Nieprofesjonalne zachowanie trenera Lecha Poznań. Po porażce ze Śląskiem odmówił obiecanego wywiadu

To nie jest łatwy czas dla Lecha Poznań. Kolejorz przegrał kolejny mecz w Ekstraklasie. Po porażce ze Śląskiem Wrocław negatywne emocje udzieliły się także trenerowi Lecha, który w ostatniej chwili odmówił obiecanego wcześniej wywiadu.

Sezon 2022/2023 nie rozpoczął się najlepiej dla Lecha Poznań. Mistrzowska ekipa z poprzedniego sezonu zaczęła się rozpadać po tym, jak swoje odejście ogłosił Maciej Skorża. Nowym trenerem został mianowany John van den Brom. Holender od samego początku miał trudne zadanie, gdyż zespół nawiedziła plaga kontuzji, a do tego władze klubu nie zdecydowały się na dokonanie znaczących wzmocnień przed rozpoczęciem rozgrywek.

John van den Brom skomentował porażkę Lecha Poznań. „Dziś graliśmy nieźle, ale to nie wystarczyło” [CZYTAJ]

Fatalny początek sezonu

Lech Poznań rozpoczął sezon od odpadnięcia z kwalifikacji Ligi Mistrzów już w I rundzie. W międzyczasie Kolejorz przegrał mecz o Superpuchar Polski. Do tego doszedł także falstart w PKO BP Ekstraklasie. Po 4 rozegranych meczach Lech ma na swoim koncie zaledwie 1 zdobyty punkt. Tym samym poznaniacy zajmują ostatnie miejsce w ligowej tabeli.

Kibice Lecha wywiesili baner uderzający w zarząd klubu. Ochrona kazała go zdjąć [CZYTAJ]

Porażka Lecha

Ostatnia porażka Lecha miała miejsce w niedzielę. Tym razem lepszy od zespołu Johna van den Broma okazał się Śląsk Wrocław. Lech poległ na własnym obiekcie 0:1.

Wpadka Wieczystej Kraków już w 2. kolejce III ligi! Zespół Smudy zatrzymany przez 24-letniego trenera [CZYTAJ]

Odmowa wywiadu

Po zakończeniu spotkania John van den Brom miał pojawić się przed kamerami stacji „Canal + Sport”. Trener Lecha obiecał wcześniej, że po spotkaniu udzieli wywiadu. Niestety, Holender dopuścił się niezbyt profesjonalnego zachowania i odmówił rozmowy.

– Rozmowę mieliśmy potwierdzoną 3 dni temu. Jeszcze dziś rozmawiałem z trenerem van den Bromem, zapytałem, czy po meczu się widzimy i czy porozmawiamy. Po meczu uszanowałem, że trener potrzebował dłuższej chwili dla siebie – zrelacjonował Żelisław Żyżyński

– Trener huknął pięścią w ławkę, poszedł do piłkarzy, wtedy uznałem, że mogę już podejść i chciałem potwierdzić, czy mam poczekać aż wyjdzie z szatni. Powiedział nie, nie będzie żadnej rozmowy. Ale ja poczekam panie trenerze. Odpowiedział „I said no” i trener zniknął – opowiedział Żelisław Żyżyński.

Michał Budzich