Polski golkiper z kolejnym urazem głowy. Czy to już pora na specjalny kask?

W niedzielę Filip Kurto przedwcześnie zakończył spotkanie. Jak podaje „The Weekly Times”, polski golkiper doznał wstrząśnienia mózgu. 29-latek najprawdopodniej wróci na boisko w specjalnym kasku ochronnym.

Wycieczka na Antypody

Filip Kurto w 2012 roku opuścił Wisłę Kraków i wyjechał do Holandii. 29-latek spędził w Niderlandach 6 lat, a przez ten czas rozegrał ponad 100 spotkań w Eredivisie. W 2018 roku przeprowadził się na Antypody, gdzie swoim pierwszym sezonie w lidze australijskiej zdobył nagrodę dla najlepszego bramkarza rozgrywek.

Niestety 29-latek ma „skłonność” do urazów głowy. Polski bramkarz słynie z dość ryzykownych interwencji, za które już kilkukrotnie zapłacił kontuzją. Nie inaczej było w minioną niedzielę, kiedy to Kutro po jednej z interwencji doznał wstrząśnienia mózgu. Mark Rudan, szkoleniowiec Western United, ma już powoli dość zachowania swojego zawodnika i zamierza go zmusić go do noszenia ochronnego kasku.

– Filip jest bardzo twardą postacią, ale nie ma co ryzykować z urazami mózgu. Chcemy się tylko upewnić, że wszystko z nim w porządku. Możecie sobie wyobrazić, jak Filip wyglądałby w takim nakryciu głowy. To mógłby być scenariusz podobny do Petra Cecha – przyznał Rudan.  

– Nie chce go nosić, ale musi przede wszystkim dbać o siebie. Ma małe dziecko, które urodziło się sześć miesięcy temu, musi pomyśleć o swojej rodzinie i sobie – dodał trener drużyny z Melbourne.

Galatasaray rozwiązało kontrakt ze swoim piłkarzem, bo ten… narzekał na stan murawy

Tureckie Galatasaray rozstało się z Younesem Belhandą po tym, jak piłkarz w jednym z wywiadów skrytykował kierownictwo klubu za przygotowanie murawy na stadionie.

Younes Belhanda był piłkarzem Galatasaray od lipca 2017 roku, kiedy turecki klub zapłacił za niego 10 milionów euro Dynamu Kijów. W obecnym sezonie ligi tureckiej 31-letni pomocnik był podstawowym piłkarzem Galaty, w barwach której zagrał 22 razy. Zanotował w nich 3 asysty i 6-krotnie wpisywał się na listę strzelców.

Feralny wywiad Belhandy

W niedzielę Galatasaray zremisował na własnym obiekcie ze Sivassporem 2:2. Wspomniany Belhanda po meczu udzielił wywiadu stacji beIN Sports, w którym nie krył swojego niezadowolenia z jakości murawy na Türk Telekom Arena.

– Nie jest łatwo odrabiać straty na boisku takim jak to. Jesteśmy Galatasaray. Działacze Galatasaray powinni się tym zająć. Wiedzą, że my tutaj gramy w piłkę nożną. Już w lepszym stanie są nasze boiska treningowe. Nie powinni patrzeć na to, co jest napisane na Instagramie, na twitterze Twitterze, czy w prasie. Muszą zająć się stadionem – skomentował Belhanda.

– To my gramy na boisku i oni muszą tak pracować, by mieć pewność, że zagramy tutaj w weekend w najlepszych warunkach – dodał 31-latek.

Szybka decyzja klubu o rozwiązaniu kontraktu

Na odpowiedź klubu nie musieliśmy długo czekać. W środowy poranek klub opublikował oświadczenie, w którym tłumaczy rozwiązanie kontaktu z Younesem Belhandą. Jak pisze klub, kontrakt został rozwiązany z winy piłkarza.

– Po meczu z Sivassporem Belhanda wygłosił oświadczenie, które zaszkodziło wizerunkowi klubu i reputacji członków zarządu klubu. Ze względu na fakt, że stosunki między obiema stronami stały się nie do zniesienia, kontrakt zawodowego piłkarza Younesa Belhandy został natychmiastowo rozwiązany – czytamy w oficjalnym oświadczeniu klubu.

Afera w EA Sports! Pracownik kanadyjskiej korporacji nielegalnie sprzedawał karty w FUT

Jeden z pracowników EA Sports sprzedawał najlepsze karty w FIFA Ultimate Team poza grą za prawdziwe pieniądze. Gdy sprawa ujrzała światło dzienne, dowiedziało się o tym także samo Electronic Arts, które opublikowało oświadczenie.

Nielegalne działanie w FUT

Temat tzw. coin sellerów w FIFA Ultimate Team jest problemem EA Sports od wielu, wielu lat. Kanadyjska firma w FIFIE 15 wprowadziła widełki cenowe, by przeszkodzić osobom, które nielegalnie zarabiają na sprzedaży kart w FUT. „Coin Sellerów” nie udało się całkowicie wyeliminować, a jedynie nieco ograniczyć ich działanie. Jak się teraz okazuje, na kartach w grze zarabiali nie tylko gracze, ale również niektórzy pracownicy.

Pracownik EA Sports zamieszany w aferę

Przed kilkoma dniami społeczność FIFA odkryła stronę internetową, na której można było zakupić za prawdziwe pieniądze karty w trybie FUT. Okazało się, że witryna należy do pracownika EA Sports! Najdroższe przedmioty miały kosztować nawet w granicach 1500-2000 dolarów. Z kolei karta Ronaldo była ogłoszona za 2500$!

#EAGate

Cała sytuacja szybko została nagłośniona przez najpopularniejszych streamerów oraz youtuberów skupionych wokół FIFY. Na twitterze rozpoczęto akcję pod hasztagiem „#EAGate”, gdzie kolejni użytkownicy udostępniają materiały w tej sprawie.

Oświadczenie Electronic Arts

Głos w tej sprawie szybko zabrało samo Electronic Arts. Nie wiemy jeszcze, jakie konsekwencje zostaną wyciągnięte z pracownika kanadyjskiego przedsiębiorstwa. EA napisało, że w tej sprawie prowadzone jest dochodzenie.

– Jesteśmy świadomi zarzutów, które krążą obecnie w naszej społeczności dotyczących kart w FIFA 21 Ultimate Team. Chcemy wyrazić się jasno – takie zachowanie jest nie do zaakceptowania i w żaden sposób tego nie popieramy. Zdajemy sobie sprawę z tego, jaki ono budzi niepokój i sprawia, że rozgrywka jest nierówna – czytamy w komunikacie opublikowanym przez EA Sports.

– Poinformujemy naszą społeczność, jeśli tylko będziemy mieli rozjaśnioną całą tę sytuację – czytamy dalej.

400 PLN na Sporty Wirtualne w Noblebet

Bonusy od depozytu na Sporty Wirtualne to już wizytówka Noblebet, dlatego bonus 50% do 400 PLN będzie kontynuacją tej tradycji. 

Promocja 400 PLN na Sporty Wirtualne została ponownie uruchomiona w Noblebet i potrwa ona aż do najbliższej niedzieli, do godziny 23:59.

Szczegóły promocji i jej regulamin znajdziecie TUTAJ.

Zarejestruj się w Noblebet i odbierz bonus od trzech pierwszych depozytów do 2000 zł. Po rejestracji przez pierwszy miesiąc grasz bez podatku! Kliknij TUTAJ.

Zmiana trenera w reprezentacji Polski U-19! Jacek Magiera wraca do piłki klubowej

11 marca 2021 roku Jacek Magiera przestał pełnić funkcję selekcjonera reprezentacji Polski do lat 19. Na ten moment nie wiemy jeszcze, kto zajmie stanowisko 44-letniego szkoleniowca.

Reprezentacja Polski U-19 bez selekcjonera

Jacek Magiera objął reprezentację Polski U-19 w czerwcu 2020 roku. 44-latek poprowadził zespół w tej kategorii wiekowej w zaledwie dwóch meczach, które odbyły się na jesieni ubiegłego roku. Od marca 2018 roku do czerwca 2020 prowadził drużynę narodową do lat 20. Jeszcze wcześniej pracował w PZPN jako Zastępca Dyrektora Sportowego ds. Rozwoju Piłki Młodzieżowej.

Kontrakt między trenerem a federacją został rozwiązany za porozumieniem stron. Poprosił o to sam trener Magiera, który ze względu na brak spotkań reprezentacji chce skupić się na innych czynnościach zawodowych. Jak przekazał prezes Boniek, 44-letni szkoleniowiec ma wrócić do trenowania w piłce klubowej.

Stanowisko Zbigniewa Bońka

– Chciałbym bardzo serdecznie podziękować trenerowi Magierze za dotychczasową pracę na rzecz rozwoju polskiej piłki, jego profesjonalizm, pasję, zaangażowanie i poświęcenie. W tym momencie Jacek powraca na karuzelę trenerską w piłce klubowej, ale wierzę, że jeszcze kiedyś wróci do PZPN, ale już w innej roli, roli selekcjonera pierwszej reprezentacji Polski – przekazał Zbigniew Boniek.

– Wiosną reprezentacja Polski do lat 19 miała rozpocząć swoje rozgrywki eliminacyjne do letnich mistrzostw Europy. Komitet Wykonawczy UEFA, ze względu na efekty pandemii, zdecydował jednak o anulowaniu tegorocznych turniejów. Trener Magiera poprosił mnie o rozmowę i powiedział, że w związku z brakiem możliwość gry, chciałby poszukać innych wyzwań i wrócić do piłki klubowej. Chciałby po prostu robić to, co kocha i umie najlepiej, a w tym momencie piłka w młodzieżowym wydaniu reprezentacyjnym została zamrożona. Rozumiem Jacka, dlatego też zdecydowaliśmy się rozwiązać umowę za porozumieniem stron – dodał prezes PZPN.

Komentarz Jacka Magiery

– Ja również chciałbym podziękować za zaufanie i lata świetnej współpracy. To był wspaniały czas. Pracowałem w znakomitych warunkach, wszystko zawsze było zorganizowane na najwyższym poziomie, dzięki czemu mogłem skupić się wyłącznie na pracy z młodzieżowymi reprezentacjami Polski, rozwoju zawodników. Myślę, że udało nam się zrobić wiele dobrego. Pewien etap się jednak skończył. Brak możliwość pojechania na młodzieżowe mistrzostwa Europy spowodował, że postanowiłem poszukać nowych wyzwań – skomentował Jacek Magiera.

źródło: Łączy Nas Piłka

Juventus czeka na rewolucję. Wojciech Szczęsny jednym z liderów nowego projektu

Juventus w kiepskim stylu odpadł z Ligi Mistrzów już w 1/8 finału rozgrywek. Włoskie media przebąkują o rewolucji kadrowej w składzie „Starej Damy”. Fabrizio Romano zdradził, wokół jakich piłkarzy zostanie zbudowany nowy projekt.

Juventus przegrał pierwszy mecz z FC Porto (1-2). W rewanżu zabrakło niewiele, ale jednak. Mistrzowie Włoch zdołali doprowadzić do dogrywki, w której także nie brakowało emocji. Spotkanie zakończyło się wynikiem 3-2 dla gospodarzy, ale nie oznaczało to dla nich niczego pozytywnego.

Finalnie to Porto mogło świętować po ostatnim gwizdku. Mimo porażki Portugalczycy mieli lepszy bilans bramkowy i zakwalifikowali się do ćwierćfinału rozgrywek.

Nowy projekt

W Turynie narastają głosy niezadowolenia z tego, w jakim kierunku zmierza drużyna Juventusu. „Stara Dama” miewa coraz więcej wpadek, zarówno w lidze, jak i na innych frontach. Odpadnięcie drugi rok z rzędu z Ligi Mistrzów dostatecznie przelało czarę goryczy.

Zdaniem Fabrizio Romano władze mistrza Włoch podjęły decyzję o przebudowie drużyny. W dalszym ciągu na stanowisku trenera pozostanie Andrea Pirlo, który ma pełne poparcie zarządu. Jeśli chodzi natomiast o piłkarzy – wymienia się cztery nazwiska, które staną się kręgosłupem nowego projektu.

Przede wszystkim wśród zawodników, którzy na pewno zostaną w Turynie ma być Wojciech Szczęsny. Reprezentant Polski ma być jednym z filarów zespołu. Oprócz niego grono liderów stworzą jeszcze: Matthijs de Ligt, Federico Chiesa i Weston McKennie.

Co z Cristiano Ronaldo?

Przyszłość Portugalczyka nadal pozostaje niejasna. Ronaldo po przyjściu do Juventusu zapowiadał, że chciałby wygrać w jego barwach Ligę Mistrzów. Na tę chwilę drugi rok z rzędu odpadł już w 1/8 finału rozgrywek, a działacze „Starej Damy” mają być z niego niezadowoleni.

Romano nie podał dokładnie, jaka przyszłość czeka 36-latka. Jego umowa wygasa w 2022 roku. Niebawem mają rozpocząć się rozmowy w sprawie dalszej kariery byłego piłkarza Realu Madryt. W mediach pojawiały się liczne plotki o ewentualnej sprzedaży CR7 latem.

Zraszacze, brak piłek i awaria światła przeciwko gościom. Skandal dekady w Brazylii

W środę o 23:15 czasu polskiego odbył się mecz 1/64 Pucharu Brazylii. Juazeirenes na własnym boisku podejmowało Sport Recife. Gospodarze wygrali spotkanie, jednak nie zabrakło kontrowersji. Pojedynek wyglądał na mocno ukartowany.

Wszystko działo się bardzo szybko, bo już w 2. minucie mieliśmy 1-0 dla Juazeirenes. Goście nie przestraszyli się jednak rywali i po dziesięciu minutach doprowadzili do wyrównania. W 21. minucie wyszli natomiast na prowadzenie, którego nie oddali już do przerwy.

Druga połowa należała już do gospodarzy. Chwilę po wznowieniu gry Clebson strzelił bramkę na remis, a w 67. minucie Juazeirenes prowadziło 3-2. Takim wynikiem ostatecznie zakończył się mecz.

Ustawka?

W trakcie spotkania nie zabrakło bardzo nietypowych sytuacji. Kiedy piłkarze Sport Recife byli rozpędzeni po wyjściu na prowadzenie w 21. minucie uruchomiły się… zraszacze. Co jednak ciekawe, w dalszej części spotkania takie sytuacje się powtarzały. Tyle że jedynie przy akcjach drużyny gości.

To nie był koniec. W drugiej połowie, kiedy gospodarze wyszli na prowadzenie jeden z zawodników wykopał piłkę poza boisko. Co się okazało? Nie ma ani chłopców od podawania futbolówek, ani samych futbolówek! Takie incydenty tylko rozwścieczały przyjezdnych, którzy za wszelką cenę chcieli gonić wynik.

Skandal dekady

Niedługo przed końcem meczu jeden z zawodników uległ urazowi. Na murawę musiała wjechać kartka, która jednak za szybko boiska nie opuściła. Medycy zaparkowali bowiem w polu karnym i opatrywali zawodnika na miejscu. Ale to nadal nie koniec! 

Kiedy wybiła 90. minuta sędzia musiał doliczyć dodatkowy czas za wszystkie przerwy w meczu. Arbiter zadecydował o przedłużeniu spotkania o kolejne 11 minut. Sport Recife szukało wyrównującego trafienia aż do momentu, kiedy zgasło światło. Dosłownie. Gospodarze po prostu wyłączyli oświetlenie na stadionie.

Sędzia nie chciał zakończyć  meczu, bo wynik wciąż był sprawą otwartą. Co więcej, przedstawiciele Juazeirenes zapewniali, że usterka zostanie „zaraz” usunięta i światło wróci. W ten sposób na zegarze w końcu wybiła… 191. minuta.

Dopiero wtedy sędzia zdecydował się przerwać tę farsę i zakończył spotkanie. W Brazylii mówi się teraz o wielkim przekręcie i skandalu dekady. Gospodarze uważają, że liczy się wynik i to oni zasłużenie przeszli do kolejnej fazy pucharu, jednak goście domagają się dogrania brakujących minut.

Źródło:

Środa, godziny wieczorne. Juazeirense podejmuje na własnym boisku Sport Recife w pierwszej rundzie Pucharu Brazylii….

Opublikowany przez Mistrzowie Polski Środa, 10 marca 2021 

Robert Lewandowski ponownie wyróżniony! Gol Polaka wybrany trafieniem miesiąca [WIDEO]

Robert Lewandowski nie przestaje zadziwiać. Gola Polaka przeciwko Arminii Bielefeld został wybrany najładniejszym trafieniem lutego w Bundeslidze. – Gol marzenie – pisały niemieckie media.

W połowie lutego Bayern Monachium na Allianz Arenie podejmował jedną z najsłabszych ekip tego sezonu w Bundeslidze. Arminia jednak zaskakująco prowadziła z mistrzem Niemiec już od 9. minuty. Mało tego, Bawarczycy schodzili do szatni z wynikiem 0-2.

Po przerwie sygnał do wzięcia się w garść dał Robert Lewandowski. Krótko po rozpoczęciu drugiej połowy 32-latek popisał się pięknym uderzeniem. Piłkę posłaną przez Davida Alabę przyjął sobie na klatkę piersiową, po czym uderzył ją wolejem. To właśnie tę bramkę kibice wybrali najładniejszym trafieniem lutego w Bundeslidze.

Zobacz trafienie Lewandowskiego:

„Gol marzenie”

Bayern finalnie zremisował tamto spotkanie 3-3. Niemiecka media w większości były zgodne, że Lewandowski w pierwszej połowie był bardzo niewidoczny. Mimo to potrafił jednak w drugich 45 minutach dać sygnał swoim kolegom.

– Kompletnie wyłączony w pierwszej połowie, przywrócił Bayern do gry w wielkim stylu. Ogólnie znacznie lepszy w drugich 45 minutach – pisano w „Abendzeitung”.

Jednocześnie Niemcy zachwycają się trafieniem 32-latka. W pewnej części tamtejszej prasy możemy przeczytać o „golu marzeniu” kapitana reprezentacji Polski.

Muller w zasięgu

Robert Lewandowski ma aktualnie na koncie 31 goli w tym sezonie ligowym. Polakowi do końca rozgrywek zostało 10 meczów w Bundeslidze i 10 bramek do strzelenia, żeby pobić rekord Gerda Mullera. Przypomnijmy, że legendarny napastnik w sezonie 1971/72 zebrał 40 trafień. Do tej pory nikt nie był w stanie pobić tego dorobku.

– Jeśli piłka nożna pozostanie taka sama, a Lewandowski nie odniesie kontuzji, jestem pewny, że pobije rekord Gerda Mullera – stwierdził po meczu Bayernu z Borussią Dortmund Lothar Matthaus. „Lewy” strzelił w tym meczu hat-tricka, dzięki czemu znacznie przybliżył się do rekordu.

– Jeśli ominą go kontuzje, to Lewandowski zdobędzie więcej niż 40 bramek. Ma dziesięć kolejek, a jego liczby są imponujące – dodał także Klaus Fischer, legenda Schalke.

W sobotę Bayern zmierzy się na wyjeździe z Werderem Brema. Spotkanie z 12. drużyną tego sezonu Bundesligi będzie dla Lewandowskiego doskonałą okazją na powiększenie swojego strzeleckiego dorobku.

Keylor Navas wyjaśnił sposób na rozpracowanie Messiego. „Miałem wrażenie, że zmieni stronę”

Keylor Navas był bohaterem rewanżowego meczu pomiędzy Paris Saint-Germain, a Barceloną. Kostarykanin w pierwszej połowie spotkania obronił rzut karny wykonywany przez Leo Messiego. Golkiper wyjaśnił jak przewidział strzał Argentyńczyka z jedenastego metra od bramki.

PSG wyeliminowało Barcelonę po emocjonującym dwumeczu. Katalończycy przyjechali na rewanżowy mecz do Paryża z nadziejami na awans, jednak tym razem nie doszło do remontady. Obraz spotkania mógł wyglądać inaczej, gdyby Leo Messi wykorzystał rzut karny podyktowany w pierwszej połowie starcia.

Patent na Messiego

Bramkarz mistrzów Francji zdradził po meczu swój sposób na karnego Argentyńczyka. 34-latek przyznał, że kierował się logiką, co jak widać poskutkowało.

– Nigdy nie wiadomo, gdzie Leo może uderzyć, bo wykonał 60 rzutów karnych lub więcej. Miałem jednak wrażenie, że zmieni stronę w porównaniu z poprzednim meczem i strzeli w drugą. Wyszło dobrze – mówił po meczu Kostarykanin, cytowany przez WP Sportowe Fakty.

Dwumecz zakończył się wynikiem 5:2 na korzyść PSG. To oznacza, że mistrzowie Francji mogą spokojnie czekać na losowanie ćwierćfinałowych par Ligi Mistrzów.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Rosną szanse na pozostanie Lionela Messiego. Dziennikarz zdradził, że po wyborach zawieszono rozmowy z PSG

Wciąż nieznana jest przyszłość Leo Messiego. Po odpadnięciu z tegorocznej edycji Ligi Mistrzów Argentyńczykowi pozostaje walka o najwyższe cele w Hiszpanii. Według dziennikarza Cadena SER szanse na pozostanie Messiego w Barcelonie urosły po tym, jak prezydentem klubu został Joan Laporta.

Saga związana z Lionelem Messim w roli głównej trwa. Od letniego okna transferowego media spekulują na temat potencjalnego transferu Argentyńczyka do Manchesteru City lub Paris Saint-Germain. Okazuje się jednak, że zwycięstwo Joana Laporty w wyborach prezydenckich może powstrzymać atakującego od wyjazdu z Katalonii.

Szacowanie dziennikarza

Dziennikarz Cadena SER, Antonio Ponseti donosi, że wynik wyborów prezydenckich w Barcelonie spowodował zawieszenie spotkania na temat przenosin 33-latka do stolicy Francji. Według Ponsetiego Messi zostanie na Camp Nou na 50%.

– Po zwycięstwie Laporty istnieje możliwość, by Messi wysłuchał propozycji Barcelony. Wcześniej w ogóle tego nie rozważano. Jest 50 procent szans, że Messi zostanie na Camp Nou.

Koeman wypowiedzią wywarł presję?

Po środowym meczu Ligi Mistrzów przeciwko PSG głos w sprawie Messiego zabrał również Ronald Koeman. Trener FC Barcelony twierdzi, że Argentyńczyk jest świadomy rozwoju drużyny.

– Leo widzi, że drużyna jest coraz lepsza. Dzięki zmianom, które zrobiliśmy, wprowadzając młodych zawodników… Messi nie może mieć wątpliwości co do przyszłości tego zespołu.

Kontrakt Leo Messiego wygasa w czerwcu 2021 roku. Portal transfermakrt.de wycenia 33-latka na 80 milionów euro. Jeśli Argentyńczyk nie przedłuży kontraktu z Barceloną, od nowego sezonu będzie mógł dołączyć do innego zespołu jako wolny agent.

Źródło: Meczyki.pl, TVP Sport

Marquinhos zdradził, co działo się w przerwie meczu z Barceloną. „Było gorąco, w pierwszej połowie graliśmy zbyt słabo w obronie”

Paris Saint-Germain awansowało do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Obrońca mistrzów Francji, Marquinhos opowiedział, że jednym z najważniejszych elementów rewanżowego meczu była odprawa Mauricio Pochettino. Argentyńczyk w przerwie spotkania z FC Barceloną powiedział piłkarzom, że nie jest zadowolony z pierwszej części gry.

„Było gorąco”

PSG wyeliminowało Dumę Katalonii po tym, jak w pierwszym meczu wygrali 4:1, a w drugim zremisowali 1:1. Pierwsza połowa rewanżowego spotkania mogła jednak przywrócić piłkarzom z Paryża wspomnienia ze słynnej remontady. Marquinhos był świadomy, że pierwsze 45 minut gry Paris Saint-Germain pozostawiało wiele do życzenia.

– Było gorąco, bo w pierwszej połowie graliśmy zbyt słabo w obronie. Barcelona potrafiła dobrze wykorzystywać swoich bocznych obrońców. Pochettino poprosił nas o większe zaangażowanie, pokazał krótkie filmy. To przesądziło – cytuje Brazylijczyka portal meczyki.pl.

„Po przerwie pokazaliśmy inną twarz”

Do wypowiedzi obrońcy mistrzów Francji odniósł się sam trener. Pochettino potwierdził wersję stopera i zdradził, co powiedział piłkarzom w przerwie.

– Z psychologicznego punktu widzenia to był test. Po przerwie pokazaliśmy inną twarz. W pierwszej połowie zbyt dużo kalkulowaliśmy, zbyt dużo myśleliśmy o awansie. Poprosiłem piłkarzy o to, by zaczęli grać. Nie byłem zadowolony, powiedziałem im to. Najważniejsze, że po przerwie byliśmy bardziej waleczni i awansowaliśmy do ćwierćfinału. Musimy odrzucić negatywne myśli – podsumował szkoleniowiec PSG.

Źródło: Goal.com, meczyki.pl

Mbappe przeszedł do historii Ligi Mistrzów! Niesamowita statystyka Francuza

Dzięki bramce w środowym meczu Champions League z FC Barceloną Kylian Mbappe pobił kolejny rekord. Piłkarz PSG został najmłodszym piłkarzem, który zdobył 25 bramek w najważniejszych klubowych rozgrywkach w Europie.

FC Barcelona odpada z Ligi Mistrzów

Kibice, którzy wybrali w środowy wieczór mecz pomiędzy PSG a FC Barceloną, nie powinni narzekać na nudę. Dużo działo się zwłaszcza w pierwszej połowie, kiedy piłkarze z Katalonii ruszyli do odrabiania strat i raz po raz nękali obronę rywali. Koniec końców pojedynek zakończył się remisem 1:1, w związku z czym awans do kolejnej fazy uzyskał zespół z Paryża.

Mbappe lepszy od Messiego

Autorami trafień w środowym spotkaniu zostali Kylian Mbappe oraz Leo Messi. Dzięki bramce z rzutu karnego w 30. minucie meczu Piłkarz PSG stał się najmłodszym piłkarzem, który zdobył 25 goli w Lidze Mistrzów. Dokonał tego w wieku 22 lat i 80 dni. Francuz pobił dotychczasowy rekord Leo Messiego, który dokonał tego, mając 22 lata i 286 dni.

ZOBACZ: Fenomenalna bramka Leo Messiego [WIDEO]

Czy ktoś to pobije?

Rekord ten może pobić Erling Haaland, który już ma na swoim koncie 20 bramek. Norweg skończy 21 lat 21 lipca tego roku. Niewykluczone, że do bariery 25 goli dobije jeszcze w tym sezonie, co dałoby mu wyraźne prowadzenie w tym zestawieniu. Dużo jednak będzie zależeć od tego, na kogo Borussia trafi w 1/4 finału LM.

Kibice PSG nie dali pospać piłkarzom Barçy. W nocy włączyli alarm przeciwpożarowy i odpalili fajerwerki [WIDEO]

Piłkarze FC Barcelony mogli mieć dziś ciężką noc w paryskim hotelu. „Kibice” Paris Saint-Germain najpierw odpalili fajerwerki przed hotelem, a następnie jeden z fanatyków włączył alarm przeciwpożarowy w hotelu.

Ciężka noc piłkarzy Barçy

Już za kilkadziesiąt minut rozpocznie się spotkanie rewanżowe 1/8 finału Ligi Mistrzów pomiędzy PSG a FC Barceloną. W pierwszym meczu Paryżanie rozgromili swoich rywali na Camp Nou 4:1 dzięki trzem bramkom Mbappe oraz jednym trafieniu Moise Kean’a. Przed Blaugraną ciężkie zadanie, jednak piłkarze z Katalonii już przed czteroma laty pokazali, że niemożliwe dla nich nie istnieje.

ZOBACZ: Mecz, który przeszedł do historii futbolu. Czyli jak Barcelona dokonała remontady w meczu z PSG

Fajerwerki przed hotelem

W związku z porannymi wydarzeniami można stwierdzić, że sympatycy PSG wciąż obawiają się Barcelony. Kibice z Paryża postanowili w pewien sposób pomóc swoim piłkarzom, przez wystrzelenie fajerwerek około 4 nad ranem tuż pod hotelem, gdzie przebywali piłkarze z Katalonii.

Alarm o 5 rano

Na pokazie sztucznych ogni się jednak nie skończyło. Jeden z fanów Les Rouge-et-Bleu postanowił wynająć pokój w tym samym hotelu, gdzie minionej nocy przebywali piłkarze Barcy. O piątej nad ranem zdecydował uruchomić alarm przeciwpożarowy.

Maciej Szczęsny skomentował występ swojego syna. „Wszyscy twierdzą, że mógł się zachować lepiej”

Juventus pechowo odpadł z Ligi Mistrzów. Pechowo, bo przez bramki na wyjeździe strzelone przez Porto i przez niefortunny rzut wolny. Były reprezentant Polski – Maciej Szczęsny – skomentował zachowanie piłkarzy w murze oraz ocenił postawę swojego syna.

Juventus odpada z Ligi Mistrzów

Juventus po raz kolejny zawiódł w Lidze Mistrzów. Stara Dama odpadła z rozgrywek już w 1/8 finału, gdzie uległa portugalskiemu FC Porto. Co prawda w dwumeczu był remis 4:4, lecz mistrz Portugalii awansował dzięki bramkom strzelonym na wyjeździe.

Pechowy rzut wolny

Po 90 minutach gry widniał wynik 2:1 na korzyść Juve, oznaczało to konieczność rozegrania dogrywki. Kluczowym wydarzeniem dla rozstrzygnięcia całego dwumeczu był rzut wolny z 115. minuty, kiedy do piłki podszedł Sergio Oliveira. Portugalczyk z dość dużego dystansu uderzył piłkę w stronę bramki, a ta prześlizgnęła się między nogami piłkarzy ustawionych w murze.

https://twitter.com/FutbolRebelia/status/1369536461696098304?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1369536461696098304%7Ctwgr%5E%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fekstraklasatrolls.pl%2Flegenda-grzmi-po-fatalnym-zachowaniu-cristiano-ronaldo-to-niewybaczalny-blad%2F

ZOBACZ: Legenda grzmi po fatalnym zachowaniu Cristiano Ronaldo. „To niewybaczalny błąd”

Były reprezentant Polski ocenia zachowanie piłkarzy

Dość duża krytyka spadła zarówno na piłkarzy ustawionych w murze, jak i na Wojtka Szczęsnego. Polak miał ograniczone pole widzenia, więc niezbyt wiele mógł w tej sytuacji zrobić. O tym również mówi ojciec Wojtka – Maciej Szczęsny.

– Gdyby się w ogóle nie ruszył do tego strzału, to nie dywagowalibyśmy, czy popełnił błąd, bo w tej sytuacji miał prawo go popełnić. Zarówno Morata, Ronaldo, jak i Rabiot zrobili wszystko, by zasłonić Wojtkowi pole widzenia, ale nie zatrzymać piłki. Gdyby się nie ruszył, moglibyśmy powiedzieć, że panowie z muru odstawili kabaret, ale teraz wszyscy twierdzą, że mógł się zachować lepiej – ocenił Maciej Szczęsny.

Widać też przy ostatnim golu Porto, że jeden z Portugalczyków nieprzepisowo przysłonił Wojtka. Kuipers tego nie zagwizdał. Sędziowanie było katastrofalne, co nie zmienia mojej opinii, że Juve zrobiło wszystko, by nie awansowaćzakończył Szczęsny.

źródło: TVP Sport

Boniek odpowiada na obawy związane z przymusową kwarantanną dla piłkarzy. „Problem jest, ale uważam, że dojdziemy do porozumienia”

Zbigniew Boniek udzielił wywiadu Tomaszowi Włodarczykowi z portalu Meczyki.pl. Prezes PZPN opowiedział dziennikarzowi, że zdaje sobie sprawę z problemu, jakim jest obowiązkowa kwarantanna po wyjazdowym meczu reprezentacji Polski z Anglią.

Obawa przed uziemieniem

Na początku tygodnia Przegląd Sportowy ogłosił, że Bayern Monachium i Hertha Berlin mogą nie puścić Roberta Lewandowskiego i Krzysztofa Piątka na spotkanie reprezentacji Polski z Anglią. Kluby obawiają się przymusowej kwarantanny dla swoich zawodników wracających z Wielkiej Brytanii.

PZPN interweniuje

Niedługo po ogłoszeniu wspomnianej informacji głos w tej sprawie zabrał rzecznik prasowy PZPN, Jakub Kwiatkowski. Zbigniew Boniek odniósł się do obaw niemieckich klubów.

– Stosujemy bardzo restrykcyjne protokoły dotyczące COVID, a i tak na koniec możemy mieć problem z prawem, które de facto dotyczy normalnego przemieszczania się. Przecież taki Lewandowski funkcjonuje w bańce, gdy przyjeżdża na kadrę. Jest ciągle monitorowany, ma robione testy, nie wychodzi z hotelu, nie ma kontaktu z nikim nieprzebadanym. Obowiązuje go ścisły protokół. Dlaczego po powrocie z Anglii miałby lądować na kwarantannie? Przecież to nielogiczne – powiedział na łamach Meczyki.pl prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.

– Obchodzimy się z nim i pozostałymi piłkarzami jak z jajkiem. Jeśli na koniec ktoś powie mu, że musi przejść dziesięciodniową kwarantannę, to coś tu jest nie tak. Problem jest, jednak uważam, że dojdziemy do porozumienia – uzupełnił 65-latek.

Niemcy obawiają się brytyjskiej mutacji koronawirusa, dlatego po powrocie z UK narzucona jest kwarantanna. Negatywny wynik testu nie zwalnia z jej odbycia. Najgorszy scenariusz może zwiastować nie tylko kłopoty Paulo Sousy, ale całej reprezentacji. Mecz Anglików z Polakami odbędzie się 31 marca o godzinie 20:45.

Źródło: Meczyki.pl