NEWSY I WIDEO

Robert Lewandowski skomentował plotki o odejściu Flicka. „Nie mają żadnego znaczenia”

Media od kilku tygodni spekulują na temat zwolnienia Hansiego Flicka z Bayernu Monachium. Robert Lewandowski twierdzi, że te plotki nie mają żadnego znaczenia.

Odniósł się do pogłosek o zwolnieniu Flicka

Robert Lewandowski doznał kontuzji w meczu reprezentacji Polski z Andorą. Od tego czasu przygotowuje się do powrotu na boiska piłkarskie. Przerwa w grze umożliwiła Polakowi znalezienie czasu na wywiady.

Zobacz również: Córka Roberta Lewandowskiego przeszkodziła mu w wywiadzie. „Właśnie mnie woła” [WIDEO]

Kapitan biało-czerwonych porozmawiał z telewizją Sky. W wywiadzie zdradził, co sądzi na temat plotek związanych z odejściem trenera Bayernu Monachium. Media od dawna spekulują, że Hansi Flick ma opuścić zeszłorocznych zwycięzców Ligi Mistrzów.

– Ciągle pojawiają się plotki na temat zawodników oraz trenera, ale moim zdaniem nie mają żadnego znaczenia. Powiedziałem trenerowi, że z powodzeniem możemy współpracować jeszcze przez długi czas.

Spokojna sytuacja w lidze

Bayern Monachium zajmuje pierwsze miejsce w Bundeslidze. Bawarczycy posiadają 64 oczka po 27 meczach. Drugie RB Lipsk traci do mistrzów Niemiec 7 punktów. Posada Flicka zapewne będzie zależała od postawy Bayernu w Lidze Mistrzów. Przypomnijmy, że w pierwszym ćwierćfinałowym meczu Die Roten ulegli Paris Saint-Germain (2:3).

Źródło: TVP Sport

Grabara przed meczem przyłapany z racą. Później wpuścił dwa gole

Przed czwartkowym półfinałem Pucharu Danii kibice Aarhus domagali się otwarcia stadionów dla widzów. Do protestujących dołączył Kamil Grabara, którego zachowanie może się teraz spotkać z konsekwencjami prawnymi.

Wpuście kibica

Ze względu na pandemię koronawirusa w wielu krajach wydarzenia sportowe są niedostępne dla widzów. Kibice mają już i chcieliby jak najszybciej wrócić na stadiony. W wielu miastach, również w Polsce, fani zaczęli zbierać się pod stadionami, aby dopingować swoich ulubieńców.

Podobna sytuacja miała miejsce w Aarhus. Około stu kibiców lokalnego zespołu zebrało się pod stadionem, aby przekazać wsparcie swojej drużynie. Protest przebiegał spokojnie. Fani przyszli z transparentami, bębnami oraz racami, a gdy pojawili się piłkarze, rozeszli się do domów.

Duńskie media wyłapały Kamila Grabarę, który po przyjeździe na stadion na chwilę dołączył do kibiców. Golkiper został  przyłapany z racą w ręku. 22-latka mogą teraz czekać konsekwencje prawne.

– Uczestnicy protestu zostaną ukarani. Chcemy sprawdzić materiał wideo i znaleźć osoby, które trzymały w rękach race – przekazał oficer dyżurny Rene Ludvig z policji Wschodniej Jutlandii.

Kiepski występ

Kamil Grabara czwartkowego meczu raczej nie zaliczy do udanych. Spotkanie zakończyło się wynikiem 2:0 dla Randers, a polski golkiper zawinił przy obu golach. W 66. minucie podczas rzutu rożnego minął się piłką, a chwilę później sprokurował rzut karny, którego nie obronił. Obie drużyny spotkają się 15 kwietnia w ramach rewanżu.

Źródło: stiften.dk

Chłopiec od piłek nie wytrzymał! Wymierzył sprawiedliwość zawodnikowi AS Romy [WIDEO]

W czwartkowym spotkaniu Ligi Europy AS Roma wygrała z Ajaxem Amsterdam 2:1. Pod koniec meczu chłopiec od podawania piłek rzucił futbolówką w Riccardo Calafiori’ego, który przedłużał wyrzut z autu.

Samosąd

W 94. minucie Ajax Amsterdam przegrywał na swoim terenie z AS Romą 1:2. Goście mieli do wykonania rzut z autu, do którego wolnym krokiem zmierzał Riccardo Calafiori. Chłopiec od piłek podał futbolówkę defensorami Giallorossich, jednak ten złapał ją i poturlał pod bandę. To zachowanie nie spodobało się ballboy’owi, który rzucił piłką w zawodnika Romy.

Calafiori początkowo chciał upaść na murawę, jednak opamiętał się i poszedł porozmawiać z chłopcem, który miał już przygotowaną dla niego kolejną piłkę. Defensor AS Romy rozmówił się również z arbitrem. Pogawędka nie trwała długo, a arbiter pokazał 18-latki żółtą kartkę za przedłużanie gry.

– Sytuacja z chłopcem? Nie powiem, że go szanuję, ale rozumiem. Sam pewnie bym się zirytował, gdybym zobaczył, że mój przeciwnik w takiej sytuacji marnuje czas – przyznał Calafiori dla Sky Sports Italia.

FC Barcelona wygra po kursie 100.00 w Noblebet

Dla wszystkich nowo zarejestrowanych graczy (od 07.04.2021 od godziny 10:00), którzy wpłacą co najmniej 20 PLN Noblebet przygotował niespodziankę!

Postaw na zwycięstwo FC Barcelony w meczu z Realem Madryt dokładnie 1 PLN, a Noblebet policzy Ci wygraną po kursie 100.00 w przypadku zwycięstwa dumy Katalonii!

Jak skorzystać z promocji: FC Barcelona wygra po kursie 100.00

  1. Zarejestruj się i wpłać minimum 20 PLN.
  2. Obstaw wygraną FC Barcelony w meczu hiszpańskiej La Ligi Real Madryt – FC Barcelona (10.04.2021 21:00) za dokładnie 1 PLN brutto (0.88 PLN netto).
  3. W przypadku wygranej FC Barcelony wygrywasz 88.00 PLN (0.88*100).
  4. Po meczu środki własne powiększane są automatycznie wg wzoru stawka*kurs na kuponie (przykładowo: 0.88*2.40 = 2.11 PLN).
  5. W poniedziałek 12.04 do godz. 17:00 otrzymasz dodatkowe środki na konto bonusowe. Wysokość bonusu = kwota 88.00 PLN – wygrane rozliczone automatycznie (przykładowo: 88.00 – 2.11 = 85.89 PLN bonusu).

Szczegóły i regulamin promocji znajdziecie TUTAJ.

Zarejestruj się w Noblebet i odbierz bonus od trzech pierwszych depozytów do 2000 zł. Po rejestracji przez pierwszy miesiąc grasz bez podatku! Kliknij TUTAJ.

750 PLN na weekend w LV BET

Od czwartku 09.04 (od godziny 10:00) do niedzieli 11.04 (do godziny 23:59) na stronie LV BET dostępny będzie otwarty bonus reload: 750 PLN na weekend.

Jak odebrać 750 PLN na weekend (30 PLN z mnożnikiem x25):

  • Dokonaj depozytu minimum 25 PLN wybierając ”750 PLN na weekend” – widoczny na Twoim koncie. Bonus dostępny jest dla wybranych graczy.
  • Otrzymasz bonus w wysokości 2% swojego depozytu, z mnożnikiem kursu całkowitego ”x25”.
  • Przy wpłacie 1500 PLN otrzymujesz bonus o równowartości 750 PLN (bonus 30 PLN z mnożnikiem kursu: x25).
  • Przygotuj swój kupon kombi (minimum 3 zdarzenia, kurs łączny minimum 2.50 oraz kurs na selekcję minimum 1.25) za środki bonusowe.
  • Aktywuj na swoim kuponie mnożnik kursu całkowitego ”x25”.

Bonus będzie dostępny do odbioru po zalogowaniu na konto gracza do niedzieli (11.04 do godziny 23:59).

Szczegóły i regulamin promocji znajdziecie TUTAJ.

Zarejestruj się w LV BET i odbierz pakiet powitalny do 3333 zł! Kliknij TUTAJ!

Zbigniew Boniek o powrocie Lewandowskiego na boisko: – jestem przekonany, że rację będzie miał nasz doktor

Nie kończą się dyskusje dot. powrotu Roberta Lewandowskiego na boisko po kontuzji, której doznał w spotkaniu z Andorą. Głos w tej sprawie ponownie zabrał Zbigniew Boniek, który udzielił wywiadu portalowi TVP Sport.

Kiedy Lewandowski wróci do gry?

W czwartkowe popołudnie Robert Lewandowski opublikował na swoim mediach społecznościowych zdjęcie z siłowni. Polak podpisał je słowami: „Do zobaczenia wkrótce”.

Komentarz Roberta

Wczoraj Bayern Monachium uległ w pierwszym meczu 1/4 finału Ligi Mistrzów 2:3. Rewanż odbędzie się w Paryżu w najbliższy wtorek. Niestety, ale Robert Lewandowski przyznał przed kamerami „Sky Sports”, że nie zdąży wykurować się na spotkanie z PSG. Więcej pisaliśmy o tym tutaj.

Boniek pewny swego

W czwartek o 19:00 na stronie TVP Sport pojawił się krótki wywiad ze Zbigniewem Bońkiem. Prezes PZPN wyznał, że wierzy w powrót napastnika Bayernu za maksymalnie półtora tygodnia. Warto zaznaczyć, że wypowiedzi prezesa Bońka pochodzą z 7 kwietnia.

Nasz lekarz mówił 10-14 dni. […] Jestem przekonany, że na koniec rację będzie miał nasz doktor i Lewandowski za tydzień-półtora będzie normalnie trenował – skomentował Zbigniew Boniek.

– Rozmawiałem z samym Robertem. On się czuje znakomicie. Miał lekkie pobolewanie przy więzadle, ale nie naderwał go ani nie uszkodził. Natomiast będzie mógł wrócić, kiedy będzie zdrowy na 100 procent, a nie na 90. To dzisiaj globalna marka, od której zależy wiele kasy Bayernu Monachium. Żaden doktor nie wpuści go na boisko, jeśli nie będzie na sto procent pewny tej decyzji, bo będzie ryzykował swoją reputacją – dodał prezes PZPN.

źródło: TVP Sport

Kibice Lecha Poznań żądają zmian. Wskazali konkretne osoby do zwolnienia

Grupy Kibicowskie Lecha Poznań opublikowały oświadczenie, w którym domagają się zmian w klubie. Przede wszystkim żądają usunięcia Tomasza Rząsy i Andrzeja Kasprzaka.

Stanowisko kibiców

Kibice Kolejorza mają dość. Na swoim profilu społecznościowym ogłosili, że domagają się konkretnych zmian w strukturach Lecha Poznań. Zagrozili, że dopóki ich żądania nie zostaną spełnione, nie wrócą na trybuny.

Konkretne nazwiska

Swoje wymagania argumentują kolejnymi porażkami klubu. Według kibiców Kolejorza Tomasz Rząsa (dyrektor sportowy) i Andrzej Kasprzak (trener przygotowania motorycznego) powinni odejść z klubu. W ich miejsce żądają zatrudnienia specjalistów oraz osób, które potrafią się postawić. Wspomnianym wcześniej pracownikom klubu zarzuca się, że przytakują władzom klubu.

Będą uprzykrzać życie

Fanatycy mają dość, że ich klub jest „maszynką do zarabiania pieniędzy”. Oczekują trofeów i zaangażowania. Oprócz groźby bojkotu spotkań Kolejorza ogłosili, że mają wiele sposobów na uprzykrzenie życia pracownikom klubu.

Oświadczenie Grup Kibicowskich Lecha Poznań:

– żądamy odsunięcia od zespołu Andrzeja Kasprzaka

– usunięcia z klubu (pseudo)dyrektora sportowego Tomasza Rząsy

Dopóki nasz postulat nie zostanie zrealizowany nie wrócimy na trybuny, nawet gdy będzie to już możliwe. Oczywistym jest, że tęsknimy za powrotem na stadion, ale nie będzie on możliwy gdy osoby odpowiedzialne od lat za porażki i brak sukcesów naszego klubu będą dalej w Lechu Poznań, nawet na jakiś starannie poukrywanych stanowiskach. Żądamy zatrudnienia specjalistów, a nie przydupasów i klakierów, którzy tylko przytakują – nie znającemu się zbytnio na profesjonalnej i poważnej piłce – młodemu prezesowi.

My, kibice Lecha Poznań, nie damy się już więcej nabrać włodarzom klubu, który myślą tylko o pełnych kieszeniach, a tysiące fanów Kolejorza mają za nic. Pragniemy przypomnieć, że Lech Poznań to nie jest tylko maszynka do zarabiania pieniędzy na transferach. Lech Poznań to pasja, miłość, wiara i emocje. To nasza wielopokoleniowa tradycja… O czym wiele osób pracujących w tym klubie zapomniało.

Brak obecności na trybunach to tylko jeden z wielu pomysłów na uprzykrzenia życia wszystkim, który chcą z niego wycisnąć ostatnie soki. Jesteśmy bardzo kreatywni, ale przecież nie chodzi o to, by codziennie pod stadionem stacjonowały radiowozy. Tak jak dziś, prawda?

Oświadczenie Grup Kibicowskich Lecha Poznań

– żądamy odsunięcia od zespołu Andrzeja Kasprzaka
– usunięcia z klubu…

Opublikowany przez Kibice Lecha Poznań Czwartek, 8 kwietnia 2021

Córka Roberta Lewandowskiego przeszkodziła mu w wywiadzie. „Właśnie mnie woła” [WIDEO]

Przy okazji środowych starć w Lidze Mistrzów Robert Lewandowski udzielił wywiadu stacji telewizyjnej „CBS Sports”. W pewnym momencie za plecami reprezentanta Polski pojawiła się jego córka.

W środę Bayern Monachium rywalizował w Lidze Mistrzów. Przeciwnikami „Bawarczyków” byli piłkarze PSG, którzy odnieśli na wyjeździe zwycięstwo 3:2. W spotkaniu nie mógł brać udziału Robert Lewandowski, gdyż wciąż leczy uraz, którego nabawił się pod koniec marca w meczu z Andorą. Przy okazji wieczoru z Ligą Mistrzów reprezentant Polski został zaproszony przez stację „CBS Sports” na krótką rozmowę.

Lewandowski w ogniu pytań

Gospodarze telewizyjnego studia przygotowali dla najlepszego piłkarza świata serię krótkich pytań, w których Robert miał do wyboru jedną z dwóch opcji.

„CBS SPORTS”: Pep Guardiola, czy Juergen Klopp?

Robert Lewandowski: Obaj (śmiech)

CBS: NBA czy NFL?

RL9: NBA

CBS: Wschodnie Wybrzeże czy Zachodnie Wybrzeże?

RL9: Zachodnie

CBS: Los Angeles Galaxy czy Los Angeles FC?

RL9: Los Angeles Galaxy

CBS: TikTok czy Instagram?

RL9: Hmm, Instagram (śmiech)

CBS: Jamie Carragher czy David Alaba

RL9: Stara generacja i nowa generacja. To jest ciężkie do porównania.

CBS: Złota Piłka, czy Nagroda Dla Najlepszego Piłkarza FIFA?

RL9: Obie lub po prostu bycie najlepszym piłkarzem świata.

Nieoczekiwany gość

W pewnym momencie za plecami Roberta Lewandowskiego pojawiła się jego córka, którą natychmiastowo zauważył osoby prowadzące studio.

– To już chyba czas na pójście spać, ponieważ twoja córka pewnie chce, byś ją położył do łóżka – powiedziała Pani ze studia.

– Tak, dokładnie. Właśnie mnie woła – odparł Lewandowski.

Kylian Mbappe od nowego sezonu w Realu Madryt? Potwierdza to dziennikarz, który ogłosił transfer Ronaldo

Kylian Mbappe może zmienić otoczenie. Dobrze doinformowany dziennikarz twierdzi, że Francuz w następnym sezonie będzie bronił barw Realu Madryt.

Szokujące doniesienia dziennikarza

Media od kilku miesięcy spekulują na temat potencjalnego transferu Mbappe do Królewskich. Według Josepa Pedrerola Francuz niebawem trafi do Realu Madryt.

Pedrerol nie mylił się przy poprzednich zapowiedziach dotyczących transferów Edena Hazarda i Cristiano Ronaldo. Swoje oświadczenie przedstawił w programie El Chiringuito de Jugones.

Sprzedaż to najlepsze rozwiązanie

Wiele wskazuje na to, że dziennikarz może mieć rację. Paris Saint-Germain od miesięcy próbuje przekonać snajpera do przedłużenia kontraktu. To jednak im się nie udaje. Umowa Mbappe obowiązuje do czerwca 2022 roku. W związku z tym mistrzowie Francji być może będą otwarci na sprzedaż zawodnika rok przed końcem kontraktu.

Według doniesień mediów piłkarz ma kosztować około 150 milionów euro. O transferze Mbappe do Realu przekonany jest Josep Pedrerol.

– Jestem pewny na 100 procent – powiedział dziennikarz w programie El Chiringuito de Jugones.

Nie chce o tym mówić

Sam zainteresowany nie chce zdradzać szczegółów na temat swojej przyszłości. W wywiadzie po meczu Bayern – PSG powiedział, że teraz ważniejsza jest drużyna.

– Nie chcę, żeby każdy mówił teraz o mojej przyszłości, zamiast o meczu. Drużyna jest dla mnie ważniejsza.

22-latek reprezentuje barwy Paris Saint-Germain od 2017 roku. Portal transfermarkt.de wycenia Francuza na 180 mln euro.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Brat nowego piłkarza Legii krytykuje klub. „Polityka Legii jest śmieszna. Zawodnicy mówili, że trener to debil”

Nazarij Rusyn nie zaliczył najlepszego wejścia do Legii Warszawa. Ukrainiec w lutym dołączył do zespołu lidera Ekstraklasy, jednak do tej pory zdołał zagrać tylko w jednym meczu w zespole Czesława Michniewicza. Swoje „trzy grosze” postanowił dorzucić brat Rusyna.

Legia Warszawa wypożyczyła z Dynama Kijów 22-letniego Nazarija Rusyna do końca 2021 roku. Zarząd klubu ze stolicy Polski zapewnił sobie również możliwość wykupu ukraińskiego napastnika.

Jestem bardzo szczęśliwy, że trafiłem do Legii.  Moje gole są tylko dla niej i mają służyć temu, żeby wygrywała i sięgała po trofea – mówił Rusyn po dołączeniu do Legii.

Brak szans na grę

Ukrainiec jest już w Legii przez ponad 6 tygodni, jednak w tym czasie nie zdołał przekonać do siebie sztabu „Wojskowych” z trenerem Michniewiczem na czele. Jedynym spotkaniem w pierwszej drużynie Legii, w jakim brał udział, był przegrany pojedynek z Piastem w Pucharze Polski. Rusyn grał w nim przez zaledwie 30 minut.

Rusyn podpał władzom klubu

Przed kilkoma dniami Rusyn odmówił gry w trzecioligowych rezerwach. Ukrainiec tłumaczył się tym, że nie chce nabawić się kontuzji, gdyż ryzyko odniesienia urazu w niższych ligach, na sztucznej murawie jest zbyt duże. Sęk w tym, że boisko w Legionowie (tam miał zagrać Rusyn) posiada murawę naturalną. W ramach kary Nazarij Rusyn został zesłany do drużyny rezerw na dwa tygodnie.

– Odmówiłem gry w rezerwach ze względu na sztuczne boisko. Wystąpiłem już w spotkaniu drugiego zespołu właśnie na takiej nawierzchni. Po zakończeniu meczu bardzo bolało mnie ramię. Rozmawiałem z rehabilitantem, który zajmował się moją kontuzją. Stwierdził, że nie wolno mi grać na sztucznej płycie. To zwiększałoby ryzyko ponownego doznania urazu – mówił Rusyn w rozmowie z ukraińskim portalem „Sport Arena”.

Brat Rusyna w natarciu!

Po stronie Rusyna stanął jego brat, który postanowił wylać swoje żale na instagramie.

– W ogóle polityka Legii jest śmieszna. Starają się prawie dwa lata o wypożyczenie/kupno zawodnika, którego trener nie chce. On mu wprost powiedział, że nie widzi go w składzie ani w drużynie – napisał brat piłkarza Legii.

– Pisano, że „odmowa gry” w rezerwach była potępiona przez zawodników z zespołu, a tak naprawdę to każdy piłkarz jest niezadowolony z tego trenera. Mówili mu, że są po jego stronie i szkoda, bo trener to debil itp. – dodał.

Mbappe pozamiatał Bayern i pobił kolejne rekordy. 1,82 sekundy i 11 kontaktów z piłką

Kylian Mbappe znowu zaimponował. 22-latek w meczu z Bayernem ustrzelił dublet, zaś jego drugie trafienie było szczególnej urody. „Sky Sport” wyliczył, że Francuz w 1,82 sekundy zaliczył aż 11 kontaktów z piłką.

W pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów między Bayernem a PSG obrońcy tytuły ulegli przyjezdnym (2-3). Paryżanie odbili sobie porażkę z zeszłorocznego finału. Głównym architektem zwycięstwa na Allianz Arenie był Kylian Mbappe. Swoje dołożył także Neymar, który zanotował dwie asysty oraz Keylor Navas, który bronił wprost niesamowicie.

1,82 sekundy

Po spotkaniu największe zachwyty pojawiły się jednak nad Mbappe. 22-latek przy bramce na 3-2 niemal w pojedynkę rozmontował defensywę rywali. W 68. minucie Francuz ustrzelił dublet, jednak przed zdobyciem gola zrobił aż 11 kroków z piłką przy nodze.

Nie byłoby w tym nic wyjątkowego, gdyby nie czas, w jakim tego dokonał. „Sky Sport” wyliczył, że zajęło mu to zaledwie 1,82 sekundy! Co więcej, kiedy Mbappe stawiał kolejne kroki wokół niego wciąż byli obrońcy Bayernu. On jednak nic sobie z tego nie robił i jak gdyby nigdy nic po chwili umieścił piłkę w siatce Manuela Neuera.

– Przecież to są cuda. Geniusz – zachwycano sie nad 22-latkiem w internecie.

Pobite rekordy

Mbappe zachwycił w meczu z Bayernem, ale oprócz tego znowu zapisał się w historii. Francuz stał się pierwszym piłkarzem w historii Ligi Mistrzów, który strzelił pięć goli w wyjazdowych meczach ćwierćfinałowych, a wcześniej w 1/8 finału (hat-trick przeciwko FC Barcelonie).

Ponadto, 22-latek ma już na koncie 13 bramek w fazie pucharowej Champions League. Dzięki temu pobił rekord Thierry’ego Henry’ego. Legenda francuskiej piłki i rodak Mbappe strzelił ich w przeszłości 12.

Wojciech Szczęsny zmęczony sezonem. „Potrzebował się zrestartować”

Wojciech Szczęsny obejrzał spotkanie Juventusu z Napoli z perspektywy ławki rezerwowych. Andrea Pirlo wyjaśnił przyczynę tego zdarzenia na pomeczowej konferencji prasowej.

Pirlo zmienił zdanie

Przypomnijmy, że Andrea Pirlo zapowiadał przed hitowym starciem, iż Szczęsny zagra od pierwszej minuty. Tak się jednak nie stało. Włoski szkoleniowiec zdradził, że Polak potrzebował odpoczynku po natłoku dotychczasowych spotkań.

– Rozmawiałem z nim i stwierdził, że czuje się zmęczony po rozegraniu tylu spotkań w ostatnim czasie, zwłaszcza że dużo grał w reprezentacji. Dla nas jest dalej numerem jeden, potrzebował po prostu odpocząć i się zrestartować.

Numer 1 w bramce

Wojciech Szczęsny to podstawowy golkiper Starej Damy. W bieżącej kampanii wystąpił dla mistrzów Włoch 31 razy. Zanotował w tym czasie 8 czystych kont. Najbliższej szansy na powrót Polaka do bramki można upatrywać w niedzielnym meczu Juventusu z Genoą.

Scudetto dla Interu?

Stara Dama zajmuje 3. miejsce w tabeli Serie A. Po 29. rozegranych meczach posiada 59 punktów na swoim koncie. Przed nimi znajdują się jedynie Inter (71 punktów) i Milan (60 punktów).

Źródło: TVP Sport

Kylian Mbappe piłkarzem skrojonym pod wielkie spotkania? „Bardzo lubię tego typu mecze”

Paris Saint-Germain pokonało Bayern Monachium w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Francuzi wygrali 3:2, a Kylian Mbappe dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. Po starciu przyznał, że uwielbia tego typu spotkania.

Rewanż formalnością?

Paris Saint-Germian zapewniło sobie sporą zaliczkę przed rewanżowym meczem z Bayernem Monachium. Paryżanie wygrali 3:2, drugie spotkanie rozegrają u siebie, a w dodatku wiadomo, że w tym meczu zabraknie największej gwiazdy Bawarczyków, Roberta Lewandowskiego.

Wypowiedź Mbappe

Kylian Mbappe, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców w środowym spotkaniu, skomentował pracę zespołu. Francuz wypowiedział się między innymi na temat wskazówek od trenera i rywalizacji z Manuelem Neuerem.

– To był przede wszystkim świetny występ całej drużyny a ja na tym skorzystałem. Wykorzystaliśmy nasze mocne strony, cierpieliśmy wszyscy razem, wspólnie broniliśmy. To był trudny mecz, przeciwko najlepszej drużynie w Europie – mówił po spotkaniu mistrz świata z 2018 roku.

– Trener przygotował dla mnie wiele zadań. Chciał, żebym wiązał obrońców Bayernu i cały czas ich rozciągał. Miałem grać na tyle głęboko, żeby być wsparciem dla naszych pomocników i zapewnić sobie miejsce do ucieczki przed rywalami. To mi się udało – tłumaczył po meczu Mbappe.

– Bardzo lubię grać przeciwko najlepszym piłkarzom na świecie. Manuel Neuer to jeden z najlepszych bramkarzy w historii. Nie czułem presji. Nie udało mi się pokonać go w zeszłorocznym finale. Mam nadzieję, że ponownie zrobię to w rewanżu. To dopiero pierwsza połowa tej rywalizacji. W drugim meczu musimy grać pewnie i znowu grać jak zespół – uzupełnił Francuz.

Hit w półfinale

Rewanżowe starcie PSG i Bayernu Monachium zaplanowano na wtorek 13 kwietnia. Mecz odbędzie się na Parc de Princes. Zwycięzca tej pary zagra w półfinale przeciwko wygranemu dwumeczu Manchester City – Borussia Dortmund.

Źródło: RMC Sport, Goal.com

Legenda Bayernu grzmi po porażce z PSG. „Ta drużyna nie ma już jakości”

Bayern Monachium przegrał pierwszy mecz ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów z PSG (3-2). Bawarczycy mieli multum sytuacji na odwrócenie wyników spotkania, jednak to paryżanie wrócili do Francji z korzystnym wynikiem. W gorzkich słowach o grze podopiecznych Hansiego Flicka wypowiedział się Lothar Matthaus.

PSG na prowadzenie na Allianz Arenie wyszło już w 3. minucie. Dwójkową akcję przeprowadzili Neymar i Kylian Mbappe, po czym ten drugi pokonał Manuela Neuera. Jeszcze przed przerwą Brazylijczyk dodał drugą asystę, tym razem przy trafieniu Marqiniosa.

Zanim strony zeszły do szatni kontaktowego gola dołożył Choupo-Moting. W drugiej połowie Bayern wyrównał po bramce Thomasa Mullera, jednak do głosu doszedł jeszcze raz Mbappe. Francuz ustrzelił dublet w ostatnich minutach meczu i ustalił wynik.

„Nie ma jakości, jak rok temu”

Krytycznie o grze Bayernu wypowiedział się Lothar Matthaus. Legendarny piłkarz stwierdził, że „Die Roten” brakuje jakości, którą mieli w zeszłorocznych rozgrywkach. Były stoper skrytykował politykę transferową Bawarczyków.

– Sarr, Roca i Costa to nie są zawodnicy pokroju Bayernu Monachium. Ta drużyna nie ma już takiej jakości, jaką miała w zeszłym roku – stwierdził Matthaus na antenie „Sky”.

Trzeba jednak pamiętać, że Flick miał sporo problemów przed meczem z PSG. Trener Bayernu nie mógł skorzystać między innymi z Roberta Lewandowskiego czy Serge’a Gnabry’ego. Na ławce w środę usiadło raptem siedmiu rezerwowych zawodników. Wśród nich byli też Douglas Costa czy Marc Roca.

– Praktycznie nie odgrywają żadnej roli w zespole Flicka – powiedział legendarny piłkarz o wspomnianej dwójce.

Nic nie zostało przyklepane

Matthaus jednocześnie zaznacza, że sprawa awansu wciąż pozostaje otwarta. Według niego PSG miało na Allianz sporo szczęścia, którego zabraknie w rewanżu. Zdaniem Niemca rywalom z Francji pomogło „żałosne i frywolne marnowanie okazji” przez piłkarzy Bayernu.

Drugie spotkanie ćwierćfinałowe „Die Roten” z paryżanami zaplanowano na 13 kwietnia. Tym razem obie ekipy spotkają się na Parc des Princes.

Piłkarz wściekły na zamieszanie przy ławce Bayernu Monachium. „Zmień go człowieku!”

Bayern Monachium przegrał z Paris Saint-Germain w pierwszym ćwierćfinałowym meczu Ligi Mistrzów. Hansi Flick musiał zmienić w pierwszej połowie aż dwóch piłkarzy. Joshua Kimmich pospieszał trenera co do jednej ze zmian.

Sugestia piłkarza

W pierwszej części spotkania boisko musieli opuścić Leon Goretzka i Niklas Süle. Pierwszy z nich grał z urazem przez kilka minut. Z tego faktu nie był pocieszony Joshua Kimmich, który sygnalizował trenerowi szybszą zmianę.

– Zmień go człowieku! – krzyczał były zawodnik RB Lipsk do szkoleniowca Bawarczyków.

Flick zrobił zamieszanie

Goretzka sygnalizował przymus opuszczenia boiska jeszcze przed utratą drugiej bramki. Flick początkowo kazał się rozgrzewać Boatengowi. Po chwili jednak zmienił zdanie i wpuścił na plac gry Alphonso Daviesa.

Będzie ciężko o odrobienie strat

Spotkanie Bayernu Monachium z Paris Saint-Germain zakończyło się wynikiem 2:3. Rewanż tego starcia zaplanowano na 13 kwietnia (wtorek). Wiemy, że w tym meczu również zabraknie Roberta Lewandowskiego, który nabawił się urazu podczas meczu Polski z Andorą.

Źródło: Twitter


TROLLNEWSY I MEMY