracy z reprezentacją Polski – podsumował Ćwiąkała

Tomaszewski wskazał kto powinien być trenerem reprezentacji. Zaskakująca propozycja byłego bramkarza

Jan Tomaszewski wskazał kto powinien zostać selekcjonerem biało-czerwonych. Były golkiper stwierdził również, że jego asystentem powinien być ktoś z trójki: Piotr Stokowiec, Michał Probierz lub… Jerzy Brzęczek.

Tomaszewski często zabiera głos w sprawie reprezentacji Polski. Tym razem były bramkarz biało-czerwonych wypowiedział się na temat potencjalnej zmiany trenera. Według Jana Tomaszewskiego nowym selekcjonerem powinien zostać… Niemiec.

Najlepszym rozwiązaniem byłoby prowadzenie naszej reprezentacji przez Niemca – przyznał na łamach Super Expressu.

Naszym zawodnikom jest bliżej do tego futbolu niż tego z południa Europy. Żyjemy w podobnym klimacie i Niemiec byłby najlepszy, bo miałby podobnych zawodników, jak mają za zachodnią granicą. Niemcy brak techniki niwelują taktyką czy zaangażowaniem w grę i powinniśmy z tego korzystać.

Tomaszewski wskazał również, kto powinien być asystentem trenera z Niemiec. Były bramkarz biało-czerwonych wskazał trzy nazwiska.

Może Piotr Stokowiec, Michał Probierz, a nawet Jerzy Brzęczek.

Reprezentacja Polski podczas listopadowego zgrupowania przegrała dwa spotkania. W pierwszym Polacy ulegli Włochom 0:2. Druga porażka dotyczyła meczu z Holendrami. Kibice biało-czerwonych mają już dość Jerzego Brzęczka. Część z nich życzyło reprezentacji przegranej z Oranje, by zwolniono byłego trenera Wisły Płock.

Michał Kucharczyk nie zachwyca kibiców. Fatalne wykonanie rzutu karnego [WIDEO]

Michał Kucharczyk nie zachwycił kibiców swoim występem w dzisiejszym spotkaniu. Pilkarze Pogoni Szczecin mierzyli się z Wisłą Płock w ramach rozgrywek Pucharu Polski.

Michał Kucharczyk oprócz fatalnych zagrań podczas spotkania wyróżnił się także zmarnowaną jedenastką. Ostatecznie do następnej rundy awansowali szczecinianie. Spotkanie rozstrzygnęło się w serii rzutów karnych.


TROLLNEWSY I MEMY