NEWSY I WIDEO

Cezary Kulesza dogadał się z dwoma trenerami?! „Ich kontrakty są uzgodnione”

We wtorek na Stadionie Narodowym odbędzie się konferencja z prezentacją nowego selekcjonera. Na razie nie wiadomo, na kogo postawił Cezary Kulesza. Roman Kołtoń z „Prawdy Futbolu” twierdzi, że prezes PZPN porozumiał się… z dwoma trenerami. 

Wczoraj Cezary Kulesza poinformował za pośrednictwem Twittera, że na wtorek zaplanowano konferencję prasową z udziałem nowego selekcjonera. Nie wiemy, kogo wybrał PZPN, choć od kilku dni w mediach najbardziej przebija się kandydatura Paulo Bento. Co ciekawe, agent Portugalczyka oznajmił, że w najbliższym czasie 52-latek nie planował przylatywać do Polski.

Dwójka dogadana

Nowe informacje w tej kwestii przedstawił Roman Kołtoń z „Prawdy Futbolu”. Według dziennikarza Cezary Kulesza poszedł na całość i faktycznie dogadał się z Paulo Bento. Poza Portugalczykiem jednak miał także ustalić kontrakt… Vladimira Petkovicia.

– Petković dogadany, Bento też. Dokładnie tak jest. Ja wiem, że Fabrizio Romano podaje, że agent Bento zaprzecza, iż ten wybiera się do Warszawy, natomiast wszystkie szczegóły zatrudnienia Paulo Bento i Vladimira Petkovicia, ich kontrakty są uzgodnione. Cezary Kulesza może jednak zaskoczyć – powiedział Kołtoń na swoim kanale.

– Paulo Bento i Vladimir Petković to uzgodnione kandydatury z Polskim Związkiem Piłki Nożnej, co do objęcia reprezentacji Polski – dodał kilka minut później. 

Przypomnijmy, że reprezentacja Polski pozostaje bez selekcjonera od początku bieżącego roku. Kontrakt Czesława Michniewicza wygasł 31 grudnia i nie został przedłużony. „Biało-Czerwoni” w marcu rozpoczną natomiast eliminacje mistrzostw Europy 2024 w Niemczech. Początek zmagań grupowych rozpoczną od meczów z Czechami i Albanią.

Trener Spezii niezadowolony z powodu odejścia Jakuba Kiwiora. „To frustrujące”

Już niedługo powinniśmy otrzymać potwierdzenie transferu Jakuba Kiwiora do Arsenalu. Z odejścia polskiego obrońcy nie jest zadowolony trener Spezii. Do tej pory Kiwior był kluczowym piłkarzem włoskiego klubu.

Po półtora roku gry w Spezii Jakub Kiwior zmienia klub. Transfer reprezentanta Polski jest na ostatniej prostej. W ciągu najbliższych godzin Arsenal powinien ogłosić nabycie nowego zawodnika. Mówi się, że Anglicy mają zapłacić za Kiwiora 25 milionów euro.

Jakub Kiwior był kluczowym graczem Spezii. W tym sezonie Serie A rozegrał 17 meczów, w zdecydowanej większości rozegrał pełne 90 minut. Zabrakło go jedynie w dwóch ostatnich potyczkach. Wynikało to jednak z nadchodzącego transferu do Arsenalu.

Z powodu odejścia Jakuba Kiwiora nie jest zadowolony trener Spezii. Luca Gotti, bo o nim mowa, stwierdził, że tego typu transfery są frustrujące z punktu widzenia trenera. Podkreśla on jednak, że cieszy się z szansy, którą otrzymał sam piłkarz.

– To frustrujące dla trenera, ponieważ kiedy pracujesz, aby zbudować zawodnika, nie możesz cieszyć się owocami swojej pracy, ponieważ są one sprzedawane i naciskasz przycisk resetowania – skomentował Luca Gotti.

–  Bardzo się cieszę z powodu tej szansy, którą sobie stworzył. To także największa sprzedaż w historii Spezii i myślę, że klub też jest z tego zadowolony – dodał trener Spezii.

– Ja jednak nie mogę być z tego zadowolony. Są trenerzy, którzy ciągle narzekają i proszą o wzmocnienia. To nie w moim stylu, ale często jestem w sytuacji, że moje kluby sprzedają piłkarzy z dużym zyskiem. Nie oznacza to, że gracze, którzy przybywają, aby ich zastąpić, są gorsi. Są po prostu mniej gotowi do gry – podkreślił Gotti.


źródło: sport.pl

Pierluigi Collina do Szymona Marciniaka: „Kończ karierę…”

Szymon Marciniak udzielił wywiadu portalowi „WP Sportowe Fakty”. Polski arbiter opowiedział anegdotę z mistrzostw świata oraz wyjaśnił, czemu sędziował spotkania ligi cypryjskiej czy egipskiej. 

Marciniak ma za sobą niesamowity rok. Ponad miesiąc temu wybiegł na murawę w finale mistrzostw świata i zaliczył niebotyczny występ sędziowski. Dodatkowo wczoraj na gali „Piłki Nożnej” odebrał nagrodę w kategorii „osobowość roku”.

Anegdota z mundialu

Emocje po finale MŚ zdążyły już opaść. Marciniak po powrocie do kraju udzielił już kilku wywiadów. Pojawił się między innymi na antenie „Kanału Sportowego” w „Hejt Parku”. Porozmawiał również z „WP Sportowe Fakty”, gdzie opowiedział anegdotę z Pierlugim Colliną w roli głównej.

– Staliśmy z Pierluigim Colliną i Massimo Busaccą czekając na odbiór medali. Jeden powiedział: „kończ karierę, lepiej nie będzie!”, drugi: „absolutnie go nie słuchaj!”. Czułem wzruszenie, ogromne szczęście. Fajnie, że byliśmy w środku finału wszech czasów i niczego nie zepsuliśmy – opowiedział Marciniak. 

Arbiter opowiedział również, jak jego występ ocenił Didier Deschamps. Selekcjoner reprezentacji Francji pogratulował Polakowi udanego poprowadzenia meczu i nie miał żadnych obiekcji do jego decyzji.

– Po meczu przyszedł do mnie trener Francji, Didier Deschamps i podsumował mój występ krótko: „Dzięki, wykonałeś dobrą robotę”. Nikt nie miał pretensji. To dla mnie wyznacznik. Z moim zespołem czuliśmy, że jesteśmy przedłużeniem kadry narodowej. Przez chwilę poczuliśmy się jak piłkarze – przyznał.

Czemu sędziował inne ligi?

Po powrocie do Polski, poza wywiadami, Marciniak miał jednak sporo pracy. Szybko wyleciał jeszcze do Egiptu, Arabii Saudyjskiej czy na Cypr. Prowadził tam spotkania lokalnych lig. Wyjaśnił, skąd wziął się taki pomysł.

– Poproszono nas z zaprzyjaźnionych federacji, byśmy pomogli w „gorących” meczach. Zasuwaliśmy w tych meczach tak, jakby to był finał mundialu także po to, by nikt nam nie powiedział, że się nie staramy. Tam było tak, jak na gali z tysiącem kamer. Nie mogliśmy się ruszyć. Godziny zdjęć, rozmów. Piłkarze po naszych decyzjach kłaniali się nam jak w Japonii – wyjaśnił.

Erling Haaland nadal zaskakuje. 22-latek bije kolejne rekordy

Erling Haaland zanotował dziś hat-tricka przeciwko Wolverhampton. Tym samym Norweg ma już na koncie 25 goli w swoim debiutanckim sezonie w Premier League. Młody napastnik już teraz zapisuje się w historii ligi angielskiej. 

Manchester City pokonał dziś Wolverhampton 3-0. Wszystkie bramki strzelił Erling Haaland, kompletując swojego czwartego hat-tricka w tym sezonie i ponownie pokazując swoją wielką klasę piłkarską. Jego poczynania w Anglii robią coraz większe wrażenie.

Bije rekordy

Obecnie Haaland ma już 25 goli na koncie w swoim debiutanckim sezonie w Premier League. Bije tym samym kolejne rekordy. Norweg potrzebował zaledwie 19 spotkań do zdobycia czterech hat-tricków, czym przebił Ruuda van Nistelrooya, który musiał rozegrać 65 meczów. Natomiast w ciągu jednego sezonu tylko Alan Shearer był w stanie zdobyć więcej hat-tricków (pięć w sezonie 1995/1996).

To nie koniec osiągnięć 22-letniego napastnika. Haaland ma na koncie już więcej goli niż królowie strzelców Premier League z ostatnich czterech lat. A mówimy dopiero o połowie sezonu.

I na koniec – Haaland strzelił 16. hat-tricka w karierze i goni Sergio Aguero, który w całej karierze skompletował ich 18. Więcej od Norwega, spośród aktywnych piłkarzy, mają tylko: Cristiano Ronaldo (60), Leo Messi (56) oraz Robert Lewandowski i Luis Suarez (po 29).

Jerzy Brzęczek określił, kto powinien objąć reprezentację. „Selekcjonerem powinien być Polak”

Zdaniem Jerzego Brzęczka nowym selekcjonerem reprezentacji Polski powinien być Polak. 51-letni trener wskazał również błędy w dyskusji o nowym selekcjonerze. – Brakuje merytorycznej, rzeczowej analizy tego wszystkiego, co się dzieje – ocenił Brzęczek.

Cezary Kulesza wybrał nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Nadal nie wiadomo jeszcze, na kogo postawił prezes PZPN. Najwięcej szans daje się Paulo Bento, jednak nic nie zostało jeszcze oficjalnie potwierdzone. Konferencja prasowa, na której poznamy nowego selekcjonera reprezentacji Polski, odbędzie się już w najbliższy wtorek.

Brzęczek o nowym selekcjonerze

Nowym selekcjonerem reprezentacji Polski na pewno zostanie obcokrajowiec. O tym fakcie przed kilkoma dniami powiedział sam Cezary Kulesza. Na ten moment rynek trenerów nie wydaje się oferować odpowiedniego kandydata z Polski na to stanowisko. Mimo to w mediach często przewija się opinia, że naszą reprezentację powinien prowadzić Polak. Tego samego zdania jest Jerzy Brzęczek, były selekcjoner reprezentacji Polski.

– Uważam, że selekcjonerem powinien być Polak, co nie oznacza, że jak będzie ktoś z zagranicy to nie będziemy go wspierać – skomentował Jerzy Brzęczek.

Publiczna dyskusja

Były selekcjoner reprezentacji Polski wskazał również błędy w procesie poszukiwań następcy Czesława Michniewicza. Brzęczek stwierdził, że w publicznej dyskusji brakuje rzeczowej, merytorycznej dyskusji, a często jako argument wymienia się narodowość danego trenera.

– Trzeba na to popatrzeć chłodną analizą. Brakuje merytorycznej, rzeczowej analizy tego wszystkiego, co się dzieje – ocenił Brzęczek.

–  Na pewno dla zagranicznego selekcjonera nie będzie to łatwy okres. Są trudne mecze, ale jest również wymagająca mentalność, specyfika wszystkiego, co się dzieje wokół kadry. Jeżeli jest już obrany jakiś kierunek ze strony PZPN-u, to myślę, że należałoby ogłosić to w jak najszybszym czasie. Teraz reprezentacja potrzebuje spokoju, a czasu jest bardzo mało – dodał były selekcjoner reprezentacji Polski.

Początek eliminacji

Najbliższe zgrupowanie reprezentacji Polski odbędzie się w marcu. Wówczas Biało-Czerwoni rozegrają pierwsze mecze w eliminacjach EURO 2024. Przed nowym selekcjonerem trudne zadanie, gdyż czekają nas 2 mecze z renomowanymi rywali. Na wyjeździe Polacy zagrają z Czechami, a następnie u siebie podejmą Albanię.

– Zaczynamy eliminacje bardzo trudnymi meczami. Wyjazd do Czech, z którymi nigdy nam się łatwo nie grało. W moim odczuciu to jest reprezentacja będąca na fali wznoszącej. Potem Albania, z którą już graliśmy w eliminacjach w przeszłości i były to bardzo ciężkie mecze. To będzie kwestia szybkiego zarządzania i poznania tej reprezentacji, podejmowania decyzji personalnych, jeśli chodzi o te pierwsze spotkania – stwierdził Jerzy Brzęczek.


źródło: polsat sport

Juergen Klopp zadrwił z Arsene’a Wengera. Porównał ich 1000. mecze w karierze

Liverpool zremisował wczoraj bezbramkowo z Chelsea. Tym samym ponownie zawiódł oczekiwania swoich kibiców. Juergen Klopp nie widzi jednak powodów do dymisji i aby rozładować atmosferę, zakpił z Arsene’a Wengera. 

Poczynania „The Reds” w bieżącym sezonie są nie najlepsze. Liverpool na razie zajmuje dopiero ósme miejsce w ligowej tabeli. Wyżej znajdują się, chociażby Brighton czy Fulham, nie wspominając o gigantach pokroju Arsenalu czy obu Manchesterów.

Szpilka do Wengera

Wczorajszy mecz z Chelsea był dla Kloppa wyjątkowy. Dla niemieckiego szkoleniowca było to tysięczne spotkanie w trenerskiej karierze. Niestety piłkarze nie pomogli zamienić go warte zapamiętania wydarzenie. Podczas 90 minut nie padł żaden gol i kluby podzieliły się punktami.

Klopp postanowił po spotkaniu nieco rozluźnić atmosferę. Korzystając z okazji wspomniał o Arsene’ie Wengerze.

– Arsene Wenger przegrał swój tysięczny mecz 0:6, więc jestem całkiem szczęśliwy – zadrwił Niemiec.

– Moja motywacja nie stanowi problemu. Jestem trochę jak Obeliks… Mam energię na kolejne 10 lat! – zapewnił Klopp, w którego przypadku coraz częściej mówi się o potencjalnym pożegnaniu z Liverpoolem. 

„The Reds” najbliższe spotkanie rozegrają najbliższą niedzielę. W Pucharze Anglii spotkają się z Brighton. Ostatni bezpośredni mecz między tymi zespołami zakończył się pewnym zwycięstwem „Mew” (3-0).

Raków z najlepszą defensywą w Europie? Tak uważa członek sztabu szkoleniowego

Dawid Szwarga, który należy do sztabu szkoleniowego Rakowa Częstochowa udzielił wywiadu weszło.com. Stwierdził w nim między innymi, że ekipa Marka Papszuna ma najlepszą defensywę w Europie, jeśli chodzi o bronienie we własnym polu karnym.

Rozwój Rakowa od drogi przez niższe ligi, aż do awansu do Ekstraklasy jest imponujący. Klub z Częstochowy jest w tym sezonie murowanym faworytem do wygrania w tym sezonie mistrzostwa Polski.

Najlepsi w Europie

Jednym z kluczy do sukcesu jest defensywa, którą drużyna Marka Papszuna ma faktycznie bardzo dobrą. Udowodnili to między innymi w eliminacjach do fazy grupowej Ligi Konferencji w sezonie 2021/22. Dawid Szwagra uważa, że obecnie „Medaliki” bronią najlepiej we własnym polu karnym w całej Europie.

– Raków broni pola karnego najlepiej w Europie, bo mecz rozgrywa się w polu karnym, a my bronimy go kapitalnie. To nie jest czcze gadanie. Często w odprawach formacyjnych dyskutujemy z zawodnikami o jakiejś bramce, która padła na poziomie europejskim i oni sami są w stanie wskazać – przez pryzmat naszych zasad – jakie błędy zostały tam popełnione. Zawodnicy czują, że nasze zasady pomagają im być skuteczniejszymi w działaniach – ocenił członek sztabu szkoleniowego Rakowa dla weszło.com.

– Pierwszą, najważniejszą, jest to, że w polu karnym staramy się myśleć bardziej o przestrzeni, a nie o kryciu indywidualnym. Trenerzy często mówią o tym, że trzeba w polu karnym kryć i szukają winnego w kryjącym. U nas winny nie zawsze jest kryjący, winę ponosi cała struktura, gra obronna, zawodnik, który nie zajął przestrzeni, nie odbudował przestrzeni czy nie mógł jej odbudować. Staramy się patrzeć w bardziej złożony sposób, co jest znacznie trudniejsze dla trenerów i piłkarzy, ale gdy to opanują, stają się skuteczni – dodał.

Raków bryluje w tym sezonie w statystykach najmniejszej ilości straconych goli w Ekstraklasie. Częstochowianie stracili ich 12. Co ciekawe, taki samym wynikiem może pochwalić się również Cracovia.

Marek Papszun kwestionuje wybranie Lecha Poznań drużyną roku. Podał lepszego kandydata

Marek Papszun kontrowersyjnie ocenił nagrody tygodnika „Piłka Nożna”. Zdaniem szkoleniowca Rakowa Częstochowa, wyróżnienie należało się także jego drużynie. 

Na wczorajszej gali wręczono wiele nagród. Wybrano między innymi drużyny roku, którymi zostały reprezentacja Polski i Lech Poznań.

Niesłuszny wybór?

Marek Papszun zgadza się z nagrodzeniem reprezentacji Polski, powołując się na wyjście z grupy na mundialu. Inaczej ma się sprawa w przypadku Lecha Poznań. Trener Rakowa Częstochowa uważa, że to jego zespół bardziej zasłużył na miano drużyny roku.

– Doceniam to, co zrobiła reprezentacja. O skali osiągnięcia mówi liczba lat, które musieliśmy czekać na wyjście z grupy na mundialu – cytuje trenera portal interia.pl.

– Na przestrzeni całego roku byliśmy zdecydowanie najlepszą drużyną w Polsce. Nie zdobyliśmy mistrzostwa, ale zgromadziliśmy najwięcej punktów. Obroniliśmy też Puchar Polski i myślę, że godnie reprezentowaliśmy nasz kraj w pucharach – dodał.

Mocna deklaracja Pep Guardioli. Ponownie uderzył w piłkarzy. „Będę musiał odejść”

Pep Guardiola ponownie wbił szpilkę zawodnikom Manchesteru City. Zapowiedział, że jeśli nie będzie w stanie dostatecznie zmotywować swoich podopiecznych, to odejdzie z klubu. 

W ostatniej kolejce Premier League Manchester City wygrał z Tottenhamem 4-2. Po pierwszej połowie „Obywatele” przegrywali jednak 0-2, co nie spodobało się Guardioli. Hiszpan po meczu wbił szpilki piłkarzom i kibicom za brak pasji. Zarzucał między innymi, że jedni i drudzy stali się zbyt wygodni.

Odejdzie?

Przed spotkaniem z Wolverhampton ponownie wyraził swoje niezadowolenie. Tym razem zrobił to jednak jeszcze dosadniej. Zapowiedział, że jeśli nie uda mu się dostatecznie zmotywować swoich piłkarzy do walki na murawie, to odejdzie z Manchesteru.

– Nawet jeśli Arsenal przegra z Manchesterem United, to grając w ten sposób go nie dogonimy. Musimy się zmienić, zareagować – stwierdził szkoleniowiec. 

– Jako piłkarz zdobyłem cztery mistrzostwa Hiszpanii z rzędu. Następne sezony nie były już takie same. Nie czułem głodu. Za dużo było kawioru. Rozumiem piłkarzy, ale jestem tutaj po to, by ich motywować. Chcę być w Manchesterze City, ale jeśli stracę drużynę, to będę musiał odejść – dodał.

Mikel Arteta oczarował Kubę Kiwiora. Tak wyglądały negocjacje z Arsenalem

W programie „Pogadajmy o piłce” poruszono temat transferu Jakuba Kiwiora do Arsenalu. Na antenie „Meczyków” pojawił się członek agencji, reprezentującej 22-latka. Oznajmiono między innymi, że zainteresowanie ze strony „Kanonierów” pojawiło się już rok temu. 

Na ten moment nie otrzymaliśmy jeszcze oficjalnego potwierdzenia transferu Jakuba Kiwiora do Arsenalu. Wszystko wskazuje jednak na to, że transakcja jest w trakcie ostatecznej finalizacji. Ogłoszenie pozyskania Polaka przez lidera Premier League to tylko kwestia czasu.

„Był oczarowany”

W programie „Pogadajmy o piłce” na antenie „Meczyków” poruszono temat 22-latka. O tym, jak przebiegał transfer opowiedział Rafał Kędzior, który jest członkiem agencji, reprezentującej interesy Kiwiora.

– Pierwszy sygnał był już w zeszłym roku. To nas wielki sukces, że udało się to utrzymać w tajemnicy, bo możemy sobie żartować, ale dyskrecja w takich rozmowach jest bardzo ważna – zdradził.

– Tuż przed Sylwestrem Kuba odbył wideorozmowę z Mikelem Artetą, który opowiedział o wielu szczegółach, przedstawił plan na niego i jak może wyglądać droga do grania. Kuba był oczarowany – dodał.

– Nikt mu nie da miejsca w wyjściowej jedenastce, tylko będzie musiał stopniowo łapać nowe niuanse taktyczne i wchodzić do składu. Jestem przekonany jednak, że złapie jakieś minuty – kontynuował Kędzior.

Dodatkowo gość „Meczyków” poinformował, że Kiwior będzie obecny na trybunach Emirates Stadium podczas meczu Arsenalu z Manchesterem United. Po weekendzie natomiast (poniedziałek/wtorek) zawodnik podpisze kontrakt na pięć i pół roku.

Paulo Bento jednak nie obejmie reprezentacji Polski? Nowe informacje od Fabrizio Romano

Paulo Bento, jednak nie zostanie selekcjonerem reprezentacji Polski? Wskazują na to słowa agenta Portugalczyka, które przekazał Fabrizio Romano. Według włoskiego dziennikarza 52-latek na razie nie planuje przylatywać do naszego kraju.

Cezary Kulesza przekazał dziś za pośrednictwem Twittera, że we wtorek na Stadionie Narodowym odbędzie się konferencja prasowa z udziałem nowego selekcjonera. Z wcześniejszych ustaleń wynikało, że zostanie nim Paulo Bento.

Zmiana na ostatniej prostej?

Według nowych wieści to jednak nie na Portugalczyka postawił Kulesza. Fabrizio Romano zapytał agenta Bento, czy planują przylot do Polski w najbliższych dniach. Jak udało się ustalić – nie ma takich planów.

– Agent Paulo Bento właśnie powiedział mu, że na razie na ma planów przylotu do Polski – przekazał Tomasz Włodarczyk w programie „Pogadajmy o piłce”.

Co więcej, w trakcie programu Włodarczyk chciał skontaktować się z prezesem PZPN. Cezary Kulesza, choć telefon odebrał, poinformował, że nie może rozmawiać, bo bierze udział w spotkaniu. Przedmiotem rozmów miało być ustalenie sztabu dla nowego selekcjonera.

Tak wyglądał pierwszy dzień Daniego Alvesa w więzieniu. Poruszenie i dezorientacja

Dani Alves ma za sobą pierwszy dzień spędzony w więzieniu. Z relacji przedstawionej w mediach możemy się dowiedzieć, że był zdezorientowany całą sytuacją. 

Wczoraj aresztowano 39-letniego Daniego Alvesa. Brazylijczyk został oskarżony o napaść na tle seksualnym i gwałt. Sytuacja miała mieć miejsce w grudniu 2022 roku. Piłkarz miał zamknąć się z kobietą w toalecie, po czym miał ją uderzyć i kilkukrotnie szarpać. Następnie miało dojść do napaści seksualnej.

Relacja z więzienia

„La Vanguardia” opisuje pierwszy dzień z pobytu Alvesa w więzieniu. Piłkarz (obecnie bez klubu), wydawał się zdezorientowany i poruszony całą sytuacją. Służba więzienna nie stosowała żadnych przywilejów wobec Brazylijczyka i traktowała go tak samo, jak trzech innych, przywiezionych z nim mężczyzn.

Według relacji dziennika Alves dostał standardową opcję wykonania jednego telefonu. Nie pamiętał jednak żadnego numeru. Miał ze sobą tylko sznurówki, włożone w plastikową torbę, wyciągnięte z butów przed przewiezieniem go do sądu. Wieczorem do więzienia nie przybył nawet prawnik 39-latka, który miał przywieść mu kilka rzeczy. Pracownicy wręczyli mu tylko butelkę wody i książkę.

Alves został ulokowany w celi z oknem, łóżkiem, biurkiem, prysznicem i sedesem. Wieczorem podano mu kolację. Nie zjadł prawie nic, poza kilkoma owocami. Swoim zachowaniem wzbudził zainteresowanie służby więziennej. Wypowiadał się rzadko, bez emocji i z obniżonym głosem. W rozmowie z lekarzem stwierdził, że miał problemy z zaśnięciem.

39-latek otrzymał specjalną kartę, dzięki której będzie mógł kupić niektóre produkty z automatów. Niebawem zostanie przeniesiony z bloku dla nowoprzybyłych na inny oddział. Przed tym odbędzie się natomiast konsultacja ze specjalistami, którzy wybiorą najlepszą dla Brazylijczyka opcję.

Oficjalnie! Wiadomo, kiedy poznamy nowego selekcjonera. Kulesza potwierdził datę

We wtorek poznamy oficjalnie nowego selekcjonera reprezentacji Polski! Cezary Kulesza poinformował o konferencji prasowej za pośrednictwem swojego Twittera. 

Saga związana z poszukiwaniami nowego selekcjonera ciągnęła się już od kilku tygodni. W tym czasie przewinęło się wielu potencjalnych kandydatów. PZPN wybrał w końcu następcę Czesława Michniewicza.

Oficjalna prezentacja

Cezary Kulesza w niedzielny poranek ogłosił, że we wtorek na PGE Narodowym odbędzie się konferencja prasowa. Zostanie na niej oficjalnie zaprezentowany nowy selekcjoner reprezentacji Polski. Prezes PZPN zapewnia, że wybór nie był łatwy. Liczy natomiast, że kibice przeżyją z trenerem wiele pięknych chwil.

Chciałbym poinformować, że konferencja prasowa, na której zostanie ogłoszony i zaprezentowany nowy selekcjoner reprezentacji Polski, odbędzie się we wtorek na PGE Narodowym. Wybór nie był łatwy, ale wierzę, że z nowym trenerem przeżyjemy wiele pięknych chwil! – napisał Kulesza.

Według najczęściej powielanych w mediach informacje „Biało-Czerwonych” poprowadzi Paulo Bento. W sztabie Portugalczyka ma się znaleźć także polski trener w charakterze asystenta.

Jakub Kiwior odchodzi ze Spezii. Włoski klub w jego miejsce pozyska innego Polaka

Transfer Jakuba Kiwiora do Arsenalu jest już tylko kwestią godzin. Dotychczasowy klub Kiwior, Spezia, znalazł już jego następcę. Włoski klub dopina transfer polskiego obrońcy.

Po półtora roku gry w Spezii Jakub Kiwior zmienia klub. Reprezentant Polski zostanie nowym piłkarzem Arsenalu. Angielski klub zapłaci polskiego obrońcę około 25 milionów euro.

Następca Kiwiora

Włodarze Spezii liczyli się z odejściem polskiego stopera i od dłuższego czasu poszukiwali jego następcę. Włosi upodobali sobie Polaków i zdecydowali, że miejsce Kiwiora w środku defensywy zajmie inny Polak. Tomasz Włodarczyk poinformował, iż nowym piłkarzem Spezii ma zostać Przemysław Wiśniewski.

Szczegóły transferu

Przemysław Wiśniewski znalazł się dziś poza kadrą meczową Venezii na mecz z Sudtirol. Ma to oznaczać transfer 24-latka do Spezii. Tomasz Włodarczyk informuje, że kwota transferu ma wynieść 5 milionów euro. Transakcja ma zostać zrealizowana na początku przyszłego tygodnia. Do ustalenia pozostały ostatnie szczegóły.

Gra w Serie B

Od tego sezonu Przemysław Wiśniewski jest piłkarzem Venezii. Do włoskiego klubu trafił z Górnika Zabrze. W tym sezonie na poziomie Serie B rozegrał 19 meczów. Portal „Transfermarkt” wycenia go obecnie na 1,5 miliona euro.

Manchester United zagina parol na Harry’ego Kane’a! Erik ten Hag chce transferu latem

Manchester United ma powalczyć o Harry’ego Kane’a podczas letniego okna transferowego. Pozyskanie nowego napastnika ma być priorytetem dla Erika ten Haga.

Poza kilkoma wypożyczeniami Harry Kane całą seniorską karierę spędził w Tottenhamie. Pomimo licznych plotek transferowych, łączących go z innymi klubami, piłkarz nigdy nie zdecydował się na transfer. W odejściu przeszkadzał mu także zarząd Spurs, który za każdym razem oczekiwał wygórowanych kwot transferowych.

Czas na transfer?

Tym razem Harry Kane trafił na sam szczyt listy życzeń Manchesteru United. „Daily Mail” informuje, że sprowadzenie angielskiego napastnika jest priorytetem dla Erik ten Haga. Do transferu miałoby dojść latem. Na taki ruch otwarty jest sam zainteresowany. Brytyjscy dziennikarze przekazują, że władze Czerwonych Diabłów zaczęły badać szczegóły transakcji.

Oczekiwania Tottenhamu

Kontrakt Harry’ego Kane’a obowiązuje do 30 czerwca 2024 roku. Na ten moment jego wartość rynkowa szacowana wg „Transfermarkt” wynosi 90 milionów euro. „Daily Mail” informuje, że władze Tottenhamu oczekują za swojego piłkarza 85 milionów funtów, co daje ponad 96 milionów euro.


źródło: daily mail


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.