NEWSY I WIDEO

Promocja “Kwarantanna z Ekstraklasą” w LV BET przedłużona!

Narodowa kwarantanna w domu nie musi oznaczać nudy! LV BET przygotował promocję, która zapewni Wam rozrywkę oraz niemałe oszczędności! Promocja ta związana jest bowiem z grą bez podatku.

Co należy zrobić, aby spełnić warunki promocji?

Wystarczy postawić zakład kombi w godzinach 06:00 – 16:00 złożony z minimum 3. selekcji oraz kursem całkowitym kuponu 2.20, a LV BET zapłaci za Ciebie podatek od stawki.

Promocja obejmuje całą ofertę zakładów sportowych, obowiązuje zarówno na stronie lvbet.pl, w aplikacji LV BET oraz wersji mobilnej. Promocja ważna jest do 31.01.2021.

Zarejestruj się w LV BET i odbierz pakiet powitalny do 3333 zł! Kliknij TUTAJ

Boniek przedstawił kulisy rozstania z Brzęczkiem. „Zaprosiłem go do siebie, wypiliśmy kawę…”

18 stycznia 2021 roku Jerzy Brzęczek przestał pełnić funkcję selekcjonera reprezentacji Polski. Zbigniew Boniek w rozmowie z portalem Sport.pl zdradził kulisy rozstania.

Oficjalnie: Brzęczek out

18 stycznia 2021 roku po godzinie 12:00 Jerzy Brzęczek oficjalnie przestał być selekcjonerem biało-czerwonych. Wielu czekało na ten moment, jednak nikt nie spodziewał się, że nadejdzie on tak szybko. Decyzja jest szokująca, ponieważ jeszcze w listopadzie posada Brzęczka była stabilna, a od tamtego czasu reprezentacja nie przegrała ani nie rozegrała żadnego spotkania.

ZOBACZ: „Sprawdziłem trzy razy, czy nie fejk konto”. Tak twitter zareagował na zwolnienie Brzęczka

„To jest smutny dzień dla mnie”

Zbigniew Boniek zapowiedział konferencję prasową, która odbędzie się w czwartek o godzinie 15:00. Przed tym jednak prezes PZPNu zdradził portalowi Sport.pl kulisy rozstania z Jerzym Brzęczkiem.

– Jest mi szalenie przykro, bo rozstawanie się jest niemiłe. To jest dla mnie smutny dzień – zdradził Boniek

– Ale co to za różnica, czy to rozstanie byłoby przed świętami, czy po świętach? Czy w listopadzie, czy w styczniu? Nic się w międzyczasie wielkiego nie stało, nikt nikogo nie pobił, nikt nikomu nic nie zrobił. Po prostu sobie przeanalizowałem pewne rzeczy, próbowałem sobie odpowiedzieć na pytanie, czy ta reprezentacja, czy ci piłkarze mogą grać lepiej. To jest moja decyzja, ja w związku odpowiadam za zatrudnianie i zwalnianie selekcjonerów. I biorę za tę decyzję odpowiedzialność – powiedział prezes PZPNu

– Zaprosiłem Jerzego Brzęczka do nas, wypiliśmy kawę, porozmawialiśmy. Na pewno nie było mu miło. Mnie również. Smutno, ale muszę patrzeć na dobro kadry – przyznał Boniek

– Jest moim pełnym prawem teraz się z trenerem rozstać. Tak jak jest pełnym prawem mojego następcy w PZPN, żeby gdy zostanie nowym prezesem, wybrać swojego człowieka – zakończył

Na rynku wolnych trenerów jest wiele ciekawych nazwisk. Zbigniew Boniek nie zamierza narazie komentować sprawy, a o wszystkim poinformuje na czwartkowej konferencji

– Czytałem już dzisiaj tyle różnych głupot, że na razie nie będę się odnosił. Wszystkie szczegóły podam w czwartek podczas konferencji prasowej – podsumował prezes PZPNu

Jan Tomaszewski komentuje decyzję PZPN. „Myślę, że Boniek powinien wziąć kogoś z zagranicy, ale pod jednym warunkiem”

Poniedziałkowa informacja o zwolnieniu Brzęczka będzie w najbliższym czasie tematem numer jeden w polskich mediach sportowych. Decyzję PZPN-u skomentował były reprezentant Polski – Jan Tomaszewski.

Tomaszewski ocenia decyzję o zwolnieniu Brzęczka

Gdy w polskim sporcie, a szczególnie w piłce nożnej, dzieje się coś „głośnego”, to Jan Tomaszewski nie może przejść obok tematu bez komentarza. Były reprezentant Polski zdołał podzielić się swoją opinią w kilku portalach, a my wybraliśmy najciekawsze w nich.

Piłkarzy mamy światowej klasy, ale zespołu już nie. Świadczą o tym chociażby dwa ostatnie mecze z Włochami – które były najważniejsze w 2020 roku – oraz z Holandią kilka dni później. Z Włochami zagraliśmy w najsilniejszym składzie, bo mogliśmy przecież wygrać grupę Ligi Narodów, ale już trzy dni później było aż pięć zmian. Dlaczego? – mówił dla WP Sportowe Fakty Jan Tomaszewski.

–  Myślę, że Boniek powinien wziąć kogoś z zagranicy, ale pod jednym warunkiem: asystenci muszą być Polakami. Widziałbym tutaj Michała Probierza albo Piotra Stokowca. Musimy stworzyć coś takiego, co się nazywa kontynuacja. Trener z zagranicy, kiedy skończy mu się kontrakt, zostawi reprezentację polskiemu asystentowi. W Niemczech jest tak od dawna, że reprezentacja przechodzi w ręce asystenta. Tak też musi być u nas – dodał.

ZOBACZ: OFICJALNIE! Jerzy Brzęczek zwolniony z roli selekcjonera reprezentacji Polski

Jan Tomaszewski przyznaje, że z początku popierał kandydaturę Jerzego Brzęczka. Z biegiem czasu zdał on sobie jednak sprawę, że 49-letni trener nie podołał temu wyzwaniu.

– Nie wiem, kto podjął decyzję. Nie wiem, jakie były argumenty. Związek przekazał informację. Nie jestem zaskoczony. Byłem za tym, żeby Jurek został selekcjonerem. Popierałem tę kandydaturę. Okazuje się, że mamy w tej chwili, o czym mówiłem pod koniec roku, światowej klasy zawodników, a brakuje drużyny. To świadczy o tym, że Brzęczek nie podołał – podzielił się swoją opinią Tomaszewski dla TVP Sport.

Taka zmiana mimo wszystko jest bardzo dobra. Gorzej być nie może. Do marca zostało jeszcze trochę czasu. Można działać – dodał 73-latek.

ZOBACZ: Wielcy trenerzy pozostają bez pracy. Czy któryś z nich obejmie reprezentację Polski?

W rozmowie z Interią Tomaszewski mówi, że pracę Brzęczka z reprezentacją można nazwać mianem „chaosu”. Wytłumaczył również, dlaczego chciałby ujrzeć na stanowisku selekcjonera kogoś z zagranicy.

– Jestem zaskoczony, ale uważam, że to jedyna słuszna decyzja. Praca Brzęczka w ostatnim czasie to był istny chaos. Nic dobrego, by się z tego nie urodziło – ocenia Tomaszewski.

– Niech mi pan poda nazwisko Polaka, który by się nadawał? Mamy wybitnych piłkarzy, którzy tworzą przeciętną drużynę. Robert Lewandowski, Wojtek Szczęsny, Piotr Zieliński i inni pracują w klubach z fachowcami najwyższej klasy. Takiego samego powinny dostać w reprezentacji – tłumaczy.

ZOBACZ: „Sprawdziłem trzy razy, czy nie fejk konto”. Tak twitter zareagował na zwolnienie Brzęczka

Wielcy trenerzy pozostają bez pracy. Czy któryś z nich obejmie reprezentację Polski?

W poniedziałek reprezentacja Polski rozstała się z Jerzym Brzęczkiem. Niemal natychmiastowo ruszyła lawina spekulacjo na temat następcy szkoleniowca.

Informacja o zwolnieniu Brzęczka spadła na nas znikąd. Wiadomość na Twitterze Polskiego Związku Piłki Nożnej pojawiła się w poniedziałek 18 stycznia o godzinie 12:28.  Jak poinformował Krzysztof Stanowski, przyczyną zwolnienia miała być analiza dotychczasowych wyników selekcjonera.

Zobacz reakcje na zwolnienie Jerzego Brzęczka!

Kto zostanie jego następcą?

Do zastanawiania się nad następcą Brzęczka Zbigniew Boniek usiadł zapewne już wcześniej. Bardzo nierozsądnym byłoby zwalnianie selekcjonera, kiedy zbliża się Euro, i niepozostawianie sobie żadnej alternatywy. My postanowiliśmy zerknąć na Transfermarkt i sprawdzić, którzy trenerzy są aktualnie dostępni na rynku.

Wśród nich jest między innymi Thomas Tuchel, niedawno zwolniony z PSG czy Lucien Favre. Jak jednak powszechnie wiadomo, Zbigniewowi Bońkowi bliżej do włoskiej szkoły trenerskiej, ale na liście nie brakuje i takich nazwisk.

Możemy na niej zobaczyć choćby Massimiliano Allegriego, który od rozstania z Juventusem nie znalazł nowego pracodawcy. Znajduje się tam także Luciano Spalletti czy Maurizio Sarri.

Czy na któregoś z nich zdecyduje się prezes PZPN-u? Na czwartek na godzinę 15:00 zaplanowano jego konferencję prasową. Wówczas zapewne dowiemy się nieco więcej szczegółów oraz możliwe, że poznamy już nazwisko nowego selekcjonera.

Pełną listę wolnych szkoleniowców możecie sprawdzić odwiedzając Tranfermarkt.de

„Sprawdziłem trzy razy, czy nie fejk konto”. Tak twitter zareagował na zwolnienie Brzęczka

Informacja o zwolnieniu Jerzego Brzęczka z posady selekcjonera reprezentacji Polski spadła na nas niczym grom z jasnego nieba. Kibice domagali się odsunięcia 49-latka od reprezentacji już wiele miesięcy temu, mimo to dzisiejsza wiadomość zaskoczyła wszystkich.

Wielu internautów było zaskoczonych tą decyzją i z początku nie dowierzało. Niektórzy myśleli nawet, że jest to po prostu informacja podana przez jakieś fake konto lub doszło do ataku hakerskiego.

ZOBACZ: OFICJALNIE! Jerzy Brzęczek zwolniony z roli selekcjonera reprezentacji Polski

Pamiętamy, jak przed kilkoma miesiącami Zbigniew Boniek mówił, że nie ma podstaw, by zwolnić Jerzego Brzęczka. Przyszedł nowy rok i prezesowi PZPN najwyraźniej się odwidziało.

Wielu ekspertów dziwi się, że do zwolnienia doszło tak późno. Pamiętamy, że już w marcu rozpoczniemy eliminacje do Mistrzostw Świata, a nowy trener nie będzie miał okazji na przetestowanie swoich wariantów w żadnym meczu towarzyskim.

ZOBACZ: Wielcy trenerzy pozostają bez pracy. Czy któryś z nich obejmie reprezentację Polski?

Kto zostanie nowym selekcjonerem reprezentacji Polski? Na taką informację przyjdzie nam jeszcze chwilę poczekać. Pewne jest, że Boniek musi być z kimś „ugadany”. W przeciwnym razie taka decyzja była idiotyczna.

OFICJALNIE! Jerzy Brzęczek zwolniony z roli selekcjonera reprezentacji Polski

Z dniem 18 stycznia Jerzy Brzęczek przestał pełnić funkcję selekcjonera reprezentacji Polski! Taką zaskakującą informację podało oficjalne konto Polskiego Związku Piłki Nożnej na Twitterze.

Szok. Chyba tylko takim słowem można określić to, co wydarzyło się w poniedziałek. Jak grom z jasnego nieba spadła na nas informacja o zwolnieniu Jerzego Brzęczka z roli selekcjonera reprezentacji Polski. Takie obrotu spraw nie spodziewał się absolutnie nikt.

Więcej informacji poznamy wkrótce.

Dyrektor sportowy Napoli potwierdza negocjacje z Marsylią. Milik blisko odejścia

Dyrektor sportowy Napoli potwierdził negocjacje z Olympique Marsylią! Arkadiusz Milik coraz bliżej przenosin do Francji.

Od kilku dni pojawiają się informacje o potencjalnym transferze Arkadiusza Milika. Polak początkowo miał odrzucić ofertę Marsylii, w celu przeniesienia się do Juventusu latem po wygaśnięciu kontraktu z Napoli. Wszelkie informacje z prasy wskazują jednak na to, że napastnik trafi do Ligue 1.

Oficjalne potwierdzenie

Dyrektor sportowy neapolitańskiego klubu rozwiał wszelkie wątpliwości związane z rozmowami z Francuzami. Ze słów Christiano Giuntoliego w Sky Sports jasno wynika, że obydwa zespoły są w kontakcie. Niebawem przyszłość Milika ma zostać oficjalnie wyjaśniona.

– Arkadiusz Milik do OM? Jesteśmy w trakcie rozmów i wkrótce podejmiemy decyzję – Powiedział Włoch.

Przypomnijmy, że Napoli finalnie zaakceptowało ofertę 8 mln euro za polskiego napastnika. Co więcej, Aurelio De Laurentiis miał sobie zapewnić bonusy w postaci kolejnych trzech milionów w przyszłości. Mówi się także o 30 proc. dla Napoli z kolejnego transferu 26-latka.

Aktualny klub Milika i tak mocno zszedł z ceny. Wcześniej za Polaka żądano nawet 18 mln euro. Między innymi ta kwota spowodowała zerwanie negocjacji z Atletico Madryt. Hiszpanie szukali bowiem tańszej opcji.

Poszkodowany piłkarz Athleticu zabrał głos w sprawie czerwonej kartki Messiego. „Agresja Argentyńczyka jest oczywista”

Niedzielnego wieczoru Athletic Club pokonał FC Barcelonę, dzięki czemu zdobył Superpuchar Hiszpanii. Sukces Basków przyćmiła czerwona kartka dla Leo Messiego, który w brutalny sposób zaatakował Asiera Villalibre.

Słowa ofiary

Poszkodowany piłkarz Athleticu zabrał głos w tej sprawie. 23-latek nie dziwi się, że Messiemu puściły nerwy.

– Myślę, że agresja Messiego jest oczywista. To wyraz frustracji, że ​​nie jest w stanie nic zrobić. W takich chwilach jest to normalne. Każdemu może się to zdarzyć. Ustawiłem swoje ciało tak, żeby nie mógł pójść do przodu i to dlatego wpadł w złość – stwierdził Villalibre.

Pokazali wolę walki

Asier Villalibre przyznał, że Baskowie zasłużyli na ten puchar. Wraz z drużyną hucznie świętowali zwycięstwo, a główny zainteresowany zagrał na trąbce.

– Jesteśmy przepełnieni szczęściem. Zasłużyliśmy na ten puchar. Po to tu przyjechaliśmy. Nigdy się nie poddaliśmy i to jest najważniejsze. Liczy się charakter, który pokazaliśmy.

Chorwacki trener Zimbabwe oskarża Kamerun o czary? Rozpoczęły się Mistrzostwa Narodów Afryki

W pierwszym meczu Mistrzostw Narodów Afryki Kamerun zmierzył się z Zimbabwe. Gospodarze turnieju pokonali gości, a ci oskarżyli ich o… czary. Wszystko za sprawą martwego zwierzęcia na płycie boiska.

Nietypowy turniej

W Mistrzostwach Narodów Afryki mogą grać tylko piłkarze z rodzimych lig (w odróżnieniu od Pucharu Narodów Afryki). To już szósta edycja tego turnieju. Tym razem gospodarzem jest Kamerun, który w sobotę w meczu otwarcia pokonał Zimbabwe.

Chorwat oskarża o czary?

Członkowie ekipy gości zauważyli przed spotkaniem martwego nietoperza na murawie. W związku z tym, trener Zimbabwe – Zdravko Logarusić zrobił sobie z nim zdjęcie, a obok zwierzęcia napisał „Czary w Kamerunie”.

Źródło: TVP Sport

Messiemu puściły nerwy! Argentyńczyk z czerwoną kartką w finale [WIDEO]

Z pewnością nie tak kibice FC Barcelony wyobrażali sobie niedzielny wieczór. Blaugrana po dogrywce przegrała z Athletikiem Bilbao, a tuż przed samym końcem meczu Leo Messi otrzymał czerwoną kartkę.

Czerwona kartka dla Messiego

Tyle Flanagan zarobi w Jagiellonii? Poznaliśmy oczekiwania finansowe Anglika.

W ostatnim czasie pojawiło się sporo zaskakujących informacji o kontaktach Jagiellonii z Jonem Flanaganem. Były piłkarz Liverpoolu ma zasilić szeregi białostockiej drużyny już w najbliższy poniedziałek. Redakcja WP Sportowe Fakty ustaliła, ile Anglik będzie zarabiać w Polsce.

Przypomnijmy, że Flanagan rozstał się z Liverpoolem w 2018 roku. Po odejściu z Anfield nie miał jednak prostego życia, a jego kariera skrupulatnie pikuje. Najpierw trafił do Rangers FC, zaś ostatnio związany był z RSC Charleroi. Aktualnie belgijski klub chciałby rozwiązać z Anglikiem umowę.

W poniedziałek będzie w Polsce

WP Sportowe Fakty informuje, że 28-latek na początku tygodnia zamelduje się w naszym kraju. Według doniesień redakcji poznaliśmy także potencjalne zarobki Anglika w Jagiellonii. Z ich ustaleń wynika, że Falangan będzie inkasować około 10 tysięcy euro miesięcznie. Piłkarz ma także otrzymać niewielki bonus za złożenie podpisu na kontrakcie. Jego pensja ma być nieco większa niż ta, którą miał w Charleroi.

Wirtualna Polska dodaje także, że obrońca otrzymał drugi negatywny wynik na obecność koronawirusa. To oznacza, że może przemieszczać się bez żadnych zastrzeżeń w celu znalezienia nowego pracodawcy. Jeśli nie wydarzy się jakiś kataklizm — Flanagan w poniedziałek będzie już w Białymstoku.

Wielki powrót Jovicia! Serb uratował spotkanie [WIDEO]

W niedzielnym spotkaniu Bundesligi Eintracht Frankfurt pokonał Schalke 04 3:1. Wielkie wejście zaliczył Luka Jović. Serb wszedł na boisko w 62. minucie, a już 10 minut później strzelił bramkę dającą prowadzenie. 23-latek dobił rywala w doliczonym czasie gry.

Niesamowity 14-latek był blisko porażki. Tak zareagował na wygraną w FUT [WIDEO]

Anders Vejrgang nadal pozostaje niepokonany w Lidze Weekendowej FUT. Młody Duńczyk był bliski pierwszej porażki, jednak udało mu się wygrać po rzutach karnych. 14-latek nie okazał żadnego szacunku rywalowi.

14-latek niepokonany

420-0 – taki bilans osiągnął Anders Vejrgang. Młody Duńczyk nie przegrał spotkania w FUT Champions od 14 weekendów! Narazie nie zapowiada się, żeby ktokolwiek mógł pokonać 14-latka.

Gorzej było z jego psychiką. Vejrgang jedno z niedzielnych spotkań wygrał dopiero po rzutach karnych. Duńczyk zasłonił transmisję na czas jedenastek, a po meczu zwyzywał przeciwnika.

Miał zostać nowym Messim. Porównywano go z Ronaldinho. Co nie tak zrobił Mastour?

W historii piłki wielokrotnie mieliśmy do czynienia z tak zwanym „pompowaniem balonika”. Chodzi generalnie o „hypowanie” zawodników, którzy mieli być nowym Messim, nowym Cristiano Ronaldo i tak dalej. Przypadków było naprawdę wiele, jak chociażby sławny Bojan Krkić. Nawet Paulo Dybala nie spełnił pokładanych w nim X lat temu oczekiwań (przypomnę tylko, że mówiło się o naturalnym następcy Messiego). Na włoskich boiskach mamy kolejnego takiego piłkarza. Nazywa się Hachim Mastour.

Jakiś czas temu ukazała się informacja, że Marokańczyk ma trafić do Serie C. I nie byłoby w tym nic dziwnego, wszak kiedy nie możesz przebić się do pierwszego składu swojego klubu, to naturalnym ruchem wydaje się odejście/wypożyczenie i nabranie doświadczenia. Problem w tym, że Mastour w wieku 22 lat zwiedził więcej klubów, niż niektórzy piłkarze przez całą karierę. Ale po kolei.

Wielki talent od dziecka

Mastour w wieku 14 lat trafił do Milanu. Już wtedy mówiło się o jego gigantycznym potencjale. Potrzebne było tylko ukształtowanie go na miarę talentu, który przecież posiadał. Sporo o samym zawodniku mówił fakt, że na San Siro trafił za 500 tysięcy euro (a jak podaje Transfermarkt — nawet za 2,10 mln euro).

Co więcej, chłopak został najmłodszym profesjonalnym piłkarzem w historii Maroka. Dziennikarze rozpisywali się nad talentem, porównywali go z Ronaldinho i Messim. „The Guardian” umieścił go nawet w liście 50 najlepszych piłkarzy urodzonych w 1998 roku.

Zatem presja na 14-letnim Mastourze była już od początku bardzo duża. Przez dwa lata szkolił się w młodzieżówce Milanu, po czym płynnie przeszedł do drużyny seniorskiej. Wszystko szło dobrze. Tak się przynajmniej wydawało.

Wypożyczenia

Kłopoty zaczęły się, kiedy Marokańczyk skończył 16 lat. Mimo przeniesienia do kadry A „Rossonerich” nie rozegrał żadnego meczu w najwyższej klasie rozgrywkowej. W sezonie 2013/14 zanotował jedynie dwa występy w lidze. I na tym koniec.

Sytuacja była analogiczna w kolejnej kampanii. Tym razem jednak Mastour zagrał 8 meczów w Primaverze, a nawet zanotował jeden występ w młodzieżowym pucharze Włoch. Ale czy tak powinna toczyć się kariera talentu na miarę Messiego?

Logicznym wyjściem dla nastolatka wydawało się wypożyczenie. Ot, trzeba czasami zrobić krok w tył, żeby zrobić dwa kroki w przód. Tak też się stało i sezon 2015/16 piłkarz spędził w Maladze, przy czym w La Lidze rozegrał cały jeden mecz. A nawet nie cały, bo tylko 5 minut.

Po nieudanym pobycie w Hiszpanii Marokańczyk wrócił do Milanu, ale już po tygodniu był w kolejnym samolocie. Gdzie tym razem?

Przystanek Holandia i powrót do Włoch

Następnym kierunkiem dla wciąż młodego i perspektywicznego zawodnika była Holandia. Konkretnie PEC Zwolle, gdzie, a jakże, Mastour znowu nie grał. Znaczy grał, ale nie tam gdzie trzeba.

W Eredivisie rozegrał pięć spotkań, za każdym razem wchodząc z ławki. Zwolle zesłało go zatem do rezerw, gdzie dokończył sezon. Tam występował częściej, nawet w pełnym wymiarze czasowym, i nawet zaliczył gola wraz z asystą.

Wypożyczenie jednak się skończyło i Mastour, który z kolejnego kraju wracał na tarczy udał się z powrotem do Mediolanu. Tam jednak stracono do niego cierpliwość i po kolejnym roku bez gry pożegnano nastolatka. Marokańczyk został bez klubu i realnych szans na odbudowanie.

Dalsze losy

Po rozstaniu ze swoim pierwszym klubem w seniorskiej piłce Mastour szybko znalazł nowego pracodawcę. 19-letni wówczas zawodnik zawędrował do Grecji. W PAS Lamia kariery jednak nie zrobił. Władze pożegnały go już w marcu 2019, a chłopak po raz kolejny został bez pracy.

W październiku wyciągnęła do niego rękę Reggina. Pobyt w Serie B potrwał już nieco dłużej, bo dwa lata, ale… no właśnie, ZNOWU został zesłany do rezerw, gdzie ZNOWU zagrał raptem jedno spotkanie.

W tym sezonie wyglądało to już nieco lepiej, bo zaliczył 11 występów i dołożył jedną asystę, jednak los nie był dla niego łaskawy. Mastour udał się bowiem na kolejne wypożyczenie.

Aktualnie

Reggina postanowiła oddać Marokańczyka do Serie C. I tym sposobem doszliśmy do aktualnej sytuacji 22-letniego już Mastoura. Pomocnik do czerwca bieżącego roku zostanie w Carpi, które występuje na trzecim poziomie rozgrywek we Włoszech.

Co poszło nie tak z jego karierą? Czy po prostu miał talent, ale nie miał psychiki? A może nigdy nie miał wejść nawet na salony i jego pobyt w Milanie był zwyczajną pomyłką? Prawdopodobnie nigdy nie dowiemy się, co stoi za tak fatalnym rozwojem 22-latka, jednak na tę chwilę nie wydaje mi się, żeby zdołał się jeszcze odbudować.

Mourinho grozi Bale’owi? „Chcesz iść do Realu Madryt i nic nie grać?”

Gareth Bale wrócił do Tottenhamu, jednak nie gra w piłkę jeszcze tak dobrze, jak w golfa. Na ostatnim treningu Jose Mourinho zagroził mu, że wróci do Realu Madryt na ławkę rezerwowych.

„Poważne” groźby na treningu Tottenhamu

Klubowe kamery na ostatnim treningu wyłapały słowa Jose Mourinho. Portugalczyk zapytał wprost jednego z zawodników:

– Chcesz zostać tutaj? Czy chcesz iść do Realu i nie grać w piłkę?

Pytanie najprawdopodobniej było skierowane do Garetha Bale’a. Walijczyk po siedmiu latach wrócił do Tottenhamu, jednak tylko na zasadzie wypożyczenia. 31-latek nie odnalazł jeszcze dawnej formy i rzadko pojawia się na boisku w podstawowej jedenastce. Obecnie pierwszym wyborem dla Mourinho są Bergwijn, Son oraz Kane.

Dziennikarze zapytali portugalskiego szkoleniowca o słowa, które padły z jego ust na ostatnim treningu. Mourinho szybko uciął temat.

– Nawet przez sekundę nie omawialiśmy tego tematu. Gareth zostanie z nami do końca sezonu – powiedział trener Kogutów


TROLLNEWSY I MEMY