NEWSY I WIDEO

Napięta atmosfera w końcówce meczu FC Kopenhaga – Raków Częstochowa. Niewiele brakowało do zadymy [WIDEO]

 

Raków Częstochowa zremisował (1:1) z FC Kopenhagą w rewanżowym meczu eliminacji do Ligi Mistrzów. W związku z tym Medaliki „spadły” do fazy grupowej Ligi Europy (pierwsze spotkanie zakończyło się wygraną Duńczyków 1:0 – przyp. red.). Podczas spotkania w Danii atmosfera na trybunach w pewnym momencie była bardzo napięta. Niewiele brakowało, aby doszło do starcia kibiców obu zespołów.

Zamieszanie na trybunach

Raków Częstochowa do końca walczył o awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Podopieczni Dawida Szwargi ostatecznie odpadli w czwartej rundzie eliminacji i „spadli” do Ligi Europy. Walka trwała jednak do końca.

Kewin Komar opowiedział o pobiciu na festynie. Bramkarz Puszczy przerwał milczenie głośnym wywiadem [CZYTAJ]

Medaliki wyrównały w 87. minucie. Wówczas zrobiło się również gorąco na trybunach. Między kibicami obu drużyn doszło do spięcia. Fani Rakowa i FC Kopenhagi m.in. rzucali w siebie przedmiotami.

Ostatecznie obeszło się bez bójki. W uspokajanie kibiców obu stron zaangażowali się piłkarze, co przyniosło pozytywny efekt.

Źródło: Twitter

Raków zarobił na grze w Europie grube miliony. A może być jeszcze lepiej!

Raków Częstochowa nie zdołał zakwalifikować się do Ligi Mistrzów i tym samym na jesieni zagra w fazie grupowej Ligi Europy. Do tej pory Medaliki zarobiły kilka milionów euro, a suma ta może jeszcze silnie wzrosnąć.

W tym sezonie Raków Częstochowa rozpoczął grę na arenie międzynarodowej od I rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Medaliki pokonały na początek Florę Tallin. W kolejnych rundach Raków pokonał Karabach Agdam i Aris Limassol. W ostatniej, czwartej rundzie eliminacji Champions League mistrz Polski niestety poległ w starciu z duńską FC Kopenhagą.

Na jesieni Raków Częstochowa zagra w fazie grupowej Ligi Europy. Podczas dzisiejszego losowania mistrz Polski poznał swoich rywali. W grupie „D” Raków zmierzy się z Atalantą Bergamo, Sportingiem Lizbona i Sturmem Graz.

Do tej pory Raków zainkasował na grze w Europie blisko 10 milionów euro, co wyliczył Jan Sikorski. Na tę kwotę składa się gra w eliminacjach LM (400 tys. euro), odpadnięcie w IV rundzie eliminacji LM (5 mln euro), awans do fazy grupowej LE (3,63 mln euro) oraz ranking 10-letni (132 tys. euro).

Przed Rakowem jeszcze co najmniej 6 meczów w europejskich pucharach w tym sezonie. Klub z Częstochowy stanie przed szansą na zwiększenie swojego dorobku finansowego. Za samo zwycięstwo w fazie grupowej Ligi Europy Raków może zarobić 630 tys. euro. Z kolei premia za remis wynosi

Legia gra dalej w Europie! Wiemy, ile zarobiła do tej pory

Legia Warszawa kontynuuje europejskie wojaże. Wczoraj Wojskowi pokonali FC Midtjylland i awansowali do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy. Wiadomo już, ile do tej pory zarobił warszawski zespół.

Kwalifikacje do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy zakończyły się dla Legii Warszawa sukcesem. W kwalifikacjach Legioniści pokonali najpierw Ordabasy Szymkent, następnie Austrię Wiedeń, a wczoraj FC Midtjylland. Tym samym Legia zagra w fazie grupowej LKE.

Dziś Legia Warszawa poznała swoich rywali w fazie grupowej Ligi Konferencji Europy. Polski zespół trafił do grupy „E”. Legia zmierzy się w niej z AZ Alkmaar, Aston Villą i Zrinjskim Mostar.

Do tej pory Legia Warszawa zarobiła na grze w europejskich pucharach niemalże 4 miliony euro, co podał Jan Sikorski na swoim Twitterze. W przypadku ewentualnych kolejnych sukcesów ta kwota może się jeszcze zwiększyć. Na dotychczasowe zarobki składają się bonusy za: grę w eliminacjach (300 tys. euro), awans do fazy grupowej LKE (2,94 mln euro) oraz ranking 10-letni (756,5 tys. euro).

Kewin Komar opowiedział o pobiciu na festynie. Bramkarz Puszczy przerwał milczenie głośnym wywiadem

Piłkarską Polskę obiegła kilka dni temu informacja o pobiciu Kewina Komara przez kiboli Wisły Kraków. Wokół sprawy narosło już wiele kontrowersji i pojawiły się nowe wątki. Poszkodowany postanowił przerwać milczenie i udzielił wczoraj wywiadu na łamach meczyki.pl.

Według informacji, które dotarły do mediów Komar miał zostać pobity przez kiboli Wisły Kraków. Miała to być swojego rodzaju „zemsta” za wyeliminowanie „Białej Gwiazdy” z barażu o Ekstraklasę przez Puszczę Niepołomice w ubiegłym sezonie.

Później pojawiły się nowe informacje przedstawione przez policję. Z ich dotychczasowych ustaleń miało wynikać, że pobicie nie miało podłoża kibicowskiego.

Jak było według Komara?

Bramkarz Puszczy nie komentował sprawy na samym początku. Postanowił jednak przerwać milczenie i udzielił wywiadu portalowi meczyki.pl. Z jego relacji wynika, że po przyjeździe na festyn, na którym miało dojść do pobicia, został rozpoznany przez grupkę osób, która zaczęła intonować przyśpiewki Wisły Kraków. Część z nich śpiewała także obraźliwie w kierunku Puszczy oraz jego samego.

– Miałem wrażenie, że kiedy szedłem z dziewczyną do znajomych, to właśnie dopiero w tym momencie zaczęły się te przyśpiewki. Spojrzałem w ich stronę, ale w żaden sposób nie zareagowałem.

Tak. Były, że „Wisła to jest potęga” i tak dalej, a potem zaczęli śpiewać, że „je**ć Puszczę i Cracovię” – relacjonował Komar. 

Później miało dojść do starcia z pierwszymi napastnikami.

– Siedziałem z prawej strony ławki. Właściwie na jej brzegu. Jeden z nich stanął przede mną, drugi od prawej ręki. Tak jakby mnie otoczyli. Jeden z nich, ten po prawej stronie, trzymał w ręce piwo. Na pewno był pod wpływem alkoholu. On zapytał mnie: „Co ku**o teraz?”.

– Spojrzałem na tego mężczyznę, a ten wytoczył cios w lewą część mojej głowy.

Dostałem od niego cios z prawej ręki i obaj zaczęli mnie atakować. Wstałem i zacząłem się bronić, zasłaniając twarz. Trwało to może kilkanaście-kilkadziesiąt sekund. Zacząłem wymachiwać lewą i prawą ręką, żeby ich odgonić. Wtedy reszta tej grupki, z której oni przyszli przyglądała się temu wszystkiemu – opowiadał bramkarz. 

Próba ucieczki i groźby

Dalej Komar opowiada, jak udało mu się przewrócić jednego z napastników. Następnie próbował wydostać się z festynu i dojść do swojego samochodu. Został jednak zaatakowany przez całą grupę.

– Puściłem dziewczynę i zacząłem uciekać tą lewą stroną w głąb boiska, gdzie nie było tych ławek. Na początku biegłem jak najszybciej sprintem, ale jak poczułem, że napastnicy są idealnie za mną, to odwróciłem się ciałem do nich, żeby dowiedzieć się, jak blisko są ode mnie i wtedy zacząłem się bronić, a oni mnie atakowali.

Kolejni napastnicy podbiegali do mnie, wyprowadzając ciosy i kopnięcia we mnie. Próbowałem zasłaniać twarz i zacząłem wyprowadzać ciosy, żeby ich odgonić. Po chwili dalej uciekając, poślizgnąłem się lub przewróciłem po ciosie i przewróciłem się na plecy. Wtedy doskoczyli do mnie i zaczęli mnie kopać oraz obijać. Bili, gdzie mogli. Po kilku sekundach próbowałem jak najszybciej wstać. Udało mi się i dalej uciekałem najszybciej, jak się da. Ostatnia faza jest taka, że biegnę i nagle z mojej lewej strony pojawił się mężczyzna w moim wzroście, szerokiej postury, który bardzo dużo ważył. Dobiegł do mnie na bliski dystans i zaczął zasypywać mnie ciosami rękoma. Przewróciłem się na ławkę, która tam była i po tych uderzeniach wkroczyła straż – dodał.

Komar dodał, że strażacy najpierw odprowadzili go w bezpieczne miejsce, a potem odeskortowali do samochodu. Następnie dziewczyna przewiozła go na SOR. Na miejscu miał do niego podejść jeden z napastników, który ostrzegł, że reszta grupy też jest w szpitalu. Zawodnikowi udało się jednak bezpiecznie opuścić placówkę i wrócić do domu. Niestety nie miał być to koniec.

– Podjechaliśmy, weszliśmy, spokojnie układaliśmy się już do snu. I nagle przez uchylone okno usłyszałem, że pod pokój mojej dziewczyny podchodzą jakieś osoby i po cichu między sobą rozmawiają. I nagle jeden z nich krzyknął: „Dobra ku**a, wjeżdżamy mu na chatę”. Nie jestem w stanie powiedzieć, ilu ich było, było ciemno. Szybko wstałem z łóżka i po domu biegłem do wszystkich mieszkańców, żeby zapalili światła w pokojach i na zewnątrz. Zapaliliśmy i wtedy ci goście, którzy byli pod domem, uciekli w las. Było wtedy widać ich sylwetki i znikli. Wtedy mama mojej dziewczyny zadzwoniła po policję – opowiedział.

Dalej Komar wyznał, w jakim obecnie jest stanie. Nie ukrywał, że jest podłamany psychicznie i czuje, że „stracił wszystko, co kochał”. Okazuje się jednak, że nie jest to koniec afery. Na łamach „Weszło” ma się niebawem ukazać artykuł, który przedstawi także inną perspektywę całego zajścia.


Cały wywiad w oryginale możecie przeczytać TUTAJ.

Raków Częstochowa poznał potencjalnych rywali w Lidze Europy. Oto podział na koszyki

W sezonie 2023/2024 Raków Częstochowa zagra w fazie grupowej Ligi Europy. Swoich rywali Medaliki poznają już w piątkowe popołudnie, kiedy odbędzie się losowanie fazy grupowej.

W tym sezonie Raków Częstochowa rozpoczął grę na arenie międzynarodowej od eliminacji Ligi Mistrzów. Po wyeliminowaniu Flory Tallin, Karabachu Agdam i Arisu Limassol częstochowianie zmierzyli się w ostatniej rundzie kwalifikacji z FC Kopenhagą. Niestety, tym razem rywal okazał się za trudny. Raków przegrał dwumecz z Duńczykami, tym samym „spadając” do fazy grupowej Ligi Europy.

Po raz pierwszy w historii Raków Częstochowa zagra w fazie grupowej Ligi Europy. Z uwagi na niezbyt bogate doświadczenie częstochowskiego klubu na arenie międzynarodowej w ostatnich latach jego współczynnik nie jest najwyższy. Tym samym Raków znalazł się w ostatnim, czwartym koszyku przed losowaniem fazy grupowej Ligi Europy. Podopieczni Dawida Szwargi mogą trafić na naprawdę silnych rywali.

Swoich rywali w fazie grupowej Ligi Europy Raków Częstochowa pozna już w ten piątek. Początek ceremonii losowania fazy grupowej o godzinie 13:00.

I koszyk:

  • West Ham United
  • Liverpool
  • AS Roma
  • Ajax Amsterdam
  • Villarreal
  • Bayer Leverkusen
  • Atalanta Bergamo
  • Rangers FC

II koszyk:

  • Sporting Lizbona
  • Slavia Praga
  • Stade Rennais
  • Olympiakos Pireus
  • Real Betis
  • LASK Linz
  • Olympique Marsylia
  • Karabach Agdam

III koszyk:

  • Molde
  • Brighton
  • Sheriff Tyraspol
  • Union Saint-Gilloise
  • SC Freiburg
  • Sparta Praga
  • Maccabi Hajfa
  • Sturm Graz

IV koszyk:

  • Toulouse
  • AEK Ateny
  • Backa Topola
  • Servette
  • Panathinaikos
  • Raków Częstochowa
  • Aris Limassol
  • Hacken

Legia Warszawa zagra w fazie grupowej LKE! Znamy potencjalnych rywali Polaków

Legia Warszawa pokonała FC Midtjylland i awansowała do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy! Już w piątek Legioniści poznają swoich rywali. Znany jest już podział na koszyki przed nadchodzącym losowaniem.

Walka o Ligę Konferencji Europy w przypadku Legii Warszawa zakończyła się sukcesem. W ostatniej rundzie kwalifikacji Wojskowi wyeliminowali duński FC Midtjylland. W pierwszym meczu padł remis 3:3. W rewanżu ponownie padł remis, tym razem wynikiem 1:1. O awansie zadecydowała seria rzutów karnych, w której lepsza okazała się Legia.

Swoich rywali w fazie grupowej Legia Warszawa pozna już w ten piątek. Losowanie fazy grupowej Ligi Konferencji Europy ma rozpocząć się o  godzinie 14:30.

Znamy już ostateczny podział na koszyki przed losowaniem. Dzięki swojemu współczynnikowi Legia znalazła się w trzecim koszyku. Tym samym na pewno nie trafi na takie zespoły jak Genk, Zoria Ługańsk, FC Astana, Besiktas, HJK Helsinki, Spartak Trnava i Olimpija Ljubljana. Pełen podział na koszyki znajduje się poniżej.

Koszyk I:

  • Eintracht Frankfurt
  • Dinamo Zagrzeb
  • Club Brugge
  • AZ
  • Gent
  • Fenerbahce
  • Lille
  • Ferencvaros

Koszyk II:

  • PAOK
  • Slovan Bratysława
  • Maccabi Tel Awiw
  • Viktoria Pilzno
  • Aston Villa
  • Łudogorec Razgrad
  • Fiorentina
  • Bodo/Glimt

Koszyk III:

  • Genk
  • Zoria
  • Astana
  • Besiktas
  • HJK
  • Legia Warszawa
  • Spartak Trnava
  • Olimpija Ljubljana

Koszyk IV:

  • Zrinjski
  • KI Klaksvik
  • Aberdeen
  • Cukaricki
  • Lugano
  • Breidablik
  • Nordsjaelland
  • Ballkani

Dziś losowanie grup Ligi Mistrzów. Znamy podział na koszyki

W czwartkowy wieczór odbędzie się losowanie fazy grupowej Ligi Mistrzów w sezonie 2023/2024. Znamy podział drużyn na cztery koszyki przed nadchodzącą ceremonią.

W środę zakończyły się eliminacje do fazy grupowej Ligi Mistrzów w sezonie 2023/2024. Awans poprzez kwalifikacje uzyskało 6 ekip. Są to SC Braga, PSV, Galatasaray, FC Kopenhaga, Royal Antwerp, oraz Young Boys Berno. Te zespoły uzupełniły 32-drużynową stawkę zasadniczej fazy Ligi Mistrzów. Niestety, po raz kolejny w w fazie grupowej nie zagra zespół z Polski. Raków Częstochowa odpadł w ostatniej rundzie eliminacji z duńskim FC Kopenhaga.

Już dziś poznamy składy poszczególnych grup Ligi Mistrzów w tym sezonie. 32 zespoły zostaną podzielone na 8 grup po 4 drużyny w każdej z nich. Ceremonia rozpocznie się dziś o 19:00.

Przed losowaniem zespoły zostały podzielone na 4 koszyki. W pierwszym z nich znajdują się zwycięzcy Ligi Mistrzów oraz Ligi Europy, a także mistrzowie najlepszych krajów z rankingu UEFA. Pozostałe koszyki zostały utworzone na podstawie klubowego współczynnika poszczególnych zespołów.

Koszyk I:

  • Manchester City
  • Sevilla
  • FC Barcelona
  • SSC Napoli
  • Bayern Monachium
  • PSG
  • Benfica
  • Feyenoord

Koszyk II:

  • Real Madryt
  • Manchester United
  • Inter Mediolan
  • Borussia Dortmund
  • Atletico Madryt
  • RB Lipsk
  • FC Porto
  • Arsenal

Koszyk III:

  • Szachtar Donieck
  • RB Salzburg
  • AC Milan
  • SC Braga
  • FC Porto
  • Lazio
  • Cvena Zvezda Belgrad
  • FC Kopenhaga

Koszyk IV:

  • Young Boys Berno
  • Real Sociedad
  • Galatasaray
  • Celtic
  • Newcastle
  • Union Berlin
  • Royal Antwerp
  • RC Lens

Fernando Santos ogłosił powołania do reprezentacji Polski! Powrót weteranów

Fernando Santos ogłosił powołania do reprezentacji Polski na wrześniowe zgrupowanie. Wśród wybrańców portugalskiego szkoleniowca nie zabrakło niespodzianek.

Przed nami wrześniowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Przed Biało-Czerwonymi dwa mecze w ramach eliminacji EURO 2024. Na początek siódmego września Polacy zagrają u siebie z Wyspami Owczymi. Trzy dni później Biało-Czerwoni podejmą na wyjeździe Albanię.

Dziś Fernando Santos ogłosił powołania na wrześniowe reprezentacji Polski podczas oficjalnej konferencji prasowej. Portugalski szkoleniowiec zaskoczył kilkoma wyborami. Selekcjoner powołał 25 piłkarzy.

Wśród powołanych można znaleźć jedno nowe nazwisko. Nie zabrakło również powrotu weteranów. Do reprezentacji wrócili Kamil Grosicki i Grzegorz Krychowiak. Nową twarzą jest Adrian Benedyczak.

Bramkarze:

  • Wojciech Szczęsny
  • Łukasz Skorupski
  • Bartłomiej Drągowski

Obrońcy:

  • Bartosz Bereszyński
  • Matty Cash
  • Tomasz Kędziora
  • Jan Bednarek
  • Paweł Dawidowicz
  • Jakub Kiwior
  • Mateusz Wieteska

Pomocnicy:

  • Kacper Kozłowski
  • Grzegorz Krychowiak
  • Bartosz Slisz
  • Karol Linetty
  • Damian Szymański
  • Sebastian Szymański
  • Piotr Zieliński
  • Kamil Grosicki
  • Jakub Kamiński
  • Adrian Benedyczak
  • Michał Skóraś
  • Nicola Zalewski

Napastnicy:

  • Robert Lewandowski
  • Arkadiusz Milik
  • Karol Świderski

Dante Stipica był bliski paraliżu. „Moje życie takie, jakie znałem, prawie mogło się zakończyć”

 

Dante Stipica opowiedział o swojej sytuacji za pomocą mediów społecznościowych. Chorwacki bramkarz mógł zakończyć karierę przez ciężki uraz, jakiego doznał podczas jednego z treningów w Pogoni Szczecin.

Stipica o swoim zdrowiu

Dante Stipica wypadł z bramki Pogoni Szczecin w końcówce lipca. Jego miejsce zajął Bartosz Klebaniuk. O sytuacji chorwackiego bramkarza nie mówiono zbyt wiele. Trener Portowców ograniczał się do słów o „problemie z szyją po starciu z jednym z kolegów z drużyny”.

Duński dziennikarz ze sporym szacunkiem o Rakowie. „Obie drużyny nadal mają szanse na awans” [CZYTAJ]

Doświadczony golkiper wziął jednak sprawy w swoje ręce. Chorwat za pomocą mediów społecznościowych podzielił się z kibicami opisem swojej aktualnej sytuacji zdrowotnej.

– Moi drodzy przyjaciele i Portowcy, dziękuję bardzo za wsparcie i wiadomości podczas mojego trudnego czasu. Trzy tygodnie temu, na treningu, po jednym niewyjaśnionym skoku kolegi na moją szyję, przez który prawie mogłem zostać sparaliżowany i moje życie takie, jakie znałem, prawie mogło się zakończyć, tylko Bóg uratował mnie z tej okropnej sytuacji – napisał na Instagramie.

– Po 20 dniach intensywnej terapii, po mojej i personelu medycznego ciężkiej pracy, powrót do zdrowia idzie w dobrym kierunku. Nie mogę się doczekać, by wrócić na boisko i świętować z Wami nasze zwycięstwa tak wspaniale, jak zawsze. Do zobaczenia wkrótce – dodał.

https://twitter.com/adam_krokowski/status/1696627620023239067

Dante Stipica dołączył do Pogoni Szczecin w 2019 roku. 32-latek zanotował 142 występy w barwach tego klubu. Jego umowa z Portowcami obowiązuje do końca czerwca 2026 roku. Portal transfermarkt.de wycenia Chorwata na 600 tysięcy euro.

Źródło: Instagram

Duński dziennikarz ze sporym szacunkiem o Rakowie. „Obie drużyny nadal mają szanse na awans”

 

Johny Kokborg udzielił wywiadu portalowi WP Sportowe Fakty. Według duńskiego dziennikarza Raków Częstochowa może namieszać w rewanżowym spotkaniu z FC Kopenhagą.

Czas na rewanż

Raków Częstochowa przegrał w pierwszym spotkaniu czwartej rundy eliminacji do Ligi Mistrzów (0:1). Już dzisiaj odbędzie się rewanż w Kopenhadze. Wielu kibiców i dziennikarzy ma jednak spore nadzieje przed drugim meczem z uwagi na średni występ Duńczyków w Sosnowcu i porażce ligowym spotkaniu podczas minionego weekendu.

Zgrupowanie reprezentacji Polski lada chwila! Fernando Santos spotkał się z liderami kadry [CZYTAJ]

Johny Kokborg w rozmowie z portalem WP Sportowe Fakty opowiedział o swoich przemyśleniach przed rewanżem w starciu Rakowa z FC Kopenhagą. Duński dziennikarz widzi spore możliwości w polskiej drużynie.

– Przeciwnik zdobył szacunek w pierwszym pojedynku. Przed tygodniem uważałem nasz zespół za wielkiego faworyta, ale od tego czasu trochę się zmieniło. Porażka Kopenhagi z Silkeborgiem w ostatni weekend nieco ostudziła nasz optymizm, a mnie osobiście zmartwiła. Ten mecz obnażył też kłopoty, jakie są w defensywie. Przy starciu z dobrze zorganizowanym Rakowem to ostatnia rzecz, której potrzeba drużynie – powiedział.

– Potencjał Rakowa? Osobiście widzę duże możliwości dla drużyny z Częstochowy. Taktyka FCK najprawdopodobniej będzie taka sama jak podczas pierwszego spotkania, a samo starcie powinno przypominać jego początkowe pół godziny. Mam tu na myśli oddawanie piłki przez polski zespół i jego zwartą defensywę – dodał dziennikarz.

Przewidywania przed meczem

– Gospodarze będą próbowali wywierać presję od samego początku, a goście muszą to wytrzymać i trafić z kontrą. Osobiście spodziewam się thrillera! Myślę, że dojdziemy do dogrywki. Obie drużyny nadal mają szanse na awans – podsumował Kokborg.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Zgrupowanie reprezentacji Polski lada chwila! Fernando Santos spotkał się z liderami kadry

Lada chwila do gry wróci reprezentacja Polski. Tuż przed zgrupowaniem z liderami drużyny narodowej spotkał się selekcjoner Fernando Santos.

W przyszłym tygodniu rozpocznie się przerwa reprezentacyjna. Podczas wrześniowego zgrupowania reprezentacja Polski rozegra dwa mecze w ramach eliminacji EURO 2024. Siódmego września Polacy zagrają u siebie z Wyspami Owczymi. Trzy dni później zagrają na wyjeździe z Albanią.

Ostatnimi czasy Fernando Santos spotkał się z dwoma kluczowymi piłkarzami reprezentacji Polski. Jak informuje portal „meczyki.pl”, we wtorek selekcjoner Biało-Czerwonych zobaczył się z Robertem Lewandowskim. Do spotkania doszło w restauracji w Barcelonie. Panom towarzyszył Grzegorz Mielcarski, asystent Santosa. Tematem spotkania miało być najbliższe zgrupowanie kadry. Więcej szczegółów nie znamy.

W ostatnim czasie Fernando Santos spotkał się z jeszcze jednym piłkarzem reprezentacji Polski. Mowa o Piotrze Zielińskim. Do spotkania doszło nieco wcześniej.


źródło: meczyki.pl

Trener FC Kopenhagi skarży się na Raków Częstochowa. Chodzi o przełożony mecz w lidze

Trener FC Kopenhagi zabrał głos przed meczem z Rakowem Częstochowa w IV rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Szkoleniowcowi duńskiej ekipy nie podoba się fakt, że Raków w miniony weekend przełożył swój ligowy mecz.

FC Kopenhaga i Raków Częstochowa rywalizują ze sobą o awans do Ligi Mistrzów. W pierwszym meczu IV rundy eliminacji Raków przegrał u siebie 0:1. Rewanż zostanie rozegrany już w tę środę. Początek spotkania o godzinie 21:00.

W miniony weekend FC Kopenhaga rozgrywała spotkanie w ramach szóstej kolejki ligi duńskiej. Mistrzowie Danii przegrali na własnym stadionie 1:3 z Silkeborgiem. W wyjściowym składzie FC Kopenhagi na to spotkanie znalazło się 6 piłkarzy, którzy od 1. minuty rozpoczęli zeszłotygodniowy mecz z Rakowem Częstochowa.

Raków Częstochowa nie rozgrywał żadnego meczu w ten weekend. Mistrzowie Polski skorzystali z możliwości, jaką dają władze PKO BP Ekstraklasy i przełożyli mecz z Lechem Poznań. Tym samym Raków mógł w pełni skupić się na przygotowaniach do rewanżowego meczu z FC Kopenhagą.

Przełożenie meczu przez Raków Częstochowa nie spodobało się trenerowi FC Kopenhagi. Jacob Neestrup stwierdził, że taka zagrywka nie jest fair.

– To jest gra nie fair, ponieważ w naszej lidze przekładanie meczów jest niemożliwe i musieliśmy grać w sobotę, natomiast piłkarze naszego polskiego rywala mogli sobie odpoczywać i przygotowywać do rewanżu i będą mieli więcej sił na mecz z nami w środęskomentował Jacob Neestrup w rozmowie z „Ekstra Bladet”.

– To, czy Raków miał przerwę kilka dni czy miesiąc nie zmieni naszego podejścia do meczu. I nie jest to nasza wymówka. My rozegramy w środę nasz mecz w naszym stylu – dodał trener FC Kopenhagi.


źródło: sport.tvp.pl

Uznany komentator poinformował o operacji. „Badajcie się, ile tylko można”

 

Maciej Iwański poinformował o powodach swojej nieobecności w ostatnich transmisjach na antenie TVP Sport. Jeden z czołowych komentatorów musiał poddać się zabiegowi. – Pozwolę sobie na apel: badajcie się, ile tylko można. Zdrowia wszystkim i do usłyszenia niedługo.

Absencja komentatora

Maciej Iwański od wielu lat kojarzy się widzom transmisji sportowych z Telewizją Polską. Dziennikarz od 2003 roku jest sprawozdawcą wspomnianej stacji. Specjalizuje się w piłce nożnej i piłce ręcznej.

Udany początek Messiego w MLS nadszarpnięty przez pomeczowe zachowanie. Grozi mu kara [CZYTAJ]

Ostatnio komentator zniknął jednak z anteny. 17 sierpnia o absencji dziennikarza poinformował Sebastian Staszewski, który piastuje stanowisko redaktora naczelnego stacji TVP Sport.

https://twitter.com/s_staszewski/status/1692216467146616980?

Teraz, dziennikarz sam zabrał głos w sprawie swojego zdrowia. Maciej Iwański zaapelował do wszystkich odbiorców, aby regularnie się badali. Na zakończenie dodał sformułowanie „do usłyszenia niedługo”, co może oznaczać, że niebawem komentator wróci na antenę TVP Sport.

– Nigdy bym nie pomyślał, że 20. rocznicę pierwszego komentarza telewizyjnego (Wisła Płock – Ventspils) spędzę na operacji. Nie zżymam się na to, bo uratowano mnie od czegoś dużo gorszego. Dlatego pozwolę sobie na apel: badajcie się, ile tylko można. Zdrowia wszystkim i do usłyszenia niedługo – napisał na Twitterze.

Źródło: Twitter, Meczyki.pl

Udany początek Messiego w MLS nadszarpnięty przez pomeczowe zachowanie. Grozi mu kara

 

Lionel Messi wszedł do Interu Miami z przytupem. Po jego debiucie w Major League Soccer doszło jednak do zamieszania, po którym grozi mu kara. Argentyńczyk nie stawił się do pomeczowej rozmowy z mediami.

Udany debiut

Inter Miami w miniony weekend wygrał 2:0 z New York Red Bulls. Debiut Lionela Messiego w Major League Soccer można więc uznać za udany (poprzednie występy notował w pucharze – przyp. red.). Argentyńczyk strzelił nawet bramkę w swoim pierwszym ligowym meczu w Stanach Zjednoczonych.

https://twitter.com/MLS/status/1695609754779881831

Udany występ w wykonaniu Argentyńczyka został jednak nadszarpnięty przez pomeczowe zachowanie. Mistrz świata nie stawił się bowiem na rozmowy z mediami, mimo że zobowiązuje go do tego przepis ligi.

Haaland odmówił podpisania koszulki. „Przykro mi, nie mogę” [ZDJĘCIE]

Według doniesień portalu goal.com Lionel Messi może zostać ukarany z tego tytułu. Najprawdopodobniej mowa o karze finansowej. Na razie nie podjęto jednak żadnych decyzji w tej sprawie.

Źródło: Goal.com

Haaland odmówił podpisania koszulki. „Przykro mi, nie mogę” [ZDJĘCIE]

Erling Haaland został uchwycony w sytuacji, kiedy… nie chciał dać autografu. Powodem odmowy Norwega była koszulka Liverpoolu. 

Nim Haaland wypłynął na szerokie wody szkolił się w norweskim Bryne FK, którego jest wychowankiem. To w nim początkowo trenował w kadrze juniorskiej, a następnie wszedł do składu seniorów jako napastnik. Stamtąd powędrował również do Molde, z którego z kolei wykupił do RB Salzburg. Reszta to już natomiast piękna historia.

„Przykro mi”

Napastnik Manchesteru City zadebiutował w Bryne już w wieku 15 lat. Rozegrał w nim zaledwie 16 meczów, jednak w klubie i tak pamiętają o swoim wychowanku, podobnie jak on sam pamięta, skąd się wywodzi. Kilka dni temu 23-latek odwiedził swoją pierwszą drużynę.

Na wspomnianym materiale widać, jak Haaland odmawia podpisania koszulki jednego z młodszych chłopców. Powodem było to, że był to… trykot Liverpoolu.

– Przykro mi, nie mogę podpisać koszulki Liverpoolu. Następnym razem przynieś koszulkę City, a dam ci autograf – powiedział Norweg. 

Oczywiście warto zaznaczyć, że cała sytuacja była humorystyczna. Dzieci miały gigantyczną atrakcję mogąc spotkać się z jednym z najlepszych piłkarzy, którzy obecnie grają w piłkę.


TROLLNEWSY I MEMY

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.