NEWSY I WIDEO

Legia Warszawa odpowiedziała Aston Villi. „Przedstawiciele angielskiego klubu kilkukrotnie złamali regulamin UEFA”

 

Legia Warszawa opublikowała komunikat w związku z zamieszaniem podczas meczu w Birmingham. Stołeczny klub odpowiedział na oświadczenie angielskiej Aston Villi, która zarzuciła im brak pomocy w kwestii bezpieczeństwa.




Zamieszanie w Birmingham

Legia Warszawa w miniony czwartek przegrała w Birmingham z lokalną Aston Villą. Podopieczni Kosty Runjaicia nie mieli jednak wsparcia kibiców. Fani stołecznego klubu nie mogli wejść na trybuny.

Piłkarz Górnika Zabrze wytłumaczył się ze swojej czerwonej kartki. Nazwał sędziego frajerem [CZYTAJ]




Angielski klub udostępnił Polakom 890 wejściówek. Legioniści liczyli jednak na 2100 wejściówek, co stało się kością niezgody. Ostatecznie na trybuny nie weszli kibice, zaproszeni przez Legię goście oraz zarząd.

Pod bramami stadionu doszło do starć polskich kibiców z lokalną policją. Aston Villa w swoim oświadczeniu zarzuciła Legii Warszawa brak zaoferowania pomocy w kwestii bezpieczeństwa. Stołeczny klub nie pozostał dłużny i odpowiedział następującym komunikatem:




Zgodnie z regułami UEFA oraz prawem powszechnym Aston Villa F.C. jako gospodarz wraz z miejscowymi służbami odpowiada za zapewnienie odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa: na stadionie, oraz w jego bezpośrednim sąsiedztwie. Przed meczem z Aston Villą F.C. podkreślaliśmy, że bierzemy odpowiedzialność jedynie za te osoby, które wejdą na sektor gości na podstawie przekazanych nam biletów. Żaden klub nie może odpowiadać za zachowanie niezidentyfikowanych osób, nieposiadających wejściówek na mecz.

Nasi pracownicy pojawili się w Birmingham wcześniej, niż jest to powszechnie przyjęte i byli w bieżącym kontakcie z angielskim klubem, UEFA oraz lokalną policją. Wielokrotnie tłumaczyliśmy stronie brytyjskiej, co należy zrobić, by na obiekcie oraz poza nim było bezpiecznie. W oficjalnych odpowiedziach brytyjska policja zapewniała nas, że jest świadoma potencjalnych zagrożeń. Niestety wskutek działań i zaniechań klubu Aston Villa F.C doszło wczoraj do eskalacji negatywnych wydarzeń. Nie przyjmując naszych konstruktywnych uwag i sugestii, to gospodarze ponoszą pełną odpowiedzialność za zaistniałą sytuację.

Przedstawiciele angielskiego klubu kilkukrotnie złamali regulamin UEFA – najpierw odmawiając przyznania wynikającej z regulaminu liczby 2 100 biletów (5% pojemności stadionu), a następnie zmieniając wcześniejsze ustalenia dotyczące przyznania 1700 wejściówek i zmniejszając ostatecznie ich liczbę do 890. Działania te doprowadziły do eskalacji napięcia.

Wielokrotnie zwracaliśmy uwagę na emocje wynikające z faktu poniesienia wysokich kosztów związanych z podróżą i zakwaterowaniem w Anglii przez dużą liczbę osób tak z Polski, jaki i zamieszkałych w Wielkiej Brytanii, które zadeklarowały chęć obecności na stadionie w następstwie porozumienia międzyklubowego z dnia 21 września. Służby brytyjskie – co naturalne – miały o tym fakcie pełną wiedzę. Respektując odpowiedzialność gospodarzy za bezpieczeństwo, my lojalnie komunikowaliśmy brytyjskie ograniczenia w naszych oświadczeniach klubowych.

Ze względu na brak możliwości autoryzacji i weryfikacji odbiorców biletów Legia Warszawa zwróciła je do klubu gospodarzy. Stanowczo podkreślamy, że żadna z zatrzymanych przez policję osób nie posiadała wejściówki na czwartkowy mecz. Dlatego też protestujemy przeciwko obarczaniu Legii Warszawa odpowiedzialnością za czwartkowe wydarzenia na terenie miasta Birmingham.

Od wielu lat podczas meczów rozgrywanych na stadionie Legii Warszawa kibice gości oraz przedstawiciele oficjalnych delegacji przyjmowani są w sposób bezpieczny. Wielokrotnie podkreślano nasz profesjonalizm i zaangażowanie w zakresie opieki nad fanami drużyn przyjezdnych, o czym przekonali się w obecnym sezonie m.in. przedstawiciele Aston Villi F.C, Zrinjskiego Mostar czy FK Austrii Wiedeń.

Jako klub zawsze będziemy przestrzegać najwyższych standardów, zgodnie z regulaminem UEFA. Takiego samego postępowania oczekujemy od przedstawicieli innych klubów. Jesteśmy gotowi i otwarci na dalsze przedstawienie organom UEFA dowodów dot. zachowania i pracy policji brytyjskiej oraz klubu Aston Villa F.C.

Legia Warszawa wciąż musi powalczyć o wyjście z grupy Ligi Konferencji Europy. W szóstej kolejce fazy grupowej podopieczni Kosty Runjaicia zmierzą się z AZ Alkmaar u siebie.




Źródło: Legia Warszawa

Piłkarz Górnika Zabrze wytłumaczył się ze swojej czerwonej kartki. Nazwał sędziego frajerem

Erik Janža otrzymał czerwoną kartkę za słowa skierowane do sędziego. Po meczu tłumaczył się, że słowo „frajer” użył po słoweńsku, a to nie miało mieć żadnego negatywnego wydźwięku.




W piątkowy wieczór Górnik Zabrze podejmował na własnym stadionie Pogoń Szczecin. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem gospodarzy 1:0. Jedyną bramkę w tym meczu zdobył Lawrence Ennali. Górnikowi udało się to spotkanie wygrać, nawet pomimo tego, że mecz musieli kończyć w osłabieniu.




W 70. minucie wspomnianego meczu czerwoną kartkę otrzymał Erik Janža. Górnik musiał kończyć to spotkanie, grając w dziesięciu. Po meczu dowiedzieliśmy się, za co Słoweniec wyleciał z boiska. Jak się okazało, piłkarz użył obraźliwych słów w kierunku arbitra. Spotkanie to prowadził Jarosław Przybysz.




Po meczu Erik Janža wytłumaczył się ze swojej czerwonej kartki na antenie „Canal+”. Słoweniec przyznał, że powiedział sędziemu, że ten jest frajerem. Sęk w tym, że piłkarz użył tego słowa w swoim ojczystym języku. Po słoweńsku „frajer” ma oznaczać coś w stylu „gość”. Piłkarz dodał, że nie miał nic złego na myśli. Nie wiedział, co w Polsce oznacza to słowo.




Kolejny klub chce Piotra Zielińskiego! Trafi pod skrzydła legendarnego trenera?

Przyszłość Piotra Zielińskiego stoi pod znakiem zapytania od jakiegoś czasu. W kolejce po reprezentanta Polski ustawiło się już kilka klubów, a według tuttomercatoweb.com właśnie dołączył kolejny. 




29-latek nadal pozostaje piłkarzem Napoli, choć jego przyszłość nie jest wciąż ustalona. Umowa zawodnika obowiązuje tylko do końca sezonu, co podsyca plotki o zmianie barw.

Rzym?

Na razie strony nie doszły do porozumienia. Dotychczas media informowały, że Zielińskim zainteresowane są władze Juventusu i Interu. Co ciekawe, do tej dwójki miała dołączyć także AS Roma.




Tuttomercatoweb.com podaje, że rzymski klub jest fanem umiejętności Polaka, a jego transfer znacznie podniósłby siłę drugiej linii ekipy Jose Mourinho. 29-latek raczej bez problemu wskoczyłby do składu, gdzie prym wiedzie trójka Lorenzo Pellegrini, Bryan Cristante i Leandro Paredes. Dodatkowo Renato Sanches często zmaga się z problemami zdrowotnymi.




Zieliński może pochwalić się dorobkiem trzech goli i trzech asyst w tym sezonie. Potrzebował do tego 18 meczów.

Szczęsny pod ostrzałem włoskim mediów po meczu z Monzą. Bardzo słaba nota Polaka

Włoskie media wzięły na celownik Wojciecha Szczęsnego po meczu Juventusu z AC Monzą (2-1). Choć „Stara Dama” wygrała spotkanie, to Polak mógł zachować się lepiej przy golu na remis. Golkiper otrzymał jedną z najgorszych not w zespole. 




Juventus do 90. minuty meczu z Monzą prowadził 1-0. W doliczonym czasie gry goście doprowadzili jednak do wyrównania i wydawało się, że rywalizacja zakończy się remisem. Po chwili jednak Federico Gatti trafił do siatki i zapewnił zwycięstwo Juve.

Krytyka

Do niezbyt udanych występów nie zaliczy tego meczu Wojciech Szczęsny. Polak nie zanotował najlepszej interwencji przy trafieniu Monzy, a wcześniej nie miał praktycznie nic do roboty. Dziennikarze „La Gazzetty dello Sport” zadrwili wręcz z występu „Szczeny”, sugerując, że może gdyby miał wcześniej więcej strzałów do obrony – zachowałby się lepiej.




– W pierwszej połowie nie pobrudził rękawic, a może przydałaby mu się rozgrzewka. W drugiej dał się zwieść ruchowi Moty przy golu na 1:1 – czytamy w uzasadnieniu oceny „5,5”, którą przyznała mu redakcja „LGdS”.

Jest to prawie najniższa ocena w całym zespole Juventusu. Tylko Dusan Vlahović otrzymał notę „5”. To wynik zmarnowanego rzutu karnego i później także dobitki.




Dużo większą wyrozumiałością dla Szczęsnego wykazał się portal tuttomercatoweb.com. Tam Polak otrzymał „6”, jak Alex Sandro czy Federico Chiesa.

– Po raz pierwszy ubrudził rękawice trzy minuty przed końcem meczu. Zobaczył jak kąśliwe dośrodkowanie Carboniego wpada do bramki. Nie mamy zamiaru go mocno winić, ponieważ zobaczył piłkę dopiero w końcowej fazie – napisano.

Cristiano Ronaldo prowokowany przez kibiców. Spokojna odpowiedź [WIDEO]

Cristiano Ronaldo nawet w Arabii Saudyjskiej spotyka się z licznymi prowokacjami ze strony kibiców rywali. Nie inaczej było przy okazji ostatniego meczu Al-Nassr z Al-Hilal. Z trybun słychać było skandowane nazwisko Leo Messiego. 

Al-Hilal nie zostawiło w piątek żadnych szans Al-Nassr w hicie ligi saudyjskiej. Ekipa Cristiano Ronaldo uległa liderom tabeli 0-3.

Prowokacja i reakcja

Poza wynikiem kibice Al-Hilal zadbali o to, żeby Cristiano Ronaldo nie czuł się komfortowo. Z trybun dobiegało głośne „Leo Messi”, z którym przed laty Portugalczyk rywalizował o miano najlepszego zawodnika na świecie. 38-latek łagodnie zareagował na zaczepki. Posłał tylko w stronę fanów pocałunek.

CR7 znajduje się obecnie w bardzo dobrej dyspozycji. W 20 występach zanotował 18 goli i dołożył 9 asyst.

Katalońska prasa motywuje Lewandowskiego. „Weź się w garść” [ZDJĘCIE]

Robert Lewandowski w ostatnich tygodniach nie notuje najlepszych występów. Kibice FC Barcelony i dziennikarze regularnie krytykują kapitana reprezentacji Polski. Katalońska prasa umieściła Polaka na okładce z podpisem „Weź się w garść, Lewy!”




Prasa motywuje Lewandowskiego

Robert Lewandowski przyzwyczaił wszystkich kibiców i dziennikarzy do znakomitych statystyk. Polak nie może jednak dorównać liczb w tym sezonie do tych z poprzednich kampanii. Kapitan Biało-Czerwonych gra zdecydowanie poniżej oczekiwań.




Lewandowski zdenerwował Messiego swoimi wypowiedziami. „Nie powinien był tego mówić” [CZYTAJ]

Katalońska prasa wymaga od Roberta Lewandowskiego zdecydowanie lepszej formy. W związku z tym „Sport” umieścił go na okładce. Obok jego zdjęcia napisali: „Weź się w garść, Lewy!”. Dziennikarze mają nadzieję, że napastnik odbuduje swoją formę, ponieważ FC Barcelona potrzebuje dobrego snajpera, aby osiągnąć wysokie cele.

– Barcelona potrzebuje najlepszej wersji Roberta w drugiej części sezonu, aby aspirować do wygrania wszystkich trofeów. Bilans polskiego napastnika po mistrzostwach świata jest daleki od jego początkowych wyników w klubie – napisali.

W nadchodzącej kolejce ligi hiszpańskiej FC Barcelona zagra u siebie z Atletico Madryt. Spotkanie podopiecznych Xaviego Hernandeza zaplanowano na niedzielę o godzinie 21:00.




Źródło: Sport




Lewandowski zdenerwował Messiego swoimi wypowiedziami. „Nie powinien był tego mówić”




Lionel Messi wypowiedział się na temat spięcia z Robertem Lewandowskim podczas meczu Polski z Argentyną na mundialu w Katarze. Piłkarz Interu Miami zdradził, że wkurzyły go słowa polskiego napastnika po gali Złotej Piłki.




Lewandowski zdenerwował Messiego

Rok temu reprezentacja Polski mierzyła się z Argentyną na mundialu w Katarze. Podopieczni Czesława Michniewicza przegrali wówczas 0:2. Po spotkaniu wiele mówiło się o zachowaniu Lionela Messiego w stosunku do Roberta Lewandowskiego.

Holenderski klub opublikował raport sprzedażowy z poprzedniego sezonu. Na cateringu zarobili więcej niż… na transferach [CZYTAJ]

Argentyńczyk chciał kiwać Polaka, za co ten go odepchnął. Później „Lewy” chciał wyjaśnić tę sytuację, ale Messi go zignorował. Zła krew między panami była spowodowana deklaracją Argentyńczyka, że Lewandowski powinien otrzymać Złotą Piłkę za 2020 rok. Polak podważał szczerość jego słów.




– Byłem zirytowany wypowiedziami Lewandowskiego. Kiedy zdobyłem Złotą Piłkę, naprawdę czułem to, co o nim powiedziałem. Dlatego też zignorowałem go podczas meczu. Byłem zły, nie powinien był tego mówić. Dlatego też zacząłem go dryblować – wytłumaczył Leo Messi.

Argentyńczyk dodał jednak, że tuż po meczu spór został załagodzony. Zawodnicy uznali, że doszło do nieporozumienia.




Źródło: ESPN, Twitter

Holenderski klub opublikował raport sprzedażowy z poprzedniego sezonu. Na cateringu zarobili więcej niż… na transferach




FC Twente opublikowało swój raport sprzedażowy z poprzedniego sezonu. Według wyliczeń holenderski klub zarobił więcej na cateringu niż na transferach.




Wysoka sprzedaż cateringu

FC Twente zajmuje aktualnie czwarte miejsce w holenderskiej Eredivisie. Klub opublikował niedawno raport wyników sprzedażowych z poprzedniego sezonu. Znajduje się w nim dosyć ciekawy wynik. Na czele zestawienia znalazły się m.in. zyski ze sprzedaży alkoholu (sponsorem Holendrów jest firma Grolsch – przyp. red.).

Mocna deklaracja Kamila Grabary ws. bycia trzecim bramkarzem. „Wolę mieć cztery dni wolnego” [CZYTAJ]




Według danych FC Twente na samym cateringu zarobiło 10,5 mln euro. Co ciekawe, za transfery otrzymali prawie trzy razy mniej – 3,75 mln euro. Klub w poprzednim sezonie opuściło aż czternastu zawodników. Jeden z nich kosztował 3,5 mln euro.

Raport wykazał, że FC Twente zakończyło poprzedni sezon z zyskiem na poziomie około pięciu milionów euro netto.




Źródło: Daily Mail

Mocna deklaracja Kamila Grabary ws. bycia trzecim bramkarzem. „Wolę mieć cztery dni wolnego”

Kamil Grabara w rozmowie z „Foot Truckiem” nie gryzł się w język. Zawodnik Kopenhagi dał jasno do zrozumienia, że nie widzi mu się bycie trzecim bramkarzem w reprezentacji Polski. Poniekąd zasugerował nawet, że wolałby być w takim przypadku pomijany w powołaniach. 




Michał Probierz od początku swojej kadencji nie ukrywa, że w kwestii bramkarzy w reprezentacji Polski jest ściśle ustalona hierarchia. Według niej pierwszym golkiperem jest Wojciech Szczęsny, zaś jego zmiennikiem – Łukasz Skorupski. Jeśli natomiast obaj byliby niedostępni, między słupki miałby wskoczyć Bartłomiej Drągowski.

Sprzeciw

Wspomniana hierarchia budzi spore kontrowersje wśród kibiców, którzy nie rozumieją, czemu do kadry nie jest regularnie powoływany Marcin Bułka. Bramkarz Nicei błyszczy w bieżącym sezonie formą. W kadrze natomiast zagrał dopiero na ostatnim zgrupowaniu, w meczu towarzyskim z Łotwą, „wykorzystując” kontuzję jednego z kolegów.




Podobna sytuacja tyczy się Kamila Grabary, który zbiera dobre recenzje w Danii i gra z Kopenhagą w Lidze Mistrzów. 24-latek nie ukrywa jednak, że nie interesuje go rola trzeciego bramkarza. Co prawda Probierz nawet się z nim nie kontaktował, jednak zawodnik przyznaje, że woli dostać wolne, niż jechać jako rezerwowy na zgrupowanie.

– Moja kariera poszła w takim kierunku, że nie chce mi się być trzecim bramkarzem. Nie chce mi się. Rozumiem, że Wojtek Szczęsny jest numerem jeden. On wie, co na ten temat uważam. Dopóki on gra, to nie ma prawa się zmienić. Oczywista oczywistość – przyznał w rozmowie z „Foot Truckiem”.




– Patrząc na to, ile meczów w tym roku rozegrałem, wolę mieć te cztery dni wolnego niż tydzień trenowania i latania samolotami. Zdecydowanie bardziej mi to pomoże – dodał.




Kamil Grabara do tej pory tylko raz miał okazję zagrać na bramce reprezentacji Polski. Zagrał rok temu w meczu z Walią w Lidze Narodów. Ostatnio natomiast zachował czyste konto w meczu z Bayernem Monachium w Lidze Mistrzów.

UEFA zareagowała na skandal wokół meczu Aston Villi z Legią. Szykuje się surowa kara?

Przed meczem Aston Villi z Legią doszło do skandalicznych wydarzeń. Polscy kibice starli się z policją w Birmingham, w efekcie czego nie mogli wejść na stadion. UEFA postanowiła teraz zareagować na ten incydent. 




W czwartek doszło do meczu w ramach fazy grupowej Ligi Konferencji Europy. Legia Warszawa nie dała tym razem sprawić niespodzianki i przegrała z Aston Villą 1-2. Zachowują jednak w dalszym ciągu szanse na grę wiosną w pucharach.

Reakcja na zamieszanie

Spotkanie przebiegło w atmosferze skandalu. Kibice Legii przed stadionem starli się z lokalną policją. Finalnie fani stołecznego klubu nie mogli pojawić się na trybunach.




Teraz w tej kwestii zareagowała UEFA. Na łamach „WP Sportowe Fakty” opublikowano fragment wiadomości od federacji w sprawie skandalicznych wydarzeń.

– UEFA zdecydowanie potępia niedopuszczalną przemoc, do której doszło w okolicach meczu Aston Villi z Legią Warszawa. UEFA jest w trakcie zbierania wszystkich oficjalnych raportów z meczu, zanim podejmie decyzję o ewentualnych dalszych krokach – zacytowano. 




W sumie w wyniku zamieszek miało dojść do licznych zatrzymań. Łącznie policjanci mieli aresztować 39 kibiców za brutalne zakłócanie porządku oraz napaść na funkcjonariuszy. Co więcej, ranni zostali także przedstawiciele służb, których miało być czworo. Jednego trzeba było przewieźć do szpitala. Ucierpiały również dwa konie i dwa policyjne psy.

Polska ucieka rywalom w rankingu UEFA. Wygrana Rakowa była niezwykle cenna

Zwycięstwo Rakowa ze Sturmem (1-0) przełożyło się na kolejną poprawę współczynnika polskich klubów w rankingu UEFA. Nasz kraj utrzymuje pozycję, zostawiając za sobą niżej notowanych rywali. 




Raków Częstochowa wygrał w czwartek swój pierwszy mecz w fazie grupowej Ligi Europy. „Medaliki” wygrały 1-0 ze Sturmem Graz po golu w samej końcówce. Dzięki zwycięstwu podopieczni Dawida Szwargi zachowują szanse na grę wiosną w europejskich pucharach.

Gonimy konkurencję

Wygrana przełożyła się również na kolejne punkty w rankingu UEFA. Mimo porażki Legii z Aston Villą (1-2), Polska zyskała 0,5 pkt, co pozwoliło zniwelować stratę do Grecji do 2,1 pkt. Swój mecz wygrał wczoraj tylko PAOK, natomiast AEK, Olympiakos i Panathinaikos zanotowali porażki, co przełożyło się na 04, pkt dla Greków.




Na kark dyszy nam jednak nadal Chorwacja, która traci zaledwie 1,1 pkt. Powiększyliśmy z kolei przewagę nad Cyprem i Szwecją, dzięki remisowi Arisu z Rangersami i porażki Hacken z Bayerem Leverkusen.

Zachowaliśmy tym samym 20. miejsce w rankingu. Warto zaznaczyć, że na koniec poprzedniego sezonu zajmowaliśmy 24. lokatę.

Angielska policja wydała komunikat. Do aresztu trafiło 46 polskich kibiców

West Midlands Police wydało komunikat w sprawie minionych wydarzeń wokół meczu Aston Villa-Legia Warszawa. Jak się okazuje, zatrzymanych zostało aż 46 kibiców Legii Warszawa.




Wczorajsze wydarzenia wokół meczu Aston Villa-Legia Warszawa odbiły się szerokim echem w brytyjskich oraz polskich mediach. Kibice Legii Warszawa nie zostali wpuszczeni na Villa Park, a decyzja ta została podjęta tuż przed meczem. To rozwścieczyło nie tylko kibiców, ale także samych piłkarzy. Swoje niezadowolenie w ostrych słowach wyraził choćby Paweł Wszołek.




W ostatnich godzinach angielska policja opublikowała kilka komunikatów odnośnie zaistniałej sytuacji. Najnowsze wieści zostały przekazane przed piątkowym południem. Według opublikowanych informacji angielska policja zatrzymała 46 osób. Wszyscy z nich to kibice Legii Warszawa. Wszystkim z nich zarzuca się akty przemocy. West Midlands Police pisze także, o 90 minutach ciągłej przemocy, jakiej mieli doświadczyć obecni na miejscu funkcjonariusze. Czterech z nich miało zastać rannych.




Spośród zatrzymanych 41 osób trafiło do aresztu za zakłócanie porządku. Cztery zatrzymania były powodem posiadania noża i/lub innych niebezpiecznych narzędzi. Cztery osoby miały także dopuścić się napaści na pracowników służb ratunkowych.




Rzecznik prasowy Legii Warszawa odniósł się do skandalu w Birmingham. „Jesteśmy rozczarowani”

Kibice Legii Warszawa nie weszli na stadion, aby obejrzeć mecz swoich ulubieńców z Aston Villą. Fanatycy ze stolicy starli się z lokalną policją, co wywołało sporą burzę w mediach. Do sytuacji odniósł się rzecznik prasowy polskiego klubu.




Zadyma w Birmingham

Aston Villa pokonała Legię Warszawa w czwartkowym meczu Ligi Konferencji Europy. Zdecydowanie więcej niż o samym meczu mówi się jednak o skandalu z udziałem polskich kibiców. Fani ze stolicy nie weszli na trybuny Villa Park i starli się z lokalną policją.

Mocna wypowiedź Pawła Wszołka. „Traktują nas jak małpy” [CZYTAJ]

Rzecznik prasowy wicemistrzów Polski wypowiedział się na temat tej sytuacji w rozmowie z „TVP Sport”. Bartosz Zasławski skrytykował działania angielskiego klubu.




– Jesteśmy rozczarowani faktem, że Aston Villa nie spełniła regulaminowych wymagań. Gospodarze powinni przekazać gościom pulę biletów wynoszącą 5 procent pojemności stadionu. Zostało dla nas raptem 890 wejściówek… To dla nas niezrozumiała decyzja, bo Anglików przyjęliśmy w komplecie – powiedział rzecznik prasowy Legii Warszawa.

– Zarząd Legii nie pojawił się na trybunach Villa Park. W ten sposób postanowiono okazać solidarność kibicom. Z kolei goście naszej delegacji przyjechali pod stadion autokarem. Na miejscu grupa otrzymała informację, że nie może uczestniczyć w meczu. To dla nas niezrozumiałe, że publiczność biznesowa została tak potraktowana. A jaki był argument? Powiązano to z kwestiami kibicowskimi – dodał.




O zamieszkach

– Sprawa jest gorąca. W pierwszym oświadczeniu na temat biletów na mecz z Birmingham twierdziliśmy, że dopuszczenie pełnej puli dla kibiców zwiększy poziom bezpieczeństwa. Tyle mogę powiedzieć w tej sprawie – podsumował.




Po skandalu w Birmingham angielska policja aresztowała ponad 30 kiboli Legii Warszawa. Jeden z funkcjonariuszy musiał być hospitalizowany.

Legia Warszawa zajmuje drugie miejsce w grupie E Ligi Konferencji Europy. W ostatniej kolejce podopieczni Kosty Runjaicia zmierzą się u siebie z AZ Alkmaar.

Źródło: TVP Sport

Mocna wypowiedź Pawła Wszołka. „Traktują nas jak małpy”

Paweł Wszołek w mocnych słowach skomentował to, co wydarzyło się w Birmingham. Piłkarzowi Legii mocno nie spodobało się to, co spotkało polskich kibiców. – Mówimy o tolerancji, a koniec końców nas traktują jak małpy – skomentował Wszołek.




W czwartkowy wieczór Legia Warszawa rozegrała mecz piątek kolejki fazy grupowej Ligi Konferencji Europy. Podopieczni Kosty Runjaicia przegrali na wyjeździe z Aston Villą 1:2. Przed ostatnią kolejką wciąż mają szansę na awans do fazy play-off. Teraz wszystko leży już w rękach, a właściwie w nogach, Legionistów.




Pomimo rywalizacji z uznanym rywalem w Polsce najwięcej mówi się nie o samym meczu, a o tym, co wydarzyło się z udziałem sympatyków Legii. Liczna grupa polskich kibiców ruszyła do Birmingham, by z trybun wspierać swoich piłkarzy. Niestety, lokalne władze podjęły decyzję o niewpuszczeniu polskich kibiców na stadion. To spotkało się z ogromną dezaprobatą zarówno polskich kibiców, jak i piłkarzy.




Swoje zdanie na ten temat po meczu wygłosił Paweł Wszołek. W opinii piłkarza Legii decyzja władz Aston Villa zakrawa o skandal. Na łamach „Viaplay” mówił także o przejawie rasizmu do jakiego – jego zdaniem – doszło.

– Skoro mówimy o takich rzeczach „piłka nożna dla kibiców”, to jak w XXI wieku, w jednej z najlepszej lig świata, mogą się takie rzeczy dziać. To jest uważam skandal na skalę światową – skomentował Paweł Wszołek.

– Wszyscy sobie mówimy „jesteśmy super tolerancyjni” i tak dalej, a koniec końców nas traktują jak małpy – powiedział piłkarz Legii.

– To jest brak szacunku, to jest rasizm. Dla mnie to jest skandal. Skandal, skandal, skandal. Że rodzin tutaj nie wpuszczali, Polaków wyrzucali – dodał Wszołek.




Holenderska prasa odnotowała skandal w Birmingham. „Polacy znowu starli się z lokalną policją”

Holenderskim mediom nie umknął fakt o kolejnym skandalu z udziałem kibiców Legii Warszawa. Tamtejsza prasa opisała zdarzenia sprzed stadionu Aston Villi, na który nie wpuszczono fanatyków ze stolicy Polski.




Nie wpuszczono ich na stadion

Legia Warszawa przegrała w czwartkowym meczu Ligi Konferencji Europy z Aston Villą. Podopieczni Kosty Runjaicia nie mogli liczyć na wsparcie swoich kibiców w tym starciu. Wszystko przez decyzję Anglików.

Michał Probierz opuści losowanie grup Euro 2024. Decyzja została podjęta za selekcjonera [CZYTAJ]

Kibice ze stolicy pojawili się w Birmingham, jednak cały mecz przeczekali przed bramami. Sfrustrowani fanatycy starli się tam z lokalną policją. Sprawa zainteresowała wiele mediów, w tym te z Holandii.




– Polacy znowu starli się z lokalną policją. To już drugi raz w tym sezonie, kiedy doszło do kłopotów z udziałem fanów Legii. Poważne zamieszki miały bowiem miejsce wokół meczu z AZ Alkmaar. Jeden z piłkarzy Legii musi nawet stawić się w sądzie w Holandii, a AZ zdecydowało się nie sprowadzać żadnych kibiców na rewanż w Polsce – czytamy w „Voetbal International”.

– Po zamieszkach w Alkmaar o kibicach Legii znów jest głośno: co najmniej trzech angielskich funkcjonariuszy zostało rannych. Fani Legii rzucali w policję fajerwerkami. Mecz rozpoczął się o czasie, ale kibice Legii nie zostali wpuszczeni na stadion. Już w połowie października fani „Wojskowych” zachowywali się niewłaściwie w Alkmaar – dodał portal „Ad.nl”.




Po skandalu w Birmingham angielska policja aresztowała ponad 30 kiboli Legii Warszawa. Jeden z funkcjonariuszy musiał być hospitalizowany.

Legia Warszawa zajmuje drugie miejsce w grupie E Ligi Konferencji Europy. W ostatniej kolejce podopieczni Kosty Runjaicia zmierzą się u siebie z AZ Alkmaar.




Źródło: Ad.nl, Voetbal International, Meczyki.pl


TROLLNEWSY I MEMY