NEWSY I WIDEO

Zaskakujące zachowanie Piątka po meczu z Włochami. „Trochę lodu na głowę”

Po spotkaniu Włochy – Polska wyciekł film, w którym widać śmiech Krzysztofa Piątka. Eksperci Polsatu Sport skrytykowali pomeczową postawę napastnika Herthy.

Reprezentacja Polski przegrała z Włochami po fatalnym spotkaniu. Biało-czerwoni zajmują obecnie trzecie miejsce w swojej grupie Ligi Narodów. Słaba gra Polaków nie przeszkodziła Krzysztofowi Piątkowi, by po meczu wybuchnąć salwą śmiechu przed kamerami.

Widzimy dwóch zawodników. Jednego z nich, Piotra Zielińskiego, krytykujemy bardzo mocno. Widzimy jednak, że jest bardzo mocno przybity tym, co się wydarzyło. Być może Lorenzo Insigne nawet go pociesza. Ale widzimy też Krzyśka Piątka, powiem szczerze, zawodnika, który od dłuższego czasu nie zasługuje na to, by w reprezentacji być.

Do reprezentacji trafia się przez formę klubową, której Krzysiek szuka od prawie roku w Hercie Berlin – stwierdził po spotkaniu Artur Wichniarek.

Były gracz Herthy BSC powiedział co powinien zrobić Piątek. Artur Wichniarek przyznał, że nie wypada się tak energicznie śmiać po tragicznym spotkaniu.

Krzysiek powinien trochę poczekać, pójść do szatni, wziąć prysznic, najlepiej zimny prysznic albo trochę lodu na głowę. Po godzinie, jak już ochłonąłeś z tego wszystkiego, to możesz podejść do kolegi, którego znasz z Serie A, porozmawiać, nawet się uśmiechnąć. Ale salwy śmiechu po tak tragicznym spotkaniu…

La Gazzetta dello Sport nie dała oceny Donnarummie. „Polska stworzyła tylko jedną groźną akcję”

Jak po każdym meczu gazety przyznają piłkarzom noty za występ. Po spotkaniu Włochy – Polska doszło jednak do niecodziennej sytuacji. La Gazzetta dello Sport nie przyznała oceny Gianluigiemu Donnarummie, ponieważ prawie nie dotknął piłki.

Reprezentacja Polski w fatalnym stylu przegrała z Włochami rewanżowy mecz w Lidze Narodów. Gracze z Półwyspu Apenińskiego wygrali 2:0 po bramkach Jorginho i Domenico Berardiego. Polacy grali w dziesiątkę od 77. minuty po tym jak z boiska wyrzucono Jacka Góralskiego.

Czołowa włoska gazeta, La Gazzetta dello Sport przyznała po meczu noty wszystkim piłkarzom… oprócz Donnarummy. Dziennikarze argumentują swój wybór w następujący sposób:

Mógłby spytać się o to, jaką konsystencję miała piłka, bo ani razu jej nie dotknął. Dotknął ją tylko nogami, po jednym z podań. Polska nie oddała żadnego strzału, a stworzyła tylko jedną groźną akcję.

Wczoraj zawiedli nie tylko piłkarze. Polscy sędziowie w ogniu krytyki zagranicznych kibiców!

Wczoraj oczy wszystkich polskich kibiców skupiły się na meczu reprezentacji Polski z Włochami. Nie był to jednak jedyny nieudany występ naszych rodaków we wczorajszych meczach Ligi Narodów. Znaczącą rolę odegrało dwóch polskich sędziów – Szymon Marciniak oraz Bartosz Frankowski. Zarówno jeden, jak i drugi nie ustrzegł się błędów.

Za nami fatalny, a może nawet kompromitujący występ przeciwko Włochom. Wiadomo, że nie chodzi o sam wynik, ale też o styl, w jakim przegraliśmy. Emocje już powoli opadają, więc warto skupić się na innych rzeczach, jak np. praca polskich sędziów, która wzbudziła wiele emocji wśród zagranicznych kibiców.

ZOBACZ: Reakcje polskich internautów po porażce z Włochami. Oberwało się Góralskiemu

Jak już wspomnieliśmy, dwa z siedemnastu wczorajszych spotkań LN były prowadzone przez polskich sędziów. Szymon Marciniak sędziował mecz Turcja-Rosja, z kolei Bartosz Frankowski był rozjemcą meczu Słowenia-Kosowo. Zarówno w jednym, jak i drugim spotkaniu nie zabrakło kontrowersji ze strony arbitrów.

Najpierw skupmy się na meczu Turcja-Rosja. Szymon Marciniak już w 24. minucie zdecydował się wyrzucić z boiska jednego z Rosjan – Semenova. 31-latek powstrzymywał wychodzącego na „sam na sam” z bramkarzem jednego z Turków. Polski arbiter mógłby się z tego jeszcze wybronić, lecz tak szybka czerwona kartka wzbudziła wśród rosyjskich kibiców wiele negatywnych emocji.

W drugiej połowie co do błędu Marciniaka nie było już żadnych wątpliwości. Polak podyktował rzut karny dla Turków, podczas gdy rosyjski obrońca czysto wygarnął mu piłkę spod nóg. Według wielu ekspertów i kibiców była to zdecydowanie błędna decyzja sędziego. Zostawiamy to do oceny Wam samym.

Jerzy Brzęczek stanął w obronie Arkadiusza Recy. „Nie zgadzam się z tym, że miał dużo problemów”

Selekcjoner reprezentacji Polski, Jerzy Brzęczek ocenił mecz z Włochami. Były szkoleniowiec Wisły Płock stanął w obronie Arkadiusza Recy, który spotkał się z dużą krytyką po spotkaniu.

Nie do końca zgadzam się z tym, że Arkadiusz Reca miał dużo problemów. Na pewno nie była to łatwa sytuacja, gdy bardzo często przeciwnik wychodził dwóch na jednego, więc przy takim wyszkoleniu rywali to trudne dla każdego – przyznał po meczu Brzęczek.

Oprócz obrony Arkadiusza Recy, Jerzy Brzęczek wyznał swoją opinię na temat spotkania. Nie zabrakło również wzmianki o Jacku Góralskim, który otrzymał czerwoną kartkę po zaledwie 32 minutach gry. Przypomnijmy, że gracz Kajratu Ałmaty zameldował się na boisku po przerwie.

Pierwsza połowa była bardzo słaba. Nie zrealizowaliśmy założeń dotyczących pressingu, za szybko się wycofywaliśmy do strefy obronnej, co tylko napędzało Włochów – ocenił trener.

Selekcjoner reprezentacji nie protestował co do słuszności wyrzucenia Góralskiego. Brzęczek przyznaje, że oba faule pomocnika były na pograniczu czerwonej kartki.

Jacek Góralski jest takim zawodnikiem, który gra bardzo agresywnie. To były faule na pograniczu czerwonej kartki, więc obie żółte były jak najbardziej zasłużone – zakończył.

Zobacz również: Michał Pol dobitnie o meczu reprezentacji Polski. „Zagraliśmy jak San Marino, tylko że oni nie przegrali od dwóch spotkań”

fot. YouTube/Łączy Nas Piłka

Michał Pol dobitnie o meczu reprezentacji Polski. „Zagraliśmy jak San Marino, tylko że oni nie przegrali od dwóch spotkań”

Wraz z końcem meczu Włochy – Polska eksperci zaczęli wypowiadać się na temat stanu reprezentacji. Michał Pol skomentował przebieg spotkania biało-czerwonych w dobitny sposób. Jeden z założycieli Kanału Sportowego twierdzi, iż Polska zagrała jak San Marino.

Styl reprezentacji Polski pozostawiał wiele do życzenia. Podopieczni Jerzego Brzęczka przegrali z Włochami 2:0, a mecz dokończyli w dziesięciu po czerwonej kartce Jacka Góralskiego. Dziennikarz WP Sportowe Fakty, Michał Pol wypowiedział się po spotkaniu na temat tego „spektaklu” na swoim streamie.

Muszę z kimś podzielić się smutkiem i w*urwem po tej padace, jaką odstawiliśmy w meczu z Włochami. Usiłowałem sobie przypomnieć, kiedy ostatni raz czułem taką bezradność. Taki smutek czułem po porażce z Ukrainą w Warszawie za kadencji Waldemara Fornalika.

Zagraliśmy jak San Marino. Oni mają dwa mecze z rzędu mecze bez porażki. My nie możemy się tym pochwalić. Mamy w drużynie najlepszego piłkarza na świecie i totalnie nie potrafimy go wykorzystać. Zachowujemy się jak małpa, której dano laptop i ona coś tu może udawać, powalić w klawiaturę, ale nie umie wykorzystać potencjału, jaki ma. Mam wrażenie, że u Jerzego Brzęczka Robert Lewandowski jest tym samym zawodnikiem, co u Waldemara Fornalika – dodał Pol.

Michał Pol podsumował grę reprezentacji Polski jednym słowem – „wujaball”.

Nie było pomysłu na grę. To nie jest nic nowego. To kolejny mecz, w którym gramy „wujaball”.

Reprezentacja Polski zajmuje obecnie trzecie miejsce w swojej grupie Ligi Narodów. Podopieczni Jerzego Brzęczka w następnym spotkaniu zagrają u siebie z Holandią. Mecz odbędzie się w 18 listopada o 20:45.

Wymowny wywiad Lewandowskiego po meczu z Włochami. „No mieliśmy próbować…” [WIDEO]

W pomeczowym wywiadzie dla TVP Sport Robert Lewandowski został zapytany o plan i taktykę na mecz z Włochami. Napastnik Bayernu odczekał kilka sekund, po czym odpowiedział na pytanie. Jak stwierdzili obecni w studiu Sławek Peszko oraz Adam Kotleszka, była to zdecydowanie wymowna wypowiedź.

– Tak naprawdę przygotowując się do tego meczu, wiedzieliśmy, że musimy spróbować zaatakować. Ale co innego w teorii, a co innego w praktyce. Przed nami dużo rzeczy do poprawy szczególnie w treningu. Dzisiaj pokazało to, że przy słabszym przygotowaniu do meczu, ciężko będzie nam rywalizować z takimi drużynami.

Reakcje polskich internautów po porażce z Włochami. Oberwało się Góralskiemu

Chyba najwięksi sceptycy nie spodziewali się tak fatalnego występu reprezentacji Polski w meczu z Włochami. Drużyna Jerzego Brzęczka odniosła sromotną porażkę 0:2. Co na to kibice i eksperci na twitterze?

W ostatnich kilkudziesięciu minutach przejrzeliśmy setki tweetów i ciężko znaleźć choćby jednego, który w uzasadniony sposób chwaliłby występ Polaków. W ostatnich meczach gra reprezentacji Polski nie wyglądała najlepiej, ale zespół Brzęczka cały czas broniły wyniki. Dziś już dla 49-letniego szkoleniowca nie ma żadnych wymówek. Tym bardziej że Włosi do tego spotkania przystąpili w mocno okrojonym składzie.

Głównym zarzutem, jaki pojawia się na twitterze, nie jest niekorzystny wynik, ale po prostu styl gry, albo jego brak.

Istotnym aspektem meczu była czerwona kartka dla Jacka Góralskiego. 28-latek w ostatnich meczach imponował wielu kibicom, jednak dziś był to zawodnik, który dostosował się poziomem gry do sowich kolegów z drużyny. Wszedł na boisku w 46. minucie, a niedługo później ja opuścił.

ZOBACZ: Jacek Góralski się nie patyczkuje. To mogła być czerwona kartka… [WIDEO]

Znaczną część odpowiedzialności za porażkę z Włochami ponosi sztab szkoleniowy z Panem selekcjonerem Jerzym Brzęczkiem na czele. Nie zabrakło zarówno krytyki, jak i memów.

Głos od razu po meczu zabrał nawet sam Zbigniew Boniek. Prezes PZPN również nie kryje niezadowolenia.

Statystyki również nas nie bronią. Oddają one idealnie to, co działo się na boisku.

Znakomita symulka w 1. lidze! Piłkarz zdołał nabrać sędziego [WIDEO]

Kibice oglądający dzisiejszy mecz Miedzi Legnica z Termalicą nie mogli narzekać na brak emocji. Podczas 90 minut gry padło w sumie 5 bramek. Jednak skupmy się na rzucie karnym, którego wywalczył piłkarz gospodarzy – Marcin Biernat. Piłkarz mimo braku kontaktu z rywalem przewrócił się na murawę i zdołał nabrać sędziego, który wskazał na wapno.

Cała sytuacja miała miejsce w doliczonym czasu gry przy wyniku 3:2 dla Termalici. Do jedenastki podszedł Zapomnij, który mógł wyrównać stan rywalizacji. 28-latek jednak chybił, dzięki czemu dla decyzja sędziego nie miała wpływu na końcowy wynik.

Niesamowita radość piłkarzy San Marino po remisie z Gibraltarem! Zawodnicy nie kryli łez [WIDEO]

Może nie wszyscy oglądali, ale z pewnością wielu z kibiców z zaciekawieniem oczekiwało na wynik meczu San Marino – Gibraltar. Koniec końców obie drużyny podzieliły się punktami, a mecz zakończył się wynikiem 0:0. Radości z drugiego z rzędu remisu w Lidze Narodów nie kryli piłkarze La Serenissima, jeden z nich nawet uronił kilka łez przed kamerami.

Wczorajszy remis 0:0 z Gibraltarem okazał się dla reprezentacji San Marino historyczny. Po raz pierwszy w historii piłkarze z tego kraju zdołali nie przegrać dwóch meczów z rzędu o punkty. Nieco ponad miesiąc temu zremisowali z Liechtensteinem, a wczoraj podzielili się punktami ze wspomnianym Gibraltarem. Zarówno w jednym, jak i drugim spotkaniu padł wynik 0:0.

Wczorajszy wynik u siebie robi jeszcze większe wrażenie, gdy weźmiemy pod uwagę, że kapitan drużyny San Marino Davide Simoncini wyleciał z boiska cztery minuty po rozpoczęciu drugiej połowy. Mimo to udało im się powstrzymać liderów grupy Gibraltar i zremisować drugie spotkanie z rzędu w Lidze Narodów.

Dwa remisy z rzędu to jedno, ale dwa czyste konta w dwóch kolejnych meczach to drugie. Defensywa San Marino spisała się wczoraj na medal. Środkowy obrońca, Dante Rossi, był pełen emocji po zakończeniu rywalizacji. W trakcie wywiadu 33-latek uronił nawet kilka łez.

Co ciekawe, San Marino ma teraz taką samą liczbę czystych kont co Manchester United od początku października.

A na koniec jedna z akcji wczorajszego widowiska:

Kylian Mbappe mógł grać w FC Barcelonie! Były dyrektor zdradził kulisy niedoszłego transferu

W 2017 roku Ousmane Dembele zastąpił Neymara, który dopiero co odszedł z FC Barcelony. Javier Bordas, były dyrektor Dumy Katalonii, w rozmowie dla Mundo Deportivo zdradził, że to miejsce mógł zająć Kylian Mbappe.

Po odejściu Neymara FC Barcelona szukała kogoś, kto mógłby zająć miejsce Brazylijczyka w składzie. Ostatecznie do Dumy Katalonii przeszedł Ousmane Dembele, który przeszedł z Borussi Dortmund za 130 milionów euro. Po kilku latach jeden z ówczesnych włodarzy zdradził, że na Camp Nou mógł trafić inny Francuz.

Javier Bordas, były dyrektor FC Barcelony, w wywiadzie dla Mundo Deportivo przyznał, że zarząd rozważał transfer Kyliana Mbappe. Młody pomocnik wówczas zaczynał zachwycać w barwach AS Monaco.

Kiedy mieliśmy podpisać kontrakt z Dembele, Josep Minguella zadzwonił do mnie i przekazał, że Mbappe jest w naszym zasięgu. Rozmawiałem z Bartomeu i on powiedział, żebym przyjrzał się temu tematowi – przyznał Bordas

Zadzwoniłem do ojca piłkarza. Powiedział mi, że transfer do Realu Madryt nie wchodzi w grę, bo tam są Ronaldo, Benzema i Bale. Za to przyznał, że zamiast tego jego syn może dołączyć do Barcelony, ponieważ zrobiło się miejsce po odejściu Neymara. Prezydent AS Monaco też wolał, aby Mbappe udał się do Barcelony, aby nie wzmacniać bezpośredniego rywala, czyli PSG – zdradził

Za 100 milionów można było to zrobić. Ale Robert Fernandez (ówczesny dyrektor sportowy Barcelony) wolał Dembele. Pep Segura go w tym wspierał. Wyjaśnienie było takie, że Mbappe gra pod siebie, a Dembele dla zespołu. A ponieważ Neymar był skrzydłowym, to Robert wolał sprowadzić skrzydłowego, a nie piłkarza do wykańczania akcji – podsumował były dyrektor Blaugrany

Ostatecznie Kylian Mbappe przeszedł z AS Monaco do PSG za 135 milionów euro. Młody Francuz rozegrał w barwach Paryżan 132 spotkania, strzelił 97 bramek i zanotował 58 asyst.

Znakomita runda jesienna Sławomira Peszki w Wieczystej Kraków! Statystyki 35-latka robią wrażenie

Tak jak zakładaliśmy, Sławomir Peszko wraz z Wieczystą zdominowali rundę jesienną krakowskiej ligi okręgowej. Klub z Krakowa opublikował statystyki, jakie zanotował w minionych miesiącach były reprezentant Polski.

Wieczysta Kraków w ostatnich miesiącach zakontraktowała wielu świetnych piłkarzy, jak na szósty poziom rozgrywek piłkarskich w Polsce. Peszko, Majewski, Kumah, Miśkiewicz. Między innymi takie nazwiska sprowadził do siebie Wojciech Kwiecień, a w następnych miesiącach lista znanych piłkarzy w ty. klubie może się jeszcze wydłużyć.

Żółty-czarni po prostu zrobili swoje. W drugiej grupie krakowskiej okręgówki sezon zakończono już przed tygodniem. Wieczysta w czternastu kolejkach odniosła komplet zwycięstw, do tego notując znakomity bilans bramkowy 114-6. Wiosną zostanie rozegranych pozostałe 14 kolejek, czy znajdzie się mocny na Peszkę i spółkę?

Znaczny udział w tak dobrych wynikach Wieczystej miał duet nowych nabytków Majewski-Peszko. Wczoraj klub z Krakowa opublikował statystyki „Peszkina”, które robią niemałe wrażenie.

ZOBACZ: Peszko pobił rekord Leo Messiego! 35-latek jest nie do zatrzymania

Jeśli ufać informacjom podanym przez Wieczystą Kraków, to Sławek Peszko z dorobkiem 24 bramek jest liderem klasyfikacji strzelców w swojej lidze. 8-krotnie asystował przy bramkach kolegów, a do tego zaliczył 14 asyst drugiego stopnia. Jeśli chodzi o statystyki biegowe, to były reprezentant Polski przebiegł w sumie ponad 125 kilometrów. Najwyższa zanotowana prędkość wyniosła 32.4 km/h. Dla porównania Alphonso Davies w meczu Bundesligi zdołał osiągnąć prędkość wynoszącą 36.51 km/h.

fot. Wieczysta Kraków

Szczęsny w bramce, a co z resztą? Przewidywany skład Polski na mecz z Włochami

Dziś o 20:45 rozpocznie się przedostatni mecz Polaków w obecnym sezonie Ligi Narodów. Na konferencji prasowej Jerzy Brzęczek zdradził, że dziś bramki będzie strzegł Wojciech Szczęsny, co jednak z resztą?

POLSKA WYGRA Z WŁOCHAMI? KURS BETFAN 5.00

W porównaniu do ostatniego meczu towarzyskiego z Ukrainą dziś w wyjściowym składzie będą nas czekać wielkie zmiany. Może być nawet tak, że Brzęczek zdecyduje się na kompletnie inny skład i z poprzedniego spotkania zostanie maksymalnie jeden piłkarz.

ZAREJESTRUJ SIĘ Z KODEM „ESATROLLS” I ODBIERZ ZAKŁAD 600ZŁ BEZ RYZYKA

Selekcjoner naszej reprezentacji już wcześniej jasno określił, jak wygląda walka o bluzę z numerem „1”. Brzęczek zadecydował, że zarówno Szczęsny, jak i Fabiański w LN zagrają po tyle samo spotkań. Jako że w ostatnim meczu Polska-Włochy (0:0) dostępu do bramki strzegł Łukasz Fabiański, to dziś przyjdzie pora na bramkarza Juventusu.

[totalpoll id=”11402″]

Według naszych informacji Brzęczek nie wystawi dziś Bereszyńskiego na lewej obronie, a tym razem postawi na znającego włoskich piłkarzy Arka Recę. Po drugiej stronie boiska ma biegać wspomniany – Bartosz Bereszyński, który otrzyma szansę gry na swojej naturalnej pozycji.. W środku defensywy ma zagrać nasz żelazny duet Glik-Bednarek. 

W linii pomocy selekcjoner biało-czerwonych ma szerokie pole do popisu. Dziś najprawdopodobniej zagramy jednym napastnikiem, dzięki czemu w środku pola do obsadzenia będą aż 3 pozycje. Na pewno dziś nie zagra Mateusz Klich, który pauzuje za żółte kartki. Mało prawdopodobny wydaje się również występ Piotrka Zielińskiego od pierwszej minuty, gdyż piłkarz SSC Napoli boleśnie przeszedł koronawirusa i jeszcze nie doszedł do pełni sił. Większość portali i ekspertów jest z reguły zgodnych ze sobą. W środku pola najpewniej wystąpi tercet Moder-Krychowiak-Linetty. Nie do końca pewna jest sytuacja ze zdrowiem Kamila Grosickiem, przez co przewidujemy, że na skrzydłach wystąpią Szymański oraz Jóźwiak.

Jak już wcześniej wspomnieliśmy, Jerzy Brzęczek raczej nie powinien niczym zaskoczyć i zapewne postawi na jednego napastnika. Dziś z pewnością postawi na Roberta Lewandowskiego, który odpoczywał w ostatnim meczu z Ukrainą.

Przewidywany skład Reprezentacji Polski na mecz z Włochami:

Wojciech Szczęsny – Bartosz Bereszyński, Kamil Glik, Jak Bednarek, Arkadiusz Reca – Sebastian Szymański, Karol Linetty, Grzegorz Krychowiak, Jakub Moder, Kamil Józwiak/Kamil Grosicki – Robert Lewandowski

Włochy:

Donnarumma – Florenzi, Romagnoli, Acerbi, Emerson Palmeri – Barella, Jorginho, Locatelli – Berardi, Belotti, Insigne.

Wayne Rooney tymczasowym trenerem dwóch reprezentantów Polski! Co to dla nich oznacza?

Derby County wykorzystało przerwę reprezentacyjną na zmianę szkoleniowca pierwszej drużyny. Obowiązki trenera tymczasowo przejmie Wayne Rooney, który będzie równocześnie trenerem, jak i piłkarzem.

Sezon 2020/2021 nie rozpoczął się zbyt dobrze dla Baranów. W dotychczas rozegranych jedenastu kolejkach Derby zebrało zaledwie 6 punktów. Taki bilans daje im obecnie ostatnie miejsce w tabeli ze stratą dwóch „oczek” do bezpiecznego miejsca. Strata nie jest zbyt duża, jednak zarząd postanowił dmuchać na zimne i zawczasu zdecydować się na zmiany.

Pracujący od lipca 2019 roku Phillip Cocu pożegnał się już z posadą trenera, a jego tymczasowym zastępcą został obecny piłkarz Derby – Wayne Rooney. Ciężko stwierdzić jak odbije się to na pozycji w klubie dwóch reprezentantów Polski – Krystiana Bielika i Kamila Józwiaka. Do tej pory polski skrzydłowy miał pewne miejsce w wyjściowej „11”, z kolei Bielik dopiero wraca do regularnej gry po kontuzji.

– Klub chciałby odnotować i wyrazić uznanie dla sposobu, w jaki Phillip i jego asystenci zachowywali się w niektórych trudnych sytuacjach podczas jego kadencji. Phillip i jego sztab pomogli rozwinąć się graczom naszej akademii. Wniósł też duży wkład finansowy i osobisty w projekty społecznościowe podczas pandemii koronawirusa, za co klub jest niezwykle wdzięczny – czytamy w oficjalnym oświadczeniu Derby.

O podobnej porze co informacja o zwolnieniu Holendra, pojawiła się odpowiedź samego zainteresowanego.

– Mogę potwierdzić, że po rozmowach z właścicielem i zarządem w Derby County uznaliśmy, że najlepszą decyzją dla wszystkich stron jest opuszczenie klubu za obopólną zgodą.

– Chciałbym skorzystać z okazji, aby podziękować wszystkim w klubie, w tym zarządowi, personelowi i wszystkim graczom za fantastyczne wsparcie dla mnie od czasu przybycia na Pride Park.

– Chociaż ten sezon nie poszedł tak daleko na boisku, jak wszyscy byśmy chcieli, wierzę z pasją w projekt, który zaczęliśmy budować i nie mam wątpliwości, że przyszłość klubu rysuje się w jasnych barwach. Życzę wszystkim związanym z klubem wszystkiego najlepszego zarówno na boisku, jak i poza nim, szczególnie w przypadku projektu „Stay Safe, Stay Fit, Stay Connected”, z którego jestem bardzo dumny, że go zainicjowałem.

– Na koniec chciałbym bardzo podziękować najważniejszym osobom w klubie, kibicom. Dziękuję Wam za powitanie mnie w swoim klubie i całe wsparcie, jakie okazaliście mi i zespołowi. Życzę wszystkiego najlepszego.


TROLLNEWSY I MEMY