Papież Franciszek: „Diego Maradona na boisku był poetą. Był też bardzo kruchym człowiekiem”

Od śmierci Diego Maradony minął już ponad miesiąc. Pierwsze tygodnie po tym wydarzeniu głównie były poświęcone wspominkom dot. słynnego Argentyńczyka. Teraz w rozmowie z „La Gazzetta dello Sport” kilka słów od siebie dodał Papież Franciszek.

Informacja o śmierci Diego dotarła do nas wszystkich 25 listopada 2020 roku. Wieść o odejściu Argentyńczyka z tego świata rozeszła się niezwykle szybko i w ostatnich tygodniach ciężko było znaleźć kogoś, kto o tym wydarzeniu by nic nie słyszał. Niektórzy do dziś nie mogą pogodzić się z odejściem 60-latka.

ZOBACZ: Napoli zaprojektowało specjalne stroje na cześć Diego Maradony

ZOBACZ: Zaskakujący pomysł Andre Villasa-Boasa. „Byłby to najlepszy hołd, jaki moglibyśmy mu złożyć”

Papież Franciszek udzielił wywiadu włoskiem dziennikowi „La Gazzetta dello Sport” , w którym nawiązał do Diego Maradony. Papież najmilej wspomina rok 1986, kiedy Argentyna zdobyła puchar Mistrzostw Świata.

– Mam osobiste wspomnienia mundialem w 1986 roku, kiedy Argentyna wygrała dzięki Maradonie. Byłem wtedy we Frankfurcie, był to dla mnie trudny czas. Uczyłem się języka i zbierałem materiał do pracy magisterskiej. O zwycięstwie Argentyny nad Niemcami dowiedziałem się, kiedy pewna Japonka napisała na tablicy „niech żyje Argentyna” podczas lekcji niemieckiego – przyznał 84-latek.

– Na boisku był poetą, wielkim mistrzem, który sprawił radość milionom ludzi zarówno w Argentynie, jak i w Neapolu. Był też bardzo kruchym człowiekiem – dodaje głowa Kościoła.

84-latek został również zapytany o co, czego życzy sobie i ludzkości na początku 2021 roku. – Moje życzenie jest bardzo proste, wypowiem je słowami, które widnieją na koszulce, jaką mi kiedyś podarowano: „lepsza czysta przegrana niż brudne zwycięstwo”. Życzę tego całemu światu, nie tylko światu sportu – przyznał.

ZOBACZ: Angielskie gazety przesadziły? Na okładce nawiązanie do słynnej „Ręki Boga” Maradony

ZOBACZ: Tak Neapol żegnał Diego Maradonę [WIDEO]

Papież Franciszek wspomina również swoje dzieciństwo, kiedy dużo czasu poświęcał na śledzenie rozgrywek piłkarskich. Przyznaje, że do teraz pamięta mistrzostwa z 1946 roku, które wygrał jego klub – San Lorenzo.

– Szczególnie pamiętam mistrzostwa w 1946 roku, kiedy wygrał je mój klub San Lorenzo. Pamiętam dni mijające na oglądaniu gry piłkarzy i szczęście nas, dzieci, kiedy wracaliśmy do domu; radość, szczęście na twarzy, adrenalina we krwi – wspomina papież.

– Mam też inne wspomnienie – piłki z gałganków. Skórzana dużo kosztowała, a my byliśmy biedni. Guma nie była jeszcze wtedy tak powszechna, ale nam wystarczała piłka z gałganków do zabawy i do tego, by wyczyniać prawie cuda, grając na placyku koło domu

Michał Budzich