NEWSY I WIDEO

Legia Warszawa sprowadza nowego bramkarza! Już jutro pojawi się w Warszawie

W obliczu zawieszenia Artura Boruca władze Legii Warszawa postanowiły wzmocnić obsadę pozycji bramkarza. Już jutro na testach medycznych ma pojawić się austriacki bramkarz, Richard Strebinger.

W ostatnich miesiącach pozycja bramkarza w zespole Legii Warszawa wydawała się być dobrze obsadzona. Pierwszy bramkarzem był doświadczony Artur Boruc, a w odwodzie byli młodzi Cezary Miszta oraz Kacper Tobiasz, którzy co jakiś czas dostawali swoje szanse. We wszystkich rozgrywkach w tym sezonie Artur Boruc wystąpił w 22 meczach, Cezary Miszta w 13, z kolei Kacper Tobiasz 4-krotnie pojawiał się na boisku, za każdym razem w ramach rozgrywek PKO BP Ekstraklasy.

Sprawę obsady bramki skomplikował ostatnio Artur Boruc. Za swoje zachowanie w ostatnim meczu 41-letni bramkarz został ukarany zawieszeniem na 3 mecze. Władze Legii nie zamierzały pozostawać bierne w tej sytuacji i szybko wzięły się do pracy. Według portalu „WP Sportowe Fakty” klub ze stolicy polski ma wkrótce zasilić Richard Strebinger.

Austriacki bramkarz ma w piątek pojawić się w Polsce i przejść testy medyczne przed dopięciem transferu do Legii Warszawa. Co ciekawe, Austriak miał być nawet obecny na trybunach podczas ostatniego meczu Legii z Wartą. Skauci Legii mieli obserwować 29-letniego bramkarza od grudnia ubiegłego roku. Ostatnim klubem Strebingera był Rapid Wiedeń. Pomimo obowiązującego kontraktu z austriackim klubem, za transfer bramkarza Legia nie ma płacić choćby złotówki.


źródło: wp sportowe fakty

Nici z transferu Jacka Góralskiego do Legii? „To kwestia lojalności”

Kontrakt Jacka Góralskiego z Kairatem Ałmaty obowiązuje do końca 2022 roku. 29-letni pomocnik skomentował ostatnie plotki łączące go z Legią Warszawa. Piłkarz wypowiedział się także nt. potencjalnego powrotu do reprezentacji Polski.

Jacek Góralski dopiero niedawno co wyleczył kontuzję, jednak w powrocie do regularnej gry nie pomogła mu zimowa przerwa w rozgrywkach w Kazachstanie. W ostatnich tygodniach polskie media kilkukrotnie pisały o zainteresowaniu 29-letnim pomocnikiem ze strony Legii Warszawa. Obecny kontrakt Góralskiego z Kairatem Ałmaty obowiązuje do końca 2022 roku. Reprezentant Polski przekazał, że planuje wypełnić obecny swój kontrakt.

– Nie chcę tego komentować. Mam ważny jeszcze przez rok kontrakt z Kairatem. I chcę ten kontrakt wypełnić do końca. Na ten moment nie ma więc szans na moje odejście. Nie chcę też negocjować z innymi klubami – przekazał Jacek Góralski.

– To kwestia lojalności. Prezydent Kairatu bardzo mi pomógł, kiedy doznałem kontuzji kolana. I to on ma pierwszeństwo do negocjacji. Porozmawiam więc z nim i zapytam wprost, jakie ma plany wobec mnie. Jeśli będzie chciał przedłużyć umowę, to jestem gotowy na rozmowy. Jeżeli ma inny pomysł na klub, to też nie ma problemu – podkreślił.

– Jeśli będzie dobra oferta z Ekstraklasy, to na pewno ją przeanalizuję. Ale w Kairacie czuję się bardzo dobrze. Mamy tu świetne warunki, jestem z nich bardzo zadowolony. Dlatego na razie cierpliwie czekam na krok ze strony Kazachów – dodał.

Powrót do reprezentacji

Ze względu na wspomnianą kontuzję w 2021 roku nie mogliśmy oglądać Jacka Góralskiego w reprezentacji Polski. Ostatni mecz w narodowych barwach rozegrał w listopadzie 2020 roku, jeszcze pod wodzą Jerzego Brzęczka. 29-latek rozmawiał w ostatnim czasie z selekcjonerem Czesławem Michniewiczem. Piłkarz Kairatu Ałmaty przekazał, że jest zadowolony z przeprowadzonej rozmowy.

– Ja jestem z niej zadowolony. Trener Michniewicz wyjaśnił mi jak chce grać, jaki będziemy mieć system; powiedział czego oczekuje od zawodnika na mojej pozycji – zdradził Jacek Góralski.

– Zawsze wierzę w siebie. W kadrze nie byłem już od roku – z powodu kontuzji kolana – a więc czekam na moment, kiedy znów pojadę na zgrupowanie – zapowiedział.


źródło: interia

Dwóch piłkarzy Lecha Poznań na oku Czesława Michniewicza. Dostaną powołanie na mecz z Rosją?

Czesław Michniewicz kończy swoją podróż po Europie. W związku z tym pojawiają się nowe informacje ws. potencjalnych powołań z Ekstraklasy. Według Tomasza Włodarczyka z portalu Meczyki.pl nowy selekcjoner reprezentacji Polski rozważa sprowadzenie Jakuba Kamińskiego i Bartosza Salomona z Lecha Poznań na zgrupowanie kadry.

Dwóch piłkarzy Lecha Poznań na celowniku selekcjonera

– Salamon i Kamiński mają dodatkową motywację, bo jak słyszymy, obaj są w gronie piłkarzy rozważanych przez Michniewicza do wysłania powołań na baraż z Rosją, który odbędzie się 24 marca w Moskwie – poinformował Tomasz Włodarczyk z serwisu Meczyki.pl.

– Selekcjoner reprezentacji Polski podróżował po Europie, aby poznać się z kadrowiczami. Teraz powinien znaleźć więcej czasu na domowe podwórko – dodał dziennikarz.

Filary Kolejorza

Jakub Kamiński i Bartosz Salamon to podstawowi zawodnicy Lecha Poznań. Obaj piłkarze stanowią o sile Kolejorza i mocno przyczyniają się do pozycji poznaniaków w tabeli PKO BP Ekstraklasy. 19-letni skrzydłowy notuje swój najlepszy sezon w stolicy Wielkopolski. W 21 meczach zdobył 8 bramek oraz zaliczył 6 asyst. W przypadku Salamona mowa o 3 trafieniach w ciągu 20 spotkań.

Źródło: Meczyki.pl

Kibice Wisły Kraków odwiedzili piłkarzy na treningu. Rozmowa motywacyjna w Myślenicach [WIDEO]

Kibice Wisły Kraków odwiedzili piłkarzy podczas treningu w Myślenicach. Fanatycy Białej Gwiazdy poinformowali zawodników o swoim niezadowoleniu względem sytuacji i ostatnich wyników krakowskiego klubu.

Nowy trener

Wisła Kraków spisuje się zdecydowanie poniżej oczekiwań w sezonie 2021/22. Biała Gwiazda postanowiła zwolnić trenera Adriana Gulę i zatrudnić byłego selekcjonera reprezentacji Polski. Jerzy Brzęczek ma pomóc Wiślakom w utrzymaniu się w elicie.

Odbudować zaufanie fanów

Sytuacja klubu odbija się też na stosunkach klubu z kibicami. Fanatycy Białej Gwiazdy są wściekli na wyniki swojej drużyny. Fani Wisły Kraków postanowili wybrać się do Myślenic, aby powiedzieć kilka słów piłkarzom. Taka wizyta ma zmotywować zawodników 13-krotnych mistrzów Polski.

Ważne spotkanie

Wisła Kraków zajmuje obecnie 13. miejsce w PKO BP Ekstraklasie. Biała Gwiazda skompletowała 21 oczek w 21 spotkaniach. W następnej kolejce podopieczni Jerzego Brzęczka zmierzą się z Górnikiem Łęczna u siebie. To spotkanie może mieć duży wpływ na losy ekipy z Reymonta, ponieważ Lubelszczanie również walczą o ligowy byt.

Xavi i syn Maradony wychwalają Zielińskiego. „Lider Napoli”

Diego Maradona Junior udzielił wywiadu Super Expressowi. Syn legendarnego piłkarza Napoli wypowiedział się w kilku słowach na temat Piotra Zielińskiego przed spotkaniem Azzurrich z FC Barceloną.

Hit w LE

Już w czwartek o 18:45 dojdzie do hitowego starcia w ramach Ligi Europy. FC Barcelona podejmie u siebie SSC Napoli. Syn Diego Maradony przed meczem udzielił wywiadu Super Expressowi, w którym poruszono kwestię Piotra Zielińskiego. Potomek legendarnego Argentyńczyka jest pełen podziwu formy reprezentanta Polski.

– Mogę powiedzieć, że to piłkarz, który mnie fascynuje. Jestem dumny, że gra w zespole, który lubię. To ważny zawodnik i lider Napoli. Lorenzo Insigne jest przywódcą mentalnym Napoli, z kolei Zieliński jest najlepszy pod względem piłkarskim – powiedział Diego Maradona Junior.

Pochwała od Xaviego

Kilka słów na temat Piotra Zielińskiego wypowiedział również Xavi Hernandez. Szkoleniowiec FC Barcelony ocenił, że pomocnik reprezentacji Polski znacząco rozwinął swoje umiejętności w ostatnich miesiącach i jest pod wrażeniem jego postępów.

Źródło: Super Express, TVP Sport

fot. SSC Napoli

Słaby występ Lewandowskiego i całego Bayernu. Najgorsze oceny od wielu miesięcy

Bayern Monachium – ku zaskoczeniu wielu widzów – nie zdołał w środę pokonać austriackiego RB Salzburg. Słaby występ zanotował Robert Lewandowski, który zebrał wiele negatywnych opinii.

Wczorajszego wieczoru doszło do pierwszego starcia w ramach 1/8 finału Ligi Mistrzów pomiędzy RB Salzburg a Bayernem Monachium. Niespodziewanie jako pierwsi na prowadzenie wyszli gospodarze, w 21. minucie meczu Svena Ulreicha pokonał Junior Adamu. Przez pozostałą część meczu Bawarczycy nie potrafili sforsować defensywy rywala. Gdy wszystko wskazywało na to, że Austriacy zdołają odnieść zwycięstwo, w 90. minucie do wyrównania doprowadził Kingsley Coman. Mimo że mecz zakończył się remisem 1:1, to i tak można to uznać za ogromną niespodziankę.

Nieudany występ Lewandowskiego

Nie najlepszy występ we wczorajszym meczu zanotował także Robert Lewandowski. Napastnik Bayernu Monachium przez niemal cały mecz był niewidoczny i wyłączony z gry. Najlepiej o tym świadczy fakt, że Polak przez 90 minut nie zdołał oddać choćby jednego strzału na bramkę rywala. Był to drugi taki przypadek w tym sezonie.

Niskie oceny

Serwis „WhoScored” ocenił występ polskiego napastnika na 6,45, co jest trzecim najgorszym wynikiem w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy. Gorzej było tylko w meczach reprezentacji Polski przeciwko Albanii (6,15) i Słowacji (6,31). Z kolei na portalu „SofaScore” przy nazwisku Polaka możemy dostrzec notę 6,3. Niemieckie gazety „Kicker” oraz „Bild” wystawiły Lewandowskiemu notę 5 w skali 1-6. W Niemczach niższa ocena oznacza lepszy występ.

Transferowy hit Wieczystej Kraków! Thibault Moulin zagra w IV lidze

Wieczysta Kraków dokonała absolutnego hitu transferowego. Klub z IV ligi sięgnął po piłkarza z rumuńskiej ekstraklasy, Thibaulta Moulina.

W trwającym sezonie Wieczysta Kraków pewnie zmierza po zwycięstwo w IV lidze, w Małopolskiej grupie zachodniej. Po 17 kolejkach rozegranych jesienią żółto-czarni okupują pozycję lidera z 11-punktową przewagą nad drugim w tabeli zespołem Wiślanie Jaśkowice. Jesienią Sławomir Peszko i spółka wygrali 15 meczów, zanotowali 2 remisy i nie ponieśli żadnej porażki.

Pomimo komfortowej sytuacji w lidze władze Wieczystej nie zamierzają się zatrzymywać. Wcześniej tej zimy szeregi krakowskiego klubu zasilili m.in. Maciej Jankowski czy Wilde-Donald Guerrier. Teraz do kadry Wieczystej Kraków dołączy Thibault Moulin. Jak się dowiadujemy z oficjalnego komunikatu, Francuz podpisał 2,5-letnią umowę. W żółto-czarnych barwach będzie występował z numerem 75.

Thibault Moulin dał się poznać polskim kibicom w czasie jego gry dla Legii Warszawa. W klubie ze stolicy Francuz grał w latach 2016-2018 i brał udział fazie grupowej Ligi Mistrzów w sezonie 2016/2017. W pamiętnym meczu z Realem Madryt (3:3) strzelił bramkę i zanotował asystę. Ostatnim klubem 32-latka była rumuńska Acedemica Clinceni.

Moder nie jest w stanie strzelić gola w Premier League. Polak skomentował swojego pecha

W ostatnich meczach ligowych Jakub Moder prezentuje się bardzo dobrze, jednak nie jest w stanie pokonać bramkarza rywali. Reprezentant Polski po meczu z Manchesterem United zabrał głos w tej sprawie.

Brighton w ciągu ostatnich kilku dni zagrało dwa mecze w Premier League. Najpierw „Mewy” wygrały z Watford 2:0, a następnie takim samym rezultatem uległy Manchesterowi United. Jakub Moder rozegrał oba spotkania „od deski do deski”.

Polski pomocnik mógł zdobyć w tym czasie nawet 4 gole. Niestety piłka ani razu nie znalazła drogi do bramki. W spotkaniu przeciwko „Szerszeniom” najpierw w dogodnej sytuacji trafił w ręce rywala, a w późniejszej akcji zabrakło mu szczęścia. Starcie z „Czerwonymi Diabłami” to natomiast genialna interwencja Davida de Gei oraz poprzeczka po niesamowitym uderzeniu.

Angielskie media zgodnie okrzyknęły „Modzia” najlepszym zawodnikiem Brighton w meczu z Manchesterem United. 

Moder się nie załamuje

We wtorek 22-latek został poproszony o udzielenie pomeczowego wywiadu. Moder wyznał, że nie ma w głowie zmarnowanych sytuacji, a w przyszłości bramki będą czymś normalnym.

– Mój strzał głową był dobry, ale interwencja de Gei jeszcze lepsza. W drugiej połowie jeszcze trafiłem w poprzeczkę. Ale nie myślę wiele o zmarnowanych okazjach. Wiem, że gole przyjdą – powiedział reprezentant Polski. 

– Poczyniliśmy progres odkąd przyszedłem do Brighton. Zespół wciąż się rozwija. Walczyliśmy o utrzymanie, a teraz zajmujemy dziewiąte miejsce w lidze i możemy być jeszcze lepsi – podkreślił.

Artur Boruc został zawieszony na trzy mecze ligowe. Wymowna reakcja bramkarza Legii

Komisja Ligi postanowiła zawiesić Artura Boruca za jego zachowanie podczas meczu Legia Warszawa – Warta Poznań. 41-latek krótko skomentował decyzję zarządców Ekstraklasy.

Przypomnijmy, że podczas niedzielnego meczu przeciwko Warcie Poznań Boruc został wyrzucony z boiska za uderzenie Dawida Szymonowicza. Arbiter tamtego spotkania pokazał bramkarzowi „Wojskowych” czerwoną kartkę i podyktował rzut karny dla „Zielonych”.

Kiedy Boruc schodził z placu gry na jego drodze stanął operator kamery. 41-latek odepchnął go, pokazując swoją wzrastającą frustrację. I to nie koniec kontrowersji związanych z zachowaniem byłego reprezentanta Polski.

Później na Instagram Stories Boruca pojawił się wpis obrażający arbitra meczu Legia – Warta, Łukasza Kuźmę. Zawodnik mistrzów Polski udostępnił fotografię podpisaną słowami „sędzia ch*j”.

Krótki komentarz

Legia Warszawa wrzuciła na swojego Twittera artykuł, w którym pisze o zawieszeniu swojego piłkarza. Boruc postanowił skomentować wpis krótkim „Paranoja”. Jak widać 41-latek nadal nie zgadza się z całym „złem”, jakie na niego padło.

Boruc odpowiada Jagiellonii. „Też coś na szybko zmontowałem” [WIDEO]

Artur Boruc odpowiedział Jagiellonii Białystok na poradnik savoir-vivre’u. Bramkarz Legii Warszawa przyznał, że podoba mu się film ekipy z Podlasia. Dodał jednak swoje wideo, które bezpośrednio uderza tony kibicowskie.

W minionej kolejce PKO BP Ekstraklasy najgłośniej było o skandalicznym zachowaniu Artura Boruca. Bramkarz Legii Warszawa powalił obrońcę Warty Poznań – Dawida Szymonowicza, następnie nakrzyczał na sędziego, trącił pracownika telewizji i udostępniał obraźliwe wpisy w mediach społecznościowych. Całą sytuację wykorzystała Jagiellonia, która odegrała się Borucowi za zaczepkę z listopada.

Na odpowiedź byłego reprezentanta Polski nie trzeba było długo czekać

– Ciekawe podejście. Dla mnie się podoba. Ja też coś na szybko zmontowałem. Nie mam co prawda przebieranek, ale mam nadzieję, że szata graficzna zrobi robotę – napisał Boruc pod wpisem Jagiellonii.

Artur Boruc postanowił uderzyć w tony kibicowskie. W filmie udostępnionym przez bramkarza Legii Warszawa widać przede wszystkim odwrócony herb Jagi oraz napisy „Nie ma flag” w rytm piosenki Dawida Podsiadło. Post byłego reprezentanta Polski oczywiście nawiązuje do wydarzeń z przeszłości, kiedy fanatycy CWKS-u „skroili”, a następnie spalili flagi kibiców z Podlasia.

Zobacz również: Artur Boruc został zawieszony przez Komisję Ligi. Bramkarza Legii czeka dłuższa absencja

Artur Boruc został zawieszony przez Komisję Ligi. Bramkarza Legii czeka dłuższa absencja

W ubiegłą niedzielę Legia Warszawa podejmowała u siebie Wartę Poznań. Niechlubnym bohaterem tego spotkania stał się Artur Boruc, którego zachowanie wywołało wiele kontrowersji. Komisja Ligi postanowiła zawiesić go na trzy mecze.

W starciu przeciwko „Zielonym” Legia przegrała po raz 14. w tym sezonie Ekstraklasy. Z emocjami nie poradził sobie kapitan „Wojskowych”, Artur Boruc. 41-latek kilka razy zachował się nieprawidłowo.

Boruc najpierw otrzymał czerwoną kartę za uderzenie Dawida Szymonowicza, za co sędzia wyrzucił go z boiska oraz podyktował rzut karny dla Warty. Później podczas schodzenia z boiska doświadczony golkiper odepchnął kamerzystę, który stanął mu na drodze. Na koniec w jego mediach społecznościowych pojawiły się wpisy obrażające arbitra Łukasza Kuźmę.

Surowy wyrok

Komisja Ligi wzięła tę sprawę pod lupę. Zadecydowano, że Boruc nie zagra w kolejnych trzech spotkaniach Legii, a dodatkowo będzie musiał zapłacić 25 tysięcy złotych kary finansowej.

–Komisja Ligi uznała, że agresywne zachowanie zawodnika nosiło znamiona naruszenia nietykalności cielesnej. Tego typu zachowania muszą być piętnowane w adekwatny sposób, bowiem są sprzeczne z Regulaminem Dyscyplinarnym i Kodeksem Etycznym PZPN. Komisja Ligi w wymiarze kary uwzględniła także zachowanie zawodnika, którego dopuścił się wobec operatora kamery. Przypadkowo zaszedł on drogę Borucowi, a odepchnięcie pracownika produkcji TV było nieadekwatne do zaistniałej sytuacji – mówi Jarosław Poturnicki, przewodniczący Komisji Ligi.

– Uznaliśmy, że po raz kolejny nieodpowiednio ocenił pracę sędziego. Boruc dopuścił się już podobnego przewinienia w tym sezonie. Działał zatem w warunkach recydywy, co miało wpływ na zaostrzenie kary – dodał.


Jagiellonia Białystok uczy Boruca savoir-vivre’u. Ekipa z Podlasia odpowiedziała na zaczepkę 41-latka [WIDEO]

Jagiellonia Białystok odpowiedziała Arturowi Borucowi na zaczepkę sprzed kilku miesięcy. Maskotka klubu z Podlasia postanowiła nauczyć byłego bramkarza reprezentacji Polski podstawowych zasad savoir-vivre’u.

Postawa niegodna byłego reprezentanta Polski

Artur Boruc był zdecydowanym antybohaterem minionej kolejki PKO BP Ekstraklasy. Doświadczony bramkarz Legii Warszawa zachował się niegodnie względem Dawida Szymonowicza, sędziego spotkania i pracownika telewizji. Po wszystkim dał młodym kibicom fatalny przykład radzenia sobie z niepowodzeniami, publikując w mediach społecznościowych wulgarne wpisy.

Antybohater

Warta Poznań pokonała Legię Warszawa w niedzielnym meczu Ekstraklasy. W drugiej połowie doszło do zamieszania w polu karnym CWKS-u. Dawid Szymonowicz stanął na drodze Artura Boruca, nie kontaktując się z nim w żaden sposób. Były bramkarz reprezentacji Polski zaatakował obrońcę Zielonych, za co później otrzymał czerwoną kartkę. Po wszystkim pokazał swoje niezadowolenie sędziemu, krzycząc mu do ucha.

Jaga odpowiedziała po wielu tygodniach

Jagiellonia Białystok postanowiła wykorzystać tę sytuację i odegrać się Borucowi za pstryczka z 27 listopada. Wówczas bramkarz Legii Warszawa podlaskim akcentem poinformował o swoim powrocie do zdrowia i zaprosił na nadchodzący mecz z Jagą. Maskotka ekipy z Podlasia postanowiła nauczyć byłego reprezentanta Polski podstawowych zasad savoir-vivre’u.

Jerzy Brzęczek był gotowy na negocjacje z Cezarym Kuleszą. „Zgodziłbym się, bo jestem byłym kapitanem i selekcjonerem kadry”

Jerzy Brzęczek został trenerem Wisły Kraków. Były selekcjoner reprezentacji Polski udzielił wywiadu Przeglądowi Sportowemu. 50-letni trener opowiedział o kulisach rozmów z różnymi pracodawcami. Nie wykluczył rozmów z Cezarym Kuleszą o powrocie do kadry Biało-Czerwonych.

Rozmowy o powrocie na ławkę trenerską

Jerzy Brzęczek w rozmowie z Przeglądem Sportowym zdradził, iż odrzucił trzy oferty przed podjęciem pracy w Wiśle Kraków. Były selekcjoner reprezentacji Polski opowiedział również o swoich odczuciach względem potencjalnych rozmów z Cezarym Kuleszą o powrocie do kadry.

Brak rozczarowania

50-latek był gotowy podjąć negocjacje z prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej. Były selekcjoner Biało-Czerwonych dodał jednak, że nie czekał na sygnał od Cezarego Kuleszy, przez co nie czuje się rozczarowany.

– Byłbym teraz nieszczery, mówiąc, że gdyby prezes Kulesza zaproponował mi spotkanie w sprawie ewentualnego powrotu do kadry, taką rozmową w ogóle nie byłbym zainteresowany – powiedział nowy szkoleniowiec Wisły Kraków.

– Oczywiście, że chętnie zgodziłbym się na spotkanie, bo jestem dawnym kapitanem oraz byłym selekcjonerem polskiej reprezentacji i uważam, że z tych ról nie wywiązałem się najgorzej. Ale nie jest również tak, że czekałem na sygnał od Cezarego Kuleszy. Nie czekałem i nie jestem rozczarowany – dodał.

Źródło: Przegląd Sportowy

Piłkarze Bayernu zastraszani. Padły groźby śmierci, również w kierunku Lewandowskiego

Niepokojące informacje dobiegają z Niemiec. „Bild” podaje, że liderom Bayernu Monachium grożono śmiercią w anonimowym liście. Wśród zastraszanych piłkarzy miał się znaleźć także Robert Lewandowski. 

Do zdarzenia miało dojść 12 stycznia. Tego dnia list odebrał drugoligowy FC St. Pauli. Następnie pismo trafiło na policję. Jak się okazało zawarto w nim groźby, skierowane w stronę trzech piłkarzy Bayernu Monachium – Manuela Neuera, Serge’a Gnabry’ego i Roberta Lewandowskiego.

Śledztwo w toku

„Bild” podaje, że policja jest w posiadaniu wspomnianego listu i obecnie prowadzi czynności. Nie wiadomo jednak, dlaczego dowód zaadresowano do FC St. Pauli. W nagłówki zawarto: – Ogień i śmierć brudnym bawarskim świniom.

– Prowadzimy śledztwo w sprawie podejrzenia o zagrażanie i zakłócanie spokoju publicznego poprzez groźby popełnienia przestępstwa – przekazał rzecznik prasowy policji. 

Bayern na razie nie wydał żadnego komunikatu w tej sprawie. Dziś Bawarczycy rozegrają mecz 1/8 finału Ligi Mistrzów z RB Salzburg. W eskorcie mistrzów Niemiec na spotkanie mają brać udział specjalne służby.

Jerzy Brzęczek skomentował dołączenie do Wisły Kraków. Odmówił trzem klubom

Jerzy Brzęczek został nowym trenerem Wisły Kraków. Po oficjalnej prezentacji na konferencji prasowej nowy szkoleniowiec Białej Gwiazdy udzielił wywiadu „Przeglądowi Sportowemu”. Były selekcjoner opowiedział nieco o ofertach z innych klubów.

Ostatnie wyniki notowane przez piłkarzy Wisły Kraków – delikatnie mówiąc – nie były najlepsze. Po 21 kolejkach Biała Gwiazda zajmuje 13. miejsce w tabeli i wszystko wskazuje na to, że w tym sezonie przyjdzie jej walczyć o utrzymanie. Nad strefą spadkową Wisła ma zaledwie punkt przewagi. Szalę goryczy przelała ostatnia porażka ze Stalą Mielec (0:1). Po tym meczu zarząd krakowskiego klubu zdecydował się podziękować za współpracę Adrianowi Guli.

Brzęczek trenerem Wisły Kraków

Na poznanie następcy słowackiego trenera nie musieliśmy długo czekać. 14 lutego ogłoszono, że nowym szkoleniowcem Wisły Kraków został wybrany Jerzy Brzęczek. Dla 50-letniego trenera będzie to pierwsza praca po odejściu z reprezentacji Polski.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Brzęczek przedstawiony kibicom Wisły. „Przez rodzinne powiązania wymagamy od siebie więcej”

Zainteresowanie innych klubów

We wtorek ukazał się wywiad z Jerzym Brzęczkiem na łamach „Przeglądu Sportowego”. Nowy trener Wisły Kraków zdradził, że miał oferty z trzech klubów i wszystkie odmówił. Potwierdził także doniesienia mediów mówiące o zainteresowaniu ze strony kosowskiej federacji.

-To prawda, taka możliwość istniała, od jakiegoś czasu były prowadzone rozmowy. Kosowo zresztą do dzisiaj nie ma selekcjonera, więc ten kierunek wciąż wchodził w grę, ale doszedłem do wniosku, że skoro mam konkretne zapytanie z Wisły, nie będę już zwlekał. Dlatego reprezentacja Kosowa teraz jest już dla mnie tematem nieaktualnym – skomentował Jerzy Brzęczek.

– Miałem (oferty z innych klubów – przyp. red.). Ogólnie, bez wymieniania nazw, mogę powiedzieć, że w trzech przypadkach odmówiłem, bo uznałem, że to jeszcze nie jest ten czas – zdradził 50-latek.

Słaba forma Wisły

Jak już wspomnieliśmy, sytuacja Wisły Kraków w tabeli PKO BP Ekstraklasy nie należy do najprzyjemniejszych. Do tego należy podkreślić osłabienia kadrowe. W zimowym okienku transferowym Wisłę opuściło dwóch kluczowych piłkarzy – Yaw Yeboah oraz Aschraf El Mahdioui.

– Mam świadomość wszystkich zagrożeń. Wisła musi zacząć punktować, wszyscy w klubie i w drużynie powinni myśleć wyłącznie o tym. Czasu jest niewiele, ale z moim sztabem zrobimy wszystko, by zespół zaczął oddalać się od strefy spadkowej – przekazał Jerzy Brzęczek.

– Natomiast musimy mieć świadomość, że mamy za dużo porażek, za mało zdobytych bramek. Z czegoś to wynika. Warto wierzyć, że od tej pory będzie lepiej, a jednak najgorsze byłoby z kolei naiwne myślenie, że teraz wszystko się odmieni jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Trzeba szybko dotrzeć do drużyny, zdiagnozować problemy i zacząć je rozwiązywać. Czasu na ewentualne pomyłki jest bardzo mało, terminarz jest trudny i napięty. To jest na pewno wielkie wyzwanie – dodał.

źródło: przeglad sportowy


TROLLNEWSY I MEMY