NEWSY I WIDEO

Kilka lat temu grał w Realu Madryt, teraz jest bankrutem. Dramatyczna historia 33-latka

Royston Drenthe, były piłkarz m.in. Realu Madryt, został uznany bankrutem przez sąd w Holandii. Holender w trakcie kariery miał roztrwonić ponad 3 miliony euro.

Royston Drenthe ogłoszony bankrutem

Holender debiutował w holenderskiej Eredivisie w styczniu 2006 roku. Wówczas był uznawany za spory talent, a jego umiejętności i potencjał dostrzegł Real Madryt, który ściągnął Drenthe’a do siebie w 2007 roku za 14 milionów euro. Wówczas taka kwota za transfer 20-latka robiła spore wrażenie.

Nieudana kariera holenderskiego talentu

W późniejszych latach kariera Roystona Drenthe’a nie rozwinęła się tak, jakby tego chciał sam piłkarz. Po zakończonej przygodzie w Realu Madryt Holender próbował swoich sił w takich klubach jak Reading, czy Sparta Rotterdam. W obecnym sezonie występuje w 3-ligowym Kozakken Boys.

Wyrok sądu

Przed kilkoma dniami sąd w Bredzie ogłosił Holendra bankrutem, przez co będzie on posiadał nadzór finansowy.

– Od zawsze byłem pod lupą. Nie znam szczegółów sprawy, ale jeśli jest tak, jak myślę, to nie jest to aż tak poważna kwestia. Na pewno zostanie wyjaśniona – objaśnia piłkarz.

Problemy z agentem

Za swoje problemy finansowe Drenthe obwinia głównie swojego byłego agenta. Holender radzi młodym piłkarzom, by ci uważali na swoich przyszłych menedżerów.

– Wiedziałem, że w Realu zarobię 1,8 miliona euro w pierwszym sezonie, ale nic więcej. To było strasznie słabe, bo później agent kontrolował wszystko – przekonuje 33-latek.

Neymar podgrzewa atmosferę przed transferem Messiego? „To czego chcę dziś najbardziej od piłki, to jeszcze raz zagrać z Leo Messim”

Neymar udzielił wywiadu telewizji ESPN po meczu z Manchesterem United. Brazylijski atakujący Paris Saint-Germain zaskoczył reporterów zdaniem o Leo Messim.

To czego chcę dziś najbardziej od piłki, to jeszcze raz zagrać z Leo Messim, czuć razem z nim radość na boisku. W przyszłym roku, musimy to zrobić – mówił po meczu Neymar.

Jak można zinterpretować słowa Brazylijczyka? Wielu ludzi domyśla się, że chodzi o zaproszenie Messiego do udziału w projekcie PSG. Argentyńczykowi wraz z końcem bieżącego sezonu wygasa kontrakt. Media co jakiś czas podgrzewają temat przenosin 33-latka do Manchesteru City, jednak sam Pep Guardiola wolałby ten pozostał w Katalonii.

Jako kibic Barcelony życzyłbym sobie, by Messi zakończył karierę w tym klubie – mówił szkoleniowiec The Citizens.

Druga strona dopatruje się możliwości powrotu Neymara na Camp Nou. Warto jednak spojrzeć na te opinie z przymrużeniem oka, ponieważ FC Barcelona zmaga się z ogromnymi kłopotami finansowymi. Przyjście Neymara do Katalonii wydaje się być nierealne.

Neymar najprawdopodobniej wypowiedział słowa w formie żartu zdając sobie sprawę z ich wagi. Na kolejne interpretacje i doniesienia pozostaje czekać kolejne tygodnie. Być może władze PSG nawiążą kontakt z Lionelem Messim już w styczniu, by ten dołączył do nich od nowego sezonu.

Jakim składem zagra Lech z Benficą? Czekają nas duże zmiany!

Dziś o godzinie 21:00 rozpocznie się mecz Ligi Europy pomiędzy Benficą Lizbona a Lechem Poznań. Ustaliliśmy skład jaki sztab Lecha oddeleguje na mecz z Portugalczykami.

Benfica Lizbona- Lech Poznań, start spotkania o 21:00

Lech Poznań wyleciał do Portugalii na mecz piątej kolejki Ligi Europy, gdzie przyjdzie im się zmierzyć z v-ce mistrzem Portugalii. Jeśli Kolejorz chce zachować szanse na awans, dziś potrzebne będzie zwycięstwo nad Benficą.

Oba zespoły zmierzyły się ze sobą 22 października w meczu pierwszej kolejki grupy „D”. Wówczas byliśmy świadkami niemałych emocji, a potyczkę ostatecznie wygrali rywale Polaków wynikiem 4:2. Pomimo porażki poznaniacy zaprezentowali się całkiem przyzwoicie, a ich występ napawał optymizmem przed kolejnymi starciami.

Skład Lecha na mecz z Benficą

Przeanalizowaliśmy wiele informacji i ułożyliśmy skład, jaki prawdopodobnie dziś wybiegnie na murawę Estadio da Luz. Największe zmiany czekają nas przede wszystkim w ataku, gdzie najprawdopodobniej zabraknie Mikaela Ishaka oraz w środku pola.

Filip Bednarek – Tymoteusz Puchacz, Tomasz Dejewski, Lubomir Satka, Bohdan Butko – Filip Marchwiński, Karlo Muhar, Jan Sykora, Michał Skóraś, Mohammad Awad- Nika Katcharawa

lechpoznan.pl/fot. Przemysław Szyszka

Wisła Kraków płaci kilku trenerom, których nie ma już w klubie. „To jest ponury żart”

Jak powszechnie wiadomo, Wisła Kraków od kilkunastu miesięcy ma ogromne problemy finansowe. Nie ma się co dziwić, skoro klub aktualnie płaci kilku trenerom, którzy już od jakiegoś czasu nie pracują. Taką informację podał na twitterze Michał Trela.

Przed kilkoma dniami Wisła Kraków odsunęła od roli pierwszego trenera Artura Skowronka. W miejsce 38-latka został sprowadzony niemiecki trener Peter Hyballa. Mimo to Biała Gwiazda wciąż musi płacić byłemu trenerowi. Jak się okazuje, takich osób jak Skowronek jest zdecydowanie więcej.

O takim stanie rzeczy poinformował Michał Trela na swoim twitterze, który zacytował prezesa Wisły Kraków – Dawida Błaszczykowskiego. Brat byłego reprezentanta Polski w następujący sposób skomentował sytuację z byłymi trenerami.

– Mamy jeszcze kilku byłych trenerów na liście płac, ale mam nadzieję, że za 2-3 miesiące zostanie nam dwóch-trzech. Maksymalnie czterech.

Odpowiedź do powyższego tweeta zamieścił również Mateusz Borek. 47-latek skomentował tę sytuację w wymownych słowach – „To jest ponury żart”.

Wisła Kraków po 11 rozegranych kolejkach zajmuje 12. pozycję w ekstraklasie. Nad znajdującym się w strefie spadkowej Podbeskidziem Biała Gwiazda ma zaledwie 1 punkt przewagi. Przeciętna dyspozycja w obecnym sezonie poskutkowała zwolnieniem trenera Skowronka.

Płomienna przemowa Thomasa Rogne. „Benfica robiła przed nami w gacie”

W poniedziałek Kolejorz zdołał wygrać w Gdańsku z Lechią. Klub opublikował w kulisach świetną mowę motywacyjną w wykonaniu kapitana poznańskiego klubu.

Przypomnijmy, że Lech Poznań w ostatnich tygodniach zawodził swoich kibiców. Poznaniacy w trzech meczach z rzędu stracili bramki w końcówkach spotkań, przez co pogorszyli swoją sytuację w lidze i rozgrywkach europejskich. Poniedziałkowy mecz z Lechią zakończył się jednak na korzyść Kolejorza. Oficjalna telewizja klubowa umieściła w kulisach z tego spotkania fantastyczną przemowę kapitana Lecha, Thomasa Rogne.

Jestem dumny z was wszystkich. Zobaczcie, mieliśmy tyle problemów. Był pie**olony koronawirus, nie mogliśmy trenować przez dwa miesiące. Wróciliśmy i graliśmy jak pieprzeni mistrzowie. Byliśmy tak blisko wywalczenia tytułu. Tak blisko awansu do finału Pucharu Polski.

Po dwóch tygodniach wakacji wróciliśmy od razu do gry w el. do Ligi Europy. Nikt nie myślał o możliwości porażki. I wygrywaliśmy, wygrywaliśmy, wygrywaliśmy – kontynuował Norweg.

Wywalczyliśmy awans do fazy grupowej. To było coś niesamowitego, prawda? Później mieliśmy mecz z Benficą. Wszyscy mówili, że nie mamy żadnych szans, że przegramy cztery czy pięć do zera.

I co? Przyjechali do nas Vertonghen z Otamendim i mieli gacie pełne ze strachu. Zawodnicy z przeszłością w Premier League prawie narobili pod siebie grając z polskim zespołem. To było coś panowie!

Teraz mamy trzy mecze bez wygranej, ale w każdym z nich graliśmy dobrze. Spisywaliśmy się rewelacyjnie przez 89 minut i 55 sekund. To, co musimy poprawić to te pięć pieprzonych ostatnich sekund.

Musimy znów uwierzyć w to, że jesteśmy naprawdę dobrym zespołem i wszystko będzie dobrze. Obiecuję wam to. Jazda!

Lech Poznań ostatecznie wygrał w Gdańsku po bramce w 84. minucie spotkania. Kolejorz zajmuje obecnie dziewiąte miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy. Przemowa Thomasa Rogne rozpoczyna się w 3 minucie i 45 sekundzie poniższych kulisów:

Zobacz również: Lech Poznań. Czas ustalić priorytety

Z Arsenalu do Wisły? Ciekawy kandydat na dyrektora sportowego Białej Gwiazdy

Tomasz Piaseczny to wieloletni skaut Arsenalu, który obecnie wzbudza zainteresowanie kilku klubów z Ekstraklasy. Jak donosi Tomasz Włodarczyk z meczyki.pl wśród tych zespołów znajduje się również Wisła Kraków. Piaseczny miałby zostać dyrektorem sportowym Białej Gwiazdy.

Bogate doświadczenia

Skaut zaczynał swoją przygodę w tym zawodzie w Legii Warszawa, z której trafił do West Bromwich Albion. W 2014 roku zaliczył awans, bo trafił do jednego z największych klubów świata – Arsenalu. Swoją dobrą pozycją uniknął zwolnienia w trakcie finansowych cięć. Teraz zapowiada się jednak na kolejny rozdział w karierze Piasecznego.

Wisła zatrudni dyrektora sportowego?

Według naszych informacji, jest na celowniku kilku klubów PKO Ekstraklasy. Kilka miesięcy temu prowadził rozmowy z Wisłą Kraków. Były one już bardzo zaawansowane – wydawało się, że jest blisko porozumienia – ale ostatecznie strony go nie osiągnęły. Jak słyszymy w naszych krakowskich źródłach, temat wciąż nie do końca umarł, ale brakuje konkretów – doprowadzenia tematu do końca, decyzji i podpisów – pisze Włodarczyk.

Zmiany w pionie sportowym

Władze Wisły Kraków zdały sobie sprawę, że źle funkcjonujący pion sportowy generuje wiele błędów. Działacze Białej Gwiazdy postanowili przebudować ten element klubu. Z ekipy z Reymonta zwolniono Artura Skowronka, którego zastąpił Peter Hyballa. Teraz władze krakowskiego klubu skupiają się na zatrudnieniu dyrektora sportowego, by zbudować fundamenty.

Nie tylko Wisła jest zainteresowana Piasecznym

Jak donosi Tomasz Włodarczyk z meczyki.pl, Wiślacy chcą dopiąć ten temat jeszcze przed derbami Krakowa. Według informacji dziennikarza, inne kluby z Ekstraklasy również mają chrapkę na Piasecznego. Władze polskich klubów zorientowały się, że wieloletni skaut jest gotowy na podjęcie próby bycia dyrektorem sportowym.

Kontrowersja w hicie kolejki. Fred uderza Paredesa z główki i nie dostaje czerwonej kartki [WIDEO]

Manchester United w środowym starciu w ramach Ligi Mistrzów przegrał z PSG 1:3. Podczas spotkania doszło do sporej kontrowersji z udziałem Freda, który uderzył głową zawodnika drużyny przeciwnej.

Około 15 minut po bramce dla paryżan doszło do starcia w środku pola. Fred uderzył „z byka” Paredesa, który po tym kontakcie upadł na ziemię. Sędzia przeanalizował sytuację z VAR’em, jednak ostatecznie pokazał Brazylijczykowi tylko żółtą kartkę.

Wideo z całej sytuacji:

Zaraz po decyzji arbitra powstały szerokie dyskusje w mediach społecznościowych. Część z kibiców uważała ten werdykt za niesprawiedliwy, lecz wtedy do akcji wkroczył ekspert od spraw sędziowskich.

Łukasz Rogowski z portalu Prawda Futbolu zajmujący się analizą pracy arbitrów przyznał, że decyzja była jak najbardziej słuszna.

Wraca temat przenosin Milika do hegemona. „Szukają czwartego napastnika do kadry”

Według najnowszych doniesień włoskiej gazety Tuttosport, Arkadiusz Milik w styczniu po raz kolejny znajdzie się na celowniku Juventusu. Polak będzie miał jednak konkurenta w postaci Oliviera Giroud.

Arkadiusz Milik w sezonie 2020/2021 nie zagrał ani minuty w oficjalnym spotkaniu Napoli. Wszystko za sprawą braku porozumienia odnośnie kontraktu Polaka. Wszystko wskazywało na to, że napastnik opuści Neapol już latem, jednak na ostatniej prostej transfer do Fiorentiny poległ w gruzach. Wcześniej wiele klubów było zainteresowane byłym atakującym Ajaxu.

Tuttosport donosi, że Juventus może ponownie zwrócić się do Milika już w styczniu. Przypomnijmy, że Polakowi wraz z końcem czerwca 2021 roku wygasa umowa. Na tej zasadzie, Stara Dama będzie mogła zakontraktować 26-latka już w zimowym oknie transferowym, by ten dołączył do klubu latem. Mistrzowie Włoch mogą również zapłacić za transfer odpowiednią kwotę. Wtedy Milik przejdzie do ekipy z Turynu w styczniu.

Okoliczności związane z kończącym się kontraktem mogą powodować zaniżenie kwoty transferu Polaka. Nie zapominajmy jednak, że prezes Napoli Aurelio de Lauretiis rządzi twardą ręką i zapewne nie pozwoli na transfer Milika do głównego rywala za grosze.

Fabio Paratici, dyrektor sportowy mistrza Włoch, szuka czwartego napastnika do kadry – pisze Tuttosport.

Stara Dama chciałaby mieć u siebie kogoś, kto będzie zmiennikiem, Cristiano Ronaldo, Paulo Dybali oraz Alvaro Moraty. Wśród kandydatów na to stanowisko znajduje się Arkadiusz Milik i Olivier Giroud. Obu zawodnikom kończy się kontrakt.

 Giroud pobierałby od Juve około czterech milionów euro za sezon. Milik więcej o 500 tysięcy euro – informują włoscy dziennikarze.

Francuz w bieżącym sezonie zagrał w 10 spotkaniach, w których zdobył 6 bramek.

I co z tymi zmianami w sztabie? Łukasz Piszczek komentuje sytuację

We wtorek Tomasz Włodarczyk poinformował, że Łukasz Piszczek dołączy do sztabu reprezentacji Polski. Okazało się, że sprawa nie jest do końca przesądzona, a były reprezentant biało-czerwonych postanowił odnieść się do całej sytuacji.

Brzęczek szkoleniowcem przynajmniej na Euro

Po dość słabym listopadowym zgrupowaniu wielu Polaków domagało się zwolnienia Jerzego Brzęczka z funkcji selekcjonera kadry. Ostatecznie 49-latek pozostał na swoim stanowisku, a w zamian za to dojdzie do małych zmian w jego sztabie. Do kadry dołączy kilku nowych analityków i może Łukasz Piszczek.

ZOBACZ: Łukasz Piszczek wróci do kadry? „Nie wykluczam, że Jerzy Brzęczek dowoła go do sztabu”

Łukasz Piszczek dołączy do sztabu?

Wczoraj powołując się na Tomasza Włodarczyka poinformowaliśmy, że Łukasz Piszczek dołączy do sztabu reprezentacji Polski. Były reprezentant Polski miał doradzać selekcjonerowi i pracować z obrońcami. Defensor BVB miał być współpracownikiem Brzęczka, z którym kadrowicze będą chcieli rozmawiać, ponieważ z poprzednimi jakoś nie było naszym reprezentantom po drodze.

Okazuje się, że Łukasz Piszczek nie podjął jeszcze żadnych decyzji. Były reprezentant Polski nie przeprowadził jeszcze żadnej poważnej rozmowy na temat dołączenia do sztabu, a do tego sam nie wie, co będzie robić po zakończeniu piłkarskiej kariery.

Na poważnie z nikim o tym jeszcze nie rozmawiałem, więc trudno mi się do sprawy odnieść. Cały czas gram w piłkę i na tym się koncentruję. Nie podjąłem jeszcze ostatecznej decyzji, czy po zakończeniu gry będę chciał pracować jako trener – skomentował całą sytuację Łukasz Piszczek

Zinedine Zidane stąpa po cienkim gruncie. Znamy dwóch kandydatów w jego miejsce

Real Madryt od jakiegoś czasu zawodzi swoich kibiców. Jeszcze gorzej fani Królewskich mogli się poczuć po wtorkowym spotkaniu Ligi Mistrzów. Hiszpanie ulegli Szachtarowi Donieck, przez co skomplikowała się ich sytuacja w grupie.

Zadyszka piłkarzy

Śmiało można powiedzieć, że mistrzowie Hiszpanii wpadli w kryzys. W związku z tym media coraz częściej mówią o potencjalnym zwolnieniu Zinedine’a Zidane’a. MARCA twierdzi, że jeżeli wyniki się nie poprawią, może dojść do zakończenie współpracy z Francuzem.

Dwóch kandydatów

Według wspomnianego źródła, głównymi kandydatami do objęcia stanowiska trenera Realu Madryt w przypadku zwolnienia Zidane’a są Raul Gonzalez i Mauricio Pochettino. Pierwszy z wymienionych prowadzi obecnie drużynę rezerw, w której przygotowuje się do objęcia pierwszego zespołu. Nie wiadomo jednak, czy ten czas nastąpi zaraz po zwolnieniu finalisty mistrzostw świata z 2006 roku, bowiem Królewscy rozważają także zatrudnienie byłego szkoleniowca Tottenhamu.

Mauricio Pochettino od czasu w Spurs nie objął żadnej drużyny. MARCA informuje, że klub nie kontaktował się jeszcze z Argentyńczykiem, jednak kwestia porozumienia nie byłaby problemem.

Czy dojdzie do zwolnienia Zidane’a?

Grudniowe mecze Królewskich będą kluczowe dla francuskiego szkoleniowca. We wspomnianym miesiącu Real zmierzy się m.in. z Borussią Moenchengladbach, Sevillą oraz Atletico.

Madrytczycy zajmują obecnie czwarte miejsce w La Liga. Królewscy mają na swoim koncie 17 punktów po dziesięciu kolejkach. Ekipa Zidane’a wciąż ma szanse na awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Mecz z Borussią będzie dla nich kluczowy.

ESPN opublikowało ranking najlepszych piłkarzy na danych pozycjach! Sprawdź!

Zbliża się koniec roku, więc zbliża się również okres podsumowań. Redakcja ESPN wybrała po 10 najlepszych piłkarzy na każdej pozycji na boisku. Poza tym wyróżnieni zostali również trenerzy.

ESPN opublikowało własne zestawienie najlepszych piłkarzy w 2020 roku na danych pozycjach. Redakcja amerykańskiej telewizji wybrała w sumie 90 piłkarzy. Piłkarze zostali przyporządkowani w sumie do dziewięciu pozycji, w zestawieniu znalazło się miejsce dla: bramkarzy, prawych obrońców, środkowych obrońców, lewych obrońców, środkowych i ofensywnych pomocników, skrzydłowych, bocznych napastników oraz środkowych napastników. Poza tym poznaliśmy zestawienie 10 najlepszych trenerów na świecie.

Bramkarze:

1. Manuel Neuer
2. Alisson
3. Jan Oblak
4. Marc-André ter Stegen
5. Thibaut Courtois
6. Ederson
7. Keylor Navas
8. Gianluigi Donnarumma
9. Samir Handanović
10. David De Gea

Prawi Obrońcy:

1. Trent-Alexander Arnold
2. Achraf Hakimi
3. Benjamin Pavard
4. Dani Carvajal
5 .Kyle Walker
6. Jesús Navas
7. Hans Hateboer
8. Ricardo Pereira
9. Kieran Trippier
10. Sergiño Dest

Środkowi Obrońcy:

1. Virgil Van Dijk
2. Sergio Ramos
3. David Alaba
4. Kalidou Koulibaly
5. Dayot Upamecano
6. Raphael Varane
7. Aymeric Laporte
8. Matthijs de Ligt
9. Jules Koundé
10. Marquinhos

Lewi Obrońcy:

1. Andréw Robertson
2. Alphonso Davies
3. Jordi Alba
4. Alex Sandro
5. Raphael Guerreiro
6. Sergio Reguilon
7. Theo Hernández
8. Ben Chilwell
9. Marcelo
10. Ferland Mendy

Środkowi Pomocnicy:

1. Joshua Kimmich
2. Thiago Alcântara
3. Toni Kroos
4. Casemiro
5. N’golo Kante
6. Jordan Henderson
7. Fabinho
8. Frenkie de Jong
9. Luka Modrić
10. Marco Verratti

Krzysztof Piątek wróci do Serie A? Może zagrać z innym reprezentantem Polski!

Przygoda Krzysztofa Piątka w Hercie Berlin z pewnością nie wygląda tak, jakby wymarzył sobie tego sam zawodnik. W ostatnich tygodniach coraz głośniej mówi się o jego możliwym powrocie do Włoch.

Krzysztof Piątek trafi do Serie A?!

O powrocie 25-latka do Włoch mówiło się już w letnim okienku transferowym. Wówczas reprezentant Polski podjął decyzję o pozostaniu w Berlinie i walce o pierwszy skład Herthy. Jak podają jednak włoskie media, w ostatnim czasie wrócił temat możliwego transferu Piątka do Fiorentiny.

Ciężka sytuacja w Hercie

Hertha Berlin pozyskała Krzysztofa Piątka w zimowym okienku transferowym na początku tego roku. Przygoda Polaka jednak od samego początku jego pobytu w Niemczech nie wygląda najlepiej. Od czasu transferu 25-latek zagrał dla Herthy w 25 meczach, w których strzelił zaledwie 6 bramek.

Kontuzja rywala o wyjściowy skład

Początek tego sezonu nie był dla Piątka najlepszy. Polak dostawał szanse głównie po wejściach z ławki rezerwowych, a na domiar złego do klubu sprowadzono kolejnego napastnika – Jhona Cordobę. Do naszego reprezentanta jednak uśmiechnęło się szczęście, gdy w listopadzie Kolumbijczyk nabawił się urazu, który wykluczył go z gry na kilka tygodni. Dzięki temu ostatnie dwa mecze były piłkarz Milanu rozegrał w pierwszym składzie.

Powrót Piątka do Włoch?

W ostatnich dniach ponownie wrócił temat możliwego transferu Piątka do Włoch. Tak jak w letnik okienku transferowym, tak i teraz usługami Polaka zainteresowana jest Fiorentina. Jak przyznaje były dyrektor Genoi Giorgio Perinetti, powrót Piątka do Włoch i gra dla Fiorentiny mogłaby się okazać dobrym posunięciem. Warto dodać, że barwy „Violi” broni inny reprezentant Polski – Bartłomiej Drągowski.

– To byłby niezwykły duet. Polak jest świetnym strzelcem, ma dobre uderzenie z lewej i prawej nogi. Ale musi otrzymywać podania w polu karnym, nie jest typem zawodnika, który dobrze wygląda w grze na całym boisku – przyznał Giorgio Perinetti na łamach włoskich mediów.

– Jego współpraca z Kouame w Genoi wyglądała bardzo dobrze, potrafili ze sobą grać – dodał.

Piłkarz z Ekstraklasy był zamieszany w ustawianie meczów? Postawiono mu już zarzuty!

Według mediów Paweł Cibicki nie zagra w dzisiejszym meczu, ponieważ jest w nienajlepszej formie. Okazuje się jednak, że piłkarzowi Pogoni Szczecin postawiono zarzuty za ustawianie meczów Allsvenskan!.

Trudne chwile w życiu Cibickiego

Paweł Cibicki na pewno nie zalicza obecnego okresu w swoim życiu do udanych. Szwed polskiego pochodzenia dołączył do Pogoni Szczecin w styczniu tego roku. W tym czasie rozegrał 24 spotkania i zdobył tylko 3 bramki. Dodatkowo światło dziennie ujrzały fakty, które nie są zbytnio sprzyjające dla 26-latka.

Z informacji Marka Wadasa wynika, że Cibicki brał udział w ustawianiu meczów szwedzkiej ekstraklasy. Oskarżenia dotyczą m.in. „zakładów bukmacherskich za ustaloną liczbę żółtych kartek w danym spotkaniu”. W całą sprawę są również zamieszani piłkarze m.in. Kalmar FF.

Według Marka Wadasa Paweł Cibicki miał otrzymać za to wykroczenie 300 tysięcy koron szwedzkich kary, a dodatkowo postawiono mu zarzuty. Ciekawe co na do powiedzenia ma sam zainteresowany?

UEFA planuje zmiany w formacie Ligi Mistrzów! Czy to zadowoli europejskich gigantów?

UEFA planuje wdrożenie kilku nowości w Ligę Mistrzów od sezonu 2024/2025. Organizacji chodzi między innymi o zwiększenie ilości drużyn oraz zmianę formatu rozgrywek.

Zmiana formatu alternatywą dla Super Ligi?

UEFA chyba nie za bardzo chce, aby taki projekt, jak Super Liga powstał w Europie. Aby pójść na kompromis z największymi klubami organizacja ma zamiar wprowadzić kilka ciekawych zmian w formacie Ligi Mistrzów. Wszystko prawdopodobnie wejdzie w życie od sezonu 2024/2025, kiedy to zostanie rozpisany przetarg na transmitowanie Champions League.

Według dziennika The Times Liga Mistrzów może powiększyć się o czterech uczestników, co oznacza, że mecze będą rozgrywane w sześciu grupach po sześć zespołów w każdej. Po zakończeniu pierwszej fazy wszystkie drużyny zostaną zestawione w jedną dużą tabelę, a najlepsza szesnastka pozostanie w walce o końcowe zwycięstwo. Ponadto UEFA planuje rezygnacje z losowania par 1/8 finału, w zamian za dobieranie ich za pomocą schematu: pierwszy zespół zagra z szesnastym, drugi z piętnastym i tak dalej.

Jeżeli chodzi o drużyny z miejsc 17-24, to mogłyby one grać w Lidze Europy, jak ma to obecnie miejsce w przypadku drużyn z 3. miejsca w grupie Ligi Mistrzów.

Najlepsze kluby chcą więcej meczów przeciwko innym klubom z najlepszych lig, a ten format właśnie to zapewnia. Bardziej ekscytującą fazę grupową, gdzie każdy mecz będzie znaczący, ponieważ każde miejsce w najlepszej szesnastce będzie cenne nie tylko pod względem przeciwnika w następnej rundzie, ale też pod względem finansowym. Tak samo, jak miejsca od 17. do 24., które gwarantować będą grę w Lidze Europy – cytuje The Times anonimowego informatora

Według informacji The Times przedstawiciele UEFA niedługo przedstawią propozycje zmian klubom, a ostateczna formuła przyjęta od sezonu 2024/2025 zostanie zaakceptowana w przyszłym roku.


TROLLNEWSY I MEMY